PDA

Zobacz pełną wersję : Bacówka pod Małą Rawką



aleXander
14-03-2005, 20:22
Jestem nauczycielem i zamierzam się na wiosne wybrać z klasą do tego schroniska, mam jednak kilka pytań:
1) Czy w tym schronisku jest jakiś sklep itp. a jeżeli nie ma to jak daleko jest oddalony od bacówki?
2) Czy łazienki są w pokojach, czy jest po prostu jedna dla chłopców i jedna dla dziewczyn?
3) Czy jedzenie jest znośne? ;)
4) Czy warunki są dobre dla 15-nastoletnich dzieciaków (chodzi o czystość przede wszystkim)?

Piotr
14-03-2005, 20:29
1) Czy w tym schronisku jest jakiś sklep itp. a jeżeli nie ma to jak daleko jest oddalony od bacówki?
Bufet - czyli mniej więcej mozna tam kupic to co wkażdym schronisku. Najbliższy sklep jest w Ustrzykach Górnych (6km).


2) Czy łazienki są w pokojach, czy jest po prostu jedna dla chłopców i jedna dla dziewczyn?
Są wspólne - o ile dobrze pamietam. Wspólne - znaczy j/w napisałeś oczywiście :)


4) Czy warunki są dobre dla 15-nastoletnich dzieciaków (chodzi o czystość przede wszystkim)?
Eee tam - akurat 15-letnie dzieciaki patrza na czystość... :)

aleXander
14-03-2005, 22:33
Dzięki, a w ten bufet to drogi?

naive
14-03-2005, 22:40
Dzięki, a w ten bufet to drogi?
Najlepiej zadzwoń albo napisz do nich:

http://www.rawka.bieszczady.info.pl/

lucyna
15-03-2005, 15:25
Bacówka ma swoje zalety. Piękne położenie to atut.

Nasty_girl
19-03-2005, 23:35
ja tam bylam tylko wchodzac na mala rawke ale nie narzekam.. w bufecie ceny jak to w bufecie sa wyzsze, ale ne mozna narzekac.. fajne miejsce ale nie na dlugi okres bo jednak oddalone od cywilizacji

Doczu
20-03-2005, 11:49
Informacja przydatna dla 15 letniej młodzieży - piwo Tyskie Gronie 4 PLN - była tez bodaj Warka , żywiec i Tatra w cenie takiej samej :-)

MikoX
21-03-2005, 10:18
Jestem nauczycielem i zamierzam się na wiosne wybrać z klasą do tego schroniska

Dobrym pomysłem jest pobyt nie tylkow jednym miejscu, ale powędrować i pomieszkać w 2 - 3 schroniskach.
Tez uczę, byłem z gimnazjalistami (28 osób) w maju 2004 w Bieszczadach. Zrobiliśmy trasę:
Zagórz - Tarnawa Niżna (busem)
1 i 2 dzień na DOlinę Górnego Sanu (w pierwszym dniu Opołonek, w drugim Tarnica przez DOlinę Halicza i Halicz)
3 dzien: przejście do Mucznego, dalej stokówkami do WIdełek i szlakiem niebieskim do schr studenckiego KOLIBA (polecam !)
4 dzień: przejście przez Połoninę Carynską do Wetliny (część grupy coś jeszcze)
5 dzien: do Rabiej Skały, zejście doliną Smereka do Kalnicy, chwila w Jaworzcu i do Cisnej
(nocleg pod Honem)
6 dzien: przez Chryszczatą do Duszatyna (stamtąd odebrał nas bus)
Plusem tego mojego rajdu było to, że nie byłem zmuszony wziąć jakiejś jednej konkretnej klasy, ale uczniowie zgłaszali się sami, z różnych klas.
Z grupą byłem w Biesach już trzy razy, odwiedziliśmy prawie wszystkie schroniska, więc chętnie pomogę.
Pozdr
Mikołaj

