PDA

Zobacz pełną wersję : Procenty - a co wy na to???



jackers
26-01-2005, 17:04
jakie znacie przepisy na zrobienie dobrej berbeluchy???
ja znam nastepujacy przepis:
składniki:
0,5 l spirytusu
1 l piwa mocnego (najlepiej okocim mocne)
15 dkg cukru
1 - 5 g cukru waniliowego - dla smaku
woda
sposób wykonania przedniego trunku:
do garnka wlac piwo i podgrzewac do takiej temperatury zaby na powierzchni
pojawila sie gesta piana - uwazac zeby nie wykipialo. piwo musi byc dobrze
podgrzane ale nie zagotowane. po tej czynności odstawiamy piwo azeby
wystyglo.
w tym czasie w 1/2 szklanki wodu rozpuszczamy cukier i cukier.
jak piwo wystygnie przepuszczamy je przez gaze, poniewaz w skutek
podgrzewania wytwarzaja sie tzw. fusy. Po przefiltrowaniu piwa gdy osiagnie
klarownosc dodajemy do niego 1/2 l spirytusu i wode z cukrem. nastepnie
mieszamy i ....
czekamy az sie przegryzie.
dla smaku do butelki w ktora bedziemy potem przelewac mozna dodac kawalki
pokrojonej skorki od cytryny lum pomarancza.
i tyle!
zycze smacznego

Xiro
26-01-2005, 18:07
A jeszcze lepsze wychodzi z porterem...... I troche mniej dosłodzone - ale kwestia słodkie/wytrawne to już sprawa indywidualna.

:mrgreen:

Bardzo praktyczny wątek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

długi
26-01-2005, 19:48
Czy to ważne jak smakuje???
Przecież ma tylko jak najszybciej sponiewierać :mrgreen:
Polecam spirytus pół na pół z miodem
Długi

marekm
26-01-2005, 22:54
Ja proponuję " Bitwę pod Grunwaldem "
Receptura : 1410
tj. 1 kg cukru
4 litry wody
10 dag drożdży
troche zachodu ale też potrafi sponiewierać

Xiro
27-01-2005, 00:22
Czasem to w sumie nawet ważniejsze jak smakuje niż to kiedy sponiewiera............... :D

A "Grunwald" ma jedną wadę....
tyle czasu czekac trzeba!!!!!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Jabol
27-01-2005, 09:39
Hmmm...Skoro Jackers już podjał ten niebezpieczny temat :lol: ...Ja dorzucam swą skromną i wielokrotnie sprawdzoną propozycję "pifka po bieszczadzku". Też czasochłonne zajęcie, ale cel uświeca środki :D Trzeba najsampierw pojechać w Zimie w Biesy...Potem należy wstać wczesnym rankiem i wyruszyć n.p. Ze Smereka wsi przez Smerek (1222 npm) przeł Orłowicza do Chatki Puchatka. Wskazana jest dośc gruba pokrywa śnieżna.Po zejściu należy dobić się długim monotonnym dojściem do Chaty Ludzi z Mgły (Zamglonych?) i zaserwować sobie spokojnie trzy piwka... :lol: W moim przypadku doprowadza to mnie na krawędź nirwany :lol: Ale mistrzowie moga odpowiedzno wydłużać sobie trasę "przygotowawczą" :lol: Koszt niski, przyjemnosc wielka :D i czas oczekiwania pożytecznie spędzony...Uwaga! Proszę tylko nie mylić kolejnosci: wypicie piwek przed wyjściem na zimowy szlak może grozić prawdziwym zgonem...Pozdrawiam!

jackers
31-01-2005, 15:46
dzisiaj wracam z pracy i nastawiam czarcią nerkę (tak nazwałem ten przepyszny trunek). niech się gryzie do marca bo właśnie wtedy zamierzam pojechać w Biesy i któregoś pięknego wieczoru odkorkować butelczyne w jakimś przepięknym miejscu. może na otrycie, może w Wetlinie - tego jeszcze nie wiem bo nie przemyślałem jeszcze dokładnie trasy. Ale napewno przed wyjazdem napisze gdzie będę dokonywał konsumpcji - jak ktoś akurat będzie niedaleko - zapraszam serdecznie na poczęstunek.
a teraz ide do sklepu po 1/2produkty. hahaha
pozdrawiam

