PDA

Zobacz pełną wersję : Słów kilka o Bieszczadzkich Wilkach



Snurf
14-10-2004, 22:28
Cześć
Nie nieee, nie chodzi o zdobywców Biesów, stalych bywalców itp...Chodzi o władcę bieszczadzkich kniei... Ktoś wilkom chce zrobić problemy, ale z drugiej strony się nie dziwię. Przeczytajcie:
http://kiosk.onet.pl/art.html?NA=1&ITEM=1194494&KAT=241

Henek
14-10-2004, 22:39
WILK jako symbol Bieszczau jest najlepszy.

Ale element społeczności jest takim samym sk...synem , który na drodze jadąc udedzył w pojazd mego przyjaciela i uciekł .
Kto za zapłaci za stłuczkę samochiodu ?

Kto zapłaci za szkody wilka ??

A może prawo HAMSTWA bierze górę ?

pyton
15-10-2004, 00:28
HENIEK, nie bardzo rozumiem Twojego posta :?: to jestes za odstrzałem czy przeciwko?

Stachu
15-10-2004, 14:54
Dawno nie czytalem tak tendencyjnego artykulu...

Ajgor
15-10-2004, 16:08
Kiedyś pisali że zapluty karzeł reakcji nie pozwala spokojnie spać wolnym ludziom, a dziś jest to wilk. Wroga trzeba sobie znależć, ale KUR.....A CZEMU W STALINOWSKIM STYLU!!!!??? Jestm spokojnym człowiekiem, ale nienawidze chamskiego zniekształcania rzeczywistości przy nieliczeniu się z faktami. Ech... rozwinalbym temat ale szkoda psuc sobie krwi i zajmować miejsce. Koń jaki jest każdy widzi.

Stachu
15-10-2004, 16:22
Hmmm bo problem nie tkwi w wilkach czy owcach tylko w tym, ze ludzie nie maja mozliwosci godziwego zarobku i zaczynaja kombinowac wyslugujac sie 'zaprzyjaznionymi' pismakami.
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniadze. Z odszkodowan? Z odstrzalu? Z ukladow i ukladzikow?... Przeciez opinie publiczna latwo jest sobie urobic powolujac sie na doniesienia mediow ('ale widzi pan, przeciez w gazecie napisali...'). Kosztuje to mniej pieniedzy i zachodu oraz wymaga mniejszej wiedzy niz rozwiazanie problemow z reorganizacja rynku pracy (o ile w Bieszczadach w ogole takowy istnieje...) czy z ochrona i ksztaltowaniem srodowiska itd.

Jak juz jestesmy przy temacie, to dodam, ze juz niedlugo zacznie sie inna, rownie krwawa awantura - o lisy :(

Piotr
15-10-2004, 16:31
Jak juz jestesmy przy temacie, to dodam, ze juz niedlugo zacznie sie inna, rownie krwawa awantura - o lisy :(
A co - napadły na Rabe? ;)

Peter P
15-10-2004, 19:03
Szkoda słów !!! Ludziom to się już dziś wszystko w głowach poprzewracało. Pieniądze, kasa, mamona - tylko to się dziś liczy. Jedno wielkie bagno.

Stachu
15-10-2004, 22:17
Jak juz jestesmy przy temacie, to dodam, ze juz niedlugo zacznie sie inna, rownie krwawa awantura - o lisy :(
A co - napadły na Rabe? ;)

nie, przez ostatnie lata non stop pchana byla w lasy szczepionka dla lisow przeciwko wsciekliznie. Ich populacja sie zwiekszyla i spadl wskaznik wystepowania wscieklizny, Teraz slyszy sie, ze lisy tepia zajace i zdaje sie zaprzestano podawania szczpionki => wiecej wsieklizny => pretekst do odstrzalu => bledne kolo sie zamyka...

