PDA

Zobacz pełną wersję : Ptaki



Strony : [1] 2

długi
09-03-2005, 15:58
Zima jeszcze sypie śniegiem i nie myśli odchodzić za morze.
Pamiętajcie o ptakach.
Na moim balkonie stale stołują się sierpówki, mazurki, bogatki, modraszki i kosy. To stali mieszkańcy ogrodu. Zimą przylatują w gościnę i na wyżerkę; grubodziób, kwiczoł, jer, sosnówka, gil i dzwoniec. Pojawiała się makolągwa i czasem zimujący rudzik. W "sezonie" wychodzi worek słonecznika.
Ilu z forumowiczów potrafi oznaczyć wymienionych moich gości??
Długi

Marcowy
09-03-2005, 16:08
Myślę, że potrafiłbym rozpoznać gila i bogatkę. Pod warunkiem, że nie usiadłyby obok siebie 8)

długi
09-03-2005, 17:09
Jak byś dokarmiał, to byś rozpoznał bez pudła :twisted:
Długi

kobieta_bieszczadzka
09-03-2005, 19:44
:mrgreen: dokarmiam gościnnie u rodziców..... rozpoznaję.... ( czyt. mam przy oknie Atlas ptaków 8) ).... Ech... Ptaszki są goszczone iście po pańsku....mojego rodziciela męskiego, doprowadza do pasji rodziciel żeński, wysłyłając na zakupy po słoninkę dla sikorek :lol: i takie tam inne..... :)....
Pozdrawiam

dudek

Marcowy
10-03-2005, 14:38
Jak byś dokarmiał, to byś rozpoznał bez pudła

Dokarmiam, ale kaczki w moim parku nie tolerują konkurencji. Monopol gorszy, niż w TP SA 8)

WojtekR
10-03-2005, 16:55
W ogrodzie mojej mamy zbvudowałem niewielki karmik i dokarmiam "zimowe biedaki"... Są wśród nich: para grubodziobów, osiem dzwońców, zięby, kowalik, kosy, kwiczoł, wróble i masa sikorek. Pojawiają sie też gawrony i wrony.
Co ciekawe, zięby "operują" pod karmikiem i zbieraja ziarenka, które wyrzuciły z karmika sikorki i dzwońce, kosy lubią jabłka, które wykładam im pod iglakami i w irdze. Gawrony jak to gawrony urzędują na kompoście.
Często jestem u mamy, bo jest już w podeszłym wieku i wymaga opieki, i dużo czasu spędzam w oknie obserwując ptasie harce. To jest ciekawsze niż tvp... W sobotę muszę jechać na targ, by kupić znowu ze 4 kg słonecznika (a zjadły go już cały worek 50 kg). To ulubiony pokarm sikorek, które czekają (nic się nie boją) nad moją głową aż im nasypię do karmika. Wtedy sie zaczyna...
Masz rację, Długi, teraz szczególnie trzeba dbać o ptaki, nawet jak zejdą śniegi i lody. One przyzwycziły się do miejsca, w którym jedzą i mają jedzenie. Ja przestaję je dokarmiać aż pojawi się wiosenne jedzonko.
Pozdrowaśki
WojtekR

długi
10-03-2005, 22:10
One przyzwycziły się do miejsca, w którym jedzą i mają jedzenie.
I chętniej założą gniazdo. I o 4 rano zrobią taki charmider godowy, że umarłego obudzą.
Mam to co roku i co roku worek słonecznika idzie na ptasią stołówkę. :lol: :lol:
Długi

Jabol
21-03-2005, 00:03
a ja miałem taka pticę w domciu. Mrozy ją zmogły ale po trzech dniach sie pozbierała i w sina dal uleciała :lol:

Milena
21-03-2005, 01:10
To kwiczoł ... prawda ??
Myślę, że się nie pomyliłam . :D

długi
21-03-2005, 09:50
Chyba , może , na pewno :wink:
Długi

Jabol
21-03-2005, 09:59
:lol: Zgadza sie :lol: Wygrali państwo komplet wkrętaków :wink: To tak pospolita ptaszyna że nawet nie powinna występować w kategorii zagadki :lol: Chciałem sie tylko pochwalic kogo gościłem... A u mnie już czajki, skowronki i kosy spiewają wiosennie. Radosnym spiewem wieszczą że za siedem miesięcy znów następna piekna zima :twisted: Pozdrawiam :D

Jabol
30-05-2005, 20:10
No... wreszcie mogę cos tu dorzucić :lol: Taki ptaszek mi wyleciał przed obiektyw, chwilę wcześniej posilal się mniejszym ptaszkiem :twisted:

marekm
30-05-2005, 23:48
Taki ptaszek mi wyleciał przed obiektyw, chwilę wcześniej posilal się mniejszym ptaszkiem
ta niewinna ptaszyna to zapewne orzeł przedni, i to chyba młody osobnik.
Tak sadzę.

Jabol
31-05-2005, 08:31
ta niewinna ptaszyna to zapewne orzeł przedni, Bingo :) Prosta zagadka. Wygrał pan talon "na szplikie i balon" :lol: :lol: :lol:

marekm
31-05-2005, 10:43
Wygrał pan talon "na szplikie i balon"

najbardziej to się cieszę z tego balona :D :D :D tylko żeby on mi sie wzioł i nie pęknął :wink:

Derty
31-05-2005, 14:34
Hej :)
Zadam tu pytanie takie. Czy ktoś z Was może wie, czy w okolicach Jaślisk gniazdują bieliki? Takie cuś bielikopodobne widzieliśmy w ub. tygodniu idąc z Jaślisk do Daliowej nad wzgórzami na pn od szosy. Z powodu braku lornety, odległości i oślepiającego słońca trudno było dokonać identyfikacji...

długi
31-05-2005, 19:13
Informacje o gniazdach orłów i innych chronionych ptaków drapieżnych ( i nie tylko ) są utajnione, ze względu na "kolekcjonerów" jaj i piskląt.
Orzeł bielik w Polsce jest dość popularny, jego populacja stale wzrasta. Młode wędrują na znaczne odległości. Mogłeś widzieć bielika w rejonie Jaślisk. Choć podstawowa zasada obserwacji ptaków brzmi: jeżeli na danym terenie występują podobne z wyglądu ptaki pospolite, to widziałeś właśnie coś pospolitego. Przy takich warunkach obserwacji mogło to być wszystko: od myszołowa do czapli.
Długi

Jabol
31-05-2005, 20:05
Z powodu braku lornety, odległości i oślepiającego słońca trudno było dokonać identyfikacji... gdyby to były dwa egzemplarze, lecace jeden za drugim, sprawa identyfikacji byłaby prosta: ten z przodu byłby Orłem przednim, a ten z tyłu Orłem tylnym... :lol: :lol: :lol:

Szaszka
31-05-2005, 21:59
A to co za ptaszek? To poniekąd zagadka, ale nie znam odpowiedzi? Gawron chyba?

Jabol
01-06-2005, 08:52
wyglada mi na młodą kawkę. Nie latało nic ci wokół głowy? Zwykle cala kolonia pilnuje takiej zguby :lol:

Derty
01-06-2005, 12:31
Informacje o gniazdach orłów i innych chronionych ptaków drapieżnych ( i nie tylko ) są utajnione, ze względu na "kolekcjonerów" jaj i piskląt.

Masz ci los... zaplombować ten kraj i zaspawać!! :P Może nie rozkradną?



Choć podstawowa zasada obserwacji ptaków brzmi: jeżeli na danym terenie występują podobne z wyglądu ptaki pospolite, to widziałeś właśnie coś pospolitego. Przy takich warunkach obserwacji mogło to być wszystko: od myszołowa do czapli.

No nie...czaplę to ja kurde chyba odróżnię od czego innego :P Zasadę też znam...jednak wielkość tych ptaków była imponująca...dlatego pytam...:) Czyżby i tu czyhali 'kolekcjonerzy'? :shock:
Jabolku - orzeł tylny przylatuje do Polski w połowie czerwca :P

marekm
01-06-2005, 23:25
Gawron chyba?

dla mnie też to raczej pod młodą kawkę podchodzi niż pod gawrona .
Zresztą tło na zdjeciu wskazuje na kawkę,która lubi takie miejsca.

długi
02-06-2005, 17:09
Masz ci los... zaplombować ten kraj i zaspawać!! Razz Może nie rozkradną?

To problem całej Europy i nie tylko.
Tak ginie sokół wędrowny i podobne. Również papugi i inne egzotyczne.
Długi

Stały Bywalec
05-06-2005, 22:08
A ja, Moi Kochani, tej wiosny już kilka razy widziałem i słyszałem żurawie.

Włóczę się z żoną i Żabkami po Puszczy Kampinoskiej. W kwietniu zrobiliśmy 5 całodniowych wycieczek, w maju - 6, w czerwcu już 1 (wczoraj). Najdłuższa - 26 km, najkrótsza - 15 km. Ta wczorajsza liczyła 24 km.

Środkowa i zachodnia część PK przypomina ... Bieszczady po akcji "Wisła". Po wsiach pozostają tylko zarastające fundamenty, jeszcze gdzieniegdzie uchowały się pojedyncze gospodarstwa. Zamość, Cisowe, Krzywa Góra, Famułki, itd. - kiedyś to były dość liczne wioski. A teraz - dziki (a jakże, też widzieliśmy), żurawie, sarny, jelenie, łosie (łosia w tym roku jeszcze niestety nie spotkaliśmy).

Komarów - zatrzęsienie. Zwłaszcza po deszczu i w bagiennych rejonach puszczy. Żona i Żabki używają jakieś preparaty typu "Off" czy "Sio". Potem staram się iść przodem, aby wąchać las a nie sklep chemiczny. Ja osobiście "bronię się" tylko witaminą B i czosnkiem. Raczej skutkuje. W tej chwili np. mam tylko 4 swędzące miejsca po ugryzieniach - na przegubach rąk.
A nasze panie, psikając się ww. preparatami, zapomniały o niektórych miejscach ciała, co okazało się zgubne podczas chwilowego zbaczania ze szlaku. Teraz też się drapią, i to nie po przegubach rąk bynajmniej.

Miśki z Otrytu tylko mi brak !!!

Derty
09-06-2005, 12:24
A ja w tym roku już wczesną wiosną zlokalizowałem parę żurawi w rezerwacie - nomen omen - Żurawiowe w Puszczy Kampinoskiej. Wykazały się niespotykanym spokojem, jak na te ptaki, bo przerwały swe zajęcia i odleciały dopiero, gdy podszedłem na jakieś 250-300 metrów :) Zwykle żurawie wieją szybciej. Z własnych obserwacji wysnułem ostrożny wniosek, że jest tych ptaków jakby więcej w niektórych rejonach kraju, a przy całym swym zamiłowaniu do spokoju jednak zaczynają również wkraczać na tereny często odwiedzane przez ludzi.
Porzucanie pól przez rolników doprowadziło też do regeneracji populacji niektórych gatunków związanych z ternami stepowymi, otwartymi. W tym roku widziałem spore zastępy dzierlatek, trznadli, a na terenach bliżej rzek położonych częściej bywa dzierzba gąsiorek. Ostatnio w B.N. widywaliśmy dzierzby siadające na drutach przy drodze w okolicach Jaślisk. Wytrzymywały bez ucieczki nasze przejście obok. Niech kto spróbuje tak blisko podejść gąsiorka w naturalnym biotopie w jakiejś dolinie na nadrzecznych krzolach. Z ptaków innych częściej słyszę derkacza między domami letniskowymi nad Pilicą (oj rzadko tam teraz bywam), a słowik szary zaczął podśpiewywać swe trele w miejscu mało romantycznym - na skrzyżowaniu bardzo ruchliwej szosy z olbrzymią linią energetyczną niedaleko mojej firmy, a bardzo daleko od jakichkolwiek zbiorników wodnych, z ktorymi zwykle jest związany. Tu też, w Sękocinie, mamy gołębia grzywacza - parka obżera się na alejce, po której co i rusz ktoś przechodzi. Znawcy wiedzą, jak trudno tego ptaka podejść w odległych rejonach lasu. Nierzadko niepokoją nas też dzięcioły czarne :) Wiosną piękne drozdy obrożne wypasały się na łączce koło schroniska na Starych Wierchach w Gorcach niewiele się przejmując przechodzącymi obok, szlakiem, ludźmi.
Czyli jakby przyroda postanowiła nieco dostosować się do naszej wszędobylskości i wypuszcza co raz to nowe 'macki' poszukując swej szansy w zupełnie przez ludzi opanowanych środowiskach. Szkoda, że nie wszystkie gatunki mają takie zdolności adaptacji...

marekm
09-06-2005, 23:41
Tu też, w Sękocinie, mamy gołębia grzywacza - parka obżera się na alejce, po której co i rusz ktoś przechodzi

W ogrodzie mioch Rodziców, na obrzeżach Łodzi, od kilku ładnych lat " biesiaduje " para gołębia grzywacza.

