PDA

Zobacz pełną wersję : Szlak im. Ojca Świętego Jana Pawła II Wielkiego



WojtekR
06-04-2005, 13:43
Cześć,
Czy nie uważacie, że czerwony szlak (przynajmniej od Komańczy po Tarnicę, a może cały główny czerwony beskidzki szlak) powinien przyjąć imię Ojca Świętego.? Był przecież Wędrowcą, Bieszczadnikiem ...
WojtekR

Piotr
06-04-2005, 14:00
Czy nie uważacie, że czerwony szlak (przynajmniej od Komańczy po Tarnicę, a może cały główny czerwony beskidzki szlak) powinien przyjąć imię Ojca Świętego.? Był przecież Wędrowcą, Bieszczadnikiem ...
No, ja nie uważam. Proponuje zostawić ten szlak w spokoju, on juz ma swoja nazwę i niech tak zostanie. Takich inicjatyw będzie zapewne wkrótce sporo: nazwy, krzyże, tablice - niech będą tam gdzie trzeba o ile zachowany zostanie umiar, bo za dużo tez niedobrze i nie przystoi. Tylko może poczekajcie kilka dni z ich ogłaszaniem, aż opadną nieco emocje i świat wróci do "normalności".

lucyna
06-04-2005, 14:04
Po co zmieniać nazwę szlaku. Powinien powstac nowy szlak poświęcony Ojcu Świętemu. Obejmować powinien teren całego Podkarpacia. Oprócz upamiętnienia pozwoli rozwinąć się turystycznie miejscowościom dotąd omijanym przez turystów.

wolosatka
06-04-2005, 17:47
Papież ma już Krzyż na Tarnicy, ale oby Świat nie wrócił do "normalności" jak chce Piotr.

robines
06-04-2005, 17:59
ale oby Świat nie wrócił do "normalności"
Dobry nawet jeden tydzień (wiem że to nie na zawsze, chociaż bardzo bym tego chciał) bez tej "normalności" :lol:

Pozdrawiam serdecznie :wink:

długi
06-04-2005, 18:07
Wróci do normalności - i tej dobrej i tej złej...
Oby tylko w świętym zapamiętaniu nie nazwano każdego szlaku Jego imieniem, a na każdej górce na którą spojrzał, nie stanął krzyż ku pamięci Jego spojrzenia.
Zawsze jeszcze można wpaść na pomysł, że gdyby tu był, to by zaszczycił spojrzeniem ... i krzyż postawić.
Długi

Marcin
06-04-2005, 19:22
Powinien powstac nowy szlak poświęcony Ojcu Świętemu. Obejmować powinien teren całego Podkarpacia
Taki szlak już istnieje... tyle że na Pogórzu Przemyskim. Łączy Przemyśl z Kalwarią...
Dajmy spokój... W Sanoku już wpadli na pomysł żeby pomnik wybudować... To jest całkiem możliwe... Przecież Lenin do niedawna w każdym większym mieście polskim miał swoją podobizne. Przepraszam za porównanie, ale ktos to musiał napisać. Przydałoby się teraz takie wielkie zwierciadło (najlepiej krzywe) żeby całe społeczeństwo polskie mogło się w nim przyjżeć...
Ps. I pomyśleć że ledwo skończył się rok poświęcony Gombrowiczowi...

naive
06-04-2005, 19:25
Oby tylko w świętym zapamiętaniu nie nazwano każdego szlaku Jego imieniem,
Dziś już gdzieś czytałem o nazwaniu szlaku kajakowego bodaj w rejonie Kanału Augustowskiego Jego imieniem. W Bieszczadach jest wiele miejsc związanych z Jego wędrówkami, zapewne teraz zostaną przypomniane np. bodaj dwa dni temu w MM pokazano kapliczkę w której ówczesny biskup Wojtyła wraz z grupą schronił się przed burzą. Myślę że znawcy przedmiotu mogliby pomyśleć o ewentualnym wyznakowaniu nowego szlaku ale raczej od Cisnej na zachód, może na pograniczu Bieszczadów i Beskidu Niskiego. I mógłby to być np. szlak oznakowany w kolorach żółtym i białym i tak się nazywający, zainteresowani bez nazywania go imieniem Jana Pawła II wiedzieliby i tak skąd takie kolory.

