PDA

Zobacz pełną wersję : Pomóżcie ! TRAGEDIA - spaliła się leśniczówka Widełki



jeden z Pulpitów
29-05-2005, 14:05
W dniu wczorajszym spaliła się doszczętnie drewniana leśniczówka Widełki – przy niebieskim szlaku na Bukowe Berdo, po prawej stronie zaraz za mostem.

Tragedia dotknęła ludzi niezwykle prawych, przyjaznych wszystkim, a szczególnie turystom.
Przez kilkadziesiąt lat doświadczyły ich przyjaźni i ciepła rzesze turystów – obozy szkolne (szczególnie corocznie tam biwakujące z warszawskiej „Królówki”) i oazowe, dawne studenckie bazy z Ustrzyk Górnych i Pszczelin oraz liczni turyści plecakowi, którzy zawsze mogli liczyć na nocleg na sianie i darmowy wrzątek.

Dach nad głową i dosłownie cały dobytek życia stracili:
- Bolek Drzazga, leśniczy z 45-letnim stażem (od zeszłego roku na emeryturze), w Bieszczadach; chyba od 1967r w Strubowiskach, od 1970r na Widełkach;
- Ania Drzazga, jego żona, niezwykle ciepła i życzliwa kobieta, pracownica Nadleśnictwa w Stuposianach;
- ich syn Janik i jego żona Asia;

Miarę tragedii powiększa fakt, że dom był służbowy, jednak latami remontowany głównie z własnych środków (tej wiosny wymienili okna), z nadzieją, że może ministerstwo da zgodę na jego wykup z dużą ulgą i tym samym będą mieli pogodną jesień życia. A będącemu na emeryturze Bolkowi już nie przysługuje prawo do innego służbowego mieszkania.
Przygarnęli ich chwilowo dobrzy ludzie – Małgośka z Pszczelin.

Apelujemy do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy MOGĄ pomóc każdą formą pomocy. Apelujemy szczególnie do tych, którzy zetknęli się z Drzazgami i doświadczyli ich bezinteresownej życzliwości.

PS. 1
Dla tych, którzy ich poznali lub będą chcieli uzgodnić formę pomocy podaję czasowe numery telefonów Drzazgów:
(+48 13) 461-02-41
(+48) 668-162-193
ewentualne wpłaty proszę kierować:
Anna Drzazga
Pszczeliny gm. Lutowiska
Bieszczadzki Bank Spółdzielczy Ustrzyki Dolne
64 8621 0007 3001 0000 7399 0001
tytułem: wpłata na rzecz pogorzelców (chyba trzeba dodać ze względów
skarbowych)

PS. 2
INFORMACJA dla potencjalnych wpłacających
Jako inicjatorzy akcji zobowiązujemy się wobec ofiarodawców (oczywiście w porozumieniu z pogorzelcami) monitorować akcję pomocy i składać okresowe sprawozdania - co 1-2 miesiące, z uwagi na oddalenie - dotyczące:
- sumarycznej kwoty pomocy;
- sposobu wydatkowania otrzymanych środków;
Informacje ogólne będziemy podawali na forum natomiast szczegółowe dla ofiarodawców po zapytaniu na priwa lub na adres janusz88m@gazeta.pl.

[Dodane admin]
Fotografie dla osób, które nie są zarejestrowane na naszym forum:
http://forum.bieszczady.info.pl/files/f020-wide_ki-dom_marze__przed_spaleniem-kb.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/f03-pogorzelisko-ca3.jpg

STYRO
30-05-2005, 02:00
Jaki maja plan??? Za te pieniadze chca odbudowac to co splonelo (chociaz formalnie nie nalezy do nich) czy tez kupic dom w innym miejscu??? Na co pojda te pieniadze???

misiekjakub
30-05-2005, 09:54
A ja tam o to nie pytam... znam Drzazgów (choć oni mnie pewnie nie kojarzą, ale moich rodziców, a zwłaszcza ojca - chyba tak), lata do Pszczelin jeździłem... Czekam na nr konta

jeden z Pulpitów
30-05-2005, 12:47
Informacje o całości nieszczęścia mam na podstawie relacji osób, które były tam w niedzielę rano i m.in. rozmawiały z pogorzelcami, a także z relacji Andrzeja Luksa z-cy nadleśniczego w Stuposianach. Ja także z Drzazgami rozmawiałem krótko telefonicznie, jednak w takiej sytuacji trudno się rozmawia o szczegółach, zważywszy na ich stan psychiczny (Ania trzyma się dzielniej).


Jaki maja plan???

Na co pojda te pieniadze???
Nie mają na razie żadnych planów ! Są w szoku !!!
Podaję informacje, które są zweryfikowane oraz te, których jesteśmy pewni jako wieloletni przyjaciele Drzazgów.:

1/ Dom prawdopodobnie zaczął się palić od skrzynki elektrycznej, w każdym razie od tej strony.
2/ Cały dom drewniany spłonął w niecałe pół godziny, stoją 2 kawałki wypalonych ścian. Jak przyjechała straż pożarna to właśnie wybuchły butle z gazem.
3/ Gospodarzom udało się uratować troszkę ubrań, jakieś drobiazgi oraz gospodyni trochę sztućców i talerzy (wiadomo kobieta) – czyli nie mają prawie nic z dobytku osobistego co jest potrzebne do zwyczajnego życia: sprzęty domowe, łóżka itp.
4/ Miarą ich stanu psychicznego i pewnego odrealnienia jest fakt, że Bolek w rozmowie z Luksem stwierdził, że najbardziej mu żal książek – oboje bardzo lubili czytać i mieli sporą bibliotekę.