Cosik w tych mackach przyrody musi być, skoro coraz częściej obserwujemy tego typu zachowania i zjawiska wydawałoby się nietypowe dla niektórych gatunków.

długi
10-06-2005, 09:57
Patrzysz - widzisz :!:
Ona od zawsze się zmienia :lol:
I to są właśnie typowe dla przyrody zjawiska.
Od małych ptaszków - zanika populacja wróbli ( podobno okresowo i to normalne ) do dużych - rośnie populacja orła bielika.
Zmieniają się nawyki lęgowe i żywieniowe. Przyzwyczailiśmy się do gołębia skalnego w mieście i do jeżyków - ptaków, które bloki w mieście traktują jak "rodzinne" skały gór. Rzeczywiście, gołębia grzywacza jest więcej. Na skutek odłogowania części gruntów rolnych odnawiają się populacje związane z łąkami. Z ciekawostek: sroka nauczyła się polować na śpiące w dzień nietoperze. Jest to pewna nowość ( od kilku zaledwie lat )
To tylko ptaki. A pozostałe? Pojawił się jenot i daniel. Lisy mieszkają w miastach (obok torów kolejki w centrum Gdańska). Dziki też. Norka amerykańska wyparła europejską. Sztucznie wprowadzony w kilka miejsc bóbr ma się świetnie i liczebność jego rośnie. W Bieszczadach jest już prawie wszędzie. Nad Sanem i Osławą. Nawet obok cerkwi w Łopience. O owadach już nie będę zanudzał. I o tym uczy ekologia.
Pozdrawiam
Długi

Derty
10-06-2005, 12:39
Patrzysz - widzisz :!:


Właśnie. Tu pytanie - czy widzieliście ostatnio takie cuda natury, jak raróg, pustułeczka, trzmielojad? Już nie pytam gdzie ale czy w ogóle? Albo może ktoś ze znajomych Waszych wspomniał, że widział?

Tak sobie pytam z ciekawości....

długi
10-06-2005, 14:01
Trzmielojada (pszczołojad) widziałem. Jest rzadki, ale bez przesady. Raczej trudny do odróżnienia np. od myszołowa. Obserwacja nie podlega zgłoszeniu.
Pustułeczka - każda obserwacja podlega zgłoszeniu w Komisji faunistycznej. Kiedyś lęgowa na południu, obecnie zalatuje. B. rzadka. W Polsce ojedyncze obserwacje.
Raróg - każda obserwacja podlega zgłoszeniu w Komisji faunistycznej. Chętnie był oswajany do sokolnictwa. Na wyginięciu.
Długi

Derty
10-06-2005, 18:55
No tak...ale ja nie znam nikogo z Komisji Faunistycznej :D Dlatego pytam tu, bo są tu przecież zapaleńcy obserwujący ptaki. :)

długi
11-06-2005, 11:13
ale ja nie znam nikogo z Komisji Faunistycznej
To nie tak. Ja też nie znam.
Jeżeli zobaczysz, ponad wszelką wątpliwość rozpoznasz, najlepiej jak zrobisz zdjęcie, idealnie jak uda Ci się obserwacje powtórzyć - to zgłaszasz do komisji:
http://www.biol.uni.wroc.pl/komfaun/
Ja korzystam ze starego klucza Ptaki Europy Dobrowolskiego, w tej chwili osiągalny tylko w antykwariatach. Dla bardziej zaawansowanych polecam Collins Bird Guide - Lars Svensson, Killian Mullarney, Dan Zetterstrom and Peter J Grant - ostatnia cena ok 110 zł
http://www.ecotone.pl/public/main_pl.html
Owocnych obserwacji
W czasie ostatniego pobytu w Bieszczadach, KIMBowy maj, nad Osławą widziałem ponad wszelką wątpliwość (niestety brak zdjęcia) orlika grubodziobego (Aquila clanga)
Długi

Jabol
30-07-2005, 17:10
pięknie spiewająca pierzasta istotka. :lol: Znata ją czy nie znata?

długi
30-07-2005, 17:36
Znata, znata, :)
Ale to moje hobby, niech inni zgadują :lol:
Długi

Bison
30-07-2005, 21:34
Trznadel...??

Anyczka20
06-08-2005, 17:46
Na Skansenie w Sanoku są dwa zadomowione bociany..a jeden to nie odstępuje swojego gospodarstwa ani na krok... :wink: :lol:

Anyczka20
06-08-2005, 17:51
i jeszcze boćki..... :D :D

Jabol
06-08-2005, 17:55
Moze cos przyniósł? :lol: :lol: :lol:

długi
07-08-2005, 11:43
Boćki jak boćki, ale ortolana nikt nie rozpoznał?
Długi

Anyczka20
25-09-2005, 09:57
Bażant Złocisty...w Bieszczadach :wink: :lol: :D

Marcin
25-09-2005, 11:24
Stary, sprośny kawał bieszczadzki:

- Jaki jest największy zwierz w Bieszczadach?
- Żubr
- A jaki jest największy ptak w bieszczadach?
- Ptak Żubra.

AnkaWawa
02-10-2005, 14:01
Hej.
Lubię ptaki, lubię słuchać ich śpiewu i treli w lesie, na polach i we wszystkich innych mozliwych miejscach oprócz jednego: gruchania gołebi rano, na parapecie okna klatki schodowej w moim bloku o 6 rano, w wolny dzień od pracy....uffff. Gdybym nie miała sumienia dostałby jeden z drugim parapetogruch kartoflem w dziób.
Po takim porannym koncercie gołębiego gruchania mozna przestac lubić ptaki.

Co innego słowik albo skowronek...tych mogłabym słuchac bez końca.
Pozdrawam
Ania

długi
03-10-2005, 10:44
Co innego słowik albo skowronek...tych mogłabym słuchac bez końca

Czerwcowy ranek, ok. 5.00, ptaszek pod wdzięczną nazwą zięba.
I w pobliżu nie było kamieni, :lol: :lol: :lol:
Gołębie to przy tym pikuś
Pozdrawiam ornitologów amatorów
Długi

Anyczka20
22-11-2005, 13:15
Mam pytanko...co to za ptaszek , bo ja sie nie znam :?: :lol:

długi
22-11-2005, 16:10
bardzo podobny do trznadla
porównaj:
http://eduseek.interklasa.pl/artykuly/artykul/ida/4141/idc/25/
Długi

długi
28-01-2006, 15:52
Zima rozgościła się na dobre.
Ponawiam apel o dokarmianie ptaków.
Ostatnio pojawiły się jemiołuszki oraz czeczotki. Ptaki te zalatują do nas tylko w wyjątkowo mroźne zimy.
Płatki owsiane, słonecznik, słoninka dla sikorek i jabłko dla kosów. Inne resztki z pańskiego stołu dla krukowatych.
Ja lubię wrony.
Długi

WojtekR
28-01-2006, 18:07
Robię to już od początku zimy: Naprawdę ptaki maja teraz ciężkie czasy. Ponieważ w ogrodzie zrobiło się tłoczno: przylatuję ok. 40 dzwońców, kilkanaście zięb, dwa grubodzioby i mnóstwo sikorek więc zmuszony byłem zrobić im drugą "stołówkę". Teraz jest straszny ruch...Szkoda, że coraz mniej jest mazurków i wróbli (jak się dwa pojawią to już święto!). Do dziś zjadły już cały 50 kg worek słonecznika! To ci żarłoki :D

długi
29-01-2006, 16:19
Więc do Ciebie poleciały moje dzwońce :lol:
Mróz wygnał je dalej na południe.
Kochajcie dziewczęta wróbelka
kochajcie, do jasnej cholery.
Długi

jeden z Pulpitów
29-01-2006, 19:50
A taka obserwacja laika

Wielokrotnie zimową porą miałem okazję obserwować w leśniczówce u Bolka Drzazgi na Widełkach jak zgodnie współpracują ptaki przy wystawionych przez gospodarzy specjałach.
A było tego zawsze dużo, przeważnie tłuszczowe kulki oplecione nylonową siatką z zasobów nadleśnictwa (w tym roku podobno fatalnej jakości, głównie otręby – znowu ktoś gorszy wygrał przetarg na dostawę) oraz kilka słoninek z zasobów własnych.
Ptaków mnóstwo (niestety nie znam się na tym pomimo ogromnych chęci od lat): głównie sikory z przewagą bogatek, zięby, sójki, czasami dzięcioł i różne takie. Wszystkie według ustalonego wśród nich porządku miały szansę się nadziobać, nie było widać żadnych walk w obrębie tego samego gatunku.

W tym roku w Wetlinie, podczas tych dużych mrozów, po przyjeździe postanowiliśmy z przyjacielem spełnić obywatelski obowiązek.
Zakupiliśmy dwa duże połcie słoninki, niestety bez skóry, stąd pojawił się problem jak to zamocować, żeby zaraz nie spadło.
Jakoś się udało, zawiesiliśmy słoninkę na drzewku widocznym z jednego okna, a drugą przy innym oknie. Rzecz się miała po południu, więc na obserwacje zostało nam jakieś 2 godziny.
Wkrótce zrobił się ruch – ale same bogatki, dopiero następnego dnia jedną ze słoninek okresowo opanowywała sójka.

I tu coś dziwnego. Chmary sikorek zajmowały się głównie wzajemnym przeganianiem się od słoniny, tak że tylko od czasu do czasu którejś z nich udało się coś skubnąć. Potem zapadł zmierzch i sikorki zniknęły.

Pełni niepokoju zastanawialiśmy się co to dalej będzie, czy aby się wzajemnie nie pomordują.
Ale... późnym rankiem na jednym drzewku widzimy pełną kooperację ! Na dużym połciu siedzi razem 5-6 sikorek, zgodnie dziobią, reszta spokojnie czeka obok na gałązkach na swoją zmianę, idylla.

A na drugim drzewku ? Zupełnie inaczej. Nadzwyczaj wyrośnięta sikora zajmuje się przede wszystkim przeganianiem koleżanek. Sytuacja uspokaja się na chwilę, kiedy przylatuje sójka-gajowy i robi ze wszystkimi porządek, po czym znowu pełna anarchia. I tak to trwało do południa dnia następnego, aż do naszego wyjazdu. A na pierwszym drzewku oczywiście sielanka.

Długi, Wielki Znawco ptaków – piszę to oczywiście z należnym szacunkiem i z zazdrością – możesz tu dorzucić jakieś próby wyjaśnienia ?
Pozdrawiam dokarmiających

długi
29-01-2006, 20:38
Długi, Wielki Znawco ptaków
Chłe, chłe.... Ja, ornitolog - amator ledwo coś łyknąłem wiedzy podglądając mądrzejszych i zaraz Znawca :oops:
W czasie obrączkowania ptaków na stacji ornitologicznej wyglądało to tak; w trakcie obchodu siatek ptaki umieszczane są w małych woreczkach płóciennych. Ptak ma ciasno i ciemno, więc nie stresuje się i spokojnie czeka na obrączkę. Jak wisi 10 woreczków i jeden się miota - to na pewno jest tam sikora. Jeżeli w siatkę złapie się sikora modra ai obok inny ptak np pliszka, sikora ją zabije. Modraszki są najbardziej agresywne z małych ptaków. Bogatki też, ale są spokojniejsze. Mniejsza modra odgoni od słoniny dwie większe bogatki.
Nie przykładajmy ludzkiej miary do zachowań zwierząt. One tak mają. Nie jest to "kłótliwość", brak społecznego porządku. Społeczne zachowania są właściwe zwierzętom stadnym. Znajdziemy je u psów, koni, nie znajdziemy u kotów i sikor.
A dlaczego jedne zgodnie jedzą, a inne nie? Widocznie ta jedna czuje się silniejsza od innych. Tu nie ma reguły. Są różnice osobnicze, jedne mają bardziej zgodny charakter, inne nie. Wiele zależy też jakbardzo jest głodna. W moim karmiku złą sławę zdobyły dzwońce. Zachowują się jak Twoje sikory. Jednak w miarę jedzenia są spokojniejsze.
Długi

WojtekR
06-03-2006, 00:26
Więc do Ciebie poleciały moje dzwońce
Długi, "oddaję" Ci Twoje dzwońce. Dorzucę jeszcze sikorkę i rodzinkę szczygłów.
Jak na razie zima nie chce odpuścić. Chyba zbankrutuję przez te dzwońce Długiego :D . Zjadły już 50 kg worek ziaren słonecznika. Pomagają im sikorki, które często są jednak przeganiane. Zdarza się, że muszę pilnować karmików (sikorki są odważniejsze i nie odfruwają). Pojawiły się szczygły i trzy sójki ("poluję" na nie by zrobić im zdjęcia, ale są bardzo płochliwe :twisted: ). Co nie zjedzą dzwońce i sikorki "sprzątają" kawki i gawrony.
Świergot ptaszków jest jednak już bardziej wiosenny...

lucyna
06-03-2006, 11:49
Nie przykładajmy ludzkiej miary do zachowań zwierząt. One tak mają. Nie jest to "kłótliwość", brak społecznego porządku. Społeczne zachowania są właściwe zwierzętom stadnym. Znajdziemy je u psów, koni, nie znajdziemy u kotów i sikor.
Z całym szacunkiem nie zgodze się z opinią o kotach. Jestem w chwili obecnej własnością 10cio osobowego stada kotów. Tworzą grupę rodzinna chociaż nie wszystkie są ze sobą spokrewnione. Poluja stadnie przeważnie na lodówkę( dwa koty kładzie się na podłodze i łapami odciąga drzwiczki , dwa siedzi na lodówce i to samo robi a pies ciągnie zębami za uchwyt.Gdy lodówka jest otwarta to kocica dominantka wyciąga wszystko co najlepsze i dzieli). Bronią się stadnie przed obcymi psami i też mają strategię coś w rodzaju trójkata dominantka jest najbardziej agresywna na przodzie, obok jej dwa największe kocury jej synowie, za nimi otoczone bokami przez kocury koty najsłabsze, czyli młode i kotne, na końcu zamykając grupę znajdują się podrostki. Widziałam obcego wilczura który je zaatakował. Po kilku sekundach walki uciekał z okrawionym pyskiem.

długi
06-03-2006, 12:51
Lepiej znam się na ptakach niż kotach :oops:
Kawki też mają zachowania społeczne i wiele innych ptaków żyjących w koloniach, choć nie wszystkie.
Mam nadzieję, że mimo histerii grypowej nadal dokarmiacie, zima trzyma mocno, a pojawiają się wyczerpane przelotami te bardziej ciepłolubne.
Długi

lucyna
06-03-2006, 16:24
To rzeczywiście problem. Boje się o ptaki i ...koty( te ostatnie łatwo łapią wirosówki). Nie wiem jak zareagują nasi kochani Rodacy.

