PDA

Zobacz pełną wersję : Wilki



pawlem
27-06-2004, 21:46
Czy w biesach można jeszcze spotkac wilka, choćby samotnego z podkulonym ogonem...? Jeśli tak to dajcie cynka gdzie.
Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku gdzieś z Mucznego na Bukowe Berdo w sierpniu.

Jaro
27-06-2004, 23:03
Czy w biesach można jeszcze spotkac wilka, choćby samotnego z podkulonym ogonem...? Jeśli tak to dajcie cynka gdzie.


bez komentarza :)

Piotr
28-06-2004, 00:43
Jeśli tak to dajcie cynka gdzie..
Spróbuj tu: 49° 04.208' N 22° 50.834' E , a jakby żaden tam akurat nie stał to może jeszcze tu: 49° 03.411' N 22° 51.981' E (możliwość sptokania wilkolaka), oraz tu:
49° 28.450' N 22° 19.490' E lub 49° 16.136' N 22° 11.610' E. Powodzenia...

admin
28-06-2004, 09:08
Witam!

Ja myślę że Ustrzyki Dolne to też dobre miejsce. :)

irek
28-06-2004, 09:20
Kupujesz od bacy offce w sklepie turystycznym lezak, idzisz w ustronne miejsce w gorach, przywiazujesz offce do drzewa, rozkladasz lezak i czekasz.
Tak na powaznie to najczesciej widzialem te mile zwierzatka w okolicy schroniska pod Mala Rawka ale poza sezonem i wczesnie rano, raz nawet patrzylem sie na nie z okien schroniska.

pawlem
28-06-2004, 19:23
Wszystkie wasze posty są naprawdę bardzo dowcipne. Łudziłem się że byc moze ktoś udzieli mi jakiejś informacji chocby w kategorii ciekawostki przyrodniczej. Moze jakies własne doświadczenia z innymi zwierzętami? Pomysł z "offcami" wydał mi sie najbardziej pomysłowy. Przeanalizuje go. :idea: Pozdrawiam

Stały Bywalec
28-06-2004, 20:11
No to tak poważnie o tych wilkach. Nie widziałem ich na szlaku i specjalnie za tym widokiem nie tęsknię. Ale ludziom, u których rokrocznie się zatrzymuję (Sękowiec), zjadły w ostatnich dwóch latach dwa psy (jamnika Bąbla i wilczurkę Kię).
A parę lat temu b. leśniczy z Solinki (śp. pan Giemza) opowiadał mi, jak wilki w zimie odgryzły mu psa podwórzowego z łańcucha i uprowadziły do lasu w celu konsumpcji "na wynos".

No i Brigitte Bardot lubi wilki. Jako zainteresowany nimi - masz u niej szanse.

długi
28-06-2004, 20:20
Pytaj u Tosi w Krywem, też straciła ostatnio parę owiec
W zeszłym roku pokazywał się jeden basior nawet w dzień
Długi

Piotr
28-06-2004, 21:19
Wszystkie wasze posty są naprawdę bardzo dowcipne. Łudziłem się że byc moze ktoś udzieli mi jakiejś informacji chocby w kategorii ciekawostki przyrodniczej.
Ja starałem się być dowcipny tylko w 1/4. Podane współrzędne (gps) to miejsca gdzie wilka możesz spotkać, jak i w wielu innych, tyle że do tego trzeba mieć po prostu niesamowitego farta, zwłaszcza w porze letniej. Podane waypointy to:
1. wejście do parku w Bukowcu,
2.cmentarz w Beniowej (nie kłamałem z tymi wilkołakami...;), a dokladnie: lipa wszem znana.
4. Przełęcz Żebrak.

Tylko nr 3 to był dowcip i cale szczęscie że nie ma Asiczki, bo by mnie... ;) Nr 3 to rondo w Lesku ;) ;)
osobiście widzialem wilki w Komańczy, wilka w lesie między Komańczą a Prełukami. Wilki bywają w Jaworniku, po obu stronach Wysokiego działu, W dolinie Sanu, w pasie granicznym ze Słowacją, w pasie Michniowiec -Lutowiska - Smolnik i dalej. I gdzie tam jeszcze chcesz, a ostatnie sygnały prasowe wskazują na Pogórze Przemyskie. Powtórze jeszcze raz: miejsce nic ci nie da. Potrzeba szczęscia.

irek
28-06-2004, 21:42
Hi hi a ja myslalem ze te wspolrzedne powpisywales sobie tak na pale i nawet nie sprawdzilem ale bym sie usmial przy rondzie leskim :). - Tam kreca sie w kolko "mlode wilki" ;)

Stały Bywalec
28-06-2004, 21:54
Irek, Twoimi "współrzędnymi" teraz to powinny być odpowiednie zapasy pampers girl.

irek
28-06-2004, 22:12
Irek, Twoimi "współrzędnymi" teraz to powinny być odpowiednie zapasy pampers girl.