5a/ Jak już pisałem dom nie był ich własnością (służbowy, nadleśnictwa), jednak przez lata skromne oszczędności przeznaczali na jego remonty.
5b/ Czyli nic nie dostaną z ubezpiecznia domu od pożaru, tylko właściciel (nadleśnictwo).
6/ Liczyli, że poniesione nakłady na remonty oraz staż pracy Bolka w leśnictwie (chyba aż 45 lat) pozwoli na „wywalczenie” decyzji ministerstwa o możliwości ulgowego wykupu – było kilka lat temu w Bieszczadach trochę precedensów (w tym przypadku dotychczasowe starania nic nie dały). W każdym razie była nadzieja, że ich nie wyrzucą na bruk za życia. Na marginesie – może jest na forum prawnik, który zna się na tej materii ?

7/ Na pewno NIE MAJĄ – własnej działki i żadnych oszczędności (kto zna poziom płac w budżetowym leśnictwie uwierzy). W tej sytuacji trudno mówić o dalekosiężnych planach, życie pokaże – oby ułożyło się dla nich jak najlepiej.

8/ Może gmina i nadleśnictwo jakoś pomoże z mieszkaniem socjalnym (skądinąd wiadomo jak bogato jest w bieszczadzkich gminach), może cudownym zrządzeniem losu jakaś tania działka z zasobów gminnych, ale znowu koszty budowy i czas, a przyjaciele są raczej bieszczadnikami (z pasji) a nie biznesmenami.
9/ Na pewno przyjaciele nie zostawią ich samych, tworzą się łańcuchy pomocy, na pewno coś pomoże nadleśnictwo i gmina.

10/ Drzazgowie byli zawsze i są bardzo skromni i nie oczekują nic od nikogo. Świadectwem niech będzie niedzielna rozmowa z Anką. Na moje pytanie o konto odpowiedziała - daj sobie spokój, jakoś damy sobie radę.
Pozdrawiam

PS. 1
Dla tych, którzy ich poznali lub będą chcieli uzgodnić formę pomocy podaję czasowe numery telefonów Drzazgów:
(+48 13) 461-02-41
(+48) 668-162-193
ewentualne wpłaty proszę kierować:
Anna Drzazga
Pszczeliny gm. Lutowiska
Bieszczadzki Bank Spółdzielczy Ustrzyki Dolne
64 8621 0007 3001 0000 7399 0001
tytułem: wpłata na rzecz pogorzelców (chyba trzeba dodać ze względów
skarbowych)

PS. 2
INFORMACJA dla potencjalnych wpłacających
Jako inicjatorzy akcji zobowiązujemy się wobec ofiarodawców (oczywiście w porozumieniu z pogorzelcami) monitorować akcję pomocy i składać okresowe sprawozdania - co 1-2 miesiące, z uwagi na oddalenie - dotyczące:
- sumarycznej kwoty pomocy;
- sposobu wydatkowania otrzymanych środków;
Informacje ogólne będziemy podawali na forum natomiast szczegółowe dla ofiarodawców po zapytaniu na priwa lub na adres janusz88m@gazeta.pl.

PS. 3
Fotografie dla osób, które nie są zarejestrowane na naszym forum:
http://forum.bieszczady.info.pl/files/f020-wide_ki-dom_marze__przed_spaleniem-kb.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/f03-pogorzelisko-ca3.jpg

elka
30-05-2005, 23:10
Jestem od wielu lat zaprzyjaźniona z Drzazgami i potwierdzam wszystko, co napisał Jeden z Pulpitów - Bolek i Ania byli zawsze wspaniali, gościnni i serdeczni dla ludzi i zwierząt. Jestem przekonana, że ci, którzy się z nimi zetknęli, wiedzą o tym. Zrobmy, co możemy, żeby im pomóc w tej dramatycznej sytuacji.

Frugo
31-05-2005, 14:23
spotkalem ich wprawdzie tylko raz zchodzac z Bukowego, ale naprwade fantastyczni ludzie.

Trzeba pomoc.

Anabelka
31-05-2005, 21:05
Witajcie :-)))
To mój pierwszy post na tym forum. Jak to się stało, ze wczesniej mnie tu nie było???

Ale do rzeczy.
Kilkakrotnie spotkałam sie z Drzazgami. W drodze na Widełki trzeba było u nich kupić bilet. Mam nawet zdjęcie z Kantonem.
To cudowni ludzie. Postaram się pomóc w miarę swoich mozliwości i nie obchodzi mnie na co moje pieniądze pójdą. Wierzę , że będą spozytkowane najlepiej jak się da.

PS. Mam nadzieję, że ani im, ani Kantonowi i innym zwierzętom nic się nie stało.
Bardzo to przykre, że takim miłym i dobrym ludziom przytrafiło się takie nieszczęscie.
Pozdrawiam.

ap
01-06-2005, 15:26
:roll: Kochani, trzymajcie się. Nie zostaniecie sami. Już rozpoczęliśmy akcję. Nasjważniejsze, że z całej tej tragedii wyszliścuie bez uszczerbku na zdroiu. Duszę trudniej wyleczyć, ale ludzie dobrej woli są z Wami. Zam tę rodzinę, to dobrzy ludzie i muszą uwierzyć, że są tacy wokół nich. Trzeba pomóc.

jeden z Pulpitów
01-06-2005, 16:03
Szczęście w nieszczęściu

Pogorzelcy są cali i zdrowi, a mogło być gorzej.
Uratował się również pies Kanton i trzy koty, trzy zginęły.

