PDA

Zobacz pełną wersję : Akcja worek:)



pintez
13-06-2004, 21:02
Witam wszystkich!Potrzebuje informacji na temat worka bieszczadzkiego-mianowicie jest projekt wypadu "na sam koniec" w okolice grobu hrabiny(Sianki).Powiedzmy,ze dostaje sie do Ustrzyk G. i co dalej?Czy mozna sie dostac jeszcze PKS-em np.do Mucznego i jak sie dalej kierowac?Gdzie mozna rozbic namiot-podobno teren jest ostro pilnowany przez straz graniczna........Z gory dziekuje za informacje i pozdrawiam:)

Piotr
13-06-2004, 21:38
Potrzebuje informacji na temat worka bieszczadzkiego-mianowicie jest projekt wypadu "na sam koniec" w okolice grobu hrabiny(Sianki).Powiedzmy,ze dostaje sie do Ustrzyk G. i co dalej?
PKS dojeżdza tylko do Stuposian, dalej stopem, albo na nogach. Nocleg najdalej przy schronie nad Negrylowym. Zresztą co i jak wyczytasz tu: http://www.twojebieszczady.pl/dolsanu.php

pintez
13-06-2004, 22:18
A czy istnieje bezposredni szlak z Beniowej na zachod w kierunku Tarnicy?

Szaszka
13-06-2004, 22:39
Nie istnieje.
Swego czasu byla na forum calkiem gorąca dyskusja na ten temat, poczytaj wątki:

http://forum.bieszczady.info.pl/viewtopic.php?t=1262

oraz

http://forum.bieszczady.info.pl/viewtopic.php?t=1267&postdays=0&postorder=asc&start=15
(nie przejmuj sie tą malą awanturą na poczatku tego wątku i czytaj dalej)

pozdrawiam
Szaszka

Henek
14-06-2004, 19:56
Jeśli chcesz dostać się do grobu to najłatwiej będzie pociągiem.
Powiedzmy pośpiesznym który odchodzi z Lwowa o 9.12 planowy przyjazd so Sianek o 13.47 , a następnie wystarczy przejść kilkaset metrów i już jesteś przy grobie hrabiny. tylko jedna uwaga : proszę nie powiadamiać ukraińskiej straży granicznej bo powiedzą że jest to niedozwolone (zresztą gdzie znależć tych pograniczników ? )

Stały Bywalec
15-06-2004, 10:03
Heniu, to jest aż genialne w swej prostocie !
Masz osobowość wynalazcy.

Od siebie dodam, że San w tym miejscu jest płyciutkim i wąziutkim strumyczkiem. Po polskiej stronie nie ma nic, a po ruskiej łazi niewydojona krowa i ryczy (napisane na podstawie własnych, kilkakrotnych obserwacji).

Szaszka
15-06-2004, 12:25
Eee, to wcale nie jest takie proste - trzeba by sie przedrzeć przez plot i druty wzdluz linii kolejowej - a ta przy granicy jes pilnowana! Wiadomo, obiekt strategiczny. :D
Pogranicznicy znajdą się, kiedy tylko będzie potrzeba (czytaj: w najmniej oczekiwanym przez nas momencie).
Napisane na podstawie wlasnych obserwacji, poczynionych z dworca kolejowego "Sianky". :mrgreen:

Derty
15-06-2004, 16:26
Hej,
Ta niewydojona krowa SB, to stały patrol pograniczników Ukraińskich :P Więc może być krucho, gdy takiego turystę zwierz na rogi weźmie :P Polecam wariant z worem...przez Bukowe Berdo do Tarnawy lub mucznego i stamtąd z wolna, pieszo na Bukowiec, gdzie dziki nocleg (lub do schronu nad Negrylowem - zabrac flaszkę jako przepustkę). A daley yuże tylko dzikie polskie (!!!) Bieszczady...
Pozdrawiam Biesolubnych Biesosnujów
Derty

Stały Bywalec
15-06-2004, 17:59
Zaraz, zaraz skoncentrujmy się.