Rambo John
16-10-2004, 21:26
Dlaczego mam wrażenie, że nie wiecie nawet do końca o czym mówice? I dlaczego jestem pewien, że zaraz posypią się na mnie ostre słowa krytyki? Zeby nie było nieporozumień: kocham przyrodę, kocham Bieszczady. Ale mam tez odrobinę zdrowego rozsądku i uważam, że miłość do przyrody nie polega na karkołomnym ochranianiu wszystkiego.
Otóż sytuacja jest taka, że na dzień dzisiejszy przyroda jeste na tyle już przez człowieka zmodyfikowana, że nie można jej poprostu zostawić swojemu biegowi. To bowiem oznaczałoby pozostawienie jej całkowicie swojemu biegowi i wprowadzenie ochrony na wszelakiego zwierza. Otóż to jest akurat niemozliwe.
Jeżeli chodzi konkretnie o bieszczadzkie wilki, to całkowita ich ochrona nie miała sensu od samego początku - populacja tego drapieżnika musi być przynajmniej w pewnym stopniu kontrolowana. Jeżeli nie będzie, to wyginie cały inny zwierz, który może stanowić dla wilka pożywienie. Straci też człowiek - chociażby prozaicznym (ale tylko dla nas) przykładem jest utrata owiec przez mieszkańców Bieszczadów. Śmieszne? A kto zwróci takiemu człowiekowi za owce, które stracił z powodu głupiego nakazu całkowitej ochrony (który nota bene został wprowadzony bez żadnej wcześniejszej dyskusji na ten temat z Polskim Związkiem Łowieckim) ? Nikt.
Przypomina mi się tylko sytuacja sprzed kilku lat, która miała miejsce w jednym z ogrodów zoologicznych w Stanach. Dwóch małych chłopców postanowiło pogłaskać misia...No to misio pogłaskał ich. Ale z klatki wynoszono ich już w czarnych workach.
Wilki bieszczadzkie to wspaniałe i dumne zwierzęta, majestatyczne wręcz. Ale na miłość boską: to nie znaczy, że powinniśmy z Bieszczadów pozbyć się wszelkiej drobnej zwierzyny, a do tego może to doprowadzić.\
Bez urazy. I pozdrawiam.

Stachu
16-10-2004, 21:51
Alez ja sie calkowicie z Toba zgadzam! Czlowiek juz tak namieszal, ze niestety musi mieszac dalej. No chyba, ze zamkniemy obszar podkarpacia na cztery spusty, wyjedziemy do Australii, a tu niech sie samo przez kilka dobrych tys. lat naprawi. Tylko jakimi metodami jest to podawane, aby przekonac ludzi, ze i tka jestesmy skazani na ingerencje czlowieka? Czy to sa wlasciwe metody, zeby przekonywac, ze niestety tacy juz z nas madrale, ze jestesmy madrzy, ale po szkodzie i ze trzeba prowadzic selekcje zwierzat?
Ja mam tylko i wylacznie zastrzezenia do tego, jak sama sprawa jest sztucznie rozdmuchiwana, robi sie z tego jakas afere. Z wilkow robi sie wilkolaki, a z ludzi - pogryzionych biedakow. Natomiast z nawet umiarkowanych ekologow, ktorzy chca prowadzic konstruktywny dialog - osoby spolecznie szkodliwe. A przy okazji robi sie na tym wszystkim pieniadze.

Piotr
16-10-2004, 21:54
Jeżeli chodzi konkretnie o bieszczadzkie wilki, to całkowita ich .
Gospodarka łowiecka powinna być racjonalna. Jeżeli trzeba odstrzelić pare wilków, to trzeba - chodzi o to by nie robić durnia z "miastowych" strasząc ich atakami wilków. To wykorzystywanie sutyacji do osiągnięcia wlasnych celów - bez względu na konsekwencje.
Co do tego jaki procent innego zwierza złupili mysliwi, to możesz oprzec się na konkretnych danych, a ponadto ile wilków strzelono w Bieszczadach w latach 1976- 1995.
Ten tekst jest dość stary (ale jakże aktualny), ale konkrety znajdziesz gdzieś na dole:

http://www.bieszczady-s.fr.pl/fauna/wilki.php
Opinia Państwowej Rady Ochrony Przyrody dotycząca wniosku wojewody podkarpackiego z dnia 7 stycznia 2002 roku znak: OŚ-V-6120-1/02 w sprawie zezwolenia na odstrzał pięćdziesięciu wilków.

Rambo John
17-10-2004, 11:54
Ja mam tylko i wylacznie zastrzezenia do tego, jak sama sprawa jest sztucznie rozdmuchiwana, robi sie z tego jakas afere. Z wilkow robi sie wilkolaki, a z ludzi - pogryzionych biedakow.