KOMUNIKAT 1 - o stanie spraw:

Stało się to w godzinach późno wieczornych, kiedy wszyscy byli na parterze domu i powoli zaczęli się przygotowywać do snu. Strach pomyśleć gdyby już spali.
W domu byli:
- Ania i Bolek;
- ich córka Asia z mężem Bartkiem oraz półtorarocznym synkiem Szymkiem, którzy przyjechali w odwiedziny ze Stalowej Woli (mieszkali na górze);
- syn Janik z żoną Aśką byli w tym czasie poza domem (cały ich dobytek był na górze);

Pożar zaczął się na górze, chyba w pokoiku przy schodach. Poczuła go Ania. Wszyscy rzucili się do wody, jednak po 3-4 minutach padło światło i tym samym hydrofor. Na górze już się ostro paliło i nie dało się tam wejść. Ania złapała malutkiego Szymka i torebkę i uciekła z nim aż za most (żeby małe dziecko nie widziało tych strasznych rzeczy), gubiąc po drodze kapcie.
Pozostali próbowali wyrzucać to co pod ręką jednak pożar szybko rozprzestrzenił się na dół. Bolkowi, który był w środku najdłużej, nadpaliło trochę włosy.
Przyjechała straż pożarna i zaczęła polewanie, głównie od strony kuchni i spiżarki, gdzie były butle gazowe – 2 małe wybuchły, 2 duże nie.

STRATY:
- rzeczy osobiste: wg określenia Bolka wszyscy wyszli z pożaru „tak jak stali”;
- sprzęty i urządzenia domowe: prawie wszystko;
- naprawdę spora biblioteka, z dużą ilością albumów i wydawnictw encyklopedycznych;
- miarą szybkości rozwijania się pożaru niech będzie fakt, że Ania zajęła się wynoszeniem dziecka a nie myśleniem o zabraniu schowanej na „czarną godzinę” części odprawy emerytalnej Bolka (na marginesie bardziej jej żal kotów niż tych pieniędzy);

URATOWAŁO się;
- trochę drobiazgów, to „co pod ręką”;
- wyrwany z instalacji komputer (reszta osprzętu spaliła się);
- lodówka ze spiżarki – ta część domu była najintensywniej polewana przez straż – oczyszczona zadziałała !
- w jednej nadpalonej szafie troszkę mokrej bielizny i ubrań, po segregacji i upraniu zobaczy się „co się nada”;

już udzielona POMOC:
- nadleśnictwo (brawo), chociaż teoretycznie nie miało takiego obowiązku, wynajęło pogorzelcom mieszkanie w Pszczelinach (na razie nie wiadomo na jak długo to będzie możliwe), umeblowane i z częścią sprzętów domowych;
- miejscowi ludzie i pracownicy z nadleśnictwa pomagają jak mogą oraz deklarują dalszą pomoc (ale to w większości biedni ludzie, jak to w Bieszczadach). Bolek jak jeszcze pracował był bardzo szanowany przez pracowników leśnych, jako surowy lecz jednocześnie sprawiedliwy leśniczy;
- Bolek dostał z nadleśnictwa talony na zakup ubrania, bielizny i butów w „leśnym” sklepie w Rymanowie;
- my: organizujemy doraźną pomoc finansową na „opędzenie najpilniejszych potrzeb”, w piątek jedzie w Bieszczady specjalny kurier, staramy się powiadomić wszystkich bliższych i dalszych znajomych dla rozszerzenia łańcucha pomocy;

PRZYSZŁOŚĆ:
Na pewno nie zostawimy ich samych z tym nieszczęściem - i już wiemy, że nie tylko my - będziemy pomagać z całym sercem w miarę możliwości, niestety niezbyt dużych (nie ma wśród nas przedstawicieli biznesu).
Boimy się tylko, żeby Drzazgowie nie załamali się psychicznie. W tym wieku – Bolek ma już 66 lat – trudno się myśli (nie mówiąc o realizacji) o szansach odbudowania chociaż części dorobku całego życia.
Pozdrawiam

PS.
W imieniu pogorzelców z całego serca dziękujemy tym, którzy napisali na forum oraz tym, którzy już w duszy zdecydowali nawet o jak najmniejszej pomocy.

straszak
01-06-2005, 17:43
Asia i Bartek to nasi przyjaciele.Znamy tez pozostałą część rodziny. To naprawde wspaniali ludzie.Bardzo nam przykro, że spotkało Was takie nieszczeście.I jednocześnie dziekujemy Bogu, że nic Wam sie nie stało. Byliśmy z Wami w ważnych chwilach, jesteśmy też teraz. Pomożemy Wam.

Marta i Tomek

lucyna
03-06-2005, 15:59
Koledzy przywodnicy i piloci ! Do dzieła. Ania prowadzi bar Rys w Lutowiskach. To tam gdzie są te pyszności własnej roboty. Połączmy dobro klienta z pomocą. Dajmy im zarobić. Byłam tam z grupami. Do 20 osób bez problemu można obsłużyc z marszu. Powyżej trzeba poczekać. Sądzę, ze w tym wypadku Admin mi wybaczy. Podam namiary Joanna Drzazga tel. 0606582867. Zgłoście wcześniej grupę.

jeden z Pulpitów
03-06-2005, 19:31
Ania prowadzi bar Rys w Lutowiskach
Drobna pomyłka.
Dla jasności sprawy - bar prowadzi Asia (Aśka, Joanna), czyli synowa Ani i Bolka Drzazgów, wraz z mężem Janikiem.
Bar prowadzą dopiero od marca tego roku - dzierżawa lokaliku od BdPN, na rozruch i wyposażenie dostali pożyczkę z urzędu pracy, wcześniej byli bezrobotni.

