Zobacz pełną wersję : Chata Socjologa - jaka ma być i komu służyć?
Za namową sympatycznego, nowego Uczestnika naszego Forum, proponuję w tym miejscu podjęcie dyskusji (wolnej od wszelkich aktuaknych i historycznych animozji) na temat, jak w tytule wątku.
Jak sobie chcemy "podowalać" :wink: , to idźmy tam, gdzie robiliśmy to do tej pory.
A tu powinniśmy porozmawiac o przyszłości Chaty. Ciepło i spokojnie, i z wiekszą dla siebie życzliwością... Bo może i tak się zdarzyć, że się w Chatce spotkamy...
Nie ukrywam, że liczę też na konstruktywne opinie Otrytczyków.
No to zaczynajmy!
Pozdrawiam
witam
do powyższego posta Krissa postanowiłem dołączyć skopiowany tekst ze strony Klubu Otryckiego " Chata Socjologa ", aby przedmiot dyskusji był " pod ręką" :
Chata Socjologa
Poniższy tekst pozostawiliśmy nie zmieniony mocno wierząc, że niedługo będzie on znowu aktualny. Zainteresowanych kwestą odbudowy Chaty Socjologa, która spłonęła 13 stycznia br. zapraszamy na stronę ODBUDOWA.
"Chata Socjologa" znajduje się na grzbiecie jednego z najpiękniejszych i najdzikszych pasm bieszczadzkich, jakim jest Otryt, na wysokości 896 m n.p.m.
Z południowej strony Chaty znajduje się taras, z którego roztacza się zapierający dech w piersiach widok na Połoninę Wetlińską i Smerek. Tuż obok znajduje się polana widokowa skąd dodatkowo można podziwiać piękno Połoniny Caryńskiej. Po krótkim spacerze, podczas którego możesz rozkoszować się urokiem dzikiego, bukowego lasu dotrzesz na Trochaniec - najwyższe wzniesienie Otrytu, a ze wschodniego krańca pasma możesz podziwiać Tarnicę, Halicz itp. Ze wsi Dwernik, położonej u podnóża pasma, prowadzi ścieżka przyrodniczo-historyczna, którą dojdziesz do Chaty w około 45 min., a następnie możesz zejść nią do wsi Chmiel mijając przy okazji drugą chatkę, zwaną "Lektorium" oraz zdziczały, przedwojenny sad.
W samej "Chacie Socjologa" nocleg znajdzie około 30 osób. Na parterze znajduje się duża sala kominkowa (z naprawdę olbrzymim kominkiem) oraz kuchnia, na piętrach - pomieszczenia do spania. W pobliżu Chaty znajdują się dwa ujęcia wody i "łaźnia ekologiczna". Brak światła rekompensują świece, a nieco spartańskie warunki pozwolą Ci zapomnieć o zgiełku miasta i być bliżej natury. Dzięki takiej atmosferze możesz lepiej poznać siebie i drugiego człowieka. Wspólne przygotowywanie posiłków, przynoszenie wody i drewna pomaga zawierać nowe przyjaźnie i umacniać stare, pozwala też w błyskawicznym tempie zintegrować grupę.
W Chacie istnieje możliwość całorocznej organizacji obozów, wszelkiego rodzaju spotkań, plenerów itp. Chatą opiekuje się "Klub Otrycki", czyli grupa ludzi szczególnie związanych z tym miejscem i często tam przebywających.
Oferujemy:
- wieczory przy świecach, kominku i gitarze,
- bazę wypadową dla pieszych wędrówek,
- pole namiotowe,
- w okolicy dostępne są takie atrakcje jak jazda konna, czy wyciąg narciarski,
- odrobinę pracy fizycznej dla dobra ogółu (noszenie wody i drewna)
Zapewniamy:
- miłą atmosferę i przyjemne towarzystwo,
- błyskawiczną integrację,
- kontakt z przyrodą,
- ucieczkę od zgiełku cywilizacji,
- niedrogie noclegi dla 30 osób (od 10zł za noc)
Proponujemy:
- organizację obozów dla młodzieży szkół średnich i studentów,
- organizację obozów wędrownych,
- wyjazdy naukowe i artystyczne
Jeśli szukasz samotni do pracy twórczej, inspiracji malarskich, rzeźbiarskich i literackich, chcesz poznać prawdziwe, jeszcze nie skomercjalizowane Bieszczady, albo jeśli po prostu chcesz odpocząć z dala od zgiełku miasta i dobrze się bawić - przyjedź do "Chaty Socjologa" - to miejsce jest dla Ciebie!
ps osobiście nie oczekuję tutaj lawiny postów , dopóty sami otrytczycy nie wypowiezą się na w/w temat, jeżeli uznają to za stosowne.
No, Marekm....
Tak naprawdę, to Ty ten wątek otworzyłeś !!! Teraz jest od czego zacząć.
Masz też rację i w tym - teraz to już kolej na Otrytczyków.
Pozdrawiam
Jezeli odpowiedz sie nie pojawi od razu to nie z powodu zignorowania tego watku. Wynikac to bedzie raczej z checi rzetelnej odpowiedzi na ten wazny temat.
Ale wydaje mi sie, ze osoby "postronne" moga przeciez wypowiadac sie, komunikowac swoje pomysly, idee. Sygnalizowac nam pewne rozwiazania.
Czym wiecej tym ciekawiej
Pozdrawiam wszystkich Forumowiczow
Po wrzuconej przez Marekma prezentacji Chaty, aż prosi się, żeby już teraz, zanim wątek się rozkręci (a mam taką nadzieję) ktoś naprawdę kompetentny pokusił się o rzetelne skreślenie kilku słów o historii Chaty.
Ja sam nie wiem na ten temat wiele, ale słyszałem, że były lata, kiedy jej klimat odzwierciedlał wydarzenia, jakimi żył cały kraj.
Jeżeli jest ktoś taki, kto czułby się na siłach taką historię połączoną z charakterystyką tu przedstawić, niech odezwie się koniecznie.
Im więcej w takiej relacji będzie autopsji, tym lepiej.
Pozdawiam
http://free.ngo.pl/tkarpac/plaj/spis26.html
Poz. 11
Niestety, jak mnie poinformowała dobra bieszczadzka dusza (choć warszawska), dzieki której trafiłem na tę książkę, pozostaje nam tylko właśnie książka...(w jej tradycyjnej formie).
Naturalnie, to tak "na zanęcenie", bo cały czas czekamy na relacje naocznych świadków dziejów Chaty.
Pozdrawiam
to nie ksiazka krzysiu, a almanach karpacki, jesli ktos nie kupuje to polecam
Krissie, obawiam się trochę, czy za Twoją namową rozmowa nie pójdzie trochę w stronę historii i martyrologii otryckiej :lol: Jeśliś jej ciekaw, to zajrzyj po prostu na www.otryt.bieszczady.pl , tam jest świetnie udokumentowana historia tego miejsca. My zaś mamy dyskutować o przyszłości Chaty...
Pozdrawiam
to nie ksiazka krzysiu, a almanach karpacki, jesli ktos nie kupuje to polecam
Pawełku nie.
Chodzi mi o książkę (ukazuje się jako pozycja 11-ta).
Tadeusz A. Olszański "Trzydzieści lat Chaty Socjologa"
I jeszcze jedno - nie chodzi mi o zasypywanie wątku różnymi internetowymi adresami.
Napisałem, że podanie powyższego tytułu, to tak trochę "na zanecenie"...
O wiele ciekawsze byłyby ( a to ma sens, bo najlepiej oddawałoby klimat Chaty) relacje ludzi - naocznych świadków jej historii...
Natomiast przyszłość Chaty jest oczywiście najważniejszą kwestią tego wątku.
Pozdrawiam i dobranoc.
O wiele ciekawsze byłyby ( a to ma sens, bo najlepiej oddawałoby klimat Chaty) relacje ludzi - naocznych świadków jej historii...
Przeczytaj jeszcze raz tytuł tematu ktory sam zresztą załozyłeś. Potem przeczytaj to co piszesz dalej i zastanów się - jaki to ma sens? MarekM wypowiedział się na temat, może wreszcie wypowie się ktoś z KO, natomiast na historię Chaty to załóż osobny wątek. Tylko nie wiem po co - wszystko znajdziesz na stronie otrytczyków. Pogooglaj - też pare artykułów sie trafi. Natomiast czego nie dowiesz sie z internetu, tu też się nie dowiesz.
