PDA

Zobacz pełną wersję : Z jaką mapą na Ukrainę?



Olla
06-08-2005, 20:30
Witam! Niedługo wybieram się wraz ze znajomymi w ukraińskie Bieszczady. Zauważyłam, że sporo użytkowników forum odwiedziło już te strony, wię liczę na to, że ktoś mógłby poradzić mi, z jaką mapą najlepiej się tam wybrać. Słyszałam, że dobre są mapy WIG i na pewno się w nie zaopatrzę, ale czy zna ktoś może jakieś aktualne wydanie (idealne byłoby z zaznaczonymi szlakami turystycznymi, ale nie wiem czy takowe istnieje)? Z góry dzięki za pomoc.

barszczu
08-08-2005, 11:21
W Ukrainskich Bieszczadach szlaków turystycznych jest tyle co na lekarstwo - oprócz mapy WIG (lub reprint tejze dokonany przez wydawnictwo PiTR Kartografia) polecam ukraińską mapę w skali 1 - 100.000 (myslę ze można ja kupić w Ksiegarni Ukraińskiej "Nestor" w Krakowie lub w księgarniach sieci "Sklep Podróżnika" (Kraków, warszwa, Bielsko...) Mapa ta jest zrobiona na bazie sowieckich map wojskowych.

Henek
08-08-2005, 22:50
Rozmawiając z ukraińskim przewodnikiem zadałem mu to pytanie : z jakich map korzystają najczęściej ?
Odpowiedział że jeśli już muszą korzystać to właśnie z przedwojennych WIG-wek, ale tak naprawdę to chodzi się na czuja. To tkwi w mentalności.
Bardzo ważne jest po prostu rozmawiać. Ludnosc miejscowa jest dobrze zorientowana.

Barszczu pisze że brak jest szlaków . TAK , ale to nie oznacza że brak jest ścieżek czy traktów bądż dróg.

Trzeba rozmawiać

Daniel Mazur
09-08-2005, 01:17
Zgadzam się, trzeba rozmawiać ..., ale nie każdy zna język ... :?

WojtekR
09-08-2005, 01:39
Wróciłem niedawno z Ukrainy (Lwów i Czarnohora) i doprawdy nie miałem żadnego problemu z dogadaniem się i ze zrozumieniem co do mnie mówią. A nie posługuję się ukraińskim, choć go trochę liznąłem. Towarzyszący mi mój kumpel, choć nie zna ani ukraińskiego ani rosyjskiego i mówił tylko po polsku, również wszytko kumał co do niego mówią i świetnie sie dogadywał. Oczywiście, że najlepiej znać język kraju, do którego się jedzie, ale nie wszyscy mają talent językowy a i czasu do nauczenia go potrzeba sporo... Nie należy przesadzać, zwłaszcza, że to Słowianie tacy jak my... Poza tym na Ukrainie, jak na razie jeszcze, żyją ludzie tak uczynni, gościnni i uprzejmi (przynajmniej tylko z takimi mieliśmy do czynienia), że pomogą w każdej sytuacji!
Co do map. Oczywiście stare wig-ówki, ale i współczesne też nie są złe. Poza tym zajrzyjcie na stronę www.lib.berkeley.edu/EART/x-ussr/ukraine.html a także http://sunsite.berkeley.edu:8085/x-ussr/100k/M-35-133.jpg, skąd można ściągnąć sowieckie sztabówki (niezłe np. co do poziomic, gorsze natomiast do ścieżek).
Pozdrowaśki i życzę wspaniałych wrażeń

PS.

Barszczu pisze że brak jest szlaków . TAK , ale to nie oznacza że brak jest ścieżek czy traktów bądż dróg.
Henek masz rację!!!

barszczu
09-08-2005, 09:35
Barszczu pisze że brak jest szlaków

Nie napisałem, że brak jest szlaków tylko, że jest ich jak na lekarstwo - w Bieszczadach Wschodnich jest kilka znakowanych szlaków turystycznych. Olla pytała o mapy z zaznaczonymi szlakami wiec tym samym wyjasniam ze na ukrainskich mapach szlaki turystyczne wyznakowane w terenie nie sa naniesione!

Kasztelan
20-11-2005, 22:30
Wróciłem niedawno z Ukrainy (Lwów i Czarnohora) i doprawdy nie miałem żadnego problemu z dogadaniem się i ze zrozumieniem co do mnie mówią.
Tak, to jest prawda i więcja czastyna na Zachodniej Ukrainę znają język polski, i dodać że język ukrainski jest bardzo podobny do polskiego. Tomu i nie ma probłem komunikacji. Tutaj, w Dublinie w mójej szkole uczi się student z Warszawy. Do niego rozmawiam po ukrainsku i on majże wszystko rozumie. 8)

Przepraszam za mój polski- tylko jego uczię się mało czasu.

zbyszekj
21-11-2005, 10:44
Co do map to mozna dostać w Polsce ich sporo, wydanie wegierskie rejonu Czarnohory. Gorganów i Świdowca widziałem w Empiku, niezastapione są reprinty WiG, ale trzeba się nimi umieć posługiwać, w Lwowie można dostać sporo map górskich, są we wszystkich ksiegarniach, u nas mozna dostać laminowana mapę która wydał o ile sie nie mylę Exspres-map lub cos podobnego obejmuje Czarnohorę ,Gorgany i Świdowiec, jak pisano w tym poscie szlakow jak na lekarstwo a co ścieżek to trzeba uważać znam takich co zamiast do góry to schodzili nimi na dół, ścieżki są i jest ich mnóstwo i tu problem zeby wybrać tą właściwą, oprócz map niezbedny kompas, jest bardzo przydatny w niektórych sytuacjach, jadących pierwszy raz może troszkę przerazić ogrom tych gór ale pomału do wszystkiego można się przyzwyczaić. Będąc w turbazie "Dumka" u stóp Połoniny Borżawy dowiedziałem sie od szefa turbazy że jest opracowana mapa właśnie rejonu Borżawy do poloniny Kuk, a w najblizszym czasie mają powstać znakowane szlaki z rejonu Hukliwej, Filipowca , Wolowca