PDA

Zobacz pełną wersję : Bobry



długi
29-07-2005, 17:29
Bobry są wszędzie!!!!
Są w dolinie Biebrzy, zawsze tam były.
Są w Borach Tucholskich, są od zeszłego wieku :wink:
Są w Bieszczadach, nawet w Łopience obok cerkwi, - ktoś je "zasadził"
Ale w Zatoce Gdańskiej??? :shock: :shock: :shock:
Długi

Lech Rybienik
30-07-2005, 23:50
A propos Łopienki - wyżej w potoku natknąłem się na stare resztki kolejnego bobrowiska.
Na oko jakieś 3 do 5 lat, ale nie znam się tak dobrze, aby ten wyrok był dokładny w 100%.
Lech

Jabol
31-07-2005, 13:23
Mam taką nieśmiałą prośbę, majac na wzgledzie dobro bobrow... Mój dobry znajomy z nadleśnictwa Lutowiska bardzo prosił zeby nie podawać lokalizacji bytowania bobrow. Powoli zaczyna odżywać kłusownictwo. Ja wiem ze tu nie ma raczej klusownikow na forum... Ale wiecie, rozumiecie :wink: Wiem ze nadajemy na podobnych falach, dlatego nie muszę uzasadniać 8) do zoba w bieskach...

Lech Rybienik
31-07-2005, 21:58
Jak najbardziej rozumiem.
Ten co chce ubić bobra i tak ubije.
Lech

długi
01-08-2005, 13:42
Mój dobry znajomy z nadleśnictwa Lutowiska bardzo prosił zeby nie podawać lokalizacji bytowania bobrow.

Zamilknę :?
Ale za 5 lat leśnicy zaczną się domagać odstrzału, bo mają straty w drzewostanie.
Z 20 bobrów mamy w Borach Tucholskich ponad 2 000. Dla leśników to już problem.
Długi

Piotr
01-08-2005, 14:31
Mój dobry znajomy z nadleśnictwa Lutowiska
Zgadzam się z Długim. Bobry zwiększają populację w Bieszczadach bardzo intensywnie. Nadleśnictwa za jakis czas same będą się domagać regulacji, gdy tylko zaczną postrzegać je jako szkodniki.

leszczu
12-08-2005, 10:29
Mój dobry znajomy z nadleśnictwa Lutowiska bardzo prosił zeby nie podawać lokalizacji bytowania bobrow
Cześc w samych Lutowiskach tez są bobry ale chyba niewiele osób o nich wie kiedyś przypadkiem sam na to miejsce trafiłem. ale cisza nic nie mówie gdzie.
POZDRAWIAM
Ps.Chciałem im zrobić zdjęcie ale to bardzo trudne.

lucyna
16-08-2005, 18:27
Problem jest nie z bobrami ale z ludzmi. Dwa lata temu zagosciły na Olszance w Olszanicy. Pięknie wznosiły tamę. mój pies codziennie zaciągał mnie na powstające żeremie. (Buran jest wielkim miłośnikiem zwierząt nie raz poturbował polujace psy, myśliwskie też nie rozróznia kłusowników od myśliwych, chroni swoje ukochane sarenki, jelenie itd) niestety zostały skłusowane sąsiad ponoć zabił je bo...mu zjadały kury.

Kriss40
16-08-2005, 18:40
A ja mam bobry po sąsiedzku :)

Pozdrawiam serdecznie.

wojtekbieszczad
02-09-2005, 00:49
a czytaliscie "Sejdżo i jej bobry"?:)


ppsss - bobry są już wszędzie w Polsce..

ukłony dla Wa sha quon asin ( Grey Owl - Kanada)

Barnaba
03-09-2005, 18:02
A ja tam uważam, że jak w jednym miejscu bobry zdołały okiełznać popielice, to powinny być wszędzie!!. A pisanie o tym gdzie są i tak mija się z celem, bo jak ktoś nie wypatrzy nigdzie śladów ich obecności, to i tak przejdzie nieświadomy, a jak ktoś ich szuka, to i tak znajdzie. Z rugiej jednak strony, czy te bobry nie mają jakiś naturalnych wrogó- albo co. No nie wiem, może walnę gafę wielką, ale czy np wilki gardzą bobrowym mięsem? Jak by nie patrzeć, nikt lepiej nie ureguluje stosunków ilościowych niż sama natura.....

lucyna
09-03-2008, 10:00
Pięknie wygląda żeremie na stawach obok stokówki Olszanica-Bezmiechowa. Właśnie dziś podziwiałam pracę bobrów. Przez noc uporały się z wierzbą iwą. Przed groblą utworzyły taki malowniczy zaganik, gdzie potoczki wiją się wśród olchy szarej.
W ub roku widziałam w tym miejscu wilka. Z tego co mi mówił naukowiec od bobrów te drapieżniki potrafią upolować tę "rybę" (kiedyś ich mięso było traktowane w specyficzny sposób, zjadano je w czasie postu powołując się na wodno-ziemny tryp życia tych ssaków).

marcins
09-03-2008, 10:06
W 2006 znalazłem zabitego bobra przy drodze w Żernicy - albo przejechał go w nocy samochód, albo psy dorwały. Ciężko ocenić bo był w znacznym stopniu rozkładu i cuchnął niemiłosiernie.

długi
09-03-2008, 16:16
Uniwersytet Gdański posiada wypchanego bobra. Został znaleziony martwy... przygnieciony drzewem. Wypadek przy pracy.
Długi

trzykropkiinicwiecej
09-03-2008, 16:51
... pewnie nie miał BHPowca w żeremiu...
..dużo ich sie porobiło ostatnimi czasy...
Słyszałem tez o jednym w Starym Łupkowie co chatkowym został...

WUKA
10-03-2008, 12:49
http://www.gb.media.pl/gazeta/nowa.htm między innymi też o bobrach!

