Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Wakacje z psem



Saba
15-04-2019, 13:29
Wybieramy się w sierpniu do Polańczyka z psem. Nocleg mamy zarezerwowany, ale mam pytanie jak wygląda poruszanie się po tych terenach z psem. W kajaku po Solinie można z nim popływać, ale co z trasami na terenie BPN ? Słyszałam niedawno, że nie można z psem wybrać się w góry? Czy są w Bieszczadach miejsca gdzie bezwzględnie istnieje zakaz wprowadzania psów?

Polej
15-04-2019, 13:59
Witaj!
Nie wiem jak nad Soliną , ale w Bieszczadach, na terenie Parku, zasady są jasno określone: https://www.bdpn.pl/dokumenty/regulamin/2019/Regulamin2019.pdf

uszatek_mis
15-04-2019, 14:36
Wybieramy się w sierpniu do Polańczyka z psem. Nocleg mamy zarezerwowany, ale mam pytanie jak wygląda poruszanie się po tych terenach z psem. W kajaku po Solinie można z nim popływać, ale co z trasami na terenie BPN ? Słyszałam niedawno, że nie można z psem wybrać się w góry? Czy są w Bieszczadach miejsca gdzie bezwzględnie istnieje zakaz wprowadzania psów?

Jest jeszcze (oprócz regulaminu) coś takiego -> https://www.bdpn.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1109&Itemid=54
Można poczytać cos takiego -> https://www.psy.pl/bieszczady-z-psem/
O psich zakazach nie tylko w BdPN można poczytać tutaj -> http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/9979-Samotnie-w-Bieszczady?p=175765&viewfull=1#post175765

Ale Bieszczady to nie tylko BdPN, może weź to pod uwagę. Warto przed wyjazdem wziąć mapę w rękę i pozwiedzać wirtualnie planując gdzie można pójść z psem.

Marcowy
15-04-2019, 15:06
Można poczytać cos takiego -> https://www.psy.pl/bieszczady-z-psem/

Pod linkiem znalazłem cytat, po którym prychnąłem: "Większość obiektów noclegowych [w Bieszczadach] bez problemu akceptuje obecność zwierząt". Z mojego doświadczenia wynika, że obiekty "dogs friendly" w Biesach można policzyć na palcach jednej ręki. No, może dwóch... Generalnie znaleźć obiekt odpowiadający standardem i klimatem, A DODATKOWO akceptujący czworonogi - to w naszych ulubionych górach prawie niewykonalne. A w takich na przykład Tatrach nie ma z tym większego problemu, choć do TPN-u (poza jedną dolinką) z psem też nie wolno.

Jeśli chodzi o Bieszczady, fajnie z psem chodzi się po Ciśniańsko-Wetlińskim Parku Krajobrazowym. Ale z Polańczyka będziesz miał kawałek.

Saba
16-04-2019, 08:18
Dzięki za info

- - - Updated - - -

Dziękuję wszystkim za informacje.

Jedrek81
18-07-2019, 22:16
Cześć wam ;)

Aby nie zakładać nowego tematu zapytam tutaj.

W połowie sierpnia jedziemy do Żubraczy, z psiakiem. Oto pytania:

1) Jak powyżej napisał Marcowy to dobre miejsce na wędrówki z psem, a jak moigę być troszkę dociekliwy to zapytam, a dlaczego to jest dobre miejsce na wędrówki z psem?

2) Wędrówka z psem i miśki na szlaku. Wiem że miśka spotkać możemy na szlaku, wiem jak się zachowywać, ale mój pies jak zobaczy (wcześniej wyczuje) miśka to nie omieszka go obszczekać, warczeć, wariować itd. Po prostu pies wychował się na wsi wśród lasów i pól i wyczuwa zwierzynę na kilometr... Z miśem nie miał kontaktu bo jesteśmy z Wlkp, ale myślę że mu to żadnej różnicy nie robi czy to sarna, wiewiórka czy może miś. Pewnym jest że on nie zachowa spokoju... Macie może jakieś rady jak z takim "myśliwym" zachowywać się podczas napotkania miśa? Czy to prawda że na półnoć od Żubracy w Ciśniańsko-Wetlińskim PK jest matecznik miśków?

