PDA

Zobacz pełną wersję : o misiach-pytanie



szamcio
24-08-2004, 16:08
Witam.Może głupie się Wam to wyda,ale mam pytanie - wybieram się w Otryt,słyszłem o misiach, czy ktoś ma jakies informacje dokładniejsze, ewenetualnie rady,co robic gdyby sie z takim spotkać. Wybieram się z psem, pod namiot,chcę powłóczyć się po Otrycie,a potem po Niskim.Będę wdzięczny za porady. Tylko nie mówcie,że trzeba szybko biegać i włazić na drzewo.Szamcio

pyton
24-08-2004, 16:50
Różne są zwyczaje misiów, ale pewnym jest że obecnie rozpoczynają dokańczanie zbierania sadełka na zime...Trafisz na samicę z młodymi-nie ujawniaj się,szczególnie twój zwierzak niech siedzi cicho choć i tak was zwęszą, ale byle jak najdalej. Czasami samce dla zabawy chcą pogruchotać turyste,ale zazwyczaj sie boja ludzi. W nocy można mieć różne przygody bo mogą podchodzić do namiotu i szukać jedzenia-łapa misia podczas sanu, hmmm :shock: niesamowite przezycie.jak trzeba bedzie już zwiewać to w dół-misie maja przednie łapki krótsze więc im niewygodnie tuptać w dół...
A w ogóle czy spotkasz misia-wątpie, raczej siedzą w "worku"choc podróżnicy też bywają...a jak już spotkasz to powoli ale stanowczo sie wycofaj.
Jak pojedziesz po połowie wrzesnia to prędzej trafisz na rykowisko jeleni...
Miłych wrażeń...
PYTON
PS. Nie wyjadaj malin-to misiowy przysmak.jak cię przyłapia na "malinieniu"oj...lepiej nie myśleć... :D

Stały Bywalec
24-08-2004, 17:22
Szamciu, a to czytałeś ?
http://forum.bieszczady.info.pl/viewtopic.php?t=1127&highlight=

Kriss40
24-08-2004, 17:55
Szamciu, a to czytałeś ?
http://forum.bieszczady.info.pl/viewtopic.php?t=1127&highlight=
Zacny SB
Onegdaj raczyłeś na naszym Forum opisywać, jak to pracownicy Kampinoskiego Parku Narodowego skutecznie obrzydzają turystom wstęp na jego teren... Podając Koledze powyższy link czynisz podobnie :)
A przecież to nie jest tak, że przy każdej wizycie w Biesach, krew się natychmiast polać musi !!!
Inna rzecz, że taki miś (już pomijam, czy lubi lody, czy też nie) to jednak niebezpieczne stworzenie boże, które lubi sobie czasami z głębi worka bieszczadzkiego wyleźć.
I wtedy nie za ciekawie może być... A Pyton ma rację - tylko z górki na dół uciekac, nigdy odwrotnie. Wchodzenie na drzewko też nic nie da, bo miś jest w takich sportach najczęściej bardziej biegły od letnika...
Podobno - ale tego nie piszę z autopsji - jak już nas dopadnie, to najlepsze, co można zrobić, to.... Podobno nie znosi tego zapachu...
Pozdrawiam

Zosia samosia
24-08-2004, 18:18
Ja wiem, ja wiem co trzeba zrobić jak sie misia spotka. I wiele też zależy od płci misia, no czy jest to niedźwiedź czy tez może pani niedźwiedzica. No i oczywiscie kto to zwierzątko spotyka, pan czy pani. Bo wtedy się odpowiednia strategie obiera. Reszta szczegółów z wykorzystaniem opcji "wiadomość prywatna" bo bardzo się wstydzę.

Kriss40
24-08-2004, 18:23
:D :D :D A takie niewinne się "Toto" wydawało... :D :D :D
No i czekam na prywatną wiadomość. Na początek poproszę o wariant, że spotykam miśkę... hehe.

Indy
24-08-2004, 18:26
Witam

Apropo Otrytu -

Ostatnio słyszałem ze na Otrycie "warjuja kompasy" :shock:
Niestety jak narazie nie miałem okazji tego sprawdzic.