Recon
05-04-2009, 14:21
Bobry spędzają sen z powiek bieszczadzkim samorządom i rolnikom

Na drodze w Chmielu przez bobry zrobiła się dziura wielkości stołu. W Moczarach woda ze spiętrzonego przez te gryzonie potoku kolejny raz zalała pole rolnika.
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090404/BIESZCZADY/226591287

przem1972
05-04-2009, 14:59
Niedaleko mojego miejsca zamieszkania też jest ich całkiem sporo- a przecież niedaleko pełno zakładów przemysłowych.
To zdjęcie z okolic Okradzionowa.

Radek
05-04-2009, 18:27
Widzę, że temat sie trafił w samą porę - w końcu wiosna - aktywność bobrów ogromna. Pisze te słowa i równocześnie oglądam bobra przez lornetke :P. Nie myślcie, że bredze - na moim podwórku mam staw 40X50m i jak co roku bobry do niego zawitały mimo, że mieszkam w 15 tys. mieście. Przyjemny jest to widok ale szkodnik z niego straszny. Grobla jest tak podziurawiona, że dziadek idąc nią wpadł po kolano w jedną z jam i przydeptał nieszczęsnego bobra. Naszczęście nie ucierpiał ani bóbr ani człowiek- a mogło sie skończyć odgryzieniem nogi - to też nie jest żart...

jank
05-04-2009, 18:57
Są wszędzie...

Dzisiejsza fota, zrobiona 15 km od pewnego pałacu im. Józefa Stalina :razz:

Pozdrawiam
Jank

Doczu
22-04-2009, 21:54
Mam do Was pytanko - jak oceniacie - to działalność bobrów ?
Obstawiam je, ale wolę sie upewnić.
http://img102.imageshack.us/img102/5056/img1455e.th.jpg (http://img102.imageshack.us/my.php?image=img1455e.jpg)

http://img145.imageshack.us/img145/7483/img1457y.th.jpg (http://img145.imageshack.us/my.php?image=img1457y.jpg)

http://img145.imageshack.us/img145/8681/img1459v.th.jpg (http://img145.imageshack.us/my.php?image=img1459v.jpg)

http://img90.imageshack.us/img90/9035/img1460a.th.jpg (http://img90.imageshack.us/my.php?image=img1460a.jpg)

http://img10.imageshack.us/img10/6518/img1461hxv.th.jpg (http://img10.imageshack.us/my.php?image=img1461hxv.jpg)

http://img10.imageshack.us/img10/3236/img1462pqp.th.jpg (http://img10.imageshack.us/my.php?image=img1462pqp.jpg)

http://img210.imageshack.us/img210/5062/img1463.th.jpg (http://img210.imageshack.us/my.php?image=img1463.jpg)

http://img210.imageshack.us/img210/4034/img1466.th.jpg (http://img210.imageshack.us/my.php?image=img1466.jpg)

Browar
22-04-2009, 22:19
Na 100% bobry :-)

Doczu
22-04-2009, 22:47
Na 100% bobry :-)
Dzięki.
No to teraz mam niezłą zagwozdkę, ponieważ te fotki zrobiłem ok 10 km od mojego miejsca zamieszkania, na terenie nieczynnego wyrobiska kopalni piasku Szczakowa.
Teren jest w zasadzie suchy jak to na piachu (głównie sosna i miejscami brzoza). Nad kanałami które przecinają wyrobisko mozna spotkać wierzbę.
Ok 2-3 km w górę strumienia od miejsca gdzie zrobiłem te zdjęcia znajduje się niewielki stawek oraz spore rozlewisko. Ten strumyk, ma ok 50 cm szerokości i może z 20-30 cm głębokości.
jesli mam być szczery to jestem zszokowany tym że te zwierzęta znalazły sobie siedlisko na tym terenie.
Najśmiejszniejsze jest to, że ok 20 m od tego strumienia znajdują sie tory kolejowe gdzie jest dość intensywny ruch.
trzeba się będzie chyba kiedyś zasadzić z aparatem i podpatrzeć łotrów. Może się uda jakies foto cyknąć.
Tylko żeremia nie widziałem nigdzie w okolicy.
P.S.
Sorki za cześciowo OT, bo to nie bieszczadzkie tereny, ale gdziez miałbym szukac ekspertów od bobrów jak nie tu :-)

Basia Z.
22-04-2009, 23:13
No to teraz mam niezłą zagwozdkę, ponieważ te fotki zrobiłem ok 10 km od mojego miejsca zamieszkania, na terenie nieczynnego wyrobiska kopalni piasku Szczakowa.



Bobry są na 100 % w lasach Rybnickich pod Gliwicami (widziałam żeremia, ale samych zwierzaków nie), więc dlaczego miałoby ich nie być tam gdzie piszesz ?

Ogólnie są dość ekspansywne, szybko się rozmnażają i zasiedlają coraz to nowe miejsca.

Czy ta rzeczka to Baba ?

B.

Browar
22-04-2009, 23:24
Teren jest w zasadzie suchy jak to na piachu (głównie sosna i miejscami brzoza). Nad kanałami które przecinają wyrobisko mozna spotkać wierzbę.
Ok 2-3 km w górę strumienia od miejsca gdzie zrobiłem te zdjęcia znajduje się niewielki stawek oraz spore rozlewisko. Ten strumyk, ma ok 50 cm szerokości i może z 20-30 cm głębokości.
jesli mam być szczery to jestem zszokowany tym że te zwierzęta znalazły sobie siedlisko na tym terenie.
...
Tylko żeremia nie widziałem nigdzie w okolicy.


Zamiast żeremii mogą mieć nory w dość wysokim brzegu strumienia.Wierzba jest ulubiona,brzoza to przysmak a sosna dobra na przednówek.Potrafią też wędrować po okolicy wodą a jak trzeba (i mało drapieżników) to i lądem.

