PDA

Zobacz pełną wersję : Ukraińskie góry Czarnohora Prośba o pomoc kto był



leszczu
11-01-2005, 18:41
Witam mam pytanie do was kto był w ukraińskich górach
planuje na wakacjach tam sie wybrać z kolegą ze studiów ale nic nie wiem na ten temat czytałem reportaże niektórych z was co byli ale chciałbym sie dowiedzieć jak tam dojechać ile kasy trzeba mieć i wogóle wszystkie potrzebne informacje dotyczące takiej wyprawy
Z góry dziekuje z otrzymane informację a może planujecie taki wyjazd i mógłbym sie z wami wybrać :?:
Pozdrawiam :)

Derty
12-01-2005, 09:02
Cześć,
Rzuć Pan jakiś kontakt mailowy na priva, to coś napiszę :)

leszczu
20-01-2005, 16:02
dzięki Dlugi za informacje Derty napisalem ale nic nie otrzymalem czekam
POZDRAWIAM

Konar
20-01-2005, 18:52
Czemu tylko na priva, ja też mam zamiar uderzyć w sierpniu w Czarnohore więc też chętnie skorzystam z Waszych wskazówek

robines
20-01-2005, 20:06
Także proszę i informację na ten temat. Ciekawe czy wybór Juszczenki na prezydent Ukrainy wpłynie na poprawę naszych relacji z Ukraińcami (granica itp)? :?:
Pozdrawiam. :wink:

Szaszka
21-01-2005, 10:34
No to zadawajcie konkretne pytania, tu, na forum! Chętnie odpowiemy. :)
Jeśli chodzi o pieniądze, to:
- bilet atobusowy z Warszawy do Iwano- Frankowska kosztuje okolo 70-80 zl
- bilet na bus (kupowany na dworcu w I-F, nie prywatna oplata za marszrutke) do Werchowyny kosztuje okolo 15 hrywien
- bilet na autobus do Dżembroni kosztuje jakies grosze, kilka hrywien
- chleb 1 hr
- litr piwa ok 3 hr
- pol litra wódki (lepszej) 7-8 hr
- nocleg w Kwasach w wynajętym pokoju, z pościelą - 15 hr od glowy
- kielbasa okolo 10 hr/kg
- bilet na pociag to taniocha, okolo 3-5 hr, ale nie polecam bo się wlecze

W górach nie wydacie ani kopiejki, bo nie ma gdzie. :P
Ceny z wrzesnia zeszlego roku, 1 hrywna stala po 0, 72 PLN.


Pozdrawiam,
Szaszka

robines
21-01-2005, 11:34
Czy to prawda że na Ukrainę "strach jechać" własnym samochodem?Kolega który jezdzi tam w sprawach służbowych opowiadał mi o różnych problemach m.in.na przejściach granicznych z celnikami, z paliwem(w miejscach oddalonych od większych aglomeracji)Przestrzegał mnie także przed pozostawianiem samochodu w niestrzeżonych miejscach itp. Dlatego właśnie zastanawiam się nad tym, czy zmieni się na lepsze (po wygraniu Juszczenki i polskim zaangażowaniu w tą sprawę) postrzeganie polaków przez naród ukraiński :?: Proste pytnie: Czy będąc na Ukrainie mogę czuć się bezpiecznie :?:
Podrawiam serdecznie :lol:

Szaszka
21-01-2005, 12:26
Myśle, że kwestia postrzegania Polaków ma tu mniejsze znaczenie niż kwestia różnic w poziomie życia. Ja akurat nie poruszalam się po Ukrainie swoim samochodem, ale mam oczywiście kilka obserwacji na ten temat.
Wyjeżdzalam już na Ukrainę dwa razy, przejściem kolejowym i samochodowym (autokar) i nigdy nie zmuszano mnie do wykupywania dodatkowych, obowiazkowych ubezpieczeń zdrowotnych.
Jeśli chodzi o celników, to sprawdzają auta dość szczegolowo, niezależnie od narodowości kierowcy.
Potwierdzam - są problemy z paliwem, szczegolnie za Zakarpaciu. W Wolosiance nasz kierowca tankowal swojego moskwicza w jednej z chalup, gdzie prowadzono pokątny handel benzyną. Stacji w pobliżu nie bylo. Co do jakości tej benzyny można mieć poważne wątpliwości...
Z kolei na odcinku Rawa -Ruska - Lwów znajduje sie kilka nowoczesnych stacji, tak samo jak w pobliżu innych dużych miejscowości.
Samochód w niestrzeżonych miejscach.. hmm, zależy jaki masz i gdzie go stawiasz. ;) Czy Niemcy parkujący swoje wspaniale auta w naszych miastach moga czuć sie bezpiecznie? Nie. I to nie dlatego, że nie lubimy Niemców... Tak samo na Ukrainie, w miastach zalecam daleko posuniętą ostrożnosć, praktycznie na każdym kroku usilują tam zrobić turystów z Zachodu w balona, wyżebrać coś, oszukać. Nie dlatego, że jesteśmy Polakami, ale dlatego że 100 hrywien w naszym portwelu to tam prawdziwy majątek... Nacjonalizm i ksenofobia nie mają tu nic do rzeczy, dziala tu zwykla ekonomia, i żadne przemiany polityczne tego nie zmienią. No chyba, że w perspektywie doprowadzą do wzrostu gospodarczego... Ale to będzie można stwierdzić dopiero za parę ladnych lat.
Z kolei wieś jest bardzo gościnna, ludzie są o wiele uczciwsi, gotowi podzielić się tym co mają. Myślę, że spokojnie można dogadać sie z gospodarzami i zostawić za niewielką oplatą auto na podwórku czy w szopie i ruszyć w góry.
Ale czy warto tluc się tam samochodem? Prawdziwą przygodę i niepowtarzalne, jak najbardziej pozytywne wspomnienia zapewni tylko przejazd pociągiem, gdzie można kupić gorące pierożki, zatloczoną marszrutką, gdzie można pogadać z miejscowymi, przemytniczym autokarem... ;)
Generalnie - uważam, że na Ukrainie jest bezpiecznie. A ostrożność? Trzeba ją zachować i w Warszawie, i Lwowie i Paryżu.