A jedzenie ? Lucyna już wcześniej gdzieś na forum pisała, że bardzo smaczne.
Ceny ? Porównajcie w UG, Wetlinie i Cisnej.
Pozdrawiam

STYRO
08-06-2005, 04:35
Na pewno nie jestem jedynym, ktory czyta to Forum bedac poza Polska - byc moze warto byloby zalozyc konto na AllPay.pl aby ludzie z zagranicy mogli wplacac pieniadze za pomoca karty kredytowej - musicie jedynie napisac do biura allpay.pl jak to zrobic aby bylo to legalne - bo nie jestem pewien czy same datki ( a nie zakup towarow) sa tam dozwolone. Moj kolega zbier w ten sposob na zakup wozka inwalidzkiego - wiec jest szansa ze sie uda pomoc w ten sposob tym ludziom...

barszczu
08-06-2005, 09:33
A jedzenie ? Lucyna już wcześniej gdzieś na forum pisała, że bardzo smaczne.
Ceny ? Porównajcie w UG, Wetlinie i Cisnej.

jeżdzę w Bieszczady od 1983 roku i nie jadłem do tej pory nigdzie takich smakowitości jak w barze "Ryś" !!!! Jeśli się jest zmotoryzowanym warto nadrobić nawet 30 km zeby tam zjeść.

Pozdrawiam

Adam Misiorowski
09-06-2005, 10:32
Jako architekt zaoferowałem darmowe wykonanie projektu gdyby mieli szansę (czytaj -miejsce oraz pieniadze np. ze zbiórki) coś sobie zbudować.
Może jakiś geodeta zaoferowałby zrobienie za darmo mapki do celów projektowych?
Może inżynierowie elektryczny i sanitarny zaoferowaliby zrobienie darmowych projetów przyłączy lub instalacji?

Może zbudujmy listę niezbędnych zakupów, na które będziemy znadywać sponsorów? Podstawowa lista zaczynałaby się tak:
- cement
- drewno budowlane
- gipsokarton, gips
- wełna mineralna
- styropian
- papa, folie
- pokrycie dachu, rynny, obróbki
- rury
- sedes, zlew, umywalka, natrysk, krany
- grzejniki
- kocioł
- kominek
- deski podłogowe (lub inne posadzki)
- okna
- drzwi
- kable, tablica, puszki, kontakty

listę oparłem o pomysł domu drewnianego z bali z ociepleniem i ogipsokartonowaniem od środka, ale to się jeszcze okaże - to w końcu Oni Sami musza zdecydować - my mozemy tylko pomagać.

Proponuję, by ktoś komu bliżej w Bieszczady, rozeznał się w szansach uzyskania przez nich miejsca na budowę domu (moze leśnictwo pozwoli odbudować w dawnym miejscu (dałoby sie wykorzystać fundamenty)? moze gmina da działke lub bardzo tanio odsprzeda? Może wojsko? policja? straż graniczna? kościół? miejscowy potentat?

Jednocześnie proponuje, by zorientować się wśród dostawców budowlanych (producentów, przedstawicieli, handlowców, hiperków budowlanych) czy nie podsponsorowaliby dając swoje produkty, np resztki z serii, obiekty powystawowe, itp. Ja to na pewno zrobię (juz zacząłem). Myslę, że zyskają sobie głosną (możemy rozpowszechniać listę dobroczyńców) życzliwość - a to oznacza reklamę lepsza niz na Małyszu.

KTO TO SKOORDYNUJE?

misadam@adozet.pl

dwojusiowie
10-06-2005, 14:42
Jako przyjaciele Asi i Bartka chieliśmy powiedzieć, że jest nam niezmiernie przykro, że spotkało Was takie nieszczęście, jednak cieszymy się i Bogu dziękujemy, że Wy wyszliście z tego cali i zdrowi. Jesteśmy z Wami cały czas myślami i zrobimy co w naszej mocy, by Wam choć troszkę pomóc. Życzymy Wam, byście odnaleźli w sobie wystarczającą ilość sił, by stawić czoło wszelkim problemom.. co na pewno Wam się uda przy pomocy najbliższych i znajomych

Trzymajcie się dzielnie

Ania z Mariuszem

jeden z Pulpitów
10-06-2005, 14:59
zaoferowałem darmowe wykonanie projektu
W imieniu pogorzelców bardzo Ci dziękuję za deklarację pomocy i fachowy głos.

Co do Twoich pytań - na razie krótko:

1/ W tej chwili koncentrujemy się na najpotrzebniejszej doraźnej pomocy i rozszerzeniu łańcucha ludzi dobrej woli, którzy mają możliwości pomóc.

2/ Istnieje pewna szansa (pisałem o tym na forum wcześniej) na uzyskanie z ulgą w cenie działki pogorzeliskowej od nadleśnictwa – procedura jest długa i bardzo skomplikowana i wymaga ostatecznej decyzji aż ministra. Żeby nie zapeszyć powiem tylko, że nadleśnictwo Stuposiany rozpoczęło już pierwsze działania w tej sprawie.

3/ Dla całej rodziny Drzazgów głosy i nawet najdrobniejsze ofiary ludzi z całej Polski i nawet ze świata – spoza kręgu ich przyjaciół i znajomych – są wielkim przeżyciem i pocieszeniem. Bardzo się podbudowali psychicznie i zaczynają już nawet marzyć o odbudowaniu domu jeżeli będzie taka szansa.


KTO TO SKOORDYNUJE?
Jako samozwańcza grupa inicjatywna całej akcji PODEJMUJEMY się tego !!!
Jest nas trochę przyjaciół i znajomych bieszczadzkich Drzazgów, a dzięki akcesowi takich ludzi jak Ty i wielu innych (którzy pisali na forum, a także pozostających w cieniu i ukryciu) wierzymy, że jak to piszą na forum KIMB-owicze – damy radę, damy radę ........

Resztę informacji i kontakt prześlę Ci na priva
Pozdrawiam

Adam Misiorowski
10-06-2005, 15:21
Wybieramy się (my - czyli Agnieszka , ja, i dwa psy) podjechać do Drzazgów we czwartek 16.06 lub piątek 17.06 i zostać dwie noce. Rozmaiwałem już z Panem Leśniczym i - cieszmy sie - on sam ma juz pewne koncepcje, mysli o odbudowie, nie łamie się.
Myslę że załatwimy sobie hotel.
Miliongwiazdkowy
(jeżeli nie będzie chmur deszczowych - oby nie, bo nasz namiot trochę ten tego...gwiazdki wpuszcza, ale nie tylko gwiazdki...)