Doczu
22-04-2009, 23:36
Basiu nie - to nie Baba ani Sztoła. To taki kanalik prowadzący prawdopodobnie wody z odwadniania kopalni (czyste) wpada do takiego większego.
Browar - niedaleko miejsca gdzie prowadzily "ścinkę" znajduje się stary wagon kolejowy, w którym znajdują się jakieś urządzenia hydrotechniczne i pod tym "budynkiem" widziałem właśnie sporej wielkości norę - kto wie - może to ich.
Drapieżników za dużo tam nie ma. Największy to chyba tylko lis, no i coś z ptactwa. Jastrząb.
No tak czy inaczej jestem mocno zaskoczony tym zjawiskiem ale też bardzo się cieszę z ich bytności w mojej okolicy. Zatem będę robił jakąś kryjówkę w okolicy "ścinki" tak aby przyfocić zbójów w akcji :-)
Jesli macie jakieś sugestie to chętnie wysłucham.

Browar
23-04-2009, 00:22
Ptactwo mu niegroźne,lisy owszem.Bobry zasypiają na kamień i wtedy łatwo je podejść na parę metrów.

mavo
23-04-2009, 17:08
Witam
Wczoraj w Nasiczanskim Potoku wNasicznym przy punkcie czerpania wody spotkalem pieknego boberka.Nikt zmieszkancow Nasicznego nie widzial tam tych zwierzat. Ekspansja trwa.Zapraszam forumowiczow na kawe w sobote i niedzele do ukochanego Nasicznego.

Radek
26-04-2009, 22:45
Dzięki.

Teren jest w zasadzie suchy jak to na piachu (głównie sosna i miejscami brzoza). Nad kanałami które przecinają wyrobisko mozna spotkać wierzbę.
Ok 2-3 km w górę strumienia od miejsca gdzie zrobiłem te zdjęcia znajduje się niewielki stawek oraz spore rozlewisko. Ten strumyk, ma ok 50 cm szerokości i może z 20-30 cm głębokości.
jesli mam być szczery to jestem zszokowany tym że te zwierzęta znalazły sobie siedlisko na tym terenie.


No to wygląda na to, że za niedługo niewelki stawek zmieni sie w spory stawek a spore rozlewisko was zaleje. Browar co do sosny - to jej sie bobry na ogół nie dotykaja tak jak kazdego innego iglaka.

czternastak
07-05-2009, 23:06
Bylem ciekaw jak to jest zlapac bobra w rece teraz juz wiem ma skubany pary i wazyl chyba lepiej niz 15 kg mniej zwawy od wydry ale watpie aby lis dal mu rade ponoc moze i wilka odgonic mnie w kazdym razie solidnie zmoczyl sam natomiast poplynal dalej sanem

Recon
18-05-2009, 17:33
Działanie bobrów na Głuchym koło Skorodnego. Zdjęcia z 15 maja 2009.

kamil.zeglarz
29-06-2009, 10:55
Jezioro Solińskie -27.06.09.

pzd->kamil

Radek
29-06-2009, 18:41
Kamil jestes pewien ze twoje fotki maja cos wspolnego z bobrami? Moim zdaniem niewiele - nigdy nie widzialem bobrow ktore kopaly by jamy w piasku i scinaly drzewo rowno jak pila motorowa a nie w charakterystyczny stozek.

kamil.zeglarz
29-06-2009, 21:11
Radku, z całym szacunkiem, ale ekspansję „solińskiego bobra” obserwuje od kilku lat. Takich żeremi jest na akwenie mnóstwo, przyjedz, poobserwuj zachowanie tutejszego bobra, ślady jego bytności w połączeniu ze zmianą poziomu wody w akwenie.


P.S.2 Na zdjęciach „szerszy plan” żeremi – pojawiły się w niej młode, rodzice ich chyba jeszcze nie wyprowadzają, ale „płaczą” na potęgę.

czternastak
02-07-2009, 15:46
Racja Kamil bobry gdy nie maja mozliwosci robienia typowych tam i zeremi bez trudu kopia jamy czy nory. Solina to dobry przyklad ale i pod granica nad Sanem mozna tez takie spotkac

kamil.zeglarz
02-07-2009, 20:07
Jeszcze jedna norka dla zobrazowania i obiecuje już nie zanudzać.

pzd->kamil

Jabol
03-07-2009, 01:49
Potwierdzam... w niektórych rejonach bobry są nawet szkodnikami, kopiąc nory wpływają na osłabienie wałów przeciwpowodziowych. Z ciekawostek które mnie samego też zaskoczyły: bobry potrafią sobie ogryzac korę na gałęziach 3 metry nad ziemią jeśli trafią na odpowiedno dogodne dojścia:) poszukam zdjęc to wrzucę...

rafcinek
14-07-2009, 22:51
Po co te bobry przywieźli w Bieszczady ?
dawniej ich nie było i bardzo dobrze było !!!

Doczu
20-07-2009, 05:12
Po co te bobry przywieźli w Bieszczady ?
dawniej ich nie było i bardzo dobrze było !!!
A co - teraz jest źle ?
Rozwiń proszę myśl.

żubr
20-07-2009, 09:39
Po co te bobry przywieźli w Bieszczady ?
dawniej ich nie było i bardzo dobrze było !!!

Po co ten rafcinek jest na forum? Dawniej go nie było i bardzo dobrze było!!!:mrgreen:

rafcinek
21-07-2009, 23:17
Po co ten rafcinek jest na forum? Dawniej go nie było i bardzo dobrze było!!!:mrgreen:
Żubr odpowiada każdemu :P

żubr
22-07-2009, 13:22
Żubr odpowiada każdemu :P

:mrgreen:

kamil.zeglarz
29-07-2009, 18:26
Kilka zdjęć z ostatniego rejsu... Wieczór, przeszła burza... i pojawiły się...

pzd-> kamil

Recon
29-07-2009, 22:03
Kamil... no super! Chciałbym bobra kiedyś podejrzeć.

