PDA

Zobacz pełną wersję : Kolarzówką w Bieszczady



bogo9
05-12-2004, 13:51
Razem z bratem planujemy na wakacje wielką wyprawę w Bieszczady rozplanowaną na 5 dni. Mieszkamy koło Zamościa, ale myślimy wyjechać ze Zwierzyńca, tak aby dojechać do Polańczyka w jeden dzień i zmieścić się w 200 km. Na drugi dzień planujemy przerwe na odpoczynek i leniuchowanie ;). Trzeciego natomiast chcielibyśmy już objechać Bieszczady. Czwrtego nabieramy sił i piątego wracamy. Co poradzilibyście nam na ten trzeci dzień :?: Marzy nam sie taka pętla: Polaczyk - Hoczew - Cisna - Ustrzyki Grn - Czarna - Polaczyk. To by było super, wszystko co najlepsze w Bieszczadach :D :D :D . Obawiamy sie jednak czy to nie będzie za ostro jak na jeden dzień i czy nie lepiej np. rozłożyc tą trasę na dwa dni żeby płuc nie wypluć. (Wtedy to już wyprawa przedłużyłaby się na sześć dni). Co nam poradzicie. Może ktoś już jechał taką trasą? Sam zrobiłem tą pętlę kilka razy (samochodem ofkoz ;)) i wiem że to nie przelewki. Pozdrawiam

Piotr
06-12-2004, 11:02
Marzy nam sie taka pętla: Polaczyk - Hoczew - Cisna - Ustrzyki Grn - Czarna - Polaczyk. To by było super, wszystko co najlepsze w Bieszczadach :D :D :D . Obawiamy sie jednak czy to nie będzie za ostro jak na jeden dzień i czy nie lepiej np. rozłożyc tą trasę na dwa dni żeby płuc nie wypluć.
Wszytkie te odcinki przejechalem ostatnio, za wyjątkiem Czarna - Polana, ale oczywiście nie w jeden dzień, co nie znaczy że nie jest to do zrobienia. Jest to do przejechania jak najbardziej (zwłąszcza że z postu wynika że nie jesteście nowicjuszami), przy czym musicie sobie odpowiedzieć na pytanie, czemu ten przejazd ma słuzyć. Jeżeli chcecie cos jeszcze po drodze zobaczyć, zwiedzić, zatrzymać sie tu i tam to na pewno lepiej tą pętle podzielić na dwa etapy, szukając noclegu gdzies w okolicy UG, wtedy wystarczy czasu na wszystko. Natomiast jeśli koniecznie musicie zrobic to w ciągu jednego dnia, to może rozsądniej byłoby trasę nieco skrócić, np jej początkowy lub (lepiej) końcowy fragment.
1. Zamiast z Polańczyka przez Hoczew, pojechać Polańczyk - Wołkowyja - Górzanka - Stęznica - Baligród, wtedy w drodze powrotnej powtórzy się wam tylko krótki odcinek z Wołkowyji do Polańczyka - od skrzyżowania w Wołkowyji do skrzyżowania w Polańczyku jest 6,9km. Odcinek Wołkowyja - Baligród to 14,5km - do drogi obwodnicy, 600 od cerkwi. Jak na rower szosowy nawierzchnia znośna, najwięcej dziur na podjeździe od Woli Górzańskiej na przełęcz pod Lipowcem (3,8km). Pozostanie Baligród - Cisna (17,7km) i Cisna (skrzyzowanie) - UG (skrzyzowanie na Wołosate): 36,2km, a dalej bez zmian.
2. Początek Polańczyk - Hoczew - Baligród, ale potem w zalezności od czasu, w razie konieczności zrezygnować z jazdy przez Czarną i przed Smolnikiem skręcić w lewo na Zatwarnicę, gdzie wzdłuż Sanu dojeżdżacie do Rajskiego i potem juz wzdłuż jeziora do Polańczyka. Krajobrazowo może i ładniejsza, chociaż w oklicy Lutowisk i na odcinku Czarna - Polana tez jest parę fajnych miejsc.