Fakt. Zgadzam sie w pełni.

Snurf
17-10-2004, 12:11
Piotr: Właśnie o to chodziło: Czytając ten artykuł miałem wrażenie że jest on napisany w sposób "ogólnopolski", tak by "narzucić" pewne zdanie, albo próbować usprawiedliwić decyzję która być może zaniedługo może zostać podjęta...
Tylko czemu właśnie za pomocą straszenia? To mnie w tym wszystkim najbardziej zirytowało, co za problem zezwolić mieszkańcom wypasającym owce na strzał do wilka w wypadku ataku na owce...oczywiście bez przesady.
Z drugiej zaś strony inwigilacja w "ręczne" regulowanie populacji jakichkolwiek zwierząt w Bieszczadach jest idiotyczna. Chyba najlepszym sposobem jest znalezienie "złotego środka", ale nie w Warszawie tylko na miejscu, konsultując się z mieszkańcami, przyrodnikami, zamieszkującymi region.

Zastanawia mnie w czyim interesie został napisany ten artykuł.

admin
17-10-2004, 12:57
Generalnie tak to bywa gdy za pisanie artykułów bierze się ktoś kto codzień zajmuje się np. motoryzają albo gotowaniem.

Wilki strzelać trzeba bo jest ich jak widać za dużo - a po to są koła łowieckie, które w swoich statutach mają przede wszystkim dbanie o dobro przyrody aby dbały o taką liczebność wilków by zachowana populacja nie stanowiła względem siebie i innych gatunków zagrożenia wynikającego z nadmiaru osobników.

Od kiedy człowiek wchodzi na teren zwierzęcia zawsze musi powstać konflikt.
A to łanie zjadają buraki, a to dziki ryją ziemniaki, a to zające gryzą drzewa owocowe - generalnie wilk jest teraz na topie to się o nim pisze.

Swego czasu myśliwi z kół łowieckich pilnowali upraw chłopskich przed zwierzyną bo nie było kasy by płacić odszkodowania - a z drugiej strony chłopstwo sadziło np. ziemniaki w miejscach gdzie wiadomo było że zwierzyna przyjdzie i zje.
Dlaczego tak się działo pozostawię domysłowi czytających.
Może i tym razem tak jest i z wilkami?!

T.B.
17-10-2004, 13:59
Raz po raz przewijają się dwie bzdury:
- o biednych właścicielach stad owiec;
- o drapieżnikach, które niszczą swoje środowisko.

Prawda jest taka:
- właściciele owiec albo są głupi i nieodpowiedzialni (bo nie pilnują stad), albo są cwanymi oszustami i naciągają podatników na odszkodownia (tylko nie mówcie, że rolnik to taki sam podatnik jak inni, bo pęknę ze śmiechu);
- historia (nawet Związku Radzieckiego) nie zna takiego przypdku, żeby na jakimś terenie zostały same drapieżniki, które wytłukły inną zwierzynę (np. jaguary, które wytłukły kapibary, albo tygrysy, które wytłukły króliki, albo gepardy, które wytłukły antylopy, albo wilki, które wytłukły jelenie, albo rysie, które wytłukły myszy).

To jaguary, tygrysy, gepardy, wilki i rysie są gatunkami ginącymi - a nie zwierzęta będące ich pożywieniem!

Populacja tych i innych drapieżników jest zawsze tylko tak duża, na jaką pozwala wielkość i zasobność terenów łowieckich i - z drugiej strony - jest ta populacja na tę zasobność bardzo wrażliwa. Dzięki temu stan drapieżników można traktować jako wskaźnik stanu całego środowiska.

Natomiast drapieżnika może wyeliminować inny drapieżnik - na przykład wilka człowiek.

Czy stado baranów należy do terenu łowieckiego wilków zależy tylko od tego, czy właścicielem stada nie jest przypadkiem jeden z nich.
Więcej powiem - nie można wykluczyć, że gdyby tych baranów i owiec pilnowały wilki, to stan stada byłby o wiele lepszy, niż pod opieką tak zwanego bacy. Przychodzi mi tu na myśl film, który już dwukrotnie widziałem na jednym z kanałów Discovery (chyba). Opowiada ten film o jakimś miejscu w Kanadzie, albo na północy USA, gdzie żyją obok siebie stado (stada?) wilków i bizonów. Dosłownie obok siebie! I ani bizonów nie denerwuje sąsiedztwo wilków, ani wilki nie rzucaja się jak oszalałe na bizony. W ustalonym przez naturę rytmie wilki udają sie po jakiegoś bizona, odbywa się jakaś gonitwa, kolejny najwolniej uciekający bizon zostaje upolowany i znów na dłuższy czas powraca spokój. Zupełnie tak, jakby baca szedł do zagrody po barana na baraninę.

