PDA

Zobacz pełną wersję : Bieszczadzka Kolejka Lesna



ricky
18-08-2004, 17:13
mam pytanie, bardzo proszę o odpowiedź.
Czy do kolejki w weekend cięzko się dostać, czy trzeba byc długo przed odjazdem aby dostac bilet?
Druga sprawa - czy jak pojadę w jedną strone to kursują jakieś busy z powrotem abym mógł wrócić do msamochodu, czy musze wracać kolejką.
Bardzo prosze o pomoc!

pyton
19-08-2004, 09:31
Najlepiej zadzwoń do kolejki (telefone powienien być na tych stronach), z tego co wiem ruch jest bardzo duży. Busy raczej nie kursują bo raczej wszyscy (?) którzy chca wracać nastawiają się na powrót kolejką. Mozna pokukać przy drodze na busa, teraz jeżdzą częściej.
pozdr
PYTON

bozia505
19-08-2004, 14:46
Mysle, że raczej nie bedziesz miał problemu z dostaniem sie do kolejki bieszczadzkiej. W tamtym tygodniu wsiadałam do niej w Cisnej i raczej oblężenia nie było. Strasznie wolno jedzie jak dla mnie, więc nie wiem czy chcesz nią wracać do miejsca gdzie zostawisz autko czy wracać busem, tym drugim na pewno bedzie szybciej. W każdym razie kolejka wraca do miejsca, z którego wyjechała.
Generalnie polecam, bo fajnie widać roslinki bieszczadzkie.

Zosia samosia
19-08-2004, 15:21
Iiiiii tam... ale atrakcja! Chyba ze z dziećmi. szkoda czasu

T.B.
19-08-2004, 19:01
Iiiiii tam... ale atrakcja! Chyba ze z dziećmi. szkoda czasu

:shock: :shock: :shock:
Na szafot z nią :!:

T.B.
19-08-2004, 19:03
Albo nie:

Boże! Wybacz jej, bo nie wie, co mówi!
:?

Zosia samosia
19-08-2004, 20:49
T.B. ja nie wiem co mówie? he he he he!!! całuski dla Ciebie!!! oczywiscie na to szkoda czasu he he he. Zgilotynowac to prosto, ale iśc z Cisne na Jasło..... umów sie ze mna T.B.::D:D:D

T.B.
19-08-2004, 21:55
Jasło?
Jasło, to mi z ręki jadło!
Możemy jechać i na Jasło. Wytrzymasz parę godzin w siodle?

Ale kolejką też trzeba jeździć.
Szkoda tylko, że ktoś podpiździł parowozy. :cry:

Zosia samosia
19-08-2004, 22:28
Jasne!!!! Jasło ehhhh!!!!!!:D:D:D:D mi tez jadło i to niedawno. Ja jestem twarda, bo twardym trza byc a nie miętkim. Bo bieszczadzkie anioły sa twarde

pyton
19-08-2004, 23:48
Kto nie jechał kolejką to niech pojedzie. Może polubi...wolno jedzie (za wolno jak dla mnie) ale to ma swój urok. Rzeczywiście szkoda że nie ma parowozików, to był klimat...a teraz RMFFM wsciekle żółte (chyba że zdjeli juz tą reklamę-dobrze by było) i rozlewajace się kufle piwa w łapach grubych dyrektorów wielkich skorumpowanych firm...cóż , to oni wykładają kase więc rzadzą. Na pocieszenie: nie dojda dalej niż do smażalni pstrąga w Przysłupie, i dobrze, bo stonki i tak za duzo...Sorki za te cirpkie słowa, ale w takim towarzystwie jechałem w zeszłym roku to mi utrwaliło obraz kolejkowiczów zamazując stary, kiedy to jechali ludzie z workami albo plecakami na plecach zagryzając tyrolską z chlebem...a jak wysiedli to ich nie było widać z tydzień póki nie zeszli całych Biesów...dawne czasy...
pozdr
PYTON

KAHA
20-08-2004, 08:28
no fakt...jakis "cierpki" to dzis jestes (a moze to jeszcze wczoraj...)

Ale z drugiej strony... jak mozna mowic, ze kolejka nie warto jezdic...???

mariansierant
20-08-2004, 18:14
:evil: Jak można polemizować z osobą, która w dyskusji używa terminu "podpiździć" ? I jeszcze tytułuje się "bieszczadnik poeta"! Nikt, kto używa w stosunku do Gór inwektywów nie zasługuje, żeby po nich chodzić. Fuck you, grafomanie! A co do kolejki - nie polecam. Strata czasu - nic nie widać poza burzanami, a na stacji powrotnej 200 osób z kolejki rzuci się do jedynego (sic!) okienka z napojami itd.

mariansierant
20-08-2004, 18:27
:evil: Przepraszam! Osobę używającą inwektywów na tym forum zidentyfikowałem jako "Bieszczadnika Poetę". Błąd. Chodzi oczywiście o "Bieszczadnika pisarza". I tak grafoman.

marekm
20-08-2004, 23:39
:evil: Przepraszam! Osobę używającą inwektywów na tym forum zidentyfikowałem jako "Bieszczadnika Poetę". Błąd. Chodzi oczywiście o "Bieszczadnika pisarza". I tak grafoman.

Drogi Kandydacie na Bieszczadnika, jak napiszesz na tym forum ok 350 postów to też zostaniesz Bieszczadnikiem Pisarzem. Takie tu są zasady i dobrze by było abyś je poznał, zanim strzelisz cosik o grafomanach.

marekm
20-08-2004, 23:39
[...

Efka
21-08-2004, 09:47
Zanim zdecydowałam się zarejestrować na formu, a tym samym dołączyć do grona ludzi kochających To samo śledziłam ich dyskusje przez kilka miesięcy. Wydaje mi się, że troszkę poznałam zwyczaje tu panujące. Zawiązują się tu przyjaźnie, sympatie, powstają antagonizmy, zażarte spory, jak zawsze, gdy ludzie ze sobą rozmawiają. W takim gronie panuje siłą rzeczy pewna swoboda, niektórzy znają się już długo i bardzo dobrze, więc mogą sobie na to pozwolić. Nie używam "brzydkich" słów, ale nie oburzam się jeżeli w niektórych (zaznaczam w niektórych) okolicznościach takie padną. I nie jest to powodem do dyskwalifikowania danej osoby. Czy mariansierant jest chodzącym ideałem? Nigdy nie wymsknęły Ci się słówka na znane litery? Zwłasza w gronie bliskich znajomych? Nie wierzę. Dlatego zastanów się co piszesz.
Pozdrawiam
Ewa

Doczu
21-08-2004, 10:17
Wracając jednak to tematu, to przejażdżka kolejką nie dostarcza jakiś mocnych wrażeń, ale za to jest miłą odmianą po marszu.
Reklamy RMF FM już nie widziałem (stan na 17.08 ), jednak lokomotywa nie pasuje do tej kolejki za bardzo. Jednak ciekawiej by to wygladało, gdyby skład był prowadzony przez ciufę. Jak pojedziesz do Przysłupia, to polecam pstrąga z tamtejszej smażalni. Pycha.
No i oczywiście potem mozna się przejść na Jasło.
Polecam.

Jaro
21-08-2004, 15:03
Jak pojedziesz do Przysłupia, to polecam pstrąga z tamtejszej smażalni. Pycha.

a mi tam pstrag jakos nie smakowal

Doczu
21-08-2004, 16:26
Jak pojedziesz do Przysłupia, to polecam pstrąga z tamtejszej smażalni. Pycha.

a mi tam pstrag jakos nie smakowal

Hmm. Cóz - pewnie to kwestia gustu. Mnie i kumplowi smakował wyśmienicie - tak czy inaczej spróbować można :)

Kriss40
21-08-2004, 17:02
:evil: Przepraszam! Osobę używającą inwektywów na tym forum zidentyfikowałem jako "Bieszczadnika Poetę". Błąd. Chodzi oczywiście o "Bieszczadnika pisarza". I tak grafoman.

Drogi Kandydacie na Bieszczadnika, jak napiszesz na tym forum ok 350 postów to też zostaniesz Bieszczadnikiem Pisarzem. Takie tu są zasady i dobrze by było abyś je poznał, zanim strzelisz cosik o grafomanach.

Hehehe... Jakoś nie zwróciłem uwagi na ten wątek, a tu znów ciekawie... :lol:
Takie Forum właśnie kocham... A ta delikatna nutka "łaciny", kiedy kogoś coś tam trochę wku.wi...? Bez przesady. Byle z umiarem i w odpowiednim czasie i miejscu.
Natomiast Martyny na szafot nie dam, o NIE !!! :evil:
A kolejka? Bez przesady - bardzo, bardzo taka sobie...
Pozdrawiam

T.B.
21-08-2004, 20:06
Fuck you, grafomanie!
Chylińska bieszczadzkiego forum?

iza
21-08-2004, 20:18
[quote="Doczu"]
Reklamy RMF FM już nie widziałem (stan na 17.08 ), jednak lokomotywa nie pasuje do tej kolejki za bardzo. Jednak ciekawiej by to wygladało, gdyby skład był prowadzony przez ciufę.


Dodam jeszcze iż doczepiono dwa odkryte wagoniki , wygląda to całkiem fajnie
i z pewnością jazda nimi jest znacznie przyjemniejsza ( stan na 16.08) .

marekm
21-08-2004, 23:53
Dodam jeszcze iż doczepiono dwa odkryte wagoniki , wygląda to całkiem fajnie
i z pewnością jazda nimi jest znacznie przyjemniejsza ( stan na 16.08) .[/quote]

To cosik nowego, lub wraca "stare" z tymi wagonikami. Nie wieci przypadkiem czy o już na stałe , czy tylko z okazji braku miejsc w "zakrytych wagonach"??
Bo jeżeli na stałe to się chyba ponownie przejadę na platformie, to dopiero jest frajda!!!!!
Tylko ciuchci brak!!!!

Kriss40
22-08-2004, 11:34
Fuck you, grafomanie!
Chylińska bieszczadzkiego forum?

Chylińska? No może... jeżeli o słownictwo chodzi... Bo reszta klimatu, to raczej disco - polo.... :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam

Jaro
22-08-2004, 14:49
Fuck you, grafomanie!
Chylińska bieszczadzkiego forum?

no co sie czepiacie, inglisza zna :D

Stały Bywalec
22-08-2004, 15:47
Kto zaś owa Chylińska ?
Pytam poważnie, bo naprawdę nie wiem.