3) Jakie szlaki byście polecili w tych okolicach? Jesteśmy dość sprawnymi piechurami i przejście 30 kilometrów od rana do popołudnia jak najbardziej nam pasuje. Żubracze będą naszą bazą, rónież bazą wypadową. Myślimy aby wyjść na dwa, trzy dni i nocować gdzieś tam gdzie uda się znaleźć nocleg (zabeiramy mały namiot na tę okazję, który będziemy nosić ze sobą). Jakie kierunki i szlaki byście obrali w takiej sytiuacji? Oczywiście chętnie wysłucham też wszelkich porad odnośnie jednodniowych wypadów z Żubraczy i powortu do bazy w ten sam dzień :)

4) Trochę już się dowiedziałem na ten temat, ale jak wygląda sytuacja z wodą w tym rejonie? Czy są jakieś strumienie, stawy itd? Chodzi przedewszystkim o ewentualnie schładzanie psiaka jeżeli będzie naprawdę gorąco (wodę pitną ponieśiemy). W zeszłym roku w KPN było 33c ale na szczeście wody do okoła nie brakowało i psiak mógł się skutecznie schładzać i odpoczywać.

5) Wiem że do BPN nie wejdziemy z psem, ale na Słowację daleko nie jest więc może znacie jakieś ciekawe szlaki u naszych sąsiadów?

Wyjazd na 12 dni.

Pozdrawiam z śmierdzącego Poznania.

uszatek_mis
22-07-2019, 12:51
Cześć wam ;)

Aby nie zakładać nowego tematu zapytam tutaj.

W połowie sierpnia jedziemy do Żubraczy, z psiakiem. Oto pytania:

1) Jak powyżej napisał Marcowy to dobre miejsce na wędrówki z psem, a jak moigę być troszkę dociekliwy to zapytam, a dlaczego to jest dobre miejsce na wędrówki z psem?

2) Wędrówka z psem i miśki na szlaku. Wiem że miśka spotkać możemy na szlaku, wiem jak się zachowywać, ale mój pies jak zobaczy (wcześniej wyczuje) miśka to nie omieszka go obszczekać, warczeć, wariować itd. Po prostu pies wychował się na wsi wśród lasów i pól i wyczuwa zwierzynę na kilometr... Z miśem nie miał kontaktu bo jesteśmy z Wlkp, ale myślę że mu to żadnej różnicy nie robi czy to sarna, wiewiórka czy może miś. Pewnym jest że on nie zachowa spokoju... Macie może jakieś rady jak z takim "myśliwym" zachowywać się podczas napotkania miśa? Czy to prawda że na półnoć od Żubracy w Ciśniańsko-Wetlińskim PK jest matecznik miśków?

3) Jakie szlaki byście polecili w tych okolicach? Jesteśmy dość sprawnymi piechurami i przejście 30 kilometrów od rana do popołudnia jak najbardziej nam pasuje. Żubracze będą naszą bazą, rónież bazą wypadową. Myślimy aby wyjść na dwa, trzy dni i nocować gdzieś tam gdzie uda się znaleźć nocleg (zabeiramy mały namiot na tę okazję, który będziemy nosić ze sobą). Jakie kierunki i szlaki byście obrali w takiej sytiuacji? Oczywiście chętnie wysłucham też wszelkich porad odnośnie jednodniowych wypadów z Żubraczy i powortu do bazy w ten sam dzień :)

4) Trochę już się dowiedziałem na ten temat, ale jak wygląda sytuacja z wodą w tym rejonie? Czy są jakieś strumienie, stawy itd? Chodzi przedewszystkim o ewentualnie schładzanie psiaka jeżeli będzie naprawdę gorąco (wodę pitną ponieśiemy). W zeszłym roku w KPN było 33c ale na szczeście wody do okoła nie brakowało i psiak mógł się skutecznie schładzać i odpoczywać.

5) Wiem że do BPN nie wejdziemy z psem, ale na Słowację daleko nie jest więc może znacie jakieś ciekawe szlaki u naszych sąsiadów?

Wyjazd na 12 dni.

Pozdrawiam z śmierdzącego Poznania.

Cześć.
Nie ukrywam, że odpowiadam głównie dlatego, że nie mogę patrzeć na odmianę nazwy miejscowości Żubracze.
Jest: w Żubraczem (nie Żubraczy), z Żubraczego itd.
Ale do sedna.

1) nie chodzę z psem - żeby było jasne
2) miśki są/bywają na pewno na południe od Żubraczego, na Hyrlatej; czasem głośno jest o jego wizytach w zabudowaniach w Lisznej, głównie wczesną wiosną.
4) tylko mapa i samodzielna lokalizacja strumieni. Nie spodziewaj się jakichś dużych ilości wody ponad dolinami. Jak jest ciepło (a ostatnio jest), to wody raczej mało.
5) poczytaj ten artykuł (http://www.grupabieszczady.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=58&Itemid=65), ale jak jest postrzegane wędrowanie (przepisy itp) z psem na Słowacji - tego nie wiem.

