PDA

Zobacz pełną wersję : Błąd na liście Wildsteina



Stały Bywalec
06-02-2005, 00:04
Błąd na liście Wildsteina

To skandal, że nie ma mnie na tej liście. Ściągnąłem ją sobie z internetu (adresu nie podam), zapisałem na dysku, sprawdziłem siebie samego (tzn. dokonałem dzikiej autolustracji) i ... głębokie rozczarowanie. :cry:

A przecież tajemnicą poliszynela jest, iż

1) jestem w Bieszczadach wirtualnych (i trochę w realnych też) znany jako SB, a co ten skrót oznacza, to chyba nie muszę wyjaśniać;

2)do czasu postów Felixa („cytatów Felixa”) byłem na tym forum tzw. uśpionym agentem Urzędu Gminy w Czarnej;

3) ci, którzy czytali wymianę zdań pomiędzy mną a Felixem, wiedzą że zdemaskowałem Prezesa Związku Ku(chmistrz)ów działając operacyjnie z inspiracji i w obronie czarneńskiego Związku Macic;

4) życiowym moim sukcesem było rozpracowanie Długiego (Bolesława Mołojca), czym przyćmiłem wszystkie sukcesy Klossa i Stirlitza, już nie wspominając o takich pionkach, jak Czechowicz czy Zacharski;

5) dzięki moim tajnym, zakulisowym działaniom, członkom (a w zasadzie członkiniom) tego forum rodzą się wyłącznie dziewczynki; :D

6) swego czasu pierwszy odkryłem wielkopolskie pochodzenie Miśki z Otrytu i wyjaśniłem, jak się należy zachować, gdy Miśka zacznie robić loda;

7) w 2002 r. osobiście zwołałem I KIMB, nadając mu (w tajnej, niepublikowanej części regulaminu) charakter nowego Paktu Antykominternowskiego;

itd., itp.

I teraz nie ma mnie na TEJ liście ???!!! To oburzające. I niesprawiedliwe. :twisted:

Ps. 1. Zanosi się na to, że jednak uda mi się przyjechać na IV KIMB. Zamierzam przeprowadzić tam akcję werbunkową na szeroką skalę. Przed wyjazdem przypomnę sobie w tym celu (tzn. jeszcze raz przeczytam) „Akwarium” Suworowa.
Ps. 2. Rozumiem, że Dołżyca (miejsce IV KIMB), to jest ta Dołżyca k/Cisnej, a nie Dołżyca k/Komańczy ?
:oops:

Lupino
06-02-2005, 00:25
Wchodząc do pracy w czwartek usłyszałem że: "jesteś czysty, ale Twoja rodzina jest podejrzana". Nie wiedziałem o co chodzi ale szybko się wyjaśniło. :)
Nie przejmuj się tym bo ja też wyczaiłem iż nie ma na niej faktycznych donosiceli SB i głównie UB i nie tylko, np ludzie, którzy donosili na Misiową z Otrytu i okolic Przysłupia. Okazało się dzisiaj że podali wiadomości w I programie PR że zawody wyścigów psich zaprzęgów w Przysłupiu nazwali "Śladem Niedźwiedzia" a dokładnie nie sprawdzono jego płc! Ale to jest pikuś bo mojego sąsiada nawet nie ma z pierwszych dwóch liter nazwiska! Za to Kmicica aż 2 razy podali a obecna władza jest czyściutka!

pozdrawiam

J. Lupino

P.S.

Myślę że na tą listę powinniśmy przymknąć oko ;) i spotkanie w Dołżycy (koło Komańczy oczywiście) będzie odbywać się wg regulaminu i stawią się wszyscy forumowicze łącznie z zakonspirowanymi agentami wywiadu wojskowego.

admin
06-02-2005, 01:01
A pozatym jak chcesz to podam Ci lokalizację do listy na której to widziałem Twoje nazwisko również - obok Kopernik zresztą która to jak wiadomo też była w SB!