Proponuję, jeżeli ktoś ma czas i ochote - by podjechał tam też. Chodzi mi o osoby które coś chcą i mogą - projektantów, inżynierów, geodetó, prawników - tych co będą chcieli aktywnie pomagac organizacyjnie lub fizycznie przy odbudowie. Nie zwalajmy bowiem Drzazgom licznego grona ubolewających na kark - jeśli ktoś chce "popatrzeć i przekazać wyrazy" to może niech się wstrzyma, albo poubolewa w domu.

Przy okazji - może można na portalu wydzielic forum dla tematu odbudowy - łatwiej bedzie odsyłać innych by się zapoznali. Można tam będzie umieścić zdjęcia, listę dobroczyńców, ale zwłaszcza bieżące informacje, podział zadan, etc. (np pisaniem listów do potencjalnych sponsorów trzeba się podzielic - samych adresów "okiennych" jest coś z półtora tysiąca - oczywiście po odsianiu podstron zostanie kilkaset, po odtrąceniu tych mało rokujących kilkadziesiąt, ale i tak odsiew trzeba zrobić i tych kilkadziesąt listów wysłać. A jeszcze listy do grzejnikowców, wełniarzy, styropianów, i miliona innych)
Przy okazji - krytycznym może stać się transport - jeżeli ktoś nawet zaoferuje darmo np 7 grzejników czy 5 okien, a bedzie to np pod Szczecinem - ...!!!)

Hej ho hej ho.. itd

Adam Misiorowski
11-06-2005, 19:18
Mamy juz projektanta instalacji sanitarnych i grzewczych. Oto co napisał:

"Jestem projektantem instalacji sanitarnych.
Uprawnienia do projektowania bez ograniczeń.
Jestem do dyspozycji."
"Domek w lesie - możliwość zakupu tanio opału - drewno wydaje się
najlepszym paliwem. Oczywiście dla pełnej wygody najlepsze jest
ogrzewanie gazem płynnym, kominek jako wspomaganie. Tylko to jest trochę
kosztowne i w instalacji i w eksploatacji. Olej opałowy z wielu względów
odpada.
Jeżeli myślą o domku naprawdę małym - 250m3, przy dobrym ociepleniu -
warto zainwestować w wełnę lub styropian - koszty eksploatacji będą
znośne. Przy gazie płynnym jest ten komfort, że za oknem deszcz, mróz,
zamieć, a nie trzeba rąbać tego drewna, w piecu nie wygasło, jest ciepła
woda.
No ale abym mógł cokolwiek powiedzieć konkretnego i gadać z dostawcami ,
to poroszę o konkrety - rzuty i przekrój, najlepiej .dwg, i oczekiwany
standard.
1. Ogrzewanie powietrzne
- kominek i rozprowadzenie powietrza kanałami lub
- piec powietrzny na drewno i rozprowadzenie kanałami
- ciepła woda z "kostki" w kuchni opalanej drewnem, węglem
2. Ogrzewanie wodne opalane drewnem
- kocioł na drewno, bojler, grzejniki, kominek jako wspomaganie (
turbokominek z płaszczem wodnym)
- ciepła woda z "kostki" w kuchni opalanej drewnem, węglem i (lub) z bojlera
3. Ogrzewanie wodne opalane gazem płynnym
- kocioł gazowy, bojler zasilany z kotła, grzejniki, kuchenka 4
palnikowa (kuchnia opalana drewnem dla oszczędności gazu?), kominek dla
frajdy i ograniczenia kosztów ogrzewania, z kanałami powietrznymi.
Pozdrawiam"

jeden z Pulpitów
12-06-2005, 18:18
KOMUNIKAT - 2

W poniedziałek wyjeżdżam w Bieszczady, w tym do Drzazgów (nie będzie mnie na necie dla ew. pytających przez cały tydzień).

Po powrocie zdam relację z dotychczasowego zakresu udzielonej pomocy oraz postępów w organizacji grupy inicjatywnej "budowlanej" (z Adamem na czele, akces zgłosił Długi).
Pozdrawiam

PS. 1
Dla tych, którzy ich poznali pogorzelców lub będą chcieli uzgodnić formę pomocy podaję czasowe numery telefonów Drzazgów:
(+48 13) 461-02-41
(+48) 668-162-193
ewentualne wpłaty proszę kierować:
Anna Drzazga
Pszczeliny gm. Lutowiska
Bieszczadzki Bank Spółdzielczy Ustrzyki Dolne
64 8621 0007 3001 0000 7399 0001
tytułem: wpłata na rzecz pogorzelców (chyba trzeba dodać ze względów
skarbowych)

PS. 2
INFORMACJA dla potencjalnych wpłacających
Jako inicjatorzy akcji zobowiązujemy się wobec ofiarodawców (oczywiście w porozumieniu z pogorzelcami) monitorować akcję pomocy i składać okresowe sprawozdania - co 1-2 miesiące, z uwagi na oddalenie - dotyczące:
- sumarycznej kwoty pomocy;
- sposobu wydatkowania otrzymanych środków;
Informacje ogólne będziemy podawali na forum, natomiast szczegółowe dla ofiarodawców po zapytaniu na priwa lub na adres janusz88m@gazeta.pl.