MF
06-04-2005, 19:53
Dajmy spokój... W Sanoku już wpadli na pomysł żeby pomnik wybudować... To jest całkiem możliwe... Przecież Lenin do niedawna w każdym większym mieście polskim miał swoją podobizne. Przepraszam za porównanie, ale ktos to musiał napisać. Przydałoby się teraz takie wielkie zwierciadło (najlepiej krzywe) żeby całe społeczeństwo polskie mogło się w nim przyjżeć...
Ps. I pomyśleć że ledwo skończył się rok poświęcony Gombrowiczowi...
Dokładnie. Trochę umiaru bardzo by się przydało. Odszedł wielki człowiek, któremu moim zdaniem nie do końca podobałoby się całe to zamieszanie. Ja czuję się tym wszystkim mocno zażenowany, tak jak wcześniej kamerami i błyskiem fleszy wokół kogoś, kto cierpi, kimkolwiek by nie był...

Piotr
06-04-2005, 20:38
Taki szlak już istnieje... tyle że na Pogórzu Przemyskimi.
Można do tego jeszcze dorzucić:
"Małopolski Szlak Papieski wiedzie śladami Jana Pawła II z Krakowa i Kalwarii Zebrzydowskiej do Starego Sącza, a jego ścieżki prowadzą m.in. przez Beskidy, Gorce i Tatry.
Szlak Papieski nie jest specjalnie wytyczoną, osobną trasą lecz został poprowadzony wzdłuż istniejących już górskich szlaków PTTK, jedynie dodatkowo postawiono gdzieniegdzie tablice informacyjne i drogowskazy.
Jego główna część z Kalwarii Zebrzydowskiej do Starego Sącza ma około 230 km długości. Przypomina, gdzie Karol Wojtyła wędrował w młodości oraz wskazuje miejsca, które odwiedzał jako papież." - info ze str. Wrota Małopolski.

Beskid Wyspowy:
"Szlak papieski w Beskidzie Wyspowym otwarty został w 2003 roku, w pięćdzisiątą rocznicę pamiętnej dwudniowej wycieczki ks. Karola Wojtyły z młodzieżą 24-25 czerwca 1953 roku z Rabki Zdroju przez Lubań, Lubogoszcz, Śnieżnicę, Gruszowiec i Ćwilin do Kasiny. Szlak papieski w Beskidzie Wyspowym łączy się również ze szlakiem papieskim w Gorcach i szlakiem biegnącym z Lubnia." - ze strony limanowa.com

Tatry:
"Fragment czerwonego szlaku do Doliny Jarząbczej, którym wędrował Ojciec Święty, nosi teraz nazwę szlaku papieskiego, dodatkowo oznaczonego biało-żółtymi znakami w kształcie kwadratów. Szlak zaczyna się przy bacówce, w której zatrzymał się Jan Paweł II.
Bacówka przyjmuje gości w sezonie i przed wyjściem można pokrzepić się bundzem. Spacer do miejsca, w którym odpoczywał Ojciec Święty, nie zajmie więcej niż 30 minut.
Przy wiacie znajduje się tablica upamiętniająca słynną wizytę, a wokół niej mnóstwo krzyży przyniesionych przez pielgrzymów. Droga bowiem stała się nieomal miejscem kultu. Cieszy się ona niezwykłą popularnością wśród turystów, odwiedzających Dolinę Chochołowską" - za Pascalem.

Beskid Żywiecki:
"Dnia 1. czerwca 1999 otwarty został Szlak Papieski, prowadzący ze Skawicy, przez Halę Krupową i pasmo Policy na Przełęcz Krowiarki. Właśnie tamtędy wiodła trasa ostatniej wycieczki kardynała Karola Wojtyły. Kilka tygodni później został wybrany na Papieża. Szlak Papieski oznakowany jest dwoma kolorami: białym oraz żółtym. Na odcinku od Skawicy, do schroniska na Hali Krupowej, Szlak Papieski pokrywa się z niebieskim szlakiem turystycznym, a od schroniska na Hali Krupowej, do Przełęczy Krowiarki, prowadzi po Czerwonym Szlaku Beskidzkim. W pobliżu Szlaku Papieskiego - pod szczytem Okrąglicy (20 minut od schroniska na Hali Krupowej) - znajduje się kaplica Matki Boskiej Opiekunki Turystów. Całe tzw. zaplecze turystyczne Szlaku Papieskiego stanowi właśnie schronisko na Hali Krupowej, zlokalizowane mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Skawicą, a Przełęczą Krowiarki." - ze strony schroniska na Hali Krupowej.

To oczywiście nie wszystko.
p.s - Wołosatko: świat wróci do normalności szybciej niż Ci się wydaje. Takie życie.

Zosia samosia
06-04-2005, 20:58
Przestańcie.

Ja podpowiem miejsca w Bieszczadach, ale nie tylko w Bieszczadach, związane bezpośrednio z Ojcem Świętym. Jeżeli ktoś wybierze się w Biesy to sam może sobie taki szlak wyznaczyc i zatrzymać sie w miejscach, które w skrócie opiszę.

