PDA

Zobacz pełną wersję : TransCarpatia :)



Szaszka
01-12-2004, 17:47
20 sierpnia 2005 w Ustrzykach Dolnych rozpocznie się druga edycja tej imprezy organizowanej przez Firmę Extreme z Bydgoszczy, znanego już organizatora maratonów rowerowych ligi BikeBoard.
TransCarpatia to siedmioetapowy, trwający 7 dni megamaraton, wiodący przed drogi, bezdroża i szlaki turystyczne. Do pokonania będzie 413 km trasy oraz blisko 12 000 metrów różnicy poziomów – metą wyścigu jest Zakopane. Droga będzie wiodła przez dwa rezerwaty biosfery, w pobliżu trzech parków krajobrazowych i aż pięciu parków narodowych. Trasa wyścigu to kolejno:

ETAP I - 20 sierpnia - Ustrzyki Dolne - Cisna
ETAP II - 21 sierpnia - Cisna - Komańcza
ETAP III - 22 sierpnia - Komańcza - Huta Polańska
ETAP IV - 23 sierpnia - Huta Polańska - Krynica Zdrój
ETAP V - 24 sierpnia - Krynica Zdrój - Krościenko
ETAP VI - 25 sierpnia - Krościenko - Rabka Zdrój
ETAP VII - 26 sierpnia - Rabka Zdrój - Zakopane

W wyścigu wezmą udział dwuosobowe zespoły. Juz wkrótkce razem z Piotrkiem zapisujemy sie do kategorii "mix".
Może jeszcze ktoś się skusi? :)

Pozdrower,
Szaszka

Piotr
01-12-2004, 19:16
ETAP II - 21 sierpnia - Cisna - Komańcza
Może jeszcze ktoś się skusi? :)
A można brać udział w pojedynczych etapach tylko, tak PK? Jak tak, to ten najbardziej mi pasi i jak termin dopisze to moze sie skuszę - bo to sie jedzie 50 minut pod wiatr :)

Szaszka
01-12-2004, 19:43
50 minut? :twisted:
Zapomnialam dodać, że ten odcinek wiedzie czerwonym szlakiem, a nie asfaltem. :twisted:
Niestety, nie można uczestniczyć w pojedynczych etapach, ale możesz nam pokibicować (z pomponami, transparentami itd). :)
Albo możesz czekać na Chryszczatej z jakims przyrządem do reanimacji...

Piotr
01-12-2004, 19:57
50 minut? :twisted:
Zapomnialam dodać, że ten odcinek wiedzie czerwonym szlakiem, a nie
Albo możesz czekać na Chryszczatej z jakims przyrządem do reanimacji...
Kto wie, kto wie, może wam w takim razie pokibicuje. Czerwonym jechałem w sierpniu - piekna sprawa, tyle że ja jechalem w odwrotnym kierunku, czyli Komańcza - Cisna. Dawno tak nie dostałem w d.. jak tam :)

LANGLY
01-12-2004, 23:29
Jedna z najlepszych tras w bieszczadach od jeziorek Duszatyńskich w górę :D
Pozdro

Szaszka
17-12-2004, 12:30
Klamka zapadla, zarejestrowaliśmy się.
Dowód rzeczowy na stronie:
http://www.transcarpatia.org ->zakladka rejestracja-> lista startowa-> kategoria MIX -> team Silver & Szaszka :D (mozna kliknac na team i zobaczyć fotki).

WALDI
16-02-2005, 13:50
Widzę że pod nr.15 widniejesz wspólnie z partnerem na liście startowej. Ciekawi mnie też czy jest jeszcze ktoś taki na forum Bieszczady kto ma zaklepany udział w tej imprezie. Z tego co wiem lista startowa już jest zamknięta i nawet ten kto jest zapisany niema pewności że będzie brał w tym maratonie udział.Są jeszcze miejsca na liście mieszanej tzn Polak plus ktoś z zagranicy.
Szaszka zastanawiam się czy trening już rozpoczęty bo trasa zapowiada się ciężka.A jak będzie lało to będzie jeszcze gorzej.W tej chwili ze względu na śnieg na drogach to pewnie tylko suchy trening gdzieś na stacjonarnym. Napisz czy to Twój pomysł czy partnera aby brać udział w tej imprezce oraz co było tą motywacją aby wogóle wystartować.
powodzenia
P.S Kolarka,a potem długo długo nic i góral.

