Zobacz pełną wersję : Sierpniowy Pikuj
Na początku sierpnia po kilkudniowym pobycie w polskich Bieszczadach wyruszyliśmy w długo wyczekiwaną podróż na drugą stronę granicy. Tym razem w planach był dłuższy 3-dniowy pobyt.
Przekraczanie granicy w Krościenku w czwartek ok 13-tej. Czas obsługi ok 20 min. Na granicy pusto. Dopiero po kilku minutach podjechał kolejny samochód.
Najpierw Chyrów i wymiana walut, pierwsze zakupy. Niestety zaczęło padać. Chwila przerwy jeszcze w Starym Samborze, ale coraz intensywniejszy deszcz skutecznie zniechęcał. Potem prosto do Husnego i znanej nam już Bojkowskiej Chaty.
Pierwotny plan na wyjście w góry w piątek niestety musiał zostać zmodyfikowany. Od rana padało :-(. Pojechaliśmy więc na zwiedzanie okolicy. Turka, Sianki, Użok.
Na dworcu w Siankach pusto, poza miłą panią z kasy właściwie nikogo. Właśnie odjechał pociąg do Wołosianki 14.05. Zabrała się grupa turystów z Bieszczadera. Ciekawie tak popatrzeć na drugą stronę – tam, gdzie jeszcze kilka lat temu z punktu widokowego, wypatrywaliśmy budynku dworca.
Deszcz popadywał. Jak dojechaliśmy do Husnego - lało. Na szczęście ok 19 przestało.
Rano – niebo bezchmurne, ciepło, ale nie upalnie. Przyłączyło się do nas małżeństwo ze Lwowa. Szli pierwszy raz na Pikuj. Poszliśmy tym razem trochę inaczej. Po wyjściu z chaty i ok 10 minutach marszu skręcamy w prawo przez mostek i idziemy najpierw jakimś skrótem przez łączkę a potem już leśną drogą dla zmotoryzowanych. Po ok godzinie wychodzimy z lasu - na połoninę na zakręcie pod Prypirem.4821248213
Pikuj niestety schował się w chmurach.
48214
48215
Ruszamy najpierw w prawo. Na górze i wiałooooo mocno. Chmury „przesuwały się” z 50m nad nami. Mieliśmy nadzieję, że ten wiatr je jakoś przegoni.
48216
48217
48218
Po godzinie zdecydowaliśmy, że czas na odwrót, bo do Pikuja jest kawałek. A my planowaliśmy tam przenocować.
48219
Aż szkoda iść. Chciałoby się posiedzieć i podziwiać. Tylko ten wiatr nie dawał za wygraną. Na szlaku pusto. Kilka dni wcześniej już nawet na trasie z Mucznego na Bukowe i do Pszczelin sporo turystów. A tu tak pięknie. Co chwilę przystajemy choć na moment delektować się widokami.
48220
48221
Pięknie. Wspomnienia odżyły.
My mieszczuchy z nizin centralnej Polski właśnie dla takich widoków, dla tego nieporównywalnego z niczym innym poczucia przestrzeni, wolności, spokoju, kochamy takie miejsca. Jeszcze sporo Karpat ukraińskich do zwiedzania zostało. Żeby tylko sił i życia starczyło. Idziemy spokojnie dalej licząc, że te chmury na samym końcu się jednak skończą. Na zachodzie już przewiało.
48222
48223
Pamiętam jak czytałem relacje tych którzy już tu byli i jak bardzo chciałem sam zobaczyć właśnie ten widok. Aparat nie oddaje.
48224
A Pikuj wciąż w chmurach
48225
48226
48227
Momentami chmury są tuż nad naszymi głowami
48228
Ale tuż przed Pikujem chmury się rozchodzą :grin:
48229
48230
Weszliśmy już bez chmur. Widoki piękne.
