PDA

Zobacz pełną wersję : Kurs na przewodnika beskidzkiego!!!



basza
01-07-2005, 23:59
Oddział Bieszczadzki PTTK w Ustrzykach Dolnych organizuje kurs na przewodnika beskidzkiego.Może ktos jest zainteresowany?

admin
02-07-2005, 12:53
Znasz jakieś szczegóły? Terminy, cena itp.

Piotr
02-07-2005, 13:02
Może ktos jest zainteresowany?
Ja. Jesli macie wersje korespondencyjną... :)

leszczu
04-07-2005, 09:23
Oddział Bieszczadzki PTTK w Ustrzykach Dolnych organizuje kurs na przewodnika beskidzkiego.Może ktos jest zainteresowany?
Ja również jestem zainteresowany podaj namiary kontaktowe z kim się w tej sprawie kontaktować
Pozdrawiam albo na priv wyślij wiadomość.

Sikorki
04-07-2005, 15:24
Proszę o informacje takoż :D

lucyna
05-07-2005, 14:08
Pragnę przypomieć sobie czar bycia kursantem. Czy mogę się dołączyć?

Marcowy
18-07-2005, 15:58
Też poproszę o info.
Strona oddziału mocno zapuszczona...

KAHA
18-07-2005, 16:44
tak mi sie przypomnialo ze swego czasu takie kursy robilo SKPB

Goska
19-07-2005, 14:02
Info o kursie znajdziecie na:
- www.bieszczady.net.pl
- www.odkryjbieszczady.pl

lucyna
19-07-2005, 14:30
Przeglądnełam notkę. Najbardziej rozśmieszyła mnie cena. Dodajcie do tego koszty szkolenia praktycznego. Miałam kilka telefonów z pytaniem, czy można zarobić jako przewodnik? Istnieje mit opiewający nasze zarobki. Na ten temat też powinne byc informacje. Kilka osób poszukuje mozliwości łatwego zarobku. Nie są pasjonatami. Szanse, że skończą kurs w tym wypadku są małe. Nie mówię już o tym, czy zdadzą egzamin. Nawet gdyby pod skrzydła wzioł ich sam Stasze Sieradzki(jest wspaniały) to nie wiem czy udało mu by się z ludzi przypadkowych uczynić przewodników.

Marcowy
19-07-2005, 17:31
Wygląda na to, że na micie o wysokości przewodnickich zarobków ktoś próbuje zbić fortunę :evil: Kursy przewodnika beskidzkiego, organizowane przez uniwersyteckie koła w Warszawie i Lublinie, kosztowały 50-100 zł za semestr (plus oczywiście koszty wyjazdów).


Info o kursie znajdziecie na:

Te notki są dość enigmatyczne, więc może doszło do jakiegoś nieporozumienia... 8)

Piotr
19-07-2005, 17:41
Te notki są dość enigmatyczne, więc może doszło do jakiegoś nieporozumienia... 8)
Niekoniecznie, ceny by się zgadzaly i tu i tu. Weź tylko pod uwagę, że jest to zupelnie inny charakter kursów - w SKPB masz zajęcia raz w miesiącu + chyba 3 obowiązkowe wyjazdy (w tym zdaje sie 14 i 21 dniowy). Tutaj zajecia sa pewnie cześciej (np. raz w tygodniu czy na 2 tygodnie - choć kurs trwa nieco krócej) + wyjazdy 1-2 dniowe. Chociaz wyjazdy niby są kasowane osobno. Sam jestem ciekaw... Ale w sumie wychodzi na to, że jest porownywalnie. Żeby do tego dojść trzeba by znac liczbę godzin kursów.

lucyna
19-07-2005, 18:01
Boże o czym Wy mówicie. Kurs trwa prawie półtora roku. U nas były wykłady w każdy piątek, sobotę, w niedziele wyjazdy, częśc praktyczna. To charówka. To co niektórzy nazywają kursem przewodnickim to wg mnie kpina. Takiego przewodnika z całym szacunkiem każdy z nas przewodników kształconych w Biesach zgubiłby pod Tarnicą.