MSPANC - to miał być wątek o PRZYSZŁOŚCI, a nie o tym co było.
Tak, masz rację i już zdanie - zanim wskoczyła Twoja uwaga - o tym, ze przyszłośc Chaty tu najważniejsza, wstawiłem.
Tylko dlaczego znów Cię tak cała ta sprawa irytuje?
Naprawdę możemy tu - i do tego namawiam - spokojnie porozmawiać, bez prób pouczania, kto ma co pisać i nad czym się zastanawiać.
Pozdrawiam
Chodzi mi o książkę (ukazuje się jako pozycja 11-ta).
Tadeusz A. Olszański "Trzydzieści lat Chaty Socjologa".
Przecież to jest spis treści Płaja...
Pawełku nie.
Chodzi mi o książkę (ukazuje się jako pozycja 11-ta).
Tadeusz A. Olszański "Trzydzieści lat Chaty Socjologa"
otoz nie, to jest jeden z artykulow, ktore ukaza sie w najnowyszm plaju, a nie ksiazka
Tylko dlaczego znów Cię tak cała ta sprawa irytuje?
Irytuje mnie to, że jak tak dalej pójdzie to nikt sie tu na ten temat nie wypowie. Im szybciej my obaj się zamkniemy - tym lepiej dla tego wątku.
I nie sugeruj mojej niechęci do tematu Chaty, czy też KO - bo nic takiego nie ma miejsca.
A w tym ze Plaju (ktory sie chyba juz ukazal) jest text Tadeusza dotyczacy "Starej Chaty" i jej "skrocona historia" oraz kilka relfeksji dotyczacych nowo powstajacej "Nowej Chaty".
:( No tak.... Macie rację (Jaro i Piotr).
Ale chyba takie wzajemne wyłapywanie potknięć nie zdominuje tematu.
Naprawdę odnoszę wrażenie (ciekaw bardzo jestem, czy tylko ja?), że poruszanie problematyki zwiazanej z Chatą Socjologa nie wszystkim się tu podoba...
I nie musi. Tylko dlaczego utrudnia się rozmowę innym. Tym, którzy o PRZYSZŁOŚĆI Chaty chcą rozmawiać. Rozmawiać spokojnie, bez maniery strofowania i pouczania niekoniecznie głupszych od siebie.
Wierzę, że uda nam się jeszcze ten wątek uratować. :)
Da sie da sie. Dajcie nam tylko czas na "zebranie mysli" i ich "uczesanie". Na pewno pogadamy sobie o przyszlosci Chaty. Na pewno.
Tylko dlaczego znów Cię tak cała ta sprawa irytuje?
Irytuje mnie to, że jak tak dalej pójdzie to nikt sie tu na ten temat nie wypowie. Im szybciej my obaj się zamkniemy - tym lepiej dla tego wątku.
Zgadzam się tym razem całkowicie, drogi Piotrze.
Pozdrawiam i już naprawdę - dobranoc
Na razie kilka słów z braku czasu. Na dłuższe wypowiedzi przyjdzie pewnie poczekac do konca tygodnia...
1. Jeśli ktoś ma jakieś linki lub informacje albo teksty historyczno-martyrologiczne w szufladzie bardzo proszę o maila do mnie na igor@otryt.bieszczady.pl Postaram sie wrzucić wszystko na stronke otrycką
2. Chata nigdy nie była i nie będzie "obiektem użyteczności publicznej". To jest Dom Pracy Twórczej, to jest schron studencki, to jest Chata gdzie Goście są Gospodarzami (dlatego oprócz noclegu można przynieść wiadro wody i parę gałęzi do pieca). W "Obiekcie użytecznosci publicznej" nie mogłoby nie być bieżącej wody i prądu. A ich brak jest uzasadniony także ideologicznie. Podobnie jak brak "Ciszy Nocnej". To jak funkcjonują Goście zależy od nich samych.
3. W Starej Chacie jak i w Nowej panowała i panować będzie szeroko rozumiana tolerancja. Piętnowane będą zarówno przejawy chamstwa jak i politycznej poprawności. Nie możemy jednak wykluczyć nagannych przypadków nadużyć: jak zapobiec pojawieniu się w Chacie złodzieja? Jak zapobiec pojawieniu się w Chacie kogoś dla kogo wypicie piwa to meliniarstwo? Nie oznacza to jednak, że panuje w Chacie przyzwolenie na bezprawie. Przeciwnie. Chata ma być rezerwatem wartości, które pozwolą człowiekowi poczuć się bezpiecznie i swobodnie.
4. Nie ma dobrych recept. Środki do osiągnięcia celu mogą być różne
Krissie, obawiam się trochę, czy za Twoją namową rozmowa nie pójdzie trochę w stronę historii i martyrologii otryckiej :lol: Jeśliś jej ciekaw, to zajrzyj po prostu na www.otryt.bieszczady.pl , tam jest świetnie udokumentowana historia tego miejsca. My zaś mamy dyskutować o przyszłości Chaty...
Pozdrawiam
Kochani mili forumowicze!
Żeby mówić o dalszej przyszłości czegoś co istnieje juz przeszło 30 lat nie wyobrażam sobie aby nie sięgąć do historii tego czegoś(czyt. Chata socjologa) a w szczegolności do tej części która mówi o genezie powstania chaty. W życiu każdego człowieka zyjącego, oczywiście liczy sie terazniejszość i przyszłość. Ale gdyby nie było jego narodzin to jak możemy mówić o jego przyszłości. Przecież to się tak nie da.
Więc jeśli chcemy rozprawiać o przyszłości chaty to musimy przede wszystkim poznac idee jej budowy, i sięgnąć do wspomnień jej budowniczych. I tu odsyłam wszystkich zaineresowanych do http://www.taraka.most.org.pl/otryt/otryt_sady.html (tego nie ma na oficjalnej stronie Klubu Otryckiego)
Myslę, że po lekturze (uważam, że chetni do dlaszego zabierania głosu w tym temacie powinni tam zajrzeć) wszystkim nam rozjasni się w głowach i będziemy mogli otwrcie i konstruktywnie podyskutować na temat chaty. I jescze jedno! Gorąco zwracam się z apelem o nie uprawianie w tej kwesti "leperiady" a wszelkie wnioski i propozycje proszę w miare możliwości rzeczowo umotywować. Dlaczego?A no dlatego ,że
"W niedzielę 13 stycznia 2003 rano spłonęło schronisko na Otrycie w Bieszczadach zwane Chatą Socjologa. Przyczyną - jak się wydaje - było pęknięcie przewodu kominowego. Chata została zbudowana w latach 1973-76, latem br. (2003) byłoby więc jej 30-lecie. Poszedł z dymem kawał historii Bieszczadów i dziejów polskiej alternatywy. Na mój apel o przysyłanie do "Taraki" odpowiednich wspomnień pierwszy odpowiedział Wojciech Sady, mój przyjaciel, za sprawą którego w 1976 trafiłem na Otryt. (WJ, 14 stycznia 2003)"
pozdrawiam
Wspomniany artykuł, jak i kilka innych jest zlinkowany na stronie http://www.otryt.bieszczady.pl/biuletyn.php. Tam mam zamiar umieścić także te teksty, o których jeszcze nie wiem lub zostaną napisane. Historia Chaty jest w trakcie tworzenia. Mamy nagrane na taśmie spotkanie Budowniczych z głównym inicjatorem na czele, które czeka na spisanie. W planach są dalsze spotkania, jak spiszemy to co mamy. Ale na to potrzebny jest czassssss...
Pozdrawiam serdecznie
Viki napisał
... Poszedł z dymem kawał historii Bieszczadów i dziejów polskiej alternatywy....
Ajgor napisał:
.... W Starej Chacie jak i w Nowej panowała i panować będzie szeroko rozumiana tolerancja....
.....Chata ma być rezerwatem wartości, które pozwolą człowiekowi poczuć się bezpiecznie i swobodnie. ....
są to cytaty z dwóch postów, które charakteryzują, wg mnie, to czym Chata była i czym ma być. A to czy ktoś zechce to sprawdzić " na własnej skórze " to już jego wybór i ryzyko :wink: Takich miejsc o podobnym lub zbliżonym klimacie jest w biesach kilka, mających swoich zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników. I bardzo dobrze ,bo nie ma nic gorszego, jak znaleźć się w sklepie z porcelaną . Wszystko tam takie ładne, równo poukładane i strach się ruszyć co by się nic nie stłukło.