Zrobie zaopatrzenie i zmykam w biesy na tydzien ;) coby Agnieszce nie przeszkadzac i nie platac sie pod nogami ;)

Indy
29-06-2004, 11:17
Witam
Jedyne wilki jakie widziałem w bieszczadach były w Mucznym.
Niestety w klatce :( - wilczyca z 2 małymi.
Moze jeszcze tam sa :( - przy pewnej znanej w okolicy knajpie - napewno trafisz.

Pozdrawiam
Indy

pawlem
29-06-2004, 17:10
Ooooo to to to to.!!

Wreszcie czuję się usatysfakcjonowany odpowiedziami :) Bardzo dziekuję. Tak naprawdę ten temat bardziej interesuje moje dzieci niz mnie. Są bardzo podekscytowane niesamowitymi kawałkami o bieszczadzkich wilkach. Zdaje się ze ostatnio grasował jeden taki wściekły w okolicach Mucznego :wink: Zapłacił życiem za niepokojenie turystów. Uspokoje więc maluchy. Jeśli spotkają wilka to moga śmiało dyktować mi liczby do totolotka - trójka murowana!! :D

Pozdrawiam.

T.B.
29-06-2004, 18:20
... też straciła ostatnio parę owiec ...
To czemu nie pilnowała?
Jeśli przypadkiem ma pretensje, to może je mieć tylko do siebie.
Wystarczy zwykły owczarek (albo parę owczarków, jeśli owiec są tysiące).
A jeśli owiec jest parę, to wystarczy dobra zagroda na noc (albo i na dzień, jeśli właściciel myśli, że owce upilnują się same, a on je będzie tylko strzygł i doił).

Nie tylko podstarzałe, byłe gwiazdy lubią wilki. Wilki lubią przede wszystkim mądrzy ludzie. Zresztą - ja np. nie wiem czy je lubię. Nie witałem się nigdy z nimi. Wiem tylko, że dobrze jest, że nie dożyję (chyba) czasów kiedy ich zabraknie.

Kriss40
29-06-2004, 18:44
Mnie też trochę przeraża ta nagonka na pięknego przecież i mającego swą godność zwierza.... Wilk istnieje ponoć od ok. miliona lat. Znacznie dłużej niz człowiek. A zniszczyć bezmyślnie można go na przestrzeni kilku sezonów. Zabija tylko wtedy, kiedy jest głodny... też od miliona lat...
W tradycji Czeczenów jest symbolem wolności i godności...
Chyba wszystko... tak sobie tylko to napisałem....
Pozdrawiam
Kriss40

T.B.
29-06-2004, 19:35
A poza tym, a może przede wszystkim - o czym chyba była już tu mowa - duże drapieżniki są "barometrem" stanu całego środowiska. Jeśli one dobrze się mają, to znaczy, że całe ich środowisko ma się dobrze. I odwrotnie - niestety.

pawlem
29-06-2004, 19:49
Przyjaciel przysłał mi właśnie emaila z taką oto informacją (mniemam że prasową):