Lupino
06-02-2005, 01:05
i też była kobietą :)

Stały Bywalec
06-02-2005, 19:10
A pozatym jak chcesz to podam Ci lokalizację do listy na której to widziałem Twoje nazwisko również - obok Kopernik zresztą która to jak wiadomo też była w SB!
Nazwisko - tak (występuje 2 razy), ale imiona różne. Nie mogę się więc nawet podszyć pod żadnego z tych dżentelmenów i udawać, że to ja. Nie mogę się też niestety pochwalić koneksjami rodzinnymi, gdyż nie kojarzę, aby któryś z Nich mógł być chociażby jakimś znanym mi krewnym.

długi
07-02-2005, 10:09
Druchu Jastrzębia.
Spotkasz się raz z moją skromną osobą i będziesz na wszystkich listach.
Mylisz się, kojażąc mnie z osobą tego dzieciucha Ałganowa. Zawsze bliżej mi było do Al Fatah, Tupamaros, czy Black September.
Długi

admin
12-02-2005, 13:21
I tylko patrzeć jak Al Kaida zacznie swoje ogłoszenia dawać na naszym forum.

Ale będzie wzrost oglądalności - już się cieszę :)

okularnik
21-02-2005, 11:45
Temat postu: Błąd na liście Wildsteina

Witam,

Nie musisz się martwić! Ta lista nie jest listą tego co podajesz. Jest nieskończona i dotyczy tylko części nazwisk z dawnego województwa mazowieckiego. Jak będzie kompletna to być może się tam znajdziesz. A jak nie! To prawodopodobnie podlegaleś bezpośrednio Kiszczakowi. Takie tuzy są niezatapialne. Ze służb za życia się nigdy nie wychodzi.

Stały Bywalec
21-02-2005, 13:24
Okularnik:
"To prawodopodobnie podlegaleś bezpośrednio Kiszczakowi."

Ty mnie nie obrażaj. Wiesz dobrze, że to Kiszczak mnie podlegał, a nie odwrotnie.
A i to nie bezpośrednio. Przekazywałem mu polecenia za pośrednictwem 3 generałów.

długi
21-02-2005, 14:44
Uwaga przeszukiwacze list i listów:
Wtajemniczeni wiedzą, że najtajniejsze spotkania SB i Długiego odbędą się w stosownym terminie na Polanie Kruka. Ałganow stanie na czatach na wypale i będzie wiedział, że w promieniu ... odbywa się.... Tylko Stirlitz mógłby się domyślić w jakim promieniu. Istnieje podejżenie, że SB część swej wiedzy przekazał Stirlitzowi i stąd jego niezwykła i precyzyjna domyślność. 13.44, poniedziałek, Długi obmyśla skład nalewki na spotkanie z SB.
13.44.35 Długi już wie, to będzie czysty spirytus.
Sekretne pozdrowienia
Długi

Stały Bywalec
21-02-2005, 19:52
Stirlitz wie akurat tyle, ile powinien.

Nie pisz tak otwarcie o tej nalewce, bo się wszyscy na nią napalą i zwerbujemy więcej niż mamy zaplanowane.

długi
22-02-2005, 10:19
Spoko, Hanys nastawił beczkę zacieru :lol: :lol: :lol:
Długi

okularnik
04-03-2005, 18:16
Temat postu: Re: Błąd na liście Wildsteina

Witam,

Ta lista się rozszerza. Niektórzy pokrzywdzeni ujawniają zawartość swoich teczek. Ostatnio odtajnił pewien mielczanin listę pracowników SB i ich tajnych współpracowników TW (patrz skan). Niedlugo zapewne będzie tego więcej.