1. Krosno - miasto, które odwiedził Ojciec Święty w roku 1997, dokładnie 10 czerwca.
Na krośnieńskim lotnisku odprawił Mszę Świętą i kanonizował błogosławionego Jana z Dukli. Dziś przy krośnieńskiej obwodnicy stoi krzyż, który wtedy był częścią ołtarza papieskiego. Obok krzyża znajduje sie pomnik Jana Pawła II. Cały plac jest miejscem pamięci i modlitwy w intencji Ojca Świetego. W ostatnie dni płoną tam znicze, odbywają się nabożeństwa. Odwiedzić można też kościół pod wezwaniem Świętego Piotra i Świętego Jana z Dukli, poświęcony 10 czerwca 1997 przez Jana Pawła II.

2. Dukla - klasztor Bernardynów, gdzie przed krośnieńską uroczystością Ojciec Świety spędził noc, .Na pamiątkę pobytu w Dukli tuż przed kościołem wybudowano piękny pomnik. Figura Św. Jana , naprzeciw niego stoi figura papieża, w środku duży krzyż z dużą ilością dłoni ludzkich. Na płycie fundamentowej krzyża widnieje napis w 6 językach.

„Krzyż znaczy życie jest silniejsze niż śmierć” Jan Paweł II.


3. Pustelnia Świetego Jana z Dukli.W kościółku na „Puszczy” – odprawiane są przez o. Bernardynów dukielskich nabożeństwa niedzielne w okresie od 1 maja do 30 września. Do góry Zaspit prowadzi nowo wybudowana droga asfaltowa, a u stóp Pustelni duży parking.

4.Jaśliska gdzie warto pomodlić sie u stóp Królowej Nieba i Ziemi, dla której Papież poświęcił korony w czasie mszy w Krośnie. Od tego czasu rozwija się kult Królowej z Jaślisk a do sanktuarium co roku przybywają coraz większe rzesze pielgrzymów.

5. Komańcza - Klasztor Nazaretanek, miejsce internowania Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego. O związku Prymasa i Papieża nie muszę chyba przypominać. W Klasztorze udostępniona cela gdzie przebywał Prymas, pamiatki po Nim, kaplica gdzie sie modlił. Papież również odwiedzał klasztor.

6. No i wreszcie Tarnica. Jak już ktoś wcześniej napisał, najbardziej papieska góra w Bieszczadach. Tu wszystko na temat krzyża: http://www.kylos.pl/~bieszcza/index/historia/krzyz.htm

7. Hulskie - kiedyś Karol Wojtyła odprawił mszę św. w ruinach cerkwi.
To oczywiście nie wszystko.

W górach jest bliżej do Boga. Kto chce wszędzie Go odnajdzie, na każdej scieżce. Zamiast więc sprzeczać się na temat nazwy szlaku szukajcie śladów Ojca Świętego, wędrujcie Jego ścieżkami. W Bieszczadach jest ich wiele.

Karolina
06-04-2005, 23:03
Zgadzam się z Jaro!
Już nie macie się o co kłócić!
Myślałam o tym samym co Wojtek i to się nie wyklucza z innymi pomysłami tak do końca. Można zaznaczyć jakoś papieskie ścieżki i nie ma nic dziwnego w tym że ludzie chcieliby podążać Jego śladami!!!

WojtekR
07-04-2005, 00:25
Witam ponownie,
Cieszę sie ogromnie z Waszych już licznych wypowiedzi. Wywołałem ten temat jedynie sondażowo i ... konfrontacyjnie wobec obecnego stanu emocji...
W każdej wypowiedzi jest trochę racji... Uważam jednak, że (i nie bronię tu swojej, nazwijmy to, propozycji, bo nie o to tu chodzi) stan świadomości i wiedzy, nie mówiąc już o emocjach, zwłaszcza bardzo młodych ludzi, odbiega zasadniczo od naszych przeżyć i uczuć związanych z postacią Ojca Swiętego. Niektórzy z nas, jak zauważyliście, już dziś podkreslają, że świat szybko wróci do "normalności" a to oznacza powolne (?) zapominanie o postaci Ojca Swiętego (czy za Jego życia ktoś ciągle, codziennie pamiętał, że jest, że czuwa, że myśli o nas?), o miejscach, które odwiedzał, nie mówiąc już o Jego naukach...
Moi drodzy, mamy Ojca Świętego, Człowieka wielkiej dobroci, wiary, mądrości...i na dodatek Polaka, który dla nas i w wielu przypadkach, za nas wykonał ogromną pracę. Mamy obowiązek przekazać następnym pokoleniom oprócz nauk także Jego wizerunek, Jego umiłowanie miejsc, szlaków, którymi podążał... Poraz pierwszy od wieków i chyba ostatni mieliśmy poczucie swojej ważności w Europie, swojego miejsca i, powiem górnolotnie, dumy narodowej. To dzięki Niemu mieliśmy poczucie bezpieczeństwa duchowego. Bo był, gdzieś tam daleko, czuwał, modlił się za nas, myślał...Świadomość tylko od czasu do czasu o tym przypominała...
Pamięć jest zawodna, świat pędzi, kusi luksusem, swiecidełkiem...Czy mamy pewność, że w natłoku tych zwykłych, codziennych spraw nie zapomnimy kto to był Jan Paweł II? Czy nie zapomnimy przekazać tego naszym potomnym? Oby nie! I dlatego dla naszej, cholernej (przepraszam!) wygody nazw: ul. Jana Pawła II, szkoła im. Jana Pawła II; pomników Jana Pawła II, tablic z opisem tu był, tu schronił się itp; powinno być jak najwięcej! To dla przyszłości, dla potomnych, nie dla nas!
"Non omnis moriar..." - tylko dzięki temu, że znaki, które zostawił i znaki przez nas postawione, które o tym przypomną (ale to już nasza "działka"!)...