Lupino
09-03-2006, 18:05
Witam!

Wczoraj w Dzienniku Polskim znalazłem zdjęcie łączące ptaszki z kotkami :)

pozdrawiam
J.Lupino

długi
11-03-2006, 10:23
http://namq.blox.pl/html
Kilka ładnych zdjęć
Długi

WojtekR
12-03-2006, 23:44
Dwa "strzały" podczas niedzielnej wycieczki poza miasto... Nie wiem tylko czy mazurek to... mazurek? :oops:

Jabol
13-03-2006, 09:25
Nie wiem tylko czy mazurek to... mazurek?
hmmm... Nie widać plamki na "policzku"...

długi
13-03-2006, 10:47
Przydało by się ujęcie z profilu. Skłonny jednak jestem stwierdzić, że to samica wróbla. Mazurki nie posiadają dymorfizmu i obie płcie mają ciemny "śliniaczek".
Na tym zdjęciu powinien być widoczny, a nie jest.

długi
17-03-2006, 19:51
Historyjka z ostatnich dni:
Sopot, molo, pani rzuca do wody kawałki chleba - karmi łabędzie. Podchodzi do niej starszy pan i pyta: nie boi się pani zarazić ptasią grypą?
- Nie, ja się z nimi nie całuję.
Długi

Lupino
26-03-2006, 18:51
Witam.

Podczas poszukiwań wiosny trafiłem Dzięcioła Dużego (dryobates major) podczas spożywania posiłku. Cwaniak robi sobie specjalne szczelinki (przez fachowców zwane kuźnią) wkłada tam szyszki i wydziobuje z nich nasona.
Przyleciały już Kosy (turdus merula) i powyłaziły pierwsze biedronki. Poza tym żadnych oznak wiosny nie widać :(

pozdrawiam

J.Lupino

długi
26-03-2006, 21:33
Przyleciały już Kosy

A wiesz , że te miejskie, parkowe i ogrodowe kosy nie odlatują? Mają dość jedzenia i zrezygnowały z wędrówek. U mnie są przez całą zimę. Nie gardzą jabłkiem, płatkami i słonecznikiem.
Czasem też zostaje rudzik. Widziałem też w styczniu skowronka. Ale to już sporadyczne wypadki.
Długi

Aleksandra
12-11-2007, 22:33
W Warszawie w niedziele jeszcze nie sypnęło śniegiem, ale pojawili się już pierwsi bywalce, na drzewie przed oknem. Sikory zmarzły i przypomniały sobie o zaprzyjaźnionym oknie. A jak zaglądały do środka :-P Czas sprawdzić i uzupełnić zapasy.

długi
13-12-2009, 10:52
Zbliża się zima.
Dla przypomnienia kilka fotek i apel:
Dokarmiajcie ptaszki, a może spotka Was taka niespodzianka jak mnie spotkała.
Taki rudy ptaszek i nie rudzik
Pozdrawiam
Długi

kamil.zeglarz
13-12-2009, 11:45
Długi - dzięki za fotki, gratuluję spotkania, ja ciągle czekam na możliwość sfotografowania tego ptaszka.
Pod apelem podpisuję się dwoma łapami.

P.S.
http://wyborcza.pl/1,87710,6935770,Wyczekany_grubodziob.html

długi
13-12-2009, 12:40
nie mam fotek wszystkich ptaszków zalatujących do mojego ogrodu. Z ciekawszych oprócz już prezentowanych sikor (była modra, bogatka, sosnówka), dzwońców i grubodziobów na stałe stołują się sierpówki i rudzik, który zapomniał odlecieć. Zalatywały czeczotki, dzięcioł duży i sójka. Pojawiły się też kwiczoły i jemiołuszki. Te stronią od karmnika, ale w ogrodzie znalazły coś dla siebie. No i ta ruda. Zaprowiantowała się zeszłej zimy, latem przyprowadziła córeczkę, i nadal nas odwiedza.
Długi

Krysia
13-12-2009, 14:40
O jaaaa, ja chcę grubodzioba zobaczyć na żywo!
Bo tylko raz widziałam jak nam zdechłego przynieśli, że niby ptasia grypa. To było tak cudne ptaszysko, a ja nie wiedziałam co to, że aż atlas ptaków zabrałam do pracy, żeby wiedzieć co nam znoszą.

WUKA
13-12-2009, 15:04
A ja raz wykąpałam łabędzia w "ludwiku" i o mało....się potem nie utopił!

buba
13-12-2009, 15:53
Dla przypomnienia kilka fotek i apel:
Dokarmiajcie ptaszki,

a u nas w olawie cos nie ma sikorek :( wywiesilam sloninke i nie ma chetnych.. w bytomiu to cale stada byly i sie wrecz bily- codziennie trzeba bylo swieza sloninke dokladac..

ale jest duzo zwolennikow siemienia lnianego i pszenicy. :D

Aleksandra
13-12-2009, 16:14
ale jest duzo zwolennikow siemienia lnianego :D

U mnie siemienie lniane w pogardzie - nie ma chętnych. Za to słonecznik jest potrawą ulubioną.

U mnie jest pewna stała, ptasia tradycja. Ptaki wiedzą, że dostaną ziarno jak jest mróz lub śnieg. Wystarczy, że wstanę później lub do 7.00 nie ma ziarna. Inteligentne sikorki zaczynają dyskretnie przypominać o sobie: dziobią w parapet, zaglądają do okna itd... :-P

Krysia
13-12-2009, 16:34
eeee , a ja mam takie pytanie-czy i gdzie ja kupię karmnik dla ptaków?
o ile w ogóle do mnie cokolwiek przyleci na papu, bo mam balkon otoczony zewsząd blokiem.

kobieta_bieszczadzka
13-12-2009, 16:40
sklepy ogrodnicze, markety budowlano - ogrodnicze, allegro ... lub wykonanie własnoręczne ;)

http://www.rgabrysz.konin.lm.pl/karmienie.html

Krysia
13-12-2009, 16:49
Dzięki!
własnoręcznie odpada;-)
Oj marzy mi się taki karmnik jak u długiego.
Ja zawsze robiłam tak, żeby te darmozjady gawrony mi nie wyżerały jedzenia, choć one i z wiszącą słoniną sobie świetnie radzą. Ale tu to nawet jak tylko gołębie oswojone mi przylecą to będę szczęśliwa, no ale zobaczymy, a nóż jakiś fajniejszy ptak zleci

trzykropkiinicwiecej
13-12-2009, 16:56
...przyleca przylecą.. w środku miasta widziałem różne stwory.. drapolce mają na UJocie gniazda np.. wykształciuchy

Browar
13-12-2009, 17:10
Dokarmiajcie ptaszki, a może spotka Was taka niespodzianka jak mnie spotkała.


Gdzieś czytałem że dokarmianie ptaków zaburza równowagę wśród nich na rzecz tych bardziej ekspansywnych, nie bojących się.Czyli jak nie ma karmnika to wszystkie mają ~równy dostęp do pokarmu i tym samym równe szanse.Jak jest karmnik to ptaki "nie bojące się" korzystają z niego i wypierają ptaki "bojące się" poprzez np ułatwiony rozród,zagęszczenie populacji itd
Ciekawe czy to odosobniony pogląd?

kobieta_bieszczadzka
13-12-2009, 17:22
Myślę, że ten fragment książki wyjaśni :-) ... czy dokarmiać, czym dokarmiać, jeśli już ... itd. :-)

dr Andrzej Kruszewicz

"Czy warto dokarmiać ptaki?

Wiele osób dokarmia ptaki w poczuciu misji i odpowiedzialności za życie żyjących wokół nas dzikich zwierząt. Tymczasem dokarmiane są niemal wyłącznie gatunki pospolite, doskonale sobie radzące bez ludzkiej pomocy, a ludzie oferują im pokarmy szkodliwe, trujące lub mało pożywne.

Dokarmianie ptaków powinno odbywać się tylko zima, gdyż dokarmianie całoroczne przynosi ptakom więcej strat niż korzyści. Żadna organizacja działająca na rzecz ochrony ptak6w nie akceptuje dokarmiania całorocznego, ani uzależniania ptaków od pokarmów oferowanych im w nadmiarze przez ludzi. Celem dokarmiania jest danie ptakom wsparcia w okresie mrozów i obfitych opadów śniegu, a nie karmienie ich i uzależnianie od kapryśnej, ludzkiej pomocy, czy zwabianie ich w jedno miejsce, gdzie mogą na nie czyhać drapieżniki i choroby.

Tak wiec ptaki mogą doskonale obejść się bez dokarmiania. Być może gdyby ptaków nie dokarmiano, byłoby w miastach mniej sierpówek, wróbli (które i tak zanikają), gołębi, kawek i np. szpaków, czy sikor. Niemcy wydają corocznie około 10 milionów Euro na zimowe dokarmianie ptaków. Gdyby każdego roku tak ogromna kwotę przeznaczali na ochrony naprawdę zagrożonych ptaków i ich siedlisk (np. mokradeł), to szybko byłoby widać efekty. Nie są to wiec pieniądze wydane mądrze. Dlaczego wiec ludzie nadal ptaki dokarmiają? Odpowiedz jest prosta - bo to lubią. I jest to wystarczający powód! Dla młodzieży szkolnej, osób schorowanych, czy starszych, dokarmianie ptaków jest często jedynym sposobem na bezpośredni kontakt z dzika przyroda. Poza tym to milo mieć ptaki za oknem i moc je obserwować w mroźne, zimowe dni. Tak wiec dokarmiajmy ptaki, ale mądrze, tak aby me czynić im szkody. Czyli jak? Omówmy najważniejsze sprawy po kolei.


Jak, gdzie i kiedy dokarmiać?

Ptaki można dokarmiać dosłownie wszędzie. Od razu rodzi się jednak pytanie, czy ptakom jest na pewno obojętne miejsce ich dokarmiania. To od nas zależy co, gdzie i kiedy zaoferujemy ptakom do zjedzenia. To my wybierzemy pokarm, który powinien być przecież odpowiedniego rodzaju i jakości. Na dodatek nie bez znaczenia jest także sposób w jaki pokarm jest ptakom oferowany. Czerstwe pieczywo może być doskonałym pokarmem dla kaczek i gołębi, ale tylko wtedy, gdy nie jest spleśniałe i zadamy sobie trud pokrojenia go w około 1 cm kostkę. Widywałem już w parkach czerstwy chleb w postaci polowy spleśniałego bochenka, o który walczyły że sobą zimujące w mieście kaczki. Ptaki traciły energie na spory, a przy okazji nieco piór. A spleśniały chleb i tak u wielu z nich powodował później dolegliwości gastryczne. A przecież gdyby dostały ten sam czerstwy, ale nie spleśniały chleb, podzielony na kawałki łatwe do przełknięcia, to w ciągu kilku minut pokarm zostałby z pożytkiem i bez bójek zjedzony.


Do dokarmiania ptaków warto wybrać miejsce zaciszne, osłonięte przed wiatrem, ale jednocześnie odsłonięte. Ptaki unikają miejsc o ograniczonej przestrzeni, skąd trudno uciec w razie zagrożenia. Oczywiście wygodniej jest wysypać ziarno i chleb tuz przy parkowej alejce, ale kaczki i gołębie będą w takim miejscu stale przez kogoś płoszone, gdyż alejką będą przechodzili ludzie, czasem z rozbrykanymi dziećmi, a czasem z tryskającymi energia psami. Przecież sami wolimy spokój podczas jedzenia!

Dokarmianie ptaków czerstwym pieczywem podczas odwilży sprawia, że taki pokarm szybko nasiąka woda, przez co łatwo się psuje. A przy odwilży ptaki maja o wiele mniejszy apetyt i zjadają mniej pokarmu. Na dodatek woda z topniejącego śniegu może zawierać rożne toksyczne dodatki, jak choćby substancje służące do odladzania jezdni i chodników. Przy temperaturach powyżej zera większość ptaków nie ma problemów ze zdobyciem naturalnego pokarmu. Jedynie sierpówki, wróble i miejskie gołębie są przez cały rok skazane na pokarmy pochodzące od ludzi. Powinny jednak dostawać suche ziarno (pszenice, proso, kasze), oferowane im w karmnikach chroniących je przed opadami atmosferycznymi.

Dokarmianie ptaków łownych

Dokarmianie ptaków łownych, przede wszystkim bażantów i kuropatw, wymaga porozumienia z miejscowym kołem łowieckim, gdyż robiąc to na własna rękę możemy być oskarżeni o kłusownictwo. Ptaki gromadząc się wokół miejsc dokarmiania są bardziej narażone na ataki jastrzębi i lisów, a poza tym łatwiej zarażają się chorobami pasożytniczymi. Trzeba tez pamiętać o tym, że nasze działania ochroniarskie mogą być wykorzystane przez kłusowników, którzy zwabione w jedno miejsce ptaki potraktują jako łatwy lup. Dlatego warto zwrócić się o pomoc do lokalnego koła łowieckiego, które wskaże najodpowiedniejszy sposób i dogodne miejsce, patrolowane później przez nadzorujących łowisko myśliwych. Jeśli jednak dokarmianie kuropatw i bażantów odbywa się na pograniczu terenu zabudowanego, w granicach administracyjnych osiedli ludzkich, to jesteśmy zdani na własna inwencje, gdyż takie miejsca nie podlegają zarządzaniu kół łowieckich. Odpowiednim pokarmem dla kuropatw i bażantów są ziarna zbóż i grube kasze. Skośny daszek, pod którym jest wykładany pokarm powinien być usytuowany w pobliżu skupisk gęstych krzewów, gdzie - co prawda - mogą czaić się lisy, ale za to ptaki znajda schronienie przed atakami, licznych ostatnio jastrzębi.