Nie ma mowy o żadnym nadmiernym rozmnożeniu się wilków z powodu praktycznie nieograniczonej ilości pożywienia.

marekm
17-10-2004, 17:00
witam
polecam do obejrzenia :

http://ng.onet.pl/69,14094,galeria.html

wychodzi na to, iż każda kraina geograficzna ma "swojego wilka".
Tak jakoś "ciasno" się robi w tym naszym grajdołku? A co niektórym wciąż mało i mało!

Rambo John
25-10-2004, 16:46
Generalnie tak to bywa gdy za pisanie artykułów bierze się ktoś kto codzień zajmuje się np. motoryzają albo gotowaniem.
Amen!!! I to jest komentarz zarówno do komentarza Admina, jak i mieszkańców Pyrlandii - jak ktoś nie wie o co chodzi, to niech sie lepiej nie odzywa. I pouczy sie histori...

T.B.
26-10-2004, 19:06
Amen!!! I to jest komentarz zarówno do komentarza Admina, jak i mieszkańców Pyrlandii - jak ktoś nie wie o co chodzi, to niech sie lepiej nie odzywa. I pouczy sie histori...

I jeszcze biologi, geografi i ortografi morze.
Napisz jeszcze coś, bo popsułem Ci manie ostatniego słowa.

Jaro
26-10-2004, 22:49
ortografi morze

lekcja ortografii to by sie paru osobkom przydala :D

Stachu
26-10-2004, 23:18
jaro - to byla przemyslana ironia :}}}

długi
28-10-2004, 15:24
owca na rynku - mięso, skóra, runo, = ok 200 zł
owca jako odszkodowanie = 300, 400 zł zależy jak głośno jest o wilkach
Długi

długi
31-10-2004, 14:33
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=6028183&_err=1&ticket=7591293119029772wRRIT9LQU4pY3A1v4sjabhV6OYN YkYR9CuW9CumPBhdxX33PqNU9WoZJH9406%2Fz3qOI%2Bkq3EF gI7Wx%2FKi5YwoDCqiE%2BbWiuIIn%2FbDQs7%2FKacPte58Pr 7VLz4e6ILPVnY

Czyli wilki zapłacą gardłem za brakiw budżecie i cwaniactwo lub lenistwo hodowców.
Nadzieja w tym, że to mądre zwierzę nia da się zabić.
Długi

Piotr
02-11-2004, 17:26
Nadzieja w tym, że to mądre zwierzę nia da się zabić.i
Wczoraj minął termin odstrzału wilka. Nie udało się go upolować. Pan Dydak sie wsciekł. Słabo nęcił widać...

dora1
12-02-2005, 01:15
Wilki to nie tylko problem Bieszczad.Dwa lata temu(2003)przy przejściu granicznym w Barwinku na górze Studeny Wierch znalazłam legowisko wilka z sześcioma ślepymi szczeniakami.W Barwinku psy także padają ofiarą wilków(od mojego domu do drogi "międzynarodowej" jest 200 m.)Co roku powtarzają się też ataki na owce a nawet cielaki.Brak strachu,łatwa zdobycz czy brak innej zwierzyny?

