Zobacz pełną wersję : Bieszczady akt pierwszy ;)
hej - w Bieszczadach jeszcze nie byłam ale mam zamiar w tym roku je odwiedzić. Chciałabym poznać Waszą opinię na temat organizowanych przez biura obozów wędrownych (mam na myśli studenckie obozy). Jako doświadczeni Bieszczadnicy jeżeli moge tak powiedzieć wiecie lepiej jaka jest najlepsza forma wędrówki po bieszczadach! Moze lepiej wybrać sie samotnie? Co o tym myślicie - wdzięczna za każdą odp Very Happy
Na pierwszy raz lepiej z kimś bardziej doświadczonym (cokolwiek miało by to znaczyć).
W grupie pierwszakowi zawsze raźniej.
Lepiej, gdy grupa ma zorganizowane noclegi - nie targa namiotów na plecach. Wielu pierwszoklasistów zraziło się do górskich wędrówek z powodu zbyt dużego obciążenia "tornistrem". I to właściwie jedyny "luksus" dopuszczalny na pierwszy raz. :D
Pozdrawiam
Długi
hmmmmmm...
zazdroszczę ludziom, którzy "rozdziewiczają" Bieszczady...
pamiętam "mój pierwszy raz" i było to niezapomniane przeżycie...
zdecydowanie popieram poprzednika..
jeżeli nie macie doświadczenia to lepiej grupką i potraktować pierwszy wyjazd jako rodzaj rekonesansu przed zaplanowaniem trudniejszej wyprawy...
Biesy niby niskie, nieby - jak niektórzy uważają - "łatwe" góry...
czyżby...???
udanego wyjazdu...
pozdrawiam
Ja zaś jestem nieco innego zdania. Zawsze preferowałem wędrówki samotne lub w niewielkim towarzystwie. Obozy wędrowne raczej bym sobie odpuścił, ponieważ skazany jestes na chodzenie tam gdzie chcą inni, a nie gdzie Ty chcesz.
Ja na pierwszy raz polecam wyjazd do jakiegoś "centrum turystycznego" typu Wetlina, Ustrzyki Górne, Cisna i tam założyć bazę noclegową, a stamtąd robić sobie jednodniowe wycieczki szlakami znakowanymi.. Minus takiego rozwiązania, jest taki, że trzeba czasem wracać stopem lub PKSem lub zataczać koła. Za to wędrujesz na lekko, przez co masz większą ochotę na podziwianie krajobrazu.
Oczywiście w takich miejscach nalezy brac poprawkę na "turystów" którzy przyjeżdżają w Bieszczady, aby całymi dniami przesiedziec w knajpie, i spoić się alkoholem. generalnie jednak wszyscy są przyjaźnie nastawieni. Obserwuję zresztą , że po przyjeździe w Bieszczady wszyscy przechodzą dziwna metamorfozę "na lepsze".
Pointując moją wypowiedź - zaplanuj sobie wycieczki jednodniowe z punktu stacjonarnego (źródłem informacji bedą przewodniki, to forum, oraz wiele innych stron w internecie), a dopiero jak złazisz już nieco Bieszczady popularnymi szlakami, polecam wyjazd bez stałej bazy noclegowej.
To jest metoda którą ja zastosowałem.
P.S.
Przygotuj się na to, że będziesz w Bieszczady wracał jeszcze wielokrotnie :-)
To bardzo kuszące tak sobie samotnie wędrować - nikt Ci nie mówi gdzie masz w danym momencie iść, nie wyznacza reguł. Ale tak sobie myśle, że na pierwszy raz to chyba sie wybiore z obozem. Zawsze można poznać podobnych zapaleńców i w przyszłości zrganizować coś na własną rękę :lol:
Tymbardziej, że nikt z grona moich znajomych nie podziela moich zainteresowań :(
Ale nic to, o kondyche sie nie martwie - Tatry schodziłam z rodzinką wzdłuż i wszerz - tylko żeby pogoda dopisała!!!!
POZDROWIONKA
To bardzo kuszące tak sobie samotnie wędrować - nikt Ci nie mówi gdzie masz w danym momencie iść, nie wyznacza reguł. Ale tak sobie myśle, że na pierwszy raz to chyba sie wybiore z obozem. Zawsze można poznać podobnych zapaleńców i w przyszłości zrganizować coś na własną rękę
Mysle że podobnych zapaleńców poznasz prędzej będąc w małej grupie czy wręcz sama. W Bieszczadach spotyka się przede wszystkich grupki 2-3 osobowe ale także wielu wedrujących w pojedynkę np. mnie. Co nie znaczy że ciągle nie poznaje sie nowych ludzi. Nawet na tych popularnych oznakowanych szlakach gdy wyjdziesz rano tj. ok. 8-mej przez 2-3 godziny w rozmyślaniach "przeszkadzają" Ci co najwyżej ptasie trele.
eee zbowu Biesy :mrgreen: a ja sią już jakiś aktów spodziewałam :mrgreen:
ech asiczka, asiczka.... jedno ci w glowie... :twisted:
Ja pierwszy raz pojechałam w Bieszczady tylko z mężem oboje nie znaliśmy tych gór,ale lubimy sami decydować gdzie chcemy iść..Codziennie wieczorem planowaliśmy wyprawę na dzień następny Jako bazę wybraliśmy Cisną i robiliśmy jednodniowe wypady oznakowanymi szlakmi- od czegoś trrzeba zacząć. Na szlakach spotkasz wielu przyjażnie nastawionych ludzi. Teraz wbieramy się we wrześniu i również szukamy jakiegoś punktu wypadowego -już nie te lata na łażenie z całym ekwipunkiem ale chętnie z korzystam z podpowiedzi gdzie tym razem warto taki punkt wybrać.
Jesteście już trochę "wybiegani", więc pora na Wetlinę lub Ustrzyki Górne. Na pewno znajdziecie przyjazną bazę, a szlaków dość. No i ten wrzesień.
Pozdrawiam
Długi
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.