PDA

Zobacz pełną wersję : [Polańczyk] Odradzam pole "Patelnia"



wiola
16-08-2004, 20:01
Przeżyliśmy właśnie najgorsze wakacje w swoim życiu. Z uwagi na to, że mamy dwoje małych dzieci- 2 letnie i 4-mies. oraz kiepskie prognozy pogody chcielismy naładowac akumulatory w domku kempingowym.Pojechalismy na "Patelnię" -pole prowadzone przez państwo Kulpeckich. Mieliśmy nadzieję nie tylko zajmować się dziećmi ale i posiedzieć wieczorami przed domkiem przy grillu, wypic jakieś winko czy piwo. Na miejscu okazało się, że owszwm- pole jest bezpieczne i spokojne, ale czuliśmy się cały czas kontrolowani, zdarzało się świecenie latarką po oczach a o posiedzeniu przed domkiem można było tylko pomarzyć- o godz. 22.00 , kiedy obydwaj synkowie wreszcie spali, byliśmy przeganiani do domku, bo ciche rozmowy nie były zgodne z "zegarem biologicznym" gospodarza. Nasi goście- 2 osoby- zostały wyrzucone z pola o godz. 23.00.Pan przyszedł na interwencję w piżamie twierdząc, że przeszkadzamy innym. Pytaliśmy sąsiadów, czy rzeczywiście i nikt tego nie potwierdził. Sam gospodarz przez 3 dni rżnął drzewo 10 metrów od nas do godz. 20.00 nie zwracając uwagi, że młodszego synka położyliśmy spać.Nie chciał nam też zwrócić kaucji na pokrycie ewentualnych szkód twierdząć, że nie wie za co to wziął. Do tego "domek" miałó 2,5 m na 3.5m w tym kiszka łazienka, góry nam nie udostępniono, do szafy udało nam się rozpakować tylko rzeczy dzieci. Swoje musieliśmy trzymać w walizce. Aneks kuchenny to m.in. jednopalnikowa kuchenka elektryczna .Ponadto sposób rozliczenia nie zgadza się z tym, co podane jest w ofercie- doba kosztowała nas 67 zł, zaś ogłoszenie na naszym portalu mówi o 25 zł za osobę, zniżce 20 % po 5 dniach, nie podano też ceny parkingu- 5 zł za dobę.Zamiast odpocząć najedliśmy się tylko nerwów.Dodam jeszcze, że pole to reklamuje się na tym portalu jako ośrodek z miejscem na ognisko, co również nie jest zgodne z prawdą.

qxa
17-08-2004, 01:11
Polecam Piotrową Polanę w Wetlinie, adokładniej w Starym Siole. Gospodarz kochany, wszystko zadbane i b. fajna atmosferka.

Stały Bywalec
17-08-2004, 11:06
Rozumiem frustrację Wioli, zakładając że napisała prawdę i nie przemilczała nic, co mogłoby to młode małżeństwo postawić w innym świetle.

Dostałaś drobną nauczkę od życia. Ucz się na błędach (swoich, cudzych) i nigdy już nie jeździj na urlop "w ciemno". Wcześniej poznaj opinie innych, zrób dokładną wizję lokalną, pogadaj osobiście (nie przez telefon ani internet) z właścicielem. Bywa to czasochłonne i nieco kosztowne (jeśli nie można bazować na wiarygodnej opinii osób "polecających"), ale w końcu się opłaci.

Coś się nie zgadza w tych Twoich obliczeniach finansowych. Było Was czworo, wg stawki 25 zł/dz./os. to razem 100 zł/dz. Załóżmy, że niemowlaka nie liczymy wcale lub tylko częściowo (chociaż wodę i prąd zużywa) ...
Wam wyszło 67 zł/dz. za całą rodzinę. To dużo ?

Ps. O ile mnie pamięć nie myli, w ub. roku latem mieliśmy tu na forum równie "zdenerwowaną" relację osoby, która "nacięła się" w Wołkowyi.

wiola
17-08-2004, 16:29
Właściciel powiedział przez telefon, że dzieci nie będzie liczył. Nie zapłaciliśmy też za nie opłaty klimatycznej, nie meldował ich. Powiedział, że koszt wyniesie 600 zł za 10 dni. Nie podał ceny parkingu Na miejscu okazało sie, że od osoby pobiera 25 zł- zresztą tak jest w ofercie w tutejszym portalu .Nie byłam w Bieszczadach pierwszy raz. Od lat bywałam na żaglach, obozie żeglarskim, nurkowym.bBiegałam też po górkach. To moje najukochańsze miejsce w Polsce. Może trochę jechaliśmy w ciemno, bo domki zostały postawione w ubiegłym roku. A cena może nie jest wygórowana, ale w domku nie udało się postawić nawet wózka, o łóżeczku turystycznym nie wspominając.Do tego ciągła, męcząca obecność gospodarza, mało miejsca, natłok domków, przyczep- pierwszy raz w życiu spotkałam się z czymś takim.No ale udało nam się sprzedać dzieci na dwa dni i wybywamy w czwartek na żagle...........ahoy! 8) :D