Dochodząc do Grobu Hrabiny (idąc polską stroną, tym ostatnim, leśnym odcinkiem), ok. 100 m przed GH widać po lewej stronie już ziemię ukraińską za Sanem. Zwykle pasie się tam bydło, widać krowy, słychać ich ryczenie i dźwięk dzwoneczków u szyi. Żadnych zasieków, ogrodzenia, o którym pisała Szaszka, tam nie spostrzegłem. Pewnie są, ale nie w tym miejscu. A jestem dalekowidzem, musiałbym zauważyć !

Tak więc, Derty, nie wciskaj mi ciemnoty, że to byli ucharakteryzowani ruscy pogranicznicy. To już raczej nasi agenci, tuż po przekroczeniu Sanu (jeszcze zamaskowani).

Szaszka
15-06-2004, 19:13
Uwaga, zalaczam dowody rzeczowe - fota z punku widokowego na linie kolejową obok Sianek.
:mrgreen:

Stały Bywalec
15-06-2004, 21:35
Ależ, Szaszko, ja nie kwestionuję rzetelności Twojej informacji. Gdzieżbym śmiał !
Ale czy ta "sistiema" jest wszędzie kompletna, czy tylko w okolicach stacji ? Pewnie po upadku ZSRR została częściowo rozszabrowana i ludzie oraz krowy mają którędy przełazić nad sam San.

Widziałaś wszystko nieco z oddala i z ruskiej strony. Teraz spójrz na mapę Compassu. Popatrz na ścieżkę doprowadzającą do Grobu Hrabiny (po polskiej stronie oczywiście). Tor kolejowy (po ukraińskiej stronie) jest - na szerokości geograficznej tej ścieżki -oddalony od Sanu w linii prostej o kilkaset metrów, a od granicznego Sanu oddzielają go ponadto 2 wzgórza. U ich podnóża (nad samym Sanem, po ukraińskiej stronie !) biegnie nawet jakaś ścieżka, która potem ostro skręca na płn. - wsch. I właśnie na zachodnich stokach tych pagórków (częściowo tylko zalesionych) widywałem kilkakrotnie krówki ukraińskie, a raz nawet mołodycię - pastuszkę. I ryczenie krów słyszałem, i szczekanie piesków.

Spójrz na mapę i przypomnij sobie - na pewno nie raz i nie dwa tamtędy (ścieżką po polskiej stronie) wędrowałaś !

Piotr
15-06-2004, 21:53
Zaraz, zaraz skoncentrujmy się.
Dochodząc do Grobu Hrabiny (idąc polską stroną, tym ostatnim, leśnym odcinkiem), ok. 100 m przed GH widać po lewej stronie już ziemię ukraińską za Sanem
Pewnie chodzi dokładnie o miejsce na fotce poniżej bo gdzie indziej tak nie widać - w dole San za nim juz ziemia ukraińska. Słupki są,ale nieco dalej, na zdjęciu ich nie widać. Ściezki tez są. Pogranicznika tam w życiu nie widzialem, ale pewnie po krzakach sie chowają ;)

Stały Bywalec
15-06-2004, 21:59
Piotrze, to zdjęcie też się gdzieś, jak pogranicznik, schowało.
Nie widzę go, mimo że jestem na forum zalogowany.

Piotr
15-06-2004, 22:02
Piotrze, to zdjęcie też się gdzieś, jak pogranicznik, schowało.
Nie widzę go, mimo że jestem na forum zalogowany.
Chwilowo opanowanie dodawania zdjęć do tego forum przerasta moje skromne mozliwości ;) #%^&! Musze jeszcze potrenować :)

Udało sie - komp mnie oszukuje, gada że plik ma 33 kilobajty, a forum gada ze ma 45kb. Któryś klami w zywe oczy ;)
BTW - czy jest juz w sklepach "Forum bieszczadzkie dla opornych"? ;-) :lol:

irek
16-06-2004, 07:29
Krowy Stalego Bywalca. Co do sistiemy to na tym odcinku chyba jej niema, choc nie wszedzie biegnie ona rowno z granica i sa odcinki gdzie biegnie dosyc daleko od granicy.

tomekpu
16-06-2004, 08:19
A propo worka, przypomniała mi się historia z przed kilkunastu lat.
Miejscowi (pracownicy leśni) twierdzili że po drugiej stronie granicy mieszka pop który ma coś koło 10 córek. Ponoć zawsze był u niego ekstra bimberek (wódka była w PRLu na kartki) a i córki były chętne. Historię tę opowiadali zawsze podczas popijaw kiedy pojawiał się ktoś nowy (z Polski), no i któregoś razu po wysłuchaniu tej historii jeden zawodnik znikł. Szybkie poszukiwania zakończono sukcesem. Klient na szczęście pomylił kierunki.