Kriss40
22-08-2004, 16:55
Oj, zacny Bywalcze, widzę, że wypadłeś z gry... hehe.... Żartuję oczywiście.
Pani, o którą pytasz jest bardzo znaną wokalistką. Największe sukcesy odniosła - jak dotąd - występując w grupie O.N.A (pewnie o tym zespole słyszałeś). Przypuszczam, że gustujesz w muzyce trochę innego rodzaju... A nawet mam taka nadzieję...
Natomiast, jeżeli już mowa o Chylińskiej, to kilka razy dała sie poznać między innymi ze swojego dość nie wyparzonego języka. Było nawet o tym głośno w mediach. Stąd takie porównanie w poście TB.
A co do samej muzyki grupy O.N.A - daleki jestem od krytyki. Uważam, że czasami nawet genialna. (odwrotnie niż disco - polo).
No to chyba trochę Ci rozjaśniłem ten temacik...? Wiesz... to jest taki trochę inny klimat;
gdybyś na przykład zapytał fana Chylińskiej, co o niej myśli, to z pewnością odpowiedziałby Ci, że dziewczyna jest po prostu wypierdolcza... Hehehe... nie żartuję!
Tak to się dziś mówi. I nie ma się co za bardzo przejmować - to jeszcze nie jest tak, że trzeba sobie powiedzieć: czas umierać...
Pozdrawiam

pyton
22-08-2004, 17:07
<<<Reklamy RMF FM już nie widziałem (stan na 17.08 ), >>> i chwała Bogu...wreszcie normalnie to wy6gląda i zwierzyna sie nie płoszy na widok żarówiastej żółtej żółci...
<<<Dodam jeszcze iż doczepiono dwa odkryte wagoniki >>> i chwała pracownikom, klimat na pewno sie polepszył...gdyby jeszcze ta ciuchcia...i przedłużyć trase...w obie strony...ahhh, marzenia...

Kriss40
22-08-2004, 17:36
Może to moje pytanie za nietakt będzie mi poczytane, ale pytam całkiem serio. Kochani, te Wasze zachwyty nad ciuchcią to na poważnie, czy tak dla jaj...?
Czytam te posty po kilka razy, przyglądam się, kim są ich Autorzy i ... nic już nie rozumiem. Powiedzcie, proszę, że to tylko żarty sobie robicie... :?
Pozdrawiam

długi
22-08-2004, 18:38
Jedni dla jaj inni na poważnie,
Kolejka powinna jeździć od Moczarnego do Rzepedzi. ( dla jaj i na poważnie )
Tych co nie jeżdżą kolejką, nie lubią kolejki, nie lubią Bieszczadów, nie lubią ...
opodatkować na rzecz utrzymania kolejki i torów, bo z biletów się nie utrzyma.

Szkoda tylko, że ktoś podpiździł parowozy.
Te co stały w Majdanie zosytały oddane do remontu. Potem zabrakło kasy na zapłacenie i wykonawca zajął parowozy w poczet długu. Potem sprzedał?
Długi

T.B.
22-08-2004, 19:04
Kto zaś owa Chylińska ?
Pytam poważnie, bo naprawdę nie wiem.
Skoro poważnie, to dla całkowitego rozjaśnienia dodam, że owa gwiazda - za której "występy" musiał po pewnym festynie przepraszać sam Prezydent Miasta Stołecznego Poznania - zasłynęła już na początku kariery, a przed ukończeniem zawodówki, przemówieniem składającym się ze słów "Fuck you, nauczyciele!", które wygłosiła po otrzymaniu jakiejś figurki przyznanej jej przez telewizję Białoruś.

T.B.
22-08-2004, 19:10
Powiedzcie, proszę, że to tylko żarty sobie robicie... :?
Ja sobie żartów nie robię.
Kolejka leśna jest takim samym elementem bieszczadzkioego krajobrazu - i nie tylko krajobrazu - jak smolarze.
A poza tym - w kolejce fajnie jest. 8)

Kriss40
22-08-2004, 19:17
:D
OK. Przekonany zostałem.
Ale w dalszym ciągu upieram się, że to jakaś super rewelacja nie jest. Mnie nie przeszkadza, to na pewno. I, kto wie, może jeszcze sam się kiedys znów przejadę?
A co do Agnieszki Ch... no cóż, wiem przecież i jej nie bronię - nie jest to grzeczna dziewczynka.
Pozdrawiam

długi
22-08-2004, 19:26
Kolejka leśna jest takim samym elementem bieszczadzkioego krajobrazu - i nie tylko krajobrazu - jak smolarze.
Edek "Hanys" też
Długi

mariansierant
22-08-2004, 22:18
:oops: Cześć Pisarz! Przepraszam za FY. Jak się spotkamy na jakiejś połonince, to możesz mi dać w ryj. Kocham góry i nienawidzę wulgaryzmów. Efka - nie jestem ideałem. Wręcz przeciwnie. Tylko szanuję ludzi z którymi rozmawiam.

Efka
22-08-2004, 22:50
Rzeczywiście marianiesierant, dałeś dowód na to, że szanujesz ludzi z którymi rozmawiasz.
Ewa

Zosia samosia
22-08-2004, 23:07
A ja tam nie mówię, ze Chylińska jest wypierdolcza! Ani nawet!
Ja tam wolę Krzysia Myszkowskiego i kropka. Ten gość własnie jest wypierdolczy!!!!
Jak ktos nie zgadza sie z moim zdaniem - nie musi, ale niech mi tu nie odpisuje, tylko popatrzy sobie na ksiegę gości na oficjalnej stronie zespołu i tam się ewentualnie wyżyje.
Wtajemniczeni wiedzą o czym mówię.

Z góry nam, z góry całkiem pod wieczór.......

Stały Bywalec
23-08-2004, 08:41
Dziękuję T.B. i Krissowi40 za wyczerpujące informacje o Ch. Spytałbym się córki (17 lat), ale nie ma jej w W-wie.

Natomiast - aby zadać kłam oszczerczym aluzjom Krissa40 (1-sze i ostatnie zdanie Jego posta) - oświadczam, że ... ZAKOCHAŁEM SIĘ W CHYLIŃSKIEJ.

Nie szkodzi, że jej nigdy na oczy nie widziałem. Poproszę żonę i córkę, aby wołały mnie do telewizora, gdy się to BÓSTWO ukaże na ekranie.

Kriss40
23-08-2004, 09:37
Drogi SB.
Jakie znów oszczercze aluzje?
Po napisaniu pierszego zdania, natychmiast zaznaczyłem, że żartowałem. A ostatnie zdanie posta miało charakter jak najbardziej ogólny, i pisząc je, sam zastanawiałem się nad tym, w jakim stopniu mnie ono dotyczy. Gratuluję uczucia, tak pieknego przecież. No, i drogi SB, jeżeli to faktycznie prawda, to ostatnie zdanie z mojego posta Ciebie - juz to wiem teraz na pewno - nie dotyczy w najmniejszym stopniu...
Tylko wiesz co? Są ładniejsze i sympatyczniejsze wokalistki ze zbliżonych roczników, więc zanim ta miłość Twoja rozpali się ogniem nie do ugaszenia, poczekaj może na córkę... Porozmawiaj z nią. Niech Ci podrzuci jeszcze kilka adresów i dopiero wtedy podejmij prawdziwie męską i dojrzałą decyzję... hehe...
Nie myślałem, że aż tak Cię to ruszy... :lol:
Pozdrawiam

Kriss40
23-08-2004, 09:41
A ja tam nie mówię, ze Chylińska jest wypierdolcza! Ani nawet!
Ja tam wolę Krzysia Myszkowskiego i kropka. Ten gość własnie jest wypierdolczy!!!!
Jak ktos nie zgadza sie z moim zdaniem - nie musi, ale niech mi tu nie odpisuje, tylko popatrzy sobie na ksiegę gości na oficjalnej stronie zespołu i tam się ewentualnie wyżyje.
Wtajemniczeni wiedzą o czym mówię.

Z góry nam, z góry całkiem pod wieczór.......

Martuś, a ja odpisuję właśnie tutaj, bo się z Tobą zgadzam. I widzisz teraz sama - obiekt afektacji zupełnie innego kalibru i klimatu, ale przymiotnik (naprawdę ciekawie pomyślany, choć może razić niektórych) pozostał. Buziaczki.
Pozdrawiam

mariansierant
23-08-2004, 12:30
:D hej Ewa! Napisz coś o sobie (jeśli oczywiście Masz ochotę). Ja mieszkam w kuj-pom. W góry jeżdżę 2 razy w roku, ale nigdy zimą. Nie potrafię jeździć na nartach, a góry kocham ze względu na ich monumentalność oraz to "coś" co czuję idąc np. przez Świstówkę i widząc po prawej Dolinę Pięciu Stawów, a po lewej Dolinę Białego. W takich momentach człowiek uświadamia sobie, czym jest w stosunku do potęgi Przyrody. Jest pyłkiem. Odezwij się. Pozdrawiam. Pa.

T.B.
23-08-2004, 18:39
Edek "Hanys" też
To dobrze, czy źle?
:?

długi
23-08-2004, 20:45
Ależ oczywiście dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D
Edek jest przemiłym gawędziarzem, a że wypala itd itd...
To właśnie jest klimat wypału! :D
Pozdrawiam
Długi
Zdjęcie Edka jest w przewodniku!

mariansierant
23-08-2004, 22:26
:?: Efka - jesteś gdzieś tam?

Stały Bywalec
24-08-2004, 13:17
Kriss40:
"(...)Tylko wiesz co? Są ładniejsze i sympatyczniejsze wokalistki ze zbliżonych roczników, więc zanim ta miłość Twoja rozpali się ogniem nie do ugaszenia,(...)"

Znów mnie nie zrozumiałeś.
Mnie nie chodzi o rocznik.
No, oczywiście w pewnych granicach.
Ja po prostu lubię kobiety skandalizujące.

A Ty mnie wcale nie uraziłeś. Przecież to wszystko jest z przymrużeniem oka.

Kriss40
24-08-2004, 14:39
Zacny SB
Zrozumiałem, zrozumiałem i rozumiem nadal bardzo dobrze...
Powątpiewam tylko w szczerość, jeżeli chodzi o bagatelizowanie znaczenia rocznika... hehe.... No i jasne, że to wszystko z przymrużeniem oka jest. :)
Pozdrawiam.
PS No to jest szansa na spotkanie w połowie września.

Kriss40
24-08-2004, 14:46
:?: Efka - jesteś gdzieś tam?
:? Filon aż kwiczy! A Laura? Pewnie nie tylko pod jawor nie pobiegnie, ale gotowa z zażenowania nawet z Forum zniknąć... Oby nie!
Pozdrawiam
PS Czasami naprawdę lepiej sięgnąć do opcji "prywatna wiadomość"

mariansierant
24-08-2004, 22:36
:? Cześć Kriss. Nic dodać, nic ująć. Ale nie kwiczę. Bez przesady.

