PDA

Zobacz pełną wersję : Zagadka na wesoło



Lech Rybienik
21-07-2004, 16:04
Witam

Ostatnio jest moda na zagadki wszelakie, więc i ja dorzucę swoją:

Kim byli, gdzie działali i czym się zajmowali KORBIELICI.

Dodam tylko, że nie należy brać tematu za poważnie, a odpowiedzi
szukać w ..... zobaczymy, ewentualnie podpowiem.
Nadmienię jeszcze, że temat jest stricte bieszczadzki.
Pozdrawiam - Lech

damian
22-07-2004, 16:19
Po mojemu to KORBIELICI to specyficzna sekta biesczadników, która chodziła po lasach zbierała korę pewnego rzadkiego gatunku drzew i potem używała jej do bielenia bielizny. Dla niepoznaki siedzibę mieli w Korbielowie po Pilskiem. :wink:

Pozdrawiam

Lech Rybienik
22-07-2004, 17:29
ciekawa interpretacja ale nie to...
ubawiłem się :)))

Podpowiedź: wytłumaczenia zjawiska Korbielitów trzeba szukać w spiewniku turystycznym którego tytuł przemilczę wydanym przez Towarzystwo Karpackie

L.

Kriss40
23-07-2004, 09:59
:idea: A może to są karmelici z Korbielowa? :lol:
Pozdrawiam

Lech Rybienik
23-07-2004, 10:37
Niestety także nie :))) Wieczorem napiszę rozwiązanie:)
Lech

damian
23-07-2004, 12:15
Może mają coś wspólnego z korbą??? sekta bieszczadników posiadających samochody na korbę??? :lol:

czekam z niecierpliwością na historię. W.w. śpiewnika w swych zbiorach nie posiadam. :cry:

Piotr
23-07-2004, 12:46
Kim byli, gdzie działali i czym się zajmowali KORBIELICI.
Moja teoria jest taka:
to byli mieszkańcy SBN w Łopience, ktorzy pielgrzymowali na pobliską Korbanie, np. na grzybki ;)

Lech Rybienik
23-07-2004, 13:09
Bingo...
Jak dotrę do domu rozwinę temat.

Lech Rybienik
23-07-2004, 22:26
No to czas na rozwišzanie:
Œpiewnik to "Piosenki z Łopienki" Towarzystwo Karpackie 1997
<cytat mode on>
Nikt nie zauważył kiedy się pojawili. Cisi, spokojni, nie rzucajšcy się w oczy, z pozoru normalni turyœci, a w rzeczywistoœci - Korbielici. Przez pewien czas stanowili awangardę życia bazowego, ale równie niespodzierwanie jak się pojawili, zniknęli. Pozostały tylko piosenki spisane z niemałym trudem, wycišgnięte z zakamarków pamięci. Może one rzucš trochę œwiatła na to tajemnicze zgromadzenie.
Z pobieżnych obserwacji trudno jest ustaliœ cos pewnego odnoœnie obowišzujšcej reguły. Zalecane było chodzenie boso lub w sandałach, ale nie było to kategorycznie egzekwowane. Podobnie było jeżeli chodzi o umiarkowanie w piciu. Wszyscy raz w cišgu dnia, przeważnie wieczorem zbierali się na wspólnym posiłku, zwykle zakończonym œpiewami. Poza obowišzkiem odbycia dorocznej pielgrzymki do miejsca swiętego nie było narzuconych rygorów. Panowała raczej duża swoboda, co procentowało w przejawiajšcej się w róznych formach działalnoœcio artystycznej.
"Zakon" zdominowany był przez kobiety, ale przewodniczył o. Dualizm, którego wkrótce zastšpił doœwiadczony o. Absolut. Dużym poważaniem cieszyła się też m. Tolerancja, która we właœciwy sposób potrafiła lagodzić konflikty i trzymac w ryzach rozbrykane dzieci. Korbielici wprowadzili dogmat o swiętoœci góry Korbani, dokšd udawali się w nocnych procesjach aby o wschodzie słońca odprawiać sweoje misteria. Reminiscencjš tego sš po dziœ dzień urzšdzane wycieczki "na wschód słońca" na Korbanię. Tylko kto dziœ wie jaki był ich pierwotny sens?

Lech Rybienik
23-07-2004, 22:30
I jeszcze wierszyk :))

Trwa w tradycji łopienkowej od lat Słońca kult pogański
Który każe na Korbanię piąć się nocą przed świtaniem
By powitać boga Słońce który z łoża swego wstaje
I zdziwiony widzi mordki przeczołgane niewyspaniem

Pewien romantyczny Słoniu dba o ciągłosć tej tradycji
I przewodzi niestrudzenie prawie każdej ekspedycji
Można się załapać w grupie, albo indywidualnie-
Co dotyczy tylko dziewczat i to chożych naturalnie

I ma rację bo jedynie dziewczęce wrażliwa dusza
Doceni romantyzm miejsca widoku i kapelusza
A wszelkich po słońce wypraw najskrytsze tajemnice
Kryją dumna Korbania i jej krzaczaste lice

/A. Bykowska/


Hi hi, to by było na tyle, jadę nad rzeczkę...

Lech