A czy Chata będzie tym czym była???
Czas, a przede wszystkim ludzie tam gazdujący będą to tworzyć.
I nie da się tego napisać jak scenariusz do filmu, bo życie rządzi się swoimi prawami.
ps. Gwoli ścisłości pragnę poinformować, iż w "starej" Chacie nigdy nie byłem.
nie mylić z Otrytem. I nikogo z poprzedniego, ani obecnego kierownictwa osobiście nie poznałem, a to co wyżej napisałem, jest moim subiektywnym spojrzeniem na w/w temat.
2. Chata nigdy nie była i nie będzie "obiektem użyteczności publicznej". To jest Dom Pracy Twórczej, to jest schron studencki, to jest Chata gdzie Goście są Gospodarzami (dlatego oprócz noclegu można przynieść wiadro wody i parę gałęzi do pieca). W "Obiekcie użytecznosci publicznej" nie mogłoby nie być bieżącej wody i prądu. A ich brak jest uzasadniony także ideologicznie. Podobnie jak brak "Ciszy Nocnej". To jak funkcjonują Goście zależy od nich samych.
To jest własnie jasne stanowisko. Taki zapis (lub o zblizonej treści) powinien być wpleciony w tekst który na początku wkleił Marek - gdyż nieco się z nim gryzie, miejscami przynajmniej. Taki tekst powinien również zawisnąć w widocznym miejscu przy wejściu do Chaty, być może powinien znaleźć się również na stronach internetowych w miejscu gdzie opisuje się Chatę jako miejsce noclegu.
Po co? A no po to, że większość (IMHO) nieporozumień oraz złych opinii o Chacie ma podłoże w błędnym postrzeganiu Chaty przez przeciętnego turystę, dla którego pierwszym skojarzeniem na słowa "Chata Socjologa" jest "schronisko". Bo tak sie utarło. Opinie negatywne są zazwyczaj puszczane w obieg przez zupełnie przypadkowych turystów, którzy trafili do Chaty jako do schroniska (w ich rozumieniu) i nie spełniło ono ich oczekiwań jako schronisko własnie. My wiemy dlaczego - ale oni nie. Niektórzy do dzisiaj. Postawienie sprawy w ten sposób ułatwi wam zycie, gdyż z turystów zrezygnować nie możecie. Chaty ze składek nie utrzymacie, potrzebny jest dochód, chocby minimalny. Amatorów takiej formuły na pewno nie braknie, a nie będzie niepotrzebnych nieporozumień. Coś jak na SBN'ach - tam każdy kto idzie, wie że nikt sie będzie z nim cackał. I chętnych nie brak.
Hej,
Gdy czytam ten wątek, a zwłaszcza post Igora, to przypomina mi się narzekanie osób, które zaszedłszy do Chaty wieczorową porą, nie zostały przyjęte na nocleg i musiały w zapadających ciemnościach zejść na dół. Nie mnie komentować owe zdarzenia. Wierzę, że takie przypadki miały miejsce. Jednak wskazują one na pewien zasadniczy problem obiektu, który Igor nazwał 'Domem Pracy Twórczej'. Otóż, aby nie narażać się w przyszłości na złe słowo 'wyrzuconych za próg' turystów należałoby ów Dom Pracy Twórczej ogrodzić i wywiesić tabliczkę 'Obiekt prywatny, wstęp wzbroniony'. W końcu Klub Otrycki ma do tego prawo. I poprosić wydawców map, aby wymazali ten czerwony znaczek oznaczajacy schronisko (!!) z grani Otrytu na zawsze. Jeśli będzie zaś zaplanowana formuła obiektu otwartego dla wszystkich łazęgów bieszczadzkich, to proszę pamiętać, że wówczas trzeba uwzględnić pewną wspaniałą niepisaną zasadę domów wysoko w górach stojących - udzielamy schronienia każdemu, kto do nas zawita przed nocą lub w niepogodę lub w razie innego niebezpieczeństwa. Co by się też nie kłóciło ze sztandarowymi wartościami KO. Formuły pośredniej - raz przyjmujemy, a raz nie - jakoś sobie nie wyobrażam, bo zawsze powstaną zgrzyty. A może baza namiotowa w sezonie ogólnodostępna, a wnętrze domu dla KO? Sam nie wiem, ale zawsze pamiętajmy, że ów znaczek na mapie może być dla kogoś latarnią morską prowadzącą nie do portu tylko na podwodne skały :D
Z bieszczadniczym pozdrowieniem,
Derty
Gdy po 12 godzinach marszu, już po ciemku i w deszczu dotarłem z przyjacielem pierwszy raz do Chaty na obóz zerowy, cały szczęśliwy że wreszcie dotarłem na miejsce, usłyszałem od ówczesnego Gospodarza: "Wy tu nie bedziecie spali!" Ja pełen rozpaczy zawołałem "Jak to, przecież my na zerówkę, razem z grupą! Poza tym noc, deszcz i wogóle!???" Okazało się że mamy spać w Lektorium, małej chatce, która teraz podczas odbudowy służy nam za bazę. Nie przeszkodziła mi ta pierwsza konfuzja w pokochaniu tego miejsca.
W Górach słyszałem wiele opowieści jak to w zimie, po ciemku odmawiano turystom podłogi w takich SCHRONISKACH jak Murowaniec albo Dolina Pieciu Stawów. Uważam to za skandal, tym bardziej że tłoku tam nie było. Być może zdażały się w przeszłości takie akcje również w Chacie Socjologa. Chcę wierzyć, że było to podyktowane na prawdę BRAKIEM MIEJSCA W CHACIE. Niemniej jednak ja też uważam, że tego typu sytuacje absolutnie nie powinny mieć miejsca.
Nie chcemy zamykać Chaty dla jakiegokolwiek zamkniętego towarzystwa. Chata zawsze była miejscem spotkania i dialogu. Jeśli ktoś nie potrafił tego dialogu nawiązać - odpływał. Towarzystwo, które zostawało, było na tyle osadzone w swoich jakże różnych poglądach, że kontakt z odmiennością mu nie zagrażał. Na zewnątrz rzeczywiście mogło to sprawiać wrażenie monolitu, ale naprawde tak nie było i nie jest, pomimo okresowego homogenizowania się poszczególnych grup otryckich. Ale Chata nie chce być miejscem zamkniętym. I z dobrych rad o ogradzaniu "terenu prywatnego" nie skorzystamy. Ale wspomnianym składem porcelany Chata też nie będzie.
Pozdrawiam i dziękuję za cenne głosy!!! Czekam na następne!
Na zewnątrz rzeczywiście mogło to sprawiać wrażenie monolitu, ale naprawde tak nie było i nie jest, pomimo okresowego homogenizowania się poszczególnych grup otryckich. Ale Chata nie chce być miejscem zamkniętym. I z dobrych rad o ogradzaniu "terenu prywatnego" nie skorzystamy. Ale wspomnianym składem porcelany Chata też nie będzie.
Generalnie to spodziewałem się czegoś konkretnego na konkretnie postawiony problem. Sorry, ale wypowiedzialeś się troche jak polityk w programie publicystycznym, tzn. na postawione pytanie gada pół godziny ale tak żeby czasem nie odpowiedzieć ;) Poprawność "polityczna" - coś o tym było gdzies wyżej...
Konkretnie: w opinii turystów, mediów, wydawców map i przewodników, katalogów internetowych (gdzie sami okreslacie się jako schronisko turystyczne) itp.. itd - Chata jest schroniskiem. Czy nie warto byłoby ten obraz zmienić, teraz gdy jest okazja bo zaczyna się nowa era w dziejach Chaty - przynajmniej w pewnym sensie?
Generalnie to spodziewałem się czegoś konkretnego na konkretnie postawiony problem. Sorry, ale wypowiedzialeś się troche jak polityk w programie publicystycznym, tzn. na postawione pytanie gada pół godziny ale tak żeby czasem nie odpowiedzieć ;) Poprawność "polityczna" - coś o tym było gdzies wyżej...
