PDA

Zobacz pełną wersję : Co sądzicie na temat wyciągu na Duże Jasło?



Strony : [1] 2

ortodoks
25-03-2005, 01:43
witam! Istnieje koncepcja budowy wyciagów na Duże Jasło niedaleko Cisnej. Co sądzicie na ten temat?
Pozdra Ortodoks

BastekM
25-03-2005, 09:28
Proponuję używać na forum wyszukiwarki, bo po to jest :wink:
A na temat wyciągu na Jasło była już dyskusja. Np tu: http://forum.bieszczady.info.pl/bieszczady1480.html&highlight=jas%B3o

ortodoks
25-03-2005, 14:54
wiem, wiem, ale mnie interesuja opinie na temat zasadności budowy tej inwestycji. Wczesniej była dyskusja na temat tego czy i gdzie dokładnie miałby niby powstac ten wyciąg.
A więc czy jest ona zasadna?
pozdrawiam Ortodoks

długi
25-03-2005, 17:27
O to niech się martwi ten, kto wykłada kasę. Czy mu się zwrócą nakłady.
Dla mnie nie jest potrzebna, ja nie mam nart.
Dla Ryśka D. jest potrzebna, bo ma pokoje do wynajęcia.
Długi

Doczu
26-03-2005, 08:42
Ja to widzę tak: to że jest koncepcja, nie znaczy wcale, że taki wyciąg tam stanie. Znając polskie realia jeśli stanie, to nieprędko. Jeśli wyciąg stanie to pół biedy - jakoś się z tym trzeba będzie pogodzić, najbardziej obawiam się jednak sytuacji, gdy roboty budowlane będa w pełni, zostanie wykarczowany las, staną podpory pod linę i okaże się, ze inwestor zbankrutował / gmina nie ma juz kasy (niepotrzebne skreślić) i to wszystko zostanie i bedzie niszczeć, a góra zostanie oszpecona na zawsze. A takie sytuacje u nas w kraji nie należą wcale do rzadkości. Niejednokrotnie nie ma kasy na dokończenie wielkich centrów finansowych w duzych miastach, a co tu mówić o jakiejś drobnej inwestycji na krańcu Polski.
Tak czy inaczej trzeba będzie chyba w tym roku zajrzeć koniecznie na Jasło bo to może być ten ostatni raz :cry:

bertrand236
26-03-2005, 13:39
Dla mnie nie jest potrzebna, ja nie mam nart.
Dla Ryśka D. jest potrzebna, bo ma pokoje do wynajęcia.
Też tak uważam. zdania zawsze będą podzielone. Zainwestuje pewno ktoś z poza Bieszczadu. Pracować będż ludzie miejscowi. Sami wiecie jak ciężko tam o pracę. Dla nich pewno lepiej, że wyciąg będzie. Nie wiem jak Wy ale ja nie jestem zwolennikiem wyciągu. Bieszczady już nie będą takie. Zdaję sobie również sprawę z tego, że jeżeli decyzja taka zapadła i ktoś ma kasę żeby ją przeprowadzić to na nic się zdadzą moje czy nawet protesty większej grupy osób. Należy też zrozumieć Ryśka D. i jego ogólnie rozumianych sąsiadów.
A tak z drugiej strony to już tej zimy można było zobaczyć skutery śnieżne na Jaśle. Czas biegnie, wszystko się zmienia i przemijają te Bieszczady, które część z Was zna z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Taka jest kolej dziejów. Możemy mieć tylko nadzieję, że zmiany te będą miały mały wpływ na Bieszczady i długo pozostaną one takie jakie chcemy żeby były.
Pozdrawiam

długi
26-03-2005, 15:04
Oczywiście Rysiek D. jest postacią fikcyjną.
Boję się efektu domina.
Jeden wyciąg - dwa pensjonaty - wypożyczalnia skuterów - następny wyciąg - dośnieżanie - "Szczyrk" :cry:
Współczesny narciarz nie umie zaprzyjaźnić się z naturą. On musi mieć stok przygotowany, kamienie usunięte, krzaki wycięte, dołki zasypane. Turystyka narciarska to mała nisza zajęta przez pasjonatów i dziwaków.
Złośliwie będę miał nadzieję, że biznes plan się nie zamknie saldem zysku i projekt legnie ku rozpaczy wielu zainteresowanych, jak legł kiedyś promowany projekt stacji klimatycznej w Wetlinie.
Długi

Lupino
28-03-2005, 01:21
Witajcie!
Zgadzam się z Długim, że za są mieszkańcy prowadzący m. inn. gospodarstwa agroturystyczne i inne usługi dla turystów. Czy wyobrażacie sobie Jasło po najeździe narciarzy i pseudonarciarzy? Jak będzie wygladało Jasło i jego stoki na wiosnę? Czy ktoś będzie sprzątał?
Wydaje mi się że można sobie to wyobrazić tak jak dzisiaj wygląda Małe Ciche po otwarciu wyciągu narciarskiego.

pozdrawiam
J.Lupino

ps.
Masyw Jasła jest mi najdroższy ze wszystkich gór w Bieszczadach i nie chciałbym aby skończyło jak Czantoria.

Derty
30-03-2005, 11:22
Masyw Jasła jest mi najdroższy ze wszystkich gór w Bieszczadach i nie chciałbym aby skończyło jak Czantoria.


Hej :)
Lupino, czy znasz przebieg nartostrad planowanych na Jaśle? Chyba nie po Twoich włościach pójdą te pożal się Panie Boże nartostrady? :) Gdzie ma być dolna stacja wyciągu?, Gdzie parkingi dla tłuszczy? Dogodne drogi porządnie odśnieżane? A po ubiegłowiosennym spotkaniu na stokach Jasła, gdy idąc od Ciebie na górę z Szaszką i Piotrem, nadziałem się na kilka pań z wózkami spacerujących stokówką biegnącą od Cisnej, nie mam wątpliwości, że Bieszczady, jak inne góry, przestaną być dzikie. Niestety nasze kochane Biesy znikają z roku na rok. Powoli zaczynają przypominać okolice Małego Cichego.
Pytanie moje brzmi tak - czy zamieniając Biesy w coś w rodzaju Beskidu Makowskiego ich mieszkańcy nie podetną gałęzi, na której siedzą w tej chwili? 'Makowianie' mają blisko do Krakowa, do pracy, a z turystyki niemal nikt tam nie żyje. Bo te góry, tak zaludnione i tak zagospodarowane, przestały być atrakcją turystyczną. Oby taki los nie spotkał Biesów...Kiedyś granice swe szerzej otworzy sąsiednia Ukraina i 'przemysł turystyczny' Bieslandii będzie mocno zagrożony. Co tu dużo mówić - Ukraińcy mają tam znacznie większą legendę dla potencjalnych konsumentów do sprzedania :) no i góry jakby nieco większe i obiecujące więcej przeżyć przeciętnemu mieszczuchowi.
Ale to wszystko dywagacje - zobaczmy, co będzie naprawdę na Jaśle :)

Piotr
30-03-2005, 11:45
Pytanie moje brzmi tak - czy zamieniając Biesy w coś w rodzaju Beskidu Makowskiego ich mieszkańcy nie podetną gałęzi, na której siedzą w tej chwili?
Moim zdaniem podetną i cały czas już podcinają. Ale to oczywiście zweryfikuje czas - a nuż sie mylimy? ;)
Żeby sie nie rozpisywać zareklamuje jeszcze raz ten tekst, bo jest to w miare sensownie ujęte http://www.twojebieszczady.pl/report/jaslo_wyc.php więc nie będę się rozpisywał.
Może dodam jeszcze, że coraz czesciej przeglądając rózne fora, komentarze, itp, spotykam sie z opinią że Bieszczady roczarowały. Najpierw karmi sie potencjalnych turystów widmem nieprzebranej dziczy, a następnie oni przyjeżdzają skuszeni tym edenem i przecierają oczy ze zdumienia, po czym postanawiają, że więcej w Bieszczady nie przyjadą bo nie ma po co. Oczywiście jeszcze tego typu zachowań jest pewnie mało,ale raczej jest to zjawisko rosnące. Nowych turystów wabi własnie ta specyfika Bieszczadów mająca polegać na przestrzeni, ciszy, spokoju i dzikiej przyrodzie i własnie tego wszystkiego po kolei Bieszczady sie pozbywają. Pozbywaja się tego co najcenniejsze i co jest największym magnesem, gdyż poza tym,że są to piekne i nadal specyficzne góry, urokliwe doliny i majestatyczne (mijscami) lasy Bieszczady nie mają do zaoferowania nic. Zero. Nul. Tacy turyści jak my nie zginą i wiedzą co robić ze sobą po zejściu ze szlaku, ale ci na których najbardziej sie liczy mogą tylko usiąć i narzekać, bo poza licznymi wyjątkami nie mają tam co z soba zrobić. A "masówka" nie jedzie po to na "wczasy" by sie nudzić. I zamiast to pielęgnować, pozbywają się tego. Jakoś nie chce mi sie wierzyć, że jak już uda się przerobić Bieszczady na drugi Beskid Śląski czy Żywiecki, albo Sudety pomiędzy Karpaczem, a Szklarską to zaczną nadciągać tłumy. A po co? Skoro to wszystko mają zazwyczaj bliżej i taniej.

Goska
30-03-2005, 13:02
Żeby sie nie rozpisywać zareklamuje jeszcze raz ten tekst, bo jest to w miare sensownie ujęte ...

Z sensem. Hmmmm... Powiedziałabym raczej jednostronnnie. Po opisie kwatery, to rzeczywiście nikt w Biesy nie odważy się przyjechać. Po co? Żeby góral go naciągnął, zrobił w jelenia? To ma codziennie u siebie, w mieście.

Ale oczywiście dla Biesów jedyną przyszłościa jest turystyka. Jaka? Taka - nie, tamta - no to stanowczo nie, albo może taka - to dobijanie turystyki. Itd, itd.

Słowo turystyka odmieniane jest przez wszystkie przypadki, w towarzystwie przebogatego słownika przymiotników. Wynika z tego, że turystyka musi być, do tego specjalna i inna. Ale jaka? Hmm...

Tak łatwo klepać w klawiaturę...

Piotr
30-03-2005, 13:26
Z sensem. Hmmmm... Powiedziałabym raczej jednostronnnie.
Prawda. No ale "z sensem" nie wyklucza "jednostronnie" :) Czyli może lepiej: dla równowagi.

Tak łatwo klepać w klawiaturę...
Właśnie...

lucyna
30-03-2005, 13:30
Moim zdaniem to skandal. Jezeli chodzi o rozwój tuystyki to sprawa jesy prosta. Wg wszelkich założeń teoretycznych w Bieszczadach ma być i jest rozwijana turystyka zrównoważona. W operacie Bieszczadzkiego Parku Narodowego i jego otuliny wyróżniono 3 strefy i wyszczególniono w jakiej strefie może powstawać określona inwestycja. Nie było mowy o budowie tak dużej inwestycji, która będzie miała na pewno zdecydowany wpływ na środowisko naturalne. W chwili obecnej okolice Ustrzyk Dolnych posiadają dośc dobrze rozwiniętą infrastrukturę narciarską. Sądzę, że jest ona wystarczająca.

ortodoks
01-06-2005, 23:52
Witam! zachecam do zajrzenia na www Pracowni na rzecz Wszystkich Istot oraz lektury lektury miesięcznika Dzikie Życie. Jest tam tekst na temat spraw wyciągu na Jasło. Pozdrawiam Grzegorz Bożek
www.pracownia.org.pl/pracownia/index.php?news=127

pyton
02-06-2005, 09:43
Derty:<<<nadziałem się na kilka pań z wózkami spacerujących stokówką biegnącą od Cisnej>>>
A masz cos przeciw spacerującym paniom z wózkami? Pisząc stokówki masz na mysli zamkniete dla ruchu wąskie "asfaltówki" od Cisnej na wschód?
byłem w maju w biesach, stacjonowałem w Przysłupie i uważam własnie te asfaltówki za idealne miesce do spaceru z moja latoroślą, która dopiero teraz zaczyna raczkować. Przecież nie bede siedział przy kwaterze albo sie pchał na Tarnicę z takim szkrabem...

Derty
10-06-2005, 16:30
Derty:<<<nadziałem się na kilka pań z wózkami spacerujących stokówką biegnącą od Cisnej>>>
A masz coś przeciw spacerującym paniom z wózkami? Pisząc stokówki masz na mysli zamkniete dla ruchu wąskie "asfaltówki" od Cisnej na wschód?


Hmmmm.. Ja nie piszę 'precz z dziećmi z Bieszczad' :) Napisałem tylko o tym spotkaniu na drodze, jako przejawie zmian zachodzących w tych górach. Giną Biesy dzikie i bezludne, a pojawia się nowa-stara jakość, czyli góry spacerowe dla wszystkich. Ani mi przez myśl nie przeszło piętnować zmiany będące zupełnie naturalnym i logicznym następstwem rozwoju. Przybywa ludzi, ludzie uciekają z tłoku w górskie i inne ostępy, wzrosła liczba aut, wszędzie można co raz łatwiej dotrzeć, wykupuje się i zastawia budami (domkami rekreacyjnymi) co raz to nowe połacie bieszczadzkich łąk - co ja tu będę pisał o oczywistych sprawach. Czy można się temu przeciwstawiać, zakazać tego? :)
Było w tej historii nieco ironii - grupa wariatów drących korytem potoku na przełaj, szukających dziczy, trafiła w środku 'głuszy' na panie z wózkami :P I był jednak żal, że tak się dzieje. Że cywilizacja wdziera się wszędzie, gdzie może i pod każdą postacią. Ale niech się wdziera. Moich wspomnień, z czasów, gdy było inaczej, nikt mi nie zabierze, a nasze dzieci, a już napewno wnuki, kolego Pyton, nawet nie będą wiedziały, co to jest dzikie miejsce. :)
Tak zostało postanowione...

PS: Tak, chodziło mi o stokówkę trawersującą od Cisnej masyw Jasła, a łączącą się z drogą dolinną wzdłuż Smereka - potoku)

misiekjakub
13-06-2005, 16:45
Ale niech się wdziera. Moich wspomnień, z czasów, gdy było inaczej, nikt mi nie zabierze, a nasze dzieci, a już napewno wnuki, kolego Pyton, nawet nie będą wiedziały, co to jest dzikie miejsce.

A ja się nie zgodzę. Jestem zawsze pełen nostalgii za tym co było, niezależnie czy jest to stary fort, zrujnowana XIX - wieczna fabryka czy cerkiew w Łopience. I jednak wolałbym, żeby tej dziczy dla moich dzieci co nieco jeszcze zostało...
Zaskoczyłeś mnie, szczerze mówiąc. Akurat Ciebie na całym forumie bym nie posądzał o takie txty, zwłaszcza po dyskusji nt. Kińczyka...

robines
13-06-2005, 20:06
Zaskoczyłeś mnie, szczerze mówiąc. Akurat Ciebie na całym forumie bym nie posądzał o takie txty, zwłaszcza po dyskusji nt. Kińczyka...

I mnie Derty zaskoczyłeś... :shock:

Pozdrówka :wink:

Derty
14-06-2005, 16:39
A ja się nie zgodzę. Jestem zawsze pełen nostalgii za tym co było, niezależnie czy jest to stary fort, zrujnowana XIX - wieczna fabryka czy cerkiew w Łopience. I jednak wolałbym, żeby tej dziczy dla moich dzieci co nieco jeszcze zostało...

Jako żywo, ja też tak chcę :) Dziczy dla następnych pokoleń i szacunku dla przeszłości...



Zaskoczyłeś mnie, szczerze mówiąc. Akurat Ciebie na całym forumie bym nie posądzał o takie txty, zwłaszcza po dyskusji nt. Kińczyka...

A co właściwie w tym tekście jest takiego zaskakującego? :) Gorycz? Przepraszam... Ale ja się nie wypisuję z kręgu miłośników starych, dzikich Bieszczad :)

misiekjakub
14-06-2005, 17:37
Gorycz nie... Sam mam jej pod dostatkiem. Nie zrozum mnie teraz źle - ja wiem, że Ty tak nie myślisz, ale txt:


Ale niech się wdziera. Moich wspomnień, z czasów, gdy było inaczej, nikt mi nie zabierze, a nasze dzieci, a już napewno wnuki, kolego Pyton, nawet nie będą wiedziały, co to jest dzikie miejsce.

zabrzmiał trochę jak coś w rodzaju "po nas choćby potop" ....

Jest taka klasyfikacja bieszczadzkich turystów - na tych, co to mogli sobie jeszcze pochodzić po dnie dzisiejszego Zalewu Solińskiego, i tych co mogą tam sobie najwyżej popływać łódką.
Z twego postu wynika, że jeszcze parę lat i będzie nowa dychotomia tego typu - cii, którzy jeszcze pamiętają dzikie Bieszczady (mniej lub bardziej), i ci którzy nie odróżnią ich od Beskidu Żywieckiego... a tymczasem ja wolałbym, żeby takie nowe podziały nie powstawały.

Gwoli wyjaśnienie - zdaję sobie sprawę, że wszystko jest ulotne i się zmienia, panta rei. Czas płynie i rzeka tyż. Nie chodzi mi tutaj o drobiazgi, ale o zmiany w skali makro, a te są w przypadku biesów sumą coraz liczniejszych drobnych zmian. Nie zawsze na lepsze.

WojtekR
14-06-2005, 22:56
Cześć,


jeszcze parę lat i będzie nowa dychotomia tego typu - cii, którzy jeszcze pamiętają dzikie Bieszczady (mniej lub bardziej), i ci którzy nie odróżnią ich od Beskidu Żywieckiego... a tymczasem ja wolałbym, żeby takie nowe podziały nie powstawały.

Gwoli wyjaśnienie - zdaję sobie sprawę, że wszystko jest ulotne i się zmienia, panta rei. Czas płynie i rzeka tyż. Nie chodzi mi tutaj o drobiazgi, ale o zmiany w skali makro, a te są w przypadku biesów sumą coraz liczniejszych drobnych zmian. Nie zawsze na lepsze.

Popieram Cię! Jeszcze kilka lat temu w Bieszczadach było:
1. mniej ludzi przyjezdnych
2. mniej komercji!!!!
3. więcej miejsc, gdzie można było poczuć się "odludkiem"!!
4. itd
5. itp
Zauważyłem, że zaczyna być trochę "schizofrenicznie" bo z jednej strony większość jest za "dzikością przekazywaną potomnym" a z drugiej i ta większość chciałaby, aby po wędrówkach ostępami wrócić do ciepełka, prysznica i wygodnego łóżeczka...
Nie mówię, że to jest złe, ale zauważam (nawet na forum) takie właśnie postawy... No to co w tych Biesach ma być? Dziki, dziewiczy krajobraz czy przysłowiowa "budka z hamburgerami" na szlaku granicznym...?
Pozdrowaśki

Derty
15-06-2005, 11:28
HEJ :)



Zauważyłem, że zaczyna być trochę "schizofrenicznie" [...] Dziki, dziewiczy krajobraz czy przysłowiowa "budka z hamburgerami" na szlaku granicznym...?


Tu znów przypomnę pewien przykład z dalekiej Ameryki. Miejscowość Boulder k/Denver, napchana narciarzami, wspinaczami i turystami. Kiedyś, kiedyś władze tej szacownej mieścinki powiedziały stop. W tej miejscowości, jak i w całym county (hrabstwie?), nie można postawić nowego budynku!! Zakazano rozbudowy!! Oczywiście ceny poszły natychmiast w górę wielokrotnie. Przede wszystkim ceny nieruchomości zabudowanych ale i ceny wynajmu oraz 'doby hotelowej'. Tak więc bardzo zamożni ludzie mogą tam wpaść i zostawiając wielkie pieniądze dobrze spędzić urlop. Lecz olbrzymie i nadal dzikie góry wokół Boulder oferują im daleko większe możliwości spędzania wolnego czasu niż np nasze poczciwe Tatry (nie wspominając Biesów). Jest wyznaczony rejon narciarski i to chyba nie jeden. Są dzikie doliny do pieszej wędrówki dla lubiących osamotnienie, są ładne schroniska górskie (wcale nie tak drogie), są też campingi i pola namiotowe dla mniej zamożnych. I są nietykalne rezerwaty. Poprzez określenie różnych stref aktywności gospodarczej, inwestycyjnej, a w końcu turystycznej i dzięki ścisłemu przestrzeganiu zasad tego systemu osiągnięto dość zharmonizowany model funkcjonowania obszaru, w którym jest miejsce na różne formy działalności, a przede wszystkim na różne formy turystyki.
Czyli - cała koncepcja jest przede wszystkim wynikiem jasnego określenia walorów i możliwości regionu. Gdyby nie powstrzymano rozrostu Boulder i przyległości, to obecnie wschodni stok Gór Skalistych w tym regionie byłby ograniczony urbanistycznym molochem, a presja tlumów na stosunkowo dzikie obszary tych gór zamieniłaby je w deptak.
Nie ma znaczenia, czy turysta oczekuje takich czy innych standardów obsługi. Jeden ma więcej dutków, to sobie kupi pokój z prysznicem, a drugi ma na pole namiotowe z kąpiółką w strumyku. Są wyznaczone strefy i jeden drugiemu nie wchodzi w paradę. Hotel Ritza nie sterczy spośród najdzikszych turnic, jak znany i podziwiany obiekt slowacki nad Szczyrbskim Plesem.
W Polsce, jak zawsze, wiele się gada np o zrównoważonym rozwoju lecz tak naprawdę duch tej idei ulatnia się na etapie planowania urzędniczego. Nie odwiedzam już chętnie okolic Wetliny, bo badziewiasta zabudowa w wyższych położeniach stoków Wetlinki szpeci te tereny tak, że nie mogę na to patrzeć. A i architektoniczne badziewie na dole też mnie dostatecznie zraża. A jest to efekt niekonsekwencji i/lub braku wyobraźni miejscowej władzy.
To nie ja mówię 'po nas choćby potop'. To mówią ci, którzy wpychają się z inwestycjami w otulinę parku, w najbardziej urocze i ciche zakątki Biesów w imię spodziewanych wysokich zysków albo, co gorsze, z powodu egoistycznego traktowania wspólnego dobra, jakim są krajobrazy Biesów. Jednym ze skrajnych w tym względzie przykładów niech będzie buda (sorki, wielki dom), którą ktoś wystawił na stokach Horodka nad Dołżycą pod górną granicą łąk. Wyplantowany na stromych stokach teren zastawiono wielkim budynkiem, który swoimi kształtami i proporcjami na zawsze zdezelował jeden z ładniejszych krajobrazów tej części Biesów. Teraz tylko ten ktoś korzysta z panoram z góry, a inni są skazani na oglądanie tego g... Co zrobił miejscowy planista-urzędnik, aby to zatrzymać? Nic. A jestem przekonany, że mógł. Takie przykłady niszczenia największego waloru Biesów - krajobrazu - można mnożyć i mnożyć. I preferencje turystów co do komfortu usług tu nie mają znaczenia.
Przepraszam za przydługi tekst :) Więcej już tu nie powiem słowa - przyrzekam :)

MF
15-06-2005, 12:46
Co zrobił miejscowy planista-urzędnik, aby to zatrzymać? Nic. A jestem przekonany, że mógł.
Mógł. Ale zapewne został "przekonany" do wydania pozwolenia na budowę w sposób powszechnie stosowany w naszym pięknym kraju. Znaczna część tego badziewia w co ładniejszych zakątkach gór właśnie w ten sposób powstaje.

WojtekR
15-06-2005, 12:48
Cześć,


I preferencje turystów co do komfortu usług tu nie mają znaczenia.
Jednak chyba mają... No bo jak tłumaczyć np. rozrastającą się bazę turystyczną (tę "komfortową"), która brutalnie wkracza, jak sam pisałeś w otulinę parku, naruszając i tak delikatną równowagę zarówno przyrodniczą jak i krajobrazową. To bogacący się coraz bardziej turyści z Polski, nie mówiąc o coraz większym ruchu turystów zagranicznych, oczekują, wymagają, żądają większego standardu (te "ciepłe łóżeczka" właśnie!) a obawa o utratę tych dutków powoduje, że powoli "wpełza" w coraz dziksze rejony Bieszczadów "komfortowa turystyka" (jakieś pensjonaty, "domki - potworki" itp). Oczekiwania i dążenia do komfortowego spędzenia czasu ze strony masowego (bogacącego się!) turysty o niewielkim stopniu świadomości ekologicznej niejako wymuszają na władzach samorządowych wydawanie zgody na różne "dziwne" inwestycje (vide wyciąg na Jasło!) No bo kto z tych "turystów" przyjedzie w Bieszczady by np. z nartami (tylko biegówkami) wdrapywać się na Jasło w pełni sezonu zimowego?! A teraz sobie wjedzie wyciągiem!


Poprzez określenie różnych stref aktywności gospodarczej, inwestycyjnej, a w końcu turystycznej i dzięki ścisłemu przestrzeganiu zasad tego systemu osiągnięto dość zharmonizowany model funkcjonowania obszaru, w którym jest miejsce na różne formy działalności, a przede wszystkim na różne formy turystyki.

Tak, to byloby wspaniałe w Polsce, gdyby.... Polska była w Ameryce... W naszym kraju zawsze można znaleźć multum usprawiedliwień dla "wkraczania" w zasoby przyrody, chociażby np. to, że mieszkańcy muszą z czegoś żyć... tak jakby na ekologii nie można było również zarobić! Wymaga to tylko więcej inwencji, wiedzy i samozaparcia...
Pozdrowaśki wszystkim :D

misiekjakub
15-06-2005, 13:27
Oczywiście ceny poszły natychmiast w górę wielokrotnie. Przede wszystkim ceny nieruchomości zabudowanych ale i ceny wynajmu oraz 'doby hotelowej'. Tak więc bardzo zamożni ludzie mogą tam wpaść i zostawiając wielkie pieniądze dobrze spędzić urlop. Lecz olbrzymie i nadal dzikie góry wokół Boulder oferują im daleko większe możliwości spędzania wolnego czasu niż np nasze poczciwe Tatry (nie wspominając Biesów)

Wszystko fajnie, ale czy w ten sposób nie zrobiony przypadkiem enklawy skrajności - dla bogatych? Skoro ceny poszły w górę wielokrotnie? mnie by zapewne nie było stać, skoro ceny w Biesach już są na poziomie Tatr, a większość pobytu kwoli oszczędności spędzam nocujac pod namiotem...

Derty
15-06-2005, 16:47
Hej :)
Miałem już nie pisać...:P Przykład Boulder podałem nie jako wskazanie konkretnego sposobu działania dla polskich obszarów 'turystycznych'. Może w Zakopanem by to miało jakiś sens, żeby wreszcie zablokować urbanizację otuliny TPN, a ceny nieruchomości akurat tam i tak nie interesują większości Polaków. Chodziło mi raczej o wskazanie staranności planowania i znacznego stopnia przewidywania skutków decyzji administracyjnej. Oraz w ogóle - o pokazanie sposobu wkomponowania tej decyzji w jakiś plan szerszy, w jakąś koncepcję. Chodzi mi o to, że przez ten przykład przebija się przez wszystkich (chyba, kurcze) oczekiwana konsekwencja w działaniu prawa i urzędników je realizujących.
Robimy plan funkcjonowania terenu. Ustalamy strefy i obszary funkcjonalne. Tu już dogadują się wszyscy zainteresowani. Dalej, gdy jest takie studium, to po prostu przestrzegamy prawa. Wtedy zegarek chodzi.
Wiem, wiem...jestem naiwniak ;)

długi
15-06-2005, 19:15
Robimy plan funkcjonowania terenu. Ustalamy strefy i obszary funkcjonalne. Tu już dogadują się wszyscy zainteresowani. Dalej, gdy jest takie studium, to po prostu przestrzegamy prawa. Wtedy zegarek chodzi.

Jest jeszcze jeden problem - podział administracyjny. Bieszczady leżą na terenie kilku gmin. I każda gmina sobie coś dłubie, a często ze sobą wręcz walczą. Np o te same pieniądze z Unii na finansowanie .... kanalizacji.
Wspólnym dla kilku gmin jest problem Parku - trzeba się z nim liczyć. Ale to są w krótkiej skali sprzeczne interesy. A nasi włodarze każdego szczebla patrzą przez pryzmat kadencji. Mało kto myśli i planuje szerzej, bo tym nie wygra się wyborów. Tym bardziej nie wygra programem miłym dla mnie, ja nie mieszkam w Cisnej, a jako "turysta" nie zostawiam tam harmonii pieniędzy. Nie jestem atrakcyjnym gościem dla Siekierezady itp. A zostawione ... zł za poezję u Rysia Sz. to naprawdę żaden biznes.
Ale nie wszędzie powstaną "Krupówki". W Wetlinie, Ustrzykach pewnie powstaną, ale już w Lutowiskach, Zatwarnicy pewnie nie i tam przeniosą sie Biesołazy. SB był przewidujący :lol:
Pozdrawiam
Długi

damian
18-06-2005, 18:56
w calej rozciąglości zgadzam się z dlugim! ale wydaje mi się że jeszcze sporo wody w sanie uplynie zanim zrobią się krupówki gdziekolwiek w biesach. Zeszlego lata (lipiec) w wetlinie czy cisnej bylo bardzo "niemrawo" jeśli chodzi o turystów. Zresztą górolazów też nie bylo zbyt wielu...Owszem przybywa pensjonatów, knajp ale w skali calych biesów to chyba nie jest jakaś wielka ekspansja.. bądźmy dobrej myśli, jestem pewien że nawet nasze wnuki poznają smak dzikich bieszczadów... pozdrawiam

Astra:)
19-06-2005, 13:48
STOP nowym inwestycjom, takim jak wyciagi na Jaslo. Trzeba by sie zastanowic nad przeorganizowaniem i uatrakcyjnieniem ( w szerokim pojeciu) istniejacej juz infrastruktury w Bieszczadach (mam tu na mysli zarowno wizualn? atrakcyjnosc jak i atrakcyjnosc ofert turystycznych). Nie sztuka jest "nasadzic" nowych hoteli, pub'ow czy wyciagaw narciarskich. Sztuka nie w ilosci a jakosci przedsiewziec- stwierdzenie niepotrzebne, wszak niby wszyscy o tym wiedza.
Ktos juz wspominal o bazie narciarskiej w UD i to moim zdaniem zle utrzymane nie jest choc i pomyslow na ulepszenie "przyleglosci"- przede wszystkim bazy noclegowej- mozna by wyliczac.
Nieznana jest powszechnie ( chyba wciaz) kooperacja miedzy prywatnymi bazami turystycznymi. Konkurent chce zezrec konkurenta i wlasciwie na tym oparta jest dzialalnosc gospodarczo-turystyczna. Szkoda, bo mozna by opracowac program wspolpracy, a chocby na zasadzie sprzedazy tego samego produktu w w roznych miejscach/ tzw. wymiana ofert/ itd.itp...

Nie wiem. Juz chwile mnie w Bieszczadach nie bylo ( z malymi skokami co ok. 5miesiecy) i szczerze zaluje tej dlugiej przerwy wiec i moja orientacja tez jest troche do tylu- w info i w "obserwacji"- jak Piotr mowil.