Lupino
07-03-2005, 13:55
(...) Wśród opozycyjnych działaczy przełomu lat osiemdziesiątych w Bieszczadach najbardziej krzykliwy i radykalny był niejaki Wiesław Nowacki. Długowłosy niedomyty przywódca duchowy, administrator i ekonom komuny narkomanów czy eks-narkomanów, jaka uwiła sobie gniazdko na Caryńskiem. Sami zainteresowani w widoczny sposób przez kogoś sterroryzowani twierdzili wprawdzie, że o żadnej terapii zajęciowej nie ma mowy, bowiem są traktowani przez Nowackiego jako najzwyklejsze bydło robocze na prywatnym folwarku, ale kto by tam obszarpanym ćpunom dawał wiarę. Po latach okazało się, że zdaniem najbliższych współpracowników Nowacki był doskonale zamaskowanym prowokatorem, zięciem wyższego oficera SB z warszawskiej dzielnicy Ochota. (...)

„Hajże na Bieszczady”
Witold St. Michałowski
Wydanie I
Michalin-Lutowiska 1993
str. 192

Derty
17-03-2005, 13:21
Hej :)
Domagam się wielkim głosem przyjęcia do siatki Długiego i SB wszystkich Biesołazów!! Ten zacierek mi tak ładnie zabrzmiał :)
A oto mój list intencyjny:
JA osobiście zamaskuję się i mogę siać postrach (choćby wśród Anielic), knuć podstęp (przy napełnianiu sztamperlika), odsłaniać kulisy (i kulasy też, gdy słońce wyjży), a nawet prowadzić poczwórną grę potrójnego agenta - więcej nie wydolę, bo do pokera nie mam szczęścia. Skaptuję Grzańca Galicyjskiego i Porterówkę na KIMB. Złożę raport tajny łamany przez poufny n/t tego co widziałem z połoniny, zrobię prowokacyjkę (zamówię taniec na stole u ...), tu i tam podszepnę (który szlak ciekawszy, a który błotnisty), osłabię więzi i spójność (TWA-XXX i następnych), wzmocnię nielegalne siły (przy podchodzeniu), skieruję przeciw (tajemnica), poszczuję na (tajemnica), dam odpór wrogiej sile (mam parasol i gumiaki na deszcze), a przede wszystkim będę prowadził działalność rozbijacką - zamierzam rozbić namiot i hartować się przed sezonem:)
I CV:
Od dawna jestem agentem lecz tak dobrze zamaskowanym, że nawet już nie pamiętam dla kogo pracuję i po co. Mam na koncie trochę... w każdym razie tyle, że stać mnie na przyjazd na KIMB :) Na sumieniu mam różne niecne czyny. Dla przykładu podam, że ostatnio trzy razy dosypałem soli do gara z grulami, dzięki czemu rodzina jadła obiad z wybałuszonymi oczami. Zrobiłem to pod dyktando znanej siły reakcyjnej, która działa z ukrycia ale nie pamiętam jak się nazywa.
I w ogóle...

Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
Z poważaniem
Derty

długi
17-03-2005, 14:17
Pomiętaj, że SB ma swoje nici i nitki do pociągania, a ja mam swoje linki i sznurki, po naszemu szoty.
U mnie wpisowe i egzamin na Polanie Kruka, co u SB nie wiem.
Szczegóły utajnione,
Na KIMBie część szczegółów może być odtajniona - kompromitacja niektórych sławnych ludzi zapewniona.
Czysty spirytus jest podstawą wszystkiego.
Cz.d.a.
Potrafiłeś rozpoznać Kunę, to kwalifikacje masz. Co prawda trochę Ci się myli kamionka z domową, no ale u młodego agenta wybaczalne.
Już wiesz jakie są pytania egzaminacyjne i wpisowe ( w tekście, utajnione)
Opracuj trasę dojścia do Polany K. Dyskretnie.
Długi
PS
Strzeż się Waltera :!:

Stały Bywalec
17-03-2005, 19:20
Derty - cierpliwości.
Uruchomiona została cała procedura sprawdzająca - na razie szukamy Twoich akt w archiwach Kominternu. Carską "Ochranę" już sprawdziliśmy - w jej archiwach figurujesz jako członek POW.
Sprawdzamy absolutnie wszędzie - także w Ku Klux Klanie, a nawet u Drogiego Przywódcy - Kim Dzong Ila.