Najdłużej patrzyliśmy już dalej, w stronę Borżawy - to następny cel. Może nie za rok, ale jest co planować
48233
Na górze ok 10 osób. Sami Ukraińcy. Była nawet rodzinka z chyba niespełna rocznym dzieckiem.
Po drodze nie spotkaliśmy nikogo poza jagodziarzami. Raz nawet minął nas ciągnik z przyczepą na której siedziało z 15 osób i beczka (wielka, moja babcia kisiła w takiej kapustę na zimę). Koleiny błota zostaną zapewne na kilka dni. Ale tu nie mam żalu - to ich świat, życie i praca. Po chwili od strony, z której przyszliśmy, podjechało kilka quadów - głośno. Praktycznie pod sam szczyt - to byli Polacy.
W nawiązaniu do wątku o rozjeżdżaniu połonin - jakoś tak nie pasowało.
Z figury Chrystusa zostało tylko tyle. Nie wiem czy to pogoda czy wandale.
48234
My tymczasem zabraliśmy się do przygotowania sobie noclegu. Niecka tuż poniżej szczytu pasowała idealnie. Zasłaniała od wiatru.
48235
Mam jeszcze pytanie - jak załączyć zdjęcie żeby było widoczne bez konieczności logowania? Nie znalazłem odpowiedzi na forum.
Wojtek Pysz
29-08-2021, 15:17
jak załączyć zdjęcie żeby było widoczne bez konieczności logowania?
Byś może są inne sposoby - ja stosuję taki:
Umieszczam zdjęcie na stabilnym serwerze internetowym, kopiuję do schowka jego adres;
w edytorze wiadomości na forum klikam Insert Image, następnie From URL;
w polu URL kopiuję adres obrazka, zdejmuję zaznaczenie z checkboxa Retrieve remote ...;
klikam OK pod spodem i mamy obrazek widoczny bez logowania.
Na przykład jagodziarz pod Starostyną:
https://ciekawe.tematy.net/2019/pikuj/900/Piotr_Pikuj_(51_of_83).jpg
don Enrico
29-08-2021, 22:21
(...)
Z figury Chrystusa zostało tylko tyle. Nie wiem czy to pogoda czy wandale.
48234
(...)
Natura sama rozprawiła się ze sztuczną figurą , sztucznie postawioną
Cała historia wędrówki tej figury jest sztuczna.
...
Ale mieliście fajną zajawkę z tym Pikujem do ostatniej chwili okrytym płaszczem chmur
48236
24 sierpnia 2017 r. byliśmy rowerami na Pikuju i przypadkowo trafiliśmy na montaż figury. Wtedy obstawiałem, że przetrzyma maksymalnie dwie zimy. Przetrzymała dwa razy dłużej.
don Enrico
30-08-2021, 19:39
W oczekiwaniu dalszej części opowieści jak grupa Gipsara przetrwała noc na biwaku pod skałą i czy znalazła źródło
można zająć się teoretyzowaniem żywota
i nie chodzi mi tu o gipsową figurę Chrystusa
tylko o betonowy monument widoczny na zdjęciu Wowki. Gdyby ktoś pokusił się o zgromadzenie zdjęć z ostatnich 20 lat, jak zmieniał się wygląd
W dodatku wciąż czeka rozwiązania zagadka skąd się wzięła ta kupa betonu na szczycie ???
Teorii jest wiele , poczynając od austryjackich kartografów (vide Wlk Rawka) , przez Czechów (na cześć twórcy Czechosłowacji) , poprzez wersję ukraińską (na cześć poety, ale którego?)
Gdyby ktoś pokusił się o zgromadzenie zdjęć z ostatnich 20 lat, jak zmieniał się wygląd
To foto zrobiłem w weekend majowy 2000, czyli 21 lat temu:
48237
Nie pamiętam czy wtedy była tam tablica poświęcona I. Franko, a ponoć była przykręcona do słupa.