Zdecydowane NIE z mojej strony. Zdewastuja nam "do pnia" to, do czego tak wracamy... (???!!!)
Tylko teraz, jakie sa szanse na zatrzymanie tych prac? Bedziemy organizowac wiece???
:( :idea:
Ja zrobie szyldy :wink:

krzysiek
20-06-2005, 09:59
mógłby mi ktoś powiedzieć czy tam się coś dzieje - na Jaśle..? tzn. czy trwają tam jakieś prace - chcę jechac do Przysłupa w tym roku - i nie chciałbym trafić na plac budowy... był tam ktoś ostatnio - jak tam wygląda...?

bertrand236
20-06-2005, 10:09
W maju nic się nie działo i myślę, że tak jest i teraz.

pozdrawiam

krzysiek
20-06-2005, 10:33
dzięki Bertrand - pozdrawiam...

długi
20-06-2005, 11:03
STOP nowym inwestycjom, takim jak wyciagi na Jaslo.
Jestem za, a nawet przeciw :shock:
Rozwój bazy narciarskiej w Ustrzykach Górnych? Przecież to inna gmina.
Wspólpraca prywatnych biur turystycznych - jakie rozporządzenie, jakiego szczebla władzy może to nakazać?
Nikt nie nasadza hoteli. Ktoś ma pomysł na biznes i ryzykuje własne lub pożyczone pieniądze w nadziei, że się mu powiedzie.
Chaos w budownictwie?
A jest uchwalony miejscowy plan zagospodarowania? Jest przestrzegane prawo budowlane? Trzeba przejść się do gminy i zapytać, poczytać dokumenty. W strategii rozwoju gminy jest przewidziane przejście graniczne do Słowacji, remont drogi, budowa wyciągów (nie koniecznie na Jasło). Strategię uchwalono na 15 lat chyba w 1998roku. Jak są uchwalane plany zagospodarowania to nikogo to nie interesuje. A jak jest wydane pozwolenie na budowę zgodnie z planem, to protesty. O trzy lata spóźnione.
Świadomość prawna, ekologiczna, estetyczna mieszkańców gmin bieszczadzkich jest dość niska (nie tylko bieszczadzkich).
Wiem jakie szkody w środowisku powoduje wycięcie nartostrady. Ale nie widzę prawnych środków na zablokowanie takiej inwestycji, jeżeli jest zgodna z prawem, jeżeli mieszkańcy gminy tak chcą, jeżeli dyrekcji i radzie Parku to nie przeszkadza. I garstka ludzi, których to boli musi się organizować w pozarządowe organizacje non profit i myśleć i działać. Jest szansa, że coś wywalczą. Ale nie przywiązując się łańcuchami do dtrzewa, ale rzeczową argumentacją (najtrudniejsze - trzeba mieć argumenty) i poświęcić swój cenny "domowy" czas na pracę za friko.
No ale to trzeba łazić na sesje, oglądać wyłożone plany zagospodarowania, a nie jak już mleko rozlane to AAAA.
Czy ktoś z miejscowych wie, czy na ten teren jest opracowany szczegółowy plan zagospodarowania, co tam jest napisane itd?
Jeżeli zapisy są inne niż projektowana inwestycja, to plan będzie musiał być zmieniony. I wtedy jest czas na oprotestowanie. Ale pewno wielu miejscowym nie tylko to jest obojętne, lecz wręcz na rękę. Szansa na zarobek, wzrost cen działek itp itd.
Cóż, nasze forum jest trochę "rozproszone" i trudno jest się zorganizować wokół jakiejś sprawy. Ot sobie pogadamy. Może wzorem Transparency International słać listy protestacyjne z całego świata (jest paru forumowiczów z dalekich stron).
Długi

Astra:)
25-06-2005, 15:29
Rozwój bazy narciarskiej w Ustrzykach Górnych? Przecież to inna gmina.
Fakt.
Do tej pory jednak, wyciagi wUD swietnie funkcjonuja kazdej zimy_ zarowno Laworta jak i Gromadzyn. Daleko nie jest. Nie istnieje krytyczna potrzeba na nowy wyciag w niedalekim sasiedztwie. Chyba (?). W tym roku odwiedzilam Bieszczady niesety tylko raz -opieram sie na obserwacji. Wlasciwie kazda wypowiedz moja jest w formie esejowej. Wiecej pytan podtekstowych do was niz twarde stwierdzenia :) Zmian jednak nie zauwarzylam. Natezenie na stokach bylo w normie.



Wspólpraca prywatnych biur turystycznych - jakie rozporządzenie, jakiego szczebla władzy może to nakazać?
Raczej, prawnie, nikt nie moze im nakazac. Chodzi o podpisanie umowy np. na sprzedaz okreslonego produktu turystycznego w innym biurze turystycznym. Kiedy kilent przychodzi do biura X pyta o okreslona oferte turystyczna i jesli to biuro- ze wzgledow roznych, przede wszystkim finansowych, badz z braku baz(czy to noclegowych czy innych_ zalezy o co klient pyta- nie moze spelnic wymagan klienta, moze sprzedac oferte biura partnerskiego, z ktorym to biurem podpisalo umowe wlasnie. Raczej nie pobierana jest zadna prowizja, jesli umowa opiera sie na wymianie ofert (musze sprawdzic. Ostatni raz Konstytucje Turystyczna mialam w reku sporo czasu temu a i ta sie zmienila).
Wspolna korzysc na zasadzie Symbiozy... Klient ma to czego szukal, biura funkcjonuja, czyli ze pieniazki tez sa w obrocie ;)...
Inny pomysl, to wykorzystac Dobro Mieszkancow w celu podniesienia atrakcyjnosci ofert_ tu trzeba dobrego pomyslu i znalesc te Dobra, ktore by mogly zainteresowac. Ale jak juz ktos znajdzie, to:
- korzysc dla mieszkancow bo zarabiaja na zainteresowanych ich Dobrem
- korzysc dla Regionu w sensie finansowym- jesli zainteresowanie rosnie to i ekonomia zaczyna sie usmiechac
- Mnijsze ryzyko dla malych biur turystycznych na upadlosc (pomyslow z czasem mozna mnozyc i rozkrecac interes w specyficznym obrebie zrodla dochodu)

Teraz pytanie do wszystkich: Co mamy w Polsce, czego nie maja inni na zachodzie??? Jak odpowiecie, to wam wytlumacze po co bylo to pytanie- w odniesieniu na Biesy wlasnie.


Nikt nie nasadza hoteli. Ktoś ma pomysł na biznes i ryzykuje własne lub pożyczone pieniądze w nadziei, że się mu powiedzie.

Tak. Ale w takim NaturRegionie, jakim sa Bieszczady, ktos powinien zweryfikowac Biznesplan owegoz przedsiewziecia. Jaki procent szans powodzenia_ porownac koszty zniszczn i zyskow potem (jak koszty/ zniszczenia, mozna zbalansowac... Jak przeorganizowac/ zaospodarowac teren, na ktorym nic sie nie dzieje...( w razie niepowodzenia). To wszystko powinno byc wylozone na lawé dlugo przed rozpoczeciem prac budowlanych czegokolwiek z dalekowzrocznym planem B.
Wiaze sie to z przeprowadzeniem sondazy, sprawdzenia calosci w swietle prawnym, rzetelnego badania tegoz specyficznego rynku na popyt (znowu punkt pierwszy: Czy rzeczywiscie istnieje potrzeba, by w regionie- pomijam ze to inna gmina- powstal wyciag? itd. itp... ) Utrudnienia? Tak, i to na glowie inwestora. No tak sie robi tu gdzie jestem. Wszystko jest weryfikowane. To zajmuje sporo czasu, ale potem niewielkie ryzyko, ze wytnie sie las w pien, zeszpeci Naturalne srodowisko, ze korzysci dla mieszkancow i przyjezdnych marne lub zadne...
A moze sie myle, i wszystko zostalo przedstawione? A to ok.



Świadomość prawna, ekologiczna, estetyczna mieszkańców gmin bieszczadzkich jest dość niska (nie tylko bieszczadzkich).
Masz racje, z tym, ze jesli nie sami mieszkancy- bo swiadomosc prawna ect... niewystarczajaca- to zainteresowani powinni cos dzialac- mam tu na mysli NASZE WSPOLNE DOBRO jakim jest SRODOWISKO NATURALNE.
Protesty moga byc z drugiej stony Oceanu tegoz Globu, jesli sprawa taka jak inwestycja na Jasle dotyczy w kieruknu (bez)posrednim zainteresowanego- mnie na ten przyklad.
Popraw mnie prosze, jesli sie myle.



Wiem jakie szkody w środowisku powoduje wycięcie nartostrady. Ale nie widzę prawnych środków na zablokowanie takiej inwestycji, jeżeli jest zgodna z prawem, jeżeli mieszkańcy gminy tak chcą, jeżeli dyrekcji i radzie Parku to nie przeszkadza.

Ha, no wlasnie. Jak mieszkancy gminy moga chciec, skoro nie maja wystarczajacej swiadomosci, ni prawnej, ni ekolgicznej, ni estetycznej???!
Jednoczesnie wiem, ze nie mozemy powrzucac mieszkancow gminy do worka z napisem: "wszystko im jedno jak co i po co"... Pytanie obok tematu, dla odwaznych podjac mysl "oryginalna": Co zrobic by podniesc ogolna swiadomosc prawna, estetyczna, ekologiczna w Bieszczadach? Czy sa opracowane pogramy szkolne w tym regionie itd., itp... I czy to wystarczy...?
Na studiach spotkalam cala rzesze miszkancow Bieszczad roznych gmin, ktorzy o Bieszczadach nie wiedzieli nic. Zaryzykuje stwierdzenie, ze nie wiedzieli o BPN... zaczynajac studia turystyczne...



No ale to trzeba łazić na sesje, oglądać wyłożone plany zagospodarowania, a nie jak już mleko rozlane to AAAA.
No tu pies zdechl. Nic nie powiem, ze mozliwosci nie bylo, bo zabrzmi jak usprawiedliwienie. Masz racje w tym punkcie.



Jeżeli zapisy są inne niż projektowana inwestycja, to plan będzie musiał być zmieniony. I wtedy jest czas na oprotestowanie. Ale pewno wielu miejscowym nie tylko to jest obojętne, lecz wręcz na rękę. Szansa na zarobek, wzrost cen działek itp itd.

Dokladnie to o czym wspomnialam wczesniej. Musi byc przeprowadzona weryfikacja calosci. Zarowno przez BPN, Gmine i inne instancje_ o ktorych pewno nie wiem- nie jestem prawnikiem, niestety. Pare zaledwie doswiadczen podobnych tu.



Cóż, nasze forum jest trochę "rozproszone" i trudno jest się zorganizować wokół jakiejś sprawy. Ot sobie pogadamy. Może wzorem Transparency International słać listy protestacyjne z całego świata (jest paru forumowiczów z dalekich stron).
haha... Faktycznie, pewnie mozesz odniesc takie mylne wrazenie, ze Ci co najdalej, najwiecej maja do powiedzenia ;)

Pozdrawiam z daleka :wink:

długi
25-06-2005, 16:05
Tak. Ale w takim NaturRegionie, jakim sa Bieszczady, ktos powinien zweryfikowac Biznesplan owegoz przedsiewziecia. Jaki procent szans powodzenia

Prowadzi to Inwestor i bank finansujący.


porownac koszty zniszczn i zyskow potem (jak koszty/ zniszczenia, mozna zbalansowac... Jak przeorganizowac/ zaospodarowac teren
Samorząd - i postanowienia planu zagospodarowania (prawo budowlane)

Czy rzeczywiscie istnieje potrzeba, by w regionie- pomijam ze to inna gmina- powstal wyciag?
W strategii rozwoju gminy Cisna uznano, że tak.

No tak sie robi tu gdzie jestem. Wszystko jest weryfikowane. To zajmuje sporo czasu, ale potem niewielkie ryzyko, ze wytnie sie las w pien, zeszpeci Naturalne srodowisko, ze korzysci dla mieszkancow i przyjezdnych marne lub zadne...
To są zadania dla Inwestora przy programowaniu inwestycji. Bierze się pod uwagę również ryzyko protestów organizacji ekologicznych itp Z drugiej strony powinno być weryfikowane w momencie uchwalania planu zagospodarowania. Jak już zostanie uchwalony ... to po ptakach.
Decyzje o przeznaczeniu terenów gminy pod określone inwestycje są podejmowane w drodze uchwały rady. Przy zachowaniu procedur wynikających z ustawy. I w większości wypadków wymagana jest szeroka konsultacja i zbieranie wielu opinii. Później działki trzeba geodezyjnie wydzielić, ogłosić przetarg na sprzedaż pod określony w planie zagospodarowania cel. Niezwykle rzadko gmina sama prowadzi inwestycję. Ogranicza się do szkół, przychodni itp. Wyciąg zbuduje inwestor prywatny. Zaryzykuje własne pieniądze. Więc zostawmy na boku ekonomiczną celowość inwestycji. To jego problem. Powtórzę moje pytania. Może ktoś wie. Czy jest uchwalony miejscowy plan zagospodarowani, co w nim pisze na temat okolic Jasła. Jeżeli nie jest, to czy na tę inwestycję została wydana decyzja o warunkach zabudowy, jaka jest jej treść. Czy został ogłoszony przetarg na sprzedaż działki pod taką inwestycję. Nie mam możliwości tego dowiedzieć się z odległości 800 km.
Kręcimy się w kółko na podstawie jakiejś wiadomości prasowej ale informacji nie mamy. Może ktoś się przejdzie do Urzędu Gminy i wypyta w wydziale inwestycji lub w architekturze. To nie są informacje tajne, każdy może wejść i zapytać.
Pozdrawiam
Długi

marekm
26-06-2005, 01:10
Teraz pytanie do wszystkich: Co mamy w Polsce, czego nie maja inni na zachodzie???

Sądzę, iż chodzi o tzw "dzikość". Wmiarę nie zeszpecony krajobraz, szczególnie w pasie Polski południowo-wschocniej, przez przemysł. Gospodarka człowieka nie jest tam jeszcze tak ekspansywna / miejscami prawie żadna /, a tereny te, nie są zbyt mocno zurbanizowane. Zaludnienie na tych terenach też nie należy do najliczniejszych w przeliczeniu na km2. I w ten oto sposób, bardzo ogólnie rzecz biorąc, w Centrum Europy mamy trochę egzotyki. Trochę jakby inny świat, gdzieś, tuż za miedzą.

Astra:)
26-06-2005, 13:55
Pytanie do kogos, kto sie orientuje w prawie. Czy jest mozliwym wynegocjowania, badz z gory okreslenia procentu zatrudnionych pracownikow z regionu dla inwestora, ktory bedzie musial uwzglednic ten procent przy rekrutacji pracownikow? Nie wiem jak to wyglada w swietle prawa a ciekawa jestem.

joorg
26-06-2005, 22:08
Co mamy w Polsce, czego nie maja inni na zachodzie??? Po pierwsze zdecydowanie jestem przeci budowie wyciagu (wyciagów) w Bieszczadach a szczegolnie w okolicach Jaslas-- nie bede sie rozpisywal dlaczego bo wszystko zostalo tu juz napisane i nic nie przemawia za.Kto odsniazy dojazdy do wyciagu w "porzadna " zime i kto tam pojedzie, ilu wreszcie ludzi miejscowych bedzie mialo utrzymanie przy tym "interesie " -- jak na Slowacje jest blizej i taniej ,a ludzie z "kasa" i tak pojada do Austrii.??? to jeszcze jeden niewypal bedzie,ale mnie nie oto chodzi to nie moje pieniadze zainwestowane --ja chce zeby Bieszczady przynajmniej pozostaly zgodne z natura .Astra popieram Twoje rozumowanie w tym temacie.
A co mamy w polsce co zachod nie ma ? ---NATURE ,ZWIERZETA SWOBODNIE CHODZACE I PEWNA SWOBODE W PORUSZANIU SIE W TYCH TERENACH "DZIKICH" no itp
Widzialem kiedys we Wloskich Dolomitach ogrodzony las ,a za ogrodzeniem piekne prawdziwki rosly ,a na ogrodzeniu napis "teren prywatny" i co ....??? poczulem sie jak w ogrodzie botanicznym... Czy tego chcemy??????

Goska
27-06-2005, 11:53
Ha, no wlasnie. Jak mieszkancy gminy moga chciec, skoro nie maja wystarczajacej swiadomosci, ni prawnej, ni ekolgicznej, ni estetycznej???!
Jednoczesnie wiem, ze nie mozemy powrzucac mieszkancow gminy do worka z napisem: "wszystko im jedno jak co i po co"... Pytanie obok tematu, dla odwaznych podjac mysl "oryginalna": Co zrobic by podniesc ogolna swiadomosc prawna, estetyczna, ekologiczna w Bieszczadach? Czy sa opracowane pogramy szkolne w tym regionie itd., itp... I czy to wystarczy...?
Na studiach spotkalam cala rzesze miszkancow Bieszczad roznych gmin, ktorzy o Bieszczadach nie wiedzieli nic. Zaryzykuje stwierdzenie, ze nie wiedzieli o BPN... zaczynajac studia turystyczne...

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

marekm
27-06-2005, 23:54
Zaryzykuje stwierdzenie, ze nie wiedzieli o BPN... zaczynajac studia turystyczne...

... a może oni chcieli się specjalizowac w turystyce morskiej, i takie małe coś jak BdPN im nie by łpotrzebny do szczęścia :lol:

Astra:)
28-06-2005, 00:16
Ech... :roll: :?

Kereip
28-06-2005, 00:27
...a jak juz wyciąg stanie i zacznie nawet funkcjonować, to i tak pewnej nocy przyjdą złomiarze... Niedawno zwinęli kilka ton drutu, (głosna sprawa była) tylko nie pamiętam gdzie... ech starość, nie radośc.

ortodoks
29-06-2005, 15:55
witam,
na dziś sprawa Jasła wygląda następująco: gmina która wraz z towarzystwami rozwoju chce wyciągu musi wykupić teren od Lasów Państwowych (spore pieniądze).
Poza tym ten teren pod Jasłem jest w III strefie uzytkowania (tam nie wolno realizować takich inwestycji jak np. wyciągi), a to jest spora przeszkoda, którą gmina musi przeskoczyć.
Pod Okrąglikiem planowany jest swojądroga rezewat "Okrąglik" , to też blisko Jasła.

Organizacje ekologiczne czuwają, przywiązywanie się do drzew to ostateczność.
Poki co na razie to prawo administracyjne łamie w stosunku do naszego stowarzyszenia Urząd Wojewódzki i Gmina Cisna nie odpowiadając w wyznaczonym terminie na wysłane przez nas pisma.
Pozdrawienia dla wszystkich którzy chcą bronić gór.
Grzegorz Bożek/ www.pracownia.org.pl

lucyna
15-09-2005, 15:34
Ostatnio słyszałam dobrą wiadomość od dwóch osób. Wyciąg nie powstanie. Czy ktoś może to potwierdzić? Wole miec pewność.

Jacek K.
15-09-2005, 22:43
8) Iles lat temu Pan redaktor Zielonacki wymyslił " Kolorowy zawrót głowy" czyli jak zaje...ć Bieszczady. o panu redaktorze juz nikt nie słyszy a jego chore pomysły dalej szwendają sie po głowach lokalnych wladz albo pożal się Boże biznesmenów, którzy chca uczynic z Bieszczadów drugie Zakopane. Precz!!!!

cointreau
22-09-2005, 13:36
Ostatnio słyszałam dobrą wiadomość od dwóch osób. Wyciąg nie powstanie. Czy ktoś może to potwierdzić?

Zainteresowal mnie ten post, wiec postanowilem go sobie przeczytac. Akurat zblizaja sie wybory i przypadkowo zobaczylem na miescie plakat pani Elżbiety Łukacijewskiej...tak na marginesie plakat bardzo ladny, dlatego pewnie mnie zaintrygowal :D Jak wiadomo w czasie kiedy poslanka E.Ł byla wojtem Cisnej uczestniczyla w przygotowaniu strategii rozwoju gminy i koncepcji budowy wyciagu miedzy innymi na Jaslo.
W kazdym razie bedac pewnym co do glosowania na PO, ale zarazem nie bedac jeszcze zdecydowanym na kogo konkretnie glosowac (pomimo swiadomosci braku wyborow jednomandatowych) postanowilem napisac do pani E.Lukacijewskiej, aby wyjasnila mi dlaczego upiera sie przy absurdalnym pomysle budowy wyciagu narciarskiego.
Otoz poinformowala mnie, ze to przede wszystkim mieszkancy wyrazaja swoja wole odnosnie zagospodarowania swojej małej społecznosci jaka jest gmina i to przede wszystkim im zalezy na budowie tego wyciagu, a to nalezy uszanowac. Oczywiscie ona tez popiera ten projekt i jesli zostanie znowu poslanka to ze wzgledu na wieksze kompetencje bedzie robila wszystko, aby koncpecja wyciagu zostala zrealizowana.
Cytuje: "...Wyrazam przekonanie ze budowa wyciagu dojdzie do skutku co w jeszcze wiekszym stopniu uatrakcyjni turystycznie Gmine Cisna..."
Ironia jest, ze pani E.Ł. byla i zamierza ciagle byc czlonkiem Sejmowej Komisji Ochrony Srodowiska, Zasobow Naturalnych i Lesnictwa :D
Chyba stracila moj glos :shock:

lucyna
22-09-2005, 14:43
No to na kogo ja mam teraz głosować. To pytanie retoryczne

Derty
22-09-2005, 16:53
No to na kogo ja mam teraz głosować. To pytanie retoryczne
Wcale nie...podpowiadam... PiS. Szykują na ministra środowiska W. Cz. Prof. Jana Szyszko, a temu bliższe są sprawy przyrody niż lokalnych bonzów szukających sposobów na pomnażanie kasy kosztem wszystkiego i wszystkich. Jest on też przeciwnikiem prywatyzacji lasów! Ale...ups...to nie miejsce na propagandę wyborczą :P

Derty
22-09-2005, 16:59
Ironia jest, ze pani E.Ł. byla i zamierza ciagle byc czlonkiem Sejmowej Komisji Ochrony Srodowiska, Zasobow Naturalnych i Lesnictwa :D
Chyba stracila moj glos :shock:

To nie ironia tylko celowe działanie. Tu przypomnę role niejakiego Bachledy-Curusia w powstaniu niekorzystnych zapisów w Ust. o Ochronie Przyrody, czy o PN-ach. Ludzie wrogo nastawieni do idei ochrony przyrody są u źródeł stanowionego prawa najskuteczniejsi - po prostu :)

ortodoks
24-09-2005, 01:47
Jeśli chcecie lepszej ochrony przyrody, w tym zachowania dzikich Bieszczad, nie głosujcie na Platformę Obywatelską i panią Łukacijewską. Grzegorz

Jacek K.
24-09-2005, 12:08
:evil: dzieki za informacje. Ta pani ma u mnie tez już przerąbane. Powiadomię wszystkich znajomych. trzeba pamietać,że apetyt jest zawsze nienascyony. dzisiaj Wielkie Jasło, jutro wyciąg na Tarnicę, pojutrze cos rownie absurdalnego. Wszystko pod hasłem tworzenia miejsc pracy i "troski" o biednych mieszkańców.
W Polsce zawsze znajdzie sie pomysł jak zniszczyć krajobraz. Ledwo przezylismy koszmarne domy-klocki, to juz ktoś zasyfił cały kraj betonowymi płotami rodem z cmentarza itd itp. Czekam co znowu ludziom przyjdzie do głowy aby zohydzić wlasny kraj. To tylko kwestia czasu.

anka26
04-12-2005, 16:56
czesc!
czy w obecnej sytuacji jesli PO przegrala wybory budowa wyciagu jest tak samo aktualna jak przed wyborami?pozdrawaim

lucyna
05-12-2005, 11:21
Niestety PO przegrała. Wygrał PIS. I co z tego wynika. Jest silne lobby postulujące budowę wyciągu. Tego rodzaju pomysły to nie programy partii ala programy określonych grup interesu. Po prostu sądzą, że można na tym zarobić. Niestety, wczoraj dowiedziałam, że znalazł się inwestor. Cisna rozbudowuje się i to dość intensywnie.

friber
05-12-2005, 23:15
Czesc wam wszystkim.Na tym forum jestem nowa osoba,ale z bieszczad,i od dawna sie przygladam tematom na bieszczadzkim forum,i z góry pozdrawiam wszystkich serdecznie.Lucyno czy moglabys z konkretyzowac o jakiego inwestora chodzi,czy to którys z tych którzy juz wczesniej zabiegali o ta inwestycje czy moze tez ktos nowy.Tez chciabyml, :roll: aby wszyscy zostawili te nasze kochane bieszczady w spokoju,mam na mysli wszelkiego rodzaju inwestycje przyczyniajace sie do degradacji srodowiska,ale patrzac na to z punktu widzenia mieszkanców gminy cisna rozumiem ich w 100%.Tam potrzeba pieniedzy ,a jak mozna je zdobyc innaczej.Turystyka dla nich to szansa,chyba jedyna niestety

lucyna
06-12-2005, 14:16
Turystyka dla nich to szansa,chyba jedyna niestety
Turystyka owszem. Tylko co mamy promować. Turystykę masową. Nigdy nie zgodzę się rozwój inrastruktury turystycznej zagrażającej srodowisku naturalnemu. Dobrze o tym wiesz. To od nas zależy co bedziemy promowac. Czy wysilimy się i stworzymy pakiety atrakcyjne dla turystów i zarazem chroniące skarby jakimi są zasoby naturalne Bieszczadów.
Witam na forum.

friber
06-12-2005, 17:48
Popieram twoje zdanie Lucyno jak najbardziej,ale jak mozna wybrnac z tak patowej sytuacji,jaka jest brak pracy i perspektyw na jej znalezienie.Mysle ze wielka szansa bylby regionailzm stworznie odpowiedniego klimatu,który bylby charakterystyczny tylko dla bieszczad poczawszy od domów budowanych w odpowiednim stylu skonczywszy na kuchni która tez moglaby stac sie czescia atrakcji naszego regionu.Duza szansa to wykorzystanie "magii" biesów,od których niema chyba piekniejszego miejsca na naszej ziemi.Ostatnim pomysletroche gorszym bo juz ingerujacym w nasze srodowisko byloby stworzenie tras do narciarstwa biegowego,mam na mysli profesjonalne trasy z odpowiednim zapleczem logistycznym i noclegowym,to jest jakis kompromis,bo zawsze trzeba cos zniszczyc, powycinac itd.,ale nasza wspomniana juz góra zostalaby nienaruszona.Ocaleje tez las i nie zeszpeca ja metalowymi slupami.Jak masz jakis ciekawy pomysl to sie nim podziel,chociaz nie wiem,czy te nasze dewagacje maja jakis sens napewno nie bedziemy mieli wplywu na to co tam zostanie wybudowane,a szkoda.Serdecznie pozdrawiam

długi
06-12-2005, 19:37
czy te nasze dewagacje maja jakis sens napewno nie bedziemy mieli wplywu na to co tam zostanie wybudowane,a szkoda.

Mylisz się. Mają duży wpływ.
1. Nawet nie wiesz, jak dużo osób czyta to forum. Również Ci, co decydują.
2. Poznaj swoje prawa i korzystaj z nich. Nie tylko raz na 4 lata z kartką wyborczą.
To droga trudna, ale skuteczniejsza niż wyrzekanie na świat.
Nieobecni nie mają racji. Sesje rad, posiedzenia komisji są otwarte. można przyjść i posłuchać.
Długi

bertrand236
06-12-2005, 19:50
Osoby fizyczne takie jak Lucyna, Friber, czy Długi /osoby dobrane przypadkowo/ nie będą miały większego wpływu. Co innego np. Stowarzyszenie. Jest to organizacja prawna, która może dużo wiecej np. domagać sie wykonania ekspertyz, kalkulacji, wglądu w Business Plany, a nawet wchodzic w spory np. sądowe. Stowarzyszenie ma o wiele więcej możliwości niż osoba fizyczna.Problem polega na tym:
1. żeby istniała wola przynajmniej 15 osób żeby założyć Stowarzyszenie;
2. żeby Stowarzyszenie było aktywne muszą aktywni byc jego członkowie
3. jest jeszcze wiele innych problemów

Pozdrawiam

długi
06-12-2005, 19:58
Każda z tych "przypadkowych "osób może mieć wgląd w plany, być obecna na sesji rady gminy, urzędnicy boją się takich "co się interesują". Ich wpływ na podejmowane decyzje jest czasami b. duży. Tylko trzeba znać swoje prawa i nie dać się zbyć byle czym.
Oczywiście grupie zarejestrowanej jest łatwiej.
Długi

naive
06-12-2005, 20:04
Osoby fizyczne takie jak Lucyna, Friber, czy Długi /osoby dobrane przypadkowo/ nie będą miały większego wpływu. Co innego np. Stowarzyszenie

Rok temu obszernie i burzliwie o ewentualnym stowarzyszeniu dyskutowalismy. Może do tego warto wrócić ?

friber
06-12-2005, 21:40
Z tym stowarzyszeiem to niezly pomysl,wiadomo sila tkwi w ilosci, tylko problem jest w tym ze duzo z nas jest od siebie oddalonych o setki kilometrów.bertrand wspomnial "czlonkowie musza byc aktywni"ale przedewszystkim czlonkowie z okolic bieszczad,tu mam na mysli fizyczna aktywnosc bo przeciez trudno by bylo wymagac od kogos z drugiej strony naszego kraju,aby przyjechal w biesy i poswiecal dwa lub trzy dni co miejscowemu zajeloby kilka godzin,chyba ze to dobra wymówka aby wybrac sie w gory :-)

lucyna
07-12-2005, 11:03
Popieram twoje zdanie Lucyno jak najbardziej,ale jak mozna wybrnac z tak patowej sytuacji,jaka jest brak pracy i perspektyw na jej znalezienie.
Nie do końca zgodzę się z Twoim zdaniem. Z jednej strony jest bezrobocie, a z drugiej strony brak ludzi do pracy. Z tym problemem spotkałam się, gdy na prośbę kolegów z ośrodków poszukiwałam pracowników recepcji. To było bardzo trudne zadanie. Ludzi kompetentnych, ze znajomością biegłą jednego języka obcego, mających predyspozycję do pracy w turystyce jest mało. Podobnie z przewodnikami-profesjonalistami.


byloby stworzenie tras do narciarstwa biegowego,mam na mysli profesjonalne trasy z odpowiednim zapleczem logistycznym i noclegowym,
Tak. wg mnie to dobre rozwiązanie. W chwili obecnej coraz modniejsze staje się wędrowanie zimą po utwardzonych trasach przy pomocy specjalnie skonstruktuowanych kijek. To min. in. propagują przewodnicy alpejscy. Ja nie jestem przeciwniczką narciarstwa zjazdowego. Pięknie rozwija się w Ustrzykach Dolnych, Bystrem, Weremieniu, Jestem przeciwniczką budowy wyciągu w tym miejscu. Zbytnio ineruje w środowisko. Wolałabym aby infrastruktura tego typu rozwijała się na obżerzach Bieszczadów.
Bieszczadzki Park Narodowy i PAN parks i wiodąca na naszym rynku agencja turystyczna tworzy produkty turystyczne zimowe. Można pójśc w ich slady.


Osoby fizyczne takie jak Lucyna, Friber, czy Długi /osoby dobrane przypadkowo/ nie będą miały większego wpływu. Co innego np. Stowarzyszenie
Tak stowarzyszenie jest dobrym rozwiązaniem. Jestem członkiem nieformalnej grupy, która współpracuje ze sobą od kilku miesięcy. Efekty juz widać.


Rok temu obszernie i burzliwie o ewentualnym stowarzyszeniu dyskutowalismy. Może do tego warto wrócić ?
Oczywiście to jest uzależnione tylko od dobrej woli nas wszystkich.

WSW
09-12-2005, 14:45
to co z tym stowarzyszeniem? umarlo?

friber
13-12-2005, 16:36
Przyznam ze troche mnie rozbawila forma twojego pytania :).Sprawa jak najbardziej aktualna,tylko potrzeba chetnych,bo faktycznie jakos tak to wszystko ucichlo,ale mam nadzieje ze rozruszamy pare osób.Po pierwsze potrzebne by bylo ustalenie konkretnych celów stowarzyszenia,jak i tez nazwy,która bedzie wizytówka dzialalnosci.Po drugie pytania,które prosza sie o odpowiedz to:jak gdzie i kiedy?Wiec byloby super,jakby pojawily sie jakies konkretne pomysly,co wy na to?

irek
13-12-2005, 21:23
Może to was zainteresuje jest o wyciągu na Jasło i wyciągu w Wetlinie http://www.bieszczady.net.pl/newsphp/upload/fullnews.php?id=436

naive
14-12-2005, 09:55
Może to was zainteresuje jest o wyciągu na Jasło i wyciągu w Wetlinie http://www.bieszczady.net.pl/newsphp/upload/fullnews.php?id=436

Niestety "obroncy przyrody" /zawodowi / juz jakby przesądzają zabetonowanie Jasła. A przy okazji zabetonowanie terenu tuz przy granicy BdPN w Wetlinie. Wszyscy wiemy iz "poloninowe" górki w Bieszczadach to coś unikalnego i wbrew pozorom nie jest ich za dużo. Więc bezwarunkowo powinny byc chronione przed zbyt intensywnym wykorzystaniem. Ja wcale bym sie nie zdziwił gdyby sie okazalo iz w miejscach gdzie zaplanowano najlepsze "kąski" turystycznego tortu, ktos juz ma stosowne tereny. Komus znowu śni się "kolorowy zawrót głowy", przecież by ktos chciał jechac na stoki Jasła, trzeba by mu wybudować drogi, hotele z prawdziwego zdarzenia, obiekty z tzw. nocnym zyciem itp. Boje sie że w końcu zabetonuja Jasło tylko pozytku nie będzie z tego żadnego, bo nie będzie chętnych. Natomiast sensowne jest znakowanie i utrzymywanie tras dla narciarstwa " chodzonego", tego górskiego jak i w bezpośredniej bliskości obecnej bazy turystycznej. Wymaga to mniejszych nakładów i nie powoduje trwałego zniszczenia przyrody.

lucyna
14-12-2005, 10:35
Przyznam ze troche mnie rozbawila forma twojego pytania .Sprawa jak najbardziej aktualna,tylko potrzeba chetnych,bo faktycznie jakos tak to wszystko ucichlo,ale mam nadzieje ze rozruszamy pare osób.
Nie rozumiem Twojego zaangażowania. W Bieszczadach jest kilka organizacji, stowarzyszeń, grup które aktywnie działają. Pole do popisu jest duże. Jak sobie to wyobrażasz? Z całym szacunkiem kilka razy pojawiłeś się na forum, nic o Tobie nie wiemy i mamy zakładać stowarzyszenie. Niezbyt to logiczne.

friber
14-12-2005, 17:20
Widze,ze Cie Lucyno troszeczke zdenerwowalem.Ja nie bylem inicjatorem tego pomyslu,a tylko staralem sie go podtrzymac.