Wędrowiec
30-07-2009, 09:33
Kilka zdjęć z ostatniego rejsu... Wieczór, przeszła burza... i pojawiły się...


gratuluję i zazdroszczę spotkania ;) zdjęcia z jakiejś czatowni?

<wSóWkA_mAłA<
30-07-2009, 16:24
ehh... kto by nie chciał, może mi się uda we wrześniu :) będę na niego czatować od rana do wieczora

POZDRAWIAM

kamil.zeglarz
03-09-2009, 00:10
Michale, zgadza się, zdjęcia zostały zrobione z czatowni. Niemniej jednak prezentowaną osikę „wcinały” przez kilka dobrych tygodni, pojawiając się przy niej zawsze wieczorem o tej samej godzinie. Podpływałem tam kilkukrotnie, a one łakomczuchy niewiele sobie robiły z mojej obecności. Jak zrobię porządek w fotkach to zaprezentuje wygląd drzewka w pierwszy dzień po zwaleniu do wody oraz wersję osiki po 6-7 tygodniach „obgryzania” przez bobry.


pzd->kamil

OsadaMagury
18-09-2009, 12:34
Równiez gratuluje spotkania.

Marcin
23-10-2009, 11:02
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091021/BIESZCZADY/227373741

Pijany kierowca wiózł w samochodzie martwego bobra

Krzysztof Potaczała

Niedaleko Ustrzyk Dolnych pijany mężczyzna kierował samochodem, a w bagażniku wiózł… martwego bobra.

(FOT. DARIUSZ DELMANOWICZ)

Dzisiaj nad ranem w Wojtkówce koło Ustrzyk Dolnych policjanci zatrzymali do kontroli kierowcę citroena. Badanie wykazało, że był kompletnie pijany - miał 2,5 promila alkoholu. Podczas sprawdzania samochodu funkcjonariusze otworzyli bagażnik. W środku leżał martwy bóbr.

- Na pytanie, skąd to zwierzę, mężczyzna odpowiedział, że bóbr wybiegł mu pod samochód i zginął pod kołami – mówi mł. asp. Dorota Głazowska-Krzywdzik, rzecznik ustrzyckiej policji. – Sprawę będziemy jednak wyjaśniać. To chronione zwierzę i musimy znać wszystkie okoliczności sprawy.

Dzisiaj na pewno nie uda się przesłuchać kierowcy citroena – musi najpierw wytrzeźwieć. W południe martwego bobra obejrzą lekarz weterynarii i leśnik. Na podstawie ich raportu będzie można stwierdzić, czy zwierzę rzeczywiście zginęło pod samochodem. Wstępne policyjne oględziny nie wykazały, by do bobra strzelano.

Marcin
17-07-2010, 22:38
Kontrowersje wokół budowy biogazowni w Zagórzu: wydr i bobrów miało tu nie być!

Jerzy Zuba

Coraz większe kontrowersje wzbudza idea biogazowni, która ma być wybudowana w Zagórzu. Najbliżsi sąsiedzi zakładu czują się niedoinformowani w sprawie planowanej inwestycji. Boją się smrodu i hałasu.

Drzewo ścięte przez bobra na tle budynku planowanej biogazowni. Nz. obok Juliusz Pałasiewicz, radny z Zagórza.

(fot. Jerzy Zuba (2))

Wideo

* Wydry i bobry mieszkają w pobliżu planowanej budowy

Pięćdziesięciu mieszkańców zagórskiego osiedla Żabnik podpisało się pod apelem do burmistrza Zagórza, w którym żądają m.in. wstrzymania procesu decyzyjnego do czasu wyjaśnienia coraz liczniejszych wątpliwości, które pojawiają się w sprawie biogazowni.

Zasadnicze zastrzeżenia, co do lokalizacji inwestycji, jak również jej wpływu na środowisko naturalne ma przedstawiciel protestujących - radny Juliusz Pałasiewicz.

– Trudno nie mieć wątpliwości, jeśli z udostępnionego mi niedawno raportu dotyczącego oddziaływania planowanego przedsięwzięcia na środowisko naturalne wynika, iż znajdująca się niespełna 250 metrów od naszych zabudowań biogazownia ma przetwarzać rocznie prawie... 15 tys. ton!!! tzw. substratów. A są to: kiszonka z traw i kukurydzy, świńska i bydlęca gnojowica oraz obornik bydlęcy i odpady piekarnicze – wylicza radny Pałasiewicz.

Co ciekawe w przywołanym przez niego dokumencie znalazły się zapisy stojące w sprzeczności ze stanem faktycznym. Tak oto bowiem na 50-tej stronie 144-stronnicowego operatu środowiskowego jego autorzy kategorycznie stwierdzają, iż cyt. "Na brzegach Osławy na odcinku przylegającym do planowanej inwestycji oraz w odległości ok. 200 m w górę i w dół rzeki nie stwierdzono śladów bytowania bobrów (brak ściętych drzew i krzewów, bark widocznych nor i żeremi, tropów) oraz wydry".
reklama

Tymczasem niespełna 15 minutowy rekonesans w towarzystwie radnego Pałasiewicza (przyrodnika i myśliwego z kilkudziesięcioletnim stażem) dostarczył namacalnych dowodów zadających kłam stwierdzeniom ekspertów.

Obszerne rozlewiska, ścięte przez bobra nie później niż dwa tygodnie temu drzewo oraz liczne tropy wydr – to wszystko można zaobserwować w 30 metrowej, nadrzecznej strefie przyległej do miejsca inwestycji.

Mieszkańcy Żabnika z niecierpliwością oczekują na odpowiedź burmistrza Zagórza na ich apel. Jego kopie wysłali na adresy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie oraz Starostwa Powiatowego w Sanoku.