Wody nie szukaliśmy, zabraliśmy zapas ze sobą. Z wyczytanych tu wcześniejszych relacji zapamiętałem, że są 4 miejsca na całej długości połoniny. Nawet ktoś chyba wrzucił mapkę. Ale nie kojarzyłem żeby pod samym Pikujem było źródło.
Namiot idealnie się zmieścił.
48238
Zachód słońca w tak pięknych okolicznościach przyrody
48239
Na przełęczy rozbiło się jeszcze kilka namiotów.
Na szczęście noc była bezchmurna i gwiazd pięknie widoczne. I oczywiście perseidy.
To poranne morze chmur o którym pisał ze swojej wyprawy 2 lata temu PawelS. Może nie takie pełne, ale w dolinach trochę się nazbierało.
48240
48241
48242
I poranna kawa na szczycie smakuje inaczej :grin:
48244
48243
Była niedziela. Musieliśmy jeszcze zejść do Bojkowskiej, spakować się i wracać. Po drodze obiad w Starym Samborze.
Na granicy kilka samochodów. Przejazd zajął ok 35 min.
I to już koniec. Szybko zleciało.
[QUOTE=Gipsar;180451]
Zachód słońca w tak pięknych okolicznościach przyrody
48239
To są właśnie te chwile dla których warto żyć
don Enrico
02-09-2021, 20:02
Wody nie szukaliśmy, zabraliśmy zapas ze sobą. Z wyczytanych tu wcześniejszych relacji zapamiętałem, że są 4 miejsca na całej długości połoniny(...).
Zawsze mi się marzył biwak pod Pikujem , i szukałem info. Wynika że gdzieś niedaleko poniżej tej półki noclegowej jest źródło.
Pozostałe źródła w Paśmie Pikuja to znam , szczególnie obfite są te w Pańskiej Dolinie (czyli w pobliżu polskiego schroniska)
Dzięki za relacje , to miodowiczka.
Zawsze mi się marzył biwak pod Pikujem , i szukałem info. Wynika że gdzieś niedaleko poniżej tej półki noclegowej jest źródło.
Pozostałe źródła w Paśmie Pikuja to znam , szczególnie obfite są te w Pańskiej Dolinie (czyli w pobliżu polskiego schroniska)
Dzięki za relacje , to miodowiczka.
My źródła nie szukaliśmy, a jest poniżej tej półki? Chętnie zobaczyłbym mapkę całej połoniny z zaznaczonymi okolicami. Przeglądałem wątki z relacjami z Pikuja i nie mogłem jej odszukać, a dałbym głowę że gdzieś tu była. Chyba że to było na stronie Rugala.pl?
W przyszłym roku planujemy przejście z Sianek.
No właśnie - spytam tych co już byli: lepiej wyruszać żółtym szlakiem z Użoka czy czerwonym z przełęczy?
Wyprawa i relacja wspaniałe, tylko pozazdrościć. Źródła są zaznaczone na mapach np. Mapy.cz i Open StretMap. Schodząc z Pikuja w kierunku Szerbowca źródło wygląda tak.
48246
48245
To jeszcze na koniec krótki filmik ze wschodu.
Za podkład muzyczny miał być refren z tej piosenki, (bardzo nam pasował):
https://www.youtube.com/watch?v=rB_jTT4YesE
ale ze względu na prawa autorskie musieliśmy skorzystać z jakiejś wersji free:
https://www.youtube.com/watch?v=pkNzGAbwTXg
don Enrico - dzięki za instrukcję obsługi.
Wbrew opinii z innego wątku o dzieleniu się wskazówkami, relacjami z wypraw - to dzięki Wam i temu forum pojechaliśmy na Ukrainę.
Wskazówki i rady - bezcenne.
Myślę, że jeszcze jakiś czas nie zrobimy tam tłumów.
Myślę, że jeszcze jakiś czas nie zrobimy tam tłumów.
