PDA

Zobacz pełną wersję : Nie ma juz 'Przystanku Cisna'.............



Stachu
13-02-2005, 23:57
Wlasnie zamiescilem na serwisie bardzo smutna wiadomosc...

11 lutego w wyniku pozaru calkowitemu zniszczeniu uleglo wspaniale miejsce tworzone przez wspanialych ludzi - "Przystanek Cisna" prowadzonych przez Kasie i Andrzeja Rozmyslowiczow w Cisnej. W pożarze dorobek całego swojego zycia straciła rowniez rodzina Teresy i Leszka Gożdzieckich.

Ludzie ci cale swoje zycie poswiecili w stworzenie miejsca, ktore w mgnieniu oka przestalo istniec. Ich zaangazowanie w propagowanie Bieszczadow i oferowanie pobytu w nietuzinkowym miejscu zostalo docenione przez wiele osob - zarowno ich gosci, jak i bieszczadzkich gestorow oferujacych wypoczynek o podobnym standardzie.

Mam nadzieje, ze choc w taki sposob jakim jest umieszczenie linku do ich apelu, moge przyczynic do tego, aby "Przystanek Cisna" mogl byc odbudowany...

cebi
17-02-2005, 08:27
Jestem rodziną Goździeckich. Nie spodziewałem się , że to będzie tak nagłośnione i że tyle ludzi im zacznie pomagać.

Stachu
17-02-2005, 08:44
Witam

Ja tez jestem bardzo mile zaskoczony taka reakcja mieszkancow regionu (i nie tylko regionu).
Jak to ktos ladnie ujal, mozna to nazwac "szczesciem w nieszczesciu"...

Z najnowszych wiesci na "placu boju" o rozpropagowanie akcji niesienia pomocy pogorzelcom:

Udalo nam sie namowic telewizje do naglosnienia poniedzialkowego wieczoru w leskiej herbaciarni. Teraz namawiamy ekipe tv zeby pojawia sie tez w Cisnej.

Wczoraj przeprowadzilismy probe z transmisja audio w sieci. Na poczatku pojawily sie problemy techniczne, ale okazalo sie ze zawiodl 'czynnik ludzki' hehe w postaci literowki i potem poszlo juz gladko :-)
(tutaj podziekowania dla osob z chatu za testowanie transmisji, zwlaszcza dla _Jaro_)
Tak wiec wszystko wskazuje na to, ze bedziecie mogli posluchac licytacji prac oraz muzyki na zywo z herbaciarni w swoim domowym zaciszu bedac nawet zdala od Bieszczadow.
Trzeba sie tylko modlic, zeby nie zawiodlo lacze...

cebi
17-02-2005, 09:02
Gdyby u mnie(k. Lublina) spaliła się chata, to ludzie by powiedzieli - dostanie odszkodowanie- i tyle :( . A tu ? Akcje , koncerty - chyba dlatego że "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie"

długi
17-02-2005, 11:05
Nie łażę p ziemi lubelskiej, nie mam tam znajomych.
Znam Terenię, Leszka i jeszcze parę osób z Bieszczad. Większość to przyjaciele w pełnym tego słowa znaczeniu.
W potrzebie każdej z nich pomogę w miarę swoich możliwości.
Przyjaciołom z Katowic, Łodzi też. Nic w tym specjalnego. Normalne.
A jeżeli u Ciebie, k. Lublina sąsiedzi i znajomi przeszli by obojętnie obok nieszczęścia, to współczuję sąsiedztwa. Chyba że niepotrzebnie i bezpodstawnie uogólniasz.
Długi

cebi
17-02-2005, 11:26
No nie chodziło mi o całkowity brak reakcji np.sąsiadów, ale na pewno nie było by takiego rozgłosu jak tu (co oczywiście jest pozytywne). Właśnie to sprawia że Bieszczady są wyjatkowe nie tylko pod względem przyrody - to że ludzie sa milsi niż gdzie indziej.

kobieta_bieszczadzka
17-02-2005, 12:26
Jestem z Lublina, znam ludzi, którzy tu mieszkają i tak jak wszędzie są oni różni. Ale uogólnianie takie jest bardzo krzywdzące ... mieszkają tu wspaniali ludzie, którzy nie przejdą obok ludzkiego nieszczęścia... może akcje nie sa tak głośne, ale każdy pomaga jak potrafi.... więc prosze nie generalizować....

kobita

Stachu
17-02-2005, 18:15
Mysle, ze wszedzie znajda sie dobrzy i zli ludzie i czy to sa Bieszczady, Kaszuby czy Alaska to nie ma az takiego znaczenia.

Pozostaje tylko kwestia zarazenia tych dobrych pozytywnym mysleniem i zaangazowaniem w pozytywne dzialania.

Pinki
19-02-2005, 17:36
Jest mi BARDZo przykro z powodu nieszczescia ,ktore dotknelo Andrzeja,Kasie i ta druga rodzine.
Andrzej byl moim nauczycielem angielskiego przez dlugie lata i zarwono On jak i Kasia stali sie bliskimi przyjaciolmi naszej rodziny.
To wspaniali ludzie.
Mam nadzieje,ze dzieki pomocy ludzi dobrej woli-ktorych wielu w Bieszczadach-stana wkrotce na nogi.

Stachu
19-02-2005, 23:19
Witam

Wlasnie wrocilem z Cisnej.

W ciagu niespelna 2 godzin podczas charytatywnej aukcji zebrano blisko 11.000zl. Zaznaczam, ze wyjechalismy z Cisnej przed zakonczeniem licytacji, wiec suma bedzie zapewne wieksza. Dojda do tego aukcje telefoniczne i sprzedaz detaliczna.

To duzo czy malo? Zwazywszy na okolicznosc - nieduzo, biorac pod uwage bieszczadzka rzeczywistosc - bardzo duzo.
Ale dla nas najwazniejsze bylo utozsamianie sie mieszkancow regionu z tymi, ktorzy przez zlosliwosc losu stracili tak wiele.

Podczas tego wydarzenia zebralo sie blisko 200 osob. Wiele z nich w zyciu na oczy nie widzialo ani Rozmyslowiczow, ani Gozdzieckich. Ba, nawet o nich nie slyszalo. A jednak przyjechali.

Nasze przeczucie nas nie mylilo. W naszym regionie sa ludzie nie tylko o szczodrych portfelach, ale i o dobrych sercach. Calemu wydarzeniu towarzyszyla wspaniala, rodzinna atmosfera. Mimo, ze jest juz po 23ciej, siadam do obrobki materialu zdjeciowego. Material jeszcze dzisiejszej nocy wyladuje na www.bieszczady.pl

Stachu
20-02-2005, 12:25
Witam raz jeszcze

Wlasnie dzwonilem do Cisnej - jest juz 12.000,- :-)

W spotkaniu wzięło ok. 350 osób - reportaż jest juz na stronie.