Pozdrowaśki WojtekR

Karolina
07-04-2005, 01:00
Wojtku!
Powiem tyko tyle-dziękuję Ci za mądre słowa.
Podpisuję się obiema rękami
Pozdrawiam

Karolina

zbyszekj
07-04-2005, 06:12
inicjatywa może dobra, taki szlak już istnieje przebiegając przez Beskid Sadecki, zmiana nazwy szlaku który funkcjonuje od lat to niezbyt dobry pomysł można np. dojściówkę z Wolosatego nazwać szlakiem Jana Pawła II. Lub wyznakowac całkiem nowy odcinek w miejscu gdzie nie ma szlaku a jest potrzebny ze wzgledu na walory turystyczne i krajoznawcze.

misiekjakub
07-04-2005, 12:00
WojtekR., napisałeś wspaniael, dziękuję Ci za wyrażenie tego co chodziło mi po głowie i co odczuwałem w sercu, a trudno mi było to powiedzieć...

A gwoli uzupełnienia: szlak papieski istnieje też na Podhalu, leci przez Pasmo Podhalańskie pokrywając się z niebieskim biegnącym z Hali Śmietanowej przez Harkabuz, Żeleźnicę, Trubacz i Klikuszową... Szlaków Jego imienia mamy wiele. podoba mi się pomysł zbyszkaj - niebieski szlak z Wołosatego na Tarnicę można by nazwać imieniem Papieża, wszak co roku chodzi nim droga krzyżowa pod poświęcony Jemu krzyż na szczycie...

długi
07-04-2005, 12:05
I dlatego dla naszej, cholernej (przepraszam!) wygody nazw: ul. Jana Pawła II, szkoła im. Jana Pawła II; pomników Jana Pawła II, tablic z opisem tu był, tu schronił się itp; powinno być jak najwięcej! To dla przyszłości, dla potomnych, nie dla nas!
"Non omnis moriar..." - tylko dzięki temu, że znaki, które zostawił i znaki przez nas postawione, które o tym przypomną (ale to już nasza "działka"!)...

Protestuję :!: :!: :!: :!:
Nie dziwię się reakcji Michała, ja nie potrafię jak on przywalić - patrz inne posty "okolicznościowe" - ale to już paranoiczna histeria, egzaltacja do potęgi.
Długi

Szaszka
07-04-2005, 14:14
Popieram Dlugiego.
Ludzie! Opanujcie się! Mogalbym sporo napisac co o tym myślę, ale bez wątpienia obrazila bym czyjeś uczucia religijne. Szanuję uczucia osób, które szczerze obchodzą teraz żalobę, dlatego powstrzymam się od krytycznych uwag.
Apeluję jednak, aby powstrzymać się od tego typu pomyslów do czasu aż opadną emocje.

PS. Masz rację Marcin - Slowacki wielkim poetą byl....

MF
07-04-2005, 14:36
Krytyka chyba rzeczywiście nie ma sensu. Nic nie zmieni ani do nikogo nie dotrze. Dajmy sobie spokój... Za parę dni wszystko i tak ucichnie...

misiekjakub
07-04-2005, 15:28
A ja licze na to,że nie ucichnie :) . i próba nazwania czegoś imieniem Jana Pawła II jest właśnie po to, żeby nie ucichło... Macie jednak rację, nie można przesadzić, bo za chwilę wszystko w górach będzie papieskie - i się zdewaluuje. A tak a propos - gdzie wy na tym forum tę papieską egzaltację widzicie?