Derty
18-03-2005, 10:10
HEJ :)
Z uwagi na powagę tej ważnej sprawy, która może zaważyć na dalszych losach świata i okolic, postanawiam uważnie ważyć każde słowo w tym wątku, a w szczególności nie zdradzić Tajemnicy Tajemnic.
Wyjaśnienia i dodatki do CV:
1. Do POW mnie kaptowali - to fakt niezaprzeczalny. Zwłaszcza, gdy było przygotowywane 4 powstanie śląskie, którego główną przyczyną było zamknięcie sklepów z cz.d.a. po 13-ej i kwiat młodzieży patriotycznej okręgu bielskiego zaczął zasychać. Miałem prowadzić działania dywersyjne na zapleczu wroga, a w szczególności wykryć wszelkie alternatywne źródła energii cz.d.a. w sprytnie zakonspirowanych miejscach zwanych w potocznym języku szpiegowskim metami. Jednakże odmówiłem wykonania tego zadania wskazując na niesłychane możliwości rozwiązania tego suszącego problemu tkwiące w 'Wężownicy' niesłusznie zwaną Enigmą. Dzięki temu 4 powstanie śląskie nie przeszło do historii.
2. U Kim Dzong Ila nie szukajcie śladów. Wszystkie ślady zniknęły, bowiem na skutek perturbacji w przemyśle spożywczym przez jakiś czas podstawę wyżywienia armii Wodza stanowiły wszelkiego typu archiwa. Ponoć zjedzono nawet oryginał legitymacji partyjnej Świetlanego Ojca Narodu i przez jakiś czas nie był wpuszczany na Egzekutywy, które sam zwoływał.
3. W Ku Klux Klanie nie prowadzą archiwów, a nawet odręcznych zapisków na bibułkach w knajpach z uwagi na niedostateczne rozpowszechnienie znajomości liter w organizacji.
4. W najlepszym wywiadzie świata mnie nie szukajcie - wywalili mnie stamtąd w chwilę po tym, gdy zamrugałem błękitnymi oczętami do bezpośredniej przełożonej. Okazało się, że agenci tej organizacji zawsze mrugają tylko jednym okiem, co akurat mnie w opisanej sytuacji wydało się zbyt dwuznacznym zachowaniem.
Czekam niecierpliwie na wyniki prześwietleń...
Derty
P.S. Podaję możliwy kontakt dla Długiego: D-yn, sob., 21.05.05, 10:00 +/- 15' ew. D-ca/K-czy, 21.05.05, >18:00 hasło:'Egzekutor Nagród' odzew 'Kuna domowa'

długi
18-03-2005, 10:11
Drogi SB
Jeżeli rzeczywiście Derty nawiąże współpracę ze mną, z Tobą, a już wcześniej podpisał jakieś kwity.... będzie z niego super agent klonowany.
I ta jego zamaskowana znajomość Kuny...
Sprawdzam w Tupamaros, Czarny Wrzesień, pogadałem z Che, z Karlosem...
Wysyłam ludzi do Korei ... brak danych. Znaczy głęboko zakonspirowany. Coś on za czysty.
Długi

Derty
18-03-2005, 10:33
Drogi SB
Coś on za czysty.
Długi

Stara szkoła GRU... Higienę Agenta zdałem na 5+ :D

A Afrykę odpuśćcie - mam na pieńku z Wodzem Mgambo B'Nongo, któremu podebrałem trochę wyśmienitych napojów orzeźwiających i chłopina wraz ze świtą przez wiele dni chodził prosto i nie śpiewał. Zagroziło to spadkiem dochodów z turystów lubujących się w oglądaniu tańców ludowych. Więc mogą być fałszywki na mój temat w tym regionie...

Stały Bywalec
19-03-2005, 13:37
Derty:

(...) Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
(...) Czekam niecierpliwie na wyniki prześwietleń... (...)

Derty ! Aleś Ty narobił zamieszania swoim raportem ...
W celu jego rozpatrzenia najpierw obradowało rozszerzone kolegium resortu, a potem zdecydowano się powiadomić Pierwszego, który zwołał Radę Gabinetową !