kargul
19-03-2005, 17:58
Moim zdaniem to tak naprawde powinno sie zabronić tym wieśniakom strzelać do wilków , po pierwsze dlatego ze wilki na tych terenach są od tysięcy lat i to one mają prawo tu przebywać a nie jakieś zabźcione owce, oczywiście powinna być redukcja wilków tak jak i innych zwierząt ponieważ jeśli myśliwi będą strzelać do jeleni, saren itd. a dodatkowo będą je zjadać wilki to te zwierzęta te wyginą, ale jeszcze nie jest czas na odstrzał wilka ... jak wiemy w całym woj. podkarpackim jest ich okolo 250, więc załużmy że w bieszczadach jest ich 200 a to wcale nie jest tak wiele , samych niedźwiedzi przybywa a jest ich w biechach około 100, a poza tym skoro rolnicy boją sie o własne owce to nie powinni sie złośliwie zgłaszać do państwa o odstrzał wilka bo to nie ma sensu. Za to dobrze by było gdyby postarali sie o leprze ogrodzenia, śilniejsze i odważniejsze psy które stawią czoła wilkom straszaki itd. Człowiek wtargnął na tereny wilka który żyje tu od wieków , a teraz jeszcze go chce wykużyć bo im zjada te pier***** owce !! Kur** jak tak wam zjadają te owce po gówno je tu hodujecie, lepiej zachodujcie sobie coś innego, i jeszcze jedno ! słyszałem ze ci świetni rolnicy ( wieśniacy) chodzą na wilki z widłami ... ehh to już totalna porażka
WIECIE CO ?! WSADŹCIE SOBIE TE WIDŁY DO DUPY I POMACHAJCIE NA POŻEGNANIE WILKOM heeh, dajcie spokój wilkom za to postarajcie sie o leprze ogrodzenia mogą być z grubych 2 warstwowych siatek wysokich załużmy na 3 metry, a wilkom dajcie spokój bo jeszcze może sie tak zdażyć ze tym zwierzętą zachce sie polować nie na owce ... tylko na WAS !! pozdrawiam

robines
19-03-2005, 20:13
Człowiek wtargnął na tereny wilka który żyje tu od wieków , a teraz jeszcze go chce wykużyć bo im zjada te pier***** owce !! Kur** jak tak wam zjadają te owce po gówno je tu hodujecie, lepiej zachodujcie sobie coś innego
Hamuj trochę Przyjacielu ! Także jestem za ochroną przyrody,kocham Bieszczady tak jak większść odwiedzających to wspaniałe forum. Problem jednak w tym że hodowcy owiec żyją właśnie z hodowli owiec a nie wilków :!:
Pozdrawiam serdecznie!
:wink:

Henek
19-03-2005, 22:21
Kargul napisał :

ze wilki na tych terenach są od tysięcy lat i to one mają prawo tu przebywać a nie jakieś zabźcione owce,

Przypominam że ;
Ludzie na terenie obecnych Bieszczadów pojawili się kilkaset lat temu A luryści dopiero kilkadziesiąt
Więc wypiepszać stąd - to jest kraina wilka.

Ludzie !!! Jakie głupoty można wypisywac na forum.
Tylko po co ?

.

Derty
22-03-2005, 13:17
Hej :)
Kargulowa wypowiedź, choć nacechowana potężnymi emocjami, jednak pokazuje nam, że oto na naszej Ziemi zwyczajnie zachodzą zwyczajne procesy zwane ekologicznymi. Oto gatunek 'ludź', który ma lepszy fitness do środowicha niż reszta zwierzów, otóż ten gatunek robi to, co robią inne gatunki - eksploatuje zasoby habitatu :P
Kargulu - nie denerwuj się...ten proces w istocie swej jest jak najbardziej naturalny. My, ludzie, nauczyliśmy się eksploatować środowisko w najróżniejszy sposób. Gdyby było tak, że jemy to co złapiemy lub zerwiemy na łączce, to problem wilk kontra człowiek pewnie by nie istniał, bo kto by tam chciał jeść wilka...łykowaty sierściuch :P My łapalibyśmy łanie i wilk by łapał. Czysta końkurencja ze wskazaniem na wygraną lepszego myśliwego czyli człeka. Wilk pewnie próbowałby się odgryźć na nas i zaczął nas pożerać. Lecz my byśmy mogli upowszechnić znany z literatury repelent zwany C2H5OH i wilk musiałby przejść na dietę warzywną :) Tudzież nauczyłby się, że mamy szczelby i palby i by zwiewał jak i teraz zwiewa przed nami.
Ja sądzę, że wystarczy zwykła czujność służb i organizacji ochrony przyrody, żeby wilczorkom nic się nie stało w tak nieprzyjaznych okolicznościach, jakie stwarzamy my im. I nie trzeba się emocjonować, bo zaraz wrogi wilczych zastępów wyciągają wyświechtany argument o 'oszołomach ekologach' i machają nim czyniąc smród niemiłosierny. Lepiej robić swoje - obserwować wilki, donosić o przypadkach kłusowania wilków, pytać głośno dlaczego są za wysokie odszkodowania za owce, interesować się stanem prawnym ochrony wilka, odczytywać informacje o wilku na stronach jego wielbicieli i poznawać jego obyczaje, a nawet próbować fotografować bestię.
Życząc wszystkim szczęścia w tym ostatnim...