BPN to Białowieski PN. W Bieszczadach mamy BdPN. Ale to tylko tak dla formalności.

partyzant
22-07-2019, 22:04
Prawie za każdym wyjazdem w Bieszczady mam do czynienia z zagubionymi psami albo ludźmi poszukującymi pupila.

46259

...tutaj, kilka lat temu, taka sytuacja- chłopak przyprowadził błąkającego się psa do schroniska a gospodarz dzwoni do właściciela, który to właściciel szukając psa zostawiał swój nr telefonu. Pewnie tym razem skończyło się dobrze.

Zastanawia mnie, dlaczego nikt w Bieszczadach nie pomyślał żeby zarabiać na przechowywaniu psów? Może to zbyt ryzykowne?

Dlugi
23-07-2019, 06:34
Trochę chodze z psem, bywa, że i po Bisach. Też sie na początku obawiałem o niego, a raczej o siebie, - dzikie zwierzęta nie tolerują podobno "konkurencji" i przez to kłopoty mogły by spaść na mnie. Myślę, że przykład tego miałem w Rabem, było widać, że wilki szły do psa, ale jak mnie zobaczyły to na szczęście uciekły. Z niedźwiedziem nie miałem na razie styczności, choć poruszając się w terenach, gdzie przebywa - używam co parę minut gwizdka. Tak było na trasie w BN przez Polany Surowiczne - szedłem po świeżym śladzie niedzwiedzia (w nocy spadł śnieg) - udało się go nie spotkać :-)
W parku NPP (Słowacja) można chodzić z psem, ma być na smyczy i w kagańcu. Parę razy się zdażyło spotkać ichniejszą Policję, czasami psa miałem na smyczy, czasami nie - nie reagowali. Kagańca mój nie toleruje, choć idąc na Słowację zabieram go ze sobą. Ale nie wiem jak Twój pies się zachowuje. Mój, dopóki nie jest zmęczony potrafi odbiec dość daleko ode mnie, ale w zasięgu wzroku. W takim przypadku przechodząc przez tereny z "restrykcjami" trzymam go na smyczy (tak samo na szlakach, gdzie spodziewam się, że można spotkać turystów). Mniej więcej od połowy wędrówki całodziennej trzyma się już koło mnie i jeśli tylko nie idę zaludnionym terenem to on idzie przy mnie bez uwięzi.
Generalnie chcąc wędrować z psem spotyka się coraz większe ograniczenia, coś mi się obiło o uszy, że mają wprowadzić zakaz wprowadzania psów do Kampinoskiego (?) PN? Bo w MPN już zakaz chyba jest :-(

Leuthen
23-07-2019, 17:15
Generalnie chcąc wędrować z psem spotyka się coraz większe ograniczenia, coś mi się obiło o uszy, że mają wprowadzić zakaz wprowadzania psów do Kampinoskiego (?) PN? Bo w MPN już zakaz chyba jest :-(
Możliwość zakazu wstępu z psami rozważa dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego
https://www.radiowroclaw.pl/articles/view/88542/Karkonoski-Park-Narodowy-zamkniety-dla-psow-To-mozliwy-scenariusz

Lisk
15-08-2019, 09:20
Może zagląda tu miłośnik " wakacji z psem " - bohater zdarzeń z dnia 13 .08 w Łupkowie . Sporo wrażeń ? - poczytałbym .

jojo
15-08-2019, 11:00
Brzmi tajemniczo. Cóż takiego się wydarzyło 13 w spokojnym Łupkowie ?

Dlugi
15-08-2019, 11:23
Też z chęcią bym coś więcej się dowiedział...

Lisk
15-08-2019, 17:09
Tak w skrócie , otóż bladym świtem , dwóch miejscowych myśliwych poruszało się samochodem terenowym w okolicy łupkowskiego tunelu . W oddali na łąkach spostrzegli trzy wilki dość ciasno
okrążające coś w wysokich , nieskoszonych trawach . Zaintrygowani , podjechali bliżej . W tym czasie wilki niechętnie oddaliły się i przystanęły nie opodal . Zdumionym przybyszom w zaroślach
ukazał się mały jednoosobowy namiot . Na zawołanie wychynął z niego zielony z wrażeń osobnik i zapytany czy wie co się wokół niego dzieje - odpowiedział że owszem , zdawał sobie sprawę
z sytuacji . Z namiociku dobiegało powarkiwanie psiaka , zapewne towarzysza bieszczadzkiego wędrowca . On to zapewne wzbudził szczere zainteresowanie miejscowych wilków - znanych
skądinąd miłośników psiej garmażerki . Głodne wilczyska powoli i niechętnie oddaliły się w okoliczne lasy .