robines
21-01-2005, 16:39
Dzięki Szaszka za ciekawe info.
Pozdrawiam. :wink:

Ezechiel
21-01-2005, 17:13
Z mojeo wyjazdu zapamiętałem :

- braki w sklepach spożywczych w mniejszych wioskach. (Osmołoda i Rafajłowa)
- konieczność wyrąbywania drogi przez kosówkę (2 siekiery)
- W mniejszych wioskach po 18 życie zamiera. (W Rafjłowej po 18 wszyscy byli zalani)
- Od pasterzy można kupić chleb i mleko
- Pasterzom podobają się nasze siekiery (i dziewczyny)
- Jak wracaliśmy jakiś "boss" usłyszał, że jesteśmy turystami z Polski,rzekł słowo, i od razu tłum się rozstąpił
- W mniejszych wioskach idzie się od biedy dogadać po Polsku.
- Dolary się nie przydają w mieścinkach
- momentami problemy z wodą

Rzec jasna ktoś może miec większe pojęcie o Ukrainie niż ja (o co nietrudno) . Z chęcią wysłucham dalszych porad.

Henek
22-01-2005, 10:28
Przed wyjazdem na Ukraine trzeba pamiętać że : zaraz po przekroczeniu granicy mordują , gwałcą i tną na kawałki. Samochód oczywiści ukradną potem rozbiją a następnie pijany milicjant wlepi 5 mandatów. Paliwo tuż po zatankowaniu wybucha a kiełbasa kupiona w sklepie zawiera dioksyny. Do piwa doldawny jest karbid dla poprawienia kriepkości.

Pozdrawia was z zaświatów mój duch .

W ubiegłym roku czery razy wyjeżdzałem w ukraińskie Karpaty - to chyba wiem

Szaszka
22-01-2005, 12:47
Jeśli macie ochotę poczytać coś więcej na ten temat, to polecam moje dwie relacje z wyjazdów na Ukraine. :)

2003 - Pikuj
http://www.bieszczady.net.pl/ukr_wrz2003.html

2004 - Lwów i Czarnohora (jeszcze niedokończona, ale obiecuję się zebrać i dopisać resztę).
http://www.bieszczady.net.pl/rep_czarnohora.html
Pozdrawiam,
Szaszka

Ezechiel
22-01-2005, 21:40
Lepiej żeby chłopak był mile zaskoczony, niż rozczarowany. A opowieści "kombatanckie" to niezbędna część "górofilstwa" .Pozdrawiam. Napisz coś o swoich wyjazdach i swojej Ukrainie.

Barnaba
23-01-2005, 02:43
Ceny są rewelacyjne. Już chyba wiem gdzie się udam na wakacje.

jacekp
03-03-2005, 05:25
jezeli ktos znajdzie sie w okolicach Pikuja to zapraszam do Husnego na cos mocniejszego. :D Bede tam przez cale lato(miodzio). Chata opodal sciezki na gore - zostawie tabliczke.
pozdrawiam

Lupino
27-02-2006, 22:40
Witam!

Polecam czytankę z obrazkami:

http://tinyurl.com/s7v59

pozdrawiam

J.Lupino

[admin]
zmieniam link na krótki

karpatika
03-01-2007, 00:34
Ukraińskie Karpaty to wspaniałe miejsec na wyprawę!

NIe ma co się przejmować lekkimi niedogodnościami, napewno będą one wynagrodzone magią tych gór!
Ja tam bardzo często przebywam i sobie chwalę!

Zapraszam do obejrznia albumu:

Album fotograficzny dostępny jest w formie diaporamy
zapraszam na:) http://www.karpaty.odwiedz.pl (http://www.karpaty.odwiedz.pl/)

Co sądzicie o albumie?

Pozdrawiam gorąco Jacek Wnuk

sir Bazyl
03-01-2007, 09:01
Co sądzicie o albumie?


Jak dla mnie - rewelacja! Album ma w sobie to "coś" i świetnie oddaje tamtejsze klimaty. Powracają wspomnienia z wyjazdów i aż się chce od razu zarzucić plecak i wyruszyć w tą piękną krainę.
Dziękuję za podzielenie się z nami Twoją pracą i pozdrawiam serdecznie - Bazyl

Anyczka20
03-01-2007, 17:39
Tak na szybko, to cena przejzadu z Sambora do Sianek to ok 4,60 hr, z Sianek do Wołosianki ok. 2,20 hr, także ceny śmiesznie niskie :-D Jeżeli chodzi o stacje w Użoku, to zatrzymuje się na niej pociąg (choć przewodnik podaje, że nie), ale stoi bardzo krótko no i oczywiście nie ma tam żadnego rozkładu jazdy, rozkład jest w Wołosiance.
Szczerze polecam podróżowanie po Ukrainie środkami publicznymi niż własnym samochodem, być moze jest znacznie dłużej ale za to bardziej ciekawie...i w tych pociągach naprawde można kupić wszytko.
Po kilku pobytach na Ukrainie mam wrażenie, że jest tam bardziej normalnie i bezpiecznie niż u nas...Oczywiscie tak jak i na całym świecie w większych miastach trzeba mieć oczy dookoła głowy...za to we wsiach...ludzie z sercem na dłoni:-D
I jeszcze jedno...podpisuje się dwoma rękami pod tym co napisała Szaszka.