Szaszka
16-02-2005, 15:11
Z tego co wiem lista startowa już jest zamknięta i nawet ten kto jest zapisany niema pewności że będzie brał w tym maratonie udział.
Wyjasnienie dla osob nie będących "w temacie". Pewności startu nie mają osoby zapisane na liście oczekujących, ci z listy startowej wezmą udzial na pewno. No chyba że coś komuś wypadnie (tu slychać pukanie w niemalowane drewno). ;)
Zaczeliśmy od końca stycznia, na razie lajtowo (2x w tygodniu spinning lub silownia, 2x basen). Od tego tygodnia "bierzemy się" za siebie na dobre. :)
Pomysl jest wspolny, Silver (Piotrek) jest zapalonym bikerem i startowal już w wielu zawodach xc i maratonach. Nie musial mnie wcale do TC namawiać, bo lubie rower, kocham góry i tą odrobinę adrenalinki towarzyszącą ekstremalnym przeżyciom. No i lubię dać sobie porządnie w dupę, wtedy czuję że żyję. :D
Wiem, że będzie miejscami ciężko, ale za to potem jaka satysfakcja z pokoniania wlasnej slabości. :) No i jak piwo smakuje po takim etapie... ;)
Generalnie mamy zamiar potraktować TC bardziej w kategorii przygody niż wyścigu, chociaż milo byloby "wytrzaskac" po drodze parę osób i nie być ostatnimi. Ale jak to mówią, "wyżej dupy nie podskoczysz", wiem że moja kondycja i stopien wytrenowania nie pozwolą na wzięcie udzialu w pelnowartosciowej rywalizacji z osobami które naprawdę ciezko i uczciwie trenują do wyścigu. Ale nie martwi mnie to, bo chce z przejazdu przez góry zapamietać więcej niż tylko widok przedniego kola nawijającego kolejne kilometry asfaltu/ szutru/ blota.

A motywacja? "HA! I tak mieliśmy przejechać kiedyś tą trasę na rowerach, a tak przynajmniej ktoś powiezie nasze bagaże!" ;)

GERONIMO
19-02-2005, 11:45
Szaszko a co powiesz na Bike Challenge, zapisałem się.
Pozdrowienia
Geronimo

WALDI
19-02-2005, 14:26
Z tego co widzę jesteś z krainy gdzie górek nie macie. Zastanawiam się czy trening na siłowni i basenie,a później gdy się zrobi ciepło na drodze gdzie o większe góry trudniej ,wystarczy sił na to aby maraton ukończyć. Zastanawiam się czy w któryś dzień nie przyjdzie wam ten brak obycia z dużymi górami. i trzeba będzie się poddać.
W ciągu tych kilku dni przybliżona całkowita długość sugerowanej trasy: 413km
Przybliżona suma przewyższeń: 12 000 metrów
Napisz ile przejeżdzacie kilometrów w sezonie i po jakim terenie jeździsz?
Czy macie w planach przed wyjazdem na transcarpatie gdzieś wcześniej pojeździć na większych podjazdach w trudnym terenie?

..."Wiem, że będzie miejscami ciężko, ale za to potem jaka satysfakcja z pokoniania wlasnej slabości"...
Każdy kto rower traktuje poważnie wie że to nie nogi kręcą tylko głowa.

Będę wam kibicował bo jak widzę niema nikogo na tym forum, kto by jeszcze brał udział w tej wielkiej przygodzie.
powodzenia

Szaszka
21-02-2005, 18:10
Szaszko a co powiesz na Bike Challenge, zapisałem się.
Pozdrowienia
Geronimo

Gero, naprawdę żaluję, że nie pojedziemy razem...
Czytalam wstępny opis trasy Bike Challenge, i musze powiedzieć, że chyba będzie tam ciężej niż na TC - jest co prawda 3 dni krótsza, ale za to ma w przeliczaniu na każdy dzień 20 km i kilkaset metrów przewyższeń więcej. Tak więc trzymam kciuki i liczę na obszerną relację po powrocie.
Mam nadzieję, że spotakmy sie w maju. :)
Pozdrawiam,
Szaszka

Szaszka
21-02-2005, 18:40
Z tego co widzę jesteś z krainy gdzie górek nie macie.