I tu pytanie do szanownych forumowiczów :
Czy tak jest w istocie?
I jezeli tak czy ktos wie jaka jest tego przyczyna?

Pozdrawiam
Indy

długi
24-08-2004, 21:20
Misie na Otrycie są.
W worku też, jak ktoś odważy się je tam wsadzić :lol:
Miś biega szybko, - w Krywem dogonił konia i zabił.
Czasem przychodził do sadu na jabłka ( jesienią ). Ku rozpaczy Tosi.
W większości wypadków zwęszy Cię lub usłyszy i zejdzie z drogi, zanim go spostrzeżesz.
Bywa ciekawski i raczej się nie boi.
Jesienią jest zainteresowany owocami i nie lubi biegać, ale to bywa złudne.
Nie słyszałem na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat o jakimś poważnym wypadku z misiem.
Jeżeli wieczorem zapalisz mały ogieniek, możesz spać spokojnie. Zapach po wygaszeniu przez kilka dni zniechęci każde zwierze do wizyty.
Tylko nie zostawiaj ognia na noc!!!!!!!
Jesienią może Cię nadepnąć jeleń. Szczególnie po pierwszych przymrozkach.
Długi

T.B.
24-08-2004, 21:36
Przed misiem nie zwiejesz ani w górę, ani w dół.
Musisz misia zauważyć odpowiednio wcześnie, aby spokojnie oddalić sie od niego. Nie biegać.
Jeśli misio Cię zaskoczy i nie możesz się spokojnie oddalić, a ucieczka - jak powiedziano wcześniej - jest bez sensu, to podaruj mu swojego psa. Możesz spróbować dać mu kanapkę albo piwo, ale to jest aspołeczne zachowanie ponieważ misio zacznie domagać się piwa i kanapek także od innych turystów.
Jeśli nic nie pomoże, albo chciałbyś zaoszczędzić na psie, kanapce albo piwie, to odmów jakąś krótką modlitwę, bo miś zacznie Cię jeść od głowy i na dłuższą nie będziesz miał czasu.

P.S.
Zawsze jeszcze możesz spróbować metody tradycyjnej: w ręku dzierżysz widły, za pasem masz topór, a lasem podąża za Tobą Jagienka - też z widłami.

O kurde! Biedny misio!
:cry:

Szaszka
24-08-2004, 21:57
Zawsze jeszcze możesz spróbować metody tradycyjnej: w ręku dzierżysz widły, za pasem masz topór, a lasem podąża za Tobą Jagienka - też z widłami.



Zapomniales o kapturze kolczym na glowie. :D Bezwzglednie potrzebny aby uniknąć oskalpowania.

marekm
24-08-2004, 23:25
wyszło na to, że najlepszą metodą są "pełne gacie", o co w przypadku spotkanie twarzą w twarz z misiem nie trudno :lol:

A swoją drogą ciekawe co proponuje TPN w ulotce " Niedźwiedź - to nie miś"
http://esanok.pl/ak=news_c&pan=n&dod=artykul&var_id=955&wroc=index&PHPSESSID=ac2b7fbd73fa96c83c92e33a6ab669d2"

pyton
25-08-2004, 00:28
...no to już na pewno nie pojedzie...tym bardziej pod namiot...o zabieraniu psa juz nie mówie... :?
nie bój nic, jedź, przygody zawsze mało :)
pozdrawiam
PYTON
PS.
Jak bylismy z żoną w zeszłym roku i wchodziliśmy na Rozsypaniec usłyszałem dziwne ryki.Włos mi sie zjeżył i rzuciłem szybsze tempo żeby wyjść jak najszybciej z lasu wyżej...skończyło sie na strachu bo to jelenie zaczęły rykowisko :lol: bedzie co opwiadac dzieciom jak to rodzice pomylili jelenie z misem :lol: Tak to jest jak człowiek pierwszy raz coś usłyszy...
PP