Kriss40
25-08-2004, 08:02
:o
A to Ty Filon jesteś?
Pozdrawiam

makej
23-07-2006, 15:16
wyjeżdżam w najbliższym czasie w Bieszczady i jedną z atrakcji dla mojej rodziny /i dla mnie oczywiście/ ma być przejażdżka słynną kolejką. Proszę o praktyczne informacje: którą trasę kolejki wybrać /czy najdłuższa jest najbardziej widokowa?/, czy nie ma problemu z biletami / czy treba być dużo wcześniej na stacji Majdan?/

damian
23-07-2006, 18:22
Radzę poszperać w serwisach bieszczadzkich, tam znajdziesz wszystkie informacje
www.bieszczady.info.pl www.twojebieszczady.pl www.bieszczady.pl i kilku innych!
pozdrawiam

Lupino
24-07-2006, 15:16
Witam serdecznie!

Polecam odcinek Majdan-Balnica-Wola Michowa.
Może mało widokowa trasa ale za to jakie leśne klimaty.
Trasa do Przysłupia jest bardzo oblegana i biegnie wzdłuż drogi.
Pozdrawiam
J.Lupino

Browar
24-07-2006, 20:00
Zgadza się,przejazd przez Balnicę jest świetny

makej
24-07-2006, 20:36
dzięki za informacje, ale jeszcze jakby napisał ktoś, kto w ostatnim czasie /w lipcu/ jechał kolejką : czy jest tłok na stacji w Majdanie, czy trzeba wcześniej rezerwować bilety, czy wszyscy chętni się "zabiorą", czyli po prostu jak to wygląda w praktyce. kurs do Woli Michowej /przez Balnicę/ z tego, co wiem jest tylko w soboty i niedziele, może w tygodniu jest mniej ludzi?

zibiano
30-07-2006, 01:22
witajcie
kurka tylko szkoda ze w wrzesniu juz zamkniete :(:(
albo zle doczytalem, tez zawsze chcialem kolejka, a tu lipa..... z buta trzeba we wrzesniu :)

lucyna
31-07-2006, 09:38
Jechać jechałam tłoku nie ma. W Majdanie 15 min wcześniej. Polecam trasę podobnie jak koledzy na balnicę i wolę michową. Wer wrześniu w weekendy kolejka jest nieczynna? Nie słyszałam o tym

zibiano
01-08-2006, 00:12
to moze ja cos pomyslielm,..... a no tak bylem w tamtym roku w pazdzierniku, i to nie w weekend w dodatku
pozdrawiam

Polo
11-11-2006, 09:16
Jedni dla jaj inni na poważnie,
.

Szkoda tylko, że ktoś podpiździł parowozy.
Te co stały w Majdanie zosytały oddane do remontu. Potem zabrakło kasy na zapłacenie i wykonawca zajął parowozy w poczet długu. Potem sprzedał?
Długi

nie nie nie , parowozy i wagony w związku z likwidacja kolejki w 92-93 zostaly przekazane do Sochaczewa , i tam już pozostały ,
niestety nie udało się ich ozdyskać na Bieszczadzki Szlak

bertrand236
11-11-2006, 16:00
A ja mam krótki filmik zrobiony w tym roku w Bieszczadzie jak Kociołek posuwa się po wąskim torze..

lucyna
11-11-2006, 19:11
nie nie nie , parowozy i wagony w związku z likwidacja kolejki w 92-93 zostaly przekazane do Sochaczewa , i tam już pozostały ,
niestety nie udało się ich ozdyskać na Bieszczadzki Szlak

Niestety racja ale jest nowa ciuchcia. A w przyszłym roku może kolejka dojedzie do Smolnika!!! A potem Łupków! A potem ja se tu, ja se tam.

Polo
12-11-2006, 07:36
Niestety racja ale jest nowa ciuchcia. A w przyszłym roku może kolejka dojedzie do Smolnika!!! A potem Łupków! A potem ja se tu, ja se tam.

eh eh , a ja już byłem w Łupkowie wąskim torem
to się zaczeło od Nas , ekpia miłośników Bieszczadzkiej kolejki z Krakowa
w majowy weekend 2005 r dojechała drezynką aż na stację Nowy Łupków
( ale to było widowisko - wszyscy wyszli na balkony nie wierząc że coś przyjechało wąskim torem !! )
czyszcząc z krzaków i młodych drzewek 8 km toru , był to pierwszy pojazd
od 1994 r. , dojechaliśmy też szlakiem na rzepedź aż do Mikowa , niestety podmyte torowisko na moście nie pozwoliło na dalszą eksplorację .
nasze dzialania spowodowały to ze gmina komańcza i FBKL zaczęly się na dobre interesować tym odcinikiem i doczekaliśmy się remontu torowiska na Nowy łupków

lucyna
12-11-2006, 07:41
Ja tę, ja też tak chcę! Na przełamanie lodów kiedyś panowie pozwolili mi jechać na lokomotywce. Świetne widoczki.

Gryf
12-11-2006, 18:30
Leśna Kolej Karpacka

Żródło: Panorama Kultur - www.pk.org.pl Tekst i zdięcia - Wojciech Śmieja.

Viseu de Sus - północny, zapomniany przez Boga, ludzi, a przede wszystkim przez władze w Bukareszcie, kraniec Rumunii, pofalowany północny horyzont - Karpaty Marmaroskie. Niełatwo się zgubić, przez całą krainę prowadzi tylko jedna szosa. Jadę od Wschodu, od Bukowiny, przez przełęcz Prislop, z której widać w przejrzystym jesiennym powietrzu jak na dłoni całą Kotlinę, do które zjeżdża się wariackimi serpentynami. Pierwsze pytanie, które stawia mi Florina, moja niezwykle ładna gospodyni ze strada Eroilor, głównej ulicy Viseu dotyczy celu mojego przyjazdu.

http://img179.imageshack.us/img179/4239/me1ly9.th.jpg (http://img179.imageshack.us/my.php?image=me1ly9.jpg)

To Mocanita. Czy przyjeżdża się tu po coś innego? Lokalna nazwa kolejki jest dla Floriny równie obco brzmiąca jak promocyjno – turystyczna: „Maramures Ekspres”, w rozmowach ze mną używać będzie słowa „Vaser” na oznaczenie zarówno rzeki, śródgórskiej doliny, w której ona się wije i kolejki, która sprawia, że coraz liczniejsi, choć wciąż bardzo nieliczni, turyści zaglądają do brzydkiej rumuńskiej ni to wioski, ni masteczka u stóp dzikich gór. To oni i ich pieniądze sprawili, że gdzieś w centrum miasteczka pojawiła się jakaś tablica informacyjna, a codzienni pasażerowie kolejki trochę mniej się dziwią zagranicznemu turyście, który z niezrozumiałym zapałem fotografuje ciężko sapiące lokomotywy Resita czy zatopione w błocie stacyjki wąskotorówki takie jak Bardaul, Botiz czy Faina.

Czym jest „Mocanita”?

Kolejka powstała by zaopatrywać pracujących w górze rzeki Wazer i przyległych dolinach robotników leśnych, dowozić paliwo do maszyn i zwozić w dół pozyskane drewno. Jej początki przypadają na okres międzywojnia. Prace w dolinie Wazeru rozpoczęły się pod koniec lat dwudziestych. Na początku kolejnej dekady linię rozbudowano w boczne odnogi doliny, ostatniej, niewielkiej zresztą rozbudowy polegającej na przedłużeniu o kilka kilometrów głównej linii przeprowadzono w latach pięćdziesiątych. Linię obsługują przede wszystkim pamiętające tamte lata niewielkie lokomotywy „Resita” – ich tradycyjny kształt, kłęby pary i dymu, które wzniecają, postoje dla zaczerpnięcia wody do kotła bezpośrednio z rzeki wzbudzają swoją malowniczością entuzjazm wśród przyjezdnych, uwielbiają je na przykład fotografować wychowywani na pamiętnych zestawach „Piko” statusiali turyści niemieccy. Po torach wąskotorówki poruszają się także o wiele mniej spektakularne, wybudowane na początku lat sześćdziesiątych, małe, niepozorne, niebieskie wagoniki-lokomotywki z silnikami Diesla, które wyglądają trochę jak tramwaj, a więc absurdalnie, bo widział to kto? Tramwaj w górach? Dopełnienie taboru stanowi już zupełna kolorowa drobnica: zbudowane na bazie samochodów osobowych i dostawczych różnych marek drezyny, żółte aro, sfatygowane furgonetki Mercedesa i Volkswagena i inne.

http://img206.imageshack.us/img206/982/me2no9.th.jpg (http://img206.imageshack.us/my.php?image=me2no9.jpg)

Na całej 43 – kilometrowej długości trasy, między połączonym z resztą świata asfaltową szosą Viseu a zagubioną w górach stacyjką Coman, w ciągu dnia odbywa się tylko jeden kurs. Niespieszna podróż obywa się bez rozkładu, za to z wieloma krótszymi czy dłuższymi przystankami. Ważne jest tylko by wyjechać około 6 rano i wrócić po około 11 – 12 godzinach. Dzięki temu maszynista może zatrzymać się gdzieś pomiędzy stacyjkami, by obgadać swoje sprawy z pracującymi w lesie robotnikami, czy zostać gdzieś pół godziny dłużej i wypić zaoferowaną ciepła kawę. Przecież nadrobi, a nawet jeśli nie, to po co się spieszyć, od tego czy będzie pół godziny wcześniej czy poźniej ani świat się nie zawali, ani też nikt mu w związku z tym nie uczyni wyrzutów. A zresztą może zdarzyć się i taka sytuacja jak dziś, której nikt nie był w stanie przewidzieć, kolejka może się wykoleić i za żadne skarby nie chcieć wrócić z powrotem na tory. Ot, życie…

http://img206.imageshack.us/img206/9586/me3us8.th.jpg (http://img206.imageshack.us/my.php?image=me3us8.jpg)

http://img179.imageshack.us/img179/3311/me4cm0.th.jpg (http://img179.imageshack.us/my.php?image=me4cm0.jpg)