Sorki, nie wiem jak to jaśniej wyrazić. Gdy powiem krótko: W Chacie panuje tolerancja. Ale oczekujemy tolerowania nie tylko porcelany ale również słonia. - zawsze można zostać oskarzonym o to że w imię tolerancji panuje zgoda na chamstwo. A tak nie jest.
Konkretnie: w opinii turystów, mediów, wydawców map i przewodników, katalogów internetowych (gdzie sami okreslacie się jako schronisko turystyczne) itp.. itd - Chata jest schroniskiem. Czy nie warto byłoby ten obraz zmienić, teraz gdy jest okazja bo zaczyna się nowa era w dziejach Chaty - przynajmniej w pewnym sensie?
Pewnie, że warto to zmienić. I chcemy to zrobić. Tylko jak zaznaczyć na mapie odmienność charakteru Chaty? To, że brak w niej wody i prądu i że trzeba pobiec po wodę i przynieść drewna? Zaznaczyć Chatę na mapie jako szałas? Bez sensu. Jako bacówkę? Moze? Ale też to wprowadzi w błąd tego kto oczekuje bacówki. Chata wymyka się standardowym klasyfikacjom, bo chat studenckich starego typu już nie ma. Jak częstujemy w Chacie herbatą i nie chcemy za to nawet złotówki to są tacy, którzy kiwają głową "no tak, prawdziwe schronisko" ale są tacy, którzy się obrażają.
Jeśli macie jakieś pomysły jak zaznaczyć Chatę na mapie tak by było wiadome i jasne z czym się ją je - czekam na propozycje.
Tak sobie wlasnie mysle nad "polotwartym" charakterem Chaty (zaznaczam, ze w mojej opinii zdecydowanie bardziej otwartym niz pol;)). To przypominam sobie sytuacje w ktorych byl organizowany Sylwester na Gorze i Chata rzeczywscie byla zamknieta. Sam tez pamietam jak biegalem w sniegu po pas po szlakach z kartkami informujacymi, ze "Chata od tego do tego jest zamknieta". Kartki te byly zawsze umieszczane w miejscach z ktorych dalo sie jeszcze zawrocic do bezpiecznego miejsca: wejscie z Dwernika, Lutowisk, Polany. I tak sobie mysle, ze takie rozwiazanie jest najlepsze. Niech Chata nadal bedzie schroniskiem, ktore raz na jakis czas "sie zamyka".
Aha no i sam pamietam jak podczas wspomnianych imprez ktos przychodzil i nie bylem swiadkiem zeby zostal wyproszony (choc wiem, ze przypadki "wygonien: sie zdarzal).
Pozdrowienia od Zygmunta i wyrazy:)
Tylko jak zaznaczyć na mapie odmienność charakteru Chaty? To, że brak w niej wody i prądu i że trzeba pobiec po wodę i przynieść drewna? Zaznaczyć Chatę na mapie jako szałas? Bez sensu. Jako bacówkę? Moze? Ale też to wprowadzi w błąd tego kto oczekuje bacówki. Chata wymyka się standardowym klasyfikacjom, bo chat studenckich starego typu już nie ma.
Jakieś okreslenie jednak jest niezbędne. To jak Chata będzie zaznaczona na mapie to akurat najmniej istotny problem - mapa słuzy głównie do lokalizacji miejsca a nie jako informator o nim, ale oczywiście w skrajnych przypadkach bywa i odwrotnie.
W świadomości ludzi Chata stała się schroniskiem głównie z przekazów ustnych, gdzie KO sam okreslał to jako schronisko, a obecnie z internetu (reklam/informatorów) i przewodników oraz j/w.
Na pewno przy formule (zarysie formuły) przedstawionym w poprzednich postach akurat schronisko jest najbardziej niefortunną nazwą. Chata czy schron studencki brzmi znacznie lepiej, bez względu na to jaka jest obecnie (czy jaka była) formuła takich chat.
Schroniskiem nie mozna nazywać obiektu w którym oferuje się noclegi, tylko dlatego że sie je oferuje. Tutaj wkracza juz ustawa o usługach turystycznych - a jak rozumiem Chata jej nie podlega i podlegać nie będzie, nie klasyfikując się jako obiekt świadczący usługi hotelarskie, a usługi hotelarskie to własnie:
Art. 36. Rodzaje obiektów hotelarskich.
Ustala się następujące rodzaje obiektów hotelarskich:
schroniska młodzieżowe - obiekty przeznaczone do indywidualnej i grupowej turystyki młodzieżowej, dostosowane do samoobsługi klientów,
schroniska - obiekty zlokalizowane poza obszarami zabudowanymi, przy szlakach turystycznych, świadczące minimalny zakres usług związanych z pobytem klientów,
i teraz:
Art. 43. Nazwy rodzajowe usług hotelarskich
1. Nazwy rodzajów i oznaczenia kategorii obiektów hotelarskich, o których mowa w art. 36 i art. 37, podlegają ochronie prawnej i mogą być stosowane wyłącznie w odniesieniu do obiektów hotelarskich w rozumieniu niniejszej ustawy.
No ale mniejsza z tym.
To jest Dom Pracy Twórczej, to jest schron studencki, to jest Chata gdzie Goście są Gospodarzami (dlatego oprócz noclegu można przynieść wiadro wody i parę gałęzi do pieca). W "Obiekcie użytecznosci publicznej" nie mogłoby nie być bieżącej wody i prądu. A ich brak jest uzasadniony także ideologicznie. Podobnie jak brak "Ciszy Nocnej". To jak funkcjonują Goście zależy od nich samych.
Tego się nie da pogodzić. Przynajmniej ja sobie tego nie jestem w stanie wyobrazić. Rozumiem, że brak wody czy prądu jest uzasadniony ideologicznie (czyli jak np. Gmina zaoferuje wam podciągnięcie wody a energetycy będą Was błagać na kolanach żebyście zgodzili się podłaczyć prąd który oni na własny koszt tam podciagną - to zrzucicie ich z Otrytu), ale nie rozumiem jak ideologicznie uzasadniony brak ciszy nocnej ma się do tego, że goście funkcjonują jak chcą - czyli, że zalezy to od nich. Otóż nie - nie zależy to od nich, bo jeśli przyjdzie grupa która będzie chciała tej ciszy, to się jej nie doczeka. Przychodząc muszą zgodzic się na pewne reguły - oni o nich nie decydują, tylko Wy jako gospodarze. Zdanie "To jak funkcjonują Goście zależy od nich samych" zmieniłbym na : "w Chacie panuje demokracja". A demokracja to rządy większości, a nie wszystkich. Wszystkim sie nigdy nie dogodzi.
Zbyszek13
08-09-2004, 08:39
Czy ktos wie gdzie mozna ja kupic ?
Czy ktos wie gdzie mozna ja kupic ?
http://free.ngo.pl/tkarpac/plaj/punkty.html
http://free.ngo.pl/tkarpac/plaj/prenumerata.html
skuter28
08-09-2004, 12:39
Nigdy osobiście nie byłem na Otrycie a w biesach bywam tylko kilka dni w roku.
Podziwiam jednak wszystkich którzy przyczyniają się do powstawania nowej chaty.
Własnymi rękami postawiłem kilka budowli w życiu i wiem jak wielki jest to wysiłek..Na Otrycie wszystko jest trudniejsze i bardziej skomplikowane. "Wara" więc wszystkim którzy ośmielą się krytykować pracę tych niestrudzonych BOHATERÓW. Całym sercem jestem z Wami a myślę że nie tylko ja. Zawsze drażnił mnie brak szacunku do pracy innych osób, dlatego sprawców kradzieży narzędzi należy ukarać "ŚMIERCIĄ"
pozdrawiam Skuter
Czy ktos wie gdzie mozna ja kupic ?
http://www.rewasz.com.pl/
Szukaj w dziale "Almanachy"
A artykuł o Chacie Socjologa znajduje sie w 26 numerze półrocznika "Płaj"
Tego się nie da pogodzić. Przynajmniej ja sobie tego nie jestem w stanie wyobrazić. Rozumiem, że brak wody czy prądu jest uzasadniony ideologicznie (czyli jak np. Gmina zaoferuje wam podciągnięcie wody a energetycy będą Was błagać na kolanach żebyście zgodzili się podłaczyć prąd który oni na własny koszt tam podciagną - to zrzucicie ich z Otrytu), ale nie rozumiem jak ideologicznie uzasadniony brak ciszy nocnej ma się do tego, że goście funkcjonują jak chcą - czyli, że zalezy to od nich. Otóż nie - nie zależy to od nich, bo jeśli przyjdzie grupa która będzie chciała tej ciszy, to się jej nie doczeka. Przychodząc muszą zgodzic się na pewne reguły - oni o nich nie decydują, tylko Wy jako gospodarze. Zdanie "To jak funkcjonują Goście zależy od nich samych" zmieniłbym na : "w Chacie panuje demokracja". A demokracja to rządy większości, a nie wszystkich. Wszystkim sie nigdy nie dogodzi.