Waldi, z tego co widzę, nigdy nie byles w Trójmieście. ;)
Górek ci u nas dostatek. Trojmiasto otoczone jest pasmem morenowych wzgórz, porośnietych lasem bukowym. Szczerze mówiąc, są tam miejsca, ktore z powodzeniem mogą udawać prawdziwe góry. Brak co prawda kilometrowych podjazdów, są za to kilkusetmetrowe, przetykane takimi samymi zjazdami. Taka jazda interwalowa bywa skuteczniejsza od niż polgodzinne podjeżdzanie pod jedną górkę. Stopien trudności zaś jest porównywalny do jazdy górskiej - uskoki, kamienie, korzenie...
Wierz mi, nie będe trenować wlącznie na szosie. BTW, podjazdy szosowe mają u nas pare km - nachylenie nie jest co prawda wielkie, ale jak sie depnie, można sie zmęczyć. ;)
W zeszlym roku przejechalam 2,5 tys km. W tym roku do startu w TC przejadę pewnie max 3 tys. Tak, wiem, nie jest to dużo dla kogoś, kto chcialby sie ścigać. Ale powtarzam: zdaję sobie sprawę ze swoich możliwości, i nie jadę na TC po to, żeby się ścigać, ale żeby przeżyc przygodę.
Nie mogę mieć 100% pewności, że dojadę. Różne rzeczy mogą się wydarzyć. Ale jadę tam wlaśnie po to, żeby to sprawdzić. :)
Raczej nie planujemy wyjazdu treningowego w góry przed startem w TC.
Pozdrawiam,
Szaszka
PS. Dwa lata temu przejechalam 60 km maraton w Świeradowie Zdroju. Moją bazą bylo zrobione w tamtym sezonie 400 (slownie: czterysta) km, ktore nabilam na moim ówczesnym rowerze trekkingowym dojeżdzając do pracy. :P

WALDI
23-02-2005, 11:06
..."Waldi, z tego co widzę, nigdy nie byles w Trójmieście"...
.
Tak się składa że w przed wielu laty byłem na koloni w Gdańsku Wrzeszczu i zapamiętałem sobie jak przez mgłę szkołę podstawową w której to przebywaliśmy. Położona była w lesie u podnuża pewnej góry na której były jakieś bunkry czy coś podobnego.Tak więc wyobrażam sobie że Trójmiasto to nie tylko równinki.
Tak prawdę mówiąc i na małych górach można trenować podjeżdżając pod nie wielokrotnie przy zastosowaniu cięższych przełożeń.No ale niestety każdy mieszka tam gdzie musi. Jeden ma górki pod nosem a drugi jedynie podczas wakacji lub urlopu może po tych większych jeździć.
Muszę Ci powiedzieć że w rowerze cenię sobie najwięcej tą przygodę jaki on niesie.
Nie ważne czy się przejedzie tysiąc czy 10 tyś ale ważne jest to że mamy chęć wogóle się ruszać. Jedni łażą po górach drudzy żeglują,a jeszcze inni widzą wolność kręcąc po okolicznych terenach.
Przed kilku dniami wyczytałem na jakimś rowerowym forum że kobieta jak pisze o sobie "półwieczna"oczekuje od ludzi porady jaki ma sobie kupić rower bo chce do pracy dojeżdżać na nim zamiast jeździć samochodem. To się chwali i życzyłbym sobie i innym żeby takich ludzi było coraz więcej. Może nasz krajobraz zmienił by się trochę ,powietrze było by czyściejsze a ludzie zdrowsi.
Tak więc życzę Tobie zaliczenia tej "TK" za rok także i wszystkie następne.
powodzenia

~~misiek
23-02-2005, 11:29
Nawet jak śnieg sypie. Najlepiej jechać w kierunku Przemyśla, przeez Kuźminę, góry Słonne, Sanok i Ustrzyki. Daje po du...ie. Pozdrawiam "ekstremalnych".

WALDI
23-08-2005, 17:48
Szaszka pewnie zdrowo kręci skoro jej na forum nie widać.Trzymamy za Ciebie kciuki
gdyż dzisiaj macie straszną pogodę.Byłem dzisiaj na starcie w Krempnej i o godz 9.30 luneło jak z cebra.O 10 w chwili startu deszczyk ustał ale trasa napewno bardzo ciężka.
Śledziłem wyścig od Ustrzyk aż po Krempną i muszę powiedzieć że trasa jest ciężka i dziesiątkuje uczestników.Po dzisiejszym etapie peleton napewno się zmniejszy.