PDA

Zobacz pełną wersję : Sporna dolina Sanu



admin
11-08-2005, 12:10
Z malowniczej doliny Górnego Sanu zostanie niedługo tylko wspomnienie -ostrzegają przyrodnicy. W Chmielu, wzdłuż rzeki, ludzie budują na potęgę, a w Smolniku biznesmen chce wznieść kompleks wypoczynkowy. Nowe inwestycje mogą zniszczyć jedną z ostatnich dzikich enklaw.
Na ofercie budowlanej naszego klienta skorzystaliby miejscowi i turyści – twierdzi Robert Oleniacz, szef R&R.

Obok cerkwi w Smolniku stoi tablica: Biuro Nieruchomości R&R z Sanoka ogłasza, że sprzeda 200 hektarów łąk. Cena: 700 tys. euro. - Nasz klient bierze jednak pod uwagę, że znajdzie wspólnika i razem zagospodarują teren - informuje Robert Oleniacz, szef R&R.
Plany są takie