jojo
15-08-2019, 20:55
Dzięki za opowieść.
Jak sobie pomyślę ile razy z moją suczką w górach w trawach i lasach spałem w namiocie i się tak mogło zdarzyć to wyobraźnia pracuje ....
Chyba sobie kupię jakieś odstraszacze - tylko co działa na wilki ? .....

bartolomeo
15-08-2019, 21:21
Dwóch miejscowych myśliwych w samochodzie terenowym :mrgreen:

włóczykij
16-08-2019, 19:17
Chyba sobie kupię jakieś odstraszacze - tylko co działa na wilki ? ..... Szczerze mówiąc wątpię czy coś takiego istnieje. Ale . . . niedawno pewna pani w Kanadzie odstraszyła pumę włączając w smartfonie Metallicę. Tak więc możesz kupić pas kowbojski, a do kabur zamiast coltów włożysz dwa 5 watowe głośniczki. Smartfon ustawisz na np.; "Unforgiven" i żadna wataha Ci nie podskoczy ;)

Wojtek Pysz
16-08-2019, 22:02
.... otóż bladym świtem , dwóch miejscowych myśliwych poruszało się samochodem terenowym w okolicy łupkowskiego tunelu ....
Czy można poznać źródło tej informacji? Ja też najczęściej nocuję w jednoosobowym namiocie. Wprawdzie nie ma w nim nigdy pasa, ale wilki mogą o tym nie widzieć;-)

Verid
16-08-2019, 23:18
tylko co działa na wilki ? .....
Większość zwierząt nie przepada za nagłym wzrostem ciśnienia akustycznego także jakby ci został z Sylwestra jakiś Achtung PXP313 to w woreczek strunowy co by nie zawilgł i w razie potrzeby przepłoszy wszystko w promieniu kilkuset metrów.
Zawsze też możesz zasymulować polowanie (vide odpowiedź Marcowego) pistoletem startowym lub, jeżeli masz skłonności do przesady, strefę wojny za pomocą granatów hukowych na CO2, dostępnych w sklepach dla fanatyków ASG itp.

Lisk
16-08-2019, 23:19
Czy można poznać źródło tej informacji? Ja też najczęściej nocuję w jednoosobowym namiocie. Wprawdzie nie ma w nim nigdy pasa, ale wilki mogą o tym nie widzieć;-)
Relacja na gorąco będącego przy zajściu myśliwego . Wiki o takich zdarzeniach - bardzo dobrze wiedzą :mrgreen: Wystarczy przejść się nocą po
bezdrożach z jakąś mocniejszą latarką . Niewielu zdaje sobie sprawę z tego jak często czyjeś oczy nas obserwują 8)

Katarzyna Malik
07-01-2020, 18:47
Czy ten zakaz już obowiązuje ???

Bieszczadzki
28-01-2020, 10:18
Generalnie wilki i inne zwierzęta dosyć łatwo odstraszyć ogniskiem, albo dźwiękami. Prawda jest też taka, że wilki nie do końca mają ochotę atakować ludzi. Najważniejsze to nie uciekać gwałtownie tylko wycofać się ze spokojem. Przynajmniej tak mnie uczyli na kursach survivalu

kulczyk1
13-06-2020, 21:50
Ha... do wilczej jamy z maltańczykiem? Z wilczarzem sie idzie.
Z plusów:
-są jednak Bieszczady jeśli nie dzikie to przynajmniej zdziczałe -- mnóstwo ludzi takich szuka8-)
-podoba mi sie koncepcja nieopieszałych włascicieli - liczę , że obsługa jest również szybka.:mrgreen:

partyzant
14-06-2020, 09:34
Trzeba będzie zajrzeć do tej wilczej jamy, już choćby po to, żeby się przekonać czy rzeczywiście jest tam taki swojski klimat.
Ten agresywny piesek raczej nie był wielkości dorosłego kaukaza, bo pieska by nie odratowano o dziecku nie wspomnę.
- właśnie...
- dlaczego na pierwszym planie nie jest pogryzione dziecko?
- może dlatego, że strach pomyśleć, nie było to własne dziecko?

(niezbyt serio rozważania z serii: wszystko co napisane...może być użyte przeciwko piszącemu...)