5.57 – Następnego dnia wstaje o czwartej, bo do stacji mam 1,5 godziny szybkim marszem. Idę wzdłuż muru oddzielającego wielki tartak od przyległej ulicy. Sponad niego wyglądają wyższe kondygnacje tartacznych budynków, niektóre zdaje się zdewastowane. Trzeba uważać, bo nawierzchnia jest nierówna, raz są to szczerbate kocie łby, kiedy indziej nierówne płyty betonowe. Osiedle mam po prawej – jeszcze śpi, cicho, gdzieniegdzie słychać tylko ujadanie psów, po lewej, za murem słychać jakieś suwnice, pokrzykiwania ludzi, pracę jakiegoś silnika, przetaczanie wagonów, w niebo unosi się rudawy w świetle lamp jodowych dym. Punkt szósta ciszę przecina głośny gwizd lokomotywy. Jestem przekonany, że już nie zdążę, ale mimo to zaczynam biec. Latarnie kończą się, mur też - ustąpi miejsca rampie spod której odjeżdża kolejka. Panuje tu całkowita ciemność, którą wzmaga jeszcze gęsty las dookoła i czarne wzgórza. Teraz kieruję się tylko słuchem, pokrzykiwania ludzi, przeraźliwe kwiczenie jakiejś świni, trzask drzwiczek. Zdążę jeszcze krzyknąć w ciemność „Stop voiaj, turist polonez!” Czyjś krzyk powtarza: „Stop! Stop!”. Nareszcie udaje mi się podbiec, w ciemnościach rozróżniam szkieletowe kształty platform do przewozu drewna, na ostatniej z nich szczerzy biały nawet w ciemności uśmiech wysoki facet, jak się później okaże pomocnik maszynisty: „Voiaj, Cinci euro!” i pokazuje wejście do wagonu. Na podłodze biały kształt – zgaduję, że to kwicząca przy „załadunku” świnia.

http://img206.imageshack.us/img206/7830/me5vi2.th.jpg (http://img206.imageshack.us/my.php?image=me5vi2.jpg)

Wagonik jest ciasny, może ze dwanaście siedzących miejsc na rozmieszczonych wzdłuż ścian drewnianych ławach, z tyłu małe drzwiczki, po cztery okienka z każdej strony, z przodu, za częściowo oszklonym drzwiami znajduje się wprawiający całość w drżenie silnik spalinowy, a jeszcze przed nim maleńka kabina maszynisty. Niemal po omacku zajmuję przedostatnie z wolnych miejsc i o 6.02 pociąg rusza pod górę.

http://img206.imageshack.us/img206/7374/me6og2.th.jpg (http://img206.imageshack.us/my.php?image=me6og2.jpg)

6.04 - Zapala się światło i mogę zobaczyć współtowarzyszy podróży. Większość z nich to robotnicy leśni, zmęczeni mężczyźni w różnym wieku, niektórzy to jeszcze chłopcy, wszyscy podróżują z jakimiś tobołami, jeden oprócz tego postawił przy nodze potężna siekierę. Twarze zarośnięte, surowe i pobrużdżone, niektórzy z ożywieniem dyskutują, czemu towarzyszy umiarkowana, ale ekspresywna gestykulacja. Rozbawienie ich budzi tłusta świnia, znacznie bardziej egzotyczna niż ja, która teraz wstała i to o kolana jednego, to drugiego się opiera. Z potoku rumuńskiej mowy wyróżniam powtarzające się słowa „collega nou”. Nikomu szczególnie zwierzę nie przeszkadza, a fakt, że obsikuje mój plecak wzbudza powszechne rozbawienie. Świnia należy do wysokiego i chudego faceta w kolejarskiej czapce i skórzanej kurtce, który teraz, choć śmieje się ze wszystkimi, odciąga ją za ogon od mnie. Nie jest robotnikiem, ale widać, że pozostali traktują go z szacunkiem, rozmawiają z nim tylko dwaj najstarsi, pozostali wtedy jedynie się przysłuchują.

http://img206.imageshack.us/img206/8009/me7mx1.th.jpg (http://img206.imageshack.us/my.php?image=me7mx1.jpg)

http://img179.imageshack.us/img179/8426/me8gf9.th.jpg (http://img179.imageshack.us/my.php?image=me8gf9.jpg)

Wzdłuż torów rozmieszczonych jest kilka pikiet rumuńskiej Politia de Frontiera. Chyba do jednej z nich podróżują kolejni pasażerowie, dwaj ponurzy faceci w moro, choć brak jakichkolwiek dystynkcji i typ broni – dwulufowe sztucery jak z westernu - każą myśleć, że to raczej myśliwi. Kto to może widzieć? Tuż przy drzwiczkach miejsce zajęła jedyna w wagonie kobieta, czarnooka Rumunka w średnik wieku, z włosami jak nakazuje obyczaj zakrytymi chustką. Ma pomalowane na czerwono paznokcie, a na nogach, podobnie jak wszyscy gumiaki. Wszyscy palą „Carpatii”.

Po mniej więcej półgodzinie początkowe ożywienie gaśnie, ludzie kolejno próbują złapać resztki snu układając się na swych tobołkach, maszynista wyłącza światło, a każdy tuli się i kurczy, dopina kurtki, głębiej naciąga na głowy czapki, bo wraz z nabieraniem wysokości robi się coraz chłodniej. Od strony rzeki próbuje się wkraść półtorej oblepić skórę zimna wilgoć. Na około półtorej godziny wagon milknie zupełnie.

7. 15 – nagle maleńki składzik zaczyna toczyć się w dół, na nikim nie robi to jednak wrażenia – oto bowiem pociąg w jakimś celu wjechał w boczną dolinę, a teraz musi wrócić na główny szlak. Gdy tylko dojeżdżamy do rozjazdu pociąg hamuje i słychać zgrzyt przekładni biegów – ruszamy do przodu. Za chwilę Bardaul, tu pociąg się zatrzyma i wysiądzie pierwsza grupa podróżnych, chwilę dalej Botizu, całkowicie zdewastowana i tonąca w błocie stacyjka, za którą lokomotywa staje i wysiądą z niej robotnicy, powiesza tobołki z jedzeniem na drzewach i jeszcze będą odwlekać moment zaczęcia pracy, będą zwlekać do chwili gdy składzik zniknie za wyłomem skalnym.

Gryf
12-11-2006, 18:33
Opustoszały wagonik kontynuuje swoją wędrówkę mając cały czas po prawej rzekę, po lewej zaś skalne ściany bądź gęsty las. Raz po raz po którejś stronie torów widać jakieś kolejowe graty, porzucone podwozie drezyny, elementy jakiegoś wagonika, butwiejące stare podkłady.

7.44 – nagle, gdzieś pomiędzy stacjami Botizu i Faina, na kolejnym wymuszonym obecnością skalnej ostrogi zakręcie pracowity diesel gaśnie, trzaskają drzwiczki kabiny i słychać głosy kilku mężczyzn hałaśliwie witających maszynistę. Okazuje się, że właśnie zmieniają podkłady kolejowe – obok nich starannie w sześcian poukładana kupka nowych i bezładnie porzuconych starych belek. Dwóch podważa szynę, jeden wyciąga nity, a kolejny młotem dobija kolejne podkłady. Kilku pozostałych głośno komentuje i próbuje doradzać. Musimy poczekać, aż kilka już poluzowanych starych podkładów zostanie zmienionych. Trochę to potrwa, ale pół godziny później jesteśmy w Fainie. Tory rozwidlają się na kolejnych bocznicach stoją wagony wyładowane drewnem, długimi świerkowymi pniami, cały plac tonie w błocie, obok uwija się ciągnąc bele ryczący potężny traktor. Na stacji panuje normalny ruch, nikt nie zwraca uwagi na wjazd kolejki, monotonny stukot Diesla, który towarzyszy mi od rana, nagle roztapia w ogólnym harmidrze. Dwóch mężczyzn dopina nam od przodu mały wagonik z cysterną, facet, który wygląda na kierownika wydaje instrukcje innemu, ktoś pokuje do wagonu kanistry z ropą i benzyną. Nikt nie przejmuje się tu wiszącą na budynku stacyjnym dobre dwadzieścia lat wyblakłą już dziś i powyginaną tablicą ostrzegającą o skutkach pracowania bez kasku.

Budynki stacyjek służą również za noclegownię dla drwali. Tak jest np. w Coman, gdzie wielką ciemna salę ogrzewa stojący na środku mały piecyk. Wewnątrz jest ciemno, brudne ściany i pościel, nad i pod łóżkami odzież robocza, nie ma tu prądu, podłoga pełna niedopałków. Jedyny żywszy kolorowy element to mały święty obrazek wiszący gdzieś u sufitu. To męski świat - przypomina się film „Baza ludzi umarłych” według Hłaski - męskie dźwięki i zapachy. Paliwo. Spaliny. Świeżo ścięte drzewo. Gęsty dym „Carpatii”. Świerczyna.

http://img179.imageshack.us/img179/7822/me9vn3.th.jpg (http://img179.imageshack.us/my.php?image=me9vn3.jpg)

Podczas blisko godzinnego postoju piękne jesienne słońce zdąży już się wznieść na tyle, by zrobiło się w górach jasno i kolorowo. Jedynie stacja pozostaje dalej w cieniu, szarobrunatna i błotnista, natomiast okoliczne połoninne lub lesiste szczyty dematerializują się w oszałamiającej bieli przymrozku, który kilkaset metrów wyżej nie odpuszcza. Ruszamy dalej, jest trochę stromo i błoto zalało szyny, lokomotywa ślizga się i nie chce ruszyć. Dopiero druga próba jest skuteczna.

9.27 – spalinówka staje na niewielkiej, intensywnie zielonej polance pomiędzy rzeką a lasem. Wskroś rzeki podjeżdża wielki ciągnik. Cztery olbrzymie koła młócą wodę jak łopaty parowozu. Kierowca ustawia maszynę równolegle do lokomotywy. Pomocnik maszynisty łączy bak traktora ze zbiornikiem na wagonie i rozpoczyna się tankowanie. Ropa rozlewa się na lewo i prawo, pięknie iskrzy w ostrym słońcu. Maszynista w tym czasie idzie z wiaderkiem do maleńkiej strugi i nabiera wody do chłodnicy. Ruszamy dalej.

http://img206.imageshack.us/img206/5213/me10vi5.th.jpg (http://img206.imageshack.us/my.php?image=me10vi5.jpg)

11.25. – Mijamy najdalej wysuniętą pikietę straży granicznej, tuż za którą znajduje się Coman, ostatnia stacyjka Marmaroskiego Ekspresu, tory co prawda prowadzą dalej, ale tam już od dawna żadne pociągi nie jeżdżą. Drewniany budynek stacyjki, mała obórka i tuż przy torach szopa, w której znajduje się zbiornik na paliwo, którego zawartość trzeba teraz uzupełnić. Maszynista wraz z pomocnikiem wysiadają i idą do budynku, gdzie parzy się już dla nich kawa. Zostaję jeszcze chwilę w wagonie, uderza krystaliczna cisza, do której trudno się przyzwyczaić. Wołają mnie do środka, grzejemy się przy ogniu, dają kawę, czarna, mocna, kubek parzy w palce. Rozmawiają. Dostaję jeszcze pajdę chleba.