Dokarmianie ptaków przy domu

Bardzo ważne jest miejsce, w którym chcemy postawić karmnik lub rozwiesić słoninę dla sikor. Powinno być ono zaciszne, osłonięte od wiatru, ale jednocześnie uniemożliwiające drapieżnikom (kotom, krogulcom) zaczajenie się w pobliżu karmnika. Najlepsze są miejsca osłonięte domem lub krzewami od strony zachodniej, zwłaszcza jeśli w pobliżu są gęste i dość wysokie krzewy (berberysy, pigwowce, pnące róże itp.), gdzie ptaki łatwo skryją się w razie ataku krogulca. Wokół karmnika, w promieniu kilku metrów, mogą znajdować się jedynie niskie trawy, w których nie zdoła zaczaić się żaden kot.

Nieodpowiednimi miejscami do dokarmiania ptaków są przeszklone werandy. Zdarza się, ze spłoszone ptaki rozbijają się lub wręcz zabijają o duże szyby znajdujące się w sąsiedztwie, a krogulce bardzo szybko uczą się zaskakiwać swoje ofiary w takich miejscach. Co innego, gdy karmnik jest zamocowany na parapecie okiennym. Bez trudu można go wtedy czyścić i zaopatrywać w nowe porcje pokarmu, ptaki są łatwe do obserwowania, a w razie spłoszenia nie uderzają z dużą prędkością w szybę, bo jest ona blisko. Jeśli dokarmiamy ptaki na parapecie okna w bloku, sąsiedzi z dołu powinni być o tym uprzedzeni, by nie doszło do sytuacji, że na ich interwencje zostaniemy zmuszeni przerwać dokarmianie w czasie najsilniejszych mrozów, gdy najwięcej ptaków pojawia się przy karmniku. Zwłaszcza kawki i gołębie bardzo zanieczyszczają parapety. Ptaki te w razie zbyt dużej liczebności warto dokarmiać obok bloku, a przy oknie zawieszać tylko słoninę dla sikor.

Karmnik

Niezwykle ważną sprawą jest prawidłowa konstrukcja karmnika. Niezbędny jest nim daszek chroniący pokarmy przed opadami atmosferycznymi i osłona przed zachodnim oraz północnym wiatrem. Jednocześnie musi zapewniać swobodny dolot i odlot (ucieczkę!). Konieczna jest w nim też wysuwana, łatwa do umycia podłoga. Karmniki bez wysuwanej podłogi sprawiają, ze trudno w nich utrzymać higienę, a ptaki zjadają pokarm zanieczyszczony odchodami poprzednich biesiadników. Nic dobrego z tego wyniknąć nie może. Dlatego wiele ptaków zaraza się w karmnikach niebezpiecznymi dla nich bakteriami i pasożytami.

Czym dokarmiać ptaki?

Najważniejsze to rodzaj i jakość pokarmu. Zdarza się, ze ludzie oferują ptakom spleśniały chleb, resztki ciast, zepsute kasze czy stęchłe ziarno. Głodne ptaki wszystko zjedzą, ale efekty takiej ,,pomocy" mogą być tragiczne. Sikorom poza tradycyjnym kawałkiem słoniny możemy serwować nasiona słonecznika - łuskane lub w łupinach - i konopie. Pamiętajmy, że słonina musi być surowa, bez przypraw i nie może wisieć dłużej niż 3-4 tygodnie. Trzeba ją zdejmować przy temperaturze powyżej zera, gdyż wtedy szybko jełczeje i staje się szkodliwa. W miejscach dokarmiania wróbli i mazurków odpowiednie są rożne odmiany prosa, drobne kasze i łuskany słonecznik, a tam gdzie występują sierpówki, gołębie, kawki i gawrony, można wysypywać grube kasze, pszenicę, a także pokrojone w 1 -centymetrowa kostkę czerstwe, białe pieczywo. Jeśli w naszym ogrodzie pojawią się dzwońce, to w okresie najsilniejszych mrozów wysypmy im nieco konopi i słonecznika. A w przypadku odwiedzin stadka trznadli, dajmy nieco prosa, łuskanego owsa czy płatków owsianych. Kosy i kwiczoły możemy dokarmiać pokrojonymi rodzynkami, daktylami, morelami czy kawałkami jabłka, jeżeli mróz nie jest zbyt tęgi. Dobrze o zimowym dokarmianiu tych ptaków pomyśleć już latem lub jesienią, by zimą podać im zebrane wcześniej i zamrożone owoce czarnego bzu, jarzębiny, ligustru, porzeczek, jagód albo aronii. Suszone owoce nie są tak dobre jak mrożone, gdyż pęcznieją w wolu, powiększając swa objętość, co przy zjedzeniu ich większej ilości może okazać się niebezpieczne. Poza tym mrożone owoce są bogatsze w witaminy i ptaki szybciej je trawią."

Fragment książki

,,Pomagamy ptakom"

dr Andrzeja Kruszewicza

Wydanej przez Multico w listopadzie 2005

kamil.zeglarz
13-12-2009, 17:33
Tu trochę o za/przeciw oraz kilka istotnych informacji odnośnie dokarmiania.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dokarmianie_ptak%C3%B3w

pzd. Kamil

długi
13-12-2009, 19:22
Nie rozpieszczam swoich podopiecznych. Do karmnika trafia głównie słonecznik, płatki owsiane i słoninka dla sikor. Na dach garażu trafiają resztki ze stołu, czerstwy chleb, którym raczą się sroki, gawrony, kawki, sójki i czasem mewy. Nie dokarmiam kaczek i łabędzi przy molo. Tylko w czasie wielkich mrozów, jak morze zamarza. Kroję wtedy chleb w kostki i idę na plażę. Poza naszymi powszechnie znanymi ptakami pojawiają się przy molo zimowi przybysze jak np. lodówka.
Dobrym pomysłem na karmnik jest odwrócona duża butla po wodzie z umieszczonym pod szyjką talerzykiem z tworzywa. W miarę zjadania ziarno samo się wysypuje. Można powiesić na gałęzi drzewa. Jest bezpieczna. Koty tan nie sięgną. Świetnie sprawdza się ze słonecznikiem i innymi ziarnami. Stołówkę otwieram w listopadzie i zamykam w kwietniu. Z wyjątkiem rudej. Ta ma obiad przez cały rok, ale w lecie sama rzadko przychodzi. Ma smaczniejszych kąsków w okolicy pod dostatkiem.
Pozdrawiam
Długi

długi
13-12-2009, 19:32
Dzięki!
własnoręcznie odpada;-)
Oj marzy mi się taki karmnik jak u długiego.
Ja zawsze robiłam tak, żeby te darmozjady gawrony mi nie wyżerały jedzenia, choć one i z wiszącą słoniną sobie świetnie radzą. Ale tu to nawet jak tylko gołębie oswojone mi przylecą to będę szczęśliwa, no ale zobaczymy, a nóż jakiś fajniejszy ptak zleci

Ten mój jest samoróbką:lol:
a gawrony też u mnie mają chleb łaskawy;)
Długi

kamil.zeglarz
13-12-2009, 20:23
Ludzie nie darzą sympatią gawrona... ja jakoś lubię to ptaszysko..:)

http://plfoto.com/zdjecia/787957.jpg
(http://plfoto.com/zdjecia/787957.jpg)

trzykropkiinicwiecej
13-12-2009, 20:28
...tak, zwłaszcza młode bez zdartego dzioba jak się uczą grzebologii, w dzieciństwie opiekowałem się kilkoma gniazdami w opuszczonej jednostce wojskowej, często wypadały z gniazda, ciekawy charakterek mają jak się oswoją...

Krysia
13-12-2009, 21:34
Gapy, my na nie gapy wołamy i ich nie lubię, bo kawki gonią zawsze!
Ale fotka imponująca!
Długi ale ja mam 2 lewe ręce, więc bezpieczniej dla ptaków będzie jak po prostu kupię budkę :grin:

marcins
13-12-2009, 21:37
Budka a karmnik to dwa inne ustrojstwa i do czego innego rzecz jasna służą.

Krysia
13-12-2009, 21:41
Budka z jedzeniem :grin:

trzykropkiinicwiecej
13-12-2009, 21:58
..aj... kawki się drą strasznie

Krysia
13-12-2009, 22:01
Ale spójrz kawce w oczy- jakie ma mądre spojrzenie!

Basia Z.
13-12-2009, 22:31
U mnie niestety gołębie wyparły wszelkie inne ptaki, a dawniej było ich sporo, np. kosy, szpaki, zięby.
Powodem jest też zapewne to, że w sąsiednim parku oraz w ogrodzie przykościelnym wycięli wszystkie krzaki i nie mają się gdzie gnieździć.

Za to w pracy w otworze po dawnym wentylatorze regularnie zakłada nam gniazdo pustułka, już ze trzy lęgi wyprowadziła, a latem w centrum miasta jest bardzo dużo jerzyków.

W klimie, którą mam dosłownie nad głową chciała się zagnieździć kawka, ale ją wypłoszyliśmy.

Karmnika nie zakładam bo wszystko zżerają gołębie.

B.

marcins
15-12-2009, 18:31
Miłośnikom dokarmiania ptaków polecam ciekawą książkę sprzed półwiecza "Głos przyrody" - dwa tomy. Sporo tam informacji o tym jak i co ptakom na zimę przyrządzać.

Obecnie można również zakupić karmę w postaci pyz tłuszczowo-nasiennych. Sporo ptaków z nich kożysta. Ważne tylko by tłuszcz nie był zjełczały. Dziś właśnie odebrałem dwieście sztuk na potrzeby swojego leśnictwa.

długi
28-12-2009, 14:25
Ot, wczoraj takie przyleciało mi do ogródka:?
Zainteresowanie wzbudził stawek 2x3m i bąbelki napowietrzacza.
Dobrze, że koli zaszyły się przy dnie:-P
Jakość zdjęć słaba, bo przez szybę w pośpiechu. Ona jest bardzo czujna, ruch za firanką dostrzegła i fruuu
Pozdrawiam
Długi

Basia Z.
28-12-2009, 14:52
Miłośnikom dokarmiania ptaków polecam ciekawą książkę sprzed półwiecza "Głos przyrody" - dwa tomy.

Moja ulubiona książka z dzieciństwa, zaczytana niemal na śmierć.

B.

kamil.zeglarz
28-12-2009, 15:08
Czyżby chciała skonsumować powigilijnego karpika:)?

pzd. Kamil

długi
17-01-2010, 14:41
Przy niedzieli ptaszki dostały niedzielny obiad. Joanna powiesiła na drzewie słoninkę. Nie minęło 5 minut, a liczba stołowników przekroczyła nasze najśmielsze oczekiwania. Zobaczyć kawkę udającą kolibra - bezcenne
Pozdrawiam
Długi

Derty
17-01-2010, 22:51
Ja mam armię sierpówek przy pracy, modraszki, bogatki, sójki, kosy, kwiczoły, krzyżodzioby, gila, a przede wszystkim dzięciołka, który zżera kule pokarmowe sikorom. I niebieskie ptaki w parczku obok. Ale to normalnie, jak zawsze:)
Derty

WUKA
17-01-2010, 23:22
Derty! A może tak kilka fotek tej menażerii? weselej by się zrobiło!

Hero
18-01-2010, 00:14
Też dokarmiam ptaszyska. Mam o tyle dobrą sytuację, że przed oknem mam drzewa i trochę krzaków. Wysypuję na parapet ziarenka słonecznika, a na krzakach powiesiłem kawał słoniny. Przez okno udało mi się zrobić kilka zdjęć. Poza wróblami, sikorkami modrymi i bogatkami były też inne ptaki, których nazw nie znam.

WUKA
18-01-2010, 00:20
Nr 3 jest super!!!Dzięki.

długi
18-01-2010, 00:46
Kwiczoł, kawka, bogatka, kos
Zdjęcia b. ładne
Pozdrawiam
Długi

Jarek L
18-01-2010, 02:53
(o gawronach) Gapy, my na nie gapy wołamy i ich nie lubię, bo kawki gonią zawsze!


A my glapy - moja babcia tak mowila, tak samo jak na ptaszysko w herbie hitlerowskich Niemiec. Stad tez pewnie brak sympatii dla tego ptaka...:roll:

Browar
18-01-2010, 07:45
A my glapy - moja babcia tak mowila, tak samo jak na ptaszysko w herbie hitlerowskich Niemiec. Stad tez pewnie brak sympatii dla tego ptaka...:roll:

Niemcy twierdzą że to oreł :twisted:

Jabol
18-01-2010, 10:04
tak po sylwetce... to niemiecka "gapa" jest bardziej orłowata od naszego orła. Pokrój skrzydeł naszego i wielu innych herbowych orłów pozostawiam ocenie ornitologów:) bo nie chcę herezji na forum szerzyć.
A krukowate uwielbiam obserwować, bardzo inteligentne i sympatyczne ptaki, wielokrotnie bystrzejsze od przymulonych brutalnych nocnych dresiarzy czyli sów ( o ironio symbolu madrości) :)))
http://www.youtube.com/watch?v=F8L4KNrPEs0 linki pokrewne tez są interesujące...
w sumie na pociechę powiem że rosja carska miała jeszcze gorzej bo w herbie miała mutanta popromiennego dwugłowego:)))

Browar
18-01-2010, 17:38
Pokrój skrzydeł naszego i wielu innych herbowych orłów pozostawiam ocenie ornitologów:) bo nie chcę herezji na forum szerzyć.


