PDA

Zobacz pełną wersję : Piątek z Ajgorem :-)



Ajgor
28-01-2005, 11:45
A ponieważ nikto nie chce
Komentować rymowanek
Tako tworzę taki wątek
Gdzie co tydzień nowy wianek
Wersów białych, czasem rymów
Tak jak teraz na początek
Tak dla draki, małej hecy
A na koniec wszystko sprzątnę.

I nie będę Was zadręczał
Osobnymi tematami
Wszystko tutaj w jednym ciągu
Bawił będę się wersami.
I tak nikt się nie przejmuje
Pomysłami zatęchłymi,
To co ja tu wypisuję -
Częstochowskie to są rymy.

Tak więc lekko razem wszyscy,
Zaraz się znów zabawimy,
A ten, komu nie pasuje
Niech nie robi krzywej miny.
Bo wiadomo, co tu znajdzie.
Wątek wszak ten będzie jeden.
Tylko jak go chandra najdzie,
Wspomni miejsce to w potrzebie.

W każdy piątek po południu,
Niezależnie od pogody,
W styczniu, w lutym albo w grudniu
Przełamywać będę lody
Serc zastygłych w Babilonie,
Głów zakutych aż po uszy...
Jeśli Cię powaga chłonie
Tu się zaraz szybko skruszy!

Pzdr...

Ajgor
04-02-2005, 10:57
(do wszystkich zblazowanych tępicieli egzaltacji :wink: )

Czemu tak trudno
Przychodzi wyzwolenie
Od tego na co narzekamy
Każdego dnia
I każdej nocy...

Czemu nie zamienimy
Błotnistej udręki miasta
Na śnieżność wolności stoków

Czemu tak trudno zerwać
Łańcuch pragnień
Klatkę zobowiązań

Póki jeszcze można cokolwiek zmienić
Póki gniazda jeszcze nie założone
A pisklęta nie wyklute

Wystarczyłoby przecież tylko włożyć buty...
Czemu jedyne wytłumaczenie
To: życie jest cierpieniem,
Mamoną omamieniem,
Lub jaskini cieniem, itd. itp.

Pzdr ...

Zosia samosia
05-02-2005, 19:56
Hej Ajgor.
Powinnam odpowiedzieć pewnie wierszem, ale tak się składa, że ja wierszy nie pisuje zaś na znalezienie czegoś odpowiedniego chwilowo brak mi czasu a nic mądrego do głowy mi nie przychodzi. Pisze więc prozą.
Fajnie, że jesteś, fajnie że piszesz.
I broń Boże nie sprzątaj później tego! Ani sie waż! Bo wydaje mi się, że jednak są ludzie, którym ten rozdział forum jest bliski, którzy choc nie piszą to jednak czytają.
Kiedyś pisałam troche w tych wątkach, teraz jednak rzadko tu zaglądam, ale jak bywam to raczej własnie tu. Inne działy (nie wiem jak to fachowo nazwać) zostały zdominowane przez różnego rodzaju relacje z imprez, spotkań, sylwestrów, itd. itp.
Hmmmm..... można i tak.
Rymuj dalej i trochę podtrzymuj te wątki. Pozdrawiam ciepło.
p.s. Do Krissa 40. A jednak wróciłeś:):)

Ajgor
11-02-2005, 09:35
Stara jodło ze zdwojonym pniem
Będzie mi brakować dominacji Twej
Nad buczyną, nad słonecznym dniem
Byłaś jedna, bo byłyście dwie...

* * *

Pod otryckim szczytem
Przy leśnej polanie
Stoi jodła syjamska
Przy Artura bramie

Oglądała z boku
Niejedną budowę:
Bojkowskie przysiółki
Później Chaty nowe...

Z pnia jednego wychodzą
Dwa jednakie czuby
Sercom w żalu wskazując
Gdzie szukać swej zguby

Z balkonu, z wieczora
Tęskne oczy ściągają:
Kto dziś w nocy się zjawi?
Komu świerszcze zagrają?

Lecz czas w końcu ten przyszedł
Po kilkuset latach
Że syjamska jodła
Spłonęła, jak Chata

Poprzez rzadkie konary
Patrzy jeszcze z podziwem
Na kolejną budowę -
Sprawnie ludziom idzie

Czy z nowego balkonu
Serca będzie zjednywać?
Czy samotna, bez siostry
Jeszcze oczy zatrzyma?

Skaleczona, poschnięta
Czy nam drogę pokaże?
W buczynowym gaju
Arturowych marzeń...

Pzdr...

Ajgor
18-02-2005, 12:08
Zniechęcony intrygami
Zmiatasz swe przedpola znaczeń
Odkurzając stare prawdy
Żywisz się nadzieją światła
Zapisując proste słowa
Tworzysz listy do przyszłości
Aby nie dać sobie wmówić
Że ten czas jest utracony

I budując bańkę wokół
Monadycznej izolacji
Nie spostrzegasz nawet kiedy
Wnet ulegasz mocy białej
Z pełną gamą wszystkich barw
I już nic Ci nie pomoże
Ani kartka, ani brat
Bo już jest gotowy, czeka
Z piasku długi mocny bat...

