PDA

Zobacz pełną wersję : szczyt



bananjp
10-06-2004, 14:17
jaki jest najwyzszy szczyt Bieszczad i jaka ma wysokosc

sprzysiezony
10-06-2004, 14:33
Jeśli chodzi o pPolską część Bieszczad,to jest to Tarnica(1346m.n.p.m.)

sprzysiezony
10-06-2004, 14:38
Najwyższy szczyt w Bieszczadach,to Pikuj(1405 m.n.p.m.),tyle,że znajduje się on w ukraińskiej części Bieszczad....
Pozdrawiam,a na przyszłość radzę zadawać konkretniejsze pytania.

Piotr
10-06-2004, 20:12
Najwyższy szczyt w Bieszczadach,to Pikuj(1405 m.n.p.m.),.
Częśc - chyba większość - źródeł podaje 1406m n.p.m, w sumie sam jestem ciekaw ile jest rzeczywiście.
Ale ja nie o tym. Po wpisaniu w google "najwyższy szczyt Bieszczadów" otrzymujemy na pierwszym miejscu Wielką Internetową Encyklopedię (Onet.wiem),ktora głosi co nastepuje:
"Bieszczady, pasmo górskie w Polsce i na Ukrainie. Wchodzą w skład Beskidów Wschodnich. Granice wyznacza na zachodzie Przełęcz Łupkowska, na wschodzie dolina rzeki Świcy. Przełęcz Użocka dzieli Bieszczady na Zachodnie (Polska) i Wschodnie (Ukraina). Najwyższy szczyt Stoj (1677 m n.p.m.) znajduje się na Ukrainie."
I co szanowni bieszczadnicy na to? :) Dodam, że nie jest to jedyne źródło, ktore podaje takie dane.

Na innej stronie znalazłem dodatkowo takie cuś:
"Przełęcz Użocka dzieli Bieszczady na Zachodnie (w granicach Polski) oraz Wschodnie (należące do ZSRR). Najwyższy szczyt Bieszczadów - Stoj (1673 m) znajduje się po stronie radzieckiej".
A strona nowa, no - prawie nowa...
Runął mi światopogląd ;-)

wowka
10-06-2004, 22:12
wyjąłem z szuflady dwie mapy: na pogladówce Pitera- Stoj 1679 (Gąsiorowski też podaje taką wysokość), na ukraińskiej mapie Karpat - 1681, wiec ile jest na prawdę to nie wiadomo. Podobnie jest z Howerlą, tutaj padaja najczęściej dwie wysokosci 2058 i 2062, ale na przykład na nowych mapach ukraińskich pojawiło się 2060, możliwe, że robili nowe pomiary. W tamtym roku grupa z Krakowa (obóz naukowy) miała robić pomiary w Karpatach Ukraińskich, nie wiem czy ustalili cos nowego. Borżawa tradycyjnie zaliczana jest do Bieszczadów, chociaż niezbyt chętnie to przyjmujemy i twierdzimy, że Pikuj to najwyzszy szczyt Bieszczadów. Pikuj to nawyższy szczyt pasma granicznego, głównej grani Karpat na odcinku bieszczadzkim.

Stały Bywalec
11-06-2004, 12:56
Oj, Piotrze, wytłumaczenie jest proste.
Po prostu nauka radziecka przetrwała Związek Radziecki (podobnie jak łacina przetrwała starożytny Rzym).

A z nauką radziecką to nie ma żartów. Wszystkie problemy naukowe rozwiąże !
W latach 80-tych ub. wieku na Kubie złowiono wielką rybę. Dokonane na polecenie Fidela Castro pomiary wykazały, że od głowy do ogona liczy sobie 18 m, a od ogona do głowy tylko 13 m. Represje tajnej policji wobec członków kolejno zmienianych komisji nic tu nie pomagały, wyniki zawsze były jak wyżej.
I tu Fidel powołał się na przyjaźn z ZSRR - wysłał formalne zapytanie pod adresem Akademii Nauk ZSRR. Odpowiedź przyszła błyskawicznie:
- Nie przejmujcie się, drodzy towarzysze. Nauka radziecka zna podobne anomalie. Np. od wtorku do czwartku jest tylko dwa dni, a od czwartku do wtorku aż pięć !

WueM
11-06-2004, 21:12
Co do danych dotyczących różnych wysokości tej samej góry, to nie jest to nic dziwnego. Zależy to od układu odniesienia. I nie znaczy to, że ten Radziecki jest gorszy od Zachodniego. Jest po prostu inny. Każdy układ uwzględnia inne parametry, których czasem nie da się zebrać do kupy. Stąd te różnice. Radziecki jest dobry dla terenu byłego Związku Radzieckiego, a inne dla innych terenów i już.

Pozdrawiam wszystkich.

WueM
11-06-2004, 21:24
Może się narażę kilku osobom, ale powiem (napiszę) to... Otuż nie drwiłbym z nauki Radzieckiej. Amerykanie nie mogli sobie dać z nią rady. Dopiero kryzys zdusił tę naukę, a i działania polityczne też nie były bez znaczenia. Tak zwana myśl techniczna, jeśli chodzi o militaria, w Związku Radzieckim czasem o wiele wyprzedzała naukę w Stanach Zjednoczonych. A przecież badania prowadzone w dziedzinie wojskowej są badaniami najbardziej zaawansowanymi.
A co do odległości od wtorku do czwartku i od czwartku do wtorku, to całkowicie się zgadzam z nauką radziecką. Odległość jest zupełnie różna. Sam liczyłem.

Cze

T.B.
12-06-2004, 10:33
Na czym opierasz tę opinię o nauce radzieckiej? Ja słyszałem, że te rakiety na defiladach, to były atrapy. Ale to mogą być plotki. Natomiast miałem możność poznać od A do Z (pracowałem przy nim) "radziecki" komputer Riad R-20 (w rzeczywistości kopia IBM system 360 kupionego za garstkę ryżu od Hindusów). Mógłbym Ci opowiedzieć parę śmiesznych historii, ale ten komputer nie stał w Bieszczadach i Admin wyjdzie z lasu i nas przegoni.
Osiągnięcia naukowe nie znikają sobie bo coś tam. Gdyby były, to by były. Dziedziny, w których Związek Radziecki - kosztem ludu głodującego miast i wsi - chwilami przodował, to rodzynki w cieście. Ja właściwie znam tylko jedną. Jest nią lotnictwo i było to dawno i nieprawda. Pojawienie się F-15 i F-16 było początkiem końca radzieckich sukcesów w tej dziedzinie, co udowodniły bezpośrednie konfrontacje MIG-ów i Su z tymi samolotami (i innymi) na współczesnych polach walki. Ale o tym, to więcej powiedziałby Ci mój syn.

A MIG-i, to nad Bieszczadami też latały. :mrgreen:

WueM
12-06-2004, 15:24
Jak by to ujął mój znajomy: Twoja racja, mój spokój. No to i tyle.