Tak na szybko, znalezione z minutę:
https://wildtrektour.com/pikui/
https://www.karpaty.travel/ua/tours/hiking/pikuy/
http://mdvir.uz.ua/vidpochynok-v-zakarpatti/34-pokhid-na-horu-pikui.html
Tak na szybko - nie znam ukraińskiego, ale na tyle na ile zrozumiałem, to są reklamy/zachęty do odwiedzania.
To są ich góry - mają jak najbardziej do tego prawo. Ja byłem w paśmie Pikuja dopiero 3 razy. Nie chodziłem po innych partiach Karpat.
Widząc to co się dzieje u nas i tam - jeszcze długo (myślę minimum 20 lat) na Ukrainie nie będzie takich tłumów jak w Polsce. I to z wielu przyczyn.
Ale mogę się oczywiście mylić bo nie wiem jak wyglądają inne rejony.
Nie tyle zachęty, co oferty tzw. trekingów czy wycieczek zorganizowanych.
To znaczy, że w niedługim czasie będą tam całe chmary ludzi.
Moda.
Jak na bieganie, morsowanie, rowerowanie etc.
Żeby po weekendzie można było powiedzieć w pracy: "jestem aktywny".
U nas tez jeszcze nie tak dawno było pusto. Obecnie mamy tłumy - a najczęściej można spotkać właśnie takich jednodniowych "korpoturystów", których wyróżniają modne sportowe wdzianka (właściwie to złe stwierdzenie "wyróżniają," bo prawie wszyscy noszą tak samo agresywnie jaskrawe kolory), smartfony z aplikacjami typu "zobacz, fejsbuczku, gdzie jestem", ewentualne "piwerko" na szczycie (najlepiej pokazujące etykietę, jak gdyby producent płacił za to), "ekologiczność" na pokaz, a prawdziwego plecakowca-włóczęgi ze świecą szukać (zresztą ci raczej unikają miejsc tłumnie odwiedzanych). I na Ukrainie już niedługo będzie identycznie. Kiedyś myśmy jeździli na zachód na szparagi, teraz oni jeżdżą na zachód. Nauczą się i być jednodniowymi masowymi górskimi selfikarzami, właściwie już to się dzieje. Ta akcja z blokowaniem quadów na Pikuju również wydaje mi się bardziej wtapiać w zachodnią retorykę agresywnej "ekologiczności" na pokaz, niż w zdrowy rozsądek turystów, którzy chcą mieć święty spokój w górach. Agresja (obustronna) jakoś mi nie idzie w parze ze świętym spokojem.
W ogóle masowość i fejsbukowa medialność wspomnianej wyżej "korpoturystyki" nie idzie z nim w parze.
kulczyk1
16-09-2021, 15:42
Widząc to co się dzieje u nas i tam - jeszcze długo (myślę minimum 20 lat) na Ukrainie nie będzie takich tłumów jak w Polsce.
48253
Nie wiem ile trza by spełniało definicję tłumu ale jak widać jest gęsto a to tylko ten placyk od południowej strony. ;)
Uwaga, plik spory:
https://lviv.nashigroshi.org/wp-content/uploads/2021/09/foto.png
źródło, sprzed kilku dni:
https://lviv.nashigroshi.org/2021/09/09/shodyly-na-pikuj/
48253
Nie wiem ile trza by spełniało definicję tłumu ale jak widać jest gęsto a to tylko ten placyk od południowej strony. ;)
Mi chodziło raczej o porównanie z tym co dzieje się na naszych szlakach.
Tak jak wspominałem byłem tylko 3 razy na Ukrainie i tylko w paśmie Pikuja.
I tylko do tego się odnosiłem - to moja subiektywna ocena. W tym roku na szlaku który opisałem w tym wątku - turystów spotkaliśmy dopiero pod samym szczytem.
Ukraina obchodziła w tym roku 30-lecie więc to też okazja do świętowania w górach. Nie wiem czy na "co dzień" też tam są takie ilości turystów.