Anyczka20
03-01-2007, 23:24
I jeszcze taka mała uwaga, "woda rozmowna" jest 100% bardziej przydatna niż słownik;-) :lol:

bertrand236
03-01-2007, 23:53
I jeszcze taka mała uwaga, "woda rozmowna" jest 100% bardziej przydatna niż słownik;-) :lol:

Jak to się ludzie zmieniają w okresie 2 lat:wink:
Pozdrawiam

karpatika
04-01-2007, 00:29
Zachęcam na wyprawy w Czrnohorę!
Ale raczej letnie lub wiosenne :)

proszę o opinie odnośnie diaporamy!

http://www.karpaty.odwiedz.pl (http://www.karpaty.odwiedz.pl/)

Pozdrawiam gorąco Jacek Wnuk

wtak
17-01-2007, 10:49
Tak na szybko, to cena przejzadu z Sambora do Sianek to ok 4,60 hr, z Sianek do Wołosianki ok. 2,20 hr, także ceny śmiesznie niskie :-D
Jeżeli chodzi o stacje w Użoku, to zatrzymuje się na niej pociąg (choć przewodnik podaje, że nie),
ale stoi bardzo krótko no i oczywiście nie ma tam żadnego rozkładu jazdy, rozkład jest w Wołosiance....


do wołosianki polecam dojazd od strony pd tzn przez słowację i przejście ubla-małyj bierieznyj. Tam można wskoczyć w pociąg do Sianek i wysiąść w wołosiance (oczywiście dalsza droga do Sianek to jest atrakcja sama w sobie - te tunele, mosty i widoki... :smile: )



...Po kilku pobytach na Ukrainie mam wrażenie, że jest tam bardziej ...bezpiecznie niż u nas...
zgadzam się całkowicie :smile:



Jeżeli chodzi o stacje w Użoku, to zatrzymuje się na niej pociąg (choć przewodnik podaje, że nie),

dla wyjaśnienia:
stacja użok znajduje się zupełnie gdzie indziej niż pokazuje większość map polskich bieszczadów (ruthenus i chyba jeszcze któraś oficyna wreszcie nie pokazuje tej stacji koło przełęczy Użockiej. W tamtym miejscu stacja istniała "za Czechosłowacji" gdy była stacją graniczną. Teraz nic się tam nie zatrzymuje; pozostale zabudowania są domem mieszkalnym).
Obecnie stacja Użok jest znacznie niżej (patrząc wzdłuż torów) w kierunku pd. Jeśli mnie pamięć nie myli to znajduje się w pobliżu tego wielkiego wiaduktu nad samą wsią (a tak z innej beczki to spałem kiedyś opodal tego wiaduktu - całą noc coś śmiga po torach :lol: - podobno rosyjska ruda żelaza do huty w słowackich Koszycach.)

jastrzab
05-02-2007, 17:30
bardzo mili ludzie.serdeczni i niektorzy starsi po polsku mowia..
miejsca niesamowite.piekne wodospady,ktorych np.w bieszczadach troszke brakuje.slow brak.polecam.czarnohora to jest cud.proponuje zapoznac sie z obszernym dzielem "na wysokiej poloninie" stanislawa vincenza.po przeczytaniu zupelnie inaczej patrzy sie na poloniny...pozdro

karpatika
01-03-2007, 12:27
Karaty Wschodnie - Jacek Wnuk
www.karpaty.odwiedz.pl (http://www.karpaty.odwiedz.pl)


Klub Podróżnika i Koło Naukowe Turystyki na Wsiz-ie zapraszają na pokaz Jacka Wnuka "Karpaty Wschodnie", który odbedzie się we wtorek

6 marca o godz. 18:00,
Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie
ul. Sucharskiego 2
w sali A101


Bierzące informacje o pokazach Podkarpackiego Klubu Podróżnika są na forum:
http://www.odyssei.com/forum/index.php?showtopic=89669&st=60

Zapraszam Jacek Wnuk

Barnaba
03-03-2007, 19:58
Jakby kto nie dotatł.....
http://maluch.pcz.czest.pl/ukr/

TQT
03-03-2007, 20:38
A może skleić tak jakąś ekipę na Ukrainę? Chętnie pojechałbym w maju (1 weekend + okoliczne dni) lub przełom lipiec/sierpień.

buba
04-03-2007, 16:06
ja sie wybieram na poczatku lipca na 2 tygodnie w bieszczady wschodnie i na poczatku sierpnia na 9 dni w gorgany. Jak ktos ma ochote to zapraszam :D

TQT
04-03-2007, 16:58
to idealnie..
mam mieć urlop na przełomie lipca i sierpnia. :D
mój grafik da się ułożyć pod wyjazd na bank!
póki co nie wiem jaka różnica między bieszczadami wschodnimi, a gorgonami, bo nigdy się tym nie interesowałem.. ale spoko. szybko się poduczę :D
(barnaba dał linka jakiegoś :P)

WojtekR
04-03-2007, 22:25
Przypominam dwa swoje wątki w tej sprawie:
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=2141&highlight=Czarnohora
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=2890&highlight=Czarnohora
Warto tam być...i na pewno znów tam wrócę! Życzę wspaniałych wrażeń!
PS. Drugi link dotyczy Świdowca, Gorganów i Bieszczadów Wschodnich.

chris
06-03-2007, 10:38
bardzo mili ludzie.serdeczni i niektorzy starsi po polsku mowia..
miejsca niesamowite.proponuje zapoznac sie z obszernym dzielem "na wysokiej poloninie" stanislawa vincenza.po przeczytaniu zupelnie inaczej patrzy sie na poloniny...pozdro

Zgadzam się całkowicie z jastrzębiem- MONUMENTALNE dzieło Vincenza powinni przeczytać wszyscy Bieszczadnicy, którzy tego jeszcze nie uczynili ;-). A wątpię by tacy byli. Z pewnością podobnej księgi autor "Na wysokiej Połoninie" nie mógłby napisać o Bojkach czy Łemkach... Nie ten klimat...

Nie wiem, czy zwróciliście uwagę podczas Waszych wędrówek na fakt, iż, tu i tam, nawet nad najlichszymi szałasami czy sponiewieranymi słońcem i wiatrem namiotami, dumnie powiewa ukraińska flaga. Może to echo dumnej tradycji huculskiej... no chyba nie nacjonalizm :idea: .Pozdro.

WojtekR
06-03-2007, 11:02
Zgadzam się całkowicie z jastrzębiem- MONUMENTALNE dzieło Vincenza powinni przeczytać wszyscy Bieszczadnicy, którzy tego jeszcze nie uczynili ;-). A wątpię by tacy byli. Z pewnością podobnej księgi autor "Na wysokiej Połoninie" nie mógłby napisać o Bojkach czy Łemkach... Nie ten klimat...