Burmistrz Zagórza Bogusław Jaworski poproszony o komentarz na temat biogazowi odpowiada krótko: - Niebawem zaprosimy mieszkańców i radnych na specjalną prezentację w trakcie, której będziemy chcieli udowodnić, że biogazownia, jakich setki działa w Niemczech nie dość, że nie szkodzi ani ludziom, ani bobrom – to może przynieść naszemu miastu i gminie szereg wymiernych korzyści.

Do tematu powrócimy.
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100716/BIESZCZADY/754265287

don Enrico
20-10-2010, 10:36
Bobry przestaną być bezkarne ?

Na terenie Bieszczad, m.in. w miejscowości Lutowiska, trwa akcja udrażniania koryt potoków i rzek z tam zbudowanych przez bobry.

(http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/misc?url=/templates/zoom.pbs&Site=NW&Date=20101019&Category=BIESZCZADY&ArtNo=81772208&Ref=AR) Na terenie Bieszczad trwa akcja udrażniania koryt potoków i rzek z tam bobrowych.
(Fot. Wojciech Zatwarnicki)



Prace prowadzone są przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie, Nadzór Wodny Lesko.

- Mamy za zadanie zlikwidować tamy zbudowane przez bobry i oczyścić brzegi w miejscach gdzie zagrażają one ludzkiemu mieniu - mówi Edwin Buga z Nadzoru Wodnego w Lesku.

- W tym roku mamy nieco mniej pracy niż w poprzednich latach. Oczywiście nie likwidujemy żeremi bobrów, a jedynie same tamy.


Działania są doraźne i bezpieczne dla bobrów. Nie spowodują, że zwierzęta znikną. - Jednak dzięki naszej pracy nie dojdzie do uszkodzenia dróg czy też budynków - dodaje Buga.

Na terenie województwa podkarpackiego żyje około 5 tysięcy bobrów.

nowiny24

Becia34
20-10-2010, 11:05
Bidulki embargo im na tamy wprowadzili :) Bobry jedźcie na Mazury tam jeszcze czuć powiew wolności a jakie żeremia stawiają:)

Browar
20-10-2010, 16:32
Bidulki embargo im na tamy wprowadzili :) Bobry jedźcie na Mazury tam jeszcze czuć powiew wolności a jakie żeremia stawiają:)
Na Mazurach fajne ale bieszczadzkie tamy też niczego sobie,dadzą radę.
Pokazówka w Balnicy:2074320744

Krysia
20-10-2010, 17:31
hmm skurkowane, ciekawe jak one to budują. Posługują się łapkami czy tylko wszystko do paszczki?

Becia34
21-10-2010, 08:40
Piekna ta tama. Trochę ogonkiem trochę ząbkami i trochę pazurkami budują:)

Derty
21-10-2010, 10:08
Witam,
Nieco mnie takie rewelacje o udrażnianiu śmieszą, a na pewno bardzo mocno denerwują. Wpierw gminy wpuszczają ludzi na tereny zalewowe, a później wyją, że zagrożenie powodziowe. Polska ponoć wdraża program gospodarki zlewniowej opartej na zwiększaniu retencji dolin rzecznych i w ogóle całych zlewni. Od około 50 lat wiadomo, że 'udrażnianie' to najprostszy sposób do powstawania katastrofalnych powodzi. Nigdy nie zapomnę widoku człowieka, którego porwała wzburzona rzeczka wprost z mostu i wlokła w oszalałym, udrożnionym nurcie, na zatracenie. Widziałem to kiedyś w jakimś serwisie BBC czy coś. Dla mnie ten straszny widok był przestrogą - to nie tylko człowieka wlokła woda, ale i jego przekonania co do wielkiej mądrości inżynierów korytujących każdą, nawet najmniejszą stróżkę. Lobby 'betoniarskie' jest niestety potężne. Lepiej nie pytać, jaki szmal jest lokowany w programach 'udrażnieania', bo można osiwieć. W samorządowych głowach rządzi jeszcze jedno przekonanie - 'udrażnianie' jest elementem rozwoju. To ponury żart niestety. Z ogłupionych mieszkańców teras zalewowych i z resztek naturalnej przyrody. Najgorsze, że wpuszczanie ludzi w maliny odbywa się de lege artis. Dbają już o to nieporzekupni eksperci, posłowie i urzędnicy...
Szkoda mi tych bobrów, bo będą musiały migrować dalej i dalej i wiele z nich wyginie w trakcie tej wędrówki. A już miały swój domek.
Pozdrawiam,
Derty

don Enrico
21-10-2010, 10:23
Derty :

takie rewelacje o udrażnianiu śmieszą, a na pewno bardzo mocno denerwują
Nie denerwuj się, popatrz na zielone (albo żółte) , a o bobry nie ma się co tak martwić, one zbudują sobie domek u sąsiada i niech on się martwi wtedy.
A tak naprawdę, to jest jakiś problem z populacją bobrów ?
Ich ilość maleje , czy rośnie ? (np. w Bieszczadach)
bo chciałbym wiedzieć , czy to jest zgodne z naturą że :

wiele z nich wyginie w trakcie tej wędrówki.