skuter28
26-03-2005, 20:53
Sądząc po zapytaniu Aleksandra to nie ma on dużego doświadczenia górskiego.
Polecam wynajęcie przewodnika i wcześniejsze telefoniczne ustalenie z nim szczegółów. Jeśli Alex jest nauczycielem to z pewnością wie ,że obowiązuje go ustawa o
turystyce oraz przepisy ministra oświaty.Najważniejszy przepis mówi ,że wycieczki szkolne udające się w teren powyżej 600 m n.p.m. muszą posiadać przewodnika z uprawnieniami na dany teren.
Szczegółowych informacji udzieli z pewnością kolega którego niedawno sąd skazał za głośną wycieczkę na Rysy.
Przed laty też prowadziłem moich harcerzy w różne dziwne miejsca. Wtedy nie miałem pojęcia o przepisach i konsekwencjach ale teraz nie zdecydowałbym się na to.

Pozdrawiam Skuter

misiekjakub
01-04-2005, 12:50
MikoX

A ja chcialbym zapytać - jak weszliście na Opołonek i na Halicz od strony doliny Sanu, tj na dzikca czy mieliście na to legala? Pytam, bo saam się tam chcę wybrać i nie wiem jakie są szanse na legal i z kim to załatwiać

MikoX
01-04-2005, 14:17
Szliśmy legalnie.
Jest to możliwe do załatwienia.
Tylko jeszcze warto wiedzieć u kogo.
pozdrawiam i zapraszam do kontaktu na priv.
Mikołaj

Jabol
01-04-2005, 21:19
weszliście na Opołonek i na Halicz od strony doliny Sanu, tj na dzikca czy mieliście na to legala?
zgadnij:) nie przyznam sie choćby mi stopy przypalali :lol: Na priv...

Jacek K.
02-04-2005, 22:40
:evil: wiesz co? takie zjawisko jak wycieczka szkolna w schronisku górskim napawa mnie grozą. napisz kiedy tam bedziecie, to ominę bacówkę łukiem. Wiem o czym piszę, bo jestem czynnym przewodnikiem terenowym i górskim. W tzw sezonie mam niewątpliwą "przyjemność" uczestniczyć z musu w wycieczkach szkolnych.To jest obłęd. chyba,że twoja klasa jest wyjątkiem i ludzie interesują sie górami, czytają itd a nie jada tylko po to by sie urwac ze szkoły i największą atrakcją jest dla nich wariowanie przez cała noc po schronisku i dyskoteka do 2 w nocy. Pomysl czy nie szkoda Biesów ?

zbyszekj
03-04-2005, 02:14
Jeżeli ktoś cytuje przepisy dotyczące prowadzenia wycieczek to powinien je dokładnie przeczytać, dla młodzieży szkolnej to musi posiadać przewodnika powyzej 1000 m.n.p.m, w rezerwatach przyrody i w parkach narodowych, to obowiazuje wycieczki szkolne, dlatego Bieszczady wysokie są niedostepne dla wycieczek szkolnych, jeżeli nie mają przewodnika ,oczywiscie w miejscach gdzie nie obejmuje to Park Narodowy to wycieczki szkolne mogą się poruszać bez przewodnika ale do 1000 m.n.p.m. Wiadomo że kazda wycieczka jest droższa jezeli wynajmuje się przewodnika ale uważam że jest to większe bezpieczeństwo i wiele dodatkowych informacji, ciekawych rzeczy które mogą pokazać przewodnicy. I nie narażamy się na odpowiedzialność karną w momencie wypadku. Co nikomu nie życzę. pozdrawiam wszystkich Bieszczadników.

lucyna
06-04-2005, 11:00
Koledzy Przewodnicy skąd ten rygoryzm. Cieszę się, ze dzieci i młodzież przyjeżdżają w Bieszczady. W większości są wspaniali. Nawet, gdy przyjeżdżaja tylko po to aby urwac sie z lekcji. W ub roku oprowadziłam kilkanascie grup szkolnych. Wyniosłam z tego bardzo pozywywne wrażenia. Z niektórymi dzieciakami kontaktuję sie prywatnie. Każdą wycieczke konczę konkursem. Większość z nich wypada rewelacyjnie. Zapamietują bardzo dużo informacji. Też sama bardzo dużo sie ucze od nich np.mam wykłady na temat mody, słownictwa, ich regionu, pasji.