szamcio
25-08-2004, 11:31
Wynika z nich,że mam biegać w gół,uważać na zakochane niedźwiedzice albo zazdrosnych panów misi,nie jeść malin,nie częstować piwem,ewentualnie poświęcić psa.To ostatnie mi kompletnie nie pasi!!!
A poważnie-dzieki za porady.Jechać i tak pojadę,małe ognisko będę palił wieczorami,żarcia nie będę zostawiał wookoło,psa trzymał krótko (jeszcze muszę go nauczyć nie szczekać,ale z tym będzie łatwo, bo ogólnie jest małomówny),i będzie dobrze.Myślę, że misie też mają swój rozum i nie pchają sie do ludzi.
Teraz pozostaje mi jeszcze chyba zapytać o jelenie na rykowisku,wilki,i chyba co większą gadzinę będę miał juz obeznaną.
Jak wrócę (cały i bez niedźwiedzicy) to napiszę relację
Szamcio

Viki
25-08-2004, 11:37
Ale możesz wrócić z małym niedźwiadkiem, albo niedźwiedzica cię pozwie o alimenty :lol:

Kriss40
25-08-2004, 16:38
Wychodzi na to, że Biesy tylko dla komandosów.
Stonka, żmije, bąblownica, niedźwiedzie brunatno-oralne, pioruny...
A w zamian nic - żadnej cywilizacji. Nie ma dróg, prądu, bankomatów, sklepów, aptek, internetu... Nie ma nawet pościeli (a jak już jest to podobno pod kontrolą konserwatora zabytków).
Ludzie!!! Tam nie wolno jeździć!!!
Zaś lektura Forum stresogenna. Aż strach tu wchodzić. To tylko chwila jeszcze i przeczytamy, że zjedli gdzieś na szlaku letnika... :wink:
Pozdrawiam

Ewa_natta
25-08-2004, 19:15
Witam:)
Ja słyszałam o jednym sposobie na misie.. tzn jak sprawdzić czy miś jest groźny... ale tak publicznie.. to jakoś się krępuje :oops:
Hehe.. jest to dość drastyczna metoda... :twisted:
A jeśli chodzi o "uroki" Bieszczad.. już gruntownie zostały rozpatrzone w innym miejscu ..wniosek.. lepiej się tu nie zapuszczać.. bo się zdrowym na ciele i umyślę nie wróci.. :twisted:
pozdrawiam Ewa (Czarcik)

Szaszka
25-08-2004, 22:12
Sprawdzić czy jest groźny czy może sprawdzic jakiego jest gatunku? Tam zdaje się bylo cos o misiu brunatnym, grizzly i polarnym...

Ewa_natta
25-08-2004, 22:26
Szaszka
Sprawdzić czy jest groźny czy może sprawdzic jakiego jest gatunku? Tam zdaje się bylo cos o misiu brunatnym, grizzly i polarnym...
hmmm no chyba cosik z tego typu.. ale u mnie był miś uszatek, mis koralgor i mis brunatny.. i w zaleznosci od reakcji (agresywności) stwierdzało się jaki to miś :D
pozdrawiam Ewa (Czarcik)

Szaszka
25-08-2004, 22:48
To chyba dwa rozne dowcipy. Ale zaczynają się zdaje się tak samo: "Należy podejść i znienacka kopnąć misia w dupę..." itd.

Ewa_natta
25-08-2004, 23:01
Szaszka
To chyba dwa rozne dowcipy. Ale zaczynają się zdaje się tak samo: "Należy podejść i znienacka kopnąć misia w dupę..." itd.
heheh.. no bardzo podobnie.. ale w moim jest.."należy podejść do misia i kopnąć go w jaja.." ( nie ma wersji dla Pani Misiowej)
pozdrawiam Ewa (Czarcik)

pyton
25-08-2004, 23:45
<<<Należy podejść i znienacka kopnąć misia w dupę...">>>
<<<należy podejść do misia i kopnąć go w jaja>>>
...biedne misie, wszyscy sie na nie uwzieli...a o wilkach cicho choć sieją spustoszenie wśród wełniaków...jak sie redryk skończyu to sięgną po letników (a własciwie po jesienników i zimowników)...