Wszystkie podane przez Ciebie informacje zostały skrupulatnie sprawdzone. Pierwszy stwierdził, że udany werbunek Twojej osoby jest wręcz racją stanu, a historia nigdy by nam nie wybaczyła niepowodzenia w tym zakresie. Nasze specsłużby stają znów - po raz pierwszy od trzydziestu paru lat - przed wielką szansą. W nawiązaniu do tej szczytnej tradycji sprzed lat nadano Ci już nawet kryptonim - "Bolek bis".

Następnie Pierwszy zapytał, kto Cię osobiście zwerbuje. Obecni generałowie zaczęli się nerwowo po sobie rozglądać, aż wreszcie postanowiono wezwać osobę prowadzącą Twoją sprawę, czyli mnie. Aby mi się w głowie nie przewróciło, kazano mi referować na stojąco, nie pozwalając usiąść (stojące obok wolne krzesło specjalnie ode mnie odsunięto). Pierwszy, mający spore doświadczenie w pracy wywiadowczej, zadał konkretne pytanie:
- Pod jaką flagą go pan zwerbuje?
- Pod własną - odpowiedziałem.
- Proszę sprecyzować - zażądał Pierwszy, a ja zdrętwiałem słysząc to bardzo trudne pytanie.
Tyle razy już bowiem uczestniczyłem w różnych grach wywiadów, że straciłem rozeznanie (podobnie jak Derty), dla kogo naprawdę pracuję, a z kim tylko pozoruję współpracę. Ukończyłem bowiem, oprócz studiów w Polsce, dwie zagraniczne akademie wojskowe: im. Woroszyłowa oraz West Point. Posiadam stopnie oficerskie 5 zagranicznych wywiadów, a tylko w Mosadzie mam stopień sierżanta (awans oficerski uwarunkowano mi tam od poddania się zabiegowi obrzezania, na co ciągle jeszcze nie mogę się zdecydować).

Pierwszy zażądał natychmiastowego poddania mnie badaniu wykrywaczem kłamstw, z jednoczesną analizą komputerową wyników. Na salę obrad wpadło kilka dorodnych pań, które obezwładniły mnie i podłączyły do aparatury. Zadając pytania z wyrachowaniem podtykały mi swoje wdzięki pod sam nos (na wypadek, gdybym był krótkowidzem) - abym szybko odpowiadał i nie mógł się koncentrować nad kamuflażem nieprawdziwych informacji.

Wyniki tych badań okazały się dla mnie nawet korzystne. Raport komputerowy stwierdzał, że faktycznie sam nie wiem, dla kogo pracuję. Jednak aby nie przynosić szkody, wszystkie moje informacje wywiadowcze są zmyślane, a inspirację ku temu czerpię z powieści Forsytha oraz obserwcji pracy sejmowych komisji śledczych. A nagą prawdę podaję jedynie na bieszczadzkim forum dyskusyjnym.

Pozwolono mi skorzystać z toalety (po tym damskim badaniu byłem mocno roztrzęsiony), a następnie znalazło się i dla mnie krzesło. Łaskawie poinformowano mnie, że powierza mi się zadanie zwerbowania słynnego agenta Dertego, stawiając w tym celu do dyspozycji środki budżetowe w nieograniczonej wysokości. Nie muszę owego zadania wykonać osobiście, mam do dyspozycji całą grupę operacyjną, w skład której wchodzą również owe atrakcyjne agentki - specjalistki od badań z użyciem wykrywacza kłamstw.

W razie sukcesu czeka mnie awans generalski, z dalszą świetlaną perspektywą w zawodzie. Powodzenie akcji spowoduje, że Minister wygra jesienne wybory na stanowisko Pierwszego. Musi tylko troszkę schudnąć, ale obecny Pierwszy poradzi mu, jak to skutecznie, przed kampanią wyborczą zrobić (ma w tym osobiste doświadczenie). Udana akcja przyniesie również wzrost naszego prestiżu za granicą, a obecnemu Pierwszemu - być może stanowisko Sekretarza Generalnego NATO.