ZAPRASZAM W BIESZCZADY

Jacek K.
22-04-2005, 10:20
:) Lucyno!
Oczywiście masz rację. Wielką satysfakcję sprawia prowadzenie ludzi, którzy są ciekawi gór i otaczajacego ich świata. Jednak co innego jest wycieczka, która wie , po co przyjeżdża, a co innego dzieci zainteresowane tylko swoimi telefonami komórkowymi (zupełna zmora) czy walkmanami. Co innego, też objąć grupę na 1 dzień i po południu sie pożegnać, co innego byc z nimi kilka dni i zobaczyc co sie dzieje wieczorem w miejscu noclegu. Głownym powodem tego,że dzieci i młodzież nie wiedzą po co jada na wycieczkę są nauczyciele, którzy mają wszystko gdzieś. Kiedys w szkołach były koła Turystyczno-Krajoznawcze i sensowny opiekun-turysta. Prowadzenie takich grup było frajdą.
Jestem zdecydowanie przeciwny wycieczkom szkolnym w schroniskach górskich.
jest teraz tyle kwater i osrodków na dole. Dajmy spokój turystom chcacym spać i podelektowac się górami.Pozdrawiam. Jacek

lucyna
22-04-2005, 12:29
Odnoszę wrażenie, że się znamy i to dość dobrze. Wiem, że masz inne doświadczenia.
Nie spotkałam się z taką ignorancją wśród młodzieży. Pracuję na innych zasadach. Każda grupa wcześniej dostała program imprezy. Program bardzo zróżnicowany, gdzie jest czas i na góry i na bierny odpoczynek i na zabawę i na edukację. Oni nie mogą narzekać z prostej przyczyny. Wczesniej oferta została stworzona specjalnie pod ich potrzeby, uwzględniłam ich oczekiwania. Nieprawda, często spędzam kilka dni jako perzewodnik. Dzieki temu mam z nimi kontakt tez w czasie nazwijmy to wolnym.
Rzeczywiście problemem jest niefrasobliwość nauczycieli. Po prostu włanczam ich do prowadzenia. Nie mam łatwego charakteru i potrafię wymusić współpracę. Problemem jest także zachowanie przewodników. Zwróć proszę uwagę na jedno. Bardzo łatwo wg mnie poznać klasę przewodnika. Powrót z gór. Kiepski przewodnik idzie odosobniony przodem, dobry otoczony ludźmi.
Jacusiu, cieszę się że ustosunkowałeś się do mojego postu. To swiadczy, że poruszyłam ważny dla przewodników temat. Rozmawiałam z kilkoma kolegami, dostałam tez odpowiedzi e meilem. Masz stuprocentową rację. Muszą byc miejsca przeznaczone dla turystów chcących odpocząć w spokoju. Nigdy oprócz schroniska Kija nie przebywałam w kego rodzaju obiekcie. Wolę troszeczkę komfortu.
Bardzo mi zależy na tym, żeby każdy, każdy kto chce przyjechać do nas dostał maksimum pomocy. Jeżeli chcą mieszkać w schronisku to zrobie wszystko aby ich życzenia spełnić. Nawet, gdy to się sprowadza do zaproszenia, aby u nas czuli sie dobrze. Gościnność przede wszystkim.
Jesze jeden problem ekonomia. schroniska muszą zarobić. Wycieczka zostawia więcej pieniędzy niż indywidualny turysta.
Gorąco pozdrawiam