Z całym szacunkiem kilka razy pojawiłeś się na forum, nic o Tobie nie wiemy i mamy zakładać stowarzyszenie. Niezbyt to logiczne. Wiem,ze na tym forum ledwie sie pojawilem,i wcale tego nie neguje,ale to forum dotyczy bieszczad z których pochodze i w których sie urodzilem,i doskonale znam,problemy tutejszych mieszkanców,wiec nie widze powodów dla których mialbym sie niel wypowiedziec lub czegos zainicjowac,chyba ze uw powodem jest" ledwie sie pojawienie" .Przeciez nie kazdy napisal tu swój zyciorys,i nie oto tu chodzi,nie uwieze tez ze kazdy zna sie tu osobiscie.Tak na marginesie to niewiadomo czy i my sie nie znamy??? :wink: Serdecznie pozdrawiam

lucyna
16-12-2005, 11:52
Widze,ze Cie Lucyno troszeczke zdenerwowalem
Nie zdenerwowałeś.Ależ ja doskonale wiem, że my się znamy kolego. Rozmawialiśmy też w realu o tym.Pozdrawiam Lucyna

lucyna
21-12-2005, 13:28
Wczoraj miałam okazję zapoznać się z opiniami nazwijmy to drugiej strony. Te posty są czytane i komentowane w kręgach gestorów turystyki żywo zainteresowanych rozwojem turystyki w Bieszczadach. Szczególnie zastanowiłam sie nad opinią szefa Perełki w Cisnej. Darze go bardzo dużym szacunkiem i uważam za człowieka bardzo kompetentnego. Nie musze chyba mówic, że to człowiek dusza zainteresowany ochroną wszystkiego co żyje. otóż on stwierdził, ze tak naprawdę nikt z nas nie zna szczegółów. On także. Istnieje kilka koncepcji rozwoju okolic Jasła. Niektóre z nich mogą obejść się bez wycinki wielu ha lasu. Jeden argument mnie zastanowił. Porównanie tej inwestycji do prac leśnych. które bardziej przeobrażają okolice.

bertrand236
21-12-2005, 14:23
Szczególnie zastanowiłam sie nad opinią szefa Perełki w Cisnej. Darze go bardzo dużym szacunkiem i uważam za człowieka bardzo kompetentnego.
Pozdrowienia dla Pana Antoniego z Perełki :D też uważam Go za osobę kompetentną.

Piotr
21-12-2005, 23:42
Niektóre z nich mogą obejść się bez wycinki wielu ha lasu. Jeden argument mnie zastanowił. Porównanie tej inwestycji do prac leśnych. które bardziej przeobrażają okolice.
Teza jest zapewne słuszna, ale uproszczona i kto wie czy to uproszczenie nie zamazuje rzeczywistego obrazu zwiazanego z tą inwestycją (obojętne jaka będzie ostateczna koncepcja). W części opinii (ogólnie, nie tylko na forum) brane są pod uwagę argumenty, które pozwalają sądzić jakoby to chodziło o sam wyciąg na Jasło, czyli teren gdzie powstanie wyciąg, trasy i co by tam jeszcze nie było - czyli kawałka góry, notabene mocno przereklamowanej jako punkt widokowy - a tak nie jest. To czy pójdzie 10ha lasu w prawo czy w lewo nie ma większego znaczenia. Inwestycja ta wpłynie na zmiany na ogromnym obszarze, w promieniu wielu kilometrów od samego wyciągu i to jest moim skromnym zdaniem największym minusem przedsięwzięcia - a dla zwolenników powinno być największym plusem.
Najlepszym, najłatwiej się sprzedającym w Bieszczadach "produktem" jest brak infrastruktury (brak to oczywiście wyolbrzymienie) czyli tzw. "dzikość" regionu. Przewija się to zresztą w wielu postach a i ci, którzy są na miejscu dobrze o tym wiedza. W końcu wystraczy wejść na pierwsze lepsze strony internetowe gestorów czy zajrzec do pierwszego lepszego przewodnika o Bieszczadach i wszędzie tam przyciaga się turystów okresleniami: dzikie góry, dzika przyroda, nieskazitelne, czyste, odludne, przestrzeń - i miastowi nadal się na to łapią, zwłaszcza Ci którzy jada w Bieszczady po raz pierwszy, zresztą nie jest to trudne bo jak ktoś całe zycie jeździł do Zakopanego czy Wisły, to jak widzi pierwszy raz Przysłup, Strzebowiska (o pardon: Strubowiska) czy nawet Cisną to dla niego to prawie jak Kazachstan. I własnie ta najcenniejsza rzecz się wyczerpuje,a jej wyczerpywanie jest jeszcze intensywnie przyspieszane. Kto będzie jeździł w Bieszczady jeśli beda wyglądały jak Szczyrk czy Ustroń - no kto i po co? I na pewno nie z powodu tras narciarskich czy "krzesełka" na Jasło. Po co się tłuc taki kawał, jak lepsze wyciągi są w innych górach, jest i więcej i są znacznie bliżej? Zima? Nie - sezon narciarski skrócił się w Bieszczadach obecnie do 3 miesięcy. Mamy koniec grudnia - wszystkie wyciągi stoją. Na dobre rozrusza się w styczniu, a końcem marca wszystko będzie zamknięte na cztery spusty bo nie będzie ani śniegu, ani temperatur by sniegu dorobić. Dodatkowo trudno zmusić narciarza by jechał w Bieszczady specjalnie na narty, gdy te góry nie nadają się do narciarstwa zjazdowego dla bardziej zaawansowanych - jeden czy kilka tras na jedną górę niczego nie zmieni (mam na myśli jeden większy). Może w pierwszym sezonie troche więcej ludzi przyjedzie zobaczyć, będzie pewnie "pompa" i duzo szumu w lokalnych bru.. prasie lokalnej znaczy się. Tyle, że z pewną stacją koło Miasta Marzeń tez było duzo szumu - zostały drogie noclegi i "osla łączka", bo co bardziej zaawansowani narciarze inaczej tego stoku nie nazwą.
Wyciąg krzesełkowy zapewne będzie cieszył sie duzym powodzeniem, ale głównie wśród tych, którzy w Bieszczady i tak i tak przyjadą - nie będzie to na pewno magnes specjalnie przyciagający rzesze turystów.
I tu wracam do początku - czyli błędnego koła: Inwestycja zmieni wszystko w promieniu wielu kilometrów, bo jest to normalne - powstaną kolejne knajpy, gmina sprzeda więcej działek, wybuduje się więcej domów i pensjonatów - słowem co nieco się zabuduje, a nawet nie co nieco tylko mocno, ponieważ w takim otoczeniu rozbudowa jest rzeczą naturalną i okaże się... że przydałby się jakis wyciąg albo coś w tym stylu. Dlaczego? Dlatego, że koronnym, najczęsciej tu powtarzanym argumentem jest to,że mieszkańcy musza z czegoś zyć - i słusznie, bo muszą. Tyle tylko, że dla mieszkańców wg stanu na 15-20 lat temu dzisiejsze wpływy z turystyki byłyby nie do "przejedzenia". Tymczasem mieszkańców intensywnie przybywa, szkoda zresztą, że niektórzy najpierw tam jadą, budują jakaś "agroturystykę" a potem najgłośniej krzyczą że nie mają z czego żyć. Może warto było pomysleć o tym przed przyjazdem - najpierw się zastanowić, a potem zrobić. A jak się doszło do wniosku, że się nie wie z czego sie będzie zyć - to przyjeżdżać w Bieszczady na wakacje. Inwestycja taka jak planowana na Jaśle (jaka by ostatecznie nie była) spowoduje kolejny intensywny wzrost ludności napływowej, która będzie zyć z turystyki i wolne miejsce na tym rynku zapełni się szybciej niż się wydaje. Znowu trzeba będzie się domagać rozbudowy i tak w kółko Macieju,aż się wszystko wypełni dogranic wytrzymałości. I nawet jeśli oni jeszcze zdązą przyciągnąć trochę turystów w Bieszczady, to ich dzieci i wnuki juz tego nie pociągną - nie będzie czym zachęcić turystów, ci w poszukiwaniu spokoju ruszą na wschód lub wezmą się za intensywniejszą eksplorację Beskidu Niskiego, bo kogo bym sienie zapytał to twierdzi że jedzie w Bieszczady dla spokoju, przestrzeni i odrobiny oderwania od "cywilizacji".

Osobiście coraz częściej dochodzę do wniosku, że tak obsmiana i krytykowana akcja jak "Kolorowy zawrót głowy" powinna była dojść do skutku. Byłoby to samo, tylko że znacznie szybciej a i może przyroda do dziś już by o tym zapomniała.

friber
22-12-2005, 00:20
Zgadzam sie dasz palec wezma cala reke,a i tak bedzie malo,ale to dotyczy przyjezdnych turystów.Jezeli chodzi o realia czasy sie zmieniaja,z czego przyslowiowy mieszkaniec naszych kochanych jeszcze dzikich gór ma zyc,nie zamkniesz przeciez wszytkich w" rezerwacie".Agroturystyka jest strzalem w dziesiatke,i nie widze w tym nic zlego, ze ktos przyjedzie z innego regionu,a który kocha równiez bieszczady,i bedzie chcial tutaj zamieszkac,i równoczesnie z czegos zyc.Nie mozna zamknac bieszczadów dla innych ludzi.Musisz wziasc pod uwage ,ze dzikie tak naprawde byly od 2-giej wojny do poczatku lat osiemdziesiatych,a co bylo przed?,jesli czytales historie tego regionu dobrze wiesz.Pozdrawiam

Piotr
22-12-2005, 08:49
Musisz wziasc pod uwage ,ze dzikie tak naprawde byly od 2-giej wojny do poczatku lat osiemdziesiatych,a co bylo przed?,jesli czytales historie tego regionu dobrze wiesz
Nie utożsamiaj mojej wypowiedzi ze mną, bo to nie ma nic do rzeczy i nie o to chodzi. Patrz (patrzcie) szerzej - oczami turystów, których chcecie tam ściagać i z nich zyć. Nie chodzi tez o zamykanie czegokolwiek dla kogokolwiek, tylko o rozwój z głową i z zachowaniem tożsamości regionu, ktorą wtedy nadal można będzie sprzedawać. Chyba że chcesz oferować turystom tzw. "bieszczadzki klimat" siedząc w betonowym kwadraciaku, pomiędzy wyasfaltowanymi alejkami dostępnymi dla turystów od 8 do 18:00. Jeżeli w intensywnym i robionym na pałe rozwoju nie widzisz nic złego to niedobrze - Twoje wnuki będa już widzieć. A po nas chocby potop?
p.s - Gwoli ścisłości: agroturystyka mieści się w pewnych okreslonych ramach o czym na pewno doskonale wiesz. Agroturystyka nie polega na postawieniu tzw. pensjonatu na końcu wsi czy pod lasem i to wszystko. To co widać między Cisną a Smerekiem, zwłaszcza na południe od drogi czyli w zainteresowanym rejonie na pewno agroturystyką nie jest.

friber
22-12-2005, 14:24
Nie bardzo mnie zrozumiales,ja równiez mam na mysli odpowiednie kryteria,które powinny byc spelnione,przede wszystkim sama zabudowa majaca nijaki charakter czesto wybudowana w pospiechu haotycznie tak wlasnie jak wspomniales "betonowe kwadraciaki".Mam nadzieje ze to sie zmieni i dojdzie do skutku projekt zabudowy w jednym stylu,w stylu,który bedzie charakteryzowal ten region.Bieszczadzki klimat natomiast kojarzy mi sie z czyms zupelnie innym niz tobie dla nmie to miedzy innymi cerkwie,galerie,lasy poloniny,i duh tego miejsca,który stwarza to znane nam wszystkim uczucie checi powrotu do tego miejsca.Pozdrawiam

lucyna
27-12-2005, 16:24
Jezeli chodzi o realia czasy sie zmieniaja,z czego przyslowiowy mieszkaniec naszych kochanych jeszcze dzikich gór ma zyc,nie zamkniesz przeciez wszytkich w" rezerwacie".
Ten argument który jest non stop prezentowany i na forum i w rozmowach na mnie nie działa. Kto chce nas zamknąć w rezerwacie? Problem rozwoju Bieszczadów nabrzmiewa. Widać to także na forum. Musimy razem wypracowac koncepcję. Jeżeli przemówią racje na korzyśc rezerwatu to będe za. Racje ekonomiczne, społeczne a nade wszystko "przyrodnicze". To jakaś bzdura z tym że w Bieszczadach nie ma z czego żyć. Liczy się inicjatywa, chęć pracy i wykształcenie. W chwili obecnej bez większego problemu można pozyskać pieniądze na założenie własnej firmy z funduszy europejskich. Niestety jest to broń obusieczna. Mogą one bowiem być przeznaczone na budowę jakiejś większej "Kałuży" w worku lub wybetonowanie Jasła.
Wreszcie Piotr zwrócił uwagę na jedno. Mianowicie powiedział głośno o tym , że napływowi usiłuja zrealizować tu swoje marzenia związane z robieniem interesu. Proszę mnie źle nie zrozumieć, jestem z duszy i krwi liberałem ale nigdy nie zgodze się na to aby interes prywatny przeważył nad społecznym. Ktos kto przyjeżdza tu powinien wziąść pod uwagę racje nadrzędne i to, że jest tu przez dobre kilka lat gościem. Dotyczy to i chodowców owiec i stawiaczy pensjonatów.
Ochrona krajobrazu w Bieszczadach. ależ to kpina. Czegoś takiego u nas nie ma. Wystarczy spojrzeć na polanczyk lub wetlinę. Szlag mnie trafia gdy przy wyjeździe z wetliny widze te potworne domki na tle pieknego krajobrazu. Za chwilę przekraczamy granice BdPN. Te trzy szkarady po prawej stronie obok wejscia na szlak zielony.

naive
27-12-2005, 18:31
Ochrona krajobrazu w Bieszczadach. ależ to kpina. Czegoś takiego u nas nie ma. Wystarczy spojrzeć na polanczyk lub wetlinę. Szlag mnie trafia gdy przy wyjeździe z wetliny widze te potworne domki na tle pieknego krajobrazu. Za chwilę przekraczamy granice BdPN. Te trzy szkarady po prawej stronie obok wejscia na szlak zielony.

Masz racje. Z tej sytuacji jest tylko jedno sensowne wyjście - zrealizować plany rozwojowe BdPN. Tzn. znacząco powiekszyc teren parku po Otryt na północy i Solinkę na zachodzie. Oczywiście do BdPN zgodnie z obecnymi przepisami nie można włączyć terenów prywatnych / bez zgody zainteresowanych/, więc tereny zamieszkałe od Cisnej do Wetliny a także w dolinie Sanu pozostałyby poza parkiem. Sprawa Jasła jest bezdyskusyjna, zabetonowanie tamtego terenu będzie miało wpływ także na znajdujący się nieopodał Park "Połoniny". Swoją drogą dziwi mnie że Słowację stać na utrzymywanie znacznie większego obszaru terenów chronionych, a nas nie stać. Jak sie trochę postudiuje różne dokumenty to widać , że w powiecie bieszczadzkim jest jakby mniej problemów, niz w leskim. Np. dyskutowalismy juz tu kiedyś o projekcie starostwa w Lesku wyremontowania drogi od Terki do Dołżycy i dalej do Roztok, gdzie miałoby powstać przejście graniczne podobne do tego w Balnicy. Ale w projektach Pan Parks jest mowa ciągle o takim jak obecnie przejściu turystycznym, natomiast przejście miałoby być w Wołosatym / za czym podobno optuje też urząd marszałkowski bo droga do przełęczy Beskid to droga wojewódzka/. A co do tzw. napływowych "biznesmemów" - ich podejście do inwestowania jest podobne do tego jak to było z tymi fabrykami butów w Afryce.

Piotr
27-12-2005, 18:37
Bieszczadzki klimat natomiast kojarzy mi sie z czyms zupelnie innym niz tobie dla nmie to miedzy innymi cerkwie,galerie,lasy poloniny,i duh tego miejsca,który stwarza to znane nam wszystkim uczucie checi powrotu do tego miejsca.
Hehe - a skąd wiesz z czym mi sie kojarzy? :shock: :)
Ale rzeczywiscie widze to zupełnie, zupełnie inaczej. Cerkwie, galerie, lasy, połoniny- to tylko otoczka,zresztą trzy z tych cech są w innych regionach, a dwie wszędzie. Możesz nastawiac cerkwi na połoninach, galerii w każdej budzie i nie musi to miec niczego wspólnego z "klimatem". Na szczęście "bieszczadzki klimat" każdy odbiera indywidualnie i to chyba dobrze, bo inaczej ciężko byłoby sie go dopatrzeć :)

friber
27-12-2005, 21:03
Nie jestem zlosliwy,ale czytaj najpierw swoje posty.

Chyba że chcesz oferować turystom tzw. "bieszczadzki klimat" siedząc w betonowym kwadraciaku, pomiędzy wyasfaltowanymi alejkami dostępnymi dla turystów od 8 do 18:00
Hehe-a stad to wiem :D

Piotr
27-12-2005, 22:20
Hehe-a stad to wiem :D
A ja bym stawiał na to, że stąd wiesz co nie jest dla mnie "bieszczadzkim klimatem". Chcesz się załozyć? :lol:

friber
27-12-2005, 23:03
Kazdy lubi to co lubi,jezeli chodzi o klimaty,ale mi sie wydaje,ze tak naprawde dla Ciebie bieszczady sa tak samo pospolite jak inne góry.

Cerkwie, galerie, lasy, połoniny- to tylko otoczka,zresztą trzy z tych cech są w innych regionach, a dwie wszędzie. .Bardzo prosta,szybka odpowiedz,i na temat odwazne slowa jak na milosnika bieszczad.Gdzie jest takie jeszcze jedno miejsce w którym jest to wszystko co wymieniles,mam na mysli jedno miejsce,i w Polsce.

Piotr
28-12-2005, 10:09
mi sie wydaje,ze tak naprawde dla Ciebie bieszczady sa tak samo pospolite jak inne góry.
Friber, Friber - czy Ty dostałeś na gwiazdkę szklaną kulę? Nic o mnie nie wiesz, dlatego takie osądy są raczej nie na miejscu. A co do gór - żadne nie są pospolite, każde sa piekne na swój sposób i charakteryzują się czym innym.

odwazne slowa jak na milosnika bieszczad.Gdzie jest takie jeszcze jedno miejsce w którym jest to wszystko co wymieniles,mam na mysli jedno miejsce,i w Polsce.
Odpowiedź masz w poście, który cytujesz a miłosnik Bieszczadów to pojęcie względne, chcesz o tym pogadać załóż nowy wątek a tu trzymaj (-my) się tematu.

lucyna
28-12-2005, 11:15
Friber proszę zostaw Piotra w spokoju. Co Ty mu impotujesz? Spójrz na www.twojebieszczady to jest wizytówka tego co robi. Szkoda Mariusz, że tak łatwo osądzasz ludzi. Kto dał Ci takie prawo? Nie znam Piotra prywatnie. Rozmawiałam kilka razy z nim telefonicznie i mogę powiedzieć tylko jedno. Chyle czoło przed tym co robi. Podobnie jak przed innymi Adminami. Odwalają kawał dobrej roboty. To co robia dla Bieszczadów jest godne podziwu. Stachu i jego www.bieszczady.pl przegląda ok milion osób miesięcznie. www.bieszczady.net.pl tylko trochę miej. Nie bedą mówić o info bo jestem tu tylko gościem i osoba która korzysta z skutecznej reklamy na tem serwisie. Spójrz proszę teraz na www.twojebieszczady.pl i porównaj ze swoimi dokonaniami.
Piotr wybacz proszę, że mieszam się w nie swoje sprawy ale poniosło mnie.

friber
28-12-2005, 12:45
Okey juz nie bede,masz racje czepiam sie pierdól sorry Piotr.Swego czasu wspomnialas,ze znalazl sie inwestor na budowe tego wyciagu moglabys zdradzic kto to taki

lucyna
29-12-2005, 11:24
Ok poniosło mnie. Jeżeli jesteś inna osobą niż sądzę że jesteś to Cię przepraszam za wszystkie złośliwostki. Sądziłam , ze to jeden z przewodników wykorzystuje forum do swoich celów. Jeszcze raz przepraszam.

inwestor na budowe tego wyciagu moglabys zdradzic kto to taki
Nie wiem czy mogę. To byłoby nadużycie czyjegoś zaufania. Wczoraj na spotkaniu Grupy Bieszczady rozmawialiśmy na ten temat. Wpływ tej inwestycji na środowisku, programy, mozliwości wypromowania. Przeprowadziliśmy na własne potrzeby(aby wiedzieć co na ten temat sądzić) taka prymitywna analize SWOT. Pozwoliło nam to wypracowac wspólne poglądy. Wg nas ta inicjatywa nie ma szans powodzenia. Jasło nie stanie sie druga Gubałówką, może to być tylko lokalna atrakcja. Pytanie postawione może być tylko jedno. Czy skórka może byc warta wyprawki? Moim zdaniem nie. Wreszcie zapoznałam się ze zdaniem BdPN. Są neutralni, nie widzą wielkich zagrożeń ani też nie popieraja tej inwestycji. Reasumując wystarczyło abym dokładnie przeczytała te posty.

Ezechiel
29-12-2005, 12:12
Atutem Bieszczadów są dzikie lasy i połoniny. Niezależnie od stanu prawdziwego taki wizerunek funkcjonuje wśród turystów. Bieszczady nie staną się mekką zjazdowców, bo stoków zjazowych jest mało i są kiepskie, w porównaniu do Szczyrku, Zakopanego, czy Szklarskiej.

Zgodzę się tutaj z wnioskowaniem, że przyszłości Bieszczady powinny szukać gdzie indziej. Tyle, że narciarstwo biegowe (torurowe) jest mało popularne, w kontekście całej Polski. Agroturystyka wymgałaby zwiększenia aktywności i własnych inicjatyw większej ilości mieszkańców, o co trudno. Może turystyka konna, plus turystyka piesza, plus zielone szkoły itp. działania byłby kluczem do rozwoju regionu.

Jasne, że z daleka mam kiepską pespektywę, jednak nadal mam jakieś przemyślenia.

friber
29-12-2005, 12:24
Pewnie wiem nawet z kim mnie pomylilas,ale to jest juz szczegól.Wnioskujac z twojej wypowiedzi sadze,ze jednak dojdzie do tej inwestycji wystarczy mi stanowisko BdPN na ten temat,które mnie bardzo zdziwilo,o ile wiem lasy panstwowe tez juz nie sa tak bardzo przeciw,a szkoda bo ruch po tej inwetycji na samym szczycie bedzie,o wiele wiekszy,wiec jak z latwoscia mozna bedzie stwierdzic poloninka zostanie w krótkim czasie po prostu zadeptana.Zastanawia mnie robienie tajemnicy kto bedzie tam inwestowal przeciez i tak sie w najblizszym czasie wszyscy sie dowiedza.Masz racje Jaslo nie stanie sie druga Gubalówka,ale wedlug mnie nie bedzie to wcale tylko lokalna atrakcja niestety wierni fani Laworty czy Gromadzynia przestana nimi byc wlasnie na korzysc Jasla np ktos jadacy z Rzeszowa dobije maksymalnie ok.20 km,a jezeli bedzie mógl sobie pojezdzic dluzszymi trasami to te pare km.nie bedzie stanowic zadnego problemu,to samo bedzie dotyczyc kogos z Krosna czy Jasla,a Sanoku juz nie wspomne.Szkoda,ze tej inicjatywy nie mozna by bylo zmienic na bardziej parterowa,o której byla juz mowa :( .Pozdrawiam

Derty
29-12-2005, 15:04
Jeden argument mnie zastanowił. Porównanie tej inwestycji do prac leśnych. które bardziej przeobrażają okolice.

To już przegięcie - może i zręby zmieniają okolicę, ale sadzi się tam nowe drzewa i za ileś lat śladu nie będzie po robocie leśnych. A zniszczenia wywołane przez infrastrukturę narciarską są daleko większe. I trwalsze. Nawet jeśli to badziewie zbankrutuje, to słupy i inne resztki urządzeń będą zdobiły ten 'park krajobrazowy' po wsze czasy. Mądry Polak po szkodzie - jak zwykle...

joorg
29-12-2005, 17:20
Nawet jeśli to badziewie zbankrutuje, to słupy i inne resztki urządzeń będą zdobiły ten 'park krajobrazowy' po wsze czasy. Mądry Polak po szkodzie - jak zwykle...
masz racje Derty(mimo że sam coś -nie coś poruszam sie na nartach) -- nie wystarczy sam wyciąg ,do tego trzeba dróg dojazdowych i całej "otoczki" ,w szerokim tego słowa znaczeniu -- a to juz w przypadku tamtego rejonu jest problemem , zwłaszcza z drogami.Jeżeli będzie już trasa zjazdowa ,to korzystać będą z niej wyłącznie Turyści będący tam w okolicy ,ale nie specjalnie "przyjezdni na narty " ( a na Tych sie dopiero zarabia ...).Nie jestem przeciwnikiem inwestowania i rozwoju , ale liczy sie rachunek ekonomiczny i czynnik pozaekonomiczny....!!!!!!!, między innymi - sprzeciw znacznej liczby Ludzi itd itd.. --a tu czarno widzę.
--te moje wywody podaję pod przemyślenie przyszłych inwestorów ?????

to samo bedzie dotyczyc kogos z Krosna czy Jasla
z Krosna i Jasła jest bliżej i taniej na Słowacje, --na jednodniowe wypady na narty(a jak na kilka dni to do Austrii ....(przepraszam ale tu tez działa rachunek ekonomiczny)

naive
29-12-2005, 19:58
Wreszcie zapoznałam się ze zdaniem BdPN. Są neutralni, nie widzą wielkich zagrożeń ani też nie popieraja tej inwestycji.

To najbardziej mnie dziwi, przecież to jest teren o który oni postuluja oficjalnie poszerzenie BdPN. Jeśli teren trafi w prywatne ręce, to pozostanie tam swoisty skansen, jakich troche juz jest z miejscach radosnej twórczości inwestycyjnej w tzw. minionym okresie.

lucyna
30-12-2005, 11:42
Może turystyka konna, plus turystyka piesza, plus zielone szkoły itp. działania byłby kluczem do rozwoju regionu.
To juz jest. PAN parks kuż zdobył pieniądze na wytyczenie szlaków, wytyczył je i ma oferty. Podobnie własciciele stadnin. Turystyka piesza powoli zanika, rajdy są rzadkością. Pakiety dla grup są już od dawna na rynku.także dla zielonych szkół. z tego co zauważyłam pojawia się rozwarstwienie wsród gestorów turystyki z którego w pewnej mierze cieszę. Ci co mają inicjatywę, pomysł, są twórczy mają klientów. Powstaja nowe biura miejscowych tour operatorów które mam nadzieje będą współpracować ze sobą i z tym istniejącym więc oferty będą coraz atrakcyjniejsze. To oczywiscie nie rozwiąże sytuacji negatywnych wynikających z obecnego stanu rzeczy ale mam nadzieję, że przyczyni się do rozwoju zrównoważonego regionu.

Szkoda,ze tej inicjatywy nie mozna by bylo zmienic na bardziej parterowa,
szkoda ja mam cichą nadzieję, że projekt padnie. Od inwestora do realizacji długa droga.

Krosna i Jasła jest bliżej i taniej na Słowacje, --na jednodniowe wypady na narty(a jak na kilka dni to do Austrii ....(przepraszam ale tu tez działa rachunek ekonomiczny
Tez tak sądzę. Oby to się sprawdziło. Pod postami Naiwe moge się tylko podpisywać.

Marcin
30-12-2005, 11:49
Niestety nie czytałem wszystkich postów wcześniejszych, ale nie wiem czy wiecie: wyciąg na Jaśle to nie jedyna narciarska inwestycja w bieszczadzkim regionie w przyszłym roku... z tzw. "drugiej strony Beżmiechowej" (stacja dolna gdzieś w okolicy Paszowej) powstanie kolejna stacja narciarska z kolejką linową... przewidywana długość trasy zjazdowej to około 1800 metrów... I tu nasuwa się pytanie: czy rzeczywiście Bieszczady nie są w stanie stać się regionem narciarskich uciech?
Możemy sobie szczekać do woli, ale karawana coraz bardziej przyśpiesza.

lucyna
30-12-2005, 11:58
Też słyszałam ale mam nadzieje, że to bzdura. Wychowałam się pod Słonnnymi. Znam te okolice lepiej niż własną kieszeń. Jest bezcenna przyrodniczo. Dwa rezerwaty Dyrbek i Buczyna w Wańkowej w bezpośredniej bliskości. Każdy rezerwat ma też nazwijmy to tajną częścią operatu i z tego co wiem w niej są opisane miejsca gniazdowania gatunków zagrożonych wyginięciem. Sama znam miejsca gniazdowania kilku gatunków ptaków z czerwonej księgi. Tam też jest rysica która często wychowuje w tej okolicy młode. Najprawdopodobniej wystepuje też zbik. Jest to terytorium watachy wilczej.

Ezechiel
30-12-2005, 12:04
To juz jest. PAN parks kuż zdobył pieniądze na wytyczenie szlaków, wytyczył je i ma oferty. Podobnie własciciele stadnin.

Wiem, że jest. Tyle, że w świadomości Polaków-turystów turystyka konna zajmuje jeszcze mniej miejsca niż turystyka kwalifikowana. Trzeba chyba bardziej intesywnej promocji, przy wspópracy

Być może nawiązanie do dawnego wizerunku (Polski Dziki Zachód) mogłoby pomóc w promocji regionu. Z moich obserwacji (lokalnych i nienaukowych) wynika,że póki co turystyka konna jest boczną gałęzią, a nie sercem bieszczadzkiej oferty.

Faktem jest natomiast, że osoby urzeczone konnymi Bieszczadami wracają z chęcią i zostawiają więcej pieniędzy niż plecakowcy.


Turystyka piesza powoli zanika, rajdy są rzadkością.

Dotyczy to IMHO skali całego kraju. Rajdowicze i wyrypiarze przenieśli się na Słowację i Ukrainę. Zostały już tylko imprezy tradycyjne: "Połoniny", czy majówki SKPT Gdańsk. Z ubolewaniem muszę przyznać, że turystyka piesza - kwalifikowana (plecakowa) jest w Bieszczadach w odwrocie.

Marcin
30-12-2005, 12:11
Dwa rezerwaty Dyrbek i Buczyna w Wańkowej w bezpośredniej bliskości. Każdy rezerwat ma też nazwijmy to tajną częścią operatu i z tego co wiem w niej są opisane miejsca gniazdowania gatunków zagrożonych wyginięciem. Lucyno myślisz że to stanowi jakąś przeszkode dla tzw.: "Rzeszowa"?

lucyna
30-12-2005, 12:12
Tak ale to nie oznacza, że ludzie przestali chodzić po górach. Tylko przejście górskie jest tylko częścią programu. Takie 3-5 godz. W chwili obecnej też jest bardzo wyraźne zainteresowanie turystyka przyrodniczą. Prawdę powiedziawszy za zanik wędrowania odpowiadamy tez my przewodnicy. Brak umiejętności i wiedzy. Czas gdy przewodnik mówił, że tu górka ,a tu dolina skończyły się bezpowrotnie. Wiedza w naszym bieszczadzkim wypadku przyrodnicza sadzę, że zahamuje trend odejścia od gór.

naive
30-12-2005, 12:15
I tu nasuwa się pytanie: czy rzeczywiście Bieszczady nie są w stanie stać się regionem narciarskich uciech?
Możemy sobie szczekać do woli, ale karawana coraz bardziej przyśpiesza.

Problem nie wtym czy maja powstawać wyciągi, problemem jest to czy wszędzie. W tej chwili w Bieszczadach i terenach przyległych jest kilkanaście wyciągów : w Arłamowie, Bystrem, Cisnej,Czarnej, Dwerniczku, Huzelach, Kalnicy, Karlikowie, Komańczy, Ropience, Ustrzykach Dolnych, Ustrzykach Górnych, Weremieniu i Wujskiem. A może zamiast budować na kazdej górce stworzyć kilka ośrodków z pełną infrastrukturą rozbudowując istniejące ośrodki ? Napewno część z nich się do tego nadaje.

lucyna
30-12-2005, 12:23
Lucyno myślisz że to stanowi jakąś przeszkode dla tzw.: "Rzeszowa"?
Kurcze nie strasz mnie. Oczywiście, że nie jest. Zastanawiam się w takim razie, gdzie są łańcuchy. Co gorsze musze od nowa nauczyć się łazić po drzewach. Utyłam strasznie i mam problemy. Przywiązana do drzewa łancuchami mając laptop i komórkę moge normalnie pracować więc ten problem odpadnie.