MF
07-04-2005, 17:16
A ja licze na to,że nie ucichnie
Ech, idealiści... Spójrzcie trochę wstecz: pamięć o wielkich ludziach trwa nie dlatego, że nazywa się ich imieniem wszystko, co się da (parę takich zapomnianych nazwisk mógłbym podać, ale przez szacunek dam spokój), tylko dzięki ich czynom. I te czyny należy pamiętać, mówić o nich, pisać, a nie szafować bez opamiętania imieniem jednego z największych Polaków.

WojtekR
07-04-2005, 20:11
Długi, Szaszka,
Dziękuję Wam za Wasze krytyczne wypowiedzi. Macie do nich prawo, macie prawo do irytacji z powodu "papieskiej egzaltacji" i zanudzania Was sprawami, które dotyczą nie tylko Polaków. Miałem nie komentować Waszych wypowiedzi, ale ruszyło mnie jedno: jakim prawem (Długi-to Ciebie dotyczy) wystawiasz mi "świadectwo zdrowia psychicznego". Być może dla Ciebie jestem paranoikiem i wielce egzaltowanym facetem, ale trzeba było to napisać na prive, a nie publicznie... Ale widocznie lubisz "dowalić" właśnie w ten sposób, przecież to takie polskie, nieprawdaż?
Przykro mi z tego powodu, bo nie czuję się chory, a poza tym napisałem na wstępie jaki cel ma moja wypowiedź. No cóż emocje biorą górę... i nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem, ale to już nie mój problem.
Jak zwykle pozdrowaśki dla Was wszystkich a szczególne dla Długiego i Szaszki
Wojtek

długi
09-04-2005, 13:10
"paranoiczna histeria, egzaltacja do potęgi" to nie jest jednostka chorobowa. Jesteś zdrów na umyśle, tylko w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego. Twój pomysł nazywania szlaku Jego Imieniem skomentowałem dość powściągliwie, co też spotkało się u jednych z poparciem, u innych nie. Dalsze posty, nie tylko Twoje, proponowały pójście dalej tropem upamiętniania każdego kroku Papieża i one sprowokowały mocniejszy komentarz. Więc moje zbyt ostre uwagi dotyczą nie Ciebie osobiście, ale całej atmosfery prześcigania się w pomysłach, zawsze nie dość wielkich i nie dość uroczystych, pełnych och i ach. Nie widzisz tego? Sam zatytułowałeś ten wątek "Szlak im. Ojca Świętego Jana Pawła II Wielkiego". Dlaczego Wielkiego? Przecież był największym Papieżem. Może więc Największego?. A może wystarczy "Dobrego", bo w mojej pamięci takim był i zostanie.
Więc może wystarczy Go nazywać najprościej, skromnie, bo był skromnym, pozbawionym pychy? I zostańmy przy Janie Pawle, bez przymiotników. I nie pisz mi, że wyrażenie swojego zdania (że naród popadł w histerię) "to takie polskie" . A dlaczego niby nie hiszpańskie??? Dlaczego w Twoim mniemaniu jak coś jest złe, to jest "takie polskie"?
Może nie mam w tej sprawie racji, może wypowiadam się zbyt ostro, ale co ma ztym wspólnego polskość????
Długi

~~misiek
09-04-2005, 19:16
Był w Ustrzykach Dolnych, w Sanktuarium Matki Boskiej Bieszczadzkiej przy ul. Jasień. Ojciec Swięty był w naszym mieście w 1968r. W Kościele przy ul. Jasień jest wystawa zdjęć z tej uroczystości i obecności Kardynałła Wojtyłły.

WojtekR
09-04-2005, 20:55
nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem, ale to już nie mój problem.

Długi, pozdrowaśki
WojtekR

admin
09-04-2005, 21:28
Był w Ustrzykach Dolnych, w Sanktuarium Matki Boskiej Bieszczadzkiej przy ul. Jasień.

Wtedy to był Jasień - miejscowość - dopiero od reformy administracyjnej to ulica w Ustrzykach.

Wracając do tematu.
Jan Paweł II bez wątpienia jest jednym z najwybitniejszych Polaków - i może niech tak pozostanie, a jego nauki wcielajmy w życie nie poprzez nazywanie ulic i placów jego imieniem ale poprzez to do czego je kierował - czyli do naszej duchowości.

I tak wierzący w jego encyklikach i książkach znajdą drogowskaz jak żyć by być świętymi inni natomiast sporą dawkę prawd uniwersalnych.
Teraz jak to wszystko zostanie przez nas użyte w naszych prywatnym życiu to już inna kwestia.

To co się działo w dniach od śmierci do pogrzebu to istotnie histeria. Mam wrażenie że mamy tendencje do histerii i dewocji. Małyszomania i plucie na niego po tym gdy mu nie wyszło, schiza wokół Gołoty i opinie o nim dzisiaj, atmosfera wokół Wałęsy to nasz naród jest chory - na ambicję, na brak toleracji i pewnie jeszcze wiele innych "przypadłości".