Derty
22-03-2005, 14:06
Wilki to nie tylko problem Bieszczad.

Wilki to nie problem w ogóle. Ich wrogowie są problemem :)


Dwa lata temu(2003)przy przejściu granicznym w Barwinku na górze Studeny Wierch znalazłam legowisko wilka z sześcioma ślepymi szczeniakami.

Ciesz się, że wadera się gdzieś zapodziała :P


W Barwinku psy także padają ofiarą wilków(od mojego domu do drogi "międzynarodowej" jest 200 m.)Co roku powtarzają się też ataki na owce a nawet cielaki.Brak strachu,łatwa zdobycz czy brak innej zwierzyny?

Zmiana behawioru wywołana w znacznej mierze nieodpowiedzialnością ludzi. Znasz problem białych miśków atakujących osiedla Eskimosów, gdzie przywabiają je śmieci?
Toż samo z owcami. To wabik choć nie najlepszy, gdy stado otacza opieką kilka solidnych piesków i pasterz. Ale po co się trudzić, gdy lepiej zostawić bez żadnej opieki np krowy - widziałem takie na Wańków Dziale od strony Polany. Nic ich tam nie chroniło przed wilkami. Gdy się wilcy nauczą, że tam tak dobrze, to zaczną wpadać częściej na przekąskę.

Wojnę z wilkami należałoby zacząć od przekonywania ludzi do zmiany swoich zwyczajów przy prowadzeniu hodowli zwierząt. Tak się czyni w innych krajach, gdzie hasło 'ochrona dzikich zwierzów' nie jest czczym hasłem. Wydziały uniwersytetów związane z badaniami ekologicznymi mają często stanowiska, na których zatrudniają osoby organizujące różne akcje wyjaśniające wśród obywateli. Po to, żeby przekonywać ich do bardziej ugodowego stanowiska w sprawach często bardziej bulwersujących opinię publiczną niż sprawa owczych ofiar wilków. Np w Szwecji prowadzi się kampanię na rzecz ochrony łosia, który, jak by nie było, stanowi w tym kraju olbrzymie zagrożenie na drogach. W 2003 roku odbyło się w tym kraju niemal 7500 kolizji samochodów z łosiami, w których zginęło lub zostało rannych setki osób!!. Jednak łosia w tym kraju nadal się częściowo chroni, bo jest on cenioną przez Szwedów Big Maskotą...symbolem ich dzikiej przyrody. Stała populacja jego liczy około 210 tys. osobników, a odstrzał - uwaga - 100 tys. Lecz tylko na jesieni - poza tym łoś jest pod całkowitą ochroną. Przerzedzanie stad łosia związane jest z koniecznością zastępowania wilka, którego naliczono tam tylko 50 osobników!! Ludzie gotowi są na dopłatę do składek ubezpieczeniowych na ewentualne odszkodowania za zderzenia z łosiem. Ale nikt nie woła 'kupta ckm-y i zróbta porządek z tym badziewiem'. To m.in. efekt akcji wyjaśniających, no, zwykłej celowej i mądrej propagandy.
I powinien być w Polsce jakiś mechanizm ekonomiczny utrudniający dostęp do odszkodowań tym, którzy olewają zasady ochrony stad przed drapieżcami.
Koniec, uffff...ja już kiedyś o tym pisałem chyba :D

BastekM
25-03-2005, 09:40
Nigdy nie znajdzie się idealnego rozwiązania kwestii wilków bo każda, nazwijmy to, grupa społeczna :) ma inne interesy. Hodowcy zależy na jak najmniejszej ilości wilków bo mu trzebią stada. Ekologowi zależy na jak największej ilości wilków bo to dobre dla ekosystemu albo z jakiegoś innego powodu. I każdy z nich ma swoje racje. Widocznie racje ekologów (przyjmijmy taką umowną nazwę) są większe skoro wilki są pod ochroną.

