Zobacz pełną wersję : Dwernik - oboz
Witam
za 2 tygodnie jade do dwernika na oboz 3tygodniowy
jestem bardzo ciekaw jak tam bedzie
prosilbym o zdjecia z tych okolic oraz jakies ciekawe informacje
bylbym bardzo wdzieczny
dajcie wszystko co macie na temat Dwernika i okolic
Wielkie Dzieki
bertrand236
23-06-2005, 18:41
http://forum.bieszczady.info.pl/search.php?mode=results
Wpisz Dwernik. Może coś znajdziesz :lol: :lol:
Bertrand
Zosia samosia
23-06-2005, 21:18
moge na prv. foty i cos tam cos tam. Jak chcesz to pisz
chce :)
mail: poop2@poczta.onet.pl
tutaj slij jak mozesz :)
dzieki
Malenki_Aniolek
24-06-2005, 21:24
jade na ten sam obóz. Jak dla mnie tam jest ślicznie ale jak tam byłam w tamtym roku i moja Kadra przygotowywała wszystkich nas przez ponad pół roku że może być ciężko. W zasadzie inaczej sobie wyobrażałam to wszytsko ale ogólnie jest świetnie :) Jeżeli jesteś przygotowany na dużą ilość błota i na to że parenaście razy dziennie będzie schodził w dłoł ze wzniesienia które ma 50 m i na to samo wzniesienie wchodził to będzie dobrze :) ogólnie to proponuję zabrać ze sobą dużo dobrego humoru bo z nami się przyda :) oraz, co mi się przydało w tamtym roku, kalosze bo w nich właśnie chodziłam po stanicy :)
Pozdrwiam serdecznie.
PS. Jeżeli chciałbyś sie ze mną skontaktowac to pisz na emilka_77@tlen.pl
Z tego co pamiętam to w Dwerniku panuje specyficzny mikroklimacik. spowodowane jest to tym że lezy on w Dolinie Sanu. Skutkiem tego dość szybko zachodzi słońce, nocki potrafia być b, chłodne, Polecam zabranie ze sobą cieplego dresu i dodatkowego polaru.
Kamila777
28-06-2005, 22:35
Znam każdą uroczą Dwernikową dziurę (może z wyjątkiem tych w drodze - z roku na rok coraz więcej i większe!). Tam, gdzie teraz jest Stanica, kiedyś mieszkał artysta plastyk - Hess. Obok, ze starych fundamentów, skakał w pokrzywy mój szanowny brat. W ten sposób udowadniał córce artysty - pięknej Ani, że jest wart jej zainteresowania. Ania jednak wolała Pawła, bo ten skakał chyba piękniej. Jak Hessowie się wyprowadzili i nikt już nie chciał skakać w pokrzywy, zajmowaliśmy się nocnym podwędzaniem flagi ze stanicy - Harcerze nie chcieli się bawić - codziennie wieszali nową!
Wtedy jeszcze brzeg Sanu był czysty (za puszkę od piwa można było dostać 10 historyjek z gumy Donald, a te wymienić na nowiutką gumę - nie używaną!), droga mało dziurawa, a w piekiełku zamiast piwa, ocet w dużych ilościach (i chleb w środę). Teraz...
Najpyszniejsze maliny dalej można rwać garściami obok płotu stanicy. Miłego pobytu!!!
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.