Ezechiel
30-12-2005, 12:27
Mam pomysł wykopmy na trasach zjazdowych doły a ja przemycę wodę z podbliskiego bajorka. Narciarze na nartach wodnych / błotnych ciężko się z góry zjeżdża.

Lucyno - szukaj więcej łańcuchów.

Myszkin
06-01-2006, 12:50
Witam,

projekt planu zagospodarowania przestrzennego Cisnej jest wyłożony do publicznego wglądu w siedzibie gminy w dniach 30.12.2005-20.01.2006 Czy ktoś z miejscowych ma może możliwość obejrzenie tego projektu? Można wnosić uwagi.

http://www.gmina.cisna.pl/index.php?page_id=akt_ogloszenia&sub_id=akt_ogl0013

We wczesniejszych postach pojawił się wątek Stowarzyszenia. O ile założenie stowarzyszenia to błahoska (uczestniczyłem w takich akcjach w ramach praktyk studenckich :) ) o tyle gorzej z jego codziennym funkcjonowaniem. Niemniej, jest o co walczyć (o czym nie muszę chyba nikogo tutaj przekonywać), a współpracując z takimi organizacjami jak Pracownia moglibyśmy wiele osiągnąć. Pamiętajmy: "mierz siły na zamiary"

PS: mogę przygotować projekt (bardzo roboczy oczywiście) takiego stowarzyszenia.

Pozdrawiam.

Seba
07-01-2006, 01:32
Pewnie podpadnę większości forumowiczów bo uważam że wyciąg (krzesełkowy czy kolejka gondolowa) powinien powstać. Ba, z zadowoleniem przyjąłbym też wyciąg krzesłkowy "z drugiej strony Bezmiechowej". Dwa latka temu połknąłem narciarskiego bakcyla - co w tym złego że są ludzie którzy chcą zostawiać w Bieszczadach większą czy mniejszą kasę za możliwość "zjechania se z górki"? Zapytałem kiedyś znajomego mieszkańca Weremienia: nie wkurza was ten sznur samochodów ciągnący w te i we w te? Na co on ze zdziwieniem: skąd, przecież tyle czasu o to walczyliśmy, dzieciaki ze wsi mają pracę, a co, panu się tu nie podoba? Tak, wiem, ucierpi przyroda. Ale czy na zboczach Gruszki nad Weremieniem nie było "przyrody"? Teraz pewnie zwierzęta omijają to miejsce pelne harmideru. A na zboczach Kiczery w Puławach Górnych? Nie sądzę by takie inwestycje przypominały wysadzanie kapliczek w "Worku" czy działalnosć Igloopolu. Nie te czasy.
A teraz zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie coś takiego : ...Połonina Wetlińska... Nigdy na niej nie było i nie ma żadnego schroniska, żadnej Chatki Puchatka... I oto pewnego pięknego dnia jakiś PTTK czy jakiś napalony koleś, dajmy na to Lutek, wymyśla: postawimy na szczycie porządne schronisko, murowane, a co! Wwiezie się trochę betonu na górę a że potem drogą do schroniska będą chodziły pielgrzymki i jeździły jakiesik pojazdy to nic, Park Narodowy wytrzyma... Daję sobie rękę uciąć że po upublicznieniu takiej wiadomości na bieszczadzkim forum rozpętałoby się piekło! Dewastacja przyrody, niszczenie bezcennych skarbów natury, zagłada połonin itp...
Albo inny przykład: w Bezmiechowej nigdy nie było i nie ma żadnej szkoły szybowcowej a ta piękna łączka na zboczu porośnięta jest krzakami... I ktoś nagle odkrywa: to doskonały teren na starty szybowców! I zaraz potem na bieszczadzkim forum podnosi się wrzawa. Bo Góry Słonne są bezcenne przyrodniczo, taka inwestycja zakłóci naturalny ekosystem itp, itd... A schronisko na Wetlińskiej sobie stoi, w Bezmiechowej czasem też gwar, no i co? Bieszczady jak były tak są, wilki wyją, rysice mają mlode, żbiki mieszają się z kotami, turyści śmiecą na szlakach...
Nie zatrzymamy pragnienia zwykłych mieszkańców Bieszczadów by móc "normalnie" - czyli z niepustym portfelem żyć. Czasem odnoszę nieodparte wrażenie że część forumowych Bieszczadników uzurpuje sobie prawo do Bieszczadów takich, jakich oni uważają za jedynie słuszne...
A "jedynie słuszną linię" miała wiadomo kto...

Ezechiel
07-01-2006, 09:42
Pewnie podpadnę większości forumowiczów bo uważam że wyciąg (krzesełkowy czy kolejka gondolowa) powinien powstać.

Oddzielamy poglądy od ludzi, którzy je głoszą. A przynajmniej się staramy.


Czasem odnoszę nieodparte wrażenie że część forumowych Bieszczadników uzurpuje sobie prawo do Bieszczadów takich, jakich oni uważają za jedynie słuszne...

Lektura ostatnich kilku stron tego wątku wykaże Ci, że to wrażenie jest błędne. W większość nie negujemy potrzeby rozwoju, dyskutujemy tylko jego formę i rozwiązania. Skoro są lepsze wyciągi w okolicy, to czemu nie postawić na coś nowego ? Wycieczki narciarskie , psie zaprzęgi , wycieczki na rakietach , tropienie zwierząt ? Może wymagające większego nakładu pracy, ale znacznie atrakcyjniejsze dla zimowiczów.

Bieszczady muszą znaleźć formułę unikalną dla nich, inaczej za kilka lat nie pozostanie nawet mit "pierwotnej puszczy". Próby naśladowania Zakopanego, czy Sudetów nie wyjdą regionowi na dobre. Oczywiście mogę się mylić.

Seba
07-01-2006, 19:08
Tak, zgadzam się że bieszczadzki mit "pierwotnej puszczy" powinien być zachowany. I gdyby jakiś szaleniec wymyślił kolejkę linową na Wetlińską czy Tarnicę sam byłbym przeciw. Ale taka np kolejka gondolowa na Jasło paradoksalnie mogłaby przysłużyć się bieszczadzkiej przyrodzie! Już wyjaśniam dlaczego. Ostatniej pięknej słonecznej jesieni postanowiliśmy z żoną zrobić sobie "spacer" na Wetlińską. Zajechaliśmy na parking... A tam chyba z 8 autokarów, kilkadziesiąt osobówek i tłumy jakich jeszcze w Bieszczadach nie widziałem. Połowa tych emerytalno-niedzielnych turystów szła do góry bądź już wracała (w tym panie w przysłowiowych szpilkach i z pudelkiem na smyczy) zaś druga połowa biwakowała na parkingu pijąc piwo, przekrzykując się i rechocząc a la Lepper w kontekście gwałcenia prostytutek. Aż jękneliśmy jak to zobaczyliśmy. Ten spacer gwarnym szlakiem był średnio przyjemny. I chodzi mi właśnie o to, że gdyby istniało coś takiego jak kolejka gondolowa na położone na uboczu, poza Parkiem Narodowym Jasło, będące rewelacyjnym punktem widokowym, to takim niedzielnym turystom nie chciałoby się drapać z językiem na brodzie na Wetlińską czy Tarnicę. Są na to zbyt leniwi. Na Jaśle parę fotek najnowszą cyfrówką i mogą pisać w życiorysie że byli w Bieszczadach. Taka kolejka na pewno mialaby klientów przez cały rok, poza sezonem letnim i zimowym choćby tylko w weekendy.Jak np. Jaworzyna Krynicka. A lokalne biura podróży wyspecjalizowane w wycieczkach do Lwowa dla wczasowiczów i kuracjuszy Polańczyka i Soliny dodałyby niewątpliwie wyjazd na Jasło do swojego repertuaru.
Czy nie odetchnęłyby połoniny gdyby główny atak wycieczkowo-niedzielnych turystów skierowany był na Jasło? Czy nie byłoby mniej śmieci i hałasu na szlakach w obrębie Parku, gdzie przyroda jest najważniejsza? Sądzę że tak.
Ale, ale, chyba o czymś zapomniałem... Przecież wtedy kasa od turystów płynęłaby do okolic Cisnej a przestaliby zarabiać właściciele parkingów pod połoninami, zmniejszyłyby się obroty Chatki Puchatka, Park Narodowy zarabiałby o wiele za mało na biletach na szlak a i przewodnikom bieszczadzkim ubyłoby klientów. Bo po co wycieczkowicz ma się tam pchać i płacić i jeszcze się zmęczyć pod tą górę skoro mógłby sobie wygodnie wyjechać na inną, też ładną i widokową górkę.
Tak, zdecydowanie parę osób straciłoby na tej inwestycji. Ale dla przyrody serca Bieszczadów, w Parku, przyniosłaby więcej dobrego. Takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam.

Ezechiel
08-01-2006, 10:31
W moim odczuciu dodanie kolejki gondolowej (AFAIK nawet nie planowanej, bo za drogiej) nie odciążyłoby połonin. Ludziom doszedłby kolejny punkt programu do odhaczenia, kolejna połonina do zadeptania.

Fakt, że Jasło będzie można "zaliczyć" bez wysiłku wpłynie tylko na jego dewastację.


Tak, zgadzam się że bieszczadzki mit "pierwotnej puszczy" powinien być zachowany.

Nie tylko zachowany, ale wykorzystany do promocji regionu i jego oferty turystycznej.

irek
08-01-2006, 11:40
Skoro są lepsze wyciągi w okolicy, to czemu nie postawić na coś nowego ? Wycieczki narciarskie , psie zaprzęgi , wycieczki na rakietach , tropienie zwierząt ? Może wymagające większego nakładu pracy, ale znacznie atrakcyjniejsze dla zimowiczów.


To sa swietne pomysly tylko jaki procent turystow sie tym zainteresuje, kto zima zamieni narty zjazdowe na biegowe czy rakiety chyba niewiele osob.
W Wetlinie powstaly trasy biegowe, moze mam pecha ale jeszcze nie widzialem nikogo na tych trasach, w zeszlym roku nie byly nawet przetarte - snieg po pas.
Jest wiele osirodkow oferujacych w bieszczadach wycieczki na nartach ski-tour, rakiety sniezne, podgladanie zwierzat, sa tez psie zaprzegi ale to moze byc tylko dodatek, nikt sie tylko z tego nie utrzyma i nie sciagnie tym wielu turystow.
Niestety zima najwieksza atrakcja jest wyciag a inne formy wypoczynku moga byc tylko ciekawym dodatkiem, atrakcja.

Jest juz kilka niezlych wyciagow ale wszystkie na pogorzu a zimy ostatnio w Bieszczadach nie sa zbyt laskawe dla gestorow. Jaslo ma wysmienite warunki jesli chodzi o warunki sniegowe i pewnie sezon narciarski byl by tam duzo dluzszy niz w Lesku czy Ustrzykach D. Co za tym idzie i koszty, wyciagi na polnocy Bieszczadow nie maja szans funkcjonowac bez dosniezania, na Jasle dosniezanie bylo by pewnie sporadyczne.

Nie wypowiadam sie czy wyciag ma byc czy nie bo niemam na to wyrobionego zdania.

Piotr
08-01-2006, 13:16
Na Jaśle parę fotek najnowszą cyfrówką i mogą pisać w życiorysie że byli w Bieszczadach. Taka kolejka na pewno mialaby klientów przez cały rok, poza sezonem letnim i zimowym choćby tylko w weekendy.Jak np. Jaworzyna Krynicka. A lokalne biura podróży wyspecjalizowane w wycieczkach do Lwowa dla wczasowiczów i kuracjuszy Polańczyka i Soliny dodałyby niewątpliwie wyjazd na Jasło do swojego repertuaru.
Czy nie odetchnęłyby połoniny gdyby główny atak wycieczkowo-niedzielnych turystów skierowany był na Jasło?.
Sądzę, że Ezechiel ma rację. Nic nie jest tak honorne jak wyjście na Wetlińska czy Tarnicę - Jasło tego nie zastąpi. Powiedziałbym nawet, że nie tylko nie zmniejszy ruchu, ale zwiekszy go na granicy BdPN i w jego południowej części oraz w okolicach wyciągu. Grupy zorganizowane nadal będa wychodzić na Wetlińską, a jasło będzie dodatkowym punktem programu i to do aliczenia tego samego dnia, bo ekipa wychodzi na połonine potem schodzi, przestawia autokar z parkingu pod Wetlińską na parking gdzies pod wyciągirem na Jasło,co zajmie ze 30 minut i zaliczy Jasło w kolejną godzinkę (tam i z powrotem). A zwiększy ruch dlatego, że znacznie skróci niektóre trasy. Łatwiej osiagallna stanie się Rabia Skała, nie trzeba będzie iść tam i z powrotem z Wetliny, a do tej pory perspektywa pętli przez Jasło odstraszała wielu turystów, gdyż zajmowała dużo czasu - a tak wystarczy ze 20 minut i juz "asfalt" - podobnie w stronę przeciwną. Ozywi też odcinek z Przełeczy nad Roztokami na Okrąglik, jak i pare innych (bo pewnie wtedy dojdą nowe szlaki). Byc moze powstanie schronisko - kolejny atut i bodziec do zwiększenia ruchu, wszak na tym odcinku krucho z tym a odpada problem elektryfikacji oraz zaopatrzenia, wiele szanujących sie wyciągów całorocznych w innych górach ma na szczycie jakaś bude.
Nie straci na tym ani park, ani parkingi, ani przewodnicy. Bedzie oferta bogatsza o krzesełko. Parkingi zyskają, bo trzeba będzie ich więcej. Przewodnicy też, bo przewodnicy zajmuja się głównie grupami zorganizowanymi, a o ile nic sie w polskich przepisach nie zmieniło, to grupa zorganizowana aby wyjechać krzesełkiem na Jasło, będzie musiała mieć przewodnika.
Na pewno jest to (będzie) inwestycja korzystna dla wszystkich, którzy zarabiają pieniądze na turystyce.
P.S - najwyżej Słowacy nastawiaja tabliczek po swojej stronie ;) Tak mi sie przypomniało: na Kopie Biskupiej koło Jarnołtówka (woj. opolskie) po czeskiej stronie gość stawiał schronisko. Ponoć miły był i spokojny, ale w listopadzie nerwy mu chyba puściły z nadmiaru naszych turystów a raczej tego co wyczyniają, bo ustawił nieopodal przy parkingu tablicę z napisem: "Polskie świnie, robcie chlew u siebie a nie tu"...

lucyna
09-01-2006, 12:46
Sory Seba ale wogóle nie mogę się z Tobą zgodzić. Wyciąg na Jasło wzbogaci tylko ofertę. Skąd wiesz że wpływ wyciągu na rynek będzie bedzie taki jaki opisujesz? Nikt nie przeprowadził analizy. Specjalizujesię w wycieczkach vipowsko-nauczycielsko-emeryckich z dużym udziałem osób niepełnosprawnych. Nie ma lepszych turystów niz emeryci. Skąd ta myśl, że wiek jest kryterium w wyborze form uprawiania turystyki?
Druga sprawa. Nie porównuj Weremienia i Bezmiechowy. To dwa różne światy.

ortodoks
21-01-2006, 02:12
Witam, zapraszam wszystkich do naszej strony internetowej.
Obecnie według prawa kolejka na Jasle powstać nie może.

Zachecamy do wyrażenia sprzeciwu planom niszczenia masywu Jasła, wzorcowy list na stronie Pracowni na rzecz Wszystkich Istot
http://www.pracownia.org.pl/cip/index.php?d=dzialania&e=artykuly&idm=202&id=245

Chetnych do współpracy w obronie przyrody zachecamy do współpracy.
Pozdrawiam
Grzegorz/ www.pracownia.org.pl
[/code]

damian
26-07-2006, 15:23
Chcialbym wrocic do watku.... czy wiadomo co dalej z tym pomyslem!?

done73
27-07-2006, 12:07
Jestem nowy na tym forum, ale z zainteresowaniem przeczytałem cały ten wątek. Jestem przeciw wyciagowi. Jestem narciarzem od 10 lat, byłem w prawie wszytskich ośrodkach narciarskch w Polsce i w kilku na Słowacji. W zeszłym roku pojechałem do Austrii. Od tej pory NIGDY więcej nie mam zamiaru tłuc się w polske górki aby pozjeżdżać. To jest dobre np. na weekend. Jak kogoś stać na narty to stać i na resztę. Na Jaworzynie kilka kilometrów tras, na Chopoku ok. 20 km. W Austrii w wielu miejscach długość tras sięga 200 km. Każdego dnia można jeździć gdzie indziej. Nawet te mniej znane miejscowości (gdzie zresztą taniej i prawie nie ma ludzi) są o niebo lepszse niż jakikolwiek znany mi ośrodek w Polsce. O śniegu, infrastrukturze i jakości - lepiej nie porównywać. Jak mam się tłuc 8-9 godzin w Bieszczady (650 km), to wolę kilka godzin dłużej i jestem w Austrii. Cena wynajmu kwatery w zeszłym roku w Kappl 15 EUR / os. Więcej nie trzeba dodawać.

lucyna
27-07-2006, 13:23
Wszystko wskazuje na to, że wyciąg gondolowy na Jasło powstanie. Ostatnio ciągle się sprzeczam na ten temat. Dla mnie jest to niefortunny pomysł ale większośc ludzi związanych z turystyką jest za.

naive
27-07-2006, 15:58
Jestem nowy na tym forum, ale z zainteresowaniem przeczytałem cały ten wątek. Jestem przeciw wyciagowi. Jestem narciarzem od 10 lat, byłem w prawie wszytskich ośrodkach narciarskch w Polsce i w kilku na Słowacji. W zeszłym roku pojechałem do Austrii. Od tej pory NIGDY więcej nie mam zamiaru tłuc się w polske górki aby pozjeżdżać. To jest dobre np. na weekend. Jak kogoś stać na narty to stać i na resztę. Na Jaworzynie kilka kilometrów tras, na Chopoku ok. 20 km. W Austrii w wielu miejscach długość tras sięga 200 km. Każdego dnia można jeździć gdzie indziej. Nawet te mniej znane miejscowości (gdzie zresztą taniej i prawie nie ma ludzi) są o niebo lepszse niż jakikolwiek znany mi ośrodek w Polsce. O śniegu, infrastrukturze i jakości - lepiej nie porównywać. Jak mam się tłuc 8-9 godzin w Bieszczady (650 km), to wolę kilka godzin dłużej i jestem w Austrii. Cena wynajmu kwatery w zeszłym roku w Kappl 15 EUR / os. Więcej nie trzeba dodawać.
Oczywiście takie argumenty też warto znać. Ale najistotniejsze to ochrona przyrody. Wszak to teren na który od kilku lat planuje sie rozszerzenie BdPN, jest to otulina parku. Ponadto wszystkie okoliczne lasy mają charakter ochronny. Więc nadzieja w UE i wymaganej analizie oddziaływania na środowisko. Jeżeli tam powstanie kolejka, wyciąg czy cos podobnego to można śmiało powiedzieć - w tym kraju prawo jest po to by je omijać. Cisna nigdy nie będzie "zakopanem". Więc włodarze tej gminy/ a także sąsiednich/ niech obejrzą ośrodki narciarskie takie jak np. Wierchomla. A takich górek jest w Bieszczadach wiele i co najistotniejsze leżą dalej od BdPN niż Jasło.

damian
27-07-2006, 17:52
Wszystko wskazuje na to, że wyciąg gondolowy na Jasło powstanie. Ostatnio ciągle się sprzeczam na ten temat. Dla mnie jest to niefortunny pomysł ale większośc ludzi związanych z turystyką jest za.

No to klops... nic dobrego z tego nie bedzie...jak powstawal watek, ten i poprzedni nie mialem wyrobionego zdania...teraz jednak uwazam ze to bzdura...
Sam jestem zapalonym narciarzem ale nie tedy droga, wielkich zyskow niech sie wlodarze gminy nie spodziewaja, taka n.p. kolejka na mosornym groniu w zawoi chyba kokosow nie przynosi, sadzac po tempie inwestycji, a Zawoja lezy blisko Krakowa, Bielska, aglomeracji slaskiej!!!i mimo ze gorka jest naprawde fajna i kolejka nowoczesna, to tlumow wielkich tam nie widzialem nigdy, Czy do Cisnej beda tlumy jezdzily?? watpie...Bieszczady NIGDY nie beda mekka narciarstwa w Polsce z wielu wzgledow:Fatalny dojazd, drogi waskie, diurawe i przez gory, infrastruktura zupelnie nie dostosowana do tego typu turystyki...(narciarze potrzebuja wielosci knajp, barow, dyskoteki) atrakcji typu sauna,jacuzi, basen kryty, lodowisko itp..tzw Apres Ski jest nieraz wazniejsze niz sama jazda... wiec niech sie wladze gminy nie ludza ze jeden wyciag i kilka tras zjazdowych otworza sezam z dudkami...
a szkody beda niepowetowane.
a poza tym calkiem niedaleko, bo w Pulawach juz dziala dosc sympatyczny wyciag krzeselkowy...nie mowiac o osrodkach w Weremienu czy ustrzykach dolnych.
pozdrawiam

ortodoks
01-08-2006, 00:56
Witam,
zamieszczam informację ze strony naszego stowarzyszenia www.pracownia.org.pl na temat tego w jakim obecnie miejscu są działania na rzecz ochrony przyrody na górze Jasło.
Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot pilotuje sprawę na bieżąco.
Gdyby ktos był zainteresowany kontaktem z nami w sprawie ochrony tego miejsca przed budową wyciągu, prosimy o kontakt. NaSz adres znajduje się na stronie www stowarzyszenia.
Na tej stronie też sporo materiałów związanych z inwazją narciarstwa zjazdowego w polskich Karpatach. Obecnie, co wynika z prowadzonego przez nas monitoringu turystyki masowej, planuje się budowę około setki wyciągów w całym paśmie Karpat w polskiej części. Ogromna liczba - większość z nich zapewne powstanie. Niektóre na terenach chronionych!
Poniżej info. o Jaśle:

Z poważaniem
Grzegorz

"22 czerwca 2006 roku Pracownia wysłała do Urzędu Gminy w Cisnej wstępne wnioski do projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Przysłup-Strzebowiska, w których postuluje o nie dopuszczenie możliwości zabudowy przedmiotowego terenu i lokowania tam infrastruktury obsługi turystycznej, w szczególności inwestycji narciarstwa zjazdowego (tras zjazdowych, wyciagów, kolei linowych). O zgłoszeniu wniosku zadecydowały przyczyny natury przyrodniczej i prawnej: - teren objety planowaniem zagospodarowania wchodzi w skład Europejskiej Sieci Obszarów Chronionych Natura 2000, obszar Bieszczady" (PLC 180001), z czym wiąże się zakaz podejmowania działań mogących w znaczący sposób wpłynąć negatywnie na gatunki, dla których ochrony został wyznaczony OSO, a tak może się stać jeśli na tym terenie powstałyby inwestycje infrastruktury narciarstwa zjazdowego; - teren objęty planowaniem zagospodarowania leży w obrębie Cieśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego, w związku z tym należy respektować postanowienia zawarte w planie ochrony tego Parku; - przedmiotowy obszar posiada status lasów o znaczeniu wodo- i gleboochronnym, w związku z czym niedozwolone jest prowadzenie na jego obszarze działań mogących wpłynąć niekorzystnie na jego właściwości.

Pracownia monitoruje przebieg działań gminy Cisna oraz popularyzuje ideę ochrony masywu Jasła."

lucyna
14-12-2006, 20:20
Polecam raport Pracowni. Jestem w trakcie lektury. Wyjątkowo interesujący. www.pracownia.org.pl. Dla leniuchów jest informacja www.bieszczady.net.pl

naive
14-12-2006, 22:12
Bardzo dobrze że ta organizacja stale interesuje się tym co i nas wszystkich "boli", zorganizowanym jest zapewne łatwiej co nie oznacza że łatwo. Warto także ciągle przypominać o potrzebie rozszerzenia granic BdPN . Tak przy okazji wspomne o znanej od lat ale mało nagłośnionej inicjatywy utworzenia Turnickiego Parku Narodowego na terenie gmin Bircza, Fredropol i Ustrzyki Dolne. Póki jest tam jeszcze co chronić.

ortodoks
15-12-2006, 15:36
Witam serdecznie!
Zachęcam wszystkich Czytelników do sięgnięcia do Raportu wydanego przez nasze stowarzyszenie.
"Wpływ turystyki masowej na dziedzictwo przyrodnicze i kulturowe Karpat. Raport z monitoringu kierunków zagospodarowania i wykorzystania turystycznego polskich gór".
Tam również szczegółowe omówienie sytuacji wokół góry Jasło.
Podaję przekierowanie na naszą stronę - tam można znaleźć wersję Raportu w pdf.
http://www.pracownia.org.pl/prac/index.php?d=akt&id=217&m=12&r=2006

Gdyby ktoś był zainteresowany otrzymaniem wersji papierowej prosimy o kontakt meilowy.
Grzegorz Bożek
Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
www.pracownia.org.pl
e-mail; ortodoks@wp.pl

naive
15-12-2006, 22:32
Przeczytałem część dotyczącą Dużego Jasła ale także Beskidu Sądeckiego, gdzie byłem jesienią. Dziwi mnie że burmistrzowie Piwnicznej i Szczawnicy nie martwią sie tragicznym stanem lasu m.in. w rejonie planowanej kolejki. Jak tak dalej pójdzie to pasażerowie tej kolejki zobaczą pustynie. Tylko czy będą chętni na takie wąpliwej urody widoki ?

lucyna
16-12-2006, 09:12
Bardzo dobrze że ta organizacja stale interesuje się tym co i nas wszystkich "boli", zorganizowanym jest zapewne łatwiej co nie oznacza że łatwo. Warto także ciągle przypominać o potrzebie rozszerzenia granic BdPN . Tak przy okazji wspomne o znanej od lat ale mało nagłośnionej inicjatywy utworzenia Turnickiego Parku Narodowego na terenie gmin Bircza, Fredropol i Ustrzyki Dolne. Póki jest tam jeszcze co chronić.

Podobnie jak Ty cieszę się, że taka, a raczej takie organizacje istnieją. Pole do działań jest przeogromne. To wierzchołek góry lodowej. Coraz więcej pojawia się pomysłów związanych z budową infrastruktury zimowej. Ostatnio rozmawiałam na ten temat z conajmniej kilkudziecięcioma osobami, od których zależy bezpośrednio i pośrednio rozwój Bieszczadów. Niektóre pomysły są poronione np. Berdo k/Soliny rezerwat Nad Jeziorem Myczkowieckim, inne wg mnie bardzo ciekawe np. Liszna k/Sanoka (przepiękne miejsce polecam wszystkim nowa ścieżka edukacyjna). Dużo zastanawiałam się na ten temat. Wydaje mi się, że przede wszystkim powinniśmy reagować od razu. Pojawia się pomysł jakiejś grupy interesu, wydaje ci się bezsensowny lub szkodliwy dla środowiska więc reaguj. Ortodoks podał nam namiary na pracownię. Sądzę, że powinniśmy informować, a potem pomagać w nagłaśnieniu. Taki rodzaj obywatelskiego nieposłuszeństwa.
No i działać aby ludziom mieszkającym w Bieszczadach pokazać, że można w inny, alternatywny sposób rozwijać turystykę. Nie masówka ale powolny zrównoważony rozwój regionu pozwalający zachować skarby naszej przyrody i pozwolić tutejszym mieszkańcom, w tym mi, żyć z ruchu turystycznego. Bieszczady są na topie, część ośrodków ma już od dawna sprzedane lato, zainteresowanie naszymi ofertami jest duże. To najlepszy okres aby rozpocząć działania związane z edukacją turystyczną wśród tutejszej branży. No i oczywiście takie wykłady w każdej miejscowości turystycznej. Już nie wspomnę o samorządzie.
Niestety, pa pa pa Turnicki Parku Narodowy.:cry:

chris
18-12-2006, 21:03
Jak najbardziej popieram budowę wyciągu na Jasło, powiedzmy sobie szczerze, nie jest to szczyt specjalnie ciekawy, być może pod względem widoku na słowacką stronę tak, jednak poza tym...lasy na stokach również niezbyt imponujące. Aktywizacja rejonu Cisnej - na pewno. Lepiej tu, niż w rejonach swego czasu wskazywanych przez red.Zielonackiego z Krakówka.

Piotr
18-12-2006, 21:31
Jnie jest to szczyt specjalnie ciekawy
Rzecz w tym, że ciężko byłoby to stwierdzić obiektywnie. Są turyści, dla których ciekawa jest tylko Tarnica, Rawki i połoniny. I ile razy by nie byli w Bieszczadach lezą ciągle na te same góry i tak na prawde g.. w Bieszczadach widzieli. Są też ludzie dla których ciekawy jest każdy szczyt. Nawet taki z którego nie ma widoków a las na nim nie jakiś cudaczny, unikatowy lecz zwykły, ot drzewa w nim rosną i takie inne.
p.s - zważywszy na warunki - cytuję za TVP3 Rzeszów z 17.12.06: "w trakcie długiej, bieszczadzkiej zimy" - koniec cytatu, powinno się chyba już pomału pobudzać rejon budową basenów, skateparkami i sztucznymi plażami ;) Wszak długa bieszczadzka zima trwa ostatnimi laty prawie pełne 3 miesiące (jak armatki nadążą z dorabianiem śniegu) MSPANC ;)

chris
18-12-2006, 21:57
Rzecz w tym, że ciężko byłoby to stwierdzić obiektywnie. Są turyści, dla których ciekawa jest tylko Tarnica, Rawki i połoniny. I ile razy by nie byli w Bieszczadach lezą ciągle na te same góry

Oj Piotrze, masz rację, też uwielbiam boczne szlaki i niepopularne przewodnikowo miejsca, ale te stoki jakoś dla mnie wartości nie maja, wkurzyłbym się, gdyby chciano na Hyrlatej obok coś budować...

Browar
18-12-2006, 22:44
Pozwolisz najpierw na Jaśle,na Hyrlatą też przyjdzie pora,przecież najważniejsza jest "aktywizacja"...

chris
18-12-2006, 23:00
Pozwolisz najpierw na Jaśle,na Hyrlatą też przyjdzie pora,przecież najważniejsza jest "aktywizacja"...

O Hyrlatej też krążyły ploty, nie wiem na ile prawdziwe. Pamiętając o mieszkańcach, jakże nie lubianych (nie wiem czemu, sorry :dlaczego) na forum zakapiorach, miejmy na względzie to, że oni muszą z czegoś żyć. A centrum narciarskie w rejonie Cisnej (to nie BPN a Park Krajobrazowy) jest chyba sensownym pomysłem, zważywszy brak terenów narciarskich w Bieszczadach (Ustrzyki Dolne to mym zdaniem nie Bieszczady).

Browar
18-12-2006, 23:27
Niektórzy faktycznie mają niechęć do "zakapiorów",ja akurat nie.Co do wyciągów czy też "aktywizacji" raczej mam na myśli przysłowie:"dasz palec,za chwilę ręki będzie mało".Najpierw wyciąg na Jasło,za tym pójdzie baza hotelowa.Jak będzie baza no to trzeba będzie udostępnić Łopiennik.Jak będzie udostępniony to przyda się więcej parkingów no i hoteli.Itd,itp...

chris
18-12-2006, 23:34
Niektórzy faktycznie mają niechęć do "zakapiorów",ja akurat nie.Co do wyciągów czy też "aktywizacji" raczej mam na myśli przysłowie:"dasz palec,za chwilę ręki będzie mało".Najpierw wyciąg na Jasło,za tym pójdzie baza hotelowa.Jak będzie baza no to trzeba będzie udostępnić Łopiennik.Jak będzie udostępniony to przyda się więcej parkingów no i hoteli.Itd,itp...

Ależ baza hotelowa w rejonie jest przewidziana... Szwajcarzy dali auta szkole za friko? Jak myślisz? Tez jestem za rozszerzeniem BPN we wszelkich kierunkach ale niestety nie mamy na to wpływu...:sad:

lucyna
19-12-2006, 08:49
O Hyrlatej też krążyły ploty, nie wiem na ile prawdziwe. Pamiętając o mieszkańcach, jakże nie lubianych (nie wiem czemu, sorry :dlaczego) na forum zakapiorach, miejmy na względzie to, że oni muszą z czegoś żyć. A centrum narciarskie w rejonie Cisnej (to nie BPN a Park Krajobrazowy) jest chyba sensownym pomysłem, zważywszy brak terenów narciarskich w Bieszczadach (Ustrzyki Dolne to mym zdaniem nie Bieszczady).