Jak to nie da sie pogodzić? Czego? W dalszej części tego akapitu sam podałeś receptę na pogodzenie pewnych ideologicznych założeń, które obowiązują zawsze (spartańska asceza, kontakt z naturą) z pewnymi środkami jak przy takim założeniu przetrwać (współdziałanie z grupą). A to co podkreśliłeś to w mojej intencji jest tożsame: Jeśli przyjedzie do Chaty obóz naukowy i ludzie bedą chcieli wieczory spędzić na omawianiu Derridy to żadne pijaństwo i hałasy pojedynczych jednostek nie wchodzą w grę. Jednak gdy przyjeżdża grupa nastawiona na całonocne gitarowanie przy kominku i świecach, to osoba chcąca się wyspać nie powinna mieć pretensji (jest albo Jaskółka, która będzie dość dobrze odizolowana od sali Kominkowej, a w ostateczności pozostaje Lektorium, oddalone od Chaty o jakieś 200 m).
Reasumując: czy powiemy "w Chacie panuje demokracja" czy też powiemy "w Chacie jest tak jak postanowią Goście" to dla mnie oznacza to dokładnie to samo. Jednak zgadzam się, że powinna być o tym jasna informacja, by osoby wiedziały na co się decydują.
Jeśli przyjedzie do Chaty obóz naukowy i ludzie bedą chcieli wieczory spędzić na omawianiu Derridy to żadne pijaństwo i hałasy pojedynczych jednostek nie wchodzą w grę. Jednak gdy przyjeżdża grupa nastawiona na całonocne gitarowanie przy kominku i świecach, to osoba chcąca się wyspać nie powinna mieć pretensji (jest albo Jaskółka, która będzie dość dobrze odizolowana od sali Kominkowej, a w ostateczności pozostaje Lektorium, oddalone od Chaty o jakieś 200 m).
Oprócz czerni i bieli są jeszcze inne kolory. Problem ktorego nie dostrzegasz zacznie się w momencie gdy do Chaty przyjedzie "grupa nastawiona na całonocne gitarowanie przy kominku i świecach" oraz obóz naukowy jednocześnie + turyści "niezrzeszeni" o róznych mentalnościach. Zrobicie wtedy losowanie kto do Chaty, kto do Lektorium, a kto pod namiot?
Reasumując: czy powiemy "w Chacie panuje demokracja" czy też powiemy "w Chacie jest tak jak postanowią Goście" to dla mnie oznacza to dokładnie to samo.
To dziwne, bo są to dwa absolutnie rózne pojęcia, zresztą z definicji również. To chyba mniej istotne co one oznaczają dla Ciebie - wazne jak to beda postrzegać goście, a imho dla nich to jednoznaczne nie będzie (nie jest). Pozyjemy-zobaczymy, to samo wyjdzie - w praktyce i oby nie obróciło sie przeciwko Wam. Osobiście sądzę,że jesli rzeczywiście znajdzie się tam odpowiednia informacja na "dzień dobry" to byc moze obejdzie sie bez większych rozczarowań. Oby tak było.
Oprócz czerni i bieli są jeszcze inne kolory. Problem ktorego nie dostrzegasz zacznie się w momencie gdy do Chaty przyjedzie "grupa nastawiona na całonocne gitarowanie przy kominku i świecach" oraz obóz naukowy jednocześnie + turyści "niezrzeszeni" o róznych mentalnościach. Zrobicie wtedy losowanie kto do Chaty, kto do Lektorium, a kto pod namiot?
OK, tu rysuje się potrzeba lepszego przekazania informacji, która również na stronach www i w zdroworozsądkowym podejściu sie znajduje. Mianowicie jak chcesz zrobić obóz to zgłoś to wcześniej. Jak sobie zarezerwujesz czas w Chacie to nie będzie wątpliwości kto ma pierwszeństwo. Natomiast trzy terminy zarezerwowane są na otryckie święta ("juwenalia"): to Baran w ostatni weekend września (rozciągający się z reguły na cały poprzedzający tydzień), okolice 1 Maja oraz Sylwester. Wtedy trzeba się liczyć z brakiem miejsca w Chacie i problemem z rezerwacją. W pozostałym czasie można po prostu uprzedzić o zamiarze zorganizowania obozu. To chyba normalne, że nie przyjeżdżasz grupą 20 osób do hotelu i masz pretensje jak zabraknie miejsca albo nie ma możliwości wynajęcia sali?
Reasumując: czy powiemy "w Chacie panuje demokracja" czy też powiemy "w Chacie jest tak jak postanowią Goście" to dla mnie oznacza to dokładnie to samo.
To dziwne, bo są to dwa absolutnie rózne pojęcia, zresztą z definicji również. To chyba mniej istotne co one oznaczają dla Ciebie - wazne jak to beda postrzegać goście, a imho dla nich to jednoznaczne nie będzie (nie jest). Pozyjemy-zobaczymy, to samo wyjdzie - w praktyce i oby nie obróciło sie przeciwko Wam. Osobiście sądzę,że jesli rzeczywiście znajdzie się tam odpowiednia informacja na "dzień dobry" to byc moze obejdzie sie bez większych rozczarowań. Oby tak było.
"Pozostaje do rozwiązania problem jaką metodą wybierzemy metodę głosowania"? Jęsli w Chacie jest tak jak postanowią Goście, to w jaki sposób to postanowią? Ano to już jest ich sprawa. Jeśli krzykną "demokratycznie!" to postanowią demokratycznie. Ale jeśli przyjdzie grupa harcerzy i będą chcieli robić to co im każe drużynowy to nikogo do demokracji zmuszać nikt nie będzie. Zgodzisz się Piotrze? Ja się zgadzam, że musi być jasna o tym informacja. Ale tu pojawia się kolejny problem: Prawo Lema: 1) nikt niczego nie czyta, 2) jak czyta to nie rozumie, 3) a jak zrozumie to zapomni. Większość z tego o czym rozmawiamy było w regulaminie Chaty, który wisiał przy wejściu i co z tego? Dlatego tak ważną rolę ma do odegrania charyzmatyczny Gospodarz. Ale charyzma też rzadko bywa nie kontrowersyjna :-)
Pozdrawiam serdecznie
Zbyszek13
09-09-2004, 18:25
Dzieki za linki na temat Plaja !
Ale pytalem gdzie mozna kupic ksiazke - Tadeusz A. Olszański "Trzydzieści lat Chaty Socjologa" ???
To chyba ja namieszałem.... To nie jest książka tylko artykuł w Płaju... Była juz o tym mowa. Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie... :wink:
Pozdrawiam
http://www.otryt.bieszczady.pl/
Zajrzyj tam.
A poza tym, to Piotr już Ci odpowiedział wcześniej...
Pozdrawiam
Zbyszek13
09-09-2004, 19:01
a ja twardo szukam ksiazki ktora tu reklamowales :^)))
:shock:
Hehe... Spróbuj może w Miami...
Zbyszku, nie rozmieniajmy na drobne tego wątku. Czekamy tu raczej na opinie związane ścisle z tematem.
Pozdrawiam
Zbyszek13
09-09-2004, 19:07
z braku laku (czyli nieistniejacej ksiazki oraz nieposiadanego Plaja)
przeczytalem od deski do deski
http://www.taraka.most.org.pl/otryt/otryt_sady.html
tez bardzo dobre
polecam 8)
Zbyszek13
09-09-2004, 19:11
Drogi Krzysiu - sam rozdrobniles ten temat juz na samym poczatku !
cytat:
"Po wrzuconej przez Marekma prezentacji Chaty, aż prosi się, żeby już teraz, zanim wątek się rozkręci (a mam taką nadzieję) ktoś naprawdę kompetentny pokusił się o rzetelne skreślenie kilku słów o historii Chaty.