Nie wiem, czy zwróciliście uwagę podczas Waszych wędrówek na fakt, iż, tu i tam, nawet nad najlichszymi szałasami czy sponiewieranymi słońcem i wiatrem namiotami, dumnie powiewa ukraińska flaga. Może to echo dumnej tradycji huculskiej... no chyba nie nacjonalizm :idea: .Pozdro.

Co do Vincenza... jak najbardziej zgadzam się.
Co do "dumnie powiewających flag ukraińskich...", chyba trochę przesadziłeś. Owszem widziałem powiewające flagi, ale raczej na urzędach i...co większych górach (zaśmiecona, "zaszmatkowana" strzępami szmatek Howerla, Sywula w Gorganach). Howerla traktowana jest jak "Święta Góra" trochę na wzór tybetański... Natomiast w świadomości Ukraińców jeszcze nie do końca istnieje pojęcie państwa. To dopiero się tworzy i dlatego usilne poszukiwanie, tworzenie i interpretowanie historii (nieraz z bardzo śmiesznymi efektami - vide Nikifor czy prezydenci Lwowa [napisy pod portretami w muzeum miejskim]. A że Huculi dumni są... No cóż... to przecież górale!

chris
06-03-2007, 11:13
Gdzieś po szafach mam kasetę video i nie przesadzam. Poza tym jakoś ta świadomość jest chyba rozbudowana, skoro flag polskich nie widziałem ;-). Tak niedawno to ponoć "polskie" ziemie były. Niektórzy nadal coś o polskim Lwowie, o Podolu, o utraconych majątkach, o polskich sentymentach, i właściwie czemu tak się stało. Itp bla bla. Tyle na ten temat. Pozdro.

WojtekR
06-03-2007, 11:41
Poza tym jakoś ta świadomość jest chyba rozbudowana, skoro flag polskich nie widziałem ;-). Tak niedawno to ponoć "polskie" ziemie były. Niektórzy nadal coś o polskim Lwowie, o Podolu, o utraconych majątkach, o polskich sentymentach, i właściwie czemu tak się stało. Itp bla bla. Tyle na ten temat. Pozdro.

Odsyłam do dzieł Jasienicy... Co do "Itp bla bla" - powiedz to w oczy tym, których to dotyczy. Ot i tyle. Też pozdrawiam. :smile:

Szaszka
06-03-2007, 11:51
Jesli ktos chcialby sobie zamowic wszystkie tomy "Na wysokiej połoninie", ksiazki sa dostepne tutaj:

http://www.gandalf.com.pl/sx/Na+wysokiej+poloninie:::0:::::::::::0/


Ja sobie wlasnie zamowilam. :)

pozdrawiam,
Szaszka

chris
06-03-2007, 11:57
Melduję posłusznie (po szwejkowemu), że (znakomite) dzieła Pawła Jasienicy vel Beynara "przerobiłem" lata temu i nie jeden tylko raz. Sam autor wielokrotnie podkreślał, by broń Boże nie traktować jego książek jako podręczników, nadto zaznaczał swój subiektywizm (umiarkowany zresztą). A mych poglądów nie kryję przed nikim. Choć niekiedy mam wrażenie, że to Polacy pierwej mnie spalą, aniżeli Ukraińcy ;-). Pozdro ponowne.

WojtekR
06-03-2007, 18:01
Choć niekiedy mam wrażenie, że to Polacy pierwej mnie spalą, aniżeli Ukraińcy ;-). Pozdro ponowne.
Ach, broń Panie Boże... Nikt cię nie spali! A opnie, które są wygłaszane i towarzyszące im emocje świadczą li tylko o tym, że nikt nie ma tu "jedynie słusznych racji". Pozdrowienia.

buba
06-03-2007, 19:16
oj, ja cos wiem o sympatii ukraincow do wieszania flag ;) ;) kiedys znajomi postanowili powiesic flage na antenie samochodu bo akurat mieli wtedy swieto ( to sierpniowe). No fajnie powiewala i bylo bardzo sympatycznie dopoki nie spotkalismy w przemyslu polskich nacjonalistow (znajomi zapomnieli zdjac ta flage po przekroczeniu granicy) ... malo brakowalo a bym oberwala od polakow za ukrainski nacjonalizm ;) na szczescie udalo mi sie wylegitymowac, udowodnic ze jestem z polski i wmowic tym typom ze ukrainskie auto zlapalam na stopa...uffff, bylo gorrrraco ;) znajomi na szczescie uciekli i obylo sie bez strat w ludziach ;)

karpatika
25-05-2007, 08:52
Tych którzy wybierają się w magiczne Ukraińskie Karpaty jak również podróżników którzy chcą podzielić się swoimi relacjami z Czarnohory, Świdowca, Gorganów... Zapraszam na nowy portal o KARPATACH WSCHODNICH.

http://www.KarpatyWschodnie.pl (http://www.karpatywschodnie.pl/)

Pozdrawiam i do zobaczenia w Karpatach

Cahirro
26-05-2007, 20:25
a jak z mapami? wolałbym się zaopatrzyć w jakies, żeby się nie zgubić, jakby co ;-) Czy w Polsce można klupic jakieś sensowne mapy tych okolic?

jacob.p.pantz
26-05-2007, 22:16
a jak z mapami? wolałbym się zaopatrzyć w jakies, żeby się nie zgubić, jakby co ;-) Czy w Polsce można klupic jakieś sensowne mapy tych okolic?

Można:
- reinty wschodniokarpackich map WIG
(Wojskowy Instytut Geograficzny, lata 30-te XX w., 1:100.000)
wydawane przez PiTR Kartografia
oraz miejscami nieco lepszej jakości) Atykwariat Filar
- ukraińska mapa Czarnohora 1:50.000
(innych ukraińskich tego pasma czy polskiej 'ceratki' ExpressMap nie polecam)
Dodatkowe info i linki do sklepów z ww.
- w sąsiadnim wątku 'Bieszczady Ukraińskie"
(-; BTW: uważaj serio z tym błądzeniem - skoroś tamtego wątku nie spotkał)

Serdeczności,

Kuba

ebik
29-05-2007, 10:52
a jak z mapami? wolałbym się zaopatrzyć w jakies, żeby się nie zgubić, jakby co ;-) Czy w Polsce można klupic jakieś sensowne mapy tych okolic?