Stały Bywalec
16-06-2004, 08:21
Oczywiście, poznaję.
Aż mi się łezka w oku zakręciła. To zdjęcie Piotra zostało zrobione już naprawdę blisko Grobu Hrabiny. Widoczek ten oglądałem chyba jakieś 7 - 8 razy. Ależ nie - dwa razy więcej, przecież na GH idzie się (legalnie) tam i z powrotem.
Ostatni raz tam mnie poniosło we wrześniu 2002 r.

No i doczekałem się, że piszą o "krowach Stałego Bywalca". Wcale mnie to nie uraża. Był już jeleń SB w Sękowcu, potem niedźwiedzie z Otrytu (te oralne), teraz krowy po ruskiej stronie w Siankach... :D

Cholera, że też do września br. jeszcze zostało tyle czasu !!! :x

Piotr
16-06-2004, 08:39
To zdjęcie Piotra zostało zrobione już naprawdę blisko Grobu Hrabiny.
Tak na moje oko, to zdjęcie Irka (lepciejsze co tu duzo gadać) jest robione dokładnie z tego samego miejsca - no moze ja byłem z 15m w lewo. Popatrz na układ : od lewej świerk - świerk - kikut. Tylko Irek chyba fote powiekszył, dlatego nie widać Sanu na pierwszym planie i był bardziej przesunięty w prawo. Z tyłu tez by się zgadzało. Te same drzewa. :)

irek
16-06-2004, 08:48
Hi hi faktycznie zrobilismy to w tym samym miejscu :)

Derty
16-06-2004, 09:19
Hej,
Jeszcze w sprawie 'sistiemy'. Przepytałem w firmie moją znajoma Ukrainkę, która wiele lat temu prowadziła badania na terenie Bieszczad Wschodnich i ona twierdzi, że ów system zabezpieczeń nigdy nie stanowił ciągłej linii. Zwykle był rozbudowany w taki sposób, żeby zabezpieczać miejsca odległe, trudno dostępne, tam, gdzie nie można było prowadzić obserwacji w inny sposób. Więc pewnikiem na odcinku u źródeł Sanu ukraińska SG dysponowała i nadal dysponuje innymi metodami obserwacji terenu. Ona twierdzi, że już zakazano odstrzału każdego, kto w kierunku polskiej granicy chyłkiem podąża ale... :)
Tak więc może być, że żadnych zasieków od Sianek aż do linii kolejowej nie spotkamy.

Pozdrawiam,
Derty

Stały Bywalec
16-06-2004, 11:43
Faktycznie, zdjęcia brzegu ukraińskiego były robione z tego samego miejsca, ze ścieżki prowadzącej do Grobu Hrabiny. Nie zorientowałem się od razu, bo Irek "zjadł" (a może raczej "wypił") San. Za to sfotografował krowy, czego Piotrowi się nie udało. Wędrował tamtędy pewnie w porze udoju.

No i co, Szaszko ?!
Gadaj chłopu święte słowa,
A on na to: moja krowa.

Szaszka
16-06-2004, 12:08
SB, oba zdjecia mówią prawdę, i prawdopodobnie oboje mamy rację.
Zgadza się - nie ma plotu i pola minowego za Sanem, odgradzajacego biedne krowki od wodopoju. :)
Ale ja nadal upieram sie, ze ten plot istnieje wzdluz granicznej linni kolejowej Sianki - Przel. Użok. Bo go widzialam na wlasne oczy.
Po prostu od miejsca, gdzie pasą sie ukrainskie krowki do linii kolejowej jest jeszcze calkiem spory kawalek.
Nadal wiec stwierdze, że gdyby ktoś chcial udac sie na wycieczkę z dworca Sjanky prosto w kierunku grobu hrabiny, to zaraz za torami wpadlby na plot graniczny.
Oni naprawde pilnują tej linii kolejowej jak oka w glowie, na każdym wiadukcie z obu stron stoją uzbrojeni wartownicy, tak samo strzeżone są tunele.
Natomiast szlak graniczy do takiego Opolonka jest już zarośniety krzaczorami i zaniedbany, a sama sistjema zardzewiala i dziurawa.