Fakt park krajobrazowy, który jest jednak częścią Rezerwatu Biosfery Karpaty Wsch. Utworzonego w ramach MaB pod egidą UNESCO. Są to tereny zaliczane do przyrodniczego dziedzictwa ludzkości. Osobiście nie darzę Jasła jakimiś specjalnym sentymentem. Lubię o nim opowiadać gościom. Biorąc pod uwagę badania toponomastyczne Wojtka Krukara i moją dość w sumie ograniczoną wiedzę na temat powstania połonin to mogę sądzić, że to są jedyne w Bieszczadach połoniny pochodzenia antropogenicznego.:wink: Gdyby tak było to już byłby wyróżnik.
Powołujesz się na interes mieszkańców Bieszczadów. Ale których? Czy naprawde sądzisz, że ludzie tego typu jak zakapiorzy mają odpowiednie kwalifikacje aby zajmować się obłsugą ruchu turystycznego? Wierz mi, nie mają. Kilkakrotnie polecałam młodych ludzi posiadających kierunkowe wykształcenie jako pracowników recepcji. Ani jedna osoba nie sprawdziła się. Podrzucałam zlecenia przewodnikom spoza grupy.Katastrofa. Czy możesz wyobrazić sobie, że w dzisiejszych czasach przewodnik może tak cuchnąć, że grupa nie może za nim iść? Nie mówię już o braku wiedzy zarówno teorytycznej i praktycznej. Jak więc wyobrażasz sobie reakcję gości na zakapiorów?, Czy zakapiorzy będą w stanie sprostać wymaganiom naszych gości? Oczywiście trochę kpię powołując się na zakapiorów. Jest wiele osób które sprawdziłyby się w turystyce. Bezrobotnych to fakt. Tylko mały problem. Pokojówka zatrudniona w hotelu na czarno zarabia ok 3.5 zł za godz pracy, czasami pracodawca jest wspaniałoymślny i da jej obiad. Kelnerki zarabiają ok. tysiąca zł. Tylko mały problem. W Bieszczadach bardzo często właściciele obiektów zabierają pracownikom napiwki! Skandal i słoma wystająca z butów. Czy młodzi, wykształceni ludzie będą pracować tu w Bieszczadach czy raczej w zach. Europie?
Pozostają nam osoby które wykupiły ziemię w Bieszczadach i postawiły na turystykę. Z całym szacunkiem ich los mnie nie obchodzi. Przysłowiowe niedźwiedzie i wilki były tu wcześniej. Wiedzieli jaki jest stan wyjściowy u nas. Króluje przyroda. Dla tych ludzi mamy zrezygnować z zrównoważonego rozwoju? Życzę im bankructwa i to z całego serca o ile chcą zniszczyć podstawy rozwoju turystyki w Bieszczadach. I Bóg mi świadkiem jeżeli padną rezerwaty i tereny cenne przyrodniczo pod siekierami to zrobię dosłownie wszystko aby psuć im interesy. Łącznie z znienawidzonym przeze mnie czarnym PR.

chris
20-12-2006, 13:14
Lucyno - miejsca pracy nie są tworzone tylko w recepcjach i na stokach (przewodnicy). Ktoś musi sprzątać, myć przysłowiowe kibelki, przygotowywać trasy na sezon,wywozić śmieci, spełniać prace, że tak się wyrażę, niższego rzędu, choć uważam, że KAŻDA praca to praca. I nie demonizujmy pracy na zachodzie, bo z mych i nie tylko mych obserwacji, wiem, że w Anglii czy Irlandii tylko 3 % Polaków radzi sobie, natomiast reszta, po odliczeniu kosztów, nie ma nic, nawet na bilet powrotny, albo wegetuje po odliczeniu własnych kosztów za sumy, które wymieniasz. Uważam, że ważniejszy jest człek w Bieszczadach, aniżeli walory gór. Jeszcze przed wojną ostatnią te tereny należały do najgęściej zaludnionych (tak, jak Małopolska) terenów w Polsce. Jakoś górom nie zaszkodziło to, bowiem napawamy się, jak czytam, ich pięknem teraz. Owo napawanie się ma jednak jedną fałszywą ale głośną nutę : ta pustka, "dzicz", to, że tak pusto i to nam się podoba, powstały wskutek wojny i Akcji "Wisła". Ktoś za tą pustkę i walory dzisiejsze zapłacił wiele. Przed wojną tylko nieliczni docierali w obszar dzisiejszych Bieszczadów, one zaczynały się nieco dalej na południowy wschód. A tu było podobnie nieciekawie, jak w Sądecczyźnie dziś (ogólnie mówiąc). Nie można aż tak tamować działań człowieczych, bo ochrona, bo Park Krajobrazowy. Jasne - kontrola poczynań musi być, ale bez przesady. A zakapiory, jak się ich nazywa, niekiedy zwą tak sami siebie, to taki sam element dzisiejszych Bieszczadów, jak górale w Tatrach np., i to jest fakt.Chyba że zaprosimy Bojków, no już pijaków na maxxx, jak wynika z przedwojennych spostrzeżeń... Nota bene - trzeźwy góral tatrzański to też ewenement. Zatem pokuszę się o wniosek, że zakapiory są kontynuatorami tradycji bojkowskiej ;)))). Poza tym dziwne, że nie obchodzi Cię los prywatnej, jakże pożądanej w nowym ustroju, prywatnej działalności gospodarczej.Ale to inny temat. Pozdrawiam...

lucyna
20-12-2006, 18:37
Boże jaka jestem zmęczona. Nigdy mnie nie kusił zachód. Nie znam europejskich realiów. Tu jest mój dom. Rozmawiałam dziś z menedżerami i właścicielami ośrodków. Zdania są podzielone. Bardzo wiele osób myśli tak jak ja. Rozwój zrównoważony. Istnije podział na tych, którzy mają duże obłożenie i na tych którzy miewają tylko gości. Podobnie przebiega podział jeżeli chodzi o poglądy na Bieszczady.
Jak tak jest wszędzie źle to dobijasz mnie. Mam mega doła. Jestem liberałem i fananatykiem wolności. Nie oznacza to, że nie mogę być ekologiem.
Oczywiście masz rację, przed wojną było inaczej. Fakt ale czy to oznacza, że mamy zaprzepaścić nasze walory. Z całym szacunkiem ale mniej więcej wiem czego goście od nas oczekują. Ciszy, dzikości, piękna, wolnych przestrzeni. To nas odróżnia. Po co mają ludzie przyjeżdżać w zurbanizowane Bieszczady skoro bliżej mają do Zakopanego czy w Beskidy.

eldoopa
27-01-2007, 16:53
Czy ktoś pisząc że jest za rozszeżeniem ZBPN-u jest fanem chodzenia tylko po połoninach korzystając z uslug przewodników czy lubi czasem pójść gdzieś na dziko, w miejsca nieznane, niopisane, nieatrakcyjne z punktu widzenia turystyki masowej? czy jest może mistrzem kamuflażu i przemyka pod nosem całej ochronie parku? Ja bym postawił na np ograniczenie ruchu po połoninach (w Tatrach się udało) i lepsze pilnowanie czy 'masa' ich nie zadeptuje ale z drugiej strony co komu szkodzi jak od czasu do czasu ktoś przemknie jakimś strumykiem z pod Halicza? Nie chce mi się wierzyć ze nagle masy turystów wybiorą przeciskanie sie po krzakach a nie podziwianie widoków z połonin. Pozatym mam nadzieje, choć pewno tego nie dożyje, ze połoniny zarosną... i może zdziwią się wszyscy którzy zakazali wypasu etc.

PS. Sorry za spłycanie tematu ale jest todyskusja przypominająca 'oglądanie gówna przez lupe', cytując jednego z zakapiorów.

chris
29-10-2008, 17:06
http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,5859343,Czy_w_Cisnej_bedzie_wyciag_krzesel kowy_.html

.......

wtak
30-10-2008, 09:02
No to "posprzątane" :-(

Misieg
30-10-2008, 09:06
uważam,że to jedna wielka pomyłka, i tak brak jest odpowiedniej infrastruktury - typu miejsc, gdzie po "zimowym szaleństwie" przyjezdny mógłby spędzić czas..sam wyciąg turystów nie przyciągnie..
Mam nadzieję, że nic z tego wyciągu nie wyjdzie, i nie zeszpeci się okolic Jasła

Krzysztof Franczak
30-10-2008, 09:22
uważam,że to jedna wielka pomyłka, i tak brak jest odpowiedniej infrastruktury - typu miejsc, gdzie po "zimowym szaleństwie" przyjezdny mógłby spędzić czas..sam wyciąg turystów nie przyciągnie..
Mam nadzieję, że nic z tego wyciągu nie wyjdzie, i nie zeszpeci się okolic Jasła
Działki dookoła są już zaklepane od dawna. Piękna Ella przepchnie to bez problemu jeszcze UE się dorzuci.
Co do sensu budowy wyciągów w różnych miejscach Bieszczadów to sam nie wiem. Przykład Ustzryk Dolnych gdzie od lat właściciele są w "plecy" właśnie też ze względu na brak otoczenia. Cisna jest inna tam nawet po sezonie lokale są otwarte do późna w nocy,także oferta kulturalna jest ciekawa.
Moim zdaniem wogóle(nie wiem czy na Jasło) należy budować w Bieszczadach infrastrukturę turystyczną ,oczywiście wybierając miejsca ,które się do tego nadają. Dla ludzi ,którzy tu mieszkają nie jest alternatywą chodzenie w parcianych wdziankach jak chcą niektórzy.

Misieg
30-10-2008, 09:48
Cisna jest inna tam nawet po sezonie lokale są otwarte do późna w nocy,także oferta kulturalna jest ciekawa.
Moim zdaniem wogóle(nie wiem czy na Jasło) należy budować w Bieszczadach infrastrukturę turystyczną ,oczywiście wybierając miejsca ,które się do tego nadają. .
Same bary i miejsca noclegowe to nie wszystko..gdy na narty przyjeżdża rodzina to raczej nie będzie całymi dniami kursować pomiędzy wyciągiem a Siekierezadą.. na mój gust ktoś się na tym przejedzie, a i przyroda ucierpi:sad:

Krzysztof Franczak
30-10-2008, 11:42
Same bary i miejsca noclegowe to nie wszystko..gdy na narty przyjeżdża rodzina to raczej nie będzie całymi dniami kursować pomiędzy wyciągiem a Siekierezadą.. na mój gust ktoś się na tym przejedzie, a i przyroda ucierpi:sad:
Oczywiście ,że nie wszystko.

Misieg
30-10-2008, 15:26
Oczywiście ,że nie wszystko.
Więc co jeszcze Cisna oferuje w sezonie zimowym??

ortodoks
30-10-2008, 16:57
http://pracownia.org.pl/aktualnosci,499
czytajcie.

Krzysztof Franczak
30-10-2008, 17:16
Więc co jeszcze Cisna oferuje w sezonie zimowym??
Niewiele właśnie ze względu na brak infrastruktury. Trudno oferować cokolwiek jeśli brak odbiorców w skali powodującej opłacalnośc danej usługi. Wyciąg ale nie tylko on może to zmienić .Pozostaje kwestia lokalizacji. Moim zdaniem ten wyciąg powstanie bo w Bieszczadach nie ma organizacji mogących wywołać burzę medialną i zablokowac inwestycję a działki w tamtym rejonie już dawno wykupione . Pojedyncze osoby mogą co najwyżej zostac uznane za oszołomów,pieniaczy itp.

Krzysztof Franczak
30-10-2008, 17:19
http://pracownia.org.pl/aktualnosci,499
czytajcie.
W sumie nic nowego. Wiadomo o tym wszystkim od dawna .Z tego co pamiętam red. Zielonacki proponował w swoim zwidzie Wołosate jako stację narciarską.

Misieg
30-10-2008, 17:36
W sumie nic nowego. Wiadomo o tym wszystkim od dawna .Z tego co pamiętam red. Zielonacki proponował w swoim zwidzie Wołosate jako stację narciarską.
Mi się zdawało,że te wyciągi miały być na rawki. ale mogę się oczywiście mylić..

lucyna
30-10-2008, 18:02
http://pracownia.org.pl/aktualnosci,499
czytajcie.
Acha okres przedwyborczy zaczyna się więc wypłynęła kwestia wyciągu. Dobra kiełbaska wyborcza. Tym razem wyboru do Europarlamentu. Czas stworzyć listę, a potem znaleźć chętnych do oddania głosu na PO.
Pół miliona złotych na wykup 40 ha lasów. Dobre, bardzo dobre. Kto wyrazi zgodę na wylesienie? LP wyrażą zgodę na zamianę terenu? Następna kwestia. NATURA 2000, a ekspertyza jasno mówi, że jest to teren cenny przyrodniczo.
Jednym słowem bicie wyborczej piany.

lucyna
30-10-2008, 18:03
Mi się zdawało,że te wyciągi miały być na rawki. ale mogę się oczywiście mylić..
Połonina Wetlińska tam są najlepsze warunki śniegowe.

Krzysztof Franczak
30-10-2008, 18:35
Acha okres przedwyborczy zaczyna się więc wypłynęła kwestia wyciągu. Dobra kiełbaska wyborcza. Tym razem wyboru do Europarlamentu. Czas stworzyć listę, a potem znaleźć chętnych do oddania głosu na PO.
Pół miliona złotych na wykup 40 ha lasów. Dobre, bardzo dobre. Kto wyrazi zgodę na wylesienie? LP wyrażą zgodę na zamianę terenu? Następna kwestia. NATURA 2000, a ekspertyza jasno mówi, że jest to teren cenny przyrodniczo.
Jednym słowem bicie wyborczej piany.
To też, tylko jaki potencjał wyborczy ma Cisna . Jak na wybory samorządowe to falstart . Moim zdaniem od strony medialnej to strzał w ...hmm kolano niech będzie.
A swoją droga to niektórzy samorządowcy pier...lą jak potłuczeni, ale kto ich słucha z uwagą?

payonk
30-10-2008, 22:48
dla mnie bomba - brakowalo mi satrowiska dla paralotniarzy na polnocne wiatry

wtak
31-10-2008, 08:37
...skoro wydali już 400 tys. i sejmik popiera inwestycję, działki wokół przez "wszystkich świętych" wykupione to i przykręcą śrubę lasom i te oddadzą teren. A TO POLSKA WŁAŚNIE... .
Bez rozsądnych sprzeciwów doczekamy się niestety "Jasielskiego Skiparku"

Misieg
31-10-2008, 08:47
Ja nie rozumiem argumentacji, że oni wywalili na to 400tys zł...co to za argument?? mam nadzieje że minister środowiska nie wyda zgody na ten wyciąg...a jeśli wyda to ostatnie chwile na ponowne odwiedzenie Jasła i okolic, bo na taki stan jaki jest obecnie, będziemy mogli czekać do kolejnych wysiedleń.:/

Krzysztof Franczak
31-10-2008, 09:02
Ja nie rozumiem argumentacji, że oni wywalili na to 400tys zł...co to za argument?? mam nadzieje że minister środowiska nie wyda zgody na ten wyciąg...a jeśli wyda to ostatnie chwile na ponowne odwiedzenie Jasła i okolic, bo na taki stan jaki jest obecnie, będziemy mogli czekać do kolejnych wysiedleń.:/
Sugerujesz, że ICH wysiedlą?:razz:

robines
31-10-2008, 09:40
...skoro wydali już 400 tys. i sejmik popiera inwestycję, działki wokół przez "wszystkich świętych" wykupione

Jeszcze możecie cośik zakupić:razz:Kta ma kasiore to wio.Poczytajcie sobie opis.Wyciag już przyciąga...Tylko gdzie te krupówki zrobią? W Wetlinie czy w Cisnej?


http://www.allegro.pl/item468704534_bieszczady_m_przyslup_z_widokiem_na_ poloniny.html

lucyna
31-10-2008, 10:36
Wyciag już przyciąga...Tylko gdzie te krupówki zrobią? W Wetlinie czy w Cisnej?

1. Kogo przyciąga? Turystów zimą?:razz:
2. Tego nie wie nikt. Jak na razie centrum przyszłych krupówek czyli teren pomiędzy Siekierą,nowaknajpą, a kapliczką pamięci wygląda jak wygląda. Zmieniono firmę zajmującą się parkingiem ale nadal widocznie istnieje obawa, że turyści będą smieci wyrzucać więc profilaktycznie nie postawiono koszy. A i promocja gminy jest fantastyczna. Gdybyście chcieli w informacji turystycznej zaopatrzyc się w foldery gminy Cisna to weźcie ze sobą złotóweczkę. Foldery kosztują 1 zł/sztuka.:razz:
PS.
Przeczytałam twój podpis bez problemu. Nie zauważyłabym róznicy, gdyby nie sugerowała tego treść.

Piotr
31-10-2008, 12:15
...skoro wydali już 400 tys. i sejmik popiera inwestycję, działki wokół przez "wszystkich świętych" wykupione to i przykręcą śrubę lasom i te oddadzą teren.
A po co miałby ktoś lasom śrube przykręcać skoro nadleśnictwo Cisna jest za budową i gdyby nie to że potrzebna jest zgoda ministra to już te 40ha dawno byłoby oddane?


Jak na razie centrum przyszłych krupówek czyli teren pomiędzy Siekierą,nowaknajpą, a kapliczką pamięci wygląda jak wygląda.
Nigdzie nie zrobią, bo tam wszystko się odbywa na zasadzie "nam się należy a turyści sami przylezą". Postawi się wyciąg i tyle. Kogo obchodzi co turyści będą robić jak skończą jeździć na nartach (teoretycznie, bo raczej nie nadążą z dowożeniem śniegu) - mają być i zostawiać kasę za to co jest i jeszcze niech dziękują że mają gdzie spać (ci co się załapią). Nie przez przypadek miejscowości Gminy Cisna są najbrzydsze w całej okolicy i najmniej pod kątem turystów się robi, wystarczy że są popularne więc turystów nie braknie. Podobnie jest w lesie - wystarczy porównać co robi np. Nadl. Baligród i ile zrobiło a ile Nadl. Cisna. Nie są jednak na tyle popularne żeby było tam niekończące się turystyczne Eldorado - o czym przekonają się w przyszłości. Końcówka artykułu gdzie autorka pisze iż Cisna jest jedną z najmodniejszych ostatnio miejscowości w Polsce albo jest sponsorowana, albo autorka bredzi od rzeczy nieświadomie.

Misieg
31-10-2008, 12:26
. Końcówka artykułu gdzie autorka pisze iż Cisna jest jedną z najmodniejszych ostatnio miejscowości w Polsce albo jest sponsorowana, albo autorka bredzi od rzeczy nieświadomie.
Myślę,że ta Pani albo sugerowała się zamieszczonym kiedyś w newsweeku artykule o Cisnej albo nigdy w Cisnej nie była.

Derty
31-10-2008, 12:53
A[...]Nie przez przypadek miejscowości Gminy Cisna są najbrzydsze w całej okolicy i najmniej pod kątem turystów się robi[...] Końcówka artykułu gdzie autorka pisze iż Cisna jest jedną z najmodniejszych ostatnio miejscowości w Polsce albo jest sponsorowana, albo autorka bredzi od rzeczy nieświadomie.

Po pierwsze - naraziłeś się Bubie;)

Po drugie - autorek i autorów bełkoczących w naszej prasie na zamówienie lub od serca jest jak mrówków. Niechaj bredzą. Wstyd to teraz pojęcie nieznane więc co im szkodzi? :D Nam też ich pismaczenie szkodzić nie powinno.
Za to zaszkodzą nam nadchodzące zmiany w systemie ochrony przyrody. Zwłaszcza miłośników dzikich miejsc żal...

Pozdrawiam,
Derty

lucyna
31-10-2008, 13:35
A po co miałby ktoś lasom śrube przykręcać skoro nadleśnictwo Cisna jest za budową i gdyby nie to że potrzebna jest zgoda ministra to już te 40ha dawno byłoby oddane?

Musze ze zdziwnieniem stwierdzic iż zgadzam się z moim Przedpiścą. Z małym wyjątkiem. Na spotkaniu naturowym pani Wójt przedstawiła koncepcję budowy. Wtedy jasno przedstawiciel dyr LP w Krośnie powiedział iż nie wyrażą zgody ani na odlesienie ani na zamianę terenu. Wątpię aby coś się w tej kwestii zmieniło. Potem w kuluarach rozmawialiśmy dość długo na ten temat.
To są tylko mrzonki.

robines
31-10-2008, 14:00
1. Kogo przyciąga? Turystów zimą?:razz:

Miałem na myśli to że juz sam plan budowy wyciągu nakręca ceny działek,jest swoistą reklamą:-(

Krzysztof Franczak
31-10-2008, 14:20
Nigdzie nie zrobią, bo tam wszystko się odbywa na zasadzie "nam się należy a turyści sami przylezą". Postawi się wyciąg i tyle. Kogo obchodzi co turyści będą robić jak skończą jeździć na nartach (teoretycznie, bo raczej nie nadążą z dowożeniem śniegu) - mają być i zostawiać kasę za to co jest i jeszcze niech dziękują że mają gdzie spać (ci co się załapią).
Oj muszę stanąć w obronie niektórych ludzi. Często zdarza się ,że przedzierając się przez góry i lasy nauczam ceramiki turystów ,którzy zeszli ze szlaków lub pogoda pokrzyżowała im plany .
Ale z przykrością (dla mojego portfela też) stwierdzam ,że ogólnie w całych Bieszczadch z przydatkami dbałość o turystów jest na słabą trójkę z =. Brak jest szczególnie oferty kulturalnej a mówi się często ,że Bieszczady to kraina artystów i poetów. No ale to temat na inną dyskusję.

wtak
03-11-2008, 11:35
Ja nie rozumiem argumentacji, że oni wywalili na to 400tys zł...co to za argument?? mam nadzieje że minister środowiska nie wyda zgody na ten wyciąg...a jeśli wyda to ostatnie chwile na ponowne odwiedzenie Jasła i okolic, bo na taki stan jaki jest obecnie, będziemy mogli czekać do kolejnych wysiedleń.:/

to nie jest oczywiście żaden argument, ale będą przeć do przodu bez względu na okoliczności, aby się nie okazało, że ktoś wywalił te 400 000 zeta w błoto.
A do tego dochodzą grupy "lobbies", czyli po polsku, grupy towarzyskie ze swoimi wpływami...
To raczej gorzkie stwierdzenie faktu, iż kasa rządzi światem :neutral: . A to czy Wam się tam teraz podoba, czy się coś wylesi, czy się zniszczy stoki - to tzw "ich" nie obchodzi kompletnie.
Kiedyś słyszałem taką opinię, że ładnie wygląda stok na Chełmie nad Myślenicami z Zakopianki :) he, he, więc może nie wiecie (nie wiemy) co piękne ?? ;-)

Derty
05-11-2008, 23:11
Kiedyś słyszałem taką opinię, że ładnie wygląda stok na Chełmie nad Myślenicami z Zakopianki :) he, he, więc może nie wiecie (nie wiemy) co piękne ?? ;-)
Na Mosornym Groniu nad Zawoją jeszcze ładniej zrobione. Albo w Karpaczu, gdzie niejaki Gołębiewski robi porządki koparami w przestarzałym zabytkowym mieście pełnym obrzydliwych poniemieckich i w dodatku małych pensjonatów.
Górą nowy ład:P

Pozdrawiam,
Derty

dziabka1
25-11-2008, 14:18
Cóż, sprawa powracaj jak ten bumerang: http://pracownia.org.pl/aktualnosci,499

Na wsiaki słuczaj wkleję i treść:
Podkarpacki Sejmik chce wyciągów na Górę Jasło

24 października Komisje Rozwoju Regionalnego oraz Gospodarki i Infrastruktury Sejmiku Województwa Podkarpackiego poparły ideę „Budowy stacji narciarsko-klimatycznej na górze Jasło rozwijającej się turystycznie bieszczadzkiej gminie Cisna” promowanej przez Gminę Cisna.
Komisja Rozwoju Regionalnego wystąpiła z inicjatywą uchwałodawczą w sprawie poparcia inicjatywy „Budowy stacji narciarsko-klimatycznej na górze Jasło rozwijającej się turystycznie bieszczadzkiej gminie Cisna”. Komisja Gospodarki i Infrastruktury po zapoznaniu się z projektem uchwały w sprawie poparcia inicjatywy pozytywnie zaopiniowała jej uchwały.
Sejmik w uzasadnieniu uchwały podał "oczekiwania licznie przybywających do Cisnej turystów są wręcz nakazem, by taki obiekt powstał. Za zasadnością inwestycji przemawia również fakt, iż Bieszczady mogłyby stać się centrum sportu zimowego być może na miarę znanych dużych ośrodków". O opinię Sejmiku w sprawie inicjatywy poprosiła go Gmina Cisna. Uchwała podjęta przez Sejmik ma trafić do ministra sportu, gdyż gmina może się starać o pomoc w sfinansowaniu tej inwestycji.
Pasmo Jasła rozciąga się od Cisnej, poprzez Małe Jasło, Jasło aż do granicznego Okrąglika. Pokryte jest typową buczyną karpacką oraz lasami bukowo-jodłowymi, z których znaczną część stanowią starodrzewy. W tym rejonie bytują wilki, niedźwiedzie, rysie, jelenie, głuszce i wiele innych zwierząt. To ważny korytarz ekologiczny w Karpatach. Walory przyrodniczo-krajobrazowe podkreśla status prawny obszaru – Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy, otulina Bieszczadzkiego Parku Narodowego, Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie” oraz europejska sieć Natura 2000 jako ostoja ptasia oraz ostoja siedliskowa – obszar „Bieszczady” (PLC 180001). Obszar góry Jasło to mniej znane bieszczadzkie połoniny, jednak Małe Jasło (1097 m n.p.m.) i Jasło (1153 m n.p.m.) zaliczają się do równie cennych połonin.
Pomysł budowy stacji narciarskiej w Bieszczadach nie jest nowy. W 1988 r. red. Janusz Zielonacki z OTV Kraków promował ideę „Kolorowego zawrotu głowy”. Od 1998 r. kolejni wójtowie gminy Cisna popularyzowali ideę budowy wyciągów narciarskich na stokach Jasła. Tadeusz Wrona, później Elżbieta Łukacijewska oraz obecna wójt Renata Szczepańska, za jeden ze swych głównych celów jako włodarze gminy stawiali budowę stacji narciarskiej na Jasło.
Gmina Cisna w tym roku zamierza wystąpić o wykup 40 hektarów do Nadleśnictwa Cisna, które w zdecydowanej większości są terenami zalesionymi i zostaną wycięte na użytek przyszłej stacji narciarskiej. Gmina zarezerwowała na wykup tej ziemi pół miliona złotych. Opinię w tej sprawie musi wydać jednak Ministerstwo Środowiska.
Gmina już jednak dziś planuje początek budowy kolejki na 2010 rok. Jak mówi wójt gminy Renata Szczepańska - Same ekspertyzy i raporty przyrodnicze kosztowały nas blisko 200 tys. złotych. Gmina do tej pory wydała na przygotowania ok. 400 tys. złotych. Gmina sama jednak nie będzie w stanie udźwignąć ciężaru finansowania tego zadania.
Warto przypomnieć, że w 1998 r. Wojewódzka Komisja Ochrony Przyrody negatywnie zaopiniowała projekt lokalizacji wyciągu narciarskiego, podobnie również negatywnie w 1998 r. przedsięwzięcie zaopiniowała Rada Naukowo- Społeczna Zespołu Karpackich Parków Krajobrazowych w Krośnie. W planie ochrony Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego obszar, na którym miałby powstać wyciąg, znajduje się w II strefie użytkowania, tam zaś w ogóle nie dopuszcza się inwestycji narciarskich. Możliwość realizacji przedmiotowej inwestycji dopuszcza się na terenie strefy III, której w rejonie góry Jasło w ogóle nie spotkamy.
Pomysł zabudowy infrastrukturą narciarstwa zjazdowego góry Jasło to kolejny przykład braku poszanowania krajowego i wspólnotowego prawa ochrony przyrody. Planując zagospodarowanie narciarskie nie zważa się na równie ważne i cenne możliwości wykorzystania turystycznego w kierunku przyrodniczym i krajobrazowym.
Tereny góry Jasło znacząco odbiegają od warunków alpejskich, najbardziej dogodnych narciarstwu, za to posiadają wyjątkowo piękny krajobraz i bogaty skład gatunkowy – roślin i zwierząt ciekawych i unikalnych na skalę europejską. Tak zjawiskowego krajobrazu, jaki tworzą rozległe połoniny, nie wolno poświęcać na rzecz szpecących sieci kolejek, wyciągów, tras narciarskich, tym bardziej wtedy, kiedy nie jest to konieczne dla zaspokojenia popytu na możliwości uprawiania narciarstwa na obszarze Bieszczad.

trzykropkiinicwiecej
25-11-2008, 16:49
..rozmawiałem dzisiaj z kilkoma mieszkańcami Cisnej (nie tymi od butelki, choć też ich lubie) .. i uśrednić można ów pomysł na wypowiedź : Fuj! ... choć były i głosy ZA... pomyłka co do warunków zagospodarowania przyrodniczego regionu... no i to nie Karpacz przedsye...

lucyna
25-11-2008, 17:34
Mówiąc wprost jest znacznie gorzej niż napisali chłopaki z pracowni. Dziś z nimi rozmawiałam. Czarno to widzę. Kłania się polityka.

trzykropkiinicwiecej
25-11-2008, 17:44
...zastanawiam się czy ktoś się kiedyś pożądni nie wk....wi i nei dojdzie do sabotujących rękoczynów... jak to potrafią co odważniejsi z greenpeace w niektórych sytuacjach.. i nie chodzi mi tu wyłącznie o ten temat.. tak ogólnie się zastanawiam... czy stać u Nas ludzi na taki zew... (nie do końca oczywiście pochwalany w kwestii poprawności. tzw. politycznej)

Zefir
30-12-2008, 02:33
Tak, stać nas na taki zew.

Ale to wymaga dużej odwagi i samodzielności a do tego "jaj".

I nikt nie mówi o "rozróbie", ale o pisaniu protestów, zainteresowaniu mediów.

Po prostu - należy się zorganizować.

Dziś każdemu zależy tylko na "dobrach materialnych",w powszechnym mniemaniu to kasa jest najwazniejsza. Słowo 'ochrona przyrody" jest dla wiekszości jakims obciachem...gdy można zarobić na wyciągach dewastujących krajobraz.
Czy stać nas na idee, na to by coś po sobie pozostawić, choć skrawek w miarę zachowanej przyrody. No cóż, życie jest krótkie, za krótkie by być biernym. Myslę,że NAS stać aby podjąć jakiekolwiek działania. Każdy głos - nawet chaotyczny - jest potrzebny dla ratowania przyrody.
Tylko ,że jak na razie słychać "dudnienie armat" z jednej (że tak to nazwę) strony frontu.
Pracownia NRWI robi dobrą robotę, jednak bez wsparcia "lokalnych przyrodników" i "ludzi rozsądku" nie da się zrealizować w pełni zamierzonych celów. Powszechna "znieczulica" robi swoje.

Marcin
30-12-2008, 19:27
dorzucę kamyczek do dyskusji...
Okrutnie lubię jeździć na nartach. Mam nadzieję że kiedyś stanę sobie na pożądnym stoku w Bieszczadach, popatrzę na Połoniny i będę zjeżdżał dłużej niż minutę. Nie chce mi się jezdzic gdzieś dalej (Alpy, Słowacja, czy Krynica) wolę Bieszczady. Jasło najlepiej nadaje się na taki wypasiony wyciąg. Śnieg tam leży, o wiele dłużej niż na innych bieszczadzkich wyciągach. Temperatura optymalna. Wiatr jak wieje, to głównie z południa (śnieg z armatek nie uciekałby do lasu). W temacie tym przewija się głównie motyw ekologiczny i sentymentalny (zostawcie Bieszczady takie jakie są) tzn. wyciąg powstanie tylko po to aby zniszczyć przyrodę i skomercjalizować Bieszczady... Zapomina się tu o najważniejszej funkcji wyciągu: wyworzenie ludzi na górę z której można sobie zjechać. Ludzie (to taki gatunek występujący na ziemi) upodobali sobie jazdę na deskach i sprawia im to przyjemność.
Sprawę wyciągu na Jasło śledzę od dobrych kilku lat. Pytałem głównie miejscowych co na ten temat sądzą i nie spotkałem osoby, która byłaby temu przeciwna - to chyba oczywiste... Wiążą się z tym na ogół korzyści materialne dla mieszkańców okolicy.
Jeżeli chodzi o sprawy ekologii to jest w tym trochę hipokryzji. Wszyscy wiedzą że jest to teren poprzecinany stokówkami, teren w którym prowadzi się wyrąb... Bocian czarny przeleci bokiem - obok wyciągu.
"Kolorowego zawrotu głowy" w Bieszczadach nie będzie... dobrym dowodem tego jest ciągnąca się latami sprawa tego wyciągu. W tej chwili w Bieszczadach jest naprawdę trudno cokolwiek wybudować.

andrzej627
30-12-2008, 19:46
Zapomina się tu o najważniejszej funkcji wyciągu: wyworzenie ludzi na górę z której można sobie zjechać (...) na deskach

albo na rowerze.