Mapa WIGówka "Żabie" (warto zabrać)
http://gps.put.mielec.pl/p56s39zabie.jpg

Zdjęcie z "chatki" pod Howerlą: mapka z miejscami
na biwak, chatkami i telefonami alarmowymi:
http://czarnohora2006.gecco.com.pl/MAPA.jpg

Poglądowo można zabrać mapę "zalaminowaną" ExpressMap

Pozdr.,
ebik

jastrzab
04-06-2007, 03:15
jest jeszcze przewodnik karoliny kwiecien czarnohora z plecakiem i byla jeszcze jakas taka dwutomowa pozycja,niestety teraz sobie nie przypominam..
mapy dostaniesz na allegro.
koniecznie wez kompas:)..i tak sie zgubisz
trza isc wedlug dawnych slupkow granicznych-na przyklad..
dobrze miec lornetke.gdy sie widzi owce,warto policzyc ile tam sie kreci pieskow i czy pasterze sa w poblizu.na ogol sa..
wez cos ze soba np.marlboro jako prezent.to mili i goscinni ludzie,wypada cos dac.
juz chyba wspominalem,ze zaproszenie na wesele czy cos podobnego oznacza kilkudniowe pijanstwo od ktorego sie nie wymigasz.albo od razu uciekaj albo %%%%%%% i taniec non stop.dawniej strzelano na vivat tak,ze sie powala karczmy potrafila zarwac.oj bawic to sie oni potrafia..

jacob.p.pantz
04-06-2007, 12:32
jest jeszcze przewodnik karoliny kwiecien czarnohora z plecakiem i byla jeszcze jakas taka dwutomowa pozycja[...] i tak sie zgubisz

http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=3535
z tym gubieniem się trza uważać nie tylko tam,
bo np. i o ww. już pisałem - odpowiednie tomy/części
fundamentalnego Gasiorowskiego i jakiego-takiego Gudowskiego

dodatkowo - trafiają się czasem np. na allegro - rewaszowskie
"Powroty w Czarnohorę" Rymarowicza i Olszewskiego sprzed nastu lat

Serdeczności,

Kuba

jacob.p.pantz
04-06-2007, 14:11
...jeszcze przy okazji dorzucę linków kilka odnośnie dojazdów i map:

http://www.karpaty.com.ua/?chapter=14&item=329 (http://www.karpaty.com.ua/?chapter=14&item=329)
http://www.klub-karpacki.org/rozua.html (http://www.klub-karpacki.org/rozua.html)
http://www.uz.gov.ua (http://www.uz.gov.ua/)
http://bus.com.ua/main.shtml (http://bus.com.ua/main.shtml)

http://www.lib.berkeley.edu/EART/x-ussr/ukraine.html (http://www.lib.berkeley.edu/EART/x-ussr/ukraine.html)
http://lazarus.elte.hu/hun/digkonyv/topo/3felmeres.htm (http://lazarus.elte.hu/hun/digkonyv/topo/3felmeres.htm)
http://mapy.mk.cvut.cz (http://mapy.mk.cvut.cz/)
http://www.mapywig.org/ (http://www.mapywig.org/)
http://info.poehali.net/c00000/1/

Serdeczności,

Kuba

Henek
04-06-2007, 20:48
Właściwie plecak jest już spakowany. Hrywna kupiona, no to jutro paszport
w zęby i śmig.
Właściwie to fajnie by było spotkać kogoś z foruma gdzieś między Popem a Howerlą
Z tą nadzieją wezmę dodatkowy płynny prowiant.
Nara

Doczu
05-06-2007, 14:35
Z tą nadzieją wezmę dodatkowy płynny prowiant.
Nara
Ależ nie ma takiej potrzeby. Na miejscu dostaniesz wszystko. Polecam zwlaszcza Pszeniczną. I dobrej zabawy.
A przy okazji pozwolę sobie rzucić kilka moich fotek z Gorganów/Świdowca.
http://picasaweb.google.pl/doczu30/GorganyWidowiec2007

wtak
06-06-2007, 08:44
polecam także płynny prowiant produkowany DLA WŁASNYCH potrzeb przez mieszkańców... pychaaaa

...ładne zdjęcia doczu.. :)

te szlaki w Gorganach wykonywane były ze znaczną pomocą Polaków w zeszłym roku (warsztaty i pomoc w terenie).

Doczu
06-06-2007, 09:00
te szlaki w Gorganach wykonywane były ze znaczną pomocą Polaków w zeszłym roku (warsztaty i pomoc w terenie).

Wiem , wiem - na poprzednich stronach tego watku jest o tym mowa.
Ale odniosłem wrażenie, że "szlaki" to za duże słowo. Ja widziałem jeden szlak, choć w/g tablicy informacyjnej na Sywulę np. prowadzi szlak czerwony i niebieski. O ile czerwony jest wyznakowany bardzo dobrze, znaki są czytelne, umieszczone w rozsądnych odległościach, i generalnie widać rękę Polskich znakarzy (nie byle jak pryśnięte sprayem, tylko porzadnie wymalowane), o tyle śladu niebieskiego szlaku w okolicy Sywuli nie widziałem. Podobnie na Przełęczy Ruszczyna. Odniosłem wrażenie, że szlak został wyznakowany jedynie na Sywulę, a dalej już jest byle jak. Z Rafajłowej szlaki żółty i zielony malowane są byle jak, byle gdzie i są niewyraźne. Akurat mnie brak szlaku nie przeszkadza zbytnio, ale odnosze wrażenie, że Polska "znaczna pomoc" ograniczyła się do trasy Osmołoda > Sywula > Przeł.Ruszczyna (dalej czerwonym szlakiem nie szedłem)

jacob.p.pantz
06-06-2007, 09:34
odnosze wrażenie, że Polska "znaczna pomoc" ograniczyła się do trasy Osmołoda > Sywula > Przeł.Ruszczyna (dalej czerwonym szlakiem nie szedłem)