12. 10. – Powrót. Na bocznicy przy pikiecie wielki poruszenie, dwie drezyny, jedna granatowa z białym napisem Politia de Frontiera, paru mundurowych, przez okienko widać trzech facetów skutych kajdankami. Mój cicerone, pomocnik maszynisty, poruszony objaśnia, że właśnie złapano trzech ukraińskich bandytów z Czerniowiec - nielegalnie przekroczyli granicę. Postój. Dyskusje. Zostaję sam.

12.35 – Lokomotywa nigdzie nie nawraca, nie wiem jak, ale całą drogę maszynista pokonuje tyłem do kierunku jazdy. Na pierwszym stromym zjeździe kończy się to małą katastrofą. Wagonem zaczyna nagle ogromnie trząść, nie bardzo wiem, o co chodzi. Po chwili okazuje się, że maszyna tylnymi, a zaraz też i przednimi kołami wypadła z szyn. Pierwsze, co robię: obliczam czy wystarczy mi do jutra zapasów, ale uspokaja mnie postawa dwuosobowej obsługi. Jeden z jednej strony, drugi z drugiej wyciągają jakieś ciężkie metalowe prowadnice, wkładają je pod koła, klinują, maszynista odpala silnik i potężny grzechot wyraźnie dowodzi, że próba się nie powiodła, maszyna jeszcze bardziej wyskakuje z szyn. Po twarzach mężczyzn widzę, że teraz to już nie przelewki. Nie wiedzą co robić, z pewnością klną i chyba chcą wezwać pomocy.

http://img179.imageshack.us/img179/7152/me11kd8.th.jpg (http://img179.imageshack.us/my.php?image=me11kd8.jpg)

Na szczęście, z którejś z bocznych odnóg wyjechała na główną linię inna, potężniejsza spalinówka. Zupełnie niespodziewany ratunek - obsługa szybko łączy oba pociągi, ponownie podkłada prowadnice i udaje się nasz wagonik z powrotem wtoczyć na tory. Wszyscy czują ulgę.

12.43 – Jakiś czas temu wagonik zatrzymał się tuż za kolejną odnogą, cofnął w nią, maszynista wyłączył silnik i wysiadł jak gdyby nigdy nic. Po kilkunastu minutach poznałem powód jego oczekiwania, oto z mozołem w górę pięła się archaiczna lokomotywa, sapiąc, dysząc, wypuszczając kłęby pary. Stara „Resita” dzielnie ciągnie wagonik z ludźmi, za nim na platformie ciągnik do zwózki drewna, potężny przegubowy „Universal”, a dalej jeszcze wagony-platformy z obejmami na długie bale. Lokomotywa staje tuż koło nas, wokół robi się mglisto, z wagonu wysypują się ludzie, od kabiny bije suchy war. Potężny traktor na platformie w obłokach dymu i pary wygląda jak jakiś mastodont.

14.00 – Na polance wyleguje się kilkunastu mężczyzn, wokół nich tobołki, siatki, narzędzia, piły. Pojawienie się lokomotywy wzbudza niemałe poruszenie. Wsiadają. Od teraz mam już towarzystwo. Większość to śniadzi faceci z kilkudniowym zarostem i w charakterystycznych kapelusikach. Wyglądają wszyscy jak bracia, ale są wśród nich także młodzi chłopcy, wyrostki, co do których jestem pewien, że powinni być teraz w szkole. Starsi jedzą w milczeniu odkrawając grube pajdy chleba i plastry jakiejś podłej mielonki, dwaj najmłodsi przez najbliższe trzy godziny będą grali w karty. Wszyscy bez wyjątku i niemal bez przerwy palą „Carpatii”. Pomimo otwartych drzwiczek w wagonie jest niebiesko.

http://img179.imageshack.us/img179/6691/me12az9.th.jpg (http://img179.imageshack.us/my.php?image=me12az9.jpg)

17.12- Robi się coraz cieplej, wśród drzew jest coraz więcej liściastych o fantastycznych październikowych kolorach. W niższych partiach dolina Wazeru staje się przełomem, dużo tu pionowych skał, skalnych wrót, tory muszą je mijać, a mają między nimi a wodą naprawdę niewiele miejsca. Drugi brzeg rzeki wydaje się jakby przyjaźniejszy, gdzieniegdzie pojawiają się pierwsze domki, a po jakimś czasie zabudowa staje się ciągła – to wysunięta w górę rzeki odnoga Viseu, na tyle cywilizowana, że są tu nawet latarnie uliczne i drewniana podstawówka „cu claesele I – IV”. Przed samą osadą rzeka skręca gdzieś w bok, domy przylepiają się niemal do torów, a obsługa wesoło wita się z mieszkańcami wymieniając przy okazji zdawkowe uwagi. Zatrzymujemy się tuż przed bramą tartaku. Dwa banknoty po sto tysięcy lei – równowartość pięciu euro, uścisk dłoni, uśmiech i zaproszenie, by znów tu wrócić.

buba
14-11-2006, 16:52
nio, to jest ideal kolejki! bo ona zyje swoim zyciem, a nie tylko sluzy do wozenia zblazowanych turystow i wyciskania z nic kasy.. i te stacyjki... i te dacki na torach!! ja bym codziennie nia jezdzila!

chyba podobnie do "mocanity" wygladaly przejazdzki kolejkami w gorganach przed 98 rokiem..moze jeszcze klimatyczniej...ma ktos moze zdjecia????

Derty
16-11-2006, 13:05
Iiiiii tam... ale atrakcja! Chyba ze z dziećmi. szkoda czasu

Te wspołrzdne to Twoje stałe miejsce zamieszkania? Ale masz dobrze:)

Derty
16-11-2006, 13:11
chyba podobnie do "mocanity"

Jeździłaś Mocanitą? Marzy mi się to też:D Niestety wszelkie plany Rumuńsko-karpackie musiałem odłożyć na kiedyś:/
Tu fajne fotki z tej kolejki: http://turysta.pl/galeria.php?gal=9&pic=2#Picture

Jaro
16-11-2006, 18:54
Te wspołrzdne to Twoje stałe miejsce zamieszkania? Ale masz dobrze:)

Chciałbys się zamienić, co ;p Martusia na obczyźnie więc nie odpowie, ale chyba nie trzeba mówić, że niestety to tylko marzenia.

nexus
18-11-2006, 11:33
Czym robiłeś Gryfie te zdjęcia ?
Są bardzo fajne tylko że ich wielkość niepozwala na oglądnięcie szczegułów, no chyba że to tylko u mnie niechcą się powiększyć.
Ale jak masz "zwykłe" rozmiarowo wersje tych zdjęć to postaraj się je wkleić na forum jak będziesz miał czas kiedyś bo z wielką chęcią je pooglądam i pewnie nietylko ja.

Browar
22-04-2007, 21:38
Coś w temacie ciuchci:
http://tvp.pl/400,20070422488930.strona

Gery
26-04-2007, 14:41
Nie mogę się mianować starym bieszczadnikiem, choć pamiętam czasy o ktrych pisze pyton. Konduktorzy podczas jazdy mieli prostą zasadę, kto wysiadł w czasie jazdy ten już nie wsiadał z powrotem. Wyskoczyć można było po gałąź orzechów laskowych, zrobić zdjęcie ślicznego mostku ...
Podczas jazdy do Łukowa mieliśmy awarię lokomotywy, konduktor ręcznym hamował a my=pasażerowie spychaliśmy wagony w dól do stacji, konie luzem na łące, świerszcze ...
Chcesz jechać szybko kolejką jedź do Paryża albo Tokio!
Pozdrawiam

Wizmo
26-04-2007, 17:56
Ja tę, ja też tak chcę! Na przełamanie lodów kiedyś panowie pozwolili mi jechać na lokomotywce. Świetne widoczki.

A skąd te lody się wzięły? Zapytuję bo parę lat wstecz byłem świadkiem jak jakaś przewodniczka na stacji Przysłup straszyła biednych kolejarzy obsmarowaniem ich w jakiejś gazetce po tym gdy się okazało, że dla jej grupy zabrakło miejsca w wagonikach mimo rezerwacji.

Polo
26-04-2007, 18:03
niegdy nie brakuje miejsc z rezerwacji , ale jeśli grupa przyjeżdza na 3 min przed odjazdem to może się okazać ze wolne miejsca nie sa w jednym wagonie i przy oknach.... , miejscówek numerowanych na bkl nie ma

Wizmo
26-04-2007, 19:07
niegdy nie brakuje miejsc z rezerwacji , ale jeśli grupa przyjeżdza na 3 min przed odjazdem to może się okazać ze wolne miejsca nie sa w jednym wagonie i przy oknach.... , miejscówek numerowanych na bkl nie ma

No wtedy akurat zabrakło, sierpień 2003 jeśli mnie pamięć nie myli. Ale faktycznie autobus wypchany dzieciakami przyjechał w ostatniej chwili, a przewodniczka straszną aferę robiła, powoływała się na znajomości Bóg wie gdzie. W rezultacie dzieciaki i tak zostały na stacji (wagoniki były już upchane do granic możliwości), a sam odjazd opóźnił się o dobry kwadrans... nie to żeby mi się wtedy spieszyło. :)

lucyna
26-04-2007, 19:55
No wtedy akurat zabrakło, sierpień 2003 jeśli mnie pamięć nie myli. Ale faktycznie autobus wypchany dzieciakami przyjechał w ostatniej chwili, a przewodniczka straszną aferę robiła, powoływała się na znajomości Bóg wie gdzie. W rezultacie dzieciaki i tak zostały na stacji (wagoniki były już upchane do granic możliwości), a sam odjazd opóźnił się o dobry kwadrans... nie to żeby mi się wtedy spieszyło. :)
Tak to byłam ja. To była moja decyzja, przestałam korzystać z usług kolejki. Tak jak powiedziałam kosztowało ich to kilka tysięcy klientów. Bardzo łatwo w sezonie w sobotę i niedzielę zapełnić kolejkę. Poza sezonem gorzej i utrata kilku grup odbija się boleśnie na kieszeni nawet fundacji.
W chwili obecnej jest zawieszenie broni. Jesienią kolejka czekała cztery godziny na przyjazd mojej grupy.