Becia34
21-10-2010, 10:40
Bobry w Biesy sprowadzili ludzie, ja osobiście widzę same zalety ich działalności << Kiedy w 1993 roku Antoni Derwich, leśniczy leśnictwa Górny San w Bieszczadzkim Parku Narodowym, wypuszczał bobry do okolicznych potoków, wielu znacząco pukało się w czoło. Wybiją je wilki, wymrozi mróz, wypłuczą wiosenne roztopy!
Pierwsze próby osiedlenia bobrów w Bieszczadach podjął wiosną 1982 roku, nieżyjący już, pierwszy "bobrowniczy" Rzeczypospolitej prof. Wirgiliusz Żurowski. W dolinie Osławy, niedaleko Komańczy, wypuścił pięć par tych zwierząt. Górskie warunki okazały się jednak zbyt trudne dla przybyszów z nizin. (http://archiwum.wiz.pl/images/duze/1999/05/99054302.JPG)
Po pierwszej zimie w miejscu wypuszczenia nie ostał się żaden z nich. Niektórym zwierzętom góry obrzydły na tyle że przemierzyły 130 km w poszukiwaniu lepszego siedliska. Dopiero po kilku latach okazało się, że w granicach Bieszczadów utrzymały się dwie rodziny bobrów, którym wiedzie się całkiem nieźle i które co roku mają młode. Jednak dwie pary na całe Bieszczady to stanowczo za mało. Jedno przybranie wód lub nagły apetyt na sadło bobrowe mogłyby zagrozić istnieniu całej populacji.
Jedenaście lat później następną próbę reintrodukcji podjął Antoni Derwich. Tym razem w jeszcze surowszych warunkach - w wysokich Bieszczadach, niedaleko granicy z Ukrainą. Prace przygotowawcze rozpoczęto już w 1991 roku. W kilku miejscach na strumieniach wykonano niewielkie zapory z przepławkami umożliwiającymi przemieszczanie się fauny wodnej. Brzegi powstałych stawów obsadzono kawałkami gałązek i sadzonkami wierzb, osik i brzóz - drzew, które bobry szczególnie lubią. Osiedlone tutaj bobry miały pomóc w renaturalizacji strumieni, odnowieniu lasu, odbudowaniu różnorodności biologicznej.
[/URL]
Bobry odławiane na Suwalszczyźnie jadą w góry w drucianych klatkach. Tam są wypuszczane do sztucznych żeremi, których podwodne wyjście jest zamknięte wierzbowymi patykami. W takim schronieniu bobry dochodzą do siebie po podróży i po kilku godzinach "wygryzają" się na wolność. Takie postępowanie zapobiega panicznej ucieczce zwierząt i zwiększa szansę na to, że pozostaną w wybranych przez człowieka miejscach. Bobry wypuszcza się wiosną - zwykle w kwietniu i \
Do jesieni 1998 roku w Bieszczadach wypuszczono około 120 bobrów. Większość z nich przystosowała się do ciężkich warunków. Wcześniej niż bobry na nizinach przygotowują zapasy na zimę, budują więcej tam, nieźle znoszą wysokie stany wód na wiosnę. Ich potencjalni wrogowie - wilki i rysie, których w Bieszczadach jest sporo - na razie wolą sarny i jelenie.
Szybko dały się zauważyć zmiany wywoływane przez inżynierską działalność bobrów. Nawet najbardziej zdewastowane miejsca zazieleniły się, woda w strumieniach płynęła spokojniej - nie rwała jak dawniej brzegów. Na stawach bobrowych można było wieczorem zauważyć żerujące kaczki. A wiosną ogłuszający rechot żab rozbrzmiewał w całej okolicy. Bobry wypuszczone na podsuszonych torfowiskach wstrzymały ich zarastanie i stepowienie, blokując stare kanały melioracyjne. Wysychające zwykle w lecie leniwe leśne potoczki dzięki bobrom utrzymały wodę tak potrzebną kijankom i rybom.
Nad bobrowymi stawami zwiększony dostęp światła do niższych warstw lasu i stały, podwyższony poziom wody sprzyja rozrostowi krzewów i roślinności zielnej. Pojawiają się gatunki typowe dla terenów bagiennych i podmokłych. Zmiany w roślinności sprzyjają również samym bobrom, które chętnie jedzą młode pędy odrastające ze ściętych pni, a w lecie wybujałą roślinność zielną i wodną. Wygląda na to, że prowadzą ogródek na własne potrzeby!
Bieszczadzkie bobry są pod stałą kontrolą. Śledzimy trasy ich wędrówek, zmiany liczebności odtwarzanej populacji, obserwujemy, gdzie najchętniej zakładają kolonie, liczymy młode w poszczególnych rodzinach. Prowadzimy także bardziej specjalistyczne badania zmian zachodzących w środowisku.
(http://archiwum.wiz.pl/images/duze/1999/05/99054304.JPG)
W Bieszczadach, podobnie jak na innych górskich terenach, bobry zwykle kopią nory z wyjściem pod poziomem wody. Sprzyjają temu wysokie brzegi strumieni i zwięzły grunt. Nory często mają wiele komór i kanałów, a długość chodników może osiągnąć nawet kilkadziesiąt metrów
Systematycznie badamy również wodę w stawach bobrowych. Wyniki czasem zadziwiają: na przykład w lecie w stawach jest więcej tlenu niż w wartkim, górskim potoku! Wiąże się to prawdopodobnie z aktywnością fotosyntetyczną roślin. Woda po przejściu przez tamy ma też inną zawartość związków węgla, azotu i fosforu. Za sprawą bobrów w poprzecinanych tamami strumieniach pojawiają się te gatunki jętek, widelnic i skorupiaków, które zwykle zamieszkują wody stojące - dowód na to, że te gryzonie wzbogacają swe najbliższe sąsiedztwo w mikrosiedliska i ograniczają migracje organizmów. Z obecności bobrów korzystają nie tylko bezkręgowce, ale także ryby, płazy, ptaki i ssaki. Tereny, będące jeszcze niedawno przykładem niszczycielskich działań człowieka, zaczynają tętnić różnorodnym życiem.
Planowane na terenie Bieszczadów szczegółowe badania m.in. zawiesin niesionych przez wodę i powstających osadów, a także zmian w poziomie wody gruntowej, retencji stawów i terenów do nich przylegających pomogą zrozumieć rolę bobrów w przyrodzie. Będziemy wówczas mogli na większą skalę niż w Bieszczadach "zatrudnić" te zwierzęta przy poprawianiu stanu środowiska i skuteczniej zapobiegać wyrządzanym przez nie szkodom.
[URL="http://archiwum.wiz.pl/images/duze/1999/05/99054309.JPG"]
Bobry najsilniej zmieniają niewielkie potoczki. Tamy przez nie budowane podwyższają i stabilizują poziom wody. Z czasem na brzegach bobrowych stawow pojawiają się rośliny charakterystyczne dla siedlisk bagiennych i podmokłych - kaczeńce, szuwary, sity, odtwarzają się naturalne lasy łęgowe i olszowe
Amerykanie często osiedlają bobry tam, gdzie chcą zahamować stepowienie pastwisk, ograniczyć erozję powodowaną przez strumienie czy powstrzymać wysychanie pól golfowych!
W Polsce historia amerykańskiego krewniaka naszego bobra powtarza się, tyle że z opóźnieniem. "Szkodliwy gryzoń", "bobrza inwazja" - to określenia z nagłówków gazet. Cieszmy się z tego, co mamy. W większości krajów Europy Zachodniej środowisko jest już tak zmienione, że nie tylko bóbr jest rzadkością. Na wielu terenach bobry mogą nas wyręczyć w odtwarzaniu zniszczonej przyrody. Ponadto istnieją jeszcze okolice, w których te zwierzęta nie wejdą w konflikt z człowiekiem - w dolinach niektórych rzek, na torfowiskach, w parkach narodowych. Na przykład w Bieszczadzkim Parku Narodowym...
Autor jest doktorantem w Instytucie Biologii Środowiskowej UJ oraz założycielem i prezesem Zarządu Towarzystwa Naukowego "Castor", które opracowuje sposoby zapobiegania konfliktom między bobrem a człowiekiem oraz wykorzystywania bobrów do poprawy stanu środowiska.>>