PS. 3
Fotografie dla osób, które nie są zarejestrowane na naszym forum:
http://forum.bieszczady.info.pl/files/f020-wide_ki-dom_marze__przed_spaleniem-kb.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/f03-pogorzelisko-ca3.jpg

Mira
13-06-2005, 07:56
Cześć - jestem pierwszy raz na forum, witajcie.
Po rozmowie telefonicznej z p. Drzazgami wiem tyle, że podobno sprawa odbudowy lesniczówki lub zezwolenia na odsprzedanie terenu jest na dobrej drodze i cieszy się poparciem nadleśnictwa oraz dyrekcji w Krośnie. W wypadku odsprzedania potrzebna jest, jak już tu wspomniano, zgoda ministra - i oby sprawa nie leżała tam wieki. A może ktoś z Was pracuje w stosownej instytucji i w razie potrzeby mógłby dopilnować...? Idą wybory i inne sprawy mogą przysłonić Widełki.
Wybierający się do pogorzelców Adam zabierze kilka rzeczy codziennego użytku; podobno przydałaby się butla gazowa, taka 2-3 kg - mają lampę gazową, a nie ma jej do czego podłączyć. Może Wy macie?
Duża prośba do wszystkich, którzy są na miejscu - sygnalizujcie o potrzebach całęj Rodziny. W sytuacji, gdy spaliło się praktycznie wszystko trudno jest im wyrecytować przez telefon listę konkretnych potrzeb, i jako ludzie skromni zapewne się krępują. Kolega ofiarował klawiaturę i mysz do komputera - ale może brakuje czegoś jeszcze, np. drukarki (dużo pism do pisania ich pewnie czeka)?
Mira
Pozdrowienia dla wszystkich

mietek weglewicz
19-06-2005, 23:13
pierwszy raz to bylo jeszcze na Strubowiskach.potem juz w Widelkach.Tak czy owak 35lat ...do dzis najlepsze nasze wspomnienia. zwiazane sa z Wami -..Kochanymi ludzmi co to sa z krwi i z kosci ale glownie z milosci. wiem napewno ze z tej proby wyjdziecie,niepokonani i wyprostowani i promieniujacy miloscia do swiata i ludzi jak zawsze.

Mira
20-06-2005, 10:25
Adamie, kiedy wrócisz z Bieszczad, prosimy o wieści.

Mira

Adam Misiorowski
20-06-2005, 11:27
Raport Adama
czyli jak wygląda to na dziś:

1. Pożar i stan po pożarze
Pożar rozpoczął sie od skrzynki przyłączowej instalacji elektrycznej. Instalację zakładano w latach 70-tych, stosując kable aluminiowe. Fachowcy wiedzą, że aluminium ulega na złączach łatwemu ultlenieniu, co zwiększa opór - i tym samym grzanie się instalacji, co za sobą pociąga dalsze utlenienie, itd. W dodatku transformator do którego posesja była podłączona wykazywał już niestabilność działania (skoki napięcia) a nie był wymieniany ani modernizowany od lat 70tych. Reszta jest prosta - to się kiedys MUSIAŁO stać.

W pożarze wypalił sie parter, zwłaszcza od strony wejścia, spaliła się weranda, przepaliły stropy(ściślej - deskowanie stropu), większa część więźby dachowej i wykończenie piętra. Pozornie ściany stoją (zwłaszcza w części tylnej), belki stropowe nie zawaliły się - pozornie, bo przy odbudowie nie da się praktycznie pozostawić niczego, albowiem 1. drewno pokryte jest od środka warstwą kopcia, i zapach spalenizny (nie tylko drewnianej, ale i tworzyw sztucznych) byłby trwały a nie do zniesienia. Ponadto 2. belki stropu są przepalone lub nadpalone - nikt o zdrowych zmysłach nie ryzykowałby traktowania ich jako elementu konstrukcyjnego 3.częściowa rozbiórka pogorzeliska (pozostawienie tych kilku metrów niespalonej ściany) i odbudowa z wiązaniem się do kawałków ścian starych byłaby niezwykle utrudniona i - w rezultacie - pewnie droższa, a napewno kosztowniejsza niż rozebranie całego pogorzeliska

Pozostały w dobrym stanie fundamenty i podziemna część instalacji. Kominy mają zarysowania o niewielkim rozszczelinowaniu, ale są do uratowania (wkład z blachy nierdzewnej od środka dla uzyskania szczelności, i siatkobeton od zewnątrz dla statyczności konstrukcyjnej). Jeżeli zapadnie decyzja o zmianie czegoś w podziemnych instalacjach, to wtedy, gdy dom będzie się już nadawał do zamieszkania. Dotyczy to zwłaszcza kotła grzewczego - juz przed pożarem był w złym stanie, wymagał zimą codziennie (i conocnie) wielokrotnej obsługi, był nieszczelny (dziwię się, że dotąd nikogo w tej piwnicy nie zaczadził - chyba dlatego, że po małych kilku godzinach od napalenia wygasał) - pożar mu nie pomógł, może okazać sie że nie ruszy po odbudowie.

Być może nastapią zmiany zagospodarowania domu - poprzedni plan był wynikiem wielokrotnych przeróbek, poprawek, dobudów, i nie był zbyt funkcjonalny. Zmiany te moga wymusić konieczność wykonania kilkunastu metrów kanalizacji od nowa. Jest to wykonalne.

2. Dzień dzisiejszy

Nadleśnictwo umożliwiło wynajęcie Drzazgom mieszkania w Pszczelinach może 2 km od leśniczówki (oczywiście za czynsz muszą płacić). Oni sami - gdy mogą - siedzą na Widełkach - Bolek od rana, Ania po pracy, Janik i Asia prowadzą bar Ryś, więc są zatyrani, by chociaż odrobiś kredyt. Ania - nie wiedząc, jak długo pozostaną w wynajętym mieszkaniu - przygotowała w stodole coś, co nazywa "Salonem Niebieskim" (od koloru folii która przykryła klepisko) - kuchenka z butli, stoły, na resztkach siana koce i ocalały materac.
Ania - jak wiadomo - pracuje w nadleśnictwie, Bolek jako emeryt prowadzi punkt kasowy wejścia do Parku Narodowego - od czwartku do niedzieli zarobił 3zł20gr.