Wizmo
26-04-2007, 20:00
Świat jest jednak bardzo mały. :-o

vm2301
27-04-2007, 09:00
@ Lucyno

Miałaś rezerwację, a oni ją olali, sprzedając bilety "na pniu" przybyłym turystom?

wtak
27-04-2007, 09:21
Tak to byłam ja... Jesienią kolejka czekała cztery godziny na przyjazd mojej grupy.
Sory, ale w moim przekonaniu nie ma się czym chwalić...

Wizmo
27-04-2007, 09:24
Jakoże byłem naocznym świadkiem...
To był kurs Majdan-Przysłup-Majdan
Kolejka przyjechała maksymalnie załadowana już z Majdanu.
Na Przysłopie wsiadło tylko kilka pojedynczych osób (więcej po prostu się nie zmieściło).

pyton
27-04-2007, 11:05
to było 4 lata temu..... chyba sie nieco zmienioło od tego czasu (jak mój znajomy został kierownikiem składu :-P )

lucyna
27-04-2007, 19:07
@ Lucyno

Miałaś rezerwację, a oni ją olali, sprzedając bilety "na pniu" przybyłym turystom?

Tak. Jeszcze gorzej to były dzieci niepełnosprawne ruchowo i umysłowo.

lucyna
27-04-2007, 19:11
Sory, ale w moim przekonaniu nie ma się czym chwalić...
To było stwierdzenie faktu. Jeżeli ktoś lekceważy klientów to ponosi tego konsekwencje.

vm2301
27-04-2007, 20:11
W takiej sytuacji, to jedyny komentarz

Browar
27-04-2007, 20:49
Nie jedyny.Rezerwacja nie jest bezwzględna,na pewno ma jakieś ramy czasowe,np 15 minut do odjazdu,chyba że jest wcześniej opłacona.Można też uprzedzić np telefonicznie przewoźnika o spóźnieniu.Jakbym był na miejscu przewoźnika,a grupa nie dojechała by na czas,bez dyskusji opchnął bym bilety.

lucyna
27-04-2007, 21:08
Widzisz my jesteśmy stałymi klientami. Druga rzecz to ode mnie zależy czy w programie pojawi się kolejka czy nie pojawi. Interesuje mnie tylko jedno. Moi klienci mają otrzymać wysokiej jakości usługi.
Spór z kolejka dotyczył jakości wykonywanych usług. Czasami dawaliśmy kolejce po kilka grup dziennie. Inaczej traktuje się klienta indywidualnego, a inaczaej stałgo.
Poza tym Browar przewodnik zawsze informuje o spóźnieniu. Przy oprowadzaniu grup osób niepełnosprawnych dochodzi do nieprzywidywalnych zdarzeń. Wg niepisanego kodeksu etycznego branży turystycznej dzieciaki niepełnosprawne traktowane są inaczej. Zamieniłam wtedy kolejkę na spływ Sanem. Nie dość, że obniżono dzieciakom cenę to jeszcze flisacy wnosili dzieciaki na rękach, brnąc po wodzie, do łodzi. Nie wzięli za to ani grosza.
To jest tylko i wyłącznie kwestia podejścia do klienta.

Prywatnie dla mnie skrzywdzenie dziecka dla kasy jest świństwem ale skrzywdzenie dzieci niepełnosprawnych jest zwykłym skur....

Wizmo
27-04-2007, 21:27
Nie przypominam sobie by te dzieci które wtedy widziałem na stacji w Przysłopie były w jakikolwiek sposób niepełnosprawne (zarówno fizycznie jak i psychicznie). Hmmm... ale być może pamięć po latach mnie zawodzi.

"... to ode mnie zależy czy w programie pojawi się kolejka czy nie pojawi."
Wydawać by sie mogło, że to raczej zależy od klienta, jego upodobań i wymagań. Ale najprawdopodobniej jestem w błędzie, gdyż obce są mi mechanizmy rynkowe biznesu turystycznego.

Browar
27-04-2007, 21:46
Nie za bardzo jest sens rozbierania tego zdarzenia na kawałki,nie było mnie tam,tak tylko zamruczałem.Jak powiadomiłaś o spóźnieniu to przewoźnik złamas.Jak nie powiadomiłaś,to spieprzyłaś sprawę i tyle.

sosenka
02-05-2007, 15:58
Początkowa stacja kolejki w Majdanie znajduje sie na prawo od szosy. Do wyboru są dwa warianty wycieczek - do Przysłupu i do Balnicy.
Czy w maju kolejka jest czynna? Który wariant lepiej wybrać i ile czasu mniej wiecej trwa powrót? I jak wygląda droga tzn czy nie jest stroma i zbyt męczaca bo idę z dzieckiem.
A może ktoś ma jakieś inne propozycje jak spędzić 3 dni z kilkuletnim dzieckiem? Dotychczas byliśmy w Polańczylu, Solinie, Sine Wiry, Rosolin, chodzi mi o jakąś w miarę nietrudną trasę/szlak spacerowy. Dziękuję!

Karlik2
08-05-2007, 10:24
Ta beszczadzka ciuchcia to w zasadzie zadna atrakcja...jedzie się wsród haszczy,, lasem, widoczków zadnych........a wrazenia jak z pociągu podmiejskiego........szczerze mówiąc rozczarowałem się jadac nią........

Gery
09-05-2007, 10:17
Chaszczy nie lubisz? Ja jesiennego wyjazdu bez kolejki sobie nie wyobrażam, mój czteroletni syn już się cieszy. Trochę wyobraźni
Pozdr

elkaksz
19-05-2007, 19:01
Czy kolejka juz kursuje normalnie wg. rozkładu? Chcemy jutro jechac...

Barnaba
22-05-2007, 16:41
elkaksz:) pojechałaś?
a ja mam inne pytanie. W zeszłym roku obiło mi się o uszy, że ktoś wpadł na pomysł ciągnięcia kolejki z Łupkowa. Pomyślcie sami, przesiadka z PKP w Łupkowie, i dalej turkoczącym leśnym wagonikiem ....
Tylko czy ktoś wie, czy te plany choć trochę zaczęły się realizować?

buba
22-05-2007, 17:40
w smolniku widzialam jak tory naprawiaja..wiec moze cos z tego bedzie

naive
22-05-2007, 19:06
Przedłużenie trasy kolejki do Łupkowa to projekt realizowany od ubieglego roku. Tu jest stosowna zajawka:
http://www.cisna.pl/?strona=kolejka

BastekM
23-05-2007, 19:17
Tutaj też jest krótka informacja:
http://www.kolejka.bieszczady.pl/?n=Ciuchcia_Bieszczadzka_znow_pojedzie_do_Lupkowa&newsID=4722

Słyszałem również że Fundacja Bieszczadzkiej Kolejki dostała we władanie (tylko nie wiem w jakiej formie) torowisko do Wetliny. Na razie trzeba tam zrobić remont, ale za jakiś czas...

Tasiek
12-06-2007, 23:48
Byłoby super gdyby nie skończyło sie tylko na planach

Lithandra
01-06-2009, 19:37
Na chwile odswiezam temat (przepraszam Pana Administratora)
Wybieram sie w Bieszczady w lipcu i probowalem sprawdzic o jakich godzinach ciufa sobie czmycha. I okazalo sie, ze nie udalo mi sie znalezc na internecie rozkladu jazdy na rok 2009 (zla informacja) ale takze, ze kolejka dojezdza teraz do Smolnika a nie Woli Michniowej (bardzo dobra informacja). Czy ktos moze odeslac mnie to aktualnego rozkladu jazdy? Czy BKL faktycznie smiga do Smolnika?
Dzieki

Polej
01-06-2009, 21:08
W rozkładzie jazdy jest wpisany Smolnik, więc pewnie kolejka tam będzie jeździć od 1 lipca (weekendy i święta). W dni powszednie tylko do Balnicy.
Rozkład jest aktualny, nie zmieniono dat.
http://www.kolejka.bieszczady.pl/?newsID=4219

Marcin
29-04-2010, 14:28
Firma Bieszczadzka Kolejka Leśna zarobiła milion złotych


Firma „Bieszczadzka Kolejka Leśna” w Majdanie k. Cisnej daje pracę 25 osobom, w zeszłym roku zarobiła na czysto ponad 1 milion złotych. – W tym roku liczymy na to, że zyski będą znacznie wyższe. Pierwszy kurs kolejki odbędzie się 1 maja – mówi Stanisław Warmiński, prezes firmy.

Firma ciągle się rozwija. W tym roku dostała na inwestycje milion złotych z Regionalnego Programu Operacyjnego.

Bieszczadzka kolejka zainauguruje tegoroczny sezon 1 maja. Pierwszy pociąg wyruszy na trasę ze stacyjki Majdan k. Cisnej do Przygłupia w najbliższą sobotę o godz. 10.
Kasa biletowa na stacji w Majdanie czynna będzie już od godz. 9.00. Bilet na trasie Majdan – Przysłup będzie kosztował 12 złotych w jedną stronę. Zaś w obie strony – 19 złotych.
W szczycie sezonu turystycznego, czyli w lipcu i sierpniu kolejka będzie kursować również na trasie z Majdanu do Balnicy. Natomiast w soboty i niedziele przewidziano także kursy na najdłuższej trasie z Majdanu do Smolnika.

Organizowane będą też specjalne kursy kolejki na zamówienie.

Od kilku lat kolejka, choć kursuje na znacznie krótszej trasie niż w czasach swej świetności, to jednak ciągle jest jedną z największych atrakcji turystycznych w Bieszczadach.


Stanisław Siwak
s.siwa@nowiny24.pl
17 867-22-58
Fot. Wojciech Zatwarnicki

http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/artykul/firma-bieszczadzka-kolejka-lesna-zarobila-milion-zlotych-34603.html

hormon_so
30-04-2010, 10:30
Milion zlotych zarobionych + milion na inwestycje. A jakos nie moga wyremontowac tego odcinka do Wetliny. Fakt ze na taki remont trzeba o wiele wiecej ale od czego fundusze unijne. Mysle ze kierunek Wetlina to znacznie lepszy wybor niz Smolnik etc. Mozliwosc dojazdu pod same Poloniny takim srodkiem transportu to super frajda. Wiem ze konserwator zabytkow na nich siedzi ale moznaby zmienic te lokomotywe na cos bardziej ekologicznego. Zamiast Diesla np. CNG. :) i troche wyciszyc.