Danka
26-08-2004, 10:00
Nie zjedli, ale podobno na trasie z Jablonek do Cisnej napadli samotna turystke...

http://przewodnik.onet.pl/38,1596,958815,news.html

Pozdrawiam

Ewa_natta
26-08-2004, 10:09
I się wydał.."zamaskowany sprawca".. To MIiśiu:) ( MIchał?)
pozdrawiam Ewa (Czarcik)

Baldhead
01-09-2004, 18:47
A właśnie, odnośnie wilków, co robić w przypadku spotkania z takowymi?

T.B.
01-09-2004, 19:33
Cieszyć się ze spotkania.
A potem opowiadać dzieciom, wnukom i prawnukom. Oczywiście - najpierw pokazawszy w jakiejś starej książce co to jest wilk.

Piotr
01-09-2004, 21:22
...biedne misie, wszyscy sie na nie uwzieli
Fakt - ale pecha zawsze można mieć. Siedzieliśmy w poprzednią sobotę z Irkiem i Bartkiem w wiadomym mini-barze i akurat gadalismy z chłopakiem (miejscowym) który miał takiego właśnie pecha. Polegał on głównie na tym, że za wolno wiał na drzewo i misiek go zdążył stamtąd ściągnąć (koło Dwernika). W efekcie złamana ręka czy ręce, obojczyk i odgryziony palec (przyszyli) + inne urazy. Tak, że taką ewentualność zawsze warto też brać pod uwagę.

długi
02-09-2004, 08:54
<<<Należy podejść i znienacka kopnąć misia w dupę...">>>
<<<należy podejść do misia i kopnąć go w jaja>>>

Chętnych do sprawdzenia zapraszam na Krywe.
On tam jest
Długi
Wczoraj pos[acerował na Tworylczyk

Szaszka
02-09-2004, 09:54
Chętnych do sprawdzenia zapraszam na Krywe.
On tam jest
Długi
Wczoraj pos[acerował na Tworylczyk

Eeeee... to Ewa chciala sprawdzać, czy miś jest grożny, ja podawalam sposób na sprawdzenie, jakiego miś jest gatunku. Ale w tym przypadku chyba można z góry wykluczyć grizzly i polarnego, zaryzykuje stwierdzenie że to miś brunatny, bez kopania go w tylek. :wink:

pyton
02-09-2004, 21:57
...no to przejdzmy na...WĘŻA ESKULAPA - ten to narozrabiał......
reszte sami dopiszcie...

długi
03-09-2004, 08:40
Wąż wylazł z rezerwatu Krywe i polazł do Sadu za cerkwią. Wlazł na jabłonkę, zerwał jabłko i kusi. Skusił Misia ( patrz "miś" bo nie powtórzę ). Teraz Miś, Misiowa, Smok i Król Lew mają problem gatunkowo - genealogiczny. Toż to prawdziwa sodomia i gomoria. Tylko gdzie teraz jest Pogoria?
Długi

marekm
03-09-2004, 11:33
Tylko gdzie teraz jest Pogoria?

pewnie sobie gdziesik pływa w jakiś regatach lub dookoła świata. :lol:

brodek
08-09-2004, 00:52
Ja sie swego czasu wbijalem na Magure Stuposiańska po deszczu i mijałem sie z misiem moze ze 20 minut bo swierze slady na blocie bylo widac w dół... wrażenie fajne, ale ja bym raczej nie demonizował, łatwiej jest trafić na wsiekłego lisa, a to juz większy problem. Pozdrawiam...

szamcio
08-09-2004, 09:41
Nie przestraszyłem się, pojechałem, i - pies cały, ja też, najniebezpieczniejsze spotkane stworzenia to kleszcze. Widziałem tylko sarniowate, zającowate, sporo ptaków i ślady po innych. W niskim w nocy przed moim przybyciem jeno wilki zagryzły jagnie.
Co do psa - w miejscach bardziej uczęszczanych w zasadzie się nie da, bo zaraz pojawia się jakiś strażnik albo leśnik i każe brać na smycz i zakładać kaganiec (co o tym myslę to inna sprawa).
Natomiast w Niskim - pusto, spokojnie, nikt sie nie czepia.
Dzięki za rady
szamcio