PDA

Zobacz pełną wersję : Dyżur w Dwerniku w sobotę 25 września



Stały Bywalec
06-09-2004, 11:41
Dyżur w Dwerniku w sobotę 25 września.
Przybycie do "Piekiełka" pomiędzy godz. 14:00 a 16:00.
Zapisuję się.
KTO JESZCZE ?

irek
06-09-2004, 11:42
;) zapisuje sie

Xiro
06-09-2004, 19:19
:D ii my też

irek
06-09-2004, 19:24
to ja biore zapasowa watrobe ;) SB znowu stawiasz skrzynka zywca ? ;p

Stały Bywalec
07-09-2004, 16:37
to ja biore zapasowa watrobe ;) SB znowu stawiasz skrzynka zywca ? ;p

Odpowiem tak.
Swego czasu dawałem na tym forum zagadki literackie, a koledzy i koleżanki udzielali w końcu prawidłowych odpowiedzi. Wygraną było zawsze piwo (niewirtualne !)
Sęk w tym, że ja już dziś nie pamiętam, kto, kiedy i co prawidłowo odgadł. A w starszych postach nie chce mi się grzebać.
Aby zatem nikogo nie skrzywdzić, stawiam piwo każdemu, kto w "Piekiełku" poda nasze hasło (lub odzew) i przedstawi się pseudonimem z forum.

irek
07-09-2004, 16:51
Odpowiem tak.
Swego czasu dawałem na tym forum zagadki literackie, a koledzy i koleżanki udzielali w końcu prawidłowych odpowiedzi. Wygraną było zawsze piwo (niewirtualne !)
Sęk w tym, że ja już dziś nie pamiętam, kto, kiedy i co prawidłowo odgadł. A w starszych postach nie chce mi się grzebać.
Aby zatem nikogo nie skrzywdzić, stawiam piwo każdemu, kto w "Piekiełku" poda nasze hasło (lub odzew) i przedstawi się pseudonimem z forum.

Oj uwazaj, uwazaj bo jak sie cale forum pojawi to z torbami pojdziesz :)

Kriss40
07-09-2004, 17:42
:) A ja, Zacny SB, nie tylko Cię hasłem powitam, ale nieskromnie przypomnę. że ze dwie Twoje zagadki, to udało mi się nawet odgadnąć...Ale spokojnie...najchetniej tatrę walę, więc z mojej strony jakiś większy uszczerbek portfela Ci raczej nie grozi :twisted:
Pozdrawiam

Stały Bywalec
07-09-2004, 19:44
:) A ja, Zacny SB, nie tylko Cię hasłem powitam, ale nieskromnie przypomnę. że ze dwie Twoje zagadki, to udało mi się nawet odgadnąć...Ale spokojnie...najchetniej tatrę walę, więc z mojej strony jakiś większy uszczerbek portfela Ci raczej nie grozi :twisted:
Pozdrawiam

Coś mi się przypomina, że i ja odpowiedziałem prawidłowo jako pierwszy na pytanie "literackie" zadane przez Ciebie !

Kriss40
08-09-2004, 10:43
Coś mi się przypomina, że i ja odpowiedziałem prawidłowo jako pierwszy na pytanie "literackie" zadane przez Ciebie !

Oczywiście. Pamiętam. :wink:
Zapowiedziałem się na 18-go, i tak powinno być, ale nie wykluczam tygodniowego poślizgu...
Pozdrawiam

Xiro
21-09-2004, 00:26
Normalnie jak widzę jak tego jabola z folijki popijają (na dyżurze z 18 ) to myśle sobie coby też z krzyneczkę przywieżć na dyżur :D

Xiro
29-09-2004, 23:27
Pierogi zaliczone :D .Ale z SB się nie spotkaliśmy - jak zeznała pani Basia był w "Piekiełku" wczesniej, jeszcze przed leśnikami, którzy nawiasem mówiąc niezłą imprezkę tam rozkręcili.
A krzyneczka zoatała :D . Poczeka na nastepną okazję :D :D

pozdrawiam.

manio
30-09-2004, 13:46
Ja też byłem w sobotę na dyżyrze od 13.30-14.30 pierogi zaliczełem ale nikogo nie spotkałem :(. Nawiasem mówiąc opinia o pierogach naprawdę nie była przesadzona,za to klimat "mordowni "jest po prostu cudny :)

Stały Bywalec
30-09-2004, 14:24
Ja też byłem w sobotę na dyżyrze od 13.30-14.30 pierogi zaliczełem ale nikogo nie spotkałem :(. (...)