Zefir
30-12-2008, 19:57
dorzucę kamyczek do dyskusji...
Okrutnie lubię jeździć na W temacie tym przewija się głównie motyw ekologiczny i sentymentalny (zostawcie Bieszczady takie jakie są) tzn. wyciąg powstanie tylko po to aby zniszczyć przyrodę i skomercjalizować Bieszczady... Zapomina się tu o najważniejszej funkcji wyciągu: wyworzenie ludzi na górę z której można sobie zjechać. Ludzie (to taki gatunek występujący na ziemi) upodobali sobie jazdę na deskach i sprawia im to przyjemność.
.

Marcinie piszesz,że są ludzie, którzy lubia jeździć na nartach...
Jak wiesz są też ludzie, którym zależy na zachowaniu pewnych fragmentów w miare zachowanej przyrody w naszym zurbanizowanym świecie.I ich argumenty nie sa mniej wartościowe.
Tu jest konflikt.
Nie wydaje mi się żeby luksus jazdy na nartach miał być wiekszą wartością niż przyroda, która jest dobrem deficytowym.
Wyciągów nam nie brakuje. Teraz Jasło, później maszt telefonii komórkowej na Smerku, następnie "kolorowy zawrót głowy".
Czy miejscowi z tych inwestycji będą coś mieli? Wydaje mi się ,że pojęcie "miejscowi" jest chwytem propagandowym. Ktoś zarobi - ale będzie to mała garstka.
A oszpeconego krajobrazu nikt nam nie zwróci.

Basia Z.
30-12-2008, 20:06
Czy miejscowi z tych inwestycji będą coś mieli? Wydaje mi się ,że pojęcie "miejscowi" jest chwytem propagandowym. Ktoś zarobi - ale będzie to mała garstaka.
A oszpeconego krajobrazu nikt nam nie zwróci.

Kwestia tylko czy akurat w tym konkretnym miejscu ta szkoda dla przyrody zaistnieje i jak duża będzie.

Bo są przecież miejsca (np. Białka Tatrzańska), gdzie można było zbudować cały zespół wyciągów i tras narciarskich bez szkody dla przyrody.

Przyznam że ja akurat za mało wiem na temat szczególnych walorów akurat Jasła aby w ogóle się na ten temat wypowiadać.

Wiem tyle - zbudowano wyciąg na Mosorny Groń tuż w sąsiedztwie Babiogórskiego Parku Narodowego - nikt nie protestował a trwale zeszpecono krajobraz. Planuje się budowę wyciągu na Mogielicę - nie ma tam Parku Krajobrazowego i nie ma uzasadnienia szczególnej ochrony tego miejsca, a tymczasem zostanie zeszpecony ostatni dziki kawałek Beskidu Wyspowego. Planowany jest projekt "Siedem Dolin" w Beskidzie Sądeckim, gdzie zagodspodarowane mają być dzikie doliny w których kiedyś były łemkowskie wsie. W tej chwili to też puste, urokliwe zakątki (znacznie bardziej puste niż Bieszczady).
W ten sposób krok po kroku wydziera się przyrodzie ostatnie w miarę jeszcze dzikie skrawki w polskich górach.

Jeden wyciąg może nie byłby tak szkodliwy, ale problem jest w tym ze każda gmina chciałaby mieć swój.

Pozdrowienia

Basia

Zefir
30-12-2008, 20:16
Kwestia tylko czy akurat w tym konkretnym miejscu ta szkoda dla przyrody zaistnieje i jak duża będzie.

Bo są przecież miejsca (np. Białka Tatrzańska), gdzie można było zbudować cały zespół wyciągów i tras narciarskich bez szkody dla przyrody.

Przyznam że ja akurat za mało wiem na temat szczególnych walorów akurat Jasła aby w ogóle się na ten temat wypowiadać.

Wiem tyle - zbudowano wyciąg na Mosorny Groń tuż w sąsiedztwie Babiogórskiego Parku Narodowego - nikt nie protestował a trwale zeszpecono krajobraz. Planuje się budowę wyciągu na Mogielicę - nie ma tam Parku Krajobrazowego i nie ma uzasadnienia szczególnej ochrony tego miejsca, a tymczasem zostanie zeszpecony ostatni dziki kawałek Beskidu Wyspowego. Planowany jest projekt "Siedem Dolin" w Beskidzie Sądeckim, gdzie zagodspodarowane mają być dzikie doliny w których kiedyś były łemkowskie wsie. W tej chwili to też puste, urokliwe zakątki (znacznie bardziej puste niż Bieszczady).
W ten sposób krok po kroku wydziera się przyrodzie ostatnie w miarę jeszcze dzikie skrawki w polskich górach.

Jeden wyciąg może nie byłby tak szkodliwy, ale problem jest w tym ze każda gmina chciałaby mieć swój.

Pozdrowienia

Basia

Ot co, sedno problemu.
Prowadzi to do chaotycznej komercjalizacji Karpat w myśl zasady - im piekniej i dziko - tym bardziej teren nadaje się do inwestycji.
Należy wyzanczyć miejsca koncentracji tego typu rozrywki i ustalić w końcu granicę potencjalnych inwestycji, bo jak widać rygory ochronne (przykład Babiogórskiego PN) swoją drogą a praktyka inwestorów swoją.

lucyna
30-12-2008, 20:17
dorzucę kamyczek do dyskusji...
Okrutnie lubię jeździć na nartach. Mam nadzieję że kiedyś stanę sobie na pożądnym stoku w Bieszczadach, popatrzę na Połoniny i będę zjeżdżał dłużej niż minutę. Nie chce mi się jezdzic gdzieś dalej (Alpy, Słowacja, czy Krynica) wolę Bieszczady. Jasło najlepiej nadaje się na taki wypasiony wyciąg. Śnieg tam leży, o wiele dłużej niż na innych bieszczadzkich wyciągach. Temperatura optymalna. Wiatr jak wieje, to głównie z południa (śnieg z armatek nie uciekałby do lasu). W temacie tym przewija się głównie motyw ekologiczny i sentymentalny (zostawcie Bieszczady takie jakie są) tzn. wyciąg powstanie tylko po to aby zniszczyć przyrodę i skomercjalizować Bieszczady... Zapomina się tu o najważniejszej funkcji wyciągu: wyworzenie ludzi na górę z której można sobie zjechać. Ludzie (to taki gatunek występujący na ziemi) upodobali sobie jazdę na deskach i sprawia im to przyjemność.
Sprawę wyciągu na Jasło śledzę od dobrych kilku lat. Pytałem głównie miejscowych co na ten temat sądzą i nie spotkałem osoby, która byłaby temu przeciwna - to chyba oczywiste... Wiążą się z tym na ogół korzyści materialne dla mieszkańców okolicy.
Jeżeli chodzi o sprawy ekologii to jest w tym trochę hipokryzji. Wszyscy wiedzą że jest to teren poprzecinany stokówkami, teren w którym prowadzi się wyrąb... Bocian czarny przeleci bokiem - obok wyciągu.
"Kolorowego zawrotu głowy" w Bieszczadach nie będzie... dobrym dowodem tego jest ciągnąca się latami sprawa tego wyciągu. W tej chwili w Bieszczadach jest naprawdę trudno cokolwiek wybudować.
Podałeś argumenty przemawiajace za.
Teraz prosżę powiedz mi jakie są zasoby wody w tej okolicy? W jaki sposób odprowadzić ścieki? Czy Wetlinka może je przyjąc? Jakie są walory przyrodnicze Jasła? Znasz wyniki inwentaryzacji przyrodniczej? Co z NATURA 2000 Jakie korzyści dla miejscowej ludności? Czy wiesz co obiecano miejscowej ludności budując wyciąg w Weremieniu? Czy wywiązano się z obietnic? Znasz przyczyny konfliktu pomiędzy mieszkańcami Weremienia, a inwestorami Lesko-Ski?

Marcin
30-12-2008, 20:46
Jak wiesz są też ludzie, którym zależy na zachowaniu pewnych fragmentów w miare zachowanej przyrody w naszym zurbanizowanym świecie.I ich argumenty nie sa mniej wartościowe. Tu jest konflikt.

Doskonale zdaję sobię sprawę z istnienia ekologów.


Nie wydaje mi się żeby luksus jazdy na nartach miał być wiekszą wartością niż przyroda, która jest dobrem deficytowym.

Widocznie przedkładam swój luksus nad przyrodę tamtego skrawka ziemi. Mam do tego takie samo prawo jak Ty do swoich przekonań. Moim zdaniem przyroda w Bieszczadach nie jest "dobrem deficytowym"... No ale tu rozpoczyna się dyskusja ala Rospuda (lokalni vs cały świat), której sobie oszczędźmy.


Wyciągów nam nie brakuje. Teraz Jasło, później maszt telefonii komórkowej na Smerku, następnie "kolorowy zawrót głowy".

Argument przez wyliczanie... Ja mam inny tak samo niedorzeczny: Najpierw Park Krajobrazowy, później Natura 2000, a jeszcze później Ciśniański Park Narodowy... Tylko w moim wyliczaniu prawie wszystko się ziściło.


Czy miejscowi z tych inwestycji będą coś mieli? Wydaje mi się ,że pojęcie "miejscowi" jest chwytem propagandowym. Ktoś zarobi - ale będzie to mała garstka.
A oszpeconego krajobrazu nikt nam nie zwróci.


"Mała garstka" jest też chwytem propagandowym - rzeczywiście w Bieszczadach ciągle mieszka niewiele ludzi. Głównym źrudłem utrzymania tzw. miejscowych, zaczęła być w ostatnich latach turystyka, która praktycznie nie daje dochodu zimą. Jest to dla mieszkańców problem nie miejszy niż przyroda.

Mam pytanie dlaczego w swoim poście nie ustosunkowałeś się do zarzutu hipokryzji? Trochę selektywnie podchodzisz do mojego postu... Możesz napisać jak bardzo atrakcyjny w skali tego regionu jest te 40 ha?

Marcin
30-12-2008, 21:00
Podałeś argumenty przemawiajace za.
Teraz prosżę powiedz mi jakie są zasoby wody w tej okolicy? W jaki sposób odprowadzić ścieki? Czy Wetlinka może je przyjąc? Jakie są walory przyrodnicze Jasła? Znasz wyniki inwentaryzacji przyrodniczej? Co z NATURA 2000 Jakie korzyści dla miejscowej ludności? Czy wiesz co obiecano miejscowej ludności budując wyciąg w Weremieniu? Czy wywiązano się z obietnic? Znasz przyczyny konfliktu pomiędzy mieszkańcami Weremienia, a inwestorami Lesko-Ski?

Problemy są po to żeby je rozwiązywać:
Stworzy się stawy (tak jak w Weremieniu)
Wybuduje się oczyszczalnie ścieków na Wetlince, w której i tak płyną ścieki z Wetliny Smereka i Kalnicy... Więc czas najwyższy.
Ciśnianie mogą uczyć się w tej chwili na błędach Weremianinów.
Myśle że Ciśnianie mogą negocjować wielkość hotelu jaką może wybudować inwestor przy wyciągu.
Jak dla mnie Jasło można poświęcić. Góra z wyciągiem nabiera dodatkowych walorów krajobrazowych :) Zresztą Jasło za pare lat zarośnie.... Nie pozwólmy drodzy ekolodzy ;)

Zefir
30-12-2008, 21:01
Odp. dla Marcina

Ad.1. A ja zdaję sobie sprawę z istnienia narciarzy.

Ad.2. Jeszcze nie jest dobrem deficytowym dla mieszkańców Bieszczadów, ale poza nimi - już jest.
Obgryzamy Bieszczadzka przyrodę jak jabłuszko...a ogryzek jest coraz mniejszy. Pytanie - chcemy mieć ogryzek czy cały owoc? Oczywiście jest rozwiazanie kompromisowe - ale należy przestać "obgryzać" w nieskończoność.

Ad.3.Fakt, masz rację. Można tak wyliczać, ale jak widać te formy przyrody, o których wspominasz nie są gwarantem (w sensie rzeczywistym i praktycznym)zatamowania takich inwestycji, o których tu mówimy. Oczywiście od strony prawnej tak, ale.... ;)

Ad.4. Zgadza się - nie odpowiedziałem na to pytanie, bo szczerze - nie znam odpowiedzi. Akle mam pytanie do Ciebie - masz gwarancję,że wyciąg "ożywi" region i że potomni nie bedą nas przeklinać za krótkowzroczność.
W skali regionu - jak wspomniałem - te 40 ha to mały "gryz z tego owocu", lecz otwiera furtke dla innych gmin, które chcą iść tym śladem. Nie wierzę w brak alternatywy dla osiągnięcia dochodów w zimie. A ostatnie ciepłe zimy i brak rentowności wyciągów w całych polskich Karpatach???To tez ciekawy temat, który wymaga odpowiedzi.

lucyna
30-12-2008, 21:21
Problemy są po to żeby je rozwiązywać:
Stworzy się stawy (tak jak w Weremieniu)
Wybuduje się oczyszczalnie ścieków na Wetlince, w której i tak płyną ścieki z Wetliny Smereka i Kalnicy... Więc czas najwyższy.
Ciśnianie mogą uczyć się w tej chwili na błędach Weremianinów.
Myśle że Ciśnianie mogą negocjować wielkość hotelu jaką może wybudować inwestor przy wyciągu.
Jak dla mnie Jasło można poświęcić. Góra z wyciągiem nabiera dodatkowych walorów krajobrazowych :) Zresztą Jasło za pare lat zarośnie.... Nie pozwólmy drodzy ekolodzy ;)
Mamy jedną ingerencję czyli wyciąg. Teraz mówisz o drugiej czyli stawach.
Oczywiście oczyszczalnia powstanie, co do tego nie mam wątpliwości. Tylko czy Wetlinka jest w stanie przyjąć taką ilośc oczyszczonych ścieków. Prawo nam się kłania. Nie może.
Mówisz hotel. OK powstanie. To trzecia duża ingerencja w środowisko. I znowu sięgnie do wód gruntowych. I znowu ich poziom obniży się. I znowu powstanie większa ilośc ścieków. Powstanie hotel przy wyciągu. Marcin w ten sposób nici ze zwiększenia obłożenia istniejacych już obiektach.
Większość mieszkańców uważa, że jak powstanianie wyciąg to zwiększy się ilośc turystów zimą. OK o ile? Jest dobry wyciąg na Dzidowej. W jaki on sposób wpłynął na zwiększenie obłożenia w obiektach noclegowych w gminie Baligród?

Krysia
30-12-2008, 21:21
no właśnie ciekawe...
kto w ogóle tam na narty jeździ?
Ja jakbym miała gdzieś jechać to jeśli mnie nie stać na Alpy to wybieram Słowację-z super infrastrukturą, wieloma trasami,a dodatkowo wody termalne.
Tak tylko głośno myślę, czy ktoś z tych wyciągów korzysta?ktoś na pewno bo powstają nowe, ale kto?jaki to klient jest

Marcin
30-12-2008, 22:10
Lucyno jak oddychasz wydalasz z płuc dwutlenek węgla... Nie ingerujesz przypadkiem w środowisko naturalne? Gmina będzie miała w tym jakiś udział więc będzie mogła decydować czy powstanie hotel czy nie... Jeżeli będzie to taki straszny ciężar dla środowiska to nie będzie hotelu i właśnie sama rozwiązałaś dalsze problemy - miejscowi zarobią. Stworzenie sieci informacji agroturystycznej w Ciśniańskim CIT. Jeżeli chodzi o stawy to w Bieszczadzkim Parku Narodowym specjalnie takie robią np. Staw przy szlaku na Tarnice. Ochrona przyrody jest również ingerencją w tą przyrodę... Bieszczady są znakomitym tego przykładem - zarastają i niektóre gatunki roślin poprzez to przestają istnieć.
Wyciąg w Bystrem wcale nie jest taki fajny... Za stromy, za krótki, góra ratrakowana do połowy bo ratrak ma trudności z wjechaniem na górę. Pozatym Wyciąg jest tylko dodatkiem do Hotelu. Zawuważ jak się wszystkie agroturystyki z Baligrodu reklamują... zawsze dodają że w pobliżu jest basen i wyciąg...
Być może był już ten link, ale podaje jeszcze raz:
http://pracownia.org.pl/gora-jaslo-kolorowy-zawrot-glowy
zieloni jak widać mają mocne asy w rękach... Gmina Cisna będzie musiała wyciągnąć jakieś z rękawa.

lucyna
30-12-2008, 22:20
Lucyno jak oddychasz wydalasz z płuc dwutlenek węgla... Nie ingerujesz przypadkiem w środowisko naturalne? Gmina będzie miała w tym jakiś udział więc będzie mogła decydować czy powstanie hotel czy nie... Jeżeli będzie to taki straszny ciężar dla środowiska to nie będzie hotelu i właśnie sama rozwiązałaś dalsze problemy - miejscowi zarobią. Stworzenie sieci informacji agroturystycznej w Ciśniańskim CIT. Jeżeli chodzi o stawy to w Bieszczadzkim Parku Narodowym specjalnie takie robią np. Staw przy szlaku na Tarnice. Ochrona przyrody jest również ingerencją w tą przyrodę... Bieszczady są znakomitym tego przykładem - zarastają i niektóre gatunki roślin poprzez to przestają istnieć.
Wyciąg w Bystrem wcale nie jest taki fajny... Za stromy, za krótki, góra ratrakowana do połowy bo ratrak ma trudności z wjechaniem na górę. Pozatym Wyciąg jest tylko dodatkiem do Hotelu. Zawuważ jak się wszystkie agroturystyki z Baligrodu reklamują... zawsze dodają że w pobliżu jest basen i wyciąg...
Być może był już ten link, ale podaje jeszcze raz:
http://pracownia.org.pl/gora-jaslo-kolorowy-zawrot-glowy
zieloni jak widać mają mocne asy w rękach... Gmina Cisna będzie musiała wyciągnąć jakieś z rękawa.
Nie ingeruję. Jestem częścią środowiska.
Na dzień dzisiejszy gmina jest wyłącznym inwestorem. Innego nie mają, wycofali się.
Marcin jest informacja w Cisnej. I co? Sprzedają foldery po 1 zł
Nie rozumiem tego z BdPN. Na połoninach zachodzą naturalne procesy, w "krainie dolin" następuje wtórna sukcesja leśna.
A znasz przebieg trasy na Jaśle. W tej chwili nie wiem jak będzie wyglądać trasa bowiem znam coś z dwie koncepcji. Małe Jasło lub Duże.
Reklamują i co? Mają turystów? Co do Dzidowej to nie wypowiem się. Nie jestem narciarzem, tylko potrafię zjjechać z oslej łączki.

Marcin
30-12-2008, 22:39
Właśnie nie wiem... Kiedyś schodziłem z Jasła do Przysłupia... idzie tam taka stokówka, która jest mocno przetrzebiona. W niektórych miejscach wygląda jakby ktoś już robił wycinkę pod ten wyciąg. No to mnie zaskoczyłaś z tym brakiem inwestora... Mieszkańcy Gminy Cisna musieli by wziąść przykład z Puław gdzie mieszkańcy zrobili spółke. I całkiem nieźle to prosperuje. BdPN w Wołosatem zrobił sporych rozmiarów staw tuż nad cmentarzem - myśle że to tak strasznie negatywnie nie wpłynie na środowisko.

lucyna
30-12-2008, 22:43
Właśnie nie wiem... Kiedyś schodziłem z Jasła do Przysłupia... idzie tam taka stokówka, która jest mocno przetrzebiona. W niektórych miejscach wygląda jakby ktoś już robił wycinkę pod ten wyciąg. No to mnie zaskoczyłaś z tym brakiem inwestora... Mieszkańcy Gminy Cisna musieli by wziąść przykład z Puław gdzie mieszkańcy zrobili spółke. I całkiem nieźle to prosperuje. BdPN w Wołosatem zrobił sporych rozmiarów staw tuż nad cmentarzem - myśle że to tak strasznie negatywnie nie wpłynie na środowisko.
Co do Puław to nie zgodze się. Grozi im bankructwo. Już kilka razy firma konsultingowa zwracała się do mnie abym im pomogła, bo ledwo, ledwo przędą. Gdybyś chciał uzyskać dalsze informacje na ich temat to tylko na pw i to część.

ortodoks
31-12-2008, 01:49
Zachęcam do lektury artykułu z miesięcznika Dzikie Życie
Przed nami narciarska zima (http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2232,article,4142)
tekst podejmuje temat który może zainteresować czytelników tego wątku
GB

Krysia
31-12-2008, 08:51
no właśnie o to mi chodziło-jaka będzie opłacalność takiego wyciągu, bo kto tam pojedzie z dalszych terenów,bo same weekendy opłacalności raczej nie zapewnią

lucyna
31-12-2008, 09:12
no właśnie o to mi chodziło-jaka będzie opłacalność takiego wyciągu, bo kto tam pojedzie z dalszych terenów,bo same weekendy opłacalności raczej nie zapewnią
Krysiu a Ty znowu swoje:lol:
Sądzę, że nikt nie jest w stanie odpowiedzieć Ci na to pytanie. To zależy od bardzo wielu czynników. Sądzę, że każdy wyciąg to indywidualna sprawa. Dochody są raczej nieujawniane. Z tego co ja wiem, a znam się tylko dość dobrze na rynku usług bieszczadzkich i to zorganizowanym. Moim zdaniem turyści oczekują pakietów. Zarówno indywidualni jak i zorganizowani. Wyciąg to za mało, sam w sobie nie jest atrakcją. Inaczej sytuacja wygląda w ośrodkach wypoczynkowych przy których znajdują się wyciągi. Tu jest połączony zinnymi usługami. Byłabym już za zbudowaniem tam stacji narciarskiej: kilka tras, rynna snowbordowa, jakaś trasa dla saneczujących dzieci, place zabaw, baseny, knajpki, jakieś ciekawe pakiety rozrywkowe i centrum konferencyjne. Na to nie ma miejsca w okolicach Jasła, nie ma inwestora. W tym kierunku powoli idą Ustrzyki Dolne i współwłaściciele Gromadzynia i Laworty (zobacz jaki wspaniały mają obiekt www.debowagazdowka.pl (http://www.debowagazdowka.pl) )
Na dzień dzisiejszy działają wyciągi w regionie: Weremieniu, Kalnicy, wszystkie w Ustrzykach Dolnych, Bystre, Arłamów, Cisna, Ropienka, Puławy, Przemyśl, Chyrowa, Karlików i jeszcze kilka. Pakiet to Arłamów www.arlamow.com.pl (http://www.arlamow.com.pl), Bystre, w Ustrzykach dość dobrze rozbudowana sieć obiektów hotelarskich. Mamy więc dwa rozwiązania. Jedno czyli pakiety i na tym przede wszystkim zarabiają właściciele ośrodków i model ustrzycki, gdzie moim zdaniem zarabia znacznie większa ilość osób. Na to jeszcze dochodzi promocja. Dobrze promowane przez CIT Ustrzyki Dolne, bardzo dobrze promowany Arłamów. Tam,gdzie jest promocja tam są i turyści. Następna kwestia to tour-operatorzy. Mamy tak naprawdę dwóch: dominująca www.krainawilka.pl (http://www.krainawilka.pl) i ustrzyckie Eko-Karpaty, którzy kiedyś bardzo dobrze działali na rynku ukraińskim. Rynek ukraiński załamał sie tak naprawdę przez naszych polityków. Tam, gdzie obiekty wspólpracują w tour-operatorami tam pojawiają się grupy zorganizowane.
Nie wiem czy coś Ci wyjaśniłam. Inaczej nie potrafię

Krysia
31-12-2008, 09:31
tak dziękuję bardzo dobrze to napisałaś.
Choć dalej nie wiem do końca co myślec w tym temacie.

lucyna
31-12-2008, 09:36
Moim zdaniem wyciąg powstanie ale będzie to chała przynosząca straty. Zmienia się klimat, nawet stacje narciarskie alpejskie bankrutują. Zastosowano metodę małych kroczków. Przeczytaj post Marcina. Mi także wydaje się, że już poprzez wycinki drzew tworzy się fakty dokonane. Mamy bardzo silnego przeciwnika: bardzo silnego polityka z partii rządzącej czyli panią Łukaciejewską. Dopnie swego chyba, że Ortodoks poprowadzi ekologów i zaczniemy wszyscy przywiązywać się do drzew.
Ten wyciąg będzie konkurował z innymi w Bieszczadach, Podkarpaciu, w południowej Polsce, słowackimi i alpejskimi. Moim zdaniem przegra walkę konkurencyjną. W Bieszczadach jest miejsce na jedną dobrą stację narciarską czyli Ustrzyki Dolne. Tu masz kilka wyciąg, dobrze przygotowane trasy, dobrą promocje, wspólpracę między obiektami hotelarskimi, płaywalnię Delfin, kilka knajpek, tour-operatorów, blisko przejście graniczne w Krościenku, stację kolejową, dobre połaczenia atobusowe itd.

vm2301
31-12-2008, 09:38
Ło matko, a cóż myśleć Orsini...

Interesują Cię ośrodki "pakietowe" lub nie i tyle.Kropka.

Czy dobre to dla Bieszczadów? Z punktu widzenia dobrobytu miejscowych i nie tylko tak!

Z punktu widzenia moich Bieszczadów nie! Raczej żałosne:(

lucyna
31-12-2008, 09:45
Ło matko, a cóż myśleć Orsini...

Interesują Cię ośrodki "pakietowe" lub nie i tyle.Kropka.

Czy dobre to dla Bieszczadów? Z punktu widzenia dobrobytu miejscowych i nie tylko tak!

Z punktu widzenia moich Bieszczadów nie! Raczej żałosne:(

Z punktu widzenia mieszkańców i ich dobrobytu korzystne tylko dla nielicznych. Tych, którzy widzą już swoje korzyści w budowie wyciągu. Bieszczady zarabiają na turystyce zrównoważonej, a nie na masowej. Wkroczy masówka wyniosą się tacy jak Ty i tacy jak nasi dotychczasowi goście.

Krysia
31-12-2008, 10:00
Wkroczy masówka wyniosą się tacy jak Ty i tacy jak nasi dotychczasowi goście.
łeee ale Bieszczady to raczej na nim nie zarabiają :lol: przyznaj się ile kasy zostawiasz w Bieszczadzie siedząc przez tydzień w chaszczorach.
I mówimy o zimie-to kto ma się wynosić jak mało kto w zimie jeździ-martwy sezon, a więc jeśli jest możliwość ożywienia go to jestem za. Sęk w tym, że nie bardzo wierzę w jego opłacalność, bo ja osobiście tak jak pisałam może nie pakiet, ale wybrałabym Słowację, gdzie lepsze i więcej tras, a dodatkowo np gorące kąpiele mam, a w takiej Cisnej to co ja wieczorem zrobię?czytać książki mam?sam wyciąg im nic nie da moim zdaniem. Dlatego nie wiem co myśleć.

lucyna
31-12-2008, 11:02
łeee ale Bieszczady to raczej na nim nie zarabiają :lol: przyznaj się ile kasy zostawiasz w Bieszczadzie siedząc przez tydzień w chaszczorach.
I mówimy o zimie-to kto ma się wynosić jak mało kto w zimie jeździ-martwy sezon, a więc jeśli jest możliwość ożywienia go to jestem za. Sęk w tym, że nie bardzo wierzę w jego opłacalność, bo ja osobiście tak jak pisałam może nie pakiet, ale wybrałabym Słowację, gdzie lepsze i więcej tras, a dodatkowo np gorące kąpiele mam, a w takiej Cisnej to co ja wieczorem zrobię?czytać książki mam?sam wyciąg im nic nie da moim zdaniem. Dlatego nie wiem co myśleć.
Krysiu, zarabiają. Być może Wojtek nie zostawia w chaszczorach pieniędzy ale jest osobą tworzącą pewną, moim zdaniem korzystną opinię o regionie. Zarabianie to nie tylko pieniądze, które otrzymujemy tu i teraz.
Można myśleć krótkofalowo jak te osoby, które bez pardonu dążą do powstania wyciągu i chcą zarobić pieniążki bez zbytniego trudu i nakładu pracy. Pach, postawimy wyciąg, odrobimy straty (wiesz ile niektórzy już zainwestowali w ziemię w rejonie planowanej stacji), zaczniemy zarabiać, bo klienci będą walić oknami i drzwiami. Można także inaczej, powoli, krok po kroku, siląc się na orginalność i dobrą jakość świadczonych usług pracować na markę regionu. Powoli wydłużamy sezon, zima zaczyna się dobrze sprzedawać. Pogłebia się rozdźwięk w Bieszczadach, dwie rzeczywistości na rynku turystycznym odchodzą od siebie. Są ośrodki, gospodarstwa obłożone w znacznym procencie i to zimą, z dala od wyciągów. Może pochwale się. Znasz na pewno pewny pensjonat, ktory powstał niedawno i którego zajełam się promocją. To www.rajskigosciniec.pl (http://www.rajskigosciniec.pl) Sprzedany w stu procentach w okresie świąteczno-noworocznym i to w bardzo dobrej cenie. Obłożenie ma już częściowo zapewnione w sezonie letnim. Postawili na turystykę zrównoważoną, zbliżoną do przyrodniczej wykorzystującą walory Rajkiego: ciszę, spokój, gościnność, piękną przyrodę, regionalną, skromną kuchnię.

vm2301
31-12-2008, 12:39
No jadąc tu na tydzień, dwa, czy miesiąc - robię zakupy, tankuję, czasem po knajpach się poszlajam, bilety wstępu, dzieciaki gdzies kieszonkowe przepuścić muszą, pamiątki dla koleżanek kupują...przewodnikom zarabiać nie daję, to fakt.

Ale bez przesady nikt 24 godziny w krzakach nie siedzi.


Co do "zrównoważenia", to może ono przetrwa, jeśli właściciele-inwestorzy będa w kwestii finansowych oczekiwań zrównoważeni;)

Pozdrawiam:)

Krzysztof Franczak
31-12-2008, 12:46
No tak.
Laworta jest na sprzedaż za jedyne 13 milionów

Krysia
01-01-2009, 21:47
Znasz na pewno pewny pensjonat, ktory powstał niedawno i którego zajełam się promocją. To www.rajskigosciniec.pl (http://www.rajskigosciniec.pl) Sprzedany w stu procentach w okresie świąteczno-noworocznym i to w bardzo dobrej cenie. Obłożenie ma już częściowo zapewnione w sezonie letnim. Postawili na turystykę zrównoważoną, zbliżoną do przyrodniczej wykorzystującą walory Rajkiego: ciszę, spokój, gościnność, piękną przyrodę, regionalną, skromną kuchnię.
nie no skąd mam znać, ale odwiedziłam podaną www i naprawdę podoba mi się, do tego ceny bardzo fajne, bo 40zł od osoby za takie warunki to bardzo dobra cena.Ja w ogóle nie znam okolic tamtych-jeśli jest tam tak pięknie jak w ich galerii to na brak gości narzekać nie będą.
A co taka Cisna może zaoferować?dla mnie miasteczko horror-dostaję białej gorączki jak musze tam jechać jak na zeszłoroczne Anioły (wrrr), więc im się nie dziwię, że kombinują jak koń pod górę, żeby tego turystę ściągnąć do siebie.
Mam jeszcze pytanie-czy ten wyciąg będzie widziany z innych szczytów?bo przytoczony został tutaj Mosorny-oj on to tak szpeci krajobraz,że hej, więc ciekawam jak to na projekcie wygląda z Jasłem

ortodoks
09-01-2009, 23:47
Informacja prasowa w sprawie góry Jasło
Góra Jasło na muszce gminy Cisna (http://pracownia.org.pl/aktualnosci,516)

Zefir
18-01-2009, 15:51
Znalezione:

"
Finansowanie ochrony przyrody najczęściej odbywa się za pośrednictwem różnorakich organizacji społecznych, środowisk naukowych, a czasem władz gminnych czy powiatowych. Z takich środków powstają ścieżki przyrodnicze, z ułatwieniami dla turystów. Czasem te ułatwienia ingerują w przyrodę, ale w końcu najważniejsza jest edukacja mieszczuchów. Edukacja jest też mile widziana w postaci kolorowych tablic z wyjaśnieniami, co szanowny turysta znajdzie w rezerwacie, albo z opisami drzew, z konieczną informacją, że z danego gatunku można wytworzyć np. krzesło czy beczkę. No i najważniejsze – publikacje! Fundusze uwielbiają je finansować, choć kolorowe broszurki i książeczki, obowiązkowo na kredowym papierze, lądują najczęściej w koszu kilka minut po otrzymaniu takiej przez edukowanego turystę.
W tym samym czasie miejsca cenne z punktu widzenia przyrody i turystów są rozdeptywane, rozjeżdżane i na inne sposoby użytkowane. Przyrodzie najczęściej przynosi to straty i to potężne. Dobrym przykładem mogą tu być Tatry i inwestycje narciarskie, których domaga się lokalny (i ponadlokalny) biznes, często przy wsparciu miejscowej ludności.
Inne miejsca cenne przyrodniczo, zapomniane przez turystów, są bezlitośnie eksploatowane bez niczyjej wiedzy i właściwie bez większych protestów. Takim przykładem może być projektowany Turnicki Park Narodowy, tracący z roku na rok swe walory wskutek wysiłków miejscowych leśników. Ale potężne wycinki mają miejsce nie tylko na terenach pozbawionych ochrony."