Tablica w Osmołodzie jest naturalnie odzwierciedleniem głównie ambitnych (?) planów,
jednak zasięg znakowania i współrpacy z polskimi znakarzami jest jednak dużo większy w czasoprzestrzeni (-;
http://www.karpaty.com.ua/?chapter=12&item=212

BTW(1):
jeszce niedawno szlak Sywula-Osmołoda był w terenie znakowany
małymi papierowymi strzałkami na pniach drzew,
ewentualnie - co czas jakiś dłuzszy - takimi szlakowskazami:
http://tinyurl.com/2zns38

BTW(2):
jednak już w 1991 roku w Beskidzie Huculskim (Leśniów, Hordje Dobrokijewskie etc.)
zdarzało się spotkać znaki szlaku - wzór jak nasze, ale kilkakrotnie większe,
czasem w kilometrowych lub dłuższych odstępach,
mniej-więcej zbieżne z przebiegiem zaznaczonym na ówczesnych
sowieckich mapach (jeśli można je tak pochlebnie określić) turystycznych.

Serdeczności,

Kuba

Doczu
06-06-2007, 09:55
Nie no Kuba - oczywiście to co piszesz to prawda. Ja jednak odnosiłem się ściśle do zacytowanego wyżej zdania, a szczególnie do sformułowania "znaczna pomoc", która jest jakby trochę na wyrost.
Jednak nie do przecenienia jest wykonana praca, bo to co zostało zapoczatkowane to wierzchołek gory lodowej. Zwłaszcza po ostatniej, niezbyt mroźnej, acz śnieznej zimie na szlakach leży masa wiatrołomów.
Co do znakowania, to spotkałem się też z czerwonymi kropkami wykonanymi sprayem.

Henek
13-06-2007, 14:29
a oto jedna z wersji wyjazdu w Czarnohorę :
Zielona Góra godzina 5.30 rusza pociąg pośpieszny do Przemyśla.
Około 9 rano we Wrocławiu doczepiają mu wagony relacji Praga-Kijów
Są to wagony sypialne i każdy kto sie tam załaduje jedzie bez przesiadki aż do Lwowa.
Jeśli chcemy wydać mniej pieniędzy to kupujemy bilet na zwykły wagon do Przemyśla. Planowy przyjazd 17.10
Tutaj mamy ponad godzinę do pociągu jadącego na Ukrainę relacji Przemyśl-Czerniowce
Warto wykorzystac ten czas na zakup biletu - Uwaga ! sprzedaż tylko na 4 peronie wśród kłebiącego się tłumu oczekującego na odprawę.
Wszyscy kupują bilet tylko do Mościsk (pierwsza stacja po tamtej stronie) za 13,50 , dalej bilety się dokupuje u obsługi pociągu w/g stawek ukraińskich.
W tym czasie kolejarze przepinają te 2 wagony z Pragi do naszego pociągu.
Kwadrans przed odjazdem wpuszczani są podróżni na peron po okazaniu paszportów na bramce.
Jeśli wszystko jest bez poslizgu to pociąg ruszy o 18.15 aby planowo przyjechac do Lwowa o 22.24
Ale my chcąc jechać w Czarnohorę nie wysiadamy tylko jedziemy dalej do Stanisławowa (Iwano-Frankiwsk) gdzie lądujemy o 1.10
Trochę dziwna pora, ale trzeba wytrzymać do 5 rano bo wówczas ruszaja pierwsze marszrutki (busy) w interesującym nas kierunku a wiec na Worochtę skąd mamy sporo połaczeń na Werchowynę (z tamtąd o 11.00 odjeżdza bus do Szybennego )
lub na Jasinię prze Przełecz Tatarską.
Miłośnicy koleji mają okazje jechac ze Stanisławowa na południe w kierunku na Rachów.
Jest jeden pociąg przelotowy ze Lwowa (ok. 18) oraz dwa pociągi osobowe relacji Iwano-Frankiwsk --- Rachów
I tu jest problem do rozwiazania. Tych pociągów nijak nie moge znaleźć na internetowych rozkładach jazdy.
A przecież są bo jechałem jednym z nich.
Czy ktoś jest w stanie pomóc w rozgryzieniu tych pociągów (znaczy się kiedy wyjeżdzaja i kiedy wracają) //// ?

Doczu
13-06-2007, 19:32
Czy ktoś jest w stanie pomóc w rozgryzieniu tych pociągów (znaczy się kiedy wyjeżdzaja i kiedy wracają) //// ?
Henek a czy to nie jest tak, że je3chaliście w jakimś "sezonie" ?
Pytam ponieważ ja tez jechałem pociagiem który odjeżdżał z IF coś po 18.00, a będąc tam niedawno już nie było tych pociagów na rozkładzie.

Henek
13-06-2007, 20:37
Ten o 18-stej to jest przelotowy Lwow - Rachow (zresztą jest to plackarta)
Mnie chodzi o osobowe (elektriczki )
Są dwie : relacji IwanoFrankowsk --- Rahow
oraz jeden relacji Kolomyja --- Rachow (wyjezdzA rano z Kolomyji )
Myk polega na tym ze nie ma ich na rozkladach dostępnych na necie.
Chyba ze ktos potrafi je namierzyć

Floydd
26-06-2007, 12:16
Witam,

tu jest link do tych pociągów:

http://www.uz.gov.ua/elektrolviv/ivfran.htm

Z Iwano Frankowska do Rachowa drugi i trzeci pociąg od góry strony.
Z Kołomyji do Rachowa o 8.15 ( mniej więcej w połowie strony)

Michał M.
27-06-2007, 14:34
Witam wszystkich,
nawiązując do wątku mam pytanie odnośnie sposobu kupowania biletów kolejowych na Ukrainie, wybieram się tam po raz pierwszy i planuję wracać z Iwano-Frankowska do Polski kilkoma elektriczkami: IF-Stryj, Stryj-Sambor, Sambor-Chyrów. Czy możliwe jest normalne zakupienie biletu na całą taką trasę, czy trzeba na każdą relację z osobna? A jeśli z osobna, to czy kasy biletowe są otwarte całą dobę (przesiadka w Stryju wypada jakoś w środku nocy)?