Wilki atakuja

W ciągu pół godziny wilki zabiły w Rudence dziewięć owiec.
Wszystkie, które miał hodowca. W Bandrowie i Wańkowej zagryzły
dwa jagnięta i dwie owce, a w Mszańcu konia, z którego została
tylko głowa. Niemal każdego tygodnia w zębach drapieżników giną
też psy.
- Ataków jest tyle samo co w ub. roku - twierdzi dr Roman Gula
ze Stacji Badawczej Fauny Karpat Muzeum i Instytutu Zoologii PAN
w Ustrzykach Dolnych. - W pierwszych dwóch tygodniach czerwca
zanotowaliśmy kilkanaście przypadków napadów na owce, ale
drapieżniki nie gardzą też innymi zwierzętami.
Na pastwisko w Rudence wilki podkradły się ok. 7 rano. Zapędziły
przerażone owce w kąt zagrody i zagryzały po kolei. Trzy z nich
częściowo zjadły, pozostałe sześć poraniły tak dotkliwie, że
trzeba je było dobić. - Pastwisko znajduje się 200 metrów od
zabudowań gospodarskich, w pobliżu lasu - wyjaśnia dr Gula. -
Wilki mają ułatwiony dostęp do pasących się zwierząt, tym
bardziej że ogrodzenie pastwiska jest zbyt niskie i drapieżniki
z łatwością je pokonują.
W Mszańcu przy granicy z Ukrainą gospodyni hoduje konie. Nie
zapędza ich na noc do stajni - pasą się pod lasem. Wilki
zaatakowały jednak w biały dzień. Klacz i ogier zdołały uciec,
źrebak nie miał na tyle siły.
W wilczych paszczach zginęło ostatnio także kilka psów. - To
często wina rolników, którzy wykorzystują psy do pilnowania pól
z ziemniakami czy kukurydzą przed dziką zwierzyną - mówią
myśliwi. - Po polach chodzą też jednak wilki, a przywiązany do
łańcucha pies jest łatwą zdobyczą.

I co Wy na to?

Piotr
29-06-2004, 19:53
To czemu nie pilnowała?.
Az takie proste to to nie jest. Może być i zagroda i psy, a wilk i tak zrobi swoje. Czasami oczywiście.
Mnie ciekawi natomiast co innego: czemu w Bieszczadach nie zauważyli jeszcze, że istnieje coś takiego jak fladry? Stosowane od wielu lat np. w Beskidzie Żywieckim czy na Podhalu zmniejszają straty powodowane przez wilki o 80%. Podobno. No ale niechby zmnijszyły o 20% to i tak chyba dobrze. Kto by pomyślał, że ten "straszny" wilk boi sie "paru" szmatek powiewających na wietrze :)

Piotr
29-06-2004, 20:07
I co Wy na to?
Nic dziwnego w tym nie ma - nauczyli wilka że jest łatwa zdobycz, to niech teraz nie płaczą. Z tego co obserwuje, problemem jest jakiekolwiek zabezpieczenie. Bo trzeba go zrobić. Może wydać pare złotych, może poświęcić troche czasu. Myslenie jest takie, że na moim polu owce mają być nietykalne i już, a jak wilk sie za nie zabierze to raban. Więc trzeba wytłuc wilki. Nie postawić zagrode, nie porozwieszać fladry, nie zatrudnić psa (byle nie takiego co wieje na sam widok wilka). Zero wlasnej inicjatywy, a jedynie oczekiwania,że ktoś inny rozwiąże ten problem. Oczywiście nie w każdym przypadku, żeby nie generalizować. Przywiązywania psa na noc na polu nawet nie komentuje, bo szkoda gadać,a sam znam takie przypadki. Często zresztą taki pies (psinka raczej) ma za zadanie pilnować buraków czy innego świństwa przed sarną czy jeleniem. Czasem napatoczy sie wilk to i sie poczęstuje. Jak mi dają na talerzu to tez biore.

I jeszcze poza meritum: tak, artykuł pochodzi z prasy, z Gazety Codziennej Nowiny i po jego przeczytaniu naszła mnie pewna refleksja:
Informacja zaczyna się tak: "BIESZCZADY.W ciągu pół godziny wilki zabiły w Rudence dziewięć owiec. Wszystkie, które miał hodowca. W Bandrowie i Wańkowej zagryzły
dwa jagnięta i dwie owce, a w Mszańcu konia, z którego została tylko głowa. Niemal każdego tygodnia w zębach drapieżników giną
też psy. "... i tak dalej.
Żadna z tych miejscowości nie lezy w Bieszczadach, a piję do tego, że jakiś czas temu ukazal się wlasnie w Nowinach artykuł-komentarz (imho zresztą jeden z lepszych jakie tam czytałem) pt. "Odczepcie sie od Bieszczadów". Traktowal o właczaniu w Bieszczady przez wszelakie media miejscowości nie leżące w Bieszczadach, a siegające aż za Brzozów czy pod Przemyśl. Obsmiewał go i krytykował - słusznie.
Więc po przeczytaniu tego tekstu chciałoby się powiedzieć: Nowiny - odczepcie się od Bieszczadów. Trzeba być konsekwentnym.