Źródło: http://obywatel.salon24.pl/105049.html

vm2301
18-01-2009, 15:53
Zefir ten jeden z tysięcy blogerów Ameryki nie odkrył;)

A cytat z jego bloga ma czemuś służyć, coś udowadniać?

Pozdrawiam;)

Zefir
18-01-2009, 16:21
Odkrywać i udowadniać.

1. Że szkoda kasy na denne folderki...(często z kupą błędów i językiem wzorowanym na instrukcji używania WC:mrgreen:, niżej, w załączniku)
2. Że fundusze przeznaczone na ochronę...przeznaczane są często na coś innego, najczęściej bezproduktywnego (patrz pkt 1)

Krzysztof Franczak
01-02-2009, 10:41
"Na zagrożenia dla środowiska naturalnego związane z planowanymi wyciągami zwraca też uwagę międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF. Tylko na Ukrainie, w paśmie Karpat, ma w najbliższych latach powstać 66 wyciągów i 100 tys. miejsc noclegowych. Kilkadziesiąt ośrodków narciarskich przybędzie także w Słowacji, a ponad sto w Rumunii.

- Większość ośrodków narciarskich w Polsce, Słowacji i na Ukrainie ma być zlokalizowana poniżej wysokości 1500 m n.p.m., a na takim poziomie śniegu do zjeżdżania na nartach jest mało albo nie ma go wcale - wyjaśnia Paweł Średziński z WWF Polska. - Każda inwestycja pociągnie za sobą degradację przyrody spowodowaną przekształceniem terenu czy też wycinką lasów. Nie wszyscy też pamiętają, że Karpaty stanowią ostoje dla rzadkich i chronionych gatunków zwierząt.

Średziński dodaje, że w Polsce budowa kolejnych wyciągów zaczyna tracić rację bytu: - Mamy coraz więcej bezśnieżnych zim, a gór nadających się do uprawiania narciarstwa jest niewiele."
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090201/BIESZCZADY/76120690

Marcin
05-02-2009, 16:11
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090204/BIESZCZADY/482725627

Pomimo ferii w Bieszczadach turystów jest jak na lekarstwo
Krzysztof Potaczała, Współpraca: Dorota Mękarska

Gestorzy bazy wypoczynkowej narzekają, że od trzech lat nie było tak kiepsko z gośćmi. Przyczyna? W Bieszczadach zimy coraz słabsze, a turyści wolą Zakopane lub Krynicę.


Jeszcze niedawno zimowe ferie kojarzyły się wyłącznie z zabawami na śniegu. A dziś pogoda jak w kratkę - raz deszcz, raz śnieg i znowu deszcz...

(Fot. Tadeusz Poźniak)

O jeden, ewentualnie dwa terminy ferii zimowych, zamiast czterech, zabiegają lescy radni powiatowi. Propozycję złożyli premierowi i minister edukacji. Ich zdaniem, Bieszczady w ferie świecą pustakami, bo turyści wolą Tatry i Zakopane, które przez ponad dwa miesiące ferii są w stanie pomieścić wszystkich chętnych.

- Tak to sobie to lobby tatrzańsko - beskidzkie wymyśliło, że jak ferie będą rozbite, to większość będzie jeździć do nich - Wiesław Matuszewski, przewodniczący Rady Powiatu Leskiego.

Antyreklama

Inne powody pustek w naszych górach? Marcin Budzyk, szef Bieszczadzkiego Centrum Informacji i Promocji w Ustrzykach Dolnych: - W TVP puścili obrazki z Bieszczadów, ale zamiast śniegu widziałem gołą ziemię.

Okazało się, że program nagrano w czasie największej odwilży, a wyemitowano tydzień później. Budzyk pyta: - Czy ktoś, kto obejrzał tę relację, zdecydował się przyjechać do nas na narty? Nie!



Tłumów nie widać
Deszcze zmyły śnieg z tras narciarskich akurat w pierwszej turze ferii. Od kilku dni w górach znowu zima, ponownie ruszyła część wyciągów, ale tłumów nie ma.

- Ruch jest o 30 proc. mniejszy niż w ub. roku, choć wtedy była gorsza zima - mówi Bogusław Pleskacz, właściciel biura podróży Eko-Karpaty w Ustrzykach Dolnych. - Ludzie zaczynają odczuwać kryzys finansowy. Nawet ci bogatsi liczą się z groszem i rezygnują z wypoczynku.

Pleskacz przygotował na ferie bogatą ofertę rozrywkową: zabawy na śniegu, rozgrywki sportowe, wycieczki do Lwowa, Sambora czy Miszkolca.

- Zainteresowanie jest małe, bo i turystów mało - stwierdza.



Najgorszy od 3 lat
- Ten sezon jest najgorszy od trzech lat - uważa Małgorzata Gądek, prowadząca Siedlisko "Carpathia” w Mucznem. - Od początku zimy, wyłączając sylwestra i Nowy Rok, mieliśmy komplet gości tylko w dwa weekendy.

Więc co się dzieje? - W Bieszczadach zimy coraz słabsze, śnieg raz jest, raz go nie ma - mówi pani Małgorzata.

michal52
05-02-2009, 18:01
"Na zagrożenia dla środowiska naturalnego związane z planowanymi wyciągami zwraca też uwagę międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF. Tylko na Ukrainie, w paśmie Karpat, ma w najbliższych latach powstać 66 wyciągów i 100 tys. miejsc noclegowych. Kilkadziesiąt ośrodków narciarskich przybędzie także w Słowacji, a ponad sto w Rumunii.

- Większość ośrodków narciarskich w Polsce, Słowacji i na Ukrainie ma być zlokalizowana poniżej wysokości 1500 m n.p.m., a na takim poziomie śniegu do zjeżdżania na nartach jest mało albo nie ma go wcale - wyjaśnia Paweł Średziński z WWF Polska. - Każda inwestycja pociągnie za sobą degradację przyrody spowodowaną przekształceniem terenu czy też wycinką lasów. Nie wszyscy też pamiętają, że Karpaty stanowią ostoje dla rzadkich i chronionych gatunków zwierząt.

Średziński dodaje, że w Polsce budowa kolejnych wyciągów zaczyna tracić rację bytu: - Mamy coraz więcej bezśnieżnych zim, a gór nadających się do uprawiania narciarstwa jest niewiele."
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090201/BIESZCZADY/76120690


Jestem ekologiem i jestem za ochroną przyrody ale zauważam że wwf jest coraz mniej obiektywny.Pisanie że w Polskich góach nie ma warunków do uprawiania narciarstwa jest po prostu idiotyczne.Kolejnym wymysłem jest to że w Polsce nie ma gór do urawiania narciarstwa.Litości tego nawet nie będę komentował.W Polsce góry zajmują powierzchnie 6%, oczywiście nie są to Alpy ale nie jest aż tak źle.Jeżeli np. ktoś preferuje jazdę freeride to Bieszczady się do tego świetnie nadają.

dziabka1
05-02-2009, 18:23
Uściślając, to polskie góry nie nadają się do uprawiania narciarstwa przywyciagowego, natomiast znakomicie nadają się do turystyki narciarskiej i w tym kierunku powinna iść promocja, a nie w stronę budowania kolejnych słupów i rozciągania lin. I stawiania armatek za ciężkie pieniądze. .

Krzysztof Franczak
06-02-2009, 11:32
Są i takie opinie:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,6240713,Radny__Zginal_narciarz__otworzcie_ szampana.html

"Radny Listowski pisze na swoim blogu m.in. o zbyt wąskich trasach narciarskich w polskich górach. Obarcza za to winą ekologów. - Jest to "zasługa" chorych przepisów "ochrony środowiska" i perfidnie wykorzystujących je "działaczy ekologicznych". Już prawie udało im się wmówić społeczeństwu, że drzewa są ważniejsze od ludzi - pisze.

Kilka dni temu w ośrodku narciarskim Pilsko zginął 20-letni narciarz. Mężczyzna wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Mimo błyskawicznej akcji nie udało się go uratować. - Drzewa zabijają w górach ! "Gaje" i inne "wszystkie istoty" mogą dzisiaj odkorkowywać szampana i świętować kolejne zwycięstwo swojej paskudnej ideologii. (...) Kiedy społeczeństwo zrozumie, że Ci "zieloni" to nie są wcale nieszkodliwi wariaci. To niebezpieczni szkodnicy ! Ich działania generują tworzenie idiotycznych przepisów, które uderzają we wszystkich - powodują utrudnienia w funkcjonowaniu gospodarki, a nawet śmiertelne wypadki - tak radny na swoim blogu komentuje to wydarzenie.
Internauci są oburzeni. - No, to Pan pojechał. Każe Pan otwierać szampana w Klubie Gaja i w Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot z tej okazji, że się zabił człowiek? Pan jest przy zdrowych zmysłach? Gdyby nie to, że zaczyna Pan funkcjonować jako Jola Rutowicz bielskiej Rady Miasta, to by się pewnie Panu przegrany proces uszykował z tej notki. Polemizować z tak debilną tezą oczywiście nie warto - pisze w komentarzach na blogu Listowskiego jeden z internautów.

Co na to ekolodzy? - Nie będziemy się zniżać do poziomu tego pana. To przykre, że ktoś wykorzystuje śmierć człowieka do takiego celu - mówi Jacek Bożek, prezes Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalnego "Klub Gaja".

Kilka miesięcy temu w czasie sesji bielskiej rady Listowski nazwał Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne "Klub Gaja" klubem geja. Przypomnijmy: poszło o pomysł zagospodarowania stoków Szyndzielni. Mają tam powstać m.in. nowe, sztucznie naśnieżane trasy, zostanie odbudowany wyciąg na Saharze.

Pomysł nie wszystkim się podoba. W dodatku może okazać się niemożliwy do zrealizowania. Ekolodzy ze Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalnego "Klub Gaja" od dawna przestrzegają urzędników, że obszar Szyndzielni znajduje się w chronionej strefie Natura 2000. Magistrat najpierw twierdził, że to nieprawda. Urzędnicy pokazywali pismo Ministerstwa Środowiska z 2006 roku informujące, że chroniony obszar na Szyndzielni został skorygowany.

Jednak kilka miesięcy temu prezydent Jacek Krywult przyznał, że z kolejnego pisma z ministerstwa wynika, że Szyndzielnia należy jednak do Natury 2000. I pojawił się problem, bo Unia miała dać na wspomniane inwestycje ponad 40 mln euro.

Sprawa zagospodarowania Szyndzielni poruszana była na sesji bielskiej rady miejskiej. Nie obyło się bez dyskusji o roli Klubu Gaja w tej sprawie. - Może należy zrobić konferencję prasową i powiedzieć jasno, że istnieje w Bielsku klub geja, być może się przejęzyczyłem, który jest na tyle mocny, że storpedował naszą inwestycję, i przez którego może stracimy 42 mln euro dotacji? - zastanawiał się wtedy radny Listowski"

Zefir
06-02-2009, 13:22
Są i takie opinie:

"Radny Listowski pisze na swoim blogu m.in. o zbyt wąskich trasach narciarskich w polskich górach. Obarcza za to winą ekologów. - Jest to "zasługa" chorych przepisów "ochrony środowiska" i perfidnie wykorzystujących je "działaczy ekologicznych". Już prawie udało im się wmówić społeczeństwu, że drzewa są ważniejsze od ludzi - pisze.

Kilka dni temu w ośrodku narciarskim Pilsko zginął 20-letni narciarz. Mężczyzna wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Mimo błyskawicznej akcji nie udało się go uratować. - Drzewa zabijają w górach ! "Gaje" i inne "wszystkie istoty" mogą dzisiaj odkorkowywać szampana i świętować kolejne zwycięstwo swojej paskudnej ideologii. (...) Kiedy społeczeństwo zrozumie, że Ci "zieloni" to nie są wcale nieszkodliwi wariaci. To niebezpieczni szkodnicy ! Ich działania generują tworzenie idiotycznych przepisów, które uderzają we wszystkich - powodują utrudnienia w funkcjonowaniu gospodarki, a nawet śmiertelne wypadki - tak radny na swoim blogu komentuje to wydarzenie.
"

Jak to skomentować. Chyba szkoda komentować.
Po powyższej wypowiedzi "radnego" widać, że zdolnościami intelektualnymi to on świata nie zwojuje.

Widac,że to "lokalny macho", wybiorą go znowu bo dał w kosc "łekologom". Przecie to przez drzewo narciarz się zabił. Śmierć drzewom, smierć naturze, śmierć "łekologom"

A teraz pytanie...
Kto to jest "dobry ekolog"?

„Co zatem znaczy być dobrym ekologiem?” . „Wystarczy nie patrzeć biznesmenom na ręce, nie przeszkadzać we wdrażaniu inwestycji, domagając się poszanowania przyrody. Dobry ekolog zajmuje się sprzątaniem śmieci z dzikich wysypisk czy miejskich parków, sprawdza, czy ktoś nie pali w piecu plastikiem, uczy dzieci sadzić drzewa. […] Dobry ekolog, mówiąc krótko, podejmuje działania, które nie wadzą nikomu”.

Za PNWI.

Marcin
15-02-2009, 23:45
http://www.bieszczady.net.pl/newsphp/upload/fullnews.php?id=1057

O wspólne Bieszczady (przyczynek do dyskusji) 13-02-2009 11:28

W nawiązaniu do tekstu Pani Sylwii Wieleby-Maślany zamieszczony w grudniowym numerze Ciśniańskich Ech, pozwalam sobie przekazać kilka uwag na temat wyzwań stojących przed nami wszystkimi.
W ostatnich latach Bieszczady dostały nieprawdopodobną szansę. Ostatnia dekada to niezwykle dynamiczny rozwój bazy turystycznej w ogóle, a w Bieszczadach Wysokich w szczególności. Najlepiej zmiany te są widoczne z okien samochodu pędzącego małą i dużą obwodnicą. Nowe pensjonaty, restauracje, wypożyczalnie sprzętu turystycznego.
Ten rozwój, w moim głębokim przekonaniu, odbywa się w znacznym stopniu dzięki pokoleniom wiernych, niegdysiejszych plecakowiczów, którzy zarażeni atmosferą, ludźmi, krajobrazem, historią tych gór przez lata zachowali w sercach miłość do tego zakątka Polski. Wiem, że tak jest, bo większość naszych gości przyjeżdża do nas już „naznaczona Bieszczadem”. Wciąż, mimo upływu wielu lat z uśmiechem wychodzą w góry na jeden ze świetnie znanych sobie szlaków. Chwała tym ludziom, za ich wierność i wciąż żywe emocje.
Jednak poza martyrologią, kombatanctwem i wspomnieniami, które skądinąd mają wartość bezcenną, musimy odnieść się, jako społeczność do wyzwań, które przed nami.

Musimy pamiętać, my, armia ludzi żyjących w Bieszczadach z turystyki, że oferta, którą mamy obowiązek przygotować ma być adresowana do nowego pokolenia Polaków, ludzi, w przeciwieństwie do większości z nas, bardziej niestety praktycznych niż sentymentalnych.
W tej chwili zdecydowana większość mieszkańców gminy wydaje się opowiadać za jedną z podanych niżej koncepcji:
1. Należy iść z duchem czasu i wprowadzać rozwiązania charakterystyczne dla nowoczesnych, europejskich centrów turystycznych (wyciąg na Jasło z infrastrukturą, szeroki rozwój inwestycji).
2. Należy dążyć do maksymalnego zahamowania procesu „zakopianizacji” i komercjalizacji Bieszczadów w imię ochrony krajobrazu, ginących gatunków fauny i flory, itp.

Zastanawiając się nad własną postawą w debacie publicznej pamiętajmy, że żadna z dwu przedstawionych wyżej koncepcji nie ma żadnych szans na realizację, ponieważ:
Nie podpiszemy się pod koncepcją maksymalnego zurbanizowania Bieszczad w bezmyślny sposób, bo wyszlibyśmy (wszyscy) na idiotów.
Nie zamkniemy Bieszczad dla pozytywnych, wprowadzanych we właściwej skali, przemyślanych zmian, które przynosi zmieniający się wokół świat, bo wyszlibyśmy (wszyscy) na idiotów.
Jestem przekonany, że pod dwoma ostatnimi stwierdzeniami podpiszą się wszyscy.
Proponuję wybór trzeciej koncepcji polegającej na wzajemnym uznaniu części argumentów drugiej strony. Szacunek dla poglądów innych i poważne ich traktowanie to niezbędne podstawy każdej, prawdziwej dyskusji. Czy nie stać nas na tego typu postawę?
Przychodzi Wielki Czas na stawianie pytań i prób odpowiedzi na nie.
Jednym z tematów, które pojawiają się w wielu rozmowach jest pytanie czy rozwój infrastruktury turystycznej wpłynie negatywnie na drożność istniejących korytarzy ekologicznych a, co za tym idzie, na populację wilka i innych zwierząt chronionych w Bieszczadach?
Największe wymagania przestrzenne w Polsce posiadają duże ssaki drapieżne – terytorium jednej watahy wilczej to obszar ok. 250 km2. Wataha może przemieszczać się od 40 do 70 km na dobę. To oczywiste, że ważną rolę w jego bytowaniu pełnią wspomniane korytarze ekologiczne.
Priorytet nr 5 w ramach unijnego programu „Infrastruktura i Środowisko”, Działanie 5.2 „Zwiększenie drożności korytarzy ekologicznych” definiuje cele działania:
• Przywrócenie drożności korytarzy ekologicznych umożliwiających przemieszczanie się zwierząt i funkcjonowanie populacji w skali kraju.
• Przywracanie drożności i funkcjonowania korytarzy lądowych i wodnych jest warunkiem przetrwania wielu gatunków, które wiąże się z możliwością wymiany genów między lokalnymi izolowanymi populacjami zwierząt, koniecznością przemieszczania się populacji. Szczególnie ważną rolę pełnią korytarze umożliwiające funkcjonowanie sieci Natura 2000. Działanie to będzie ukierunkowane na zniesienie lub ograniczenie barier dla przemieszczania się zwierząt, które tworzy istniejąca infrastruktura techniczna.
Rodzaje projektów, które mogą być finansowane w ramach ww. Działania to:
1. Przywracanie drożności i funkcjonowania ekologicznych korytarzy lądowych w tym korytarzy umożliwiających funkcjonowanie sieci Natura 2000.
2. Zniesienie lub ograniczenie barier dla przemieszczania się zwierząt, które tworzy istniejąca infrastruktura techniczna.
3. Przygotowanie kompleksowej dokumentacji niezbędnej do wnioskowania i realizacji przedsięwzięcia w ramach działania.
Z przepisów cytowanych powyżej wynika, że środki unijne są przeznaczane głównie na przywrócenie drożności istniejących korytarzy ekologicznych.
Problemem korytarzy ekologicznych zajmuje się również Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” z siedzibą w Lipowej www.polskiwilk.org.pl. Oto fragment ich tekstu:

„Jednym z podstawowych działań zmierzających do zapewnienia ciągłości szlaków migracyjnych jest budowa odpowiednich przejść dla zwierząt na drogach i liniach kolejowych. Nasze Stowarzyszenie wykorzystuje wspomniany powyżej projekt korytarzy w procesie opiniowania planów budowy autostrad i dróg ekspresowych w Polsce. Na jego podstawie ustalamy, które z odcinków planowanych dróg przecinają korytarze migracyjne oraz obszary istotne dla bytowania zwierząt i wskazujemy lokalizacje przejść dla różnych grup zwierząt. Ostateczne lokalizacje i wymiary przejść ustalane są podczas burzliwych negocjacji z inwestorami.
Ponad 600 km nowych i planowanych dróg zostało dotychczas przez nas przeanalizowanych pod kątem kolizji z korytarzami migracyjnymi zwierząt. Bez takich analiz i bez wybudowania odpowiednich przejść dla zwierząt, nasz kraj może zostać niebawem poszatkowany przez autostrady na niewielkie izolowane obszary, które już nigdy nie będą mogły stanowić siedlisk bytowania gatunków o większych wymaganiach obszarowych, takich jak duże drapieżniki. Wskutek utrudnionego przepływu wszelkich organizmów naziemnych, na obszarach tych dojdzie także do znaczącego zubożenia różnorodności biologicznej i genetycznej. Skala tego problemu jest ogromna, dotyczy większości chronionych obszarów i kompleksów leśnych w Polsce i wielokrotnie przekracza zagrożenie, jakie stanowi obwodnica Augustowa dla doliny Rozpudy.”
Oba przytoczone wyżej teksty wskazują na konieczność tworzenia przejść dla zwierzyny w istniejącej i planowanej sieci dróg, linii kolejowych i wodnych. Problem korytarzy dotyczy, zatem trudnych do przekroczenia dla zwierząt barier na odcinkach kilkunastu lub kilkudziesięciu kilometrów. Z tego, co wiem nie ma planów budowy w Bieszczadach nowych dróg, regulacji brzegów potoków czy budowy linii kolejowych.
Konieczność ominięcia przez watahę np. trasy wyciągu o długości 2, 5 km lub kilku lub kilkunastu budynków leżących w pasie korytarza ekologicznego nie wpłynie negatywnie na wielkość populacji tego drapieżnika w Bieszczadach. Czy inne zwierzęta (nie tylko drapieżniki) nie poradziłyby sobie również z tego typu barierami.
Może, zatem, w świetle przytoczonych informacji działalność inwestycyjna w warunkach bieszczadzkich nie zagraża drożności istniejących korytarzy ekologicznych.
Oczywiste, że każda inwestycja wpływa na środowisko naturalne. Podjęcie roztropnej decyzji wymaga analizy wszystkich elementów mających na nią pozytywny i negatywny wpływ. Jestem przekonany, że będzie nas stać na wzniesienie się, choć w części, ponad własne poglądy w imię dobra wspólnego.

ŹRÓDŁO: Marcin Dobrowolski

lucyna
16-02-2009, 08:08
Hmm ktoś mądry to napisał.
O czym rozmawiamy. Możem omówimy projekt. Na Jaśle ma powstać stacja narciarska licząca 6 tras, a pod Jasłem nowy potężny obiekt hotelarski na 200 miejsc. Czy to jest te kilka domów, które ominą wilki?
Ktoś kto tu osiedlał się wiedział, że przyjeżdża do krainy wielkich drapieżników. Inwestując w ziemię wiedział, że jest to teren cenny przyrodniczo. Oczywiście, że powstanie stacji narciarskiej będzie miało jakiś tam wpływ na rozwój turystyki. Szczególnie zimowej narciarskiej. W jaki sposób chcą wypromować tę nazwijmy to atrakcję. Na dzień dzisiejszy musimy zacząć myśleć o tym aby latem wyciąg na Lawortę włączyć do pakietów, aby pracował i zarabiał na siebie. Mówię wprost jest to trudne. Jak wypromować letnie wjeżdżenie na Lawortę? Nad tym łamiemy sobie głowę w kilka osób od kilku dni. Jak wypromować Lesko-ski latem to następne pytanie? Znakomity teren do organizacji imprez integracyjny, potężny prywatny teren, gdzie można wkładać programy związane z turytyką motorową. Mają już duże doświadczenie w organizacji tego typu imprez, dużo stałych klientów,a mimo to wiosną muszą postawić na zielone szkoły. Klien,skąd go wziąśćt oto jeden z problemów.
Kwestia turystyki nieinwazyjnej. Nie powiem nic odkrywczewgo. Tam, gdzie jest konkurencyjna cena, dobry pakiet i dobra reklama tam są turyści. Najlepszy przykład to www.myczkowce.pl (http://www.myczkowce.pl) Byliśmy tam z Piotrem 4 tygodnie temu. Siedliśmy z Gosią i Staszkiem i zrobilismy burzę mózgów. Oferta zielone szkoły 45 zł/osobodoba, baner na www.twojebieszczady.pl (http://www.twojebieszczady.pl) i ośrodek ma już klientów. Podobna sytuacja jest w Oberży Dolny Smerek www.bieszczady.net.pl/dolnysmerek (http://www.bieszczady.net.pl/dolnysmerek) dbre ceny no i znakomita kuchnia=klienci. Tu też dużą kwestię odgrywa położenie przy szlaku.

vm2301
16-02-2009, 08:54
Jak już górka jest i tak zniszczona, zwierzyna przepłoszona, to poza sezonem zimowym trza zrobić trasy downhillowe. Są często tworzone na zobok infrastruktury narciarskiej. Downhillowcy nie jeżdżą pod górkę. Potrzebują wyciągu, kolejki itp.

Warto obejrzeć całość;)

http://www.youtube.com/watch?v=ko3qyMT00jc

Krysia
16-02-2009, 09:08
Na dzień dzisiejszy musimy zacząć myśleć o tym aby latem wyciąg na Lawortę włączyć do pakietów, aby pracował i zarabiał na siebie. Mówię wprost jest to trudne. Jak wypromować letnie wjeżdżenie na Lawortę? Nad tym łamiemy sobie głowę w kilka osób od kilku dni..
czekaj...bo nie bardzo rozumiem
Czy Ty nie byłaś przeciwko temu wyciągowi?

lucyna
16-02-2009, 09:25
czekaj...bo nie bardzo rozumiem
Czy Ty nie byłaś przeciwko temu wyciągowi?
Na Laworcie? Skądże. Jest, działa i moim zdaniem powinien działać. Nie widzę nic złego w budowaniu, promowaniu turystyki narciarskiej na terenach niecennych przyrodniczo. Ustrzyki Dolne to dobre miejsce na dalszy rozwój tej infrastruktury. Z tego wyciągu rzeczywiście żyje okolica, wszyscy i duży, i mali hotelarze zarabiają. Jest tu prężnie działające centrum informacji turystycznej, które w miarę swoich możliwości finansowych promuje tę miejscowość i powiat. Jest pływalnia Delfin (jej budowa została sfinansowana ze sprzedaży Arlamowa), ma powstać basen odkryty jak zostanie sprzedana Trójca. Działa kino, jest muzeum przyrodnicze, sanktuarium maryjne, pobliskie przejście graniczne. Tu można już wystawić pakiet, zapewnić ludziom jakieś atrakcje pozawyciągowe.
Chociaż musże przyznać, że ostatnie działania włodarzy gminy Cisna w promowaniu tejże okolicy są naprawdę bardzo dobre. Czapki z głów.

Krzysztof Franczak
16-02-2009, 09:47
Dziwię się wymienionym "atrakcjom" ustrzyckim. Ktoś kto przyjeżdża na narty oczekuje przedewszystkim tego żeby po zejściu ze stoku otwarte były lokale z dyskotekami z prawdziwego zdarzenia , z dancingami, żeby można było zjeść cos regionalnego poza plackiem i pizzą "bieszczadzką". Sanktuarium maryjne?hmm raczej sprawni narcierze nie skorzystają inny target. Pozatym musi byc czysto i śnieg odgarnięty i sprzątnięty a nie tylko zepchnięty na pobocze. Co do odkrytego basenu to teren po nim ma być sprzedany na Biedronkę lub innego owada, więc niedługo atrakcją Ustrzyk będzie multum sklepów wielkopowierzchniowych ,które można podziwiać z Laworty z której żyją wszyscy duzi i mali.

Jan Tulin
16-02-2009, 11:12
Hmm ktoś mądry to napisał.
O czym rozmawiamy. Możem omówimy projekt. Na Jaśle ma powstać stacja narciarska licząca 6 tras, a pod Jasłem nowy potężny obiekt hotelarski na 200 miejsc. Czy to jest te kilka domów, które ominą wilki?
Ktoś kto tu osiedlał się wiedział, że przyjeżdża do krainy wielkich drapieżników. Inwestując w ziemię wiedział, że jest to teren cenny przyrodniczo. Oczywiście, że powstanie stacji narciarskiej będzie miało jakiś tam wpływ na rozwój turystyki. Szczególnie zimowej narciarskiej. W jaki sposób chcą wypromować tę nazwijmy to atrakcję. Na dzień dzisiejszy musimy zacząć myśleć o tym aby latem wyciąg na Lawortę włączyć do pakietów, aby pracował i zarabiał na siebie. Mówię wprost jest to trudne. Jak wypromować letnie wjeżdżenie na Lawortę? Nad tym łamiemy sobie głowę w kilka osób od kilku dni. Jak wypromować Lesko-ski latem to następne pytanie? Znakomity teren do organizacji imprez integracyjny, potężny prywatny teren, gdzie można wkładać programy związane z turytyką motorową. Mają już duże doświadczenie w organizacji tego typu imprez, dużo stałych klientów,a mimo to wiosną muszą postawić na zielone szkoły. Klien,skąd go wziąśćt oto jeden z problemów.
Kwestia turystyki nieinwazyjnej. Nie powiem nic odkrywczewgo. Tam, gdzie jest konkurencyjna cena, dobry pakiet i dobra reklama tam są turyści. Najlepszy przykład to www.myczkowce.pl (http://www.myczkowce.pl) Byliśmy tam z Piotrem 4 tygodnie temu. Siedliśmy z Gosią i Staszkiem i zrobilismy burzę mózgów. Oferta zielone szkoły 45 zł/osobodoba, baner na www.twojebieszczady.pl (http://www.twojebieszczady.pl) i ośrodek ma już klientów. Podobna sytuacja jest w Oberży Dolny Smerek www.bieszczady.net.pl/dolnysmerek (http://www.bieszczady.net.pl/dolnysmerek) dbre ceny no i znakomita kuchnia=klienci. Tu też dużą kwestię odgrywa położenie przy szlaku.

Droga Lucyno (co to mnie z Łuki nie pamiętasz)
Widziałem w gminie projekt wyciągu na Jasło. Tam są projektowane tylko 3 trasy, w tym główna z Rysia. Jeśli chodzi o budowę obiektów wokół wyciągu, nie ma żadnych planów. Wydaje mi się, że decyzje w tym zakresie będzie podejmował przyszły inwestor. Wtedy zobaczymy. Jesli chodzi o miejsca noclegowe w gminie Cisna to okazuje się, że jest ich blisko 4700 (niepojęte jak szybko powstały. Baza zatem dla wyciągu już jest. Mam jeszcze serdeczną prośbę do wszystkich. Starajcie się w swoich tekstach bazować na sprawdzonych informacjach. To bardzo podniesie poziom naszych rzmówek.

lucyna
16-02-2009, 12:19
Witaj na forum. Bardzo cieszę się, ze zabrałeś głos w dyskusji.
Pamiętam Łukę. Tylko raz tam byłam,przed laty. Chyba z Irkiem z bieszczady net. Jeden z najlepszych obiektów w Wetlinie i w Bieszczadach. Ma swój styl i klimat. Ten tekst do którego się ustosunkowałam jest naprawdę dobry i przemyślany. Moim zdaniem kiedyś musimy się wszyscy spotkać. I przeciwnicy wyciągu, w tym ekolodzy ale nie ekologiści i zwolennicy. Musimy rozmawiac o konkretach. Także tu, na forum. Ono jest specyficzne, może być platformą dyskusyjną.
Ja także dysponuję informacjami z pierwszej ręki. Są dwa warianty. Mnie interesują założenia do koncepcji budowy stacji narciarskiej na stokach góry Duże Jasło oraz propozycjami zmian w planie zagospodarowania gminy Cisna.

lucyna
16-02-2009, 12:41
Dziwię się wymienionym "atrakcjom" ustrzyckim. Ktoś kto przyjeżdża na narty oczekuje przedewszystkim tego żeby po zejściu ze stoku otwarte były lokale z dyskotekami z prawdziwego zdarzenia , z dancingami, żeby można było zjeść cos regionalnego poza plackiem i pizzą "bieszczadzką". Sanktuarium maryjne?hmm raczej sprawni narcierze nie skorzystają inny target. Pozatym musi byc czysto i śnieg odgarnięty i sprzątnięty a nie tylko zepchnięty na pobocze. Co do odkrytego basenu to teren po nim ma być sprzedany na Biedronkę lub innego owada, więc niedługo atrakcją Ustrzyk będzie multum sklepów wielkopowierzchniowych ,które można podziwiać z Laworty z której żyją wszyscy duzi i mali.
Oczywiście, wszystko można potepić. I być może jest wiele powodów aby to robić. Z tego co wiem jest projekt aby pieniądze za sprzedaż Trójcy przeznaczyć na basen otwarty. Nie wiem w którym miejscu ma być ulokowany. Co do atrakcji. No cóż Twoja wypowiedź przypomina mi słowa pewnej eks recepcjonistyki z Ustrzyk Dolnych. Na pytanie kilenta co można zwiedzić w Bieszczadach odpowiedziała: po co tu przyjeżdżać, przeciez tu nic nie ma.
Co do odśnieżania. Wczoraj było fatalnie wszędzie. W Lesku i Sanoku także chodniki rano nie były odśnieżone, z Miśgiem szliśmy w śniegi powyżej kolan.