Pzdr...

Kriss40
18-02-2005, 12:29
:D
No, no! Ukłony za ten wiersz.
Pozdrawiam

Ajgor
18-02-2005, 16:59
Dzięki Kriss...
I dzięki za "Zbieram słońca wizyty...", naprawdę :)
Moze kiedyś chyląc sobie nawzajem czoła, trykniemy sie jak poznańskie koziołki w Chacie lub gdzie indziej :twisted:

I dzięki Zosiu samosiu za ciepłe słowo :) tak mało go wszędzie...

Pzdr ...

PiotrekF
24-02-2005, 10:48
Upośledzony przez LOS : pozbawiony talentu i wrażliwości „poetyckiej” mam przemożną chęć wypowiedzenia „tego” . Przysięgam Wam ( Ajgor , Kriss …. ) < że na poezję , sztukę itp. jestem „odporny” jak mało kto , moja „ocena” to : albo się podoba albo nie .
Was czytam z prawdziwą przyjemnością ( widocznie z wiekiem tam we…… się zmieniam ) . Bez jakichkolwiek podtekstów , podlizywania … jestem Wam wdzięczny za Wasze ….
( Staram się córkę „zaszczepić” Wami , żeby się „zmieniła” :) ) . No …. musiałem to…. :oops:


Pozdrawiam
PF

Kriss40
24-02-2005, 18:41
Remanent


Mam swoje okno do marzeń,
bez firanek, bez zasłon,
nocną lampkę do skojarzeń,
od płochych tęsknot
piorunochron.

Mam zeszyt do snów wymyślania
i pióro niemądrze naiwne,
szufladę do smutków składania,
wszystko co mam, to mam...
dziwne.



Pozdrawiam serdecznie

Ajgor
25-02-2005, 11:59
Ziemia śpi pod osłoną śniegu
I ty śpisz przysypany pracą
Spadającą z nieba
Lub nagarniętą jak przydrożna zaspa
Pozory kontroli
Ściskają cię w napięciu
Nie pozwalając odpuścić
Trzymania się pazurami
Bezsensownego sensu

Pzdr ... :|

Ajgor
04-03-2005, 10:32
Przyszedł teraz taki czas
Że pożegnać pora Was
Znikam gdzieś na trzy tygodnie
By pobrudzić swoje spodnie
I daleki zwiedzę kraj
Wszak zwiedzanie – w to mi graj!
I zapewniam, że gdy wrócę
Wierszem znowu zbałamucę
Albo inną rymowanką
Może z jakąś koleżanką?
Teraz jednak będę cicho:
Trzy tygodnie – niech mnie licho!
Bo nie lubię szarej zimy
Kiedy śnieg nie kryje winy
Lubię za to ciepłe kraje
Lubie kraje z wiecznym majem
I świątynie egzotyczne
W których rzeźby bardzo śliczne
Lubię także małpie figle
Które czynią niedościgle
Marzy mi się tłusty brzuch
I dlatego jem za dwóch
Chciałbym usiąść też pod drzewem
Medytować z wodą, chlebem…

Czy już ktoś się z Was domyśla
Gdzie wspomnienia jadę łowić?
Jeśli tak, niech zwiedza w myślach
Jeśli nie, to niech się głowi...

Pzdr... :twisted:

Ajgor
29-03-2005, 17:54
Powrót z Indii
wyjątkowo nie w piątek relacja prozą

Wróciłem z odmiennej galaktyki
Obcego gwiazdozbioru
Gdzie wśród kobiet pracujących w polu
Nie brakuje żadnego koloru
Gdzie mężczyźni w turbanach
Nie rozstając się ze swoim mieczem
Ratują życie białej kobiecie
Porażonej słońcem i ostrym jedzeniem

Wróciłem z sąsiedniej planety
Bliskiej i niedosięgłej zarazem
Gdzie mieszkańcy żyją nie raz
I na niejedno życie snują plany
Gdzie nie-czystość lewej ręki
Ma znacznie większe znaczenie
Niż odchody świętej krowy
Zbierane w polu lub na ulicy

Wróciłem z dalekiego kraju
Gdzie wszyscy bogowie
Mieszkają razem blisko siebie
Będąc ziemskimi emanacjami
Tego samego Brahmana
Wystarcza im za mieszkanie
Prosta figura pomalowana
Tysiącem warstw olejnej farby

I tylko wszechobecne wojsko
Natłok kalekich żebraków
Bójki o kromkę chleba
I kontrole przed wejściem do sklepu
Zakłócają nieco kontemplację
Obcowania z Duchem
Największej parlamentarnej demokracji
Naszego zakątka wszechświata...

Pzdr...