Nie jestem wprawdzie ornitologiem ale pokuszę się o stwierdzenie że ten nasz herbowy oreł to archeopteryx raczej :twisted:

Hero
18-01-2010, 21:23
Przyleciało do mnie jeszcze to. Niestety fleja napaskudziła w momencie robienia zdjęcia.
Poza tym było coś podobne do kosa, ale dziób miało to czarny, a siedząc na krzaku ogonek do góry unosiło. Gardziło to słoniną i słonecznikiem, jedynie zasuszone owoce z krzaka jadło.

Co dajecie swoim ptakom ? Jakie ziarenka ?

Z tego co wiem nie należy dawać im pieczywa, rzeczy solonych oraz wiórków kokosowych. A co można ?

marcins
18-01-2010, 21:31
To też kos.

Najlepiej dawać to, co naturalne. Wszelkiej maści drozdy uwielbiają jabłka. Z kilkuletniego doświadczenia wiem, że najlepiej wolą jabłka podane na odśnieżonej łące lub trawniku. Jak często sypie to można jabłka ponabijać na krzewy lub drzewa. Najlepsze są jabłka z drzewa - takie normalne wymiarowo. Te ze sklepu są wielkie i często spadają zaraz po nabiciu. Również wszelkie inne suszone rodzime owoce są mile widziane. Natomiast ziarnojadom podawać najlepiej mieszankę nasion. Jak najbardziej wskazana domieszka nasion dzikich ziół i chwastów - np.: ostów.

Hero
18-01-2010, 21:52
Dobrze wiedzieć. Odnośnie jabłek i kosów widziałem ostatnio taką sytuację będąc w ostatnie święta w Cieszynie. Jabłoń, pod nią cała masa spadów, praktycznie gleba nimi szczelnie przykryta. Stado kosów się nimi pożywia. Nagle w ciągu kilku sekund jeden po drugim z piskiem odlatują, a na jabłoni ląduje jakiś drapol (dziób zagięty, spore szpony, ciut większy niż gołąb, szary w czarne kropki), zaraz odlatuje, a kosy zaraz wracają. Szkoda, że nie mam zdjęć, ale już szarówka była.

Porównałem ceny ziaren słonecznika, sklep vs allegro wychodzi 1,80 zł za 150g do 1,75 - 2,20 zł za 1 kg, warto to rozważyć chyba.

marcins
18-01-2010, 22:00
Ten drapol to krogulec. U mnie też jeden działa koło domu. W jesieni ogladałem z kilku metrów udane uderzenie na gołębia.

Różne ziarna można tanio kupić na targach po małych miasteczkach lub na giełdach rolniczych.

Derty
19-01-2010, 10:49
Krogulec jest porąbany - czasem:D Widywałem krogulca 'patrolującego' parking przed kastoramą w JG:) Fakt, ma do pól jakieś 200 m więc sobie zagląda od czasu do czasu za jakimś wróblem.

Co do fotek - mam urwanie głowy z biurem. Ustawiłbym apcio na 3-nogu i cyknął czasem lecz nie mam ani chwilki w dzień. A weekendy służą ostatnio do przelegiwania w becikach:P Cieeeepło lubię;)

Tu mam pytanie techniczne. Czy znacie może kogoś, kto potrafiłby skonstruować tanio układ: czujnik ciepła/ruchu, drut, spust migawki aparatu nikon? Bez tego w zasadzie ciężko fotografować ruchomą ptaszynę przy karmie, gdy nie ma się czasu:(
Pozdrawiam
Derty

Hero
25-01-2010, 13:22
Jakoś te ptaki z mojego parapetu nie za bardzo chcą się bardziej zróżnicować.

Poniżej kilka najnowszych fotek.

don Enrico
25-01-2010, 21:52
a moje ptaszysko to też kos ?
przylatuje od tygodnia.
Bo do tej pory jedynie Janka Kosa znałem.

trzykropkiinicwiecej
25-01-2010, 21:57
..taa.... jak kos to malował cos ostatnio i nie brał od tej pory prysznitza! ... I dzioba też lubi w czymś zamoczyć... szpak też człowiek...

don Enrico
28-01-2010, 17:20
Kolejny cwaniak się dziś przykolegował. Najpierw opierniczył pół berberysu (fot) i zażądał jeszcze przepitki sokowej (fot)

Hero
29-01-2010, 15:59
Nowy ptasi gość do kolekcji. Prośba do ptasiarzy o identyfikację. Bezczelny typ, nie dość, że sam się obżerał, to jeszcze wróble przeganiał, chociaż wcale większy nie jest :)

długi
30-01-2010, 01:00
dzwoniec bandyta, żerują często stadami i zawsze się kłócą przy karmniku
Długi

olgaa
31-01-2010, 17:38
A te piękne kaczuszki oglądam codziennie jak idę do pracy:grin:dziś byłam zanieść im niedzielny obiadek:)

trzykropkiinicwiecej
31-01-2010, 17:53
...gęsi po Budweiserze..

kamil.zeglarz
31-01-2010, 18:17
Olgaa, b.ładne te Wasze krośnieńskie kaczki, wczoraj również je fotografowałem, spotkałem także sporo łabędzi - Wisłok, okolice Bratkówki.

pzd.->kamil

marcins
31-01-2010, 18:27
Trzykrop gdzieś Ty wytropił te kanadyjskie bernikle?

trzykropkiinicwiecej
31-01-2010, 18:44
...niestety nie u nas... ale w Walii tego pełno...

kamil.zeglarz
31-01-2010, 18:58
...gęsi po Budweiserze..

tzw. pozycja na "połgłówka"...

pzd.->kamil

długi
31-01-2010, 19:29
Niedziela pełna słońca zachęcała do spaceru plażą. Niestety, a należało się tego spodziewać, słońce wywabiło setki ludzi nad wodę. Liczyłem na kilka ciekawych gatunków ptaków do "złowienia". Ale poza jedną lodówką nic ciekawszego się nie pojawiło. Mewy głównie srebrzyste, czasem pospolita i oczywiście śmieszka. Kilka łabędzi i kormoranów. bliżej brzegu łyska i kilka par krzyżówek. Chyba samotny gągoł i stado czernicy. Może to i dobrze, bo z 3x zoomem i tak niewiele mogę zdziałać. Trzeba zacząć oszczędzać na coś bardziej odpowiedniego do fotografowania. Tymczasem kilka tych bardzo niedoskonałych fotek. Najpierw gołębie. Kiedyś b. rzadkie u nas, dziś dość pospolite zleciały na śniadanie obficie wysypane do karmnika. Po niedawnych mrozach na plaży pozostały tylko pojedyncze "lwy morskie" i przy molo malownicze pole lodowe oraz oblodzone kolumny słupów.
Pozdrawiam
Długi

kubaczartaluda
08-02-2010, 14:47
ja też dokarmiam ptaki:)

Małgocha
08-02-2010, 14:57
ja też dokarmiam ptaki:)
Nieźle odkarmione "wróble" ;)
Gratulacje :)

kobieta_bieszczadzka
12-02-2010, 15:30
Małgocha to nie wróble to Sikory... ;) :mrgreen:... ale fakt odkarmione fest ....



a tak mi się przypomniało.... no niestety nie moje zdjęcie... ale też niezła "sikoreczka" ... i podpis mi się podoba ...

http://www.fotografia-przyrodnicza.art.pl/galeria.php?kat=fauna_ptak_drapiezny&zdjecie=1306

http://www.fotografia-przyrodnicza.art.pl/galeria.php?kat=fauna_ptak_drapiezny&zdjecie=1070

http://www.fotografia-przyrodnicza.art.pl/galeria.php?kat=fauna_ptak_drapiezny&zdjecie=1332

trzykropkiinicwiecej
12-02-2010, 15:52
..łał... dopiero widac róznice w wielkości na tym drugim... genialne fotki...

te też... http://www.fotografia-przyrodnicza.art.pl/galeria.php?kat=fauna_ptak_drapiezny&zdjecie=1024

i anioł : http://www.fotografia-przyrodnicza.art.pl/galeria.php?kat=fauna_ptak_drapiezny&zdjecie=1029

Pyra.57
12-02-2010, 18:33
Piękne okazy i piękne fotografie.

Hero
16-02-2010, 08:21
Dziś rano przyleciała para takich oto ptaków, jak dla mnie to chyba Sierpówka, Synogarlica, czy jak go tam zwał.

długi
17-02-2010, 00:02
Te należą do stałych moich stołowników. Ale w tym roku doszło kilka gołębi grzywaczy, których wcześniej nie było.
Pozdrawiam
Długi

maciejka
17-02-2010, 00:39
Synogarlice to ja umiem wołać po ichniejszemu i jedzą mi z ręki!

Jabol
17-02-2010, 01:00
może nie wisiał na słonince przy karmniku... krążył dziś nad Rzeszowem dość niezwykły widok:

Wędrowiec
17-02-2010, 02:34
To zeszłoroczny okaz znad Wieprza.

don Enrico
19-02-2010, 16:54
Upolowałem dzisiaj ptaszka, taki nadmuchany wróbel.
Sądząc po kominie może mieć coś wspólnego z sową.
Prośba do PTAKOlogów o pomoc w rozszyfrowaniu .

marcins
19-02-2010, 17:04
Strix aluco

dziabka1
19-02-2010, 17:17
Fantastyczny!
Szkoda tego twojego, Marcin, co go trupkiem najszliście...

don Enrico
20-02-2010, 08:11
Marcin wyjaśnił :

Strix aluco
Teraz już wiem, że należało się uczyć.
Jestem już ostatnią osobą która nic z tego nie zrozumiała, bo wszyscy pozostali bieszczadnicy biegle posługują się tym językiem.
Wyrzucę na luz i jadę na łikend.
Cóż poradzić na to, że nie jestem zwolennikiem zastępowania języka polskiego jakimkolwiek innym.

asia999
20-02-2010, 18:31
to dlaczego nie jesteś Pan lub Książę Henryk tylko don Enrico...?:mrgreen:
chociaz mi osobiście don Enrico bardzo się podoba:-D

ta łacina pewnie wynika z tego, że nazwa łacińska najbardziej precyzyjnie określa o jaką roslinkę lub zwierzaczka chodzi, bo nazw w językach ojczystych może być wiele róznych. I o ile dla przeciętnego oglądacza roślinek (takiego jak ja) łacińska nazwa jest dodatkowym utrudnieniem (chociaż z łaciny piątkę miałam:mrgreen: ale łacina chociaz martwa jest językiem bogatym w słowa..)w identyfikacji roslinki o tyle dla znawców tematu jest pewnie podstawą.

jeśli mogę więc nieśmiało poprosić:wink: - piszcie częściej nazwy polskie...

kamil.zeglarz
25-02-2010, 22:20
Chyba coś się zmienia... nietknięte jabłko wisi na drzewie już drugi dzień... a kwiczoła (1), który codziennie stołował się na gałęzi brak... jeszcze kilka dni i... (2)

pzd->kamil

marcins
02-03-2010, 21:25
Od paru dni rankiem szpaki oglądam na jesionie przed domem. Myszołowy nawet na seks wzięło dziś do slońca...

kamil.zeglarz
02-03-2010, 22:46
Z tymi szpakami to różnie bywa. W tym roku coś im się poprzestawiało i obserwowałem je w styczniu:) Ciekawy artykuł w tym temacie: http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/297312,do-krakowa-wrocily-szpaki-i-grzywacze,id,t.html

...a jak im zmarzną kupry 2-3 dni i wygrzewają się w Hiszpanii

pzd->kamil

marcins
03-03-2010, 23:10
Dziś na błoniach nad Sanem wypatrzyłem samca błotniaka łąkowego.

długi
04-03-2010, 08:29
W poniedziałek na Krywem śpiewał świergotek łąkowy i widziałem stadko szpaków. Znajoma alergiczka uczulona na pyłki leszczyny zaczęła intensywnie kichać. W dolinie Hulskiego śliczne bazie i małe dziecięce stópki na śniegu. Obok takich dużych z pazurami
Pozdrawiam wiosennie
Długi

mniszek
04-03-2010, 19:14
Bardzo lubie obserwowac ptaki.Wiele już rozrabia na drzewach pod moim oknem.Jak patrze na nie,to przypomina mi sie jak w rodzinnym domu zwasze żegnaliśmy te odlatujące i witali powracające.Najbardziej czekaliśmy na przylot bocianów,bo w naszej wiosce zawsze mieszkała jedna rodzina.W domu też mieliśmy bociana.Urodził się ze zdeformowanym skrzydłem i nie mógł latac.Zaprzyjażnił sie z naszym kaczorem i razem chodzili na spacery.Bocian miał na ime Bolek,a kaczor Lolek.Bolek nauczył sie nawet zartowac.Lubił łapac dziobem za palce u nóg i klekotał smiesznie gdy piszczałyśmy.Najbardziej lubiłam,gdy przeczesywał mi dziobem włosy:)))Do dzisiaj bardzo lubie obserwowac bociany.
Jak byłam na Suwalszczyznie,to dowiedzialam sie,ze mamy tam Bociani Szlak i czesciowo przejechalismy go na rowerze.

kamil.zeglarz
11-03-2010, 12:02
Mniszku, b.dobre zdjęcia, zwłaszcza ten sejmik bociani z "czwórki".

Zaglądnijcie tutaj:

mms://tv.eenet.ee/kotkas

Rewelacja jeśli chodzi o jakość transmisji i obiekty:)

W ogóle, na stronie (http://www.eenet.ee/EENet/) jest kilkanaście kamer, przez które możemy podglądać zwierzaki. Postarali się Estończycy. U nas to by chyba taki paśnik nie przeszedł. Zaraz pojawiła by się przy nim ambona..:(

długi
07-11-2010, 09:45
I znów pora karmienia. Na balkonie roi się od ptasiego drobiazgu. Wiaderko słonecznika poszło w jeden dzień. Po sąsiedzku na dachu garażu stołówka dla większych. Sroki jak zwykle wolą ograbiać kocie miski:?
Pozdrawiam
Długi

długi
07-11-2010, 12:02
I jeszcze jedna stołowniczka:razz:
Długi2110021101

marcins
07-11-2010, 12:08
Długi nie za szybko bar otworzyłeś?