Niewątpliwie ilość będzie się zwiększała, ale to proces chyba nie do zatrzymania. Mam tylko nadzieję, zdążę jeszcze kilak razy tam pojechać zanim spotkam tam tylu turystów ilu jest obecnie w naszych Bieszczadach.
don Enrico
17-09-2021, 09:00
(...)
Ukraina obchodziła w tym roku 30-lecie więc to też okazja do świętowania w górach. Nie wiem czy na "co dzień" też tam są takie ilości turystów.
(...).
To taka specyfika spotykana w ukraińskich Karpatach , że jednego dnia wychodzi na Howerlę kilkanaście tysięcy ludzi , a na sąsiednich szczytach spokój i cisza
Podobnież w Paśmie Pikuja idziesz przez 3 dni i nie spotkasz nikogo a na samym szczycie dwie wycieczki na raz
Na naszych szlakach masz stabilny tłok np na Tarnicę bez względu na porę dnia i roku
@Gipsar - znalazłeś odpowiedź na pytanie, którym szlakiem lepiej wyruszyć ? Czy żółtym z Użoka, czy czerwonym z Przełęczy Użockiej ? Odpowiedzi pewnie różne mogą być jak się domyślam. Masz jakieś info na temat tych dwóch szlaków ? Pzdr !
Niestety, przez wojnę musiałem zrezygnować z planów wakacyjnych na Ukrainie. Nie zgłębiałem planów na wyjście z Użoka czy Przełęczy, chociaż w 2024 mocno się zastanawiam czy jednak nie spróbować. Jest jeszcze trochę czasu
don Enrico
29-11-2023, 20:02
@Gipsar - znalazłeś odpowiedź na pytanie, którym szlakiem lepiej wyruszyć ? Czy żółtym z Użoka, czy czerwonym z Przełęczy Użockiej ? Odpowiedzi pewnie różne mogą być jak się domyślam. Masz jakieś info na temat tych dwóch szlaków ? Pzdr !
Pytanie retoryczne , pewnie dlatego nikt nie chciał się go zgłębiać.
Patrząc na mapę jasno widać że podejście z Użoka startuje z dużo niższego pułapu , a więc przed nami pokonanie większego przewyższenia, niż wersji z Przełęczy Użockiej.
Dobrze wiedzieć że ten odcinek z Przełęczy to jest leśny (mało widokowy) , podejście z Użoka bardziej strome , ale bardziej widokowe,. Obie wersje w pewnym momencie łączą się kierując na Kińczyk Hnylski i...dalej na Pikuja
Gipsar, co do 2024 r. to ja też się zastanawiam jeśli chodzi o Pikuj. Kiedy - wstępnie sierpień 2024. Którędy ? Jeszcze nie sprecyzowałem tego sam sobie. Tak jak pisze szanowny Henek - czy z Przełęczy, czy z Użoka - obie wersje mają swoje plusy i minusy. Wszystko kwestia pogody pewnie, czasu i zdrowia :)
Pytanie retoryczne , pewnie dlatego nikt nie chciał się go zgłębiać.
Patrząc na mapę jasno widać że podejście z Użoka startuje z dużo niższego pułapu , a więc przed nami pokonanie większego przewyższenia, niż wersji z Przełęczy Użockiej.
Dobrze wiedzieć że ten odcinek z Przełęczy to jest leśny (mało widokowy) , podejście z Użoka bardziej strome , ale bardziej widokowe,. Obie wersje w pewnym momencie łączą się kierując na Kińczyk Hnylski i...dalej na Pikuja
Henku, racja - tak zaczepnie trochę to pytanie zadałem, a przy okazji dziękuję za uwidocznienie plusów i minusów obu wariantów podejścia / startu w stronę Pikuja :) Na pewno jeszcze będę nad tym rozmyślał, ale korci mnie, żeby w końcu tam się wybrać, zobaczymy co pokaże rok 2024 i jakie będą wówczas możliwości.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.