Media umiejętnie podgrzewały atmosferę i szczerze mówiąc nie spodziewałem się że aż taki wymiar to wszystko przyjmie.
Polsat z ceremonii pogrzebowej Papieża zrobił talkshow :(
Ludzie oszaleli na punkcie gaszenia świateł, palenia świeczek o 21:37 i innych chorych inicjatyw - smsy po włosku, kóre mało kto rozumiał. Wykupili czarną wstążkę w drogeriach, w księgarniach zmietli wszystko co tylko wiąże się z papieżem.

W mojej opinii najlepiej wtedy bawili się socjologowie analizując psychologię tłumów.
Tyle że jestem przekonany to wszystko w naszym Papieżu wzbudziłoby gniew.
Nie o to idzie w jego przesłaniu.
Prezydent miasta stołecznego zapowiedział że już niedługo na placu Piłsudskiego stanie pomnik Jana Pawła II.
Myślę że Papież że byłby szczęśliwszy gdyby zamiast tego Prezydent Kaczyński zapowiedziałby utworzenie i sfinansowanie domu dla matek samotnie wychowujących dzieci - bo przecież Papież zawsze uczulał wszystkich na niedolę matek samotnych.

Ehhh jestem zawiedziony, smutny i mam nadzieję że jutro poczuję się lepiej.
Przed chwilą jednym uchem słuchalem zajawkę Panoramy i co się w niej znalazło? Informacja o tym że Navarro Vals odpowiadał na żądania natychmiastowej beatyfikacji Papieża oraz o zgrozo o ślubie Księcia Karola.
Ludzie czy to nie jest chore? Sam mam takie wrażenie?

Gdy słyszę bandę łysych idiotów którzy uważają się za kibiców, wielokrotnie wcześniej temu przecząc swoim postępowaniem, którzy stawiają na szali autorytet JP2 jakoby to on jest powodem tego że niby teraz się pogodzą i nie będzie zadym to jeszcze bardziej mi smutno. Przywołując niedawne zachowanie bojówki LPR, która obrzuciła Wałęsę śnieżkami, ataki Radia Maryja na Wałęsę, Mazowieckiego i innych którzy przyczynili się do okrągłego stołu przychodzi na myśl stwierdzenie iż to wszystko to jakiś dom wariatów.

Dziś podczas spaceru z dzieckiem nad Sanem widziałem porozkładane kocyki, tatusiów i mamusie z porostawianymi flaszkami z pieśnią Sto Lat na ustach i dzieci, które biegały same bez zajęcia i to dzień po pogrzebie to pytam gdzie się podział nastrój żałoby, refleksji, gdzie ci ludzie zapłakani w TV się podziali? Sądząc po zajętości parkingu pod supermarketem który widzę z okna pojechali na zakupy :(

Podsumowując jestem dumny z tego że kiedyś moim dzieciom powiem że żyłem w epoce Jana Pawła II.
Myślę że nie trzeba nazywać ulic, placów jego imieniem, budować pomników, a wystarczy żyć tak by pozostawać w zgodzie z własnym sumieniem, stosując choć część pozostawionej spuścizny Papieża Polaka. To będzie lepszy pomnik.
I trzeba być dumnym że On był Polakiem. To wszystko.

EDIT:
Dodam jedynie:
http://info.onet.pl/1079604,11,item.html

Piotr
09-04-2005, 22:13
Ludzie czy to nie jest chore? Sam mam takie wrażenie?
Dobrze powiedziane.
Wrażenia mam podobne, jednak podchodzę z dystansem - ponieważ jest to nieuniknione, nie da sie z tym walczyć, nawet nie warto. Działa taka "mini psychologia tłumu" mająca niespotykaną siłę dzięki dzisiejszym technologiom w zakresie komunikacji, a ci którzy mają ja w rekach potrafia to wykorzystać.
Można tylko przeczekać - zresztą juz dziś widać jak płomyk gaśnie, jutro będzie mniejszy, coraz mniejszy, aż w końcu będzie się palił z taką siłą z jaką powinien.
p.s - żeby było nieco na temat, to powiem że zastanawia mnie bardzo, jak (bo "czy" to nie wątpię) wykorzystane zostanie to w MM (nie mylić z "nie dla idiotów").