Aleksandra
07-11-2010, 13:03
Ja co najwyżej zaczynam robić zapasy ziarenek. Przyjaciółek nie widać. Co prawda brzoza za oknem liście zgubiła, ale nowych mieszkańców brak. Zresztą jeszcze nie pora. Ale jak nadejdzie, to zanim rano otworzę oczy, będę wiedziała jak jest za oknem, i że czas zacząć.

długi
07-11-2010, 13:42
Długi nie za szybko bar otworzyłeś?

Listopad, mogę później, ale czy to coś zmienia? Te co teraz przychodzą, to przelotne, głodne, w trakcie wędrówki.
Za parę tygodni będą tylko te co zimują w moim ogrodzie

Piskal
07-11-2010, 13:50
I jeszcze jedna stołowniczka:razz:
Długi2110021101
A to co? Duch wiewiórki?

WojtekR
07-11-2010, 20:56
Ja otwieram bar po pierwszym śniegu. U Ciebie Długi jest trochę inaczej, bo są "przelotni goście", o czym wspomniałeś i musisz ich "wzmacniać" :-). Zapewne i w tym roku pójdzie trochę worków ze słonecznikiem! :-)
Pozdrawiam wszystkich barmanów :-)

michałtw
24-11-2010, 17:30
Witam wszystkich

Jestem nowym użytkownikiem forum i jednocześnie nowym mieszkańcem Bieszczadów dlatego też najpierw się witam ze wszystkimi. Założyłem ten wątek ponieważ jestem miłośnikiem ptaków i przyrody, dlatego też chciałbym zapytać czy są w okolicy jacyś ornitologiczni zapaleńcy? Może wymiana obserwacji wchodziłaby w grę albo utworzenie ciekawych inicjatyw. Pozdrawiam

marcins
24-11-2010, 18:25
O ptakach wątki różne już tu były, a i w nieptasich czasem o ptakach można to i owo znaleźć.

Wędrowiec
24-11-2010, 18:33
ja jestem takim zapaleńcem, w Bieszczadach bywam rzadko, ale zawsze coś ciekawego "się nawinie" ;)

długi
25-11-2010, 01:38
Ostatnio nawinęły mi się raniuszki. Całe stadko. Śliczne kłębuszki waty z ciemnymi ogonkami.
Zaświergotało to, i frry odleciało
Długi

Derty
25-11-2010, 13:05
A ja ostatnio cyknąłem takiego bombowca:D Zwykła wrona, a jaka piękna:)

Są już gile. Wybarwione niczym tancereczki z variete. Niestety jak zwykle na aparacie było szerokokątnie:/

Derty
25-11-2010, 13:47
Witam wszystkich

Jestem nowym użytkownikiem forum i jednocześnie nowym mieszkańcem Bieszczadów dlatego też najpierw się witam ze wszystkimi. Założyłem ten wątek ponieważ jestem miłośnikiem ptaków i przyrody, dlatego też chciałbym zapytać czy są w okolicy jacyś ornitologiczni zapaleńcy? Może wymiana obserwacji wchodziłaby w grę albo utworzenie ciekawych inicjatyw. Pozdrawiam
Witaj Zapaleńcu,
Ciekawą inicjatywą byłoby pojechać w Bieszczady z tele i statywikiem i pocykać... Co inni na to?:D

paszczak
25-11-2010, 14:32
Są już gile. Wybarwione niczym tancereczki z variete. Niestety jak zwykle na aparacie było szerokokątnie:/
Cóż...zjawisko nadzwyczaj częste i u mnie :wink:

Gil na patyku - tele w plecaku:

http://paszczx.jalbum.net/pieniny/slides/DSC_3109.jpg

michałtw
28-11-2010, 09:45
[QUOTE=Derty;111837]Witaj Zapaleńcu,
Ciekawą inicjatywą byłoby pojechać w Bieszczady z tele i statywikiem i pocykać... Co inni na to?:D[/QUOTE

Wyprawa foto na ptaki? Jestem jak najbardziej za! Choć nie mam teleobiektywu to lornetka też daje dużo satysfakcji. Ostatnio mam okazję podziwiać dzięcioła białogrzbietego, którego nie miałem możliwości podziwiać nigdzie indziej. Pozdrawiam

marcins
28-11-2010, 11:21
U mnie do baru na razie tylko sikory modra i bogatka zaglądają, ale kręcą się też wokół gile i mysikróliki. Jedynie orzechówki gdzieś wybyły...

PS Jak na ptaki to zapraszam do mnie.

Aleksandra
28-11-2010, 12:08
U mnie do baru na razie tylko sikory modra i bogatka zaglądają,

U mnie się też już zaczęło. Od wczoraj w/w szaleją, że hej. Co prawda dziś w paradę weszły im sroki, ale otwarcie alternatywnego "baru" - uspokoiło niepokoje.
Nie ma się im co dziwić, świat okrył się białą pierzyną.

długi
29-11-2010, 08:38
Zimą karmnik jest świetnym miejscem obserwacji. U mnie sikory;modra, sosnówka i oczywiście bogatka. Dalej dzwońce, grubodzioby, czasem sójka. Wczoraj dołączyły wraz ze śniegiem zięby. No i sierpówki, 2 pary. W alternatywnej stołówce gawrony, kawki i sroki. Zalatuje też mewa śmieszka i srebrzysta.

kamil.zeglarz
29-11-2010, 16:59
Wczoraj brodząc Wisłokiem w poszukiwaniu zimorodków... spotkałem kilka siwych:)

http://farm5.static.flickr.com/4107/5217728782_98f161e512_b.jpg

... pod inicjatywą pocykania w Bieszczadach podpisuję się obiema łapami:)

pozdrawiam, Kamil

Becia34
30-11-2010, 14:10
U
U mnie w karmniku ,, pełna chata '' wszelakiego ptaszęcia. Raz pomogłam pewnej ptasiej rodzince a dokładnie parce gołębi. Zagnieździły mi się na balkonie i zniosły jajka ( jako że byłam świeżo po ślubie to im pozwoliłam biorąc ich obecność za dobry znak:). Obserwowałam jak młode się wykluwają ( 2 sztuki ), jak zaczynają kicać , jak rosną i uczą się latać. Fajnie było ich podglądać ale już niefajne było usuwanie sterty kup jakie po nich zostały ( skrobanie, rozmiękczanie, szorowanie - strasznie brudna robota ). Następnego roku znowu parka gruchających gołąbków przyleciała ale niestety zmuszona byłam ich wyprosić : ))))

marcins
01-12-2010, 18:21
Zimowo sięzrobiło i snieg sypie więc sikory przeprosiły się z moim karmnikiem. Dzisiaj cały dzień wyjadały słonecznik i słoninę. Łącznie pięć sikor bogatek i jedna modraszka. Orzechy laskowe, jabłka, dzika róża, tarnina, nasiona dzikich traw, pszenica i proso nie znalazły jeszcze amatorów. Po okolicznych chaszczach i lasach kryją się: orzechówki, gile, mysikróliki, pełzacze, kowaliki i kruki. Dzięcioły tylko słychać z oddali.
W związku z dzisiejszymi mrozami rozpocząłem dokarmianie z grubej rury - wywiesiłem cztery kule łojowo-nasienne na obrzeżach podwórka i w lesie.

Dużo więcej ptaków kręci się po okolicznych wioskach - kwiczoły, szczygły, dzwońce i wróble wszelkiej maści. U mnie na razie nie stwierdziłem przedstawicieli tych ptaków.

michałtw
01-12-2010, 21:47
Masz rację Marcinie zima ostro się zabrała do roboty szczególnie, że straszy nie tylko mrozem ale też śniegiem. u mnie na razie "tylko" bogatki i modraszki, ale sądzę, że kwestią czasu jest nim wieść gruchnie o nowej jadłodajni. Liczę na ciekawe gatunki, choć zapewne takiego gościa jak miałem w tamtym roku w Krakowie, mianowicie kokoszka wodna, to raczej nie doświadczę, ale kto wie....

marcins
03-12-2010, 17:16
U mnie ciągle tylko słonecznik, słonina i kule tłyszczowe z ziarnami mają wzięcie. Sikory bogatki zleciały się już chyba z całego lasu. Pojedynczo zalatują bogatki oraz jedna sosnówka. Przy kulach pod lasem kręcił się też dzięcioł czarny. Śniegu dopadało więc pewnie niebawem zleci się więcej ptactwa. Ziarno nie ma dalej wzięcia.

Hero
03-12-2010, 18:37
U mnie każdy rodzaj ma wzięcie. Porcja, która w ubiegłym sezonie starczała na 3 - 4 dni znika teraz w ciągu dnia. Poprzednio częstowałem ptactwo tylko słonecznikiem, teraz zastosowałem mieszanki. Z pierwszej mieszanki najpierw znikały orzechy, potem słonecznik, a na końcu pszenica. Z nowej mieszanki zawierającej rzepak, słonecznik, proso, pszenicę i inne ziarna zniknęło dziś wszystko, łącznie z dynią, która rok temu była fuj. Duży zapas słoniny też zniknął.
Niestety głodomory dopiero jutro poobserwuję.

WojtekR
03-12-2010, 18:58
A u mnie ptaszki dbają o niski poziom cholesterolu. Słonecznik idzie jak woda... Sikorki "nie łapią się" za słoninkę!
A już zagościł w mojej stołówce: grubodziób, dzwońców fura, sikorki bogatki i modraszki oraz... wróble! Tych ostatnich zaobserwowałem więcej niż w lata poprzednie. Super, bo już myślałem, że wróbelki będą rzadkością!
Acha, dzięcioł zielony dziś mocno dokopywał się pod warstwę śniegu i wybierał spod trawy jakieś robactwo. Sójki też zaglądają do stołówki. Ale fajnie!!! :grin:

marcins
04-12-2010, 12:01
Orzechówki z czubów jodeł rosnących na bagnie obserwują okolicę, ale na orzechy się jeszcze nie połakomiły... Za to sikorki przełamały już opory, zwłaszcza bogatki, których kręci się wokół podwórka z 50, modre i sosnówki są bardziej ostrożne. Przylatują po jedno ziarno słonecznika i szybko odlatują w świerki, ale powiesiłem im już kule, żeby kilometrów nie musiały nabijać. Bogatki stołówkę zrobiły sobie na trzmielinie obok karmnika.

Aleksandra
04-12-2010, 12:37
A u mnie ptaszki dbają o niski poziom cholesterolu. Słonecznik idzie jak woda... Sikorki "nie łapią się" za słoninkę!
A już zagościł w mojej stołówce: ... wróble! Tych ostatnich zaobserwowałem więcej niż w lata poprzednie. Super, bo już myślałem, że wróbelki będą rzadkością!


U mnie wróble też zawitały pierwszy raz od 3 lat. Słoninka nie smakuję...
Marcinie jak robisz kule?

don Enrico
04-12-2010, 14:32
Moje wróble dzisiaj przegoniły sikorki i zajęły się słoninką.
Nic z tego nie rozumiem.
21615

WojtekR
04-12-2010, 17:28
A to ostatnie "bliskie spotkania III stopnia" :lol:

don Enrico
05-12-2010, 10:09
Mimo tęgiego mrozu ruch na krzakach wzmożony już od rana.
Dzisiaj pojawił się nowy jegomość.
Ponieważ nigdy go nie widziałem proszę o podpowiedź czy to na literę j....?
21626

długi
05-12-2010, 10:15
Tak to ona ;)

marcins
05-12-2010, 19:24
Karmnikowa awifaunę uzupełniaja kolejne gatunki. Od rana do bogatek. modraszek i sosnówek przyłączyła się sikora uboga. Na jodłach na skraju lasu, gdzie powiesiłem słoninę i kule pojawiły się raniuszki. Natomiast po powrocie z popołudniowego spaceru widok kilku rozłupanych skorupek orzechów podniósł mnie wyjatkowo na duchu. Orzechówka przyleciała i rozgryzła dwa orzechy. Myslałem, że raczej będzie kradła, ale skonsumowała na miejscu, więc będzie trzeba się na nią zaczaić. Do ziaren i jabłek dalej nic się nie dobrało.

Hero
05-12-2010, 20:56
Moja menażeria powiększyła się jedynie o gołębia i wronę. Gołąb posilił się ziarnami i odleciał a wrona zabrała w ciągu dnia kilka kawałków słoniny. Na działce ptaki zjadły 0,5 kg mieszanki ziaren w ciągu dwóch dni. Byłem tam jak już się ściemniało i była tylko sikorka, jutro rano pójdę z aparatem, może zaobserwuję więcej gatunków.
Nie widziałem w tym sezonie jeszcze dzwońców i kwiczołów, głównie wróble i sikorki.

marcins
05-12-2010, 23:41
Kul nie robię. Zamawiamy, co roku hurtowe ilości na zimowe dokarmianie ptaków. Robić też można - wytapia się tłuszcz i póki jeszcze nie zastygnie zatapia się w nim różne nasiona. Jako forma może służyć plastikowy kubek, ale można też napełniać tak korytka w wydrążonym drewnie, doniczki lub wiaderka.

Aleksandra
06-12-2010, 09:36
Kul nie robię. Zamawiamy, co roku hurtowe ilości na zimowe dokarmianie ptaków. Robić też można - wytapia się tłuszcz i póki jeszcze nie zastygnie zatapia się w nim różne nasiona. Jako forma może służyć plastikowy kubek, ale można też napełniać tak korytka w wydrążonym drewnie, doniczki lub wiaderka.