Becia34
21-10-2010, 10:54
Oczywiście zbyt duża populacja bobrów to też kłopot. Zalane pola, straty w rolnictwie ale dlaczego do licha nie kontrolowało się ich populacji. Ludzie pozwolili im się rozmnażać a teraz płaczą. Ciekawe jaką obiorą strategię walki z tym problemem. Obawiam się że pozabijają biedne bobry i tyle. Szkoda.

Derty
21-10-2010, 11:07
Nie chodzi tylko o bobry. Wiem, że sobie poradzą. Choc też wiem, że wiele zginie wędrując po 'udrażnianiu' po świecie. Ale chodzi o zanikanie łęgów, łach nadrzecznych, różnych tam krzoli, trzcinowisk, starorzeczy. To jest wielka zagłada i tylko kilku waryjotów z PTOP i innych takich organizacji jeszcze o to walczy.
Pzdr
Derty

Derty
21-10-2010, 11:13
Bobry w Biesy sprowadzili ludzie
Czy to znaczy, że nigdy ich tam wcześniej nie było? Czy może przywrócili je, reintrodukowali? Pytam, bo nie wiem:)
Derty

Derty
21-10-2010, 11:40
popatrz na[...] (albo żółte)
A tej metody nie znałem...jest równie skuteczna, co patrzenie na zielone?:d

Becia34
21-10-2010, 11:43
Nie jestem pewna. Biorąc pod uwagę ostre warunki klimatyczne wydaje mi się że nie. jak sprawa miała się na przestrzeni wieków - nie wiem trzeba by zapytać biologa. Temat bobrów z suwalszczyzny jest mi bardzo bliski ale o bobrach ,, górskich " wiem o wiele mniej.

Derty
21-10-2010, 15:08
no ale tan napisałeś, że to Derwich reintrodukował
I to mnie niepokoi, bo nie wiem, jak jest. Ja ten temat lepiej znam jeśli chodzi o reintrodukcję w puszczy Kampinoskiej

Becia34
21-10-2010, 15:14
w necie znalazłam że: Pierwsze próby osiedlenia bobrów w Bieszczadach podjął wiosną 1982 roku, nieżyjący już, pierwszy "bobrowniczy" Rzeczypospolitej prof. Wirgiliusz Żurowski

Becia34
22-10-2010, 08:43
pytałam babuszki i faktycznie bobry w Biesach były. Potwierdza to przewodnik Pascala ,, Bieszczady i Pogórze Przemyskie " cyt: dzięki staraniom pracowników parku i leśników powróciły w te strony bobry wytępione przez ludzi parę wieków temu "

Samotny Włóczykij
18-06-2011, 22:42
Zamilknę :?
Ale za 5 lat leśnicy zaczną się domagać odstrzału, bo mają straty w drzewostanie.
Z 20 bobrów mamy w Borach Tucholskich ponad 2 000. Dla leśników to już problem.
Długi
Skuteczne polowanie na te zwierzęta wymaga specjalnego przeszkolenia - a z tym jest u nas problem. Strzelanie do bobrów jest trudne; duża jest szansa marnotrawstwa z tego powodu, że zraniony bóbr, jeśli może, nurkuje, a martwy - tonie. Lepsze są pułapki, ale u nas brak jest myśliwych, mających doświadczenie w ich stosowaniu, i kojarzy się je powszechnie z kłusownictwem. Dlatego, choć w wielu regionach dawno już powinno się polować na bobry, nie robi się tego, żeby nie powodować marnotrawstwa zwierzyny.


Potwierdzam... w niektórych rejonach bobry są nawet szkodnikami, kopiąc nory wpływają na osłabienie wałów przeciwpowodziowych.
W górach, gdzie bobrów jest dużo, i ich tamy tworzą kaskadę, problem jest inny. Opuszczona przez bobry tama na wartkim potoku szybko ulega zniszczeniu w czasie większego przyboru wody. Przy okazji wylewa się woda ze stawu bobrowego, fala uderza w kolejną tamę, niszczy ją, zabierając wodę ze stawu, i tak dalej. Powoduje to duże spustoszenia.