Nadleśnictwo stara się, by Drzazgowie mogli odkupić teren i pogorzelisko. Będzie to trwało pewnie czas jakiś, na razie idzie swoim trybem. Bolek prosi, by na razie niczego nie ponaglać. Drzazgowie mają nadzieję, że po uwzględnieniu wysługi lat, dekapitalizacji obiektów i niskich cen gruntów uda im się zdobyć dość funduszy na wykup. Nadleśnictwo - ponadto - obiecuje pomoc wszelka przy odbudowie (mamy nadzieje, że będzie to oznaczało możliwość zakupu drewna po niskich cenach). Ludzie w okolicy także deklarują pomoc, ale sami są bardzo biedni. Dobrze, że wśród nich jest właściciel tartaku - może "preferencyjnie" przygotuje z "pomocowego" drewna "pomocową" tarcicę za np zwrot kosztów...

3. Plany na przyszłość

Drzazgowie nie dopuszczają do siebie myśli, że mogliby życ inaczej niż w odbudowanej leśniczówce. Dlatego też zrobimy wszystko co mozliwe, by tak się stało.

Jako cel postanowiono, ze leśniczówka będzie odbudowana w kształcie i wyglądzie mozliwie najblizszym tej spalonej (ze zmiana: nad tarasem zamiast dachu pulpitowego bedzie kontynuacja trójkątnego poddasza, aby uniknąć efektu dobudówki a zarazem by powiększyć szanse rozwojowe Asi i Janika), przy zastosowania nieco nowoczesniejszej technologii - dom zbudowany ze szkieletu drewnianego, z okładzina zewnętrzna z bali drewnianych, ocieplony pomiedzy elementami szkieletu, od środka wykończony płytami gipsowo - kartonowymi. Poprzednia sciana (a także podłoga parteru) powodowała znaczną ucieczke ciepła - proponowana obecnie scian będzie miała dwu-trzykrotnie większy opór cieplny.

Równolegle z oczekiwaniem na formalne sorawy własnościowe, będziemy podejmowali poszukiwania sponsorów. W następnym poście rozwinę ten temat, ale będa potrzebni wszyscy chętni do pomocy. Każdy, kto ma dostęp do sieci przyda się, i to bardzo. Będzie trzeba napisać
tysiące listów do tysięcy potencjalnych darczyńców (zwanych dziś
sponsorami) - liczymy bowiem na to, że producenci i handlowcy miewają 1.
dobre serduszko 2. towary poekspozycyjne lub niepełnowartościowe. Mogliby
oddać je, lub odsprzedac z bardzo dużą zniżką. Warunkiem jest to, by
wiedzieli o tym, ze ich pomoc jest potrzebna (a także by mogli odpisać sobie
dary od podatku - może znasz kogoś, kto wiedziałby jak i od której strony
podejść do tego tematu?).

Wiadomo też, że nie wszyscy poproszeni o pomoc będą chcieli lub mogli coś
dać. Trzeba będzie więc wysłac listy do np kilkuset okniarzy, kilkuset
sprzedawców umywalek, iluśtam producentów i sprzedawców papy, dachówki,
folii, rur, kabli, gipsu, wełny mineralnej, i całej masy innych - samych
działów będzie ponad dwadzieścia, a w każdym KTOŚ musi w przegladarce
odczytać adresy internetowe, odrzucić maleństwa i powtarzajace się
podstrony, a potem popłaszczyc się o pomoc, czyli powysyłać INDYWIDUALNE
listy (o stałej treści, powtarzalnej, ze zmieniajacym się tylko adresem i
przywołaniem). Jak na sto jeden pozytywnie odpowie - to będziemy mieli
sukces. Potem trzeba bedzie zorganizować gromadzenie pośrednie i transport.

Gdyby wszystko poszło po naszej myśli, to następna zimę Leśniczówka może nadawać się do zamieszkania.

Adam

[EDIT - admin]
Zdjęcia dla niezarejestrowanych:
http://forum.bieszczady.info.pl/files/widok-od-wschodu.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/widok-od-po_udnia.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/taras.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/sie_-ze-schodami.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/salon.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/poddasze.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/lazienka.jpg

Mira
20-06-2005, 13:16
Pomożemy. Część hipermarketów budowlanych (np. Leroy Merlin) i producentów (np. Lafarge) jest francuskich i ma francuskie kierownictwo - jeśli trzeba będzie gadać z szefostwem lub pisać epistoły to jako romanistka podejmuję się ( powinni byc wówczas przychylniejsi).
Mira

jeden z Pulpitów
21-06-2005, 20:41
OŚWIADCZENIE
Pragniemy oświadczyć, że nasz apel na niniejszym forum o pomoc dla pogorzelców Drzazgów nie miał w naszej intencji żadnych cech „zbiórki publicznej”.

Był to spontaniczny odruch serca wobec nagłej tragedii, która ich spotkała i był skierowany do ludzi, którzy ich kiedykolwiek poznali.
Byliśmy nieświadomi prawnych uwarunkowań i chcemy obecnie sformalizować ewentualną pomoc.