lucyna
19-07-2005, 18:13
Jeszcze jedno. Policzyłam koszty które poniosłam. Uprawnienia dostałam w 2001 r. 4 tys zł plus koszty imprez towarzyszących z których słynęliśmy i jako klub przewodników słyniemy. Norma wykłady, praktyka i imprezy, imprezy i tak przez rok. Najpiękniejszy okres w moim zyciu. Dodatkowy koszy 2 tys. Buty, kurtki, polary to 1500 zł. Corocznie tracę na książki regionalia ok. 1500 zł. Co roku mamy kilkanaście szkoleń. Nie mogę więc zrozumieć ani cen ani zakresu szkolen przewodników studentów

Piotr
19-07-2005, 18:40
Nie mogę więc zrozumieć ani cen ani zakresu szkolen przewodników studentów
To chyba zbyt daleko idące wnioski. Owszem byc na miejscu, a być daleko to spora róznica. Jednak tajemnica sukcesu kryje się w pasji - co sama kilka postów wczesniej przyznałas. Jeżeli ktoś jest pasjonatem nie tylko przed kursem, ale i po - to latwo przyswaja niezbędną wiedzę i robi w głowie potrzebne aktualizacje. Znajomosc szlaków jest na dalszym miejscu Znam, aczkolwiek głównie witrualnie kilku przewodników związanych z SKPB i wiedzy o Bieszczadach mogę im tylko pozazdrościć - wiedzy historycznej i etnograficznej, bo te pare szlaczków w Bieszczadach czy na Przedgórzu to chyba maly problem - tylko na tym forum jest całe mnóstwo osób które znają teren lepiej od niejednego przewodnika (zwłaszcza od tych którzy znają tylko szlaki i prowadzą grupy w kółko w e same miejsca). Napotkalem tez kilku, po przeczytaniu których publikacji i takich tam, jestem zdania, że uprawnienia przewodnickie powinny byc weryfikowane, np. obowiązkowy egzamin praktyczny co kilka lat. Ale nie wierzę, że po kursach w PTTK i tacy równiez się nie zdarzają - wystarczy na kilka lat wypasć z obiegu. Dlatego też, az tak nie generalizowałbym - bo jest to opinia nieco krzywdząca, a patrzę na to zupełnie z boku, bo mnie uprawnienia przewodnickie ani ziębią ani grzeją.

Marcowy
19-07-2005, 22:18
Takiego przewodnika z całym szacunkiem każdy z nas przewodników kształconych w Biesach zgubiłby pod Tarnicą.

Nie jestem przewodnikiem i nie mam pojęcia o podziałach na "bieszczadzkich" i "studenckich". Jednak sam fakt dokonania takiego rozgraniczenia budzi mój wewnętrzny opór...
Czy ktoś, kto zdobył prawo jazdy w Warszawie, jest automatycznie lepszym kierowcą od tego, który przygotowywał się na powiatowej drodze w Pcimiu?
Mam wrażenie, że i tam, i tu liczy się - jak pisze Piotr - pasja, indywidualne predyspozycje i jeszcze dar od Pana B.


plus koszty imprez towarzyszących z których słynęliśmy

No chyba, że to TE słynne imprezy... :mrgreen:

zbyszekj
19-07-2005, 22:32
Kilka wiadomości dla kandydatów na przewodników:
-szkolenie powinno obejmować co najmniej 250 godzin
-50 godzin część wspólna dla przewodników
-50 godzin część ogólna dla wszystkich rodzajów przewodnictwa górskiego
-150 godzin część szczegółowa
Szkolenie dla kandydatów na przewodników górskich powinno trwać co najmniej 10 miesięcy a w programie powinne być zajęcia praktyczne w warunkach zimowych
Według mnie koszt ciut za wysoki ale organizatorzy muszą też na tym zarobić. Co do kursów organizowanych na uczelniach to wykladowcy po prostu nie pobierają za to pieniędzy. Od zmiany ustawy o turystyce osoba wykładająca na kursie musi mieć wyzsze wykształcenie co podroża koszty kursu. Zgodę na organizację kursu wydają wojewodowie, może to być zezwolenie jednorazowe lub stałe.