A odnosząc się do wypowiedzi kargula...
1) Czy wydaje Ci się że używając wulgaryzmów kogoś przekonasz do swich racji? Mnie to raczej zniechęca... :roll:
2) Ludzie na tych terenach nie są od wczoraj tylko od setek a może tysięcy lat. I zawsze walczyli z wilkami. Więc stwierdzenie że to kraina wilka i ludzie powinni się dostosować nie jest żadnym argumentem. Gdyby tak było to byśmy pewnie jeszcze z drzew nie zeszli, bo przecież nie można nic zmieniać.

Na koniec żeby nie było wątpliwości: nie jestem za trzebieniem wilków, ale lubię kiedy ktoś próbuje mnie przekonać do swoich racji argumentami a nie "kurwami"... :wink:

lucyna
01-04-2005, 14:53
Stało się. Ministerstwo wyraziło zgodę na odstrzał wilków. Ciekawi mnie jedno. Jak odróżnią wilka porywającego owce od tego, który w baraninie nie gustuje. Rozmawiałam na ten temat z bardzo dużą ilością osób w tym z mysliwymi. Upolowanie wilka jest wg nich sztuką. Mam tylko nadzieję, że nie wrócą czasy wilczych jam. Kiedyś pan Pepera opowiadał mi o wilkach i o wielkim szacunku jaki żywił do tych drapieżników pod koniec swego życia. Należy pamiętać, że wcześniej polował i to w różny sposób na wilki. Mam nadzieję, że takie przeobrażenie wystąpi także u innych wilkożerców.

Piotr
01-04-2005, 17:08
Ciekawi mnie jedno. Jak odróżnią wilka porywającego owce od tego, który w baraninie nie gustuje.
Raczej nie ma potrzeby - sztuka jest sztuka. Mnie raczej bardziej zastanawia naiwność tych, ktorzy myslą, że odstrzelenie kilkunastu wilków cos zmieni. Jestem przekonany, że za rok będziemy przerabiac dokladnie to samo i tak samo z wyrachowaniem będą nas do tego przygotowywać.
Może warto zauwazyć istotna rolę regionalnych mediów w tym temacie, ktore to (zwlaszcza GC Nowiny) odpowiednio przekazuja informacje, które w dobie internetu docierają nie tylko na Podkarpacie, ale znacznie dalej.
Sama chęć i forma przekazu tych informacji jst zrozumiała, ponieważ media zyją głównie z nieszczęść, bo te sie lepiej sprzedają. kto by kupował gazete w której będą same dobre wiadomości - nuda jak cholera.
Cykl artykułów we wspomnianej gazecie dotyczył głównie Rabego k/Czarnej i osoby pana Dydaka, ktoremu zresztą chyba zależało na wyeksponowaniu nazwiska, więc tu go równiez nie pomijam.
Rozwijało sie to w ten sposob, że najpierw były lamenty bo wilki zjadły owce, potem sugestie, że wilki atakuja ludzi i wspomniany pan boi sie o zycie swoje i najbliższych, a temy wszystkiemu wtórowali pozostali - mniej lub bardziej zapewne zainteresowani tematem. Forma artykułów była wyjątkowo anty-wilcza, potem na szczęscie zaczeło powiewiać odrobiną obietywizmu. Nie mniej jednak na łamach gazety wspomniany Pan opowiadał o 2,5 metrowych ogrodzeniach, które wilki przeskakują jakby to były płotki na trawniku, sugerując, że ze swej strony zostało zrobione wszystko co mozliwe, ale to i tak nic nie dało.
W przedostatnim artykule znalazło się zdjęcie pana Dydaka opartego o swój płot na pastwisku. Ze zdjęcia wynika, że wspomniany człek ma coś ze 4m wzrostu, bo solidne ogrodzenie siega mu ledwie po pachy - w rzeczywistości takie ogrodzenie było tylko na podwórku, przy domu, gdzie owce spędzano na noc.
No i wreszcie ostatni artykuł, gdzie wszystko sie wyjasnia: "Według ZBGP, grodzenie pastwisk, na których od wiosny do zimy przebywają owce, jest kosztowne i mało skuteczne, a stosowanie elektrycznych pastuchów w terenie górskim - nie zawsze możliwe. " Czyli krótko mówiąc rolnicy mają gdzieś wszelkie sposoby poza własnym obejściem i tradycyjnie wolą, żeby ktos zrobił coś za nich,albo najlepiej problem sam się rozwiązał. Na dokladkę artykuł zaczyna się wyeksponowaniem zdania: "Jeśli odstrzały wilków nie zostaną przywrócone, rolnicy zaczną je zabijać na własną rękę". Tak, to bardzo chwytliwe, ale od tego to juz tylko krok do podżegania, ponieważ tak ujęty temat w lokalnej prasie, właściwie usprawiedliwia moralnie tych, którzy chieliby to zrobić - włącza w poswiadomości zielone światło. (A przy okazji byłby dobry temat na nastepny artykuł).
Wszystkie artykuły na ten temat dostepne sa w archiwum GC Nowiny i doskonale widac, jak temat się rozwijał, aż do szczęśliwego (?) finału i że nie zawsze było tak, jak sie to najpierw przedstawiało. Temat ewoluowal w zalezności od potrzeb, a fakty - kogo to w sumie obchodzi?
Artykuły:
Wilki atakują - http://tinyurl.com/54cu4
Pozwólcie nam strzelać - http://tinyurl.com/4xuab
Wilk zaatakował człowieka - http://tinyurl.com/63a22
Zabić bestię! - http://tinyurl.com/5g82o
Człowiek i bestia - http://tinyurl.com/6rxd9
Wilki pożerają psy - http://tinyurl.com/4ay7y
2,5 tysiąca podpisów do ministra - http://tinyurl.com/4bscw