Basia Z.
27-06-2007, 14:43
Witam wszystkich,
nawiązując do wątku mam pytanie odnośnie sposobu kupowania biletów kolejowych na Ukrainie, wybieram się tam po raz pierwszy i planuję wracać z Iwano-Frankowska do Polski kilkoma elektriczkami: IF-Stryj, Stryj-Sambor, Sambor-Chyrów. Czy możliwe jest normalne zakupienie biletu na całą taką trasę, czy trzeba na każdą relację z osobna? A jeśli z osobna, to czy kasy biletowe są otwarte całą dobę (przesiadka w Stryju wypada jakoś w środku nocy)?

Można kupić na całą trasę, tak samo jak w Polsce.

Nie wiem jak z rezerwacją miejscówek, zależy czy jedziesz wagonem "plackartnym", czy "obszczim". Jeśli "obszczim" to nie ma rezerwacji i nie ma problemu (ale może tez nie być miejsc). Nie wiem czy da się zarezerwować "plackartę" na konkretny pociąg z miejsca innego niż on zaczyna jazdę. Tego nie praktykowałam.
Na dworcu we Lwowie i w Iwanofrankowsku są komputerowe kasy kolejowe (tak jak u nas), ale nie wiem jak jest w tych innych miejscowościach.

Ja jednak tak ogólnie odradzam pociąg. Na krótszych odcinkach opłaca się korzystać z marszrutek, są nieco droższe niż pociąg, ale przemieszcza się nimi dwa razy szybciej i kierowca chętnie podwiezie dokładnie na samo miejsce.

Z pociągu na Ukrainie korzystałam właściwie jedynie wtedy, kiedy miałam w perspektywie całą noc podróży i chciałam się wygodnie wyspać.

Pozdrowienia

Basia

Henek
27-06-2007, 15:12
Michał M pisze :

planuję wracać z Iwano-Frankowska do Polski kilkoma elektriczkami:
W elektriczkach (pociągach podmiejskich) nie ma problemu rezerwacji miejsc.
Tam nie ma miejscówek.
W pociągach które mają wagony typu "plackarta" mogą być miejscówki lub nie.
Na odcinku Sambor- Chyrów (tak jak pisze Basia Z) o wiele łatwiej jest przemieszczać się busem (marszrutką) niz koleją.
Przed dworcem kolejowym w Samborze jest dworzec busów , jest ich pełno i dość często jeżdzą do Chyrowa.
Aha. Jeśli biletu kolejowego nie kupimy w kasie to nie ma żadnego problemu. Można go kupic u obsługi pociągu. W elektriczkach są to ludzie wyglądający jak cywile którzy chodzą po pociągu z kasą fiskalną i doliczają marże w wysokości 20% ceny biletu. Sami przychodzą i pytają o bilet.

rafiki_03
30-06-2013, 20:00
Odświeżam temat. Mam pytanie, czy aby wyjść na Popa Iwana od strony Howerli potrzeba jakieś pozwolenia od pograniczników, czy ten szczyt jest już w strefie nadgranicznej?? Jak to wygląda??

Doczu
30-06-2013, 20:02
Chodzi Ci o tego Popa Iwana na którym jest obserwatorium astronomiczne ?
Jeśli tak, to nie potrzebujesz żadnych pozwoleń.

rafiki_03
30-06-2013, 20:32
Chodzi Ci o tego Popa Iwana na którym jest obserwatorium astronomiczne ?
Jeśli tak, to nie potrzebujesz żadnych pozwoleń. Tak o tego :) To bardzo fajnie, że nie trzeba nic załatwiać. Dzięki za info.

Wojtek Pysz
01-07-2013, 08:29
Odświeżam temat. Mam pytanie, czy aby wyjść na Popa Iwana od strony Howerli potrzeba jakieś pozwolenia od pograniczników...
Od strony Howerli nie ma granicy, może oprócz dawnej, polskiej. Nie spotyka się też tam pograniczników. Są natomiast dwa posterunki w pobliżu: w miarę stały na dole w Szybenem i dojazdowy (na motocyklu), pod górą Rogi. Strażnicy w Szybenem mają szlaban, budkę strażniczą na wysokich łapach i lubią sprawdzać każdego, kto obok nich przechodzi. Jeśli jednak wejdziesz do Szybenego nie główną drogą, ale równoległą po drugiej stronie Czarnego Czeremoszu, to już nie ich sprawa, przez szlaban nie przechodziłeś:)
A to Pop Iwan z ubiegłego tygodnia: żółta tablica przy wejściu na okoliczność remontu i dowód, że ten remont się rozpoczął.

32201 32202

rafiki_03
03-07-2013, 10:13
Posiadam mapę Czarnohora Krukara, na której naniesione są liczne szlaki. Powiedzcie mi, czy w rzeczywistości są one wyznaczone? Czy można na nich polegać, czy jak to tak jak w Bieszczadach ukraińskich, że te szlaki gdzieś tam są wyznaczone i znaki widoczne są co kilka kilometrów. Jak ma się ze szlakiem z Triostańca na Petrosa i z Dżembroni na Smotrycz??

joorg
03-07-2013, 19:06
Posiadam mapę Czarnohora Krukara,... Jak ma się ze szlakiem z Triostańca na Petrosa i z Dżembroni na Smotrycz??
Bardzo dobrze się ma :grin: ...a mapa ta jest już nowsza,skala lepsza i trochę szczegółów więcej.

rafiki_03
05-07-2013, 09:23
Bardzo dobrze się ma :grin: ...a mapa ta jest już nowsza,skala lepsza i trochę szczegółów więcej.

No to fajnie, że można liczyć na pomoc tych oznaczeń w terenie. Z tego co czytam, to Czarnohora wydaje się być o wiele bardziej popularna wśród turystów (także Ukraińców) niż np. Pikuj i okoliczne tereny.

