PDA

Zobacz pełną wersję : Relacja cz. 3 (i nie ostatnia ;) )



sprzysiezony
20-02-2004, 15:39
Niestety,Słoneczko ,które obudziło Nas w niedzielny poranek ,schowało sie za chmury i nawet promyka nie wyściubilo zza "szarej kurtyny".....
Poniedziałkowy poranek przywitał Nas śnieżycą na dworze.....aż nie chciało sie ruszać z przytulnej izby kominkowej w schronisku....Ale "piecuchowstwo" zostało zwalczone i wybraliśmy sie na spacer przez Caryńskie do Dwerniczka.Dolina w której leżała kiedys wies Caryńskie obfituje w przepiękne widoczki;niestety -padający,a racz3ej sypiacy śnieg zasłonił nam Magurę i Carycę....
Po drodze zajrzeliśmy na stary cmentarz ,jedna z niewielu pozostałości po ludnej niegdys wsi,która,jask wiele innych w tym rejonie "zniknęła" z map w smutnych latach 40....Gdy Oglądaliśmy ten cichy,połozony w zakolu Caryńczyka cmentarzyk przypomniał się mi wiersz Harasymowicza "Na cmentarz łemkowski"

"
Oto cmentarz zielem zarosły
Oto poręba po krzyżach zwalonych
wiatrołom świętego drzewa

Oto cmentarze Łemków
w Złockiem,Szczawniku,Leluchowie
Oto spią na podłodze dawno już spróchniałej
Bez krzyża nad głową

Fiłypy
Nykyfory
Włodzimierze

Jesień im tylko ostu zapala świeczkę
Liści szumi wieniec
Czort niepotrzebny
chyłkiem w zarośla
czmycha....."

Patrząc na porosłe olchą miejsca po mogiłach,na nieczytelne juz prawie napisy na nielicznych nagrobkach ,na ślad po pasyjce wyrwanej czyjąś ręką z jednego z pomników westchnąłem w duchu za Mistrzem :....Sława sumieniom naszym,sława....."

Ewa zachwyciła sie rozłozystym modrzewiem ,rosnącym na cmentarzyku(wspaniały okaz) i "zbratała" się z Nim .....
Czas Nas naglił,więc ruszylismy dalej zachwycając sie potężnymi płatami białego puchu ,powoli opadającymi z nieba;istna "biała droga "na Dwerniczek
Potok wijący się zakolami corusz przecinał nam drogę.
Wtem,zza zakrętu wylonił się wypał.Zasnute dymem retorty wyglądały wręcz "kosmicznie',do tego ten sypiacy snieg-widok jak z bajki....
w końcu,nieco zmęczeni,i trochę przemoczeni dotarlismy do "Piekiełka",gdzie wzbudzilismy zainteresowanie miejscowych "biesiadników".Uprzejma i miła (jak zwykle) Szefowa,na pytanie o grzane piwo stwierdziła,ze jedyna mozliwośc zagrzania piwa ,jaka teraz dysponuje,to zagrzanie go w kominku wesoło buzującym ogniem.....Smakowało i rozgrzewało "przednio" :)
"Uprzejmie doniosłem" Szefowej o szykującym sie na maj zjeździe "pierogożerców",na co Ta tylko sie uśmiechnęła i obiecała ,ze na Maj pierogi napewno znów będą :D .
Pokrzepieni grzanym piwkiem :oczyściliśmy' miejscowa pocztę z ładniejszych pocztówek,po czym próbowałem zdzwonić się z wajsikiem,z którym wcześniej ,wstępnie Umawialismy sie na wspolny powrót do Krakowa.Niestety,(a może "na szczęście :D ) Jego telefon był poza zasięgiem .....
Usłyszałem jedno ze wspanialszych nagrań na pocztę głosową....nie będę go opisywał,a zaapeluję do Wajsika o wyłączenie na jeden dzień telefonu,by forumowicze tez mieli możliwośc zapoznania sie z tym nagraniem(Ubaw po pachy gwarantowany ;) )
Ponowna próba połączenia się z Wajsikiem powiodła się-przesuneliśmy Nasz wyjazd o jeszcze jeden dzień,umówilismy sie w Lesku,po czym ruszylismy spowrotem na Kolibe.
Dotarlismy juz po zmroku;przed kominkiem piętrzyła sie sterta przemoczonych butów-znak,że przybyła zapowiadająca się wcześniej grupa studentów z Gdańska(przez chwile myslelismy nawet,ze pojawi się z nimi Szaszencja,ale niestety....)
w związku z "przeludnieniem na górze" i zapowiadającą się "nocna posiadówka" Przenieśliśmy sie na dół,do salki kominkowej,gdzie ok. 24 udało się nam w końcu zasnąć(dlaczego studenci tyle piją???? :( ) C.D.N.
_P.S.: link do stronki z obiecanymi zdjęciami dołączę najszybciej,jak to tylko m ozliwe(może dzis wieczorem?) Cierpliwości ;)
Sprzysiężony