Ja sam nie wiem na ten temat wiele, ale słyszałem, że były lata, kiedy jej klimat odzwierciedlał wydarzenia, jakimi żył cały kraj.
Jeżeli jest ktoś taki, kto czułby się na siłach taką historię połączoną z charakterystyką tu przedstawić, niech odezwie się koniecznie.
Im więcej w takiej relacji będzie autopsji, tym lepiej.
Pozdawiam
Kriss40
"
:idea:
Drogi Krzysiu - sam rozdrobniles ten temat juz na samym poczatku !
cytat:
"Po wrzuconej przez Marekma prezentacji Chaty, aż prosi się, żeby już teraz, zanim wątek się rozkręci (a mam taką nadzieję) ktoś naprawdę kompetentny pokusił się o rzetelne skreślenie kilku słów o historii Chaty.
Ja sam nie wiem na ten temat wiele, ale słyszałem, że były lata, kiedy jej klimat odzwierciedlał wydarzenia, jakimi żył cały kraj.
Jeżeli jest ktoś taki, kto czułby się na siłach taką historię połączoną z charakterystyką tu przedstawić, niech odezwie się koniecznie.
Im więcej w takiej relacji będzie autopsji, tym lepiej.
Pozdawiam
Kriss40
"
:idea:
To nie do końca tak... Sugerowałem zasadność relacji naocznych świadków historii Chaty. Były tu osoby, które myślały podobnie jak ja (np Viki). Były też - nie pozbawione sensu - głosy wręcz odwrotne.
Dla dobra dyskusji nie upierałem się przy swoim pomyśle...
Tak więc, jak widzisz, nie uchylam się od odpowiedzialności za "rozdrobnienie" tematu. Ale też nie widzę powodu, żeby czynić to po raz wtóry.
Pozdrawiam.
Zbyszek13
10-09-2004, 09:05
OK - wiec jestem naocznym swiadkiem historii Chaty Socjologa !
Malo tego - nawet mam kupke zdjec naocznosci.
A ksiazki szukalem bo o niej napisales !!!
A skoro jej nie ma - trudno, to nie pierwszy raz komunizm mnie zawiodl :^)
A zeby zbedne dyskusje niedoukow zamknac -
robilem zdjecia Gen. Jaruzelskiemu i Prez. Walesie,
Prez Bushowi i Prez. Clintonowi
itd. itp.
Pozdrowienia ze spiwora
Z
Drogi Zbyszku.
Jeżeli jest, jak mówisz, to nie tylko OK, to wspaniale.
Podziel się więc z nami swoimi wspomnieniami i fotkami. Może, żeby nie "pchać" wszystkiego do tego wątka, otwórz nowy temat. Byłaby to pasjonująca lektura (chodzi o Chatę a nie o Clintona)
Wyłaź ze śpiwora i do dzieła.
Pozdrawiam serdecznie
A zeby zbedne dyskusje niedoukow zamknac -
robilem zdjecia Gen. Jaruzelskiemu i Prez. Walesie,
Prez Bushowi i Prez. Clintonowi
itd. itp.
Taaak :?:
A o co chodzi?
Zbyszek13
20-09-2004, 13:36
nie mam pojecia :(
ja to nawet po gorach nie chodze !!
Z wielką uwagą przeczytałem wszystkie posty. Próbowałem zrozumieć każdego z nich, znaleźć jakiś wspólny wątek...
Na pewno źle sięstało że spaliła sięchata. Chociaż ja osobiscie nie darzyłem tego miejsca sympatią. Dla mnie nie jest to żaden Dom Pracy Twórczej, żadna Alternatywa, nawet miano schroniska to byłoby na wyrost.
Bardziej pasuje tu okreslenie miejsca dla imprezowiczów. Znam Chatę od najgorszej strony, gdzie (to smutne raczej) wóda i spirytus lały się strumieniami; jako miejsce gdzie imprezy niejednokrotnie trwały do białego rana.
Chata była zawsze miejscem skąd przepędzano turystów. Pamiętam czasy gdy bacował Lenin i już późniejsze gdy gospodarzył Wojtek C. z pobliskiego Dwernika. Do chaty zjeżdżali pseudoturyści, oraz rozpieszczone gnojki które spuszczone z oka rodziców najdziksze wyczyniali swawole. Często za cel wycieczek obierała sobie sklep w Lutowiskach po to aby przez nastepne kilka dni mieć co pic.
Pięciokrotnie chodziłem na Otryt z grupą. Za każdym razem niechętnym okiem na nas patrzono, z jednej prostej przyczyny. Gdy jestesmy w górach nie pijemy..
Podczas burzy musielismy schodzić do Dwernika. Dwukrotnie rozstawiałem powyżej chatry namiot gdy mnie zastała noc. (Nie chciałem się narzucać)
Nie wiem co mysleć na temat chaty. Na pewno nie chciałbym aby nowa CHATA by ła siedliskiem pijaństwa. Powinny obowiązywać jakieś zasady, reguły. Jesli ludzie chcą się skuć to niech siedzą w domu. Taniej ich to wyniesie, a i obcy nie będą mieli używania. Takie bacówki jak na Otrycie są potrzebne pod warunkiem że spełniają charakter schroniska.
I jeszcze jedno. W Bieszczady jeżdżę od 14 lat. Co roku słyszałem od znajomych mieszkających W Czarnej o wybrykach "turystów" z chaty.
Z wielką uwagą przeczytałem wszystkie posty. Próbowałem zrozumieć każdego z nich, znaleźć jakiś wspólny wątek...
Czyżby?
Dla mnie nie jest to żaden Dom Pracy Twórczej, żadna Alternatywa, nawet miano schroniska to byłoby na wyrost.
Masz prawo do swojej opinii. Ciekawi mnie tylko czy słyszałeś o Chrystianie Belwicie? O Wojtku Mazurze? O obozach dla trudnej młodzieży? O festynach w Chmielu?
Chata była zawsze miejscem skąd przepędzano turystów.
Błąd wielkiego kwantyfikatora. (Zajrzyj do podręcznika logiki jeśli nie wiesz o co chodzi) To zdanie jest zawsze fałszywe. To tak samo jak by powiedzieć "wszyscy Niemcy to faszyści".
Do chaty zjeżdżali pseudoturyści, oraz rozpieszczone gnojki które spuszczone z oka rodziców najdziksze wyczyniali swawole. Często za cel wycieczek obierała sobie sklep w Lutowiskach po to aby przez nastepne kilka dni mieć co pic.
Pokaż mi miejsce na świecie, które jest otwarte i gdzie nie zjadą czasem jacyś chuligani. Czy rozpieszczone gnojki jeżdżą tylko do Chaty wg ciebie? Współczuję wybiórczego postrzegania rzeczywistości. Co zaś do wypraw do Lutowisk to faktycznie, trzeba co jakis czas zejść do Lutowisk i zrobić zakupy. Może ty nie musisz jeść i pić, ale uwierz mi: do Chaty przyjeżdżają normalni ludzie i oni co parę godzin muszą czymś zaełnić żołądek.
Pięciokrotnie chodziłem na Otryt z grupą. Za każdym razem niechętnym okiem na nas patrzono, z jednej prostej przyczyny. Gdy jestesmy w górach nie pijemy..
Moim zdaniem było dokładnie na odwrót: to wy dziwnie się patrzyliście, bo my piliśmy a to nie mieściło się w granicach waszego światopoglądu.
Na pewno nie chciałbym aby nowa CHATA by ła siedliskiem pijaństwa. Powinny obowiązywać jakieś zasady, reguły. Jesli ludzie chcą się skuć to niech siedzą w domu. Taniej ich to wyniesie, a i obcy nie będą mieli używania.
Ten temat też był już tu dyskutowany. W Chacie naczelną wartością jest wspólnota bytowania i tolerancja dla odmienności. Jeśli ktoś nie toleruje odmiennego postrzegania świata - odpada. Wielokrotnie byłem świadkiem sytuacji gdy przy jednym ognisku siedziały osoby pijące i 100% abstynenci, palacze i niepalący, profesorowie i osoby z podstawowym wykształceniem. To nie ma znaczenia. Łączyło ich jedno: chcemy być tu i teraz i brać udział w sytuacji, którą mogę nazwać WSPÓLNYM BYCIEM I POZNAWANIEM SIEBIE NAWZAJEM. Jeśli komuś taka formuła nie pasuje, jeśli nie jesteś w stanie przełknąć tego że ktoś obok ciebie wypije piwo, bądź kieliszek wódki rozmawiając o trudnej sytuacji stosunków polsko-ukraińskich - trudno. Porozmawiaj w takim razie z kimś kto myśli i czuje tak samo jak ty - na pewno twój świat taka rozmowa niezmiernie wzbogaci. Nasuwa mi się nawet taka rada, że najbardziej wzbogacającą rozmową może być dla ciebie rozmowa z odbiciem w lustrze. Wtedy masz 100% gwarancje ze ktoś na ciebie nie spojrzy "dziwnie".