Poszukujemy kontaktu z:
- prawnikami, którzy mają wiedzę jakie działania i procedury należy podjąć;
- instytucjami (fundacje ?), które mogłyby takie działania sformalizować i podjąć;

Ew. informacje proszę kierować na:
janusz88m@gazeta.pl

PS.
Jutro wieczorem trochę informacji z wizyty u Drzazgów

MeSe
22-06-2005, 10:48
jak mozna im doraznie pomoc, moge tam pojechac samochodem na poczatku przyszlego tygodnia, moze cos trzeba zawiezc?
troche kasy, moze jakies garnki, koce etc... (co z butlami z gazem?)
nie planuje tych ludzi zameczac i dopytywac o biedne koty, ale podrzucic cos drobnego jak najszybciej, co nie bedzie kolidowalo z dalsza akcja pomocy.

jeden z Pulpitów
22-06-2005, 11:36
Jutro coś więcej o potrzebach na Widełkach

PP W-wa
22-06-2005, 14:16
Wielka szkoda! bywam tam od lat! Wirzę jednak, że będzie dobrze! Pozdrowienia z Warszawy

Mira
23-06-2005, 12:56
Jeśli chodzi o butle, to Adam powiózł dwie małe - ale dopiero na miejscu przy napełnianiu miało się okazać, czy na pewno są dobre i bezpieczne. Tego juz nie wiem.
Pozdrowienia
Mira

Agnieszk@
23-06-2005, 15:33
Pozdrowienia z Warszawy

jeden z Pulpitów
28-06-2005, 10:58
UWAGA: Wszystkie nasze wypowiedzi na forum – ludzi, którzy byli na spalonych Widełkach – o aktualnej sytuacji u pogorzelców Drzazgów nie mają intencji przeprowadzania lub namawiania do „zbiórki publicznej” w rozumieniu prawno-ustawowym. Są jedynie informacjami dla ludzi, którzy się z Drzazgami zetknęli, ich ZNAJOMYCH, którzy chcieliby wyrazić Drzazgom współczucie i życzliwość z powodu tragedii.

KOMUNIKAT 3 - sytuacja u pogorzelców
Przepraszam wszystkich zainteresowanych za opóźnienie informacji (miała być wcześniej) ale wpłynęła na to bieżąca bieganina oraz przeszkody natury, powiedzmy formalno-prawnej.

Bieżąca sytuacja:
1/ Adam, jako generalny inicjator i koordynator spraw budowlanych jest WIELKI.
Razem ze swoją żoną Agnieszką wykonali przez dwa dni masę roboty inwentaryzacyjnej i koncepcyjnej. Od strony archtektoniczno-projektowej to naprawdę już zaczyna działać !!!

2/ Drzazgowie są bardzo wzruszeni dobrocią w części nieznanych im ludzi i wszystkim serdecznie dziękują (powtarzają to przy każdej rozmowie). To widać, że okazywana życzliwość daje im radość i nadzieję.

3/ Drzazgowie podkreślają również ogromną życzliwość bliższych i dalszych sąsiadów a także instytucji miejscowych, jak Nadleśnictwo Stuposiany, Gmina Lutowiska oraz BdPN. Była to pomoc bezpośrednia jak również deklaracje pomocy w odbudowie. Szczególnie liczymy na Nadleśnictwo w sprawie ulgowego zakupu drewna na odbudowę.

3/ „Gazeta Wyborcza” w dodatku rzeszowskim umieściła artykuł o spalonej leśniczówce – dziękujemy dawnemu przyjacielowi Sewkowi i autorce Pani Annie Gorczycy. Podobny artykuł tej samej autorki ukazał się w „Lesie Polskim”.
http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,2764776.html
http://www.laspolski.net.pl/article.php?story=20050609004717375

4/ Mamy razem z pogorzelcami nadzieję, że MINISTERSTWO w sprawie działki pod odbudowę wykaże również SERCE, tak jak przedstawiciel okręgowego zarządu lasów w Krośnie (w ww. artykułach).

5/ Różne bieżące informacje:
- „Salon niebieski” na klepisku w stodole (o którym pisał Adam) funkcjonuje coraz lepiej.
- Pogorzelcy już mają w „salonie” PRĄD i dzięki temu wodę z pompy ! Dzięki dobrej woli rejonu energetycznego (oczywiście ludzi stamtąd) skrócono procedury i założono czasowe przyłącze. Pogorzelcy zapłacili za wykonawstwo – 1.000 zł, udzielony rabat 33%.
- Bolek, Ania po pracy oraz Andrzej z Wwy wykonują różne prace porządkowe przy pogorzelisku.
- Działa już w „salonie” mała lodówka („podrzucona” z kręgu Joli L.), co częściowo rozwiązuje kwestię przechowywania wkładu do kanapek .
- Nadleśnictwo już rozpoczęło pierwsze działania w sprawie porządkowania pogorzeliska, późniejsza sprawa - całkowita rozbiórka spalonej konstrukcji domu.

6/ Na co liczymy w najbliższej przyszłości ?
Dotyczy to głównie spraw związanych z ODBUDOWĄ (oczywiście jak ministerstwo da zgodę na odsprzedaż działki). Szerzej na ten temat będziemy informować po rozwiązaniu pewnych spraw formalnych.
Wstępne informacje na priva lub janusz88m@gazeta.pl

Na koniec prezent dla wszystkich – fotka TĘCZY. Wracając od Drzazgów po burzy ujrzeliśmy taki widoczek. Niestety bateria już „zdychała”, szkoda bo wyjątkowo piękna tęcza była widoczna po drodze od Bereżek aż do przełęczy pod Wierchem Wyżniańskim. No i aparat nie był najlepszy (o fotografie nic nie powiem).
ADMINIE – zrób link do tęczy przy tej wiadomości, z góry dziękuję
http://forum.bieszczady.info.pl/files/f01-t_cza-41kb.jpg
Pozdrawiam wszystkich, życzliwych Drzazgom

jeden z Pulpitów
01-07-2005, 17:36
Już może za 2 tygodnie będzie strona www poświęcona sprawom odbudowy leśniczówki Widełki, ze szczegółami i bogatą dokumentacją fotograficzną.

Na razie fotka pogorzelców z kilkoma przyjaciółmi.
Dla niezarejestrowanych link:
http://forum.bieszczady.info.pl/files/f133-pogorzelcy_z_przyjaci_lmi-1.jpg
Pozdrawiam

jeden z Pulpitów
08-07-2005, 10:47
Jadę z wizytą do pogorzelców.
Najnowsze wieści o sytuacji pod koniec przyszłego tygodnia.
Pozdrawiam