Zobacz pełną wersję : Pierwsza relacja z krakowskiego spotkania biesołazów
Właśnie wróciłem ze spotkania bieszczadników. Było cudownie. dawno nie czułem się tak wspaniale. Pierwszy raz od ponad pół roku wziąłem do ręki gitarę i zagrałem "pejzarze harasymowiczowskie"... Imprezka okraszona przednimi kawalkami Sadysty... kto go zna ten wie o czym piszę. W ogole świat stał się dla mnie piękniejszy - może przez stan w którym akurat się znajduję... (kilka piw przemieszanych dokumentnie z krupnikiem i żołądkową....)
Czekajcie na dogłębną relację Astry i fotki Dertego i Hero.Ttak przy okacji to dziekuję im za bilety - szczególnie Hero przywiózł mi cała stertę...
Ludzie trzeba było przyjechać do Krakowa...
Żałuję że tak wcześnie musiałem iść..
Zauję że tak wcześnie musiałem iść..
To juz chyba Twoja tradycja podczas krakowskich spotkan :), a ja zaluje ze nie moglem przyjechac :(
kobieta_bieszczadzka
16-01-2005, 18:00
A wypiliście za nieobecnych ? 8)
Ewa_natta
16-01-2005, 20:44
Heh...spotkanie było...poprostu słów brakuje :D
Ten rok dobrze sie zaczął (imprezka sylwestrowa) i widze że dalej podobne klimaty na spotkaniach panują
buziak szczególnie gorącei dla wszystkich którzy przybyli
pozdrawiam czarcik
Ewa_natta
16-01-2005, 20:51
kobieta_bieszczadzka
A wypiliście za nieobecnych ?
Pewnie.. nie raz :lol:
pozdrawiam Ewa (Czarcik)
To juz chyba Twoja tradycja podczas krakowskich spotkan ,
Obiecuję poprawę. Następnym razem ostatni wychodzę 8)
taaaa :D ale,tęskno im bylo za netem oj tęskno ...pomiędzy jednym a drugim kieliszkiem zaglądali na gg :mrgreen: ...mimo wszystko to miłe 8)
Ewa_natta
17-01-2005, 09:31
jovanka
taaaa ale,tęskno im bylo za netem oj tęskno ...pomiędzy jednym a drugim kieliszkiem zaglądali na gg ...mimo wszystko to miłe
Nie za netem Joviczku..brakowało nam was :?
Niestety nie wszyscy mogli dotrzeć na spotkanie w Krakowie..to chcieliśmy choc tak ściągnąć was do...Grubego :lol:
pozdrawiam Ewa
:D och Ewulek wiem wiem ...Ja za wami też tęsknie :cry: gdyby tak chodż troszke blizej..... :cry:
Grubemu wielkie uściski za taaaaaką gościnę... Impreza niesamowita, Sadysta nie do opisania... Nieobecnych opiliśmy wielokrotnie... Następna chyba w lodzi taaaka będzie (mam nadzieję:)).
Artista - to nie był krupnik tylko winogronóweczka - hehehe - mojej zresztą produkcji... ale jeśli smakowała to polecam się na przyszłość.
Ja przechodzę właśnie pokrakowski odwyk. 5-dniowa impreza to troche za dlugo, czas wystopować. Następna okazja dopiero 9 lutego:)
Dziękuję wszystkim za przybycie i tęsknotki wysyłam.
to nie był krupnik tylko winogronóweczka
Hej Jaguś... Zmyliła mnie widocznie butelka i wcześniej wychylone procenty hehe. Ale napój przedni rzekłbym.
Było naprawdę super. Dzięki :lol:
Hej :)
Więc tak czasem bywa, ze nie wiadomo w co wleziemy. Ten wir zaskoczył mnie tak, że już mi za nim tęskno od samego momentu rozstania. Warto było pobyć z Wami i posłuchać Sadysty, Jagny, a nawet, dodam tu nieskromnie :P - siebie :D
Pięknie śpiewane i gościnność Grubego i i za krótkie, oj za krótkie górskie opowieści... wszystko zapadło w pamięć na długo. Mam nadzieję że na zawsze. Kb - żałuj, żałuj, żałuj :P Takiej winogronówki napewno od dawna nie piłaś :P
Pozdrawiam Wszystkich uczestników i tych, którzy nie będąc z nami, myślami też wzmocnili siły zespołu...
Pozdrowienia również dla Ciebie Derty
Pozdrowienia również dla Ciebie Derty
Artisto, czy ja Tobie posłałem foty? Jeżeli nie to na adres derty@wp.pl pisz swój adres domowy, to Ci wyślę paczuszkę
Pozdrawiam... :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.