bogo9
06-12-2004, 16:57
Prześledziłem dokładnie te skrócone trasy na mapie. Co do pierwszej to rzeczywiście dobry pomysł, tyle że droga (Wołkowyja - Baligród) trochę słaba (oczywiście jak na kolarzówkę). Tym drugim skrótem nie jechałem więc nie wiem jaka tam jest droga. Tu właśnie nie ma tego "komfortu" jak na góralu, że gdzie się nie wjedzie, tam się pojedzie :D . Gdyby zrobić taki myk i pojechac dwa razy na skróty (te które napisałeś), to jeżeli dobrze policzyłem, wtedy pętla z Polańczyka i z powrotem wyniosłaby 125-130? No napewno dałoby się przejechac to w jeden dzień, ale tak jak napisałeś chyba najrozsądniej byłoby rozłożyc to na dwa dni i spokojnie upajać sie widokami i wpaść tu i tam po drodze. Przy okazji wymyśliłem jeszcze jeden wariant: jednego dnia przejechać Polańczyk - Czarna, czyli wg moich obliczeń 100 km z hakiem, a drugiego dnia pętlę Czarna - Ustrzyki Dln - i w Dln. Ustianowej skręcić w lewo i dojechac do Bóbrki(?) , a stamtąd już prosto do Czarnej. Tutaj wyszłoby jakies 85 km (jeśli się mylę to mnie popraw). Tyle że tej pętli nie znam za dobrze i nie wiem czy jest sobie co zawracać głowę. Qrcze troche sie rozpisałem za bardzo :?

Piotr
06-12-2004, 19:44
Prześledziłem dokładnie te skrócone trasy na mapie. Co do pierwszej to rzeczywiście dobry pomysł, tyle że droga (Wołkowyja - Baligród) trochę słaba (oczywiście jak na kolarzówkę). Tym drugim skrótem nie jechałem więc nie wiem jaka tam jest droga
Tej pierwszej raczej bym sie nie obawiał. Owszem na wspomnianym odcinku jest sporo wyrw w asfalcie i rozsypanych kamieni, ale jest on krótki - w najgorszym miejscu mozna rower przeprowadzić.
Odcinek Smolnik - Sekowiec jest ok, natomiast Sękowiec - most na Sanie (Obłazy) duzo gorszy niż ten przez Stężnicę, ale widzialem tam latem sporo osób na wyładowanych do bólu szosowych "trekach", ktore na oko nie wyglądaja solidniej niż "kolarzówka" i też mają koła trochę grubsze niż szprychy w góralach :)
Poniżej fotki tych odcinków,sam zobacz jka jst droga. Najlepiej jednak chyba podzielić trase na dwa dni bez zmiany planów - chyba ta opcja jest ciekawsza niż pętla przez Ustjanową.

Piotr
06-12-2004, 19:45
cd

Szaszka
06-12-2004, 21:45
Ech, byle do lata... Az poczulam ten zapach - rozgrzany asfalt wymieszany z zapachem rozprażonych ziól.... Jeszcze" tylko" 8 miesięcy i też sobie śmignę tą drogą wzdluż Sanu. :D
Po co ja to pisalam... 8..... ech.

bogo9
06-12-2004, 22:00
Heh, dokładnie... Wiedz, że nie czekasz sama. Mnie też tak ostatnio naszło na takie sentymenty :D . Wczoraj sobie w myślach jeździłem bo Biesach :D :D :D ... fajnie było... Pozdrówka!

bogo9
06-12-2004, 22:02
Hej dzięki Piotr za te fotki. Masz więcej???

Piotr
06-12-2004, 23:34
Hej dzięki Piotr za te fotki. Masz więcej???
Ano, bedzie troche :) A co Cie bardziej interesuje - okolica czy stan dróg?

bogo9
07-12-2004, 16:43
Wiesz co a może masz jakies fotki z przełęczy nad Berehami :?:
Z tego co widać na zdjęciach to jakby sie uprzeć kolarzówką dałoby sie przejechać. W końcu nie takie rzeczy sie robiło :D .

Michał
07-12-2004, 17:37
Prześledziłem dokładnie te skrócone trasy na mapie. Co do pierwszej to rzeczywiście dobry pomysł, tyle że droga (Wołkowyja - Baligród) trochę słaba...

Raczej nie - od Baligrodu rozpoczęto remont nawierzchni. Do Radziejowej (dawna osada) nawierzchnia jak na autobanie. Dalej nie wiem bom spieszony i odbiłem w lewo. Ale z nfo tajnych wiadomo, co miał być cały odcinek wyremontowany.

I jeszcze mała dygresja - na podstawie wywiadu lokalnego - pętlę można zrobić w jeden dzień, ewentualnie rozbić na dwa. W zeszłym roku spotkałem ludzi w schronisku ..(kryptoreklama zabroniona), którzy w jeden dzień jechali do UG prawą stroną, a w drugi do UG lewą stroną pętli. Byli na luzie, bo nic ze sobą nie musieli tachać. Przy pętli zawsze można zjeść i napić się 0% trunków (policaje lubią sprawdzać ostatnio rowerzystów)
Tylko po kiego grzyba tak gnać po asfalcie?