Jak trzeba odstrzelic pare wilków, to trzeba - trudno. Ale jak sie okaże, że nic to nie dało, to może zacząć cos wreszcie robić po drugiej stronie?

naive
01-04-2005, 17:35
Może warto zauwazyć istotna rolę regionalnych mediów w tym temacie,
Ostatnie wieści o wilkach to zdjęcie potężnego basiora padłego w okolicach Birczy. Dwa czy trzy dni temu natomiast podobno wilk "pogonił" robotników leśnych w rejonie Czereszenki / nadleśnictwo Stuposiany/. Przy tej okazji nie zapomniano dodać iż w ubiegłym roku w lipcu w nieodległym Mucznem zarażony wścieklizną wilk atakował turystów, jednak został odstrzelony. Gdy taka informacja trafi sie w czasie bez obrad komisji śledczej albo innej katastrofy bliżej Warszawy, wiadomość taką / odpowiednio podbarwioną/ powstarzaja wszystkie wydania programów informacyjnych w TVP. Jak się te wszystkie informacje czyta, to naprawdę można zgłupieć. Kilka dni temu wszystkie gazety po kolei informowały o powszechnym kłusowaniu wilków/ w tym to zdjęcie z Birczy/, dziś okazuje się że zapewne powinni jeszcze więcej kłusować, minister będzie miał mniej roboty, wszak co roku powtarza się szopka z zezwoleniem na odstrzał. Dodam tylko że nasza prasa lokalna uprawia "zawody " drużynowe - najpierw zazwyczaj piszą o czymś "Nowiny", potem SN i lokalna GW, więc zazwyczaj ta sama informacja przez trzy dni jest rozpowszechniana przy czym też stosownie ubarwiana.Unikam określenia "informują", bo tak naprawdę to co m.in. o wilkach sie pisze nie wiele ma wspólnego z informacją, to raczej straszenie .

lucyna
04-04-2005, 14:08
Dałam sie nabrać. To była informacja z 1 kwietnia. Na szczęście wilki są nadal chronione.

Piotr
04-04-2005, 14:51
Dałam sie nabrać. To była informacja z 1 kwietnia.
Ja też - po przeczytaniu Twojego posta - nie przyszło mi do głowy, że nie zapodajesz informacji z pierwszej reki :)
No ale temat bez zmian, rozwój wydarzeń również. Znaczy co najwyżej że teraz wezmą sprawy w swoje ręce... A moze i nie.

lucyna
04-04-2005, 16:04
Głupio mi. Informacja była tak prawdopodobna i przekazana mi przez dwie osoby, że uwierzyłam bez zastrzeżeń. Oby się tylko nie sprawdziła.