PDA

Zobacz pełną wersję : jak po deszczach !?



Anonymous
30-07-2001, 10:58
Czy ktoś zna obecną sytuacje w Bieszczadach po tych ostatnich deszczach ?
Czy szlaki są otwarte czy nie ma jakichś niespodzianek bo słyszałem że w Tatrach trochę się porobiło ??
Wybieram sie w "Biesy" w społowie sierpnia i nie chce się zdziwić !

Dajcie znać PLEASE ..na maila lub tu na stronie !!
DZIĘKI !!!!!!

Anonymous
30-07-2001, 13:05
Właśnie wczoraj wróciłem z Wetliny. Lało bez przerwy przez tydzień i sytuacja nie wyglądała najlepiej. W niedzielę już cały dzień było słonecznie i prognozy na najbliższe dni były optymistyczne. Szlaki nie były pozamykane, ale przejście przez las po takich deszczach graniczyło z cudem. Poza tym piorun zabił w zeszłym tygodniu jakiegoś mężczyznę z Warszawy, który właśnie szedł szlakiem. Potoki są bardzo rwące i brudne, w niektórych miejścach drogi są podmyte, ale mimo wszystko przejezdne. To chyba wszystko - pozostaje tylko mieć nadzieję, że będzie lepiej...

Krzysztof
31-07-2001, 09:17
Szlaki po opadach, które łącznie trwały ok 6 tygodni sa bardzo mokre i śliskie. Podejscie łąkami z Wołosatego na Tarnicę ma już 5 m szerokości. Bezwględnie idąc w góry trzeba mieć dobre buty. Miejscami pozrywało kładki na szlakach, rozmyło schody i powaliło drzewa. Minie trochę czasu zanim Park naprawi uszkodzenia. Miedzy innymi na to idą opłaty za wstęp na szlaki.
27.07 na ścieżce przyrodniczej z Beniowej do Bukowca od uderzenia pioruna zginął turysta.

hans
31-07-2001, 17:56
:-( ... który PODOBNO wybrał się na ten szlak w sandałach :-(( (osoby które były wraz z nim miały odpowienie obuwie i chyba dlatego przeżyły).

p.s. Kasandrra - nie żebym się czepiał, ale ten gość był z Warszawy...

Anonymous
01-08-2001, 20:23
A propos sadalow - czy sandaly bardziej przyciagaja pioruny od innych butow? ;-)

Lou Bert

Krzysztof
03-08-2001, 12:08
Może to przypadek ale sądzę, że osoby które miały obówie na gumowych podeszwach miały większą szanse przeżycia. Szli koło turysty w odległosci 2 m. Otrzymał bezpośredni udar. Znam relację od uczestników zadrzenia i akcji ratunkowej

hans
03-08-2001, 12:54
Lou Bert - Właśnie o tą większą szansę przeżycia dzięki gumowym podeszwom mi chodziło (i wiem że to mógłbyć przypadek). Ale również o to, że wiele osób traktuje wyście w góry jak spacer po deptaku i potem maja pretensję że "nie ma zasięgu".
Pozdrawiam :-)

kasandrra
04-08-2001, 11:36
Hans, jak ja Cię lubię za pamięc!!! :)

a ja nie pojechałam w Bieszczady- zatrudniłam sie jako pomagacz w pakowaniu rzeczy dla powodzian. No i przetraciłam całe pieniądze na lekarstwa dla dzieci. Ale mysl o Bieszczadach dodawała radochy.
kass

kasandrra
16-09-2001, 12:42
dopiero zauważyłam!!!
4:2 dla ciebie

:)))))))

Kass