Gar
30-04-2010, 23:11
ale moznaby zmienic te lokomotywe na cos bardziej ekologicznego. Zamiast Diesla np. CNG. :) i troche wyciszyc.
Może od razu szynobus :mrgreen::twisted:

hormon_so
06-05-2010, 20:19
Nie, nie szynobus.
Instalacje CNG mozna zamontowac do tego silnika nawet podejzewam.
Jak dla mnie najlepszy by byl parowoz ale wtedy Park Narodowy by nie zezwolil.
Jesli jest juz diesel to mozna go troche unowoczesnic. Jaki zabytek stanowistara Rumunska lokomotywka ktora psuje sie niemilosiernie.
Widze ze kazdy pomysl najlepiej wysmiac zamiast przedyskutowac...
forum onetu prawie sie zrobilo....
pozdrawiam

trzykropkiinicwiecej
07-05-2010, 10:03
Też ostatnio myślałem o parowozie... Nacisk zgorączkowanej przez anginkę głowy przyniósł wizję retro-ciuchci na trasie Zagórz-Łupków... szersze tory... Czymś pięknym miałem okazję wozić się w Szkocji , nazywany jest Hogwart Expressem. Nasza trasa jest bardzo malownicza , zwłaszcza przełom Osławy w okolicy Morochowa i Mokrego... Marzy mi się taki zabytkowy parowóz i równie stare wagony w klimacie. Jednak porównując brytyjskie tradycje kolejowe i ich dbałość o temat, u nas trzeba by szalonego milionera ekscentryka do realizacji takiej inwestycji.

Jacobite Steam Train (http://picasaweb.google.co.uk/techiebabe/Jacobite#)

Naszym Orient Expressem jest kolejka leśna... wie ktoś coś może o postępach w rozwijaniu trasy? Sporo plotek było co do przedłużenia obecnej trasy...

Gar
29-11-2011, 19:44
Podczas tegorocznej zimy, po raz pierwszy od 15 lat, w Bieszczadach będzie kursować leśna kolejka wąskotorowa - poinformował w poniedziałek prezes fundacji zarządzającej Bieszczadzką Kolejką Leśną Stanisław Wermiński.

-Jesteśmy przygotowani do funkcjonowania kolejki w zimie. Odpowiadając na spore zainteresowanie planujemy podczas ferii zimowych organizować kursy na zamówienia - powiedział PAP Wermiński.

W zimie kolejka ma jeździć na trasach z Cisnej do Dołżycy i z Cisnej do Balnicy. - Logistycznie jesteśmy przygotowani do tego przedsięwzięcia. Posiadamy m.in. pług do odśnieżania, odpowiednie warunki pracy w wyremontowanej parowozowni - dodał prezes fundacji.

Wermiński przypomniał, że ostatni raz kolejka w zimie jeździła ponad 15 lat temu, kiedy służyła jeszcze do transportu drewna.

Od 1996 roku kolejką zarządza fundacja. Wszystkie zarobione pieniądze muszą trafić na jej potrzeby, m.in. na remonty torowisk, płace pracowników oraz zakup taboru i remont stacji kolejowych. Kolejka ma trzy lokomotywy spalinowe, dwa parowozy, dwie drezyny oraz 23 wagony.

W maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku pociągi kolejki kursują w soboty i niedziele. W pozostałe dni istnieje możliwość wynajęcia pociągu. Natomiast w lipcu i sierpniu kolejka jeździ codziennie. Pociągi wożą wtedy pasażerów z Cisnej do leżącej na granicy ze Słowacją Balnicy oraz z Cisnej do Przysłupia. Pierwsza trasa liczy 9 kilometrów, druga - 12 km.

W tym roku kolejka przewiozła ponad 72 tys. pasażerów. "To był rekordowy sezon. Rok temu z naszych usług skorzystało 60 tys. osób, a w 2009 roku przewieźliśmy 68 tys. pasażerów" - zaznaczył Wermiński.

Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 roku. Jej głównym zadaniem był wówczas transport drewna. W latach 30. ubiegłego wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP. Wtedy też rozpoczęto przewóz ludzi; z czasem stało się to atrakcją turystyczną. W 1996 r. Lasy Państwowe przekazały administrowanie kolejką Fundacji Bieszczadzka Kolejka Leśna.


źródło: KOW

Zygmunt Skibicki
25-04-2012, 09:03
W sobotę rusza kolejka w Bieszczadach
źródło - http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120423/BIESZCZADY/120429835
Wojciech Zatwarnicki

Już za niespełna tydzień rusza najsłynniejsza kolej na Podkarpaciu. 28 kwietnia na trasę wyjedzie pierwszy skład "Bieszczadzkiej ciuchci” w sezonie wiosenno-letnim.
Według obowiązującego rozkładu, kolejka będzie kursowała do 21 października.
Do końca czerwca regularne kursy odbywać się będą w weekendy i dni świąteczne raz dziennie na trasie Majdan - Przysłup - Majdan i Majdan - Balnica - Majdan.
Od lipca kolejka będzie kursować codziennie a w weekendy dwa razy w ciągu dnia na w/w trasach.

Ceny biletów w zależności od trasy kosztują od 12 zł do 21 zł, normalny i ulgowy od 10zł do 15 zł. Poza rozkładem jazdy organizowane są przejazdy na zamówienie pociągiem lub 10-osobową drezyną.
Rezerwacja i informacja pod nr. tel.13 46 86 335. Dokładny rozkład jazdy na stronie http://www.kolejka.bieszczady.pl/rozklad-jazdy


Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1897 roku. Jej głównym zadaniem był transport drewna.
W latach 30 XX wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP i wtedy rozpoczęła przewóz ludzi, który z czasem stał się atrakcją turystyczną.
W 1996 r. Lasy Państwowe administrowanie kolejką przekazały Fundacji Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Kolejka rocznie przewozi około 70 tys. pasażerów.
No i fajnie!

tsa
14-06-2013, 10:59
W myśl starożytnej PR-owej zasady "nieważne co gadają byle gadali":

http://kolejka.bieszczady.pl/wp-content/uploads/dokarmianie.jpg

I ludzie gadają. Zdjęcie nr 7 ze strony http://kolejka.bieszczady.pl/rozmaitosci/

Recon
04-12-2013, 13:29
A (http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/) A (http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/) A (http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/)AKTUALNOŚCI (http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/firma/aktualnosci)2013-12-01, 00:00komentarze (4) (http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/artykul/bieszczadzka-kolejka-lesna-bedzie-zarabiac-w-zimie#comments)

Bieszczadzka kolejka leśna będzie zarabiać w zimiehttp://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/sites/default/files/imagecache/465x300/cck/main_image/126548/cisna_kolejka_f_w_zat-okok.jpgFot.: Fot. W. Zatwarnicki
Bieszczadzka ciuchcia jest coraz popularniejsza wśród turystów.

Bieszczadzka leśna kolejka wąskotorowa będzie kursować podczas tegorocznej zimy. W tym roku przewiozła już 94 tys. turystów. I będzie zarabiać nadal na turystycznym biznesie.

Jak informuje Mariusz Wermiński, prezes fundacji zarządzającej bieszczadzką kolejką leśną, w okresie zimowym będzie można zamówić kurs kolejką w każdy dzień. Natomiast podczas ferii szkolnych zaplanowano uruchomienie regularnych kursów w soboty.
Zimowe podróże leśną kolejką dla turystów rozpoczęto w 2011 r., po 15 latach przerwy. W zimie trasa wąskotorówki biegnie z Majdanu do Dołżycy.
To był rekordowy rok
Dzięki dużemu zainteresowaniu ze strony turystów, zawiadujący kolejką zgromadzili więcej środków na konserwację i modernizację torowiska, taboru kolejowego oraz budynków stacji. A wpływy ze sprzedaży biletów są podstawowym źródłem utrzymania bieszczadzkiej kolejki.
Na trasie wąskotorówki trwają prace konserwatorsko-remontowe. Do końca listopada pracownicy BKL chcą zakończyć m.in. wymianę podkładów kolejowych na niektórych odcinkach torowiska. W tym roku wymieniono już prawie 1500 podkładów.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 r. Jej głównym zadaniem był wówczas transport drewna. W latach 20. XX wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP. Wtedy też rozpoczęto przewóz ludzi, który z czasemstał się atrakcją turystyczną.
Wzloty i upadki
W swej długiej historii kolejka przeżywała okresy prosperity, kilka razy groził jej upadek. W czasie I wojny światowej eksploatowali ją Austriacy. Korzystali z niej również hitlerowcy podczas ostatniej wojny. Podczas przesuwania się frontu niemiecko-radzieckiego ze wschodu na zachód ciuchcia mocno ucierpiała. W trakcie krwawych bojów na tych terenach zniszczone zostały torowiska, zerwane mosty, zdewastowany tabor.
Po wyzwoleniu podjęto decyzję o odbudowie wąskotorówki. Jednak dopiero z początkiem lat 50. wyruszyły na trasę regularne składy towarowe, zaś w latach 60. przywrócono kursy pociągów pasażerskich.
Po wojnie kolejka nigdy nie podlegała PKP, chociaż funkcjonowała w oparciu o przepisy ruchu na normalnej kolei. „Orient Ekspres” był też jedyną leśną wąskotorówką, która przewoziła pasażerów według stałych rozkładów jazdy.

Oprac. si
http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/artykul/bieszczadzka-kolejka-lesna-bedzie-zarabiac-w-zimie

Recon
14-10-2014, 17:42
Rekordowe zyski bieszczadzkiej kolejki wąskotorowej

http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/sites/default/files/imagecache/640x340/cck/main_image/270121/bieszczadzka_kolejka-ok.jpgFot.: Fot. Archiwum
Bieszczadzka kolejka na szlaku.

Bieszczadzka ciuchcia cieszy się w tym roku wyjątkowo dużą popularnością wśród turystów. Już przewiozła 100 tysięcy pasażerów.