Arni
06-07-2013, 11:26
Szukam wariantów trasy by połączyć główny grzbiet Czarnohory z czymś, właśnie z czym? Miały być Gorgany ale trochę zbraknie mi czasu by przejść odcinek który chciałem. Z mapy znalazłem czerwony szlak poprowadzony przez Kostrzycę (ponoć najpiękniejsze widoki na Czarnohorę). W zw. z tym zrodził się wariant zastępczy dla Gorganów by w dwa/trzy dni przejść sobie ten odcinek połonin i zatrzymać się w chacie U Kuby. Ktoś szedł kiedyś tym szlakiem z przełęczy Krywopilskiej do chatki U Kuby? Jakieś trudności orientacyjne, możliwości biwaku? Będę wdzięczny za podpowiedź.

galert
25-07-2013, 23:45
Witam wszystkich,
Panie i Panowie, czy wiadomo wam coś, w jaki sposób najlepiej przespać się w namiocie w rejonach podgórskich na Ukrainie (Drohobycz, Truskawiec, Stryj, ew. Lwów)? Najbardziej interesowałyby mnie pola namiotowe, da radę coś znaleźć?

Basia Z.
26-07-2013, 07:40
Witam wszystkich,
Panie i Panowie, czy wiadomo wam coś, w jaki sposób najlepiej przespać się w namiocie w rejonach podgórskich na Ukrainie (Drohobycz, Truskawiec, Stryj, ew. Lwów)? Najbardziej interesowałyby mnie pola namiotowe, da radę coś znaleźć?

Wszyscy tutaj albo spaliśmy "na dziko" - zazwyczaj tylko jedną noc, albo też korzystali z uprzejmości ludzi i rozbijali się np. w przydomowych ogródkach.
Jest sporo kwater w typie "agroturystyki", reklamują się również w Internecie.
We Lwowie nawet nie wiem czy jest camping, śpi się zwykle w niedrogich kwaterach u tamtejszych Polaków.

don Enrico
26-07-2013, 09:32
Witam wszystkich,
Panie i Panowie, czy wiadomo wam coś, w jaki sposób najlepiej przespać się w namiocie w rejonach podgórskich na Ukrainie (Drohobycz, Truskawiec, Stryj, ew. Lwów)? Najbardziej interesowałyby mnie pola namiotowe, da radę coś znaleźć?
Trochę nieprecyzyjne to pytanie, bo nie wiem czy chodzi o spanie w namiocie w wymienionych miastach ?
czy też w okolicy tychże, a to zasadnicza różnica.
W miastach trzeba będzie poszukać podwórka z trawą i zapytać właściciela
w terenie stawiasz namiot gdzie chcesz i nie pytasz nikogo .

tomas pablo
26-07-2013, 12:44
Nawet o ile camping takowy znajdziesz....zapewne infrastruktura (np. sanitariaty ) odstraszą Cię :mrgreen: !!! .Jak poprzednicy - też rozbijam się na dziko, w wielu wariackich wariantach czasem. Nigdy nie zdarzyła mi się żadna przykrość....tylko czasem można zmęczyć się gościnnością i brataniem (..ech..ta horiłka ....)

Arni
27-07-2013, 08:32
A ja mam jeszcze dwa techniczne pytania. Przyjeżdżając pociągiem na 22:00 do Worochty, gdzie tam znajdę jakiś tańszy nocleg? Kiedyś spałem na dworcu w jakims pokoiku ale był to chyba pokoik dla kolejarzy czy cos w tym stylu i pani niechętnie nas przyjęła. Jeśli tam się nie uda to gdzie?

Drugie pytanie to nocleg namiotowy w sierpniu nad Jeziorem Niesamowitym. Czy prawdą jest, że pojawiają się tam strażnicy i każą płacić sztraft? Jeśli nie tam, to może nad jeziorko pod Gutyn Tomnatykiem?

galert
28-07-2013, 23:50
Nawet o ile camping takowy znajdziesz....zapewne infrastruktura (np. sanitariaty ) odstraszą Cię :mrgreen: !!! .Jak poprzednicy - też rozbijam się na dziko, w wielu wariackich wariantach czasem. Nigdy nie zdarzyła mi się żadna przykrość....tylko czasem można zmęczyć się gościnnością i brataniem (..ech..ta horiłka ....)

No dobra, ale jak to wygląda w praktyce? Zostawiam auto na poboczu i rozbijam obok namiot? Czy trzeba gdzieś zjechać wgłąb "na step"?:wink: W sumie to chodzi mi tylko o dwie-trzy noce, ponieważ wcześniej będę w górach ze znajomymi. Potem sam zamierzam pozwiedzać wymienione wcześniej miasta, w miarę czasu, mozliwości. Nie wiem czy w takim Drohobyczu, Żółkwi bez problemu od ręki znajdę jakąś kwaterę na jedną noc...? Dlateogo rozważam namiot, który i tak będę miał. A pierwsze co przychodzi do głowy to jakieś pole namiotowe...

Jeszcze jedno, które przejście graniczne najlepiej atakować w czwartek po poludniu/pod wieczór własnym prywatnym autem wracając z Ukrainy? Jakie formularze należy wypełnić przy wjeździe na UA? Po jakiemu tam jest napisane?:wink:

rafiki_03
10-08-2013, 15:27
Hej, czy ktoś może orientacyjnie powiedzieć ile dni zajmie przejście trasy Dżembronia - Pop Iwan - Howerla - Pietros - Kwasy pokonując średnio dziennie 15-17km ??

coshoo
10-08-2013, 15:44
3-4 dni.

Doczu
10-08-2013, 15:52
max 3 dni. Bez zbędnego pośpiechu. Wychodząc rano z dżembroni jesteś w stanie w okolicach Howerli zanocować. Drugi nocleg na hermanieskiej we wiacie lub okolicach. Trzeciego dnia Pietros i zejście do Jasinii lub Kwasów.
Przy większej spinie styknie 2 dni. Jednego dnia dojście na Howerlę i tam zanocowanie lub tuż za, a drugiego Pietros i zejście do Jasinii lub Kwasów.