Marcin
31-01-2005, 18:54
Ludzie tyle zachodu z jakimiś gazami, cukrami, szklankami i łyżkami... czasami w Bieszczadach mamy do czynienia z niewieloma artykułami gospodarstwa domowego... Dlatego zdradze wam tajemnice "Bieszczadzkiego Blue Bolsa" czyli "3xB"...
Przepis jest taki:
Jadąc w Bieszczady zatrzymujemy się w zagórkim Mak Drajwie - kupujemy pół litry spirytu, a w sklepie spożywczym obok paczkę ICEów (no wiecie takich cukierków)... Do butelki z zawartością wody ognistej wsypujemy całą paczkę owych cukierków i energicznie wstrząsamy, do momentu aż się rozpuszczą... rozmajamy oczywiście we wrzątku wedle uznania... alkochol ten ma tak subtelny kolor niebieski (wręcz malachitowy) że nie sposób pomylić go z denaturatem...
Bon apetit

Xiro
01-02-2005, 01:19
Sprawdzimy, sprawdzimy.... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Jaro
01-02-2005, 12:53
nie ma to jak KIMBowy krupnik Sprzysiezonego :)

długi
01-02-2005, 15:30
nie ma to jak KIMBowy krupnik Sprzysiezonego

Wg klasycznego przepisu? Na gorąco?
Mniam
Długi

Jaro
01-02-2005, 17:35
Wg klasycznego przepisu? Na gorąco?

Z tego co pamietam na goraco to nei bylo. Przepisu tez nie pamietam :(, ale wyslalem juz info do Zbyszka zeby przypomnial skladniki i instukcje przygotowania.

Xiro
01-02-2005, 17:43
To to był krupnik?? Powiedziałbym że coś owocowego....... :mrgreen:

sprzysiezony
02-02-2005, 14:50
Jaro wywołał mnie do "tablicy"...
"Krupnik" wg. mojej receptury charakteryzuje się tym,że nie występuje po nim tzw. "syndrom dnia wczorajszego".
A oto przepis: w 0,5 litra przegotowanej(już nie gorącej,letniej) wody rozpuścić 400 g.miodu(najlepiej lipowego,ale może być gryczany).Dodajemy jeszcze świeżo wyciśnięty sok z 4 cytryn i litr spirytusu,poczem rozlewamy napitek do butelek.
Zdatne do picia następnego dnia. Miłych wrażeń.;)

ww
04-02-2005, 00:44
"Krupnik" wg. mojej receptury charakteryzuje się tym,że nie występuje po nim tzw. "syndrom dnia wczorajszego".

Nie występuje syndrom dnia wczorajszego bo Sprzysiężony ma tego trunku zazwyczaj tyle że przez wieczór, całą noc i następnego ranka też można sączyć więc jeśli już zapadnie ktoś w ewentualną drzemkę to co najwyżej może mu się objawić syndrom dnia przedwczorajszego. :P

Pozdawiam

długi
05-02-2005, 11:41
polecam bardziej klasyczny przepis. Znam go z opowieści babci, ale tu podaję wg Aleksandra Bajkowskiego:
1 litr spirytusu
0,75 kg miodu
10 g gałki muszkatułowej
10 g imbiru,
20 g cynamonu,
1 laska wanilii,
3 - 5 ziaren ziela angielskiego
2 - 3 szt goździków
1,5 l wody


Zagotować wodę z miode4m , wrzucić utłuczone przyprawy, i gotować jeszcze kilka minut, poczem odstawić na brzeg płyty na pół godziny. Przecedzić przed podaniem, jeszcze raz zagotować i wrzący przelać do ogrzanego dzbanka z przykrywką. Dodać spirytusu i szybko wymieszać.

Pić gorące. Na zimno też dobre.
Długi