Dzięki. Spróbuję, zobaczę jaki efekt.

don Enrico
06-12-2010, 13:53
Dzisiaj na podwórku zjawił się przerośnięty wróbel na wyżerę.
Władował się jak na swoje, mówiąc że witamin mu brakuje. Może być w ostateczności jabłko a najbardziej bananów mu się zachciewa.
Czy drozdy zawsze się tak rozpychają ?
.
21683

don Enrico
12-12-2010, 15:30
Na podwórko opanowane dziś od samego rana przez wróble i sikorki przyleciał ich większy kolega.
Usiadł na parkanie i zaczął się rozglądać.

21749.
.a ten małe głodomory zamiast zaprosić go do stołu (karmika) , zaczęły się chować po krzakach.
Czyży wiedziały kto ich odwiedził ?
bo ja nie znam go.
Pierwszy raz go widzę w mojej okolicy i dlatego prośba o identyfikację
Co to za ptak (wielkość ok 20 cm) ?
21750.
.
21751

długi
12-12-2010, 17:19
Krogulec, śliczny.. chyba raczej śliczna
i lubi wróbelki

don Enrico
12-12-2010, 20:10
Dzięki Długi za odpowiedź.
Przy okazji wyjaśniło mi się dlaczego już od kilku lat stary grabowy żywopłot jest ulubionym
miejscem przesiadywania przez wróble.
Otóż jest na tyle gęsty i szeroki, że i dzisiejszy gość nie dał rady tam się wcisnąć, a więc mają tam bezpieczną skryjówkę.
A te skubańce siedziały tam i grały mu na nosie.

marcins
12-12-2010, 20:19
Czasem nawet drobne ptaki atakują takiego krogulca. U mnie też sięjeden kręci, ale chyba nie za sikorkami tylko do leśnego karmnika przyleciał na podroby.

Od wczoraj w karmniku pojawił się pierwszy ziarnojad - dzwoniec.

don Enrico
14-12-2010, 16:04
Ale dzisiaj bałagan przy stole.
Kłócą się, biją, przepychają. Żadnej kultury.
Przyleci krogulec to ich nauczy spokoju.
.
http://img802.imageshack.us/img802/9826/hm12a5643.jpg

kamil.zeglarz
14-12-2010, 21:40
Witam, pomóżcie w identyfikacji, pozdrawiam, Kamil

21796

iaa
14-12-2010, 22:21
Zmarznięty trznadel.

iaa
14-12-2010, 22:26
Zima nie jest czarno - biała.217972179821799

Krysia
14-12-2010, 23:00
Iaa to Twoje fotki?
jakim szkłem robione?
bomba

kamil.zeglarz
14-12-2010, 23:18
Dziekuje:), kapitalne zdjecia.

laszlo
14-12-2010, 23:46
Zima nie jest czarno - biała.217972179821799
te pierwsze dzwońce bardzo fajne, przy grubodziobie rozprasza okno w tle, postaraj się zrobić go na tle jakiegoś zielonego krzaka a będzie dużo lepiej

maciejka
15-12-2010, 00:43
iaa fajne fotki z ptaszyskami, te latające, ten na tle okna--świetne zestawienie i te walczące na dzioby.

laszlo wstaw swojego idealnego ptaka, plisss...

Ps. Tylko nie daj czekać do wiosny, na zielone tło:mrgreen:

laszlo
15-12-2010, 18:37
choinki są cały rok zielone. a swojego ptaka to nie będę nigdzie wstawiał bo to wykracza poza tematykę forum

iaa
15-12-2010, 21:16
Dzięki.
O choinka, laszlo, a ten ptak to lot, czy nielot;-)?
Maciejko, mówisz, masz - i wiosenne i zielone. Zorro dla Ciebie. 2180321804

Krysia
15-12-2010, 21:32
Jakim szkłem tamte robione?
czyli obiektywem, bo nie piszesz;-(

iaa
15-12-2010, 23:17
Już piszę - systemowe 70 - 300 N + filter z dobrze umytego okna - thermofloat rządzi :-)).Dowód.21805

Krysia
16-12-2010, 00:08
wow
dzięki!
Super.
I taki ostry, kto by pomyślał!
no i zazdroszczę fotek ptaków

długi
16-12-2010, 01:07
Dziś w do stołówki przyleciał rudzik. Nie poczekał aż przyjdę z aparatem

maciejka
17-12-2010, 16:03
iaa, Zorro zrobił wrażenie jak należy. Ach, ten błysk w oku;-)

Zazdroszczę Wam tych karmnikowych ptaków, za wysoko mieszkam, tylko sroka od niechcenia wpada, bo gniazdo ma na wprost balkonu. Kiedyś oswoiłam synogarlice tureckie. To była parka, jeden ptak miał obrączkę. Karmiłam je na parapecie, ale gołębie były silniejsze i je przepędzały. Zauważyłam, że jak goniłam gołębie, to spryciule spokojnie czekały z boku, a mnie się nie bały. Postanowiłam karmić je z ręki. Długo tę łapę musiałam trzymać wyciągniętą, mało mi nie uschła, aż się przyzwyczaiły. Potem nauczyłam się je przywoływać, nie wiem czy było to całkiem po ichniejszemu, ale przylatywały, potomstwo też się oswoiło.

paszczak
17-12-2010, 16:34
Zazdroszczę Wam tych karmnikowych ptaków, za wysoko mieszkam
Mam podobnie...podziwiam Wasze zdjęcia oraz swoje nietknięte słoniny i ziarna.
Niestety, za późno smakołyki wystawiłem jak na tak nietypowe żerowisko.
Ptacy już się nauczyli co i gdzie można znaleźć, omijają moje specjały.
V piętro, niby wysoko, ale teść od dawna z powodzeniem "hoduje" sikorki na IV, a tam nawet drzewa nie ma w pobliżu...do następnej zimy zabiorę się znacznie wcześniej.
Póki co zostaje tylko pojmać jakiegoś psa, kota albo królika...trzymać na balkonie i drapole wabić, może niedźwiedź podejdzie :mrgreen:

asia999
17-12-2010, 23:59
u mnie kolejna słoninka została już wydziobana. Najwięcej sikorek. Jedna wpadła przez pomyłkę przez okno do pokoju i podczas ułatwiania jej powrotu na wolność straciła ogon. Nie zraziła się. Przylatuje dalej - bez tego ogona. śmiesznie wygląda - jeszcze bardziej "kulkowato" niż z ogonem.
I wygląda na to, że brak tego ogona w niczym jej nie przeszkadza, chociaż wydawało mi się, że ogon u ptaków jest podstawowym "oprzyrządowaniem" sterowniczym. (a może to jest latająca opierzona jaszczurka...;))

don Enrico
18-12-2010, 00:06
Maciejko ! Paszczaku ! .... a ja Wam też zazdroszczę. Gdy piszę te słowa wieczorną porą karmiki są już załadowane na 50 % , tak aby w porze porannej (zanimwstanę) już te głodomory mogły grasować.
Ale co to za przyjemność dla mnie ?
Przyjeżdżam z pracy (jak dziś) a tu żadnego ptaszka przy pustym karmiku nie ma.
To po jaką cholerę tyle kasy wydawałem ?
Na karmiki ?
Na żarełko ?
Żeby chociaż jakiś krogulec ? a tu nic !!!
żarcie się skończyło - koniec miłości - wszystkie pofrnunęly w w swoje strony.
Dlatego gorzko podpisuję się pod słowami Długiego

...Nie poczekał aż przyjdę z aparatem
Ptaszki,.... chcecie mieć żarcie ?
poczekajcie na aparat ! ....te cyfrówki nie są znowu tak szybkie !!!

Aleksandra
18-12-2010, 12:00
Maciejko ! Paszczaku ! .... a ja Wam też zazdroszczę. Gdy piszę te słowa wieczorną porą karmiki są już załadowane na 50 % , tak aby w porze porannej (zanimwstanę) już te głodomory mogły grasować.
Ale co to za przyjemność dla mnie ?
Przyjeżdżam z pracy (jak dziś) a tu żadnego ptaszka przy pustym karmiku nie ma.
To po jaką cholerę tyle kasy wydawałem ?
Na karmiki ?
Na żarełko ?
Żeby chociaż jakiś krogulec ? a tu nic !!!
żarcie się skończyło - koniec miłości - wszystkie pofrnunęly w w swoje strony.
Dlatego gorzko podpisuję się pod słowami Długiego

Ptaszki,.... chcecie mieć żarcie ?
poczekajcie na aparat ! ....te cyfrówki nie są znowu tak szybkie !!!

Tak to niestety wygląda jak człowiek pracuję, od pn do pt sypie ziarno jak tylko wstanę [muszę wstawać wcześniej niż cytowany rozmówca, ponieważ jeszcze głodomorów nie ma]. Jak wychodzę zaczyna się jakiś ruch na drzewie przed oknem, ale jest za ciemno, żeby coś zobaczyć. Jak wracam ciemno, ziarna nie ma ...
Najlepsze są soboty, sikory już wiedzą - czas na śniadanie stukot w parapet, wstaje obudzona na jedno oko, sypie jedzonko, wracam do łóżka lub parzę kawę ... wtedy się zaczyna... jedyna radocha z dokarmiania.

Ach - teraz druga kawa i kolejne głodomory ... zezuje sobie teraz na nie.

Od tygodnia jestem posiadaczem karmnika, który w trosce o suchość ziarna został przez budowniczego trochę za bardzo zabudowany [nie narzekam w końcu liczą się intencję]. Sikory tylko do niego zaglądają [tego się zresztą domyślałam, widząc pozostawione ziarno], wróble są odważniejsze [w tym roku jest ich prawdziwe zatrzęsienie]. Ale cały tydzień ktoś wyjadałam połówki orzechów, zabierając nawet skorupki. Dziś siedzę od rana i nic, amatorów orzechów nie widać. Zagadka nie odszyfrowana.

Za to dziś raz przyleciał wyrośnięty wróbel z białą otoczką wokół dzioba, ale na aparat nie było szans. Zresztą cały czas zerkał przez okno czy się ruszam. Takiego jeszcze w mojej raczej pospolitej jadłodajni nie spotkałam.

Za to smakoszy kul wysokoenergetycznych dla ptaków zimujących brak. Kula wisi dwa tygodnie nie tknięta. Zastanawiam się po co kupiłam ich większy zapas. :shock: Chyba że w sklepie jakieś stare były.

Paszczak nie zniechęcaj się, może jakiś zabłąkany przyleci, a potem ściągnie kolezków.

Krysia
18-12-2010, 14:34
Ja też Wam zazdroszczę tych karmników i do tej pory myślałam, że mieszkam tak, że żaden ptaszek nie zaleci.
Jakież było moje zdziwienie przed chwilą jak ujrzałam sikorkę co sobie z sufitu balkonu nade mną coś wydziobywała!
No to muszę zainwestować w karmnik!!!

długi
18-12-2010, 15:49
(a może to jest latająca opierzona jaszczurka...;))

Ewolucyjnie - tak, to stałocieplna jaszczurka

asia999
18-12-2010, 23:33
nie wiem czy to szczęście tej sikorki czy pech, ze akurat na śniadaniu u mnie zagrały w niej ewolucyjne instynkty i po jaszczurczemu odrzuciła ogon...:mrgreen:
a co najbardziej lubią jeść wróble? tak dużo jak w tym roku to ich już dawno nie widziałam

iaa
19-12-2010, 10:52
Gdyby ktoś nie szedł w góry mieszać śnieg i nie miał nikogo w karmniku, to warto poczytać, nie tylko to.
http://www.foto-ptaki.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=324&Itemid=121

marcins
19-12-2010, 11:33
Poranna herbata w kuchni, a za oknem w karmniku kilkadziesiąt sikor - bogatki, modraszki, ubogie i jedna sosnówka. Orzechówka zasiadła na czubku świerka na skraju podwórka - długo się przyglądała, ale po orzechy nie przyleciała. Może to tylko zmyłka, że sobie siedziała. Na jodłach za stawem ponabijałem kęski słoniny. Na razie jeszcze nic poza sikorkami ich nie wyczaiło, ale kto wie. Para kruków niczym szpiedzy ostrożnie i skrycie zagląda do lasu, by nikogo nie zwabić.

don Enrico
19-12-2010, 12:54
No to muszę zainwestować w karmnik!!!
Krysiu ! polecam wersję tubową (inwestycja ok 30 zł - u mnie się sprawdza dobrze
co chyba widać na dzisiejszym zdjęciu21819

marcins
19-12-2010, 13:03
Henku Ty nawet z wieśniaków zrobisz mieszczuchów ;)

Hero
19-12-2010, 15:14
Wchodząc dziś na działkę spłoszyłem jakiegoś dużego drapola, teraz już wiem, kto zjadł kilo słoniny w pięć dni. Pod karmnikiem pasły się dwa bażanty. Niestety aparat był jeszcze w torbie.

długi
19-12-2010, 16:02
Krysiu ! polecam wersję tubową (inwestycja ok 30 zł - u mnie się sprawdza dobrze
co chyba widać na dzisiejszym zdjęciu21819

Widzę, że w Rzeszowie też mazurki zastąpiły wróble.

Browar
19-12-2010, 16:39
Widzę, że w Rzeszowie też mazurki zastąpiły wróble.