Co zaś do pijaństwa to powtórzę jeszcze raz retoryczne pytanie: Jak ta banda pijaków i ochlejusów zdołała w ciągu dwóch lat własnymi siłami odbudować Chatę?
Nasuwa mi się nawet taka rada, że najbardziej wzbogacającą rozmową może być dla ciebie rozmowa z odbiciem w lustrze.
No i święta racja - nie ma to jak pogadać z kimś inteligentym!
Ajgor - daj sobie na wstrzymanie. Lepiej zacznijcie tworzyć nowy wizerunek - przyjazny dla ludzi.
Pozdrawiam
Ajgor - daj sobie na wstrzymanie. Lepiej zacznijcie tworzyć nowy wizerunek - przyjazny dla ludzi.
Ja jestem spokojny. Wskazałem na kardynalne błędy wnioskowania. Cały czas podkreślam, że Chata jest przyjazna dla ludzi. A jak wiadomo ludzie są różni. I gdy na małej przestrzeni zbiera się dwadzieści indywidualnosci to bez prostej acz trudnej tolerancyjności na odmienność trudno sobie poradzić. Ta moja zacytowana przez Ciebie uwaga wykroczyła może poza ton suchej argumentacji, ale nie rozumiem tego podejścia Kalego: jak ja obrażam to dobrze (mam prawo do swojej opinii) ale jak mnie obrażają to nie dobrze (chamstwo i granda). Ale Michale - sorry - już wrzucam na luz. :roll:
Kalego: jak ja obrażam to dobrze (mam prawo do swojej opinii) ale jak mnie obrażają to nie dobrze (chamstwo i granda). Ale Michale - sorry - już wrzucam na luz. :roll:
Też mam nieco podobne odczucia, czy Ty aby, całkiem może i nieumyslnie, nie odstraszasz od Chaty potencjalnych gości? Wystepujesz w końcu jako prezes KO. Osobiście całkowicie juz przestałem rozumieć sens Chaty otwartej dla - niby - wszystkich, ale nie wszystkich. Powiem tylko, że gdybym przypadkiem wpadł na forum i przeczytal ten wątek - nigdy do Chaty bym nie poszedł. A skoro mi takie coś zaczyna latać po łbie, to i pewnie znajda sie inni którzy wyciągną podobne wnioski. Czy to będzie na korzyść Chaty? Zapewne tak, bo chwasty pójdą w cholere. Gorzej tylko, jak zaczną porastać coraz wieksze połacie przecudnego ogródka...
Osobiście całkowicie juz przestałem rozumieć sens Chaty otwartej dla - niby - wszystkich, ale nie wszystkich.
To jest bardzo proste: Chata jest otwarta dla wszystkich tylko nie wszyscy są otwarci na Chatę.
I więcej nic nie powiem, bo "każde słowo może być użyte przeciwko mnie".
.[/quote]
To jest bardzo proste: Chata jest otwarta dla wszystkich tylko nie wszyscy są otwarci na Chatę.
I więcej nic nie powiem, bo "każde słowo może być użyte przeciwko mnie".[/quote]
A myśleliście, żeby może organizacje KIMBa zaproponować na Otrycie... hehe... Natychmiast by się klimat wokół Chaty poprawił... :wink:
Pozdrawiam
nieco ponad tydzien temu znajoma wedrowala otrytem i przechodzac kolo chaty zauwazyla walajace sie wokol puszki i butelki wiadomo po czym. nie mowie, ze picie to cos zlego itp. bo sam lubie czasem cos wychylic. chodzi o to ze jezeli robicie "imprezke" to sprzatnijcie te smieci, usuncie je gdzies na bok. przez takie cos psuje sie wizerunek tego miejsca. nie wiem tez czy wasi sponsorzy byliby zadowoleni z tego bo to tez wplywa negatywnie na ich image.
A myśleliście, żeby może organizacje KIMBa zaproponować na Otrycie... hehe... Natychmiast by się klimat wokół Chaty poprawił... :wink:
Pozdrawiam
To świetny pomysł!!! Co prawda Chata jest z założenia oderwana od cywilizacji jednak nie przeszkodziło to zorganizowaniu w Chacie zlotu IRCowcow czy Dni Filmowych :)
nieco ponad tydzien temu znajoma wedrowala otrytem i przechodzac kolo chaty zauwazyla walajace sie wokol puszki i butelki wiadomo po czym. nie mowie, ze picie to cos zlego itp. bo sam lubie czasem cos wychylic. chodzi o to ze jezeli robicie "imprezke" to sprzatnijcie te smieci, usuncie je gdzies na bok. przez takie cos psuje sie wizerunek tego miejsca. nie wiem tez czy wasi sponsorzy byliby zadowoleni z tego bo to tez wplywa negatywnie na ich image.
Butelki i puszki walały sie rzeczywiście wokół Wiaty w godzinach porannych. Obok Chaty znajoma mogła dostrzec 2-3 puszki piwa wypite przez 20 pracujących. Fakt, może nie sprzątneliśmy ich od razu. Postaramy się bardziej.
Czy znajoma wspominała coś o walajacych się wokół Chaty ścinakch desek, płyty OSB, gwoździach, cegłach, młotkach i trocinach? Tydzień temu były już wszędzie. A czy znajoma dostrzegła na podejściu od Dwernika trzy przystanki z ławeczkami i koszami na smieci? Wiesz kto zbiera śmieci ze szlaku i opróżnia te worki przy przystankach? Staramy się. Ale jak widać za słabo... :cry:
Chata jest odbudowywana i tworzy się coś nowego... w ramach tradycji naturalnie. Ale już dyskusja o jej przyszłości wskazuje, że to Miejsce zmienia się wraz z ludżmi pracującxymi przy odbudowie. Oprócz zasiedziałych Otrytczyków pojawiają się nowi, którzy wnoszą nowe idee. I super. Bez żadnych akcji i deklaracji np. pojawił się na Górze rower downhillowy - konkluzja jest prosta również dla zapaleńców katujących rowery to miejsce jest otwarte.
Klimat Chaty stworzą ludzie.Też Ci nowi, którzy pokochali to miejsce i odnależli się w grupie.
A w ostatnią sobotę po północy na tradycyjnym pieczeniu barana siedzielismy przy ognisku do 4.00 i pliśmy.....herbatę . Byłam wśród osób, które wytrwały do końca. t taka drobna uwaga do tych, którzy na Otrycie szukają tylkoi pustych butelek....Teggo wieczoru znalazłby pełne i po północy nikt ich nie ruszał...pzdr. :)
Chata jest otwarta dla wszystkich tylko nie wszyscy są otwarci na Chatę.".
Dobre. Za ten tekst powinni Ci przyznać nagrode specjalną. Dawno sie tak nie ubawiłem.
Też już nic więcej nie powiem*
* - w tym wątku - co by niektórzy za wczesnie się nie cieszyli... ;)
Chata jest otwarta dla wszystkich tylko nie wszyscy są otwarci na Chatę.".
Dobre. Za ten tekst powinni Ci przyznać nagrode specjalną. Dawno sie tak nie ubawiłem.
Też już nic więcej nie powiem*
* - w tym wątku - co by niektórzy za wczesnie się nie cieszyli... ;)
Smutno mi się zrobiło, bo wychodzi na to, że moje poczucie humoru zaczyna mnie zawodzić... :wink:
Pozdrawiam
Chata budzi wiele emocji. Tradycyjnie zresztą.:) Chciałam tylko wyjaśnić dlaczego potoki postów Otrytczyków nie zalały tego forum w obronie Chaty. Powod jest bardzo prosty. Większóść z nas tego lata starała się poświęcić wolny czas odbudowie - pracując na Górze, działając na miejscu (materiały, sprawy organiz. etc.)
