marekm
19-06-2005, 21:49
Witam!
Skoro o historii będzie, to zacznę od historii:
post z 25.06.2002 na tymże Forum :
cyt.
>>Potem do Bieszczadzkiego Domu Kultury swe kroki skierowałem by trochę historii Bieszczad posiąść. Jest tam wystawa pocztówek przez hobbystę zebrana,
a region ten dokumentująca, z przed lat kiludziesięciu. Można tam np. Sianki jako kurort zobaczyć, i autobus co letników ze Lwowa przywoził. Cisnę i wiele innych ciekawych miejsc, których już nie zobaczymy z prostej przyczyny, bo ich już nie ma, nie istnieją po tym jak wiatr historii po nich przeszedł. Z tego co wiem do końca wakacji będzie to można oglądać i wzrok swój tym nacieszyć.<<
Stało się. Muszę się pochwalić, kupiłem sobie Książkę " Zapomniane Bieszczady ".
I w ten oto sposób mam u siebie w domu to co trzy lata temu miałem okazlę zobaczyć na własne oczy.
Sztywna okładka, w środku szlachetny papier, na którym nadrukowano piękną, adekwatną do tego okresu, szatę graficzną. I z pierwszą przewróconą kartką zaczyna
płynąć ambrozja dla oczu i duszy: stare zdjęcia i pocztówki. Nadszarpnięte zębem czasu, zapisane ręcznym pismem lub oficjalnym nadrukiem informacyjnym. Znak minionego czasu, a jednocześnie dowód na to, iż tak było, tak wygłądało coś czego już nie ma. Czas przeminął, wiatr historii zawiał, a zostały tylko wspomnienia i te chwile utrwalonena na szklanych kliszach i negatywach przeniesione na papier.
A wszystko to dzięki kolekcjonerom , wtym p. Kusalowi, i wydawnictwu Ruthenus.
Wielkie dzięki.
Skoro o historii będzie, to zacznę od historii:
post z 25.06.2002 na tymże Forum :
cyt.
>>Potem do Bieszczadzkiego Domu Kultury swe kroki skierowałem by trochę historii Bieszczad posiąść. Jest tam wystawa pocztówek przez hobbystę zebrana,
a region ten dokumentująca, z przed lat kiludziesięciu. Można tam np. Sianki jako kurort zobaczyć, i autobus co letników ze Lwowa przywoził. Cisnę i wiele innych ciekawych miejsc, których już nie zobaczymy z prostej przyczyny, bo ich już nie ma, nie istnieją po tym jak wiatr historii po nich przeszedł. Z tego co wiem do końca wakacji będzie to można oglądać i wzrok swój tym nacieszyć.<<
Stało się. Muszę się pochwalić, kupiłem sobie Książkę " Zapomniane Bieszczady ".
I w ten oto sposób mam u siebie w domu to co trzy lata temu miałem okazlę zobaczyć na własne oczy.
Sztywna okładka, w środku szlachetny papier, na którym nadrukowano piękną, adekwatną do tego okresu, szatę graficzną. I z pierwszą przewróconą kartką zaczyna
płynąć ambrozja dla oczu i duszy: stare zdjęcia i pocztówki. Nadszarpnięte zębem czasu, zapisane ręcznym pismem lub oficjalnym nadrukiem informacyjnym. Znak minionego czasu, a jednocześnie dowód na to, iż tak było, tak wygłądało coś czego już nie ma. Czas przeminął, wiatr historii zawiał, a zostały tylko wspomnienia i te chwile utrwalonena na szklanych kliszach i negatywach przeniesione na papier.
A wszystko to dzięki kolekcjonerom , wtym p. Kusalowi, i wydawnictwu Ruthenus.
Wielkie dzięki.