naive
09-04-2005, 22:24
Mam wrażenie że mamy tendencje do histerii i dewocji.
Skłonność ta nas i tak stosunkowo póżno dopadła, dlatego może ta przesada. Ja generalnie nie lubie zachowań stadnych, stąd pewnie Bieszczady. Trzeba jednak się liczyć z tym że tak jak do tej pory tylko z większym nasileniem , będą miały miejsce pielgrzymki na Tarnicę. I będą na szczycie znicze, kwiaty itp. Może więc jeśli nie da sie czegoś zahamować, warto byłoby znależć dla tych ludzi inne niż szczyt miejsce do palenia zniczy i składania kwiatów, miejsce np. gdzieś przy drodze w Wołosatym lub Ustrzykach Górnych , skąd Papież zaczynał wędrówkę. Wczoraj podobało mi się gdy ks. Bartnik poprosił po uroczystości o zabranie na dół zniczy, wszak to park narodowy / nie wiem jak sie do tego zastosowano, pewnie tylko częściowo/. Jedno jest pewne - trzeba by wymyślić jakąś formę dla przyszłych pielgrzymek, może jak tu juz pisałem gdzieś poza parkiem np. w okolicy Komańczy ?

ELUSIA
09-04-2005, 22:26
Szał, moda na nazywanie ulic.placów i innych miejsc im. JANA PAWŁA II weszła od kiedy Karol Wojtyłła został PAPIEŻEM jakby to miało jakiekiekolweiek znaczenie
po Jego śmierci fetyszomania się nasiliła . jestem pełna podziwu dla Ojca Świętego za to co zrobił dla nas dla swiata ale wcale nie jest mi do tego potrzebny ani plac Jego imenia ani uli
ca..Zal i smutet po Jego odejściu przeżwam w samotności bo to mój ból którym nie chcę się dzielić z nikim nie czuję takej potrzeby.Mam ogromą obawę że wielu ludzi którz byłi w tych wszystkich miejscach było nie z potrzeby seca a dla ludziBardzo chciałabym się mylić ,chciałabym abyśmy byli dobrzy nientylko w takich chwilach ale na co dzień byśmi widzieli drugiego człowieka jak człowieka a nie jak wroga, zagrożenie.abyśmy żyli tak jak chciał NASZ OJCIEC.

WojtekR
10-04-2005, 00:51
Cześć ponownie,


Wywołałem ten temat jedynie sondażowo i ... konfrontacyjnie wobec obecnego stanu emocji...
i dalej...

To dla przyszłości, dla potomnych, nie dla nas!
"Non omnis moriar..." - tylko dzięki temu, że znaki, które zostawił i znaki przez nas postawione, które o tym przypomną (ale to już nasza "działka"!)...

i, i, i, i...


Dziś podczas spaceru z dzieckiem nad Sanem widziałem porozkładane kocyki, tatusiów i mamusie z porostawianymi flaszkami z pieśnią Sto Lat na ustach i dzieci, które biegały same bez zajęcia i to dzień po pogrzebie to pytam gdzie się podział nastrój żałoby, refleksji, gdzie ci ludzie zapłakani w TV się podziali? Sądząc po zajętości parkingu pod supermarketem który widzę z okna pojechali na zakupy

...."kamienie niech przemówią..."

Jestem po odwiedzinach Grecji. Czyżby Grecy przed 2,5 tys. lat również ulegali "paranoicznej histerii" przedstawiając czyny ich wybitnych przedstawicieli w formie budowli, pomników, napisów wyrytych w kamieniu??? Co podziwialibyśmy dziś, gdyby tych "kamieni" nie było i kto by o tym pamiętał?
A co wiedzielibyśmy o całej plejadzie wybitnych postaci starożytnego Rzymu?
Jak pamięć jest zawodna mamy przykład podany przez admina...
Zamiast "kto" może lepiej "co" ma tę pamięć przedłużyć...Ja jednak bardziej wierzę w "co" niż w "kto"!!! (przykład jak wyżej).
A tak dla przypomnienia: już za życia Ojca Świętego budowano Mu pomniki, nazywano ulice Jego imieniem... Nie był temu przeciwny a już na pewno nie był o to zły! Więc nie bądźcie bardziej "papiescy niż sam papież" i nie mówcie czego by chciał bardziej a czego nie...
I jeszcze raz chcę podkreślić[/b[b]]: temat ten wywołałem jedynie sondażowo i ....konfrontacyjnie wobec obecnego (wtedy (!)) stanu emocji...a oberwało mi się, że ho, ho.. Dzięki i za to doświadczenie.

Pozdrowaśki (nieustające) WojtekR

PS. Chciałbym też, żeby na tym forum szczególnie, przestrzegana była zasada: "wypowiedź ad rem a nie ad personam", to taka malutka prośba...