Ajgor
08-04-2005, 01:11
Cisza

Tylko cisza
Pozostać może na mych ustach
Gdy słowa zatrzymane w sercu
Zostaną tam na zawsze

Tylko cisza
Uszanować może największą tajemnicę
Gdy co nieprzekraczalne
Zostaje pokonane

Tylko cisza
Gdy płaczki bez umiaru
Zadość czynią wszechszlochowi świata
A ja się korzę

Tylko cisza
Nawet jeśli filozofowie i kapłani
Potrzebni psu na budę
Nie-potrzeba...

[...]

Ajgor
15-04-2005, 14:50
Wspominkowa piosenka

Wspominam sobie czasem
Jak szliśmy sobie lasem
Gdy ja byłem bobasem
A ojciec olbrzymem był

Trzymałem go za nogę
Do jego kolan brodę
Wchodziłem mu na głowę
A teraz wspomnień pył
Nie wiem jak przeszły
Te chwile nieświadome
Każdy to pytanie
Tak samo zadaje sobie
I dlaczego
Zawsze za późno
I dlaczego
Zawsze na próżno...
Wspominam sobie czasem
Jak biegałem z pasem
Lub gołym... kolanem
A upał straszny był

Lub zimą znów na sanki
Puchowe turlanki
Śnieżkowe nawalanki
Wirował biały pył
Nie wiem jak przeszły
Te chwile nieświadome
Każdy to pytanie
Zadaje sobie
I dlaczego
Zawsze za późno
I dlaczego
Zawsze na próżno...
Wspominam sobie czasem
By zasnąć ze spokojem
Abym zmęczony znojem
Spokojne miał dziś sny

I choć nie zawsze było miło
Choć wszystko się zmieniło
Dobrze wtedy mi się żyło
Nie odbierze tego nikt...

Pzdr ... :wink:

Ajgor
22-04-2005, 10:19
No i przyszedł czas kolejny
Rymowanka znowu czeka
A ja krok mam dzisiaj chwiejny
Lecz czas nagli, on nie zwleka

Zatem spytam może dzisiaj
Retorycznie, bądźcie cicho
Jakie może w głowie w czwartek
Zadomowić się złe licho?

Tak, że w piątek nie jest lekko
Monitory znów falują
Ostrość głębię zatraciła
No a pracy w pracy mnóstwo

Czemu w dawnych dobrych czasach
Czwartek dniem tym uczynili
I tak już od króla Stasia
W piątek licho w głowie kwili

Warto by się zastanowić
Czemu w czwartek pogadanki?
Czy w tradycji brak powodu
Piątek oddać na leżanki!?

Myślę, że to jest właściwe
Niech tradycji będzie zadość!
Polsce pierwszej tydzień pracy
Do trzydziestu godzin – psia kość!

Pzdr... ;)

Ajgor
29-04-2005, 10:48
Zgubiłem drogę swego czasu, gdzieś na szczycie grani
Poszedłem w górę, w lasu zielonej wtopiłem się otchłani
Drogi i ścieżki zostawiłem gdzieś za sobą
Żar z nieba delikatnie opadał na liście
Pożegnanie posłałem wszelkim zbędnym słowom
Zabierając w kieszenie ciszy pełne kiście

Mrokiem spowity strumień szemrał na dnie jaru
Spłukiwał wszelakie nieczystości chwili
Tak haustami czerpałem z niezwykłego daru
A wirtuoz w zaroślach trele swoje kwilił
Zgubiłem drogę swego czasu, gdzieś na szczycie grani
Znalazłem życie... w domu gorący oczekiwał kotlet z kani.

Pzdr...

Ajgor
13-05-2005, 10:37
Potop Kornika

Pod powałą, w głębi szczelin
Schronił kornik się samotnie
Belkę głośno żuchwą mieli
Bo ma trochę niewygodnie

Belka pozbawiona kory
A za ścianą człek poluje
Żeby zryć głębokie nory
Pracowicie drewno żuje

Ale zdrada! Hańba! Podstęp!
W ruch strzykawka i trucizna
Na nic korytarzy ostęp
Na nic praca, krew i blizna!

Potop czarnej tłustej lawy
Życie w belce wyjałowił
Cichy chrobot spod powały
Mgiełką wspomnień cichą spowił

Pzdr... :wink:

Ajgor
20-05-2005, 13:07
To nie koniec
Tylko przerwa na czas jakiś
Kiedy żałość
Znów ogarnia duszę zdrową
By jałowość
Nie rozlewać na nikogo
I przeczekać
Słońca głodną maj-tęsknotę

To nie koniec
Tylko przerwa na czas jakiś
Kiedy pyłki
Zapuchłego gardła zmora
Nie pozwala
Wykorzystać pierwszych świateł...
Trzeba czekać
Może jeszcze coś zobaczę...

Pzdr...

Kriss40
19-08-2005, 11:09
A ja tak sobie myślę, że źle by się stało, gdyby ten piątkowy seansik poezji został zlikwidowany... Pozdrawiam serdecznie

Kriss40
19-08-2005, 11:11
Obrazek (kolejny)


Ludzie i myszy
już była o tym książka
era gryzoni