A w razie niepowodzenia - lepiej nawet nie myśleć o tym. Zagrożono mi całkowitym zakazem wstępu do gminy Lutowiska oraz powierzeniem etatu (niejawnego) kustosza w IPN-ie.

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

długi
20-03-2005, 16:47
Wiadomość z bardzo ostatniej chwili: do Dertego przyznał się syn Fidela C. :shock: :shock:
Sprawdziłem wiarygodność źródła: wiarygodne :shock: :shock:
Sprawdziłem wiarygodność Fidela: :? :? łże
Bez badania Dertego na wykrywaczu kłamstw z dodatkowym wyposażeniem od SB nie dotrzemy prawdy. Pozostaje ustalić, czy Derty jest krótkowidzem?
Do konfrontacji z Kuną nie dojdzie :cry:
Kuna odszedł do krainy wiecznych łowów :cry:
Drogi SB, z tą nagością prawdy to nie przesadzaj, nie wiadomo, kto czyta to forum. Wg Staszka (patrz MM) czytają to redaktorzy z TV. Skończysz jak Kloss, czego Ci nie życzę.
To straszne do czego jego i Brunera zmuszali przed publiką :!:
Więc lepiej sza. Pisz wierszem między wierszami.
Reszta na gumowe ucho. Uważaj na ucha igielne,wielkie błędy czyli wielbłądy.
Nie przechodzą :|
U mnie w centrali nie wywołało to takiego poruszenia i mobilizacji, jak u Ciebie. Może to efekt zakonspirowania. Tam nikt nie wie, komu mówię prawdziwą prawdę. Gensek wiedział, dopuki go nie okłamałem i w efekcie wyprowadził garnizony z Polski :mrgreen:
W SPRAWIE możesz liczyć na moją pomoc. Otryt by nie przeżył, gdyby Ci zabronili wstępu :cry: :cry: :cry: O Jastrzębiu nie wspomnę.
Myślę, że wtej sytuacji sprawa Dertego jest przesądzona, choć ostrożności nigdy za wiele, pamiętaj o załącznikach do wykrywacza :!:
Z ciemnym pozdrowieniem
chyba
Długi

długi
10-05-2005, 21:39
Drogi SB
Czy jesteś gotów do akcji przejęcia agenta D. na KIMBie?
Czy agent D. jest też gotów?
JA JESTEM GOTÓW
Długi

Stały Bywalec
05-06-2005, 21:25
Na IV KIMB-ie osobiście, jak wiadomo, nie byłem. Ale wydelegowałem tam paru moich ludzi i teraz właśnie analizuję ich raporty.

A którzy to byli ? Oczywiście ci najmniej podejrzani. Stara, dobra szkoła - jeszcze z czasów współpracy Abwehry z OGPU.

Zosia samosia
05-06-2005, 21:54
Kimb- kimbem - bylo minęło!
Raporty- raportami - co tam!!!!!!
Stały Bywalec powrócił ! !
Witaj po długiej przerwie! :) :) :) :)
I dobrze, bo tapeta z Twoja podobizną mi sie przetarła a wygaszacz ledwo zipie :cry:
(Piotr powiedział, ze mi nie sprzeda :cry: ponieważ jakieś zyski nielegalne miałabym niby z tego czerpać, szarą strefe poszerzać czy jakos tam tak :cry: )
No i są nowe sposoby na miśki i na niedzwiedzice :D
Pozdrówka

długi
06-06-2005, 10:39
To pewnie wiesz, że Derty został przejęty. I nie tylko On. Potwierdzenie tego faktu w raportach ... wątpię.
Jak zgadniesz, kto jeszcze pił czysty spirytus = będziesz blisko pierwszej wersji prawdy.
Proponuję następne spotkanie na Polanie Kruka. Derty jeszcze nie wie gdzie to jest. Ty pewnie też, choć podpowiedź masz blisko. W. Krukar też nie wie.
Sekretnie pozdrawiam
Długi