Po kradzieży na Otrycie przelotem zerknęłam na forum. I to co przeczytałam chyba zabolało bardziej, niż sama kradzież. Narzędzia były naszą prywatną własnością, więc była to strata, kt. dotknęła prywatne osoby. Insynuacje na forum były wyjątkowo obrzydliwe. Może jestem wyjątkowo naiwna, ale spodziewałam się zupełnie innych postów.... dalej mam nadzieję, że spotkamy się w Chacie przy kominku .
Pozdrawiam wszystkich, a przyjaciół szczególnie gorąco
Witam,
Do Chaty pierwszy raz trafiłem lat temu (khem!) łosiemnaście, jako szczyl młody zbłądzony po zmroku z grupą podobnych mi szczyli. I przegoniony nie zostałem, a ulokowany w "beczce' poniżej i ugoszczony imprezką w Chacie jak należy.
Imprezka - znaczyło wtedy: namiętne dyskusje na tematy wszelakie, śpiewanie i konsumpcja, która jednak nie była celem sama w sobie.
Chata stała mi się wtedy uosobieniem "bieszczadzkości". Od tego czasu, mimo że w Bieszczadach bywałem praktycznie co rok, jakoś do Chaty nie było mi po drodze, jednakże cały czas ją miałem w myślach.
Paradoksem losu i krętymi jego ścieżkami, zmianiąc dziesiąki ;) kierunków studiów, trafiłem w koncu na... socjologię. Przywróciło mi to pamięć o Chacie i trzy lata temu zajrzałem na Otryt. I niestety okazało się, że młodzieńcze wspomnienia były jak to zwykle bywa, letko wyidealizowane.
Co mnie najbardziej wkurzyło. Nikt, ale to nikt się generalnie nie zainteresował moim przyjściem, nikt nie potrafił mi udzielić odpowiedzi na zwykłe pytania typu "skąd można wziąć trochę wody?"
Ja naprawdę nie wymagam od Chaty bycia schroniskiem obsługującym turystów, ale kojarzyła mi się ona właśnie z otwartością i tego spodziewałbym się od miejsca, które się tym chce szczycić.
Trzy lata temu wydała mi się natomiast miejscem dla zblazowanych pseudointelektualistów, których męczy kac wczorajszej imprezy - sorry, jeśli się ktoś obrazi na takie dictum, ale wtedy widziałem ogólnopanujący burdel, walające się butelki i oklapniętych młodzików, którym się dupsk nie chciało ruszyć, żeby to posprzątać, żeby zamienić kilka słów z przybyłą osobą. Generalnie wydawało się, że nie za bardzo chce im się cokolwiek.
Paradoksalnie, może odbudowanie Chaty da jej nowy impuls, trochę świeżości i może przestanie być ona uważana za siedlisko imprezowiczów z pseudointelektualną maską na twarzy.
Czego jej bardzo życzę i co sprawdzę za około 10 miesięcy
BTW: Krystuś Belwit przemieszkiwał kilka ulic od mnie, obok tego parku.
zbyszekj
07-05-2005, 18:14
Dla jasności, lepiej żeby historia chaty ta najgorsza została zostawiona w spokoju. Miałem okazję przebywać w okolicy Lutowisk około 20 lat i niestety opinie o chacie wcale nie były pochlebne. Bywałem też w chacie. Dlatego moją opinię lepiej zachować dla siebie. Ale niech się wypowiedzą stali mieszkańcy Lutowisk, a ich opinia nie jest pochlebna. Być może coś się zmieniło ostatnio tz. niedługo przed pozarem. Ale wracając do tego jaka chata powinna być teraz.Marekm zrobił przedruk tego co się ma dziać w chacie. I moje pytanie jak wyobrażacie sobie obozy szkolne, mlodzieżowe i tych co przychodzą tam rozładować stres w alkoholu. Jak to wam się uda pogodzić. Przecież zaden opiekun wycieczki szkolnej czy obozu nie zgodzi się na taki stan. Trzeba sobie odpowiedzieć czy chata będzie ogólnie dostępna czy tylko dla wybranych. Jak ogólnie dostepna to niestety reguły są twarde.
Jeżeli zechcecie przyjmować grupy i nie narazić się na nieprzyjemności to musicie niestety zrobić jeszcze bardzo dużo. ajezeli to ma być chata dla wybranych to dopóki was nie skontrolują to wolna amerykanka. To na poczatek kilka uwag. Zobaczymy jak potoczy się dyskusja. Pozdrawiam i czekam aż chata będzie gotowa. Myślę że ją skończycie dla dobra turystów wędrujących po Otrycie. Tych którzy chcą odpocząć, zwiedzić ten piękny zakatek.
Hej Walker,
A może byś tak przyjechał wcześniej, niż w lipcu ("za ok. 10 m-cy") i coś pomógł?
Zresztą lipiec już niedługo. Możesz coś zrobić w lipcu. Ja napewno coś zrobię.
Pozwolę sobie przywołać postawę Papieża, o którym niedawno wszyscy mówili i myśleli. Uczmy się od Niego - On nie miał pretensji do świata, że "taki jest". On go starał się zmienić.
Dla mnie jest urokliwą chwilą oddechu od codzienności, gdzie na początku szlaku zostawia się wszystkie zmartwienia i kłopoty, oraz miejscem, gdzie chce się wracać wiele razy.
Poznałam Otryt we wrześniu . Najpierw zachwyciłam się widokiem, a potem ( a może przede wszystkim) ideą i magią tego miejsca oraz ludźmi, których ona łączy. Po 10 dniach spędzonych w bardzo surwiwalowych warunkach- z zimnymi nocami, przemoczonymi butami i nieodłącznym zapachem ogniska wiedziałam, że będę tu wracać.
Osobiście nie spotkałam pseudointelektualistów (choć każdy ma swój urok), od pierwszego dnia powiedziano mi gdzie jest woda oraz do kogo sie zwrócić gdy się chce pomóc przy budowie.
jako szczyl (-ka)- studentka socjologii ( na dodatek) mam nadzieje, że moich wspomnień będzie jak najwięcej-nawet tych wyidealizowanych-ale jakże pieknych i urokliwych. :)
pozdrawia cały "czar podlasia":)
Czesc Ola, buziaki z Warszafki. W koncu maja bedzie "oboz gontowy" na Otrycie. Chlopaki chaca byc tam sami, wiec wiele z nas jedzie tym razem ... na Hel. Pawliki organizuja. Moze wpadniesz (-cie)? To bedzie pod haslem "Hela na Helu". Tylko w kwestii spania musialabys sie odezwac do Pawlika. NAjlepiej na drzewie na stronie otryckiej. Pozdrawiam, do zobaczenia. Julo
"hela na helu" brzmi wspaniale, ale niestety nieubłaganie nadchodzi czas sesji i innych zaliczeń :cry: , wiec raczej nie dam rady (moi wspołtowarzysze niedoli raczej tez,-ale zapytam), dziekujemy za propozycje i już życzę doskonałej zabawy. Bardzo intensywnie wybieraliśmy sie na maja, ale okrutny los chciał iinaczej:) zagościmy na pewno pod koniec czerwca pełni zbędnych informacji w głowach i zapału do pracy:) buziaki ciepłe, nawet w tak deszczową pododę,
Witam,
Byłam tam ostatnio 3 maja 2003, na zgliszczach.
A wcześniej bywałam kilkakrotnie, nie miałam i nie mam żadnych zastrzeżeń, ludzie+klimat=forma i treść.
Gratuluję (od)Budowniczym chaty, widziałam zdjęcia, pięknie wygląda, wydaje się większa.
Postarajcie się nie zmieniać nic z dawnych "zasad", dzieciom chce powiedzieć jak jest a nie jak było i bynajmniej nie jest mi to obojętne:)
Pozdrawiam,
ewa
Ewo,
Z chatą, jak z W-ską Starówką: stary duch w nowych ścianach.
NIc się nie zmieniło, oprócz wielu ludzi, ale klimat ten sam,
połoniny z balkonu te same, zasady te same.
Trzeba nanieść wody, narąbać drewna, ugotować wspólnie berbeluchę otrycką,
a potem to już "w Twoje". Moje dzieci były i będą wracać.
Ściągaj z dziećmi - nauczą się wiele dobrych rzeczy.
Pzdr
Julo (od)budowniczy
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.