Turystka z głębi Polski, która chciała w miniony weekend zakupić bilet z nr. 100 000, otrzymała od Mariusza Wremińskiego, prezesa Fundacji „Bieszczadzka Kolejka Leśna” zawiadującej ciuchcią, pamiątkowy dyplom. Mogła też wraz ze swoją rodziną odbyć za darmo podróż „Tatarska Strzałą”.
W maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku kolejka wozi turystów tylko w weekendy, a w lipcu i sierpniu - codziennie. W zimie kursuje jedynie na zamówienia.
Najazd turystów
W piękne (http://incontext.pl/st.js?t=c&c=1550&w=pi%C4%99kne&s=5114), słoneczne, weekendowe dni Bieszczady przeżywały prawdziwy najazd turystów z całej Polski. Do kasy biletowej w Majdanie koło Cisnej, gdzie znajduje się stacja (http://incontext.pl/st.js?t=c&c=1551&w=stacja&s=5114) końcowa oraz baza kolejki, ustawiały się prawdziwe tłumy chętnych do przejażdżki.
Kolejka kursuje ze stacyjki w Majdanie w dwóch kierunkach: do Balnicy oraz Przygłupia. Pierwsza trasa liczy 9 kilometrów, a druga 12 km.
Szczególną popularnością cieszy się skład (http://incontext.pl/st.js?t=c&c=1497&w=sk%C5%82ad&s=5114), który ciągnie parowóz Kp-4, który po wielu latach przerwy, wrócił na trasę kolejki dwa lata temu. Kp-4 nazywano też parowozem z "małymi kołami", gdyż średnica jego kół wynosi 600 mm. Posiadają też charakterystyczny komin.
Kp-4 BKL może rozwijać prędkość do 35 km/godz.; obowiązuje jednak ograniczenie do 15 km/godz. Parowóz ma m.in. skrzynię węglową o pojemności 2 ton oraz zasobnik na wodę o pojemności 5,2 m sześc.
Na trasie bieszczadzkiej wąskotorówki pracuje także parowóz Cn Zt "Las". Oba parowozy w latach 40. i 50. ubiegłego wieku wyprodukowała fabryka lokomotyw w Chrzanowie.
Wzloty i upadki
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 r. Jej głównym zadaniem był wówczas transport drewna. W latach 20. XX wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP. Wtedy też rozpoczęto przewóz ludzi, który z czasem stał się atrakcją turystyczną.
W swej długiej historii kolejka przeżywała okresy prosperity, kilka razy groził jej upadek. W czasie I wojny światowej eksploatowali ją Austriacy. Korzystali z niej również hitlerowcy podczas ostatniej wojny. Podczas przesuwania się frontu niemiecko-radzieckiego ze wschodu na zachód ciuchcia mocno ucierpiała. W trakcie krwawych bojów na tych terenach zniszczone zostały torowiska, zerwane mosty, zdewastowany tabor.
Po wyzwoleniu podjęto decyzję o odbudowie wąskotorówki. Jednak dopiero z początkiem lat 50. wyruszyły na trasę regularne składy towarowe, zaś w latach 60. przywrócono kursy pociągów pasażerskich.
Kolejka, po wojnie, nigdy nie podlegała PKP, chociaż funkcjonowała w oparciu o przepisy ruchu na normalnej kolei. „Orient Ekspres” był też jedyną leśną wąskotorówką, która przewoziła pasażerów według stałych rozkładów jazdy.
W swej ponad stuletniej historii kolejka niejeden raz była zagrożona likwidacją. Prawdziwy krach nastąpił jednak z początkiem lat 90. zeszłego wieku, wraz z planem Balcerowicza. Transport drewna samochodami okazał się tańszy niż wąskotorówką.
Niemal od chwili zlikwidowania kolejki liczni entuzjaści zaczęli podejmować starania o jej ponowne uruchomienie. Uruchomiono Fundację „Bieszczadzka Kolejka Leśna”.
Po kilku latach starań, kolejka znowu wyruszyła na szlak.

http://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/artykul/rekordowe-zyski-bieszczadzkiej-kolejki-waskotorowej




Ps. Klikam w "wyszukiwanie zaawansowane", wpisuję wyraz "kolejka", ustawiam "szukaj tylko w tytułach" i pojawia mi się 6 tytułów postów związanych z kolejką leśną (bieszczadzką) jeden z inną w Rumunii. W którym z tych 6 postów umieścić nowy wpis? Na chybił trafił daję do tego.

Recon
26-02-2015, 12:09
2015-02-25 08:39
Bieszczady: Kolejka leśna święci triumfy. Setki chętnych do przejażdżki


http://static1.money.pl/i/h/42/nm335402.jpg[fot: Fundacja BKL, kolejka.bieszczady.pl]




Po 150 osób w każdą sobotę przyciąga Bieszczadzka Kolejka Leśna. To nowy turystyczny hit w tym rejonie. W trakcie tegorocznych ferii BKL było ciągnięte przez "bieszczadzką ciuchcię", czyli parowóz Kp-4.
"Choć tej zimy po raz ostatni na trasę wyjedziemy w najbliższą sobotę, to tegoroczny sezon możemy już uznać za udany. Nie brakowało chętnych na zimowe podróże bieszczadzka kolejką; sprzyjała pogoda, a wypoczywającym odpowiadała atmosfera zimowego kuligu na trasie wąskotorówki" - mówi prezes fundacji zarządzającej kolejką wąskotorową Mariusz Wermiński.W czasie ferii kolejka kursuje na trasie Majdan - Balnica i z powrotem. Skład ze stacji w Majdanie w każda sobotę wyrusza w południe. Podróż trawa ok. dwóch godzin. Przed podróżą i już po dotarciu do celu pasażerowie są częstowani gorącymi napojami.
Na trasie parowóz ciągnie ogrzewany wagon zamknięty oraz jeden lub więcej, w zależności od zainteresowania, wagony półotwarte; te ostatnie opalane są umieszczonymi w nich piecykami tzw. "kozami".
W tym roku na trasie po raz pierwszy od 1978 r. pojawił się parowóz Kp-4. Nazywany przez wielu "bieszczadzką ciuchcią" może rozwijać prędkość do 35 km/godz.; na trasie kolejki leśnej obowiązuje jednak ograniczenie do 15 km/godz. Parowóz posiada skrzynię węglową o pojemności dwóch ton."Od niedzieli przez najbliższe dwa miesiące kolejka będzie miał przerwę techniczną, która wykorzystujemy na konserwacje i naprawę urządzeń. Jednak w kwietniu będziemy wykonywać kursy na zamówienia indywidualne; mamy już kilka zgłoszeń" - zauważył Wermiński. Popyt na usługi firmy ma się utrzymać w 2015 r.
W maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku bieszczadzka kolejka wozi turystów w weekendy, a w lipcu i sierpniu - codziennie. Od 2012 r. jeździ także podczas ferii zimowych.
W ubiegłym roku BKL przewiozła 102 tys. pasażerów; najwięcej w swojej historii. Wpływy ze sprzedaży biletów są podstawowym źródłem jej utrzymania. W sezonie letnim jeździ z Majdanu k. Cisnej do Przysłupia i z Majdanu do Balnicy. Pierwsza trasa liczy 12 km, a druga 9 km.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała 1898 r. Przez dziesięciolecia służyła przede wszystkim do transportu drewna. W 1994 roku ze względów ekonomicznych została wyłączona z eksploatacji.
W 1996 r. utworzona została Fundacja Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, która postanowiła utrzymać zabytkową kolejkę.

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/bieszczady-kolejka-lesna-swieci-triumfy,99,0,1720931.html

tolek banan
26-02-2015, 17:44
Kilka fotek z sierpnia 2014
37181 37182
37183 37184
Udało mi się zerknąć do "lokomotywowni"
37185 37186

Wojtek Pysz
26-02-2015, 19:22
2015-02-25 08:39 Bieszczady: Kolejka leśna święci triumfy.

Aha, święci. A bo dawniej to drewno woziła :-)

http://ciekawe.tematy.net/1974/bieszczady/bieszcz16a.jpg

Browar
26-02-2015, 19:35
Aha, święci. A bo dawniej to drewno woziła :-)

Oraz chleb, kiełbasę i piwo ;)

joorg
27-02-2015, 17:08
Aha, święci. A bo dawniej to drewno woziła :-)....

O jeżdziło się na tych balach drewna.... aż do Rzepedzi :)


Oraz chleb, kiełbasę i piwo ;)
Też....w beczkach dębowych

Piskal
27-02-2015, 21:34
Czyli, można rzec, za komuny było lepiej!:-P

joorg
28-02-2015, 14:51
Piskal , co komuna ma do tego ....polskie takie to ,a szczególnie z "Torunia" ;)

Leuthen
06-11-2016, 19:35
"Ponad 127 tys. turystów, najwięcej w swojej historii, przewiozła w tym roku wąskotorowa Bieszczadzka Kolejka Leśna. Od początku listopada jej pracownicy remontują torowisko i tabor.

"W maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku kursujemy w weekendy, w czasie wakacji (http://serwisy.gazetaprawna.pl/wakacje) codziennie. W weekendy jeździmy także w okresie ferii (http://serwisy.gazetaprawna.pl/wakacje/tematy/f/ferie) zimowych. Natomiast niezależnie od pory roku zawsze możemy przygotować kursy na zamówienie" – przypomniał w rozmowie z PAP prezes fundacji zarządzającej BKL Mariusz Wermiński.

Od kilku lata systematycznie rośnie liczba przewożonych pasażerów. "Turyści odwiedzający Bieszczady wiedzą, że jest Bieszczadzka Kolejka Leśna i chętnie korzystają z jej usług (http://tematy.finanse.gazetaprawna.pl/tematy/u/uslugi). Należymy do sprawdzonych produktów turystycznych regionu" – dodał Wermiński. Jak dodał, kolejką leśną podróżują zarówno grupy zorganizowane jak i turyści indywidualni. "Wśród blisko 200 pasażerów w każdym pociągu mamy pełny przekrój wiekowy. Są dzieci (http://kobieta.dziennik.pl/dziecko), ich rodzice, ale również osoby starsze pamiętające jeszcze czasy, kiedy kolejka przewoziła drewno, a dla podróżnych był przeznaczony tylko jeden wagon" – zauważył prezes fundacji zarządzającej BKL.
Od początku listopada pracownicy bieszczadzkiej wąskotorówki remontują torowisko i tabor. Remontowany jest m.in. parowóz "Las"; podobne przed laty woziły drewno z bieszczadzkich lasów. "Chcemy, żeby w przyszłym roku, wraz już jeżdżącym od kilku lat parowozem Kp-4, pojawił się na trasie kolejki" - zaznaczył Wermiński.


W skład taboru kolejki wchodzą także lokomotywy spalinowe oraz 21 wagonów (http://serwisy.gazetaprawna.pl/transport/tematy/w/wagon) osobowych. W każdym składzie są zarówno wagony (http://serwisy.gazetaprawna.pl/transport/tematy/w/wagon) odkryte, jak i zabudowane. BKL jeździ z Majdanu k. Cisnej do Przysłupia i z Majdanu do Balnicy. Pierwsza trasa liczy 12 km, a druga 9 km.
Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 r. Przez dziesięciolecia służyła tylko do przewozu drewna. Kiedy w okresie międzywojennym przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP, rozpoczęła również przewóz ludzi.
Na początku lat 90. ubiegłego stulecia z przyczyn ekonomicznych została wyłączona z eksploatacji. 20 lat temu powstała Fundacja BKL, która postanowiła utrzymać zabytkową kolejkę w ruchu oraz uczynić z niej atrakcję turystyczną."


http://serwisy.gazetaprawna.pl/turystyka/artykuly/990279,bieszczady-rekordowe-zainteresowanie-kolejka-lesna-przewiozla-127-tys-osob.html