Piotr
10-04-2005, 01:24
Zamiast "kto" może lepiej "co" ma tę pamięć przedłużyć...Ja jednak bardziej wierzę w "co" niż w "kto"!!!
Bo pamieć będzie przedłużać "coś", a coraz rzadziej "ktoś". Niemniej tasmowa produkcja sensu większego nie ma - zresztą coraz częściej można usłyszeć (imo słuszne) głosy, iż Polacy nie chcą słuchać papieża - łatwiej jest czcić postać.
To własnie przerost formy nad treścią spowodował, że zaczeło sie pojawiać coraz więcej krytycznych uwag na temat zachowań z minionego tygodnia i planowanych w najbliższej przyszłości.
My nie jestesmy Grekami sprzed 2,5tys lat - oni nie mieli innych mozliwości, my mamy komputery, aparaty, kamery, coraz lepsze nosniki danych, miliony książek, internet, itp - skąd obawa przed zapomnieniem? W dobie wciąż rozwijajacej się błyskawicznie technologii, raczej bym sie o to nie bał, a sa to możliwości przekazu bardziej wyraziste i treściwe niż nazwa ulicy czy pomnik, ktore nam wiele mówią - ale potem? Jeśli przywołujesz tak odległe czasy za przykład, to mniej więcej wiedza o wybitnych postaciach tamtego okresu jest na takim poziomie, jak zadziała to w odwrotną stronę. Wiedzę tą mają Ci których to interesuje - przeciętny człowiek o tamtych postaciach wie niewiele więcej niż jak sie nazywały. Za 2,5 tysiąca lat, mało kogo będzie obchodziło kto to był JP II, choćbyśmy staneli na głowie aby było odwrotnie. Dlatego może nie trzeba sie tak zagalopowywać w uzasadnieniach.
No i najwazniejsze: cała ta dyskusja jest gadaniem "o wyższości świat Bożego Narodzenia nad Wielkanocą". Ale przecież dobrze o tym wiesz.
p.s - to jest jak najbardziej ad rem.

admin
10-04-2005, 13:42
Gdy słyszę bandę łysych idiotów którzy uważają się za kibiców, wielokrotnie wcześniej temu przecząc swoim postępowaniem, którzy stawiają na szali autorytet JP2 jakoby to on jest powodem tego że niby teraz się pogodzą i nie będzie zadym to jeszcze bardziej mi smutno.

No i nie trzeba długo czekać.
Bandyci z Ostrowca Świętokrzyskiego i z Kielc podczas MECZU POJEDNANIA zdemolowali stadion.
Także Papież w ziemi, a Polacy Polakami.
Ehhh.

PiotrekF
10-04-2005, 15:34
Pytanie rzucone sondażowo ? Hmm hmm …….. Każdy był i jest nadal związany uczuciowo z osobą Jana Pawła II . Teraz te uczucia są spotęgowane utratą i Czas dopiero zweryfikuje je . Zweryfikuje również nasze postawy , postanowienia……. Wszelka inicjatywa tycząca „Imienia….” jest teraz bardzo emocjonalna a przez to subiektywna i co tu dużo mówić przez każdego inaczej postrzegana – bo też emocjonalnie .
Krakowskie i okoliczne społeczności mają swoisty „sposób” na. ……. sypią kopce ( Kraków , Niepołomice ostatnio Pierzchów ) . „Rzecz” dość „Duża” , upamiętniająca i …….. ale rozciągnięta na lata ( jeżeli nie zabraknie zapału , chętnych do pracy tej społecznej ) , czyli na póżniej na spokojnie – w którąś rocznice .
Z całym szacunkiem dla wszystkich wypowiadających się …… nie chcę nic podpowiadać , sugerować , ranić uczucia …… Szanuję Wasze postawy , zdania ( te społecznikowskie tym bardziej ) . Samo nazwanie „Imieniem….” – hm też duża sprawa , ale to jest tylko zmiana nazwy czegoś istniejącego ……
Proponuję ( jeżeli w ogóle mogę ) „ochłonąć” nieco i na spokojnie…… Osoba Jana Pawła II i ranga Jego dokonań jakoś nie pasują mi tylko do „nazwania”……


Pozdrawiam
PF
ps no wlasnie Czas ( ta wszystkozerna sw. ) juz daje o sobie znać

WojtekR
10-04-2005, 21:27
Drogi Piotrze,


No i najwazniejsze: cała ta dyskusja jest gadaniem "o wyższości świat Bożego Narodzenia nad Wielkanocą". Ale przecież dobrze o tym wiesz.

Dlatego ja się z niej wycofuję.
Pozdrowaśki dla wszystkich.
WojtekR

lucyna
11-04-2005, 10:45
Naive nie obawiaj się część zniczy juz została zniesiona. Po nas szły inne grupy więc akcja czyszczenia tarnicy zostanie powtórzona. Podzielam Twoje zdanie w całości.