Aha - ja raczej nie polecam jazdy "kolarzówką" wzdłuż Sanu. Do dupy nawierzchnia, nic ciekawego po drodze - no chyba, że sznurki samochodów terenowych i innych prujących na oślep za zgodą wiadomej osoby.

Pozdrawiam

bogo9
07-12-2004, 18:03
Rzeczywiście możliwe że jest teraz nowa droga od Baligrodu, bo ostatnio jechałem tamtędy bodajże dwie wiosny temu. Jeszcze co do tych skrótów: oczywiście wolelibyśmy z naszymi rowerkami nie pchać się na boczne drogi i śmigać spokojnie po gładkim asfalciku. Najlepiej byłoby chyba jednak rozłożyć sobie ta trasę na dwa dni, tyle że wtedy cała wyprawa przedłużyłaby się na 6 dni -oczywiście nie mam nic przeciwko temu, wręcz przeciwnie. Jeśli by się dało przedłużyłbym ją o jeszcze parę dni :D To jest jeszcze kwestia otwarta, ale wariant podstawowy to pięć dni, tak jak pisałem w pierwszym poście. Cóż, pożyjemy zobaczymy.

Piotr
07-12-2004, 19:38
Wiesz co a może masz jakies fotki z przełęczy nad Berehami :?.
Nic ładnego stamtąd nie mam, ale z Przełeczy nad Berehami to chyba każdy ma zdjęcia, to i może ktoś cosik tu wrzuci.
p.s - odnosnie odcinka Wołkowyja - Baligrod, potwierdzam to co pisze Michał. Nowiutki asfalt jest od strony Baligrodu prawie do końca podjazdu. Ponieważ końcem sierpnia nie widzialem tam żadnego sprzętu, zakladam że na reszte na razie brakło kasiory (na raty równiez remontują Bukowiec - Dołżyca), ale może do sierpnia 2005 podciągna kawałek dalej.

bogo9
07-12-2004, 21:45
No i oczywiście czeka nowiuśki odcinek na drodze z Baligrodu do Cisnej :D (a może jeszcze przed Baligrodem? - nie pamiętam już, ale jak jechałem tamtędy dwa lata temu to była w budowie). Aż się prosi przejechać :D [/quote]

Piotr
07-12-2004, 21:54
No i oczywiście czeka nowiuśki odcinek na drodze z Baligrodu do Cisnej
Dokładnie. Tylko żeby nie ta cholerna Jabłońska Góra ;) To nie na moją kondycję :) Nie mogli siakiegoś tunelu wykopać? ;)

bogo9
07-12-2004, 22:22
Hehe, ale zawsze później jest z górki :D . A tak swoją drogą to jest największy podjazd na tej trasie? Chodzi mi o tą dużą pętlę Polańczyk - Hoczew - Cisna - UG - Czarna - Polańczyk.

Piotr
07-12-2004, 22:41
Hehe, ale zawsze później jest z górki :D . A tak swoją drogą to jest największy podjazd na tej trasie?.
Nie, imho jest to najmniejszy z czterech istotnych: następne to kolejno podjazdy pod przełęcze: Przysłup, Wyżną (Nad Berehami) i Wyżniańską. Z UG dalej to już zabawa.

bogo9
08-12-2004, 19:39
Heh ja to jak byłem w Bieszczadach na przełęczy nad Berehami (jechałem samochodem) to na zjeździe :!: na serpentynach wyprzedził nas jakis szaleniec :D na kolarzówce. Ależ musiał miec frajde jak nas wziął :D . A wcześniej go mijaliśmy jak wjeżdżał pod górę, pod parking (jechaliśmy w strone UG). Pamiętam że nie muiał plecaka ani nic z tych rzeczy, więc to może był miejscowy. Zaimponował mi nie ma co :D :D :D

bogo9
10-12-2004, 22:37
Będąc w Bieszczadach nigdy nie jechałem Drogą Zagórz - przez Komańczę do Cisnej. Opłaciłoby się przejechać tamtędy rowerem :?:

Michał
10-12-2004, 23:01
Będąc w Bieszczadach nigdy nie jechałem Drogą Zagórz - przez Komańczę do Cisnej. Opłaciłoby się przejechać tamtędy rowerem :?:

Witaj

Jeżeli mogę cokolwiek w tym temacie - jak najbardziej.