Wróbel to teraz rarytas

obiezykraj
19-12-2010, 17:01
wróbel to rarytas i w dodatku coraz większy czyli rzadszy. A na temat karmienia ptaków - tych mniejszych w bloku: polecam karmnik z KOKOSA. Doskonale zdaje egzamin na 10. piętrze - pojawiają się stale sikorki, dzwońce, wróble. Taki karmnik kokosowy - odpowiednio zawieszony jest kawko- sroko- gołębio- ODPORNY. Długi opis (jak wykonać i zawiesić) i zdjęcia na eko-stronie TP BOCIAN: http://bocian.org.pl/aktualnosci-2010/22968-Poradnik-Dokarmiaj-ale-z-glowa-3-Karmnik-z-KOKOSA-

obiezykraj
19-12-2010, 17:04
karmnik z kokosa - kosztuje 1 zł (cena w hipermarkecie) i kilkadziesiąt minut pracy : )

don Enrico
19-12-2010, 18:09
Długi

Widzę, że w Rzeszowie też mazurki zastąpiły wróble.
No właśnie. Parę dni temu kupiłem książkę o ptakach (z przeznaczeniem pod choinkę)
ale wcześniej zacząłem ją przeglądać.
Ku mojemu zdziwieniu (zdziwieniu laika) autor tej książki niejaki p.Kruszewicz moje wróble nazywa mazurkami.
Od wczoraj mnie to męczyło .
No to jak to tak. Wróbel to wróbel.
Zawsze się szczyciłem że potrafię go odróżnić od bociana.
A tu taki obciach.
To teraz będę miał problem. Jak wygląda wróbel ?

Krysia
19-12-2010, 18:32
Wróbel to wróbel, a mazurek to mazurek.
Szkoda wróbelków, no ale cóż poradzimy?;(((
U mnie też same mazurki prawie

maciejka
19-12-2010, 19:51
To teraz będę miał problem. Jak wygląda wróbel ?

Wróbel nie ma tej ciemnej plamki na policzku, ta różnica najlepiej wpada w oko.

długi
20-12-2010, 02:56
I samczyk ma wyraźny, duży śliniaczek na piersi. U mazurków panie i panowie wyglądają identycznie

Basia Z.
20-12-2010, 10:42
Wróbel to wróbel, a mazurek to mazurek.
Szkoda wróbelków, no ale cóż poradzimy?;(((
U mnie też same mazurki prawie


U mnie w centrum miasta to nie ma ani wróbli ani mazurków.
Gdy jeszcze miałam karmnik to niestety wszystko, absolutnie wszystko wyżerały gołębie odstraszając wszelkie inne ptaki - nawet kawki.

Czy ktoś ma może jakiś pomysł aby karmić inne ptaki z wyłączeniem gołębi ?

Natomiast w pracy, w starej dziurze po wentylacji już od 5-6 lat gnieżdżą się nam pustułki i co roku wyprowadzają po 2-3 młode.
W wentylacji, tuż nad moją głową chciały mi się zagnieździć kawki (znosiły tam różne chabazie) ale odstraszyłam.
Zaś latem pełno jest jerzyków, które krążą nad miastem, zwłaszcza wieczorami.
Ale one są tutaj tylko od 15 maja do 15 sierpnia.

W parku kiedyś były liczne kosy, szpaki i zięby, ale kiedy "uporządkowano" park i sąsiedni ogród przykościelny wycinając gęste zarośla - to niestety ptaki wyprowadziły się.

B.

iaa
21-12-2010, 23:47
No to można jesień odfajkować. Czas na zimę.21860

marcins
22-12-2010, 00:19
Kawek bym nie odstraszał, bo i w ich przypadku liczebność spada...

A odnośnie karmnika to dziś znów orzechówka zjadła jednego orzecha laskowego. Przebiegłe z nich bestie obserwują chałupę i gdy wyjedziemy ruszają po wyżerkę.

Basia Z.
22-12-2010, 10:41
Kawek bym nie odstraszał, bo i w ich przypadku liczebność spada...



Tylko dlatego odstraszyłam, że chciały się zagnieździć w środku klimy około 1,5 m nad moją głową.
"Od ulicy" jest w klimatyzatorze dziura, którą one chciały wykorzystać i właziły do środka.

A ogólnie bardzo lubię kawki, przez jakiś czas mieliśmy w domu znalezioną na ulicy młodą kawkę, która pewnie wypadła z gniazda i karmili ją robakami. To było takie ptaszysko wielkości już dorosłego ptaka, lekko podfruwające ale jeszcze niezdarne i z wyraźnie widoczną żółtą otoczką wokół dzioba. Gdybyśmy jej nie zabrali do domu prawdopodobnie szybko zeżarłby ją jakiś kot.
Po około miesiącu wypuściliśmy ją do parku.
To są chyba jedne z najbardziej inteligentnych ptaków, zresztą podobnie jak i inne krukowate.

B.

Piskal
22-12-2010, 11:22
No to można jesień odfajkować. Czas na zimę.21860
Iaa, super zdjęcie! Ptaki postawiły "ptaszka".

don Enrico
22-12-2010, 14:45
Dzisiaj kolejny ptaszek zapisał się do kuchni , ale czym takiego nakarmić ?
na razie wcina to co innym spadło ze stołu

.21862

Basia Z.
22-12-2010, 14:48
Dzisiaj kolejny ptaszek zapisał się do kuchni , ale czym takiego nakarmić ?


No przecież to tak jak duża kura ;)

B.

laszlo
22-12-2010, 19:58
czym takiego nakarmić ?


.21862
kukurydzą

WojtekR
22-12-2010, 20:19
Moje jedzą słonecznik:-D

WojtekR
22-12-2010, 20:24
Tylko dlatego odstraszyłam, że chciały się zagnieździć w środku klimy około 1,5 m nad moją głową.
"Od ulicy" jest w klimatyzatorze dziura, którą one chciały wykorzystać i właziły do środka.

A ogólnie bardzo lubię kawki, przez jakiś czas mieliśmy w domu znalezioną na ulicy młodą kawkę, która pewnie wypadła z gniazda i karmili ją robakami. To było takie ptaszysko wielkości już dorosłego ptaka, lekko podfruwające ale jeszcze niezdarne i z wyraźnie widoczną żółtą otoczką wokół dzioba. Gdybyśmy jej nie zabrali do domu prawdopodobnie szybko zeżarłby ją jakiś kot.
Po około miesiącu wypuściliśmy ją do parku.
To są chyba jedne z najbardziej inteligentnych ptaków, zresztą podobnie jak i inne krukowate.

B.

Ot i takie"bestie" w ten sposób się odwdzięczają:-D. Ja kiedyś uratowałem kreta (zwierzę pod ochroną!), a ten "łobuz" (a może jego cała rodzina) całe lato robiły mi kopce na trawniku! I ratuj takiego... :-D

laszlo
22-12-2010, 20:50
Moje jedzą słonecznik:-D
Pewnie że zjedzą ale to bestie żarłoczne, które łatwo przyzwyczajają się do miejsc dokarmiania i ściągają koleżanki i kolegów. Kukurydza dużo taniej wychodzi w skali sezonu

Krysia
22-12-2010, 21:50
Ale ja Wam tych kur zazdroszczę!
U mnie nie ma. Nawet się leśników pytałam i oni zgodnie twierdzą, że niestety ale nie ma.
A oni są tacy piękni!
No nic zadowolę się i zwykłymi małymi ptaszkami jeśli przylecą

don Enrico
22-12-2010, 22:28
Ja kiedyś uratowałem kreta (zwierzę pod ochroną!), a ten "łobuz"Wojtku ! Twoja przypowieść sugeruje że~, to ptaszysko może narobić mi szkody.
To może już lepiej kupie tej kukurydzy.
Nie wiecie po ile chodzi teraz za kwintal ?
Krysia uważa że

A oni są tacy piękni! , no to pomóż dzieciom przetrwać zimę !:mrgreen:

joorg
22-12-2010, 23:33
....U mnie nie ma.....
No nic zadowolę się .. małymi ptaszkami...
Małe też są piękne i pożyteczne :lol:

marcins
23-12-2010, 08:37
...
No nic zadowolę się i zwykłymi małymi ptaszkami jeśli przylecą

Krysia Ty tylko na rozmiar patrzysz ;)

Bażant to egzot i jak go nie ma to w cale nie jest źle.

Derty
24-12-2010, 14:59
Hero,
Na moją dusiu, to na oftopie nie da się już bardziej spamować:)

Hero
24-12-2010, 15:43
Wątek jest o ptakach, a już kierował się na inne tory.
Taka oto konstrukcja pojawiła się na moim krzaku pod oknem. Dobra alternatywa dla plastikowych karmników za około 30 zł. Ptakom się podoba.

Krysia
25-12-2010, 00:21
No o ptakach!
Wyjaśnij mi Hero proszę dlaczego u ptaków (ograniczmy się więc tylko do nich) samce są ładniejsze od samiczek i to nie podlega dyskusji.
W przeciwieństwie do człowieka, gdzie jest dokładnie na odwrót.
To jest bardzo ciekawe zagadnienie, a z pewnością da się wyjaśnić to prosto i naukowo w miarę.

Hero
25-12-2010, 11:27
U ptaków samce są ładniejsze od samic, gdyż te pierwsze muszą zabiegać o ich względy. Uroda samca przekłada się na siłę, zdrowie, a co za tym idzie zdolności rozrodcze. Lepszy tatuś, lepsze dzieci, decyduje mamusia. Oczywiście to duże uproszczenie, nie dotyczy to wszystkich gatunków. Co do ludzi to nie wiem, ale na pewno da się to jakoś naukowo wytłumaczyć.

Krysia
25-12-2010, 12:00
Hmmm, czyli to może jest związane z chęcią "złapania" partnera?Taki ptak jak jest piękny to złapie tych ptaszych samiczek więcej i dlatego taki kolorowy i się puszy. A u ludzi to kobietom bardziej zależy, żeby nie tylko złapać, ale jeszcze przy sobie zatrzymać i dlatego takie kolorowe i się puszą?
Logicznie pasuje.

Aleksandra
26-12-2010, 13:35
Muszę się pochwalić, świątecznie zawitał dziś 2 razy dzwoniec [dzięki zdjęciom iaa, wiedziałam, że to on :) ]

marcins
26-12-2010, 19:55
A więc tak jeśli chodzi o urodę ptaków - im ładniejszy żywy samiec tym najpewniej jest wart spółkowania. Żadna grupa zwierząt nie tworzy też tak namietnie par, które wspólnie opiekują się potomstwem. Dlatego samce są tym ładniejsze im mniej przydatne są przy wychowaniu młodych. Poza tym ładne samce lubią dużo partnerek. Generalizując tak samiczka widząc dorodny fenotyp ma dużą pewność, że i genotyp takiego jegomościa nie będzie mizerny. U ludzi jest podobnie kobiety też wolą mężczyzn fenotypowo dorodnych, co za pewne dobrze świadczy o ich genotypie, ale tak jak większość ptaków mają dylemat czy lepszy doskonały ogier, który jest wyczynowcem w tej materii czy pantofel pomagajacy jej w trudach codzienności. W tym wszystkim jeszcze są skoki w boki, poligamie, poliandrie, poligynie, promiskuityzmy i cała reszta ciekawych zachowań. Każdy gatunek jest wyjątkowy zarówno ptak zwany gilem jak i małpa zwana człowiekiem. Taka już jest przyroda, ale wracając do ptaków zima znów powróciała i sikorki do karmnika. W okolicy pojawiła się też sójka.

Krysia
26-12-2010, 21:16
Chyba, że jest się bocianem to ma się 1 panią bocianową.

marcins
26-12-2010, 21:54
Generalnie im gatunek bardziej monogamiczny tym samiec i samica są do siebie bardziej podobne i zbliżone rozmiarami.

Krysia
26-12-2010, 22:05
Faktycznie!
Dzięki, to b.ciekawe!

WojtekR
27-12-2010, 01:19
Wątek jest o ptakach, a już kierował się na inne tory[...].


????

Ze świątecznymi (jeszcze) pozdrowaśkami

don Enrico
28-12-2010, 21:21
Aleksandra :

Muszę się pochwalić, świątecznie zawitał dziś 2 razy dzwoniec [dzięki zdjęciom iaa, wiedziałam, że to on :) ] Oszukałem się tych zdjęć Janusza i nie znalazłem, a też miałem podejrzenia że to-to się pojawiło.
No cóż ! jako całkowity neptyk mam ciągłe problemy z rozpoznawaniem ptaków.
Oto kolejny przykład z dzisiaj.
Przyleciał taki darmozjad na wyżerkę i zamiast grzecznie się przywitać i przedstawić - jak to na forum bywa - wziął się za sikorkowe żarełko.
Jak na sikorkę to trochę za duży.
Kto zna tego gościa i pomoże mi w rozpoznaniu ?
.
21893

Browar
28-12-2010, 21:25
To dziubdziuś.

kamil.zeglarz
28-12-2010, 21:29
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzi%C4%99cio%C5%82_du%C5%BCy

pozdrawiam

don Enrico
28-12-2010, 21:45
Dzięki
przeczytałem :
. Zimą również nie stroni od wywieszonej w karmnikach słoninyTeraz już nie będę opowiadał głupot że robił dziuplę w słoninie.

iaa
29-12-2010, 00:02
Widział gdzieś ktoś takiego wyspecjalizowanego brzydala? W ogrodowych jadłodalniach raczej nie bywa.21895

Krysia
29-12-2010, 08:22
krzyżodziób?
piękny

Derty
31-12-2010, 13:24
to otwieracz:D

iaa
04-01-2011, 18:43
to otwieracz:D
Dodajmy szyszkowo - świerkowy;-))
A tymczasem wrzućmy coś na... dziób, np. smalczyk ze słonecznikiem, mniam.
21959

Markela
05-01-2011, 12:41
Widział gdzieś ktoś takiego wyspecjalizowanego brzydala? W ogrodowych jadłodalniach raczej nie bywa.21895

Moim zdaniem to Krzywodziób świerkowy