Krzysztof Franczak
16-02-2009, 13:01
Ja nie twierdzę ,że Tu nic nie ma, przeciwnie jest wiele więcej niż gdzie indziej. Poczułem się dotknięty porównaniem ;)(chociaż nie mam nic preciwko eks recepcjonistkom) Co do śniegu to tak jest co roku, bo chyba nie myślisz ,że do Ustrzyk jeżdżę raz na rok;-) Jeśli mówisz ,że "słyszałaś" to ja mówię ,że wiem!
Nie chodzi w mojej wypowiedzi o bezmyślną krytykę a o fakty wynikające z moich obserwacji i rozmów z ludźmi , ale nie tylko bo są to informacje oficjalne, rozpowszechniane przez UM w Ustrzykach.
Kiedyś na tym forum zamieściłem pewien tekst dotyczący rozkładu procentowego dochodów z turystyki, warto zwrócić uwagę co przyciąga ludzi w różne regiony świata. I jeszcze to http://www.ustrzyki-narty.pl/?catID=841

Marcin
16-02-2009, 18:02
Za dużo minusów tu pada... Przypomnę plusy:
- Byłby to jedyny wyciąg z widokiem godnym oglądania o każdej porze roku, myślę że to nie byłaby tylko sezonowa atrakcja (dlatego obowiązkowo musi być gądola, żeby uczestnicy wycieczek zakładowych byli w miarę bezpieczni). Ci co twierdzą że wyciąg się nie zwróci, widzą szklankę do połowy pełną w taki sposób jakby nic w tej szklance nie było.
- Tuż przy obwodnicy... w sezonie szpilki i trampki wybiorą tą łatwiejszą wersję..., a więc odciążona magistrala wetlińska. Laworta jest na uboczu, niedzielni turyści jadąc w Bieszczady wolą oglądać połoniny.
- Jeżeli chodzi o ocieplenie klimatu.... niektóre wyciągi działają nieprzerwanie od świąt Bożego Narodzenia..., niektóre jednak nie naśnieżały i nie ratrakowały stąd też miały przerwy. O stok trzeba dbać...
- Pytanie retoryczne: kto będzie chciał jeździć wyciągiem 800 metrów, jak będzie miał do wyboru 2000 metrów i największą prawdopodobnością zobaczenia śniegu nawet pod koniec kwietnia....?
Ja tam na przykład odpowiadam sobię na to pytanie w sposób następujący: Ekolodzy/ekolocośtam to mały pikuś w porównaniu z... (dalsza część oczywistego stwierdzenia do dokończenia we własnym zakresie).

Krzysztof Franczak
16-02-2009, 19:30
Za dużo minusów tu pada... Przypomnę plusy:
- Byłby to jedyny wyciąg z widokiem godnym oglądania o każdej porze roku, myślę że to nie byłaby tylko sezonowa atrakcja (dlatego obowiązkowo musi być gądola, żeby uczestnicy wycieczek zakładowych byli w miarę bezpieczni). Ci co twierdzą że wyciąg się nie zwróci, widzą szklankę do połowy pełną w taki sposób jakby nic w tej szklance nie było.
- Tuż przy obwodnicy... w sezonie szpilki i trampki wybiorą tą łatwiejszą wersję..., a więc odciążona magistrala wetlińska. Laworta jest na uboczu, niedzielni turyści jadąc w Bieszczady wolą oglądać połoniny.
- Jeżeli chodzi o ocieplenie klimatu.... niektóre wyciągi działają nieprzerwanie od świąt Bożego Narodzenia..., niektóre jednak nie naśnieżały i nie ratrakowały stąd też miały przerwy. O stok trzeba dbać...
- Pytanie retoryczne: kto będzie chciał jeździć wyciągiem 800 metrów, jak będzie miał do wyboru 2000 metrów i największą prawdopodobnością zobaczenia śniegu nawet pod koniec kwietnia....?
Ja tam na przykład odpowiadam sobię na to pytanie w sposób następujący: Ekolodzy/ekolocośtam to mały pikuś w porównaniu z... (dalsza część oczywistego stwierdzenia do dokończenia we własnym zakresie).
Wiesz ja tam nie mówię NIE, tylko niech spełnione zostaną pewne warunki przewidziane prawem. Z drugiej strony leży mi na sercu rozwój Czarnej i okolic ( w tym Ustrzyk) i jestem pewien ,że po wybudowaniu wyciągu na Jasło ( z gondolą) jasny szlag trafi atrakcje zimowe w Ustrzykach Pozostanie pewnie jakaś grupa lubiąca kameralne wyciągi. Nie wydaje mi się też , żeby właściciele wyciągów w Ustrzykach mieli ochotę jeszcze inwestować. Ja niedawno byłem w Jaworzynie ...w zasadzie to nie ma odniesienia do Ustrzyk pod żadnym względem i o każdej porze roku. Zwróćcie uwagę ,że zimą w Bieszczadach nie ma prawie wcale oferty imprez kulturalnych , a imprezy sportowe na palcach jednej ręki mozna policzyć i są one zależne od kaprysów pogody. Ponadto jadąc od Rzeszowa co chwilę są jakieś wyciągi lepsze czy gorsze. Jeśli mam być szczery to z planowanych wizji ta na Jasło ma największe szanse powodzenia ale trzeba pamiętać o tym o czym mówią obrońcy przyrody ( nie segregując ich) i zimnomyślącyinaczej (celowo razem). Może bowiem być tak - w jakiejś perspektywie -,że większe zyski będzie przynosił brak wyciągu na Jasło.

Browar
16-02-2009, 19:37
Jeśli mam być szczery to z planowanych wizji ta na Jasło ma największe szanse powodzenia ...

Nie przejmuj się,oni wszyscy (chętni do budowania wyciągu) zdaje się zapominają o Naturze2000. Mogą sobie planować do woli ale sprawa jest skrajnie nierealna,nawet nie trzeba tym razem specjalnie protestować.

trzykropkiinicwiecej
16-02-2009, 19:46
Nie przejmuj się,oni wszyscy (chętni do budowania wyciągu) zdaje się zapominają o Naturze2000. Mogą sobie planować do woli ale sprawa jest skrajnie nierealna,nawet nie trzeba tym razem specjalnie protestować.

...znajdą sie tacy ekolodzy co zaczną, choćby i dla samego protestu... biernie... będzie akcja.. kliknij w banner.. a stanie się nic...

Marcin
16-02-2009, 20:04
W takim razie eko powinno dogadać się z wszystkimi gminami bieszczadzkimi oprócz tej "czarnej owcy" i storpedować starania Cisnej, a jak władze Powiatu Leskiego wywalczą jeszcze ferie w jednym terminie to wszyscy będą szczęśliwi, a cała Polska będzie wskazywała na Bieszczady jak na typowy przykład warcholstwa i w ramach bojkotu wszyscy będą omijać tą krainę.
Nie wiem czy ten monopol dobrze wyjdzie na jakości, a w dalszej perspektywie na ilości osób odwiedzających Bieszczady zimą...? (tu akurat sam się biję z myślami co by było leprze).


PS.: Puławy mają w planach kolejną "nitkę" i hotel...

Krzysztof Franczak
16-02-2009, 20:29
WWF skądś się wzieło przy Jaśle;-)

Jan Tulin
16-02-2009, 21:06
Nie przejmuj się,oni wszyscy (chętni do budowania wyciągu) zdaje się zapominają o Naturze2000. Mogą sobie planować do woli ale sprawa jest skrajnie nierealna,nawet nie trzeba tym razem specjalnie protestować.

Czy możeż, poza ogólnikami napisać coś na temat terenu, na którym planowany jest wyciąg. Jakie gatunki fauny i flory zniszczy, jakie będzie jego negatywne oddziaływanie na środowiskio. Dziesiatki konkretnych pytań, na które, podejżewam, nie masz odpowiedzi. Dlaczego elologia dla nieekologów wydaje się tylko płytką propoagandą. Nie traktuj mojej wypowiedzi jako ataku na Ciebie i innych przeciwników budowy. Staraj sie przedstawiać argumenty przeciw a nie płytkie "NIE".

Jan Tulin
16-02-2009, 21:07
Czy możeż, poza ogólnikami napisać coś na temat terenu, na którym planowany jest wyciąg. Jakie gatunki fauny i flory zniszczy, jakie będzie jego negatywne oddziaływanie na środowiskio. Dziesiatki konkretnych pytań, na które, podejżewam, nie masz odpowiedzi. Dlaczego elologia dla nieekologów wydaje się tylko płytką propoagandą. Nie traktuj mojej wypowiedzi jako ataku na Ciebie i innych przeciwników budowy. Staraj sie przedstawiać argumenty przeciw a nie płytkie "NIE".

I nie śmiej się BROWAR z mojego "możeż". To nerwy.

Browar
16-02-2009, 21:26
Czy możeż, poza ogólnikami napisać coś na temat terenu, na którym planowany jest wyciąg. Jakie gatunki fauny i flory zniszczy, jakie będzie jego negatywne oddziaływanie na środowiskio. Dziesiatki konkretnych pytań, na które, podejżewam, nie masz odpowiedzi. Dlaczego elologia dla nieekologów wydaje się tylko płytką propoagandą. Nie traktuj mojej wypowiedzi jako ataku na Ciebie i innych przeciwników budowy. Staraj sie przedstawiać argumenty przeciw a nie płytkie "NIE".

Całe szczęście niespecjalnie się muszę napinać,to zwolennicy wyciągu muszą wykonać raport środowiskowy właśnie z racji natury2000.A jak widać po Kasprowym "nie ma letko"...
Osobiście jestem przeciwnikiem wyciągów w ogóle,argumenty są ogólnie znane.Przytaczane były w tym wątku oraz w wątku o PAN-Parks.W skrócie nazwę to syndromem "kurzej grzędy" albo tzw "zrównoważonego rozwoju":najpierw wyciąg,trzy trasy,hotel,potem żądanie następnych tras,i jeszcze więcej w następnej dolinie,tunel dojazdowy(bo przecież korki itp)dwadzieścia następnych hoteli,wyciągi na Łopiennik,lotnisko w Baligrodzie....mógłbym wymieniać w nieskończoność,patrz Zakopane,Korbielów itd

vm2301
16-02-2009, 21:31
A czy nie można być przeciwnikiem takiego ustrojstwa, tylko ze względu na większą rzesze turystów, którą wyciąg przyciągnie?

Czy musi coś być ewidentnie zniszczone, a zniszczenia wymierne, by być takiej inwestycji przeciwnym?

Ja wiem, że z punktu widzenia tych, co w Bieszczadach i z Bieszczadów żyją, to wygląda inaczej, no ale cóż...patrzymy na problem subiektywnie...może i egoistycznie;)

pozdrawiam:)

lucyna
16-02-2009, 21:54
Jeżeli pozwolisz to ja odpowiem Ci na pytania naturowe. Mam dostęp do wyników badań przeprowadzonych przez dr. Tworka. Mówię o trasie prowadzonej z Dużego Jasła. Jeżeli już coś niszczyć to tak aby przyniosło ludziom korzyść. Na projektowanej trasie nie ma cennych zbiorowisk. Możemy tylko mówić o kilku gatunkach storczyków rosnących w partiach przyszczytowych ale one taki tak wyginą, gdyż następuje tam wtórna sukcesja leśna. Bardzo cenne zbiorowisko jest tuż obok jednej z nitek. Jest to chroniona prawem także w Polsce olszyna górska, siedlisko piorytetowe. Oprócz tego występują liczne górskie i nizinne torfowiska zasadowe o charakterze młak, turzycowisk, mechowisk. Ze zwierząt "piorytetowych": niedźwiedź brunatny, ryś, wilk, kumak górski, traszka górska, nadobnica alpejska, biegacz urozmaicony. W otulinie badania prowadzili Wojciechowski i Sitko. W chwili obecnej nie mam do nich dostępu.

Michał
16-02-2009, 21:54
Wow

Całe szczęście niespecjalnie się muszę napinać,to zwolennicy wyciągu muszą wykonać raport środowiskowy właśnie z racji natury2000.A jak widać po Kasprowym "nie ma letko"...
Osobiście jestem przeciwnikiem wyciągów w ogóle,argumenty są ogólnie znane.Przytaczane były w tym wątku oraz w wątku o PAN-Parks.W skrócie nazwę to syndromem "kurzej grzędy" albo tzw "zrównoważonego rozwoju":najpierw wyciąg,trzy trasy,hotel,potem żądanie następnych tras,i jeszcze więcej w następnej dolinie,tunel dojazdowy(bo przecież korki itp)dwadzieścia następnych hoteli,wyciągi na Łopiennik,lotnisko w Baligrodzie....mógłbym wymieniać w nieskończoność,patrz Zakopane,Korbielów itd

Szanowny Browarku - nikt z nas nie musi się specjalnie napinać. I nie raport, ale opracowanie wpływu na srodowisko. Natura 2000 nie ma nic do gadania jeżeli opracowanie zostanie zatwierdzone. W całm tym i innych wątkach "związanych" z ochroną środowiska (kogoś z Bieszczadów w ogóle to interesuje?) pisze się różniaste bzdety.

P.s.
Proszę sie zastanowić jak bardzo mocno degradują środowisko pseudo -agroturytyczne gospodarstwa. A szczególnie te w obszarach chronionych. I ktoś to kontroluje!!!

Ble

marcins
16-02-2009, 22:19
Lucyna błagam Cię miej litość nad grzeszną naszą dolą i cierpieniami Zbawiciela i jak następnym razem będziesz miała ochotę napisać coś o czym nie masz pojęcia to jeszcze raz błagam poczytaj, zrozum i dopiero wtedy pisz cokolwiek, bo mogę przez Ciebie przekręcić się na inny świat. No ale wracajmy do tematu. Przede wszystkim wymieniłaś tylko niektóre elementy przyrodnicze tam występujące. Po drugie gdzie Ty masz tam nizinne torfowiska zasadowe (wymieniasz typ, a można to doprecyzować do podtypu i wtedy jest dużo bardziej konkretnie). Przede wszystkim mówiąc o N2000 należałoby przedstawić czy piszesz o typach czy podtypach siedlisk. Po drugie każde siedlisko przyrodnicze (gatunek również) ma swój numer - kod. Po trzecie sporo z wymienionych przez Ciebie zwierząt nie jest priorytetowych np.: 1193 kumak górski, 2001 ? traszka karpacka (górska nie jest naturowa), 4014 biegacz urozmaicony itd. Mam prosbę do Wszystkich pisząc coś piszmy o tym, co rozumiemy i o czym mamy chociaż blado zielone pojęcie. Nie cytujmy kogoś lub czegoś nie wiedząc co tam jest napisane. Błagam.

PS Gatunek bądź siedlisko może być priorytetowe a nie tak jak piszesz piorytetowe. Priorytetowe to znaczy takie za które wspólnota krajów jaką jest UE ponosi szczególną odpowiedzialność z powodu terytorium na którym występują.

PPS Wszystkie informacje o siedliskach, gatunkach i obszarach N2000 są na stronie Ministerstwa Środowiska. Wystarczy kuknąć i poczytać. Czytanie na prawdę nie boli.

Browar
16-02-2009, 22:30
I nie raport, ale opracowanie wpływu na srodowisko. Natura 2000 nie ma nic do gadania jeżeli opracowanie zostanie zatwierdzone. W całm tym i innych wątkach "związanych" z ochroną środowiska (kogoś z Bieszczadów w ogóle to interesuje?) pisze się różniaste bzdety.


Z pokorą przyjmuję opieprz,pewnie masz rację.Nie jestem biologiem,przyrodnikiem,ekologiem ani ekologistą.Dlatego wydaje mi się że Ty i Marcin S bawicie się w "szczególarzy".Ale mogę się mylić,może definicja to podstawa.

Michał
16-02-2009, 22:37
Marcin

...
PPS Wszystkie informacje o siedliskach, gatunkach i obszarach N2000 są na stronie Ministerstwa Środowiska. Wystarczy kuknąć i poczytać. Czytanie na prawdę nie boli.

Nie sumituj się tak Waćpan - zawał bliski. Do niejakiej WPP możesz walić z harmaty, a i tak usłyszysz, żeć to ledwie bzyk komara. Podawałem już po wielokroć gdzie i po co lukać. Ale kogo to interesuje. Szanowna WPP podpiera się pseudo autoramenami i jest happy. A sra za przeproszeniem do potoku.

Obudżta się Qrfa bieszczadzcy userzy tego forum i zamiast od dupy tylca weżta się za ochronę tego co jeszcze tam warto chronić!!! Tego, co tam pozostało!!! Walta do odpowiednich służb, coby sprawdzili czy cosik nie gra - a jak nie gra to dlaczego!
Ble

Michał
16-02-2009, 22:44
Witaj Browar

Z pokorą przyjmuję opieprz,pewnie masz rację.Nie jestem biologiem,przyrodnikiem,ekologiem ani ekologistą.Dlatego wydaje mi się że Ty i Marcin S bawicie się w "szczególarzy".Ale mogę się mylić,może definicja to podstawa.

To nie opieprz - też nie jestem z żadnym tym dziwolągiem. Ja odpowiem za siebie - nie bawię się w szczegóły. Opracowanie wpływu jakiejkolwiek inwestycji na środowisko to wymóg Dyrektywy!
Ale qrfa niechaj obowiązuje wszystkich objetych na terenie szczególnie chronionym. Koszty takiego opracowania są spore - więc nie dopowiem kogo na to stać i dlaczego taka chu...nia w Bieszczadach.
O świadomości ludzi bieszczadzkich letko sugerowałem.

P.s.
Z całym szacunkiem dla Twojej osoby - nie czepiam się i z miłą chęcią czytam wszystkie Twoje posty.
Jesssu ale wazeliny poleciało - sorki

Piotr
16-02-2009, 22:46
W otulinie badania prowadzili Wojciechowski i Sitko. W chwili obecnej nie mam do nich dostępu.
A wynikiem tych badań było poparcie dla wyciągu ze strony obu panów.

lucyna
16-02-2009, 22:53
7230 nawiązująca do Valeriano-Caricetum flavae
Młaki (postać zespołu Valeriano-Caricetum flavae ) może być traktowane jako zespół endymiczny dla Karpat, o charakterze torfowiskowym. W Bieszczadach jest często spotykanym w zakresie wyskości 670-850 m ... WSFD dla obszaru Bieszczady siedlisko zostało ocenione jako A-reprezentatywność, B-Stan zachowania. Młaka na terenie objętym badaniami posiada okrojony zestaw gatunków charakterystycznych, stąd jej ocena powinna byc obniżona do B.
6230
6510
9130
6430

lucyna
16-02-2009, 22:54
A wynikiem tych badań było poparcie dla wyciągu ze strony obu panów.
Tak

Michał
16-02-2009, 23:00
Fe

7230 nawiązująca do Valeriano-Caricetum flavae
Młaki (postać zespołu Valeriano-Caricetum flavae ) może być traktowane jako zespół endymiczny dla Karpat, o charakterze torfowiskowym. W Bieszczadach jest często spotykanym w zakresie wyskości 670-850 m ... WSFD dla obszaru Bieszczady siedlisko zostało ocenione jako A-reprezentatywność, B-Stan zachowania. Młaka na terenie objętym badaniami posiada okrojony zestaw gatunków charakterystycznych, stąd jej ocena powinna byc obniżona do B.
6230
6510
9130
6430

nie stać Cię na nic więcej?
Mogę Ci wylistować wsio co ujęte w Dyrektywach. Tylko po co!
I tak nie kumasz, o co biegusia w tej ochronie.
Ble

lucyna
16-02-2009, 23:02
ciebie nie stać na nic innego

irek
16-02-2009, 23:04
A sra za przeproszeniem do potoku.



Z tym sraniem w potok to święta prawda, nie wiem czy akurat Lucyna sra w swój bo dużo jeździ po ośrodkach więc może załatwia to tam. Ale wracając do srania większość czasu pomieszkuje w Wolkowyi i tam cała Wołkowyja, Górzanka i Rybne sra i leje w potok. Pół biedy jak to robią sami ale jak letnicy przyjadą to srają 10krotnie więcej. Może nie było by w tym nic dziwnego gdyby srali po cichu (nocą wylewając do rowu) ale srają na legala wystarczy się przejść i popatrzeć na stałe zamontowane rury którymi nadwyżka płynie do rowu. Wieczorem po wsi zapachy unoszą się takie że aż przyjemnie sobie wtedy grilla przed agro rozpalić by zapach spalonej kiełbasy zabił co niektóre niedogodności. Kąpielisko w Wołkowyji już dawno nie funkcjonuje bo sanepid nie dopuszcza. Podobnie jest pewnie w większości miejscowości w Bieszczadach gdzie nie ma kanalizacji. I to chyba większy problem niż jakiś tam wyciąg.

Michał
16-02-2009, 23:11
Wow

ciebie nie stać na nic innego

A wiesz li skromna WPP, że zwracając się do inszej inszości pisze się z dużej bukwy. Szkół się nie kończyło jeno na fakultetach? Hę

Marcin
16-02-2009, 23:15
Kąpielisko w Wołkowyji działało w 2008... Boże jakie szczęście że mieszkam w Nowym Zagórzu... nie muszę mieć "wyżótów sómienia".
Temat hipokryzji wraca jak bumerang.

joorg
16-02-2009, 23:24
Z tym sraniem w potok to święta prawda....to chyba większy problem niż jakiś tam wyciąg.
A może by tak te pieniądze na wyciąg przeznaczyć na "sralnie"(oczyszczalnie), ale po co ? jak z tego nie ma na dzisiaj interesu ..do czasu , do czasu...

ps. czy i czym pani Łu.. tak "dobitnie.. przekonała" dr--ków, że takie pozytywne opinie wydają?

Krysia
16-02-2009, 23:30
ale to zdaje się jest inna gmina Wołkowyja i Cisna

Marcin
16-02-2009, 23:34
ale to zdaje się jest inna gmina Wołkowyja i Cisna

Myśl globalnie działaj lokalnie :)
Solinka i Wetlinka kończą w tej samej zupie

irek
16-02-2009, 23:35
A może by tak te pieniądze na wyciąg przeznaczyć na "sralnie"(oczyszczalnie), ale po co ? jak z tego nie ma na dzisiaj interesu ..do czasu , do czasu...

ps. czy i czym pani Łu.. tak "dobitnie.. przekonała" dr--ków, że takie pozytywne opinie wydają?

Jorg interes w sralniach jest ale nie od razu tylko na dłuższą metę bo po jakimś czasie turyści będą szukali miejscowości gdzie jest czysta woda. I oleją Wołkowyje czy Zawóz gdzie wszystko do jeziora płynie. Ja bym tam do wody nie wszedł. Więc jest to po prostu sranie do własnego ogródka.

Krysia
16-02-2009, 23:36
och a wszystko i tak kończy w Bałtyku. Nie oczekuj, że Prezydent Gdańska zasponsoruje komukolwiek poza swoim terenem jakąkolwiek oczyszczalnię

joorg
16-02-2009, 23:42
Jorg interes w sralniach jest ale nie od razu tylko na dłuższą metę bo po jakimś czasie turyści będą szukali miejscowości ...

Irek , dlatego napisałem ..do czasu ..do czasu, a nie interes na dzisiaj tylko, ale co tam , po nas to i ..może być..,tak sądzi pani Ł...- bo kto tam rządzi?

Marcin
17-02-2009, 00:04
och a wszystko i tak kończy w Bałtyku. Nie oczekuj, że Prezydent Gdańska zasponsoruje komukolwiek poza swoim terenem jakąkolwiek oczyszczalnię

to ciągle jest inna sytuacja... bo wiesz niektóre gówna mają takie właściwości że utrzymują się na powierzchni (czy na tym forum mamy jakiś specjalistów od fizyki i od chemi?)... podwójna przeszkoda na Sanie (czyt.: zapory) nie przepuszcza nie tylko ryb górskich... Więc nie mieszaj w to teraz w kompetencje Prezydenta Gdańska... To jest akurat coś co kole w oczy i z czym trzeba się uporać w pierwszej kolejności.
Poza tym oprócz jazdy na nartach lubię sobie popływać niekoniecznie w gównie.

lucyna
17-02-2009, 00:05
Wow


A wiesz li skromna WPP, że zwracając się do inszej inszości pisze się z dużej bukwy. Szkół się nie kończyło jeno na fakultetach? Hę
Tak wiem. Po co mam podpadać paragrafom skoro zamiast powiedzieć coś co trąci atakiem personalnym mogę nie używać shifta.
A nie skończyło. Tylko podstawówkę po bożemu. Potem już tylko fakultety.:mrgreen:

Jan Tulin
17-02-2009, 07:54
Całe szczęście niespecjalnie się muszę napinać,to zwolennicy wyciągu muszą wykonać raport środowiskowy właśnie z racji natury2000.A jak widać po Kasprowym "nie ma letko"...
Osobiście jestem przeciwnikiem wyciągów w ogóle,argumenty są ogólnie znane.Przytaczane były w tym wątku oraz w wątku o PAN-Parks.W skrócie nazwę to syndromem "kurzej grzędy" albo tzw "zrównoważonego rozwoju":najpierw wyciąg,trzy trasy,hotel,potem żądanie następnych tras,i jeszcze więcej w następnej dolinie,tunel dojazdowy(bo przecież korki itp)dwadzieścia następnych hoteli,wyciągi na Łopiennik,lotnisko w Baligrodzie....mógłbym wymieniać w nieskończoność,patrz Zakopane,Korbielów itd

No chłopie, przecież wiesz, że to zupełnie bez sensu. Ten wyciąg to ABSOLUTNIE ostatnia inwestycja tego typu w wysokich Bieszczadach. Jeżeli po jego zrealizowaniu pojawią się pomysły, o których wspominasz razem staniemy na barykadzie.
Jesteś przeciwnikiem wyciągów w ogóle. OK. Zastanów się jednak nad przyszłością ludzi prowadzących pensjonaty o kwatery agroturysyczne. Jako siedmiolatek w tej branży zapewniam Cię, że "uruchomienie" zimy dzięki wyciągowi to nie sposób na kolejny dla nas szmal. Większość z nas zjada pieniądze "letnie" w zimie. Serio.

Jan Tulin
17-02-2009, 08:15
Jorg interes w sralniach jest ale nie od razu tylko na dłuższą metę bo po jakimś czasie turyści będą szukali miejscowości gdzie jest czysta woda. I oleją Wołkowyje czy Zawóz gdzie wszystko do jeziora płynie. Ja bym tam do wody nie wszedł. Więc jest to po prostu sranie do własnego ogródka.

Problem niekontrolowanej defekacji masowej w gminie Lutowiska i Cisna winien st(r)ać się zadaniem priorytetowym dla obu gmin.
Teraz serio. To potworny hamulec w rozwoju bazy turystycznej. Przeżyłem to własnym nosem w Wetlinie, na Manhattanie. Szczęśliwym zrządzeniem losu kilka lat temu udało się gminie wybudować oczyszczalnię. Są plany budowy kolejnych (Krzywe, Przysłup, Strzebowiska). Niestety okazuje się, zgodnie z unijnymi przepisami gmina nie może aplikować o środki unijne na budowę kanalizacji. Okazuje się, że zaczłowieczenie na i km2 jest za małe. Nikt w tej Brukselce nie bierze pod uwagę, że przez pół roku 100000 ludzi nas odwiedza. Władza nasza rozpoczęła próby zmian w przepisach. Wspierajmy władzę
w walce o pachnące góry.
I na koniec. DLACZEGO ORGANIZACJE EKOLOGICZNE MIE GRZMIĄ W TAK ŚMIERDZĄCEJ SPRAWIE. PRZECIEŻ MAJĄ ZA SOBĄ CAŁE NASZE GÓRY. EKOLODZY POMÓŻCIE

lucyna
17-02-2009, 08:20
Janie musisz odpowiedzieć sobie na proste pytanie. Co jest ważniejsze Wasze dochody i Wasz i Waszych Rodzin poziom życia czy Bieszczady. Zawsze powtarzam, że są granice zarabiania. Dla mnie najważniejsza jest bieszczadzka przyroda. Ja właśnie z niej żyję. Wy także, mimo, że nie zdajecie sobie z tego sprawy. Klienci nie oczekują od nas wypasionej infrastruktury zimowej. Taką mają w innych częściach Beskidów, w Sudetach, Tatrach, na Słowacji, no i Alpy. My mamy tylko mit dzikich Beszczadów. Ten mit, który Wy właśnie usiłujecie zniszczyć.
Rozumiem wyciąg tylko w gminie Cisna. Co tam pozostałe części Bieszczadów. Tam nie ma pensjonatów, gospodarstw agroturystycznych, ludzi żyjących z turystyki. Budowa jakże potrzebnego wyciągu w gminie Solina jest wg Twoich słów niepotrzbna. Mimo tego, że właśnie tu jest największa ilość miejsc noclegowych, centralne położenie w stosunku co całych bieszczadów, najłatwiej tu wystawić pakiet, jest rozpoznawalna w Polsce. Gdyby był pomysł budowy po wybudowaniu wyciągu na Jaśle będziecie protestować. Przecie czemu? Powstającej konkurencj?

lucyna
17-02-2009, 08:26
Problem niekontrolowanej defekacji masowej w gminie Lutowiska i Cisna winien st(r)ać się zadaniem priorytetowym dla obu gmin.
Teraz serio. To potworny hamulec w rozwoju bazy turystycznej. Przeżyłem to własnym nosem w Wetlinie, na Manhattanie. Szczęśliwym zrządzeniem losu kilka lat temu udało się gminie wybudować oczyszczalnię. Są plany budowy kolejnych (Krzywe, Przysłup, Strzebowiska). Niestety okazuje się, zgodnie z unijnymi przepisami gmina nie może aplikować o środki unijne na budowę kanalizacji. Okazuje się, że zaczłowieczenie na i km2 jest za małe. Nikt w tej Brukselce nie bierze pod uwagę, że przez pół roku 100000 ludzi nas odwiedza. Władza nasza rozpoczęła próby zmian w przepisach. Wspierajmy władzę
w walce o pachnące góry.
I na koniec. DLACZEGO ORGANIZACJE EKOLOGICZNE MIE GRZMIĄ W TAK ŚMIERDZĄCEJ SPRAWIE. PRZECIEŻ MAJĄ ZA SOBĄ CAŁE NASZE GÓRY. EKOLODZY POMÓŻCIE
Ekolodzy nie pomogą. Już na ten temat z kilkoma rozmawiałam. Z problemem ścieków zostaniemy sami. Przepisy są rzeczywiście idiotyczne jeżeli chodzi o aplikowanie środków. Rozwiązaniem ponoć powinne być ekologiczne oczyszczalnie. Podłoże, które występuje w większości bieszczadzkich miejscowości pozwala na budowę takich przydomowych (połączenie kilku domów) oczyszczalni.
Wyciąg nie powstanie, bo sprawa rozbije się o kwestie wody i ścieków. Właśnie tego nie przeskoczycie. Nie Natura, wilki, ale właśnie przepraszam za określenia g... nie pozwoli Wam na zrealizowanie tej inwestycji.

Basia Z.
17-02-2009, 08:51
Janie musisz odpowiedzieć sobie na proste pytanie. Co jest ważniejsze Wasze dochody i Wasz i Waszych Rodzin poziom życia czy Bieszczady. Zawsze powtarzam, że są granice zarabiania. Dla mnie najważniejsza jest bieszczadzka przyroda. Ja właśnie z niej żyję.

A ja myślałam że z turystów, którzy przyjeżdżają w Bieszczady żyjecie obydwoje - Lucyna - jako przewodnik - Jan - jako kwaterodawca.

Zupełnie nie widzę sprzeczności w Waszych interesach.

Trzeba tylko patrzeć bardziej perspektywicznie niż w perspektywie najbliższych 5, 10 a nawet 15 lat.

Pozdrowienia

Basia

Jan Tulin
17-02-2009, 09:03
A ja myślałam że z turystów, którzy przyjeżdżają w Bieszczady żyjecie obydwoje - Lucyna - jako przewodnik - Jan - jako kwaterodawca.

Zupełnie nie widzę sprzeczności w Waszych interesach.

Trzeba tylko patrzeć bardziej perspektywicznie niż w perspektywie najbliższych 5, 10 a nawet 15 lat.

Pozdrowienia

Basia

BRAWO BASIEŃKO. Takich otwartych głów potrzeba. Ta cała nasza pisanina do tych kilku Twoich słów się sprowadza.

lucyna
17-02-2009, 09:06
Boh pomyłuj. Mamy kierować się sloganami typu trzeba patrzeć perspektywistycznie. Wybaczcie jeżeli do tego ma się ograniczyć nasza dyskusja to ja za nią dziękuję.
Wolałabym by miast tego pseudpodsumowania pojawiła się choćby najprostsza analiza SWOT króra rzeczywiscie mogłaby nam zobrazować korzyści lub ich brak płynące z powstania tej inwestycji.

Jan Tulin
17-02-2009, 10:13
No ale sama powiedz Lucyno, czt ta Baśka nie ma racji? Pomysł na analize SWAT bardzo dobry. Jestem za. Jak to zrobimy organizacyjnie? Czy ty możesz prowadzić akcje i podsumować na końcu?