Pewnie bardziej rozeznani w terenie cos dopowiedzą

Pozdrawiam

Piotr
10-12-2004, 23:52
Będąc w Bieszczadach nigdy nie jechałem Drogą Zagórz - przez Komańczę do Cisnej. Opłaciłoby się przejechać tamtędy rowerem :?:
Podzielam zdanie Michala - jak najbardziej. Tam na odcinku Tarnawa - Czaszyn - Brzozowiec są przepiekne widoki, zwłaszcza latem - kolory pól. Potem serpentyny z Kulasznego do Szczawnego - dłuższe niz te przy p.wyznej i również widokowe. Potem... ech długo by pisac - sam zobaczysz :) Fajna trasa i generalnie niezbyt mecząca.

długi
11-12-2004, 10:31
Przy serpentynach mały cmentarz (Kulaszne), warto odwiedzić Jędrka Połoninę, przeczytać wiersz, popatrzeć na Beskid....
Po drodze cerkiew w Szczawnem, nieco w bok cerkwie w Rzepedzi, Turzańsku, Komańczy ( stara i nowa z muzeum), Radoszycach i murowana w Smolniku - piękne malowidła i ikonostas, klucz u bacy. Dalej kapliczka w Maniowie. Po drodze bez liku starych chałup. W Komańczy warto odwiedzić klasztor (Komańcza-Letnisko).
Wariantem jest droga z Sanoka przez Morochów - cerkiew. Jedziesz po łatwiejszym terenie, widoki też ładne, droga gorszej jakości, ale nie tragiczna.
Długi

Piotr
11-12-2004, 10:45
..

Piotr
11-12-2004, 10:46
cd

bogo9
11-12-2004, 16:08
Nooo, kurcze :D widzę, że te pięć dni to będzie stanowczo za mało :). Teraz to dopiero będziemy mieli problemy z ustaleniem trasy :) Ale w sumie to nie byłby duży problem dołączyc ten odcinek do naszej wyprawy: w dwa dni zrobic pętlę Polańczyk - Cisna - UG - Czarna - Polańczyk, a następnego dnia przejechać właśnie Zagórz - Cisna. Z atlasu wyliczyłem że ma ok 60 km, więc może dalibyśmy radę :). Tyle że wyjazd trzebe by było przdłużyć o kolejny dzień. Heh, to by było super. Pożyjemy zobaczymy :D . Dzięki za fotki :!:

bogo9
11-12-2004, 16:13
Jeszcze raz dzięi za fotki. Może ma ktoś jeszcze jakieś fajne z tego odcinka :?:

Piotr
11-12-2004, 21:53
cd

Piotr
11-12-2004, 21:55
cd

bogo9
11-12-2004, 22:04
No no fajne widoczki :!: :D

WALDI
20-12-2004, 08:18
bogo9 - Masz jakieś pytania to je stawiaj. Rower to co kocham najbardziej. Bieszczady piękne i cudowne. To by było narazie tyle.
powodzenia

bogo9
20-12-2004, 22:30
Rower to co kocham najbardziej. Bieszczady piękne i cudowne

Kurcze Waldi podoba mi się twój tok myslenia :D . Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości :D A może to ty jestes tym hojrakiem (samo 'h"?) kóry wyprzedził nasz samochód na serpentynkach? :wink: vide :arrow: wcześniejszy post

WALDI
21-12-2004, 20:32
bogo9 - niejeden samochód mijałem na drodze.Niejeden pozostawiłem za sobą.Może i wasz oglądał moje tylne koło.
250 razy Duża Pętla Bieszczadzka. Trasa- SANOK-Ustrzyki.D.- Czarna-Ustrzyki.G-
Wetlina-Cisna-Lesko-SANOK -180km.. Jadąc przez Kuźminę 200km.
Bieszczady to moje życie tu spędziłem dzieciństwo i tu zostanę na starość To by było na tyle.
powodzenia

bogo9
21-12-2004, 21:43
No kurde przesadziłem chyba z tym hojrakiem :oops: :D Jak przeczytałem twój post to taki maluczki się poczułem... Szanuje Cie :!: Pozdrawiam. Jak będę miał jakieś pytania to wklepuje tutaj.

WALDI
22-12-2004, 21:56
Planujesz wyprawę w Bieszczady.Podam Ci tak orientacyjnie co Cię czeka na trasie,którą sobie wymarzyłeś.Tak to prawda to jest to co najlepsze mają Bieszczady dla zaoferowania kolarzom.Połączenie dużej i małej pętli.Jest jeszcze kilka ciekawych tras i sporych gór.

..."Marzy nam sie taka pętla: Polaczyk - Hoczew - Cisna - Ustrzyki Grn - Czarna - Polaczyk. To by było super, wszystko co najlepsze w Bieszczadach "...