Marcin
20-02-2004, 16:26
dlaczego studenci tyle piją????

bo są sfrustrowani... A dlaczego są sfrustrowani...?

sprzysiezony
20-02-2004, 16:31
dlaczego studenci tyle piją????

bo są sfrustrowani... A dlaczego są sfrustrowani...?

Frustracja nie usprawiedliwia całonocnego "ćwiczenia" w schronisku wódki i "jaboli" :roll:

hanka
20-02-2004, 17:48
no i dzieki za to że mamy jeszcze na co czekać .. :)
pozdrawiam
hanka

wajsik
20-02-2004, 18:49
Hehe, gdyby nie Sprzysiężony, to bym zapomniał że mam pocztę głosową aktywowaną..

sprzysiezony
20-02-2004, 19:05
Hehe, gdyby nie Sprzysiężony, to bym zapomniał że mam pocztę głosową aktywowaną..

Jeśli Ustosunkujesz się przychylnie do mojego "apelu',to wiele osób ci przypomni o poczcie głosowej :D
Pozdrawiam.
Sprzysiężony

sprzysiezony
20-02-2004, 19:46
Zdjęcia z Naszej zimowej eskapady po Bieszczadach Możecie obejrzeć na stronie :
www.bieszczady.prv.pl,czyli u Jaro.
Miłego oglądania.
sprzysięzony

irek
20-02-2004, 20:21
No nareszcie wiemy jak wygladacie a Ewe w tym kombinezoniku pewnie ze Smereka bylo widac jak byliscie na Carynskiej :) Szkoda ze musialem wczesniej jechac w biesy i sie nie spotkalismy :(

Ewa_natta
20-02-2004, 23:12
No i się wydało...teraz już wszyscy bedą wiedzieć jakim cudem udało nam się złapać stopa po zmroku na drodze do Dwernika :wink:

Pozdrowienia Ewa

irek
20-02-2004, 23:24
Oj napisal bym cos :P ale nie wiem jak ciezkie zarty jestes w stanie zniesc ;)

Ewa_natta
21-02-2004, 00:07
Heheh..no i prowokacja sie udala :D
A jak o żarty chodzi..różne rzeczy się słyszało...wkońcu Leśnictwo kończe 8)

Pozdrawiam Ewa

Ps.Irku i ja żałuje że się nie spotkaliśmy w Bieszczadach...no ale okazji bedzie jeszcze dość, a teraz już wiesz jak wyglądamy:)

Kriss40
21-02-2004, 19:42
Te Wasze relacje czyta sie jednym tchem... To tak jak by sie tam z Wami było... Też czujemy na twarzach te wigotne, wolno opadające płatki śniegu, i ten smak grzańca
Kochani, nie dajcie zbyt długo czekać na następną część relacji.
Czekamy. Zazdrościmy troszeczkę.
Pozdrawiamy.
Tarnina i Kriss

kryspin
21-02-2004, 21:32
Wspaniała relacja i jeszcze lepsze zdjęcia. A dziś u mnie niebo bez jednej chmurki...
Jakże chcialbym być teraz w miejscach które opisujecie. Niestety na chceniu musi się narazie skończyć. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.

kryspin

Xiro
22-02-2004, 13:28
Pozazdrościć tylko mogę patrząc na zdjęcia. Ale cóź....mi "dobrym zwyczajem" cofnięto częściowo urlop i na piwo do Dwernika już nie zedążyłem. Bywa.

A co do pijących studentów - ten typ tak ma. I w przeważającej większości przypadków samo im z czasem przechodzi.
Tak więc do zobaczenia przy następnej okazji - Xiro