Ja z kolegą przyszliśmy o 15-tej, a Aleksandra przed 16-tą.
Pozdrowienia z Lutowisk !!!

Aleksandra
01-10-2004, 22:34
Pięknie,
rozmineliśmy się, nie ma co - ale wszystko pewnie przez te mglistą pogodę :D
kto nie poczekał na reszte, niech żałuje,
opis relacji już nie długo...

Aleksandra

Xiro
02-10-2004, 00:24
"Kto nie poczekał????"

My byliśmy dopiero kole 17 :D :D :D :D


pozdrowko - A.

Aleksandra
06-10-2004, 00:29
Melduję:
(zgodnie z obietnicą złożoną Stalemu Bywalcowi)

1. dyżur to dyżur - każdy inny, niepowtarzalny.
Tego dnia poranek nie wyglądał zachęcająco, wręcz przeciwnie. Ambitny plan, aby wejść na Przełęcz Orłowicza, potem do Suchych Rzek i dalej przez Zatwarnice - ścieżkami dojść do Dwernika - uleg rozkladowi. Absolutnie mi się nie chciało, tym bardziej, że Irek z Bartko wspominali coś o tym, że może mnie podwiozą, jeżeli będą jechać.... Jeżeli, to dobre słowo... Gdy zrobiło się późno, trzeba było ruszyć samemu, licząc trochę na szczęście do autostopu, byle do Berehów Górnych. Z tym szczęściem, to troche wyszło jak z tą pogodą. Gdy tylko kawałek ruszyłam, zaczeło padać. Nic to, nie należy się za wcześnie poddawać. Przygladając się nowym dziurą na drodze do Dwernika, mokłam sobie i zastanawiałam się czy zdążę przed 16.00. Droga gorsza niż na obwodnicy, za to lepiej ze stopem. Podjechałam jakieś dwa małe odcinki. Wysiadam pod Piekiełkiem, a do moich uszu dobiega gwar, śmiechy, podśpiewywania... myślę sobie świetnie - spotkanie na sto dwa. Próbuję wejść do środka, mały problem... ze znajomych osób, tylko twarz miejscowego wypalacza jakaś znajoma... chwila zastanowienia... tak... to ten sam co w zeszłym roku stawiał nam "winko"...
Z tego całkiem obcego, lecz wesołego zgromadzenia wymaszerowali dziarskim krokiem Stały Bywalec ze swym kolegą Rysiem (taak, z tym samym, którego podobizny znajdują sie na każdym znaku Bieszczadzkiego Parku Narodowego :wink: )

2. Po krótkiej naradzie zdecydowaliśmy dyżurować dalej w Sękowcu. Poczekaliśmy do 16.00, jednak nikt już nie dołączył do nas. Niezawodna p. Basia oszczędziła nam marszów w niesprzyjającej aurze, tak więc mogliśmy niezwłocznie przystąpić do oficjalnego rozpoczęcia dyżuru. I choć to nie Dwernik, to w leśniczówce nie zabrakło pierogów i właściwych napojów rozgrzewających :wink:

3. Co tu dużo pisać, w tak zacnym gronie szanownych Bieszczadników czas mijał szybko i przyjemnie. Ilość toastów wzniesionych "ku memu zdrowiu" zapewniły mi powrót z zimnych i mokrych Bieszczad bez katarku :wink:

4. Odbyły się też wiążące dysputy:
- na temat książki A.Potockiego "Majster Bieda - czyli zakapiorskie Bieszczady" ( a nawet odbyła się recytacja co pikatniejszych fragmentów)
- na temat odnalezienia niepoznanych jeszcze forumowiczów (temat wdrożyliśmy w czyn i następnego dnia postanowiliśmy odnaleźć Michała w Jabłonkach. Plan zrealizowaliśmy. Niestety - Michał nie poczekał na nas - jak nas poinformowano na miejscu :( A szkoda, wielka szkoda...)

5. Jak łatwo wywnioskować, dyżur przeciągną się do popołudnia dnia następnego... :wink: Ale reszty nie zdradzę, nich coś zostanie dla SB :D

pozdrawiam
Aleksandra