Kriss40
29-06-2004, 20:09
Drogi Pawlemie
Swoją mowę oskarżycielską kończysz wręcz retorycznym pytaniem: co Wy na to?
A my na to, jak na lato!!!
Człowiek, wkraczając z działalnością gospodarczą w przyrodę, powinien tę przyrodę przede wszystkim rozumieć (i szanować, ale na to, po lekturze niektórych postów, chyba nie ma co liczyć) i postrzegać, co wolno, a czego nie wolno.
Listę wilczych "przewinień" można ciągnąć bez końca. Tylko po co? W jakim celu?
Naprawdę jestem tego ciekaw i prosiłbym Cię o odpowiedź. No bo chyba był jakis sens w Twoim poście? Wiesz, co piszesz i dlaczego. No to może teraz kolej na wnioski...?
Pozdrawiam
Kriss40

Jagna
30-06-2004, 11:30
Nie miałam okazji spotkać na swojej drodze wilka - ani w Bieszczadach, ani gdziekolwiek indziej i wcale takiego spotkania nie czekam...
Wilki szanuję, bo są ważnym elementem przyrody (jak wszystkie drapieżniki), szanuję ich mądrość i niezależność. Prawdą jest jednak, że to ludzie je nauczyli, że nie trzeba szukać zwierzyny po lasach, wystarczy pójść do pierwszej lepszej zagrody i wziać co pod zęby wpadnie. Kiedyś wilki nie zbliżały się do osad ludzkich jeśli w okolicy było dostatecznie dużo dzikiej zwierzyny - wilk się bał zapachu ludzi, ognia...
Niszczymy tą naszą przyrodę dość konsekwentnie i niewiele dają nam starania ekologów i jednostek. Jeśli nie zaczniemy wszyscy szanować tych resztek przyrody która nam została to za jakiś czas nie bedziemy mieli nawet gdzie wypocząć. Ale uświadomić sobie to muszą wszyscy - i turyści i miejscowi ludzie, a tym wcale nie tak łatwo przetłumaczyć.
Liczę, że w koncu wszyscy sie opamiętamy i damy temu wilkowi i reszcie przyrody święty spokój.
PS. a owiec trzeba rzeczywiście pilnowac....
i tez nawet nie wspomnę o psach wiązanych na polu....

pawlem
30-06-2004, 18:15
Drogi Kriss40!

Po pierwsze to co napisałem w swoim ostatnim poscie to nie jest "moja mowa oskarżycielska". To wogóle nie jest mój tekst. Ogłaszam wszem i wobec ze nie mam nic do wilków (do wilkołaków też nie). :D Chciałbym bardzo podziękować wszystkim którzy zechcieli zabrać głos w tej arcyciekawej wymianie zdań na temat który nieśmiało rozpocząłem. Skoro czas na podsumowanie to pragnę zwrócic uwage na to jak rozpoczynała sie nasza dyskusja kilka dni temu, oraz jak sympatycznie ewaluowała (chyba tak to się pisze :o ).
Po drugie wiemy napewno, ze jakis problem wilki stanowią. Dla jednych jest on istotny choćby z punktu widzenia szeroko pojetej ochrony przyrody; dla innych stawiany na marginesie codziennych spraw. Nigdy nie widziałem wilka na wolności. W sierpniu buszujac gdzieś po bieszczadzkich lasach, z dreszczykiem emocji bedę podświadomie a moze świadomie rozgladał sie za tym zwierzęciem. Pewnie go nie spotkam...ale pomażyć kazdemu wolno.

Pozdrawiam wszystkich.
pawlem

Kriss40
30-06-2004, 18:29
Drogi Pawlemie
Bez urazy, słowa "oskarżycielska" użyłem celowo, no bo przyznaj, można było podejrzewać, że cytujesz ten artykulik w jakims konkretnym celu... Ale skoro nie masz zamiaru wytępić w Biesach wilków, to wszystko OK :D
Natomiast problem jest i tego nie da się nie zauważyć. Tylko to ludzie mają problem, a przynajmniej powinni - nie wilki. One tam były ZAWSZE i niech tak zostanie.
Trzeba po prostu zadać sobie trochę trudu i tak organizować wypas owieczek, żeby owieczki były bezpieczne. Piotr słusznie napisał - głupi byłby ten wilk, gdyby nie skorzystał z podanego niemal na talerzu żarełka...
No, ale widzę, że wszystko się pomału zaczyna wyjaśniać. To dobrze!
Natomiast Twojej sympatii do wilkołaków to juz nie podzielam...
Pozdrawiam