PDA

Zobacz pełną wersję : Zagadka literacka



Stały Bywalec
28-05-2004, 09:59
Kto jest autorem tych wspomnień ?

Dla ułatwienia podaję, że autor ów pochodził z bardzo patriotycznej rodziny, od pokoleń zasłużonej dla polskości, ale ma całkowicie niepolskie nazwisko ( w dodatku dwuczłonowe). Walczył o Polskę w latach 1914 - 20, potem był adwokatem we Lwowie. Jego ojciec bił się w powstaniu styczniowym.
Myślę, że T.B. ma największe szanse na odgadnięcie tej zagadki jako pierwszy.
Autor (zmarły w 1947 r.) ma bowiem swój grób na cmentarzu na Górczynie w Poznaniu.

A oto cytat. Pogrubienia druku wskazujące na bieszczadzkie umiejscowienie akcji pochodzą ode mnie.

"Niania bowiem była zaciekłą przeciwniczką Austrii, a szczególnie austriackiej biurokracji i w ogóle władzy urzędowej i jej oznak (...). Opowiadała, że nawet psy w Sokolikach innym głosem szczekały, gdy się pojawił we wsi jakiś urzędnik. (...) tak też nie mogła zapomnąć 46 roku (oczywiście 1846 r. - chodzi o rabację J. Szeli - przyp. SB) . Więc choć od Sokolik miejscowi chłopi odpędzili bandę idącą na dwór, aplikowała przy każdej nadarzającej się sposobności: "Madzury panów piłą rznęli", co wywoływało częste na nią skargi ze strony robotników kopalnianych spod Jasła i Biecza. Jeden z nich, skarżąc się na Nianię, zapewniał ojca, że on sam był wtedy dzieckiem, a ojciec jego nikogo nie zamordował, a "tylko wziął sobie jedno cielątko".
W 48 roku ze swym mężem, Łesiem, i z gajowym sokolickim Semionem Hułajem, przeprowadzała przez granicę powstańców na Węgry. (...) Opowiadała (...) jak paroch, ks. Hładyszewski "prawił' wtedy i później, w 63 roku, w cerkwi za dusze poległych i za pomyślność powstańców.
(...) Opowiadała też o swoim synu, gospdarzu z Czarnej, do którego co roku jeździła na parę tygodni, wstępując po drodze zawsze na wielki odpust w Kalwarii Dobromilskiej. Tam też staruszka znalazła i śmierć. Jednego roku nie wróciła już z urlopu. Przyszedł list z Czarnej, że umarła w poodpustnym ścisku.
Nianiu analfabetko, Nianiu chłopko, Nianiu Rusinko, jakże bliska byłaś sercu i głowie w dzieciństwie i jak bliska jeszcze jesteś po pół wieku! "

T.B.
28-05-2004, 22:20
Jakoś nic nie przychodzi mi do głowy, a Górczyn jest na drugim końcu miasta. :?

Stały Bywalec
01-06-2004, 10:02
Faktycznie, zagadka jest trudna. Raczej dla bibliofilów - bieszczadników. Są tacy ?
Sprawdzimy.
Podaję dwa bardzo istotne ułatwienia - dwie podpowiedzi.

1. Owo całkowicie cudzoziemskie, dwuczłonowe nazwisko autora cytowanych wspomnień, jest brzmienia i pisowni francuskiej. Odpadają więc nam różni i liczni spolonizowani Niemcy, Rosjanie i Żydzi.
2. Pełny zaś tytuł książki brzmi "Ochrzczony na szablach powstańczych.... Wspomnienia (1884-1918)".

Książka leżąca teraz przede mną została wydana w 1983 r. przez Wydawnictwo Ossolineum w nakładzie 30 tys. egz. Czy były późniejsze wydania - nie wiem.

Kriss40
01-06-2004, 10:11
Bogusław Longchamps de Berier....
Spać przez Ciebie nie mogłem, Jastrzębiu.
Pozdrawiam
Kriss40

Stały Bywalec
01-06-2004, 10:21
Kriss40 odgadł prawidłowo.
Ma u mnie duże, duże, duże piwo.

T.B.
01-06-2004, 19:19
Iii...tam. Jak się ma tytuł, to już Google znajdują. :P

Kriss40
01-06-2004, 19:30
I tu się mylisz... nie google mi pomogło...I nie tytuł...A wskazówka o francuskobrzmiącym nazwisku...
Pozdrawiam
Kriss40

Stały Bywalec
04-06-2004, 21:18
Nie tylko Google. Także Netsprint daje ładną odpowiedź. Mea culpa.
Ale wierzę Krissowi40, że nie skorzystał z takiego ułatwienia.

Kriss40
05-06-2004, 12:42
Teraz dopiero sprawdziłem, faktycznie w google wszystko jest... Ale nie korzystałem z żadnej wyszukiwarki (dzieki Jastrzębiu za zaufanie), natomiast - musze się przyznać - pomogli znajomi z Poznania...
Pozdrawiam
Kriss40

T.B.
06-06-2004, 13:09
- pomogli znajomi z Poznania...
Przy pomocy Google, czy Netsprinta? :P :mrgreen: :twisted:

Kriss40
06-06-2004, 16:55
Czyżbyś nie wierzył, że w Pyrlandii mieszkają również wykształceni ludzie?
Pozwoliłem sobie wejść na Twoją stronę i nie mam co do tego wątpliwości. Naprawdę super.

Pozdrawiam
Kriss40