PDA

Zobacz pełną wersję : Zatwarnica - Krywe - Terka



smile2
27-04-2004, 11:24
Czy ktoś może mi udzielić informacji ile czasu należy liczyć na przejście odcinków Zatwarnica-Krywe
Krywe-Terka
z plecakami i oglądając wszystkie atrakcje napotkane po drodze?

Kasia

Piotr
27-04-2004, 12:03
Czy ktoś może mi udzielić informacji ile czasu należy liczyć na przejście odcinków Zatwarnica-Krywe
Krywe-Terka
z plecakami i oglądając wszystkie atrakcje napotkane po drodze?
Jeżeli chcesz iść drogą z Zatwarnicy:
Zatwarnica - Hulskie: 45minut.
Hulskie - Krywe: 1,5h-2h.
Oglądając wszystkie atrakcje trzeba doliczyć minimum 1h na dojście do ruin młyna przy ujściu Hulskiego (potok) do Sanu i powrót na szlak, szczegóły:
www.twojebieszczady.pl/krywe.php
Krywe - Terka - na nogach nie szedłem. Mozna to obliczyć. Bierzesz do ręki mape, linijke i kalkulator. Mierzysz skrupulatnie odległość (zalezy którędy chcesz z Krywego isc do Terki). Zakładasz że piechur z plecakiem po równym terenie porusza sie 4km/h. W górach zakladasz że 1km dystansu = 1km na równym. Dlatego tez dokladasz kolejny 1km za każde 100m wzniesienia, przykład:
Jeżeli trasa ma 10km, a róznica wysokości to 500m, to te 500m dodajesz jako dodatkowe 5km, co daje w sumie 15km. Proste, chociaz namącilem troche :) Do końcowego wyniku dodaj 15-20% na błędy mapy lub w mierzeniu i ostatecznie granica błędu powinna być niewielka.

smile2
27-04-2004, 13:11
Serdecznie dziękuję za info.

Kasia :D

Stały Bywalec
27-04-2004, 18:21
(...)
Hulskie - Krywe: 1,5h-2h.(...)


Piotrze ! Jakie półtorej godziny ??? :lol:
W Hulskiem (przy zagrodzie samotnika) przełazisz strumyk po kamieniach, wdrapujesz się na Ryli, stamtąd schodzisz do Krywego (do chaty Tosi M.). Wszystko w niecałą godzinę, a młodzieży to i pół godziny na to wystarczy. :!:

Piotr
27-04-2004, 18:49
Piotrze ! Jakie półtorej godziny ??? :lol:
W Hulskiem (przy zagrodzie samotnika) przełazisz strumyk po kamieniach, wdrapujesz się na Ryli, stamtąd schodzisz do Krywego (do chaty Tosi M.). Wszystko w niecałą godzinę, a młodzieży to i pół godziny na to wystarczy. :!:
Przykro mi SB,ale będę konsekwentny: tyle idzie się z plecakiem, spokojnym tempem oglądając okolice. Dlaczego uparcie polecacie ludziom łażenie na skróty, tam gdzie jest wyznakowana ścieżka? A może ktoś chce przejść właśnie ścieżkę/szlak, a nie strumyk po kamieniach? Jest taka mozliwość, hę? Mnie się widzi że jest. Na skróty oczywiście że szybciej.

długi
27-04-2004, 19:30
Od Tosi z Krywego na Tworylne, jeżeli nie zbłądzi się przy Tworylczyku to ok 3 godzin. Dalej będzie pewnie następne 3 lub 4 bo trochę nogi już bolą. Ja przeszedłem San w Tworylnem i drogą do Studennego; jest bliżej i też widokowo, zeszło do Terki 2,5 godziny. Oczywiście odcinek z Tworylnego.
Szedłem z plecakiem, ale trochę się śpieszyłem na autobus.
W Hulskiem (przy zagrodzie samotnika) przełazisz strumyk po kamieniach, wdrapujesz się na Ryli, stamtąd schodzisz do Krywego (do chaty Tosi M.). Wszystko w niecałą godzinę
Ładniejsza jest stara droga łemkowska wzdłuż Sanu z Sękowca. Przechodząc przy zagrodzie depczesz teren prywatny, a ostatnio to był problem. "Samotnik" czasem chce być naprawdę sam. Przechodząc Hulski przy ujściu unikniesz problemu, być może władujesz się w potężne krzaczory i podrapany wyleziesz na Ryli. Stracisz na to 4 godziny i ominiesz ruiny w Hulskiem, gospodarza, ale na pewno dojdziesz do Krywego pożądnie zmęczony. Z Zatwarnicy, asfaltem...
ale też jest ładnie. Na jeden raz cała trasa z oglądaniem i przyjemnościami to trochę za dużo. Zejdzie Ci przy ruinach w Hulskiem, Krywem, Tworylnem, zatrzyma Smerek z Rylego i ani się obejrzysz jak noc cię zastanie gdzieś tam. Pola legalnego po drodze nie ma. Jedynie można zanocować u Tosi. Jest schron leśny w dolinie Tworylczyka, ale jak nie wiesz gdzie, to nie znajdziesz.
Weź namiot, żarcia na dwa dni i unikaj leśników.
Długi