Polańczyk - 1km, 3x500m - Hoczew
Hoczew - 1km, 4km - Cisna
Cisna - 2,5km,6km,3km - Ustrzyki Górne
Ustrzyki G -3km - Czarna
Czarna - 4km,1km,3km,3km,4km - Polańczyk

Łączny dystans około 147km,a podjazdów ponad 36km o różnym stopniu trudności.
Każdy ocenia to wg. siebie. Dla mnie najtrudniejszy jest ostatni kilometr na trasie Ustrzyki Górne Czarna za Lutowiskami.
Nigdzie wicej nie znajdziesz takiego luzu na drogach jak tutaj zapamiętaj to sobie.
powodzenia

bogo9
23-12-2004, 18:07
Dzięki Waldi za rady, wiesz ta trasa to dla mnie na razie taka abstrakcja,czekam na ten moment kiedy będę mógł jechac po tych drogach rowerem. Najbardziej w pamięci utkwiła mi przełęcz nad Berehami, te serpenyny są po prostu świetne aż szkoda po nich jeździć samochodem :D Nie mam jednak żadnych fotek z tego miejsca. Może masz cos ciekawego :?:

WALDI
25-12-2004, 15:20
W tym roku 18000km co daje łącznie 147480km .Bieszczady.,jestem z wami jak ze swoją rodzinką.

WALDI
25-02-2005, 16:10
Jaro - przed paroma miesiącami wpadłem na pewne forum. Chciałem się zapytać czy to Ty pisałeś tam ,czy to tylko zbiżność "nic"
powodzenia

http://www.forum.bikepl.com/viewtopic.php?t=9355

Jaro
27-02-2005, 21:50
Jaro - przed paroma miesiącami wpadłem na pewne forum. Chciałem się zapytać czy to Ty pisałeś tam ,czy to tylko zbiżność "nic"

tak to ja pisalem, az takiej zbieznosci nie moze byc :)

WALDI
02-04-2005, 19:52
Przeleciałem dzisiaj po Dużej Pętli Bieszczadzkiej.Mimo chłodu i wiatru w twarz 180 udało mi się pokonać. Bieszczady jeszcze pod śniegiem.Wyższe partie gór pod puchową pierzynką.Ruch na drodze znikomy gdzie niegdzie przeleci jakiś osobowy z wytrwałymi turystami. Na przełęczy Wyżniańskiej i Wyżnej stało po kilka samochodów,oczywiście na drodze bo parkingi zasypane śniegiem. Zastanawiałem się gdzie poszli właściciele tych bryczek.Wspinaczka,a może gdzieś na biegówkach po okolicy biegali. Czarna,Lutowiska,Wetlina i Cisna uśpione.Takie Bieszczady,puste są jeszcze piękniejsze. No ale nie każdemu dane jest je oglądać :P

P.S W Ustrzykach Górnych ani jednego turysty ,przy sklepikach siedzieli tubylcy z minami smutnymi,ale to pewnie z powodu braku turystów. Zjeżdzajcie tu jak najszybciej
powodzenia

Admin BTC
02-04-2005, 22:16
Witam,

Tego gada spotkałem dzisiaj podczas krótkiej przejażdzki rowerowej.
Wygrzewał się na asfalcie w Krościenku, nie zwracając uwagi na przejezdżające nad nim liczne samochody.

-----
Pozdrawiam
Admin BTC
http://www.btc.bieszczady.pl (http://www.btc.bieszczady.pl)

bogo9
03-04-2005, 11:32
Zazdroszcze Ci Waldi :)

WALDI
03-04-2005, 15:04
Żeby zazdrość była jeszcze większa to donoszę że jutro też tam będę :wink:
Mam nadzieję że na drodze nie spotkam czegoś takiego jak to pokazał "Admin BTC"
Tak prawdę mówiąc to oczywiście nie o takiej porze jak ta ale widziałem nieraz wygrzewające się na drodze zaskrońce.Pamiętam jak kiedyś mijałem hotel w Wetlinie i na drodze widziałem coś długiego.Myślałem że to jest pasek klinowy pozostawiony przez jakiegoś kierowcę. Jak już podjechałem bliżej ten pasek zaczął się poruszać.W ostatniej chwili przejechałem obok nie przejeżdżając jego.
Misie pewnie jeszcze śpią bo żadnego nie widziałem,ani też nie rozjechałem :shock:

P.S. A-- LIVE STRONG na moim przegubie już od zeszłego roku ładnie się prezentuje
powodzenia