Stały Bywalec
16-06-2004, 17:58
Ależ ja Ci wierzę.
A tak w ogóle to mam złe przeczucia. Cały "worek" bieszczadzki może już tak niedługo zarośnie jak b. szlak do Opołonka.

długi
16-06-2004, 21:06
Kiedyś siedziałem przy bacówce w Beniowej i gapiłem się na piękną, okazałą samotną lipę rosnącą w sąsiedztwie ruin cerkwi. Zdjęcie mi gdzieś zaginęło
Może ktoś ma dobrej jakości i prześle mi skan w najwyższej rozdzielczości ( rozmiar pliku praktycznie bez limitu).
Długi

pintez
16-06-2004, 21:43
no i prosze jak szczegolowe informacje dostaje,lacznie z lokalizacja miejscowej trzody,swierkow i drutow kolczastych-wiedzialem gdzie wrzucic temat zeby dostac dobry cynk :D
Pozdr.pintez

wowka
16-06-2004, 21:52
jakieś 3 lata temu koło tej wspaniałej samotnej lipy piorun zabił faceta, który wędrował sobie z Sianek z żoną i dziećmi, tragedia. Zadzwonili po pomoc ale zanim ktoś przyjechał to człowiek zmarł. Kilka lat temu złapała tam burza mojego kolegę, mówił, że nigdy w życiu tak się nie bał. Pechowe miejsce...a zdjecia niestety nie mam, z Beniowej mam, jak pewno wszyscy, chrzcielnicę z rybą. Fajny jest ten wątek o sistiemie i Siankach, ostatni raz szedłem tam w 1998r., później kilka razy byłem po ukraińskiej stronie - dworzec i okolice przełęczy, fajne wrażenie, zwłaszcza jak z pociągu widzieliśmy ludzi koło cmentarza w Beniowej, im pewno wydawało się, że znajdują się na końcu świata, a my kilkaset metrów od nich mieliśmy całkowicie odmienne uczucia.

Michał
16-06-2004, 22:27
Pozdrówka

Stały Bywalec
16-06-2004, 23:42
Faktycznie, poznaję to drzewo. I ta lipa to nie jest lipa (tylko prawda).
No, no, no, nie spodziewałem się ...
Ale zaraz... A gdzie zdjęcie tego pioruna ?
:D

Mnie tam co prawda piorun nie trzepnął (jak dotąd jeszcze nie), ale koło lipy Michała też przeżyłem przykrą przygodę. Opisałem ją na forum w 2002 r. po powrocie z urlopu; chciałem teraz załączyć tylko link, ale nie mogłem odnaleźć swojego starego postu.
Cytuję więc teraz ów fragment, skopiowany z dysku:

"(...) Załamanie takowe (pogody - SB) nastąpiło natomiast 11. września, gdy ze szwagrem - rekonwalescentem (szczegóły później) wybraliśmy się do Sianek - w słynnym „worku” bieszczadzkim. Już na parkingu w Bukowcu się zachmurzyło. Ulewny deszcz złapał nas za cmentarzem w Beniowej, jeszcze na odkrytym terenie. Biegiem do lasu. Pod dużymi, starymi świerkami wschodnio - karpackimi staliśmy pół godziny, chroniąc się przed ... gradem (wielkości grochu). Gwałtownie się też wtedy ochłodziło.
I z lipcowo - sierpniowej aura zrobiła się październikowo - listopadowa (polski wrzesień gdzieś się zawieruszył). 12. września zaczęło solidnie padać, wiał zimny wiatr, temperatura w południe „aż” 8 st. I tak było, z wyjątkami, do końca mojego pobytu. (...)"

Michał
17-06-2004, 07:24
Faktycznie, poznaję to drzewo. I ta lipa to nie jest lipa (tylko prawda).
No, no, no, nie spodziewałem się ...
Ale zaraz... A gdzie zdjęcie tego pioruna(...)"

Hehe - stoi pod drzewem

Pozdrawiam