Marcin
27-04-2004, 19:37
Dlaczego uparcie polecacie ludziom łażenie na skróty, tam gdzie jest wyznakowana ścieżka?

tyle że w tym momencie Piotrze najrozsądniejszym rozwiązaniem jest: zwiedzenie tej całej ścieżki dydaktycznej w Hulskim (bez pospiechu pochodzić sobie po ruinach cerkwi tonącej w barwinku, podejść do bacówki może już oscypki bedą) a następnie przekroczyć ten potoczek (nie wracając się do drogi głównej) i podchodzić łysym grzbietem góry Ryli... Z tym że jak kiedys szedłem "normalnie" jak PTTK przykazał to widziałem wigwam tego niemca (juz nie pamiętam jak się nazywał) - to tez może byc niezła atrakcja na szlaku.

Piotr
27-04-2004, 20:35
tyle że w tym momencie Piotrze najrozsądniejszym rozwiązaniem jest: zwiedzenie tej całej ścieżki dydaktycznej w Hulskim (bez pospiechu pochodzić sobie po ruinach cerkwi tonącej w barwinku, podejść do bacówki może już oscypki bedą) a następnie przekroczyć ten potoczek (nie wracając się do drogi głównej) i podchodzić łysym grzbietem góry Ryli... Z tym że jak kiedys szedłem "normalnie" jak PTTK przykazał to widziałem wigwam tego niemca (juz nie pamiętam jak się nazywał) - to tez może byc niezła atrakcja na szlaku.
No i słusznie. Dlatego moze najlepszym wyjściem byłoby podawanie innych wariantów, jeśli takie są. Kłóci się to co prawda z tym całym "bełkotem" o stonce, ale nie mnie osądzać.
Osobiście powiem, że ta ścieżka na odcinku od Zatwarnicy poprowadzona jest po prostu do d.. Mogli to puścić z Sekowca wzdłuż Sanu, aż do ujścia Hulskiego, potem 30 minut i ruiny cerkwi w Hulskiem, a nastepnie "prosto" w góre w kierunku Rylego,zamiast drogą dookoła. Teraz idąc "jak ten tam przykazał" trzeba w Hulskim zbaczać na zieloną ściezke aż do ruiu młyna i potem sie wracać. Dlatego nie dziwie sie że ta ściezka ma niezbyt wielu zwolenników. ktoś słabo pomyslał, a moze chciał żeby szła drogą, a moze żeby była najdłuższa, bo w to że chodziło o to aby zobaczyć uroki Zatwarnicy to nie uwierzę. Przecież z Dwernika-Kamienia ściezka wypada koło mostu na Sanie,stąd tak jak SB nieraz polecał można ją było puścić do Hulskiego wzdłuż Sanu, a potem niech juz będzie że bez zmian. Byloby znacznie praktyczniej.

P.S - temat Ankieta - Solo, został usunięty zgodnie z życzeniem zakladającego.

Stały Bywalec
28-04-2004, 18:31
Przykro mi SB,ale będę konsekwentny: tyle idzie się z plecakiem, spokojnym tempem oglądając okolice. Dlaczego uparcie polecacie ludziom łażenie na skróty, tam gdzie jest wyznakowana ścieżka? A może ktoś chce przejść właśnie ścieżkę/szlak, a nie strumyk po kamieniach? Jest taka mozliwość, hę? Mnie się widzi że jest. Na skróty oczywiście że szybciej.

Mine nie chodziło o skrócenie tej drogi dla wygody. To bardzo fajna, ciekawa ścieżka. Można też wtedy ominąć chatę samotnika w Hulskiem (aby nie naruszyć jego prywatności).
Z Sękowca idziemy nad Sanem starą drogą. Potem ta droga ostro skręca w lewo, prowadzi dalej nad potokiem Hulskim, z czasem robi się coraz węższa, zamienia się w ścieżkę. Jest na tym odcinku oznakowana. W pewnym momencie trzeba przejść potok Hulski, aby ominąć zagrodę. Widzimy ją z drugiej strony, w niczym nie przeszkadzamy. Po pewnym czasie znaki każą nam znów przejść na drugą stronę potoku (ku ruinom cerkwi w Hulskiem), ale to ignorujemy. Możemy dalej iść ścieżką (zaznaczoną na mapie !) obchodząc Ryli, ale możemy też pójść na ten szczyt na przełaj. W pierwszym wariancie wychodzimy dokładnie na "drogowskaz" turystyczny kierijący ku ruinom cerkwi w Krywem. Zejście do ruin cerkwi, a potem do domu Tosi M. nie trwa długo. I jest to, moim zdaniem, ciekawsze niż wędrowanie górą, okrężną drogą z Zatwarnicy. Jedyny minus - nie odwiedza się ruin cerkwi w Hulskiem.

Piotr
28-04-2004, 18:48
Mine nie chodziło o skrócenie tej drogi dla wygody. To bardzo fajna, ciekawa ścieżka. Można też wtedy ominąć chatę samotnika w Hulskiem (aby nie naruszyć jego prywatności).
Z Sękowca idziemy nad Sanem starą drogą. Potem ta droga ostro skręca w lewo, prowadzi dalej nad potokiem Hulskim, z czasem robi się coraz węższa, zamienia się w ścieżkę. Jest na tym odcinku oznakowana. W pewnym momencie trzeba przejść potok Hulski, aby ominąć zagrodę. Widzimy ją z drugiej strony, w niczym nie przeszkadzamy. Po pewnym czasie znaki każą nam znów przejść na drugą stronę potoku (ku ruinom cerkwi w Hulskiem), ale to ignorujemy.
To prawda. Przy czym problem robi się wtedy, jeśli chcemy, tak jak było w pytaniu zaliczyć wszystkie atrakcje. Wtedy jak pójdziesz tak jak napisaleś, to omijasz nie tylko ruiny cerkwi w Hulskim, ale tez ruiny młyna. Droga z Sekowca wypada przy potoku czyli dochodzi do ściezki zielonej. W lewo jest chata samotnika, a prawo ujście do Sanu i ruiny młuna przy nim. Chcąc nie chcąc trzeba by najpierw iśc w prawo do młyna, a potem wrócić sie tak jak napisałeś, obejść zabudowania samotnika i albo iść przy ruiunach cerkwi do drogi, albo tak jak napisaleś. Czy ruiny młyna to jest atrakcja to ja nie wiem - zostawiam ocene tym ktorzy byli. Ostatnio byłem tam w lipcu i młyna długo szukałem. Dopiero po wykarczowaniu 2m pokrzyw i innych badyli udało sie go "odkopać".
Byc może w tym rejonie błąd polega na wyznakowaniu aż 3 ścieżek: czerwonej z Zatwarnicy, zielonej od cerkwi Hulskie do młyna Hulskie i niebieskiej od ruin Krywe na Ryli i z powrotem do drogi. Można to było znacznie uprościć, tym bardziej że samo wyznakowanie to nie wszystko. Utrzymanie w okresie letnim tych ścieżek po prostu przerosło osoby ktore powinny sie tym zajmować. Ruiny Hulskie - zarośnięte w cholere razem z cmentarzem, młyn zarosnięty w diabły, odcinek wzdłuż potoku Hulski zarosnięty, odcinek niebieski od ruin cerkwi Krywe zarosnięty na 2m i miejscami źle oznakowany. Dydaktyczność ściezki historyczno-przyrodniczej powinna na czymś polegać, imho m.in. na tym aby turystom pokazać atrakcje. Nic by się nie stało, gdyby ktoś obkosił dwa razy w ciągu lata ruiny i cmentarze. Koniec wybrzydzania malkontenta :)