Z ciekawostek które mnie samego też zaskoczyły: bobry potrafią sobie ogryzac korę na gałęziach 3 metry nad ziemią jeśli trafią na odpowiedno dogodne dojścia:) poszukam zdjęc to wrzucę...Mało tego, one potrafią sobie takie dojścia same budować. Bobry to wyjątkowo inteligentne zwierzęta. Potrafią też np. budować biologiczne oczyszczalnie ścieków (druga tama powyżej właściwego miejsca zamieszkania). Słyszałem też o tamie na jednej z odnóg Wisły koło Płocka, zbudowanej z całych pni, wbitych w dno rzeczne. Podobno ludzie nie wierzyli, że to zrobiły zwierzęta.

Kusto
22-09-2011, 16:38
Bobry są wszędzie!!!!
Są w dolinie Biebrzy, zawsze tam były.
Są w Borach Tucholskich, są od zeszłego wieku :wink:
Są w Bieszczadach, nawet w Łopience obok cerkwi, - ktoś je "zasadził"
Ale w Zatoce Gdańskiej??? :shock: :shock: :shock:
Długi
Ha! w Zatoce Gdańskiej na klifach i wydmach też rośnie buczyna (bez ładu bez składu ;))... Trójmiasto otoczone jest przepięknymi pagórami z których spływają drobne i trochę grubsze cieki wodne, przepiękne to miejsca, nieraz tamtędy chodziłem, rzeczki wpadają do zatoki, jeden taki bóbr wybrał się może pod osłoną nocy do Zatoki i chciał troszka posurfować... ;)

Recon
30-01-2014, 17:38
Z danych opublikowanych przez GUS wynika, że w Polsce, również w Bieszczadach rośnie liczba zwierząt chronionych. Okazuje się że największymi szkodnikami są bobry. Co roku wyrządzają straty w wysokości po 10 mln złotych.
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140129/BIESZCZADY00/140129483

Qrcze, drogie w utrzymaniu są te bieszczadzkie bobry!

Jimi
30-01-2014, 23:38
Tak, wczoraj czytałam w jakimś starszym numerze (może nawet z 2012), bodajże Głosu Lasu, że liczba bobrów strasznie rośnie i 82% z pieniędzy jakie idą na ratowanie szkód wyrządzonych przez zwierzęta wynikają ze szkód bobrów i też były to kwoty w milionach. Na tamtej mapie było rozrysowane rozmieszczenie bobrów i tak zdecydowanie więcej ich było na trenach na północ od bieszczadów.

delux
31-01-2014, 13:05
Nie zapomne jak parę lat temu w czasie wędkowania na Solinie podpłyneliśmy cichutko pontonem na silniku elektrycznym w okolice brzegu bo zobaczyliśmy z daleka jakieś zwierzę,okazało się że to przepiękny bóbr obrabiający w imponujących ząbkach sporą gałązkę...to było przeżycie obserwować go tak gdzieś z odległosci 15 m.....:lol:

Szkutawy
31-01-2014, 16:31
Tak, wczoraj czytałam w jakimś starszym numerze (może nawet z 2012), bodajże Głosu Lasu, że liczba bobrów strasznie rośnie i 82% z pieniędzy jakie idą na ratowanie szkód wyrządzonych przez zwierzęta wynikają ze szkód bobrów i też były to kwoty w milionach. Na tamtej mapie było rozrysowane rozmieszczenie bobrów i tak zdecydowanie więcej ich było na trenach na północ od bieszczadów.
Wszystko prawda... ale tak wysokie szkody spowodowane są efektami powodzi na które wpływ bobra nie jest obojętny i dotyczy to terenów głównie wykorzystywanych przez człowieka. Na mniejszych ciekach wodnych, tych w szczególności nieuregulowanych, można się dopatrzeć pozytywnego wpływu bobrów związanego z retencją. Oczywiście nie odbywa to się też bez szkód w drzewostanach.
To dzisiejsze zdjęcia z bobrzego niebieszczadzkiego bytowania:
333973339833399334003340133402
.... widać, że nawet za sosnę próbują się brać.... że też im zęby od żywicy się nie posklejają:smile::
33403
... a tutaj ścieżka i autostrada bobrza:
3340433405

Szkutawy
31-01-2014, 16:36
... a tu szersze spojrzenie na ich pracę w tym miejscu i jej efekty z ubiegłego roku:
334073340833409

długi
02-02-2014, 14:02
Szkody w lesie.... Jak leśnik wycina hektar lasu, to jest to racjonalna gospodarka leśna i pozyskiwanie drewna. Jak bóbr wytnie hektar, to jest to szkoda. Gospodarzem lasu jest leśnik, bóbr, wilk, jeleń, to potencjalni szkodnicy

Jimi
02-02-2014, 15:24
W zasadzie poniekąd tak, leśnicy nie tylko wycinają ale i sadzą drzewa, gdyby tylko wycinali byliby szkodnikami.

Szkutawy
02-02-2014, 19:23
Szkody w lesie.... Jak leśnik wycina hektar lasu, to jest to racjonalna gospodarka leśna i pozyskiwanie drewna. Jak bóbr wytnie hektar, to jest to szkoda. Gospodarzem lasu jest leśnik, bóbr, wilk, jeleń, to potencjalni szkodnicy

... uśmiechnij się :-D.... ja nie mam nic przeciwko bobrowi.... jest i musi jakoś żyć na swój bobrzy sposób ... trzeba to uszanować ...jest u siebie...

calanthe
03-02-2014, 00:08
Gdyby nie bobry nie byłoby takiej ilości zwalonych drzew nad rzekami a im więcej zwałek tym fajniejsza zabawa w kajaku :)
ja tam lubię te zwierzaki :)
a jak nie ma zwałek to trzeba sobie wymyślać przeszkody...


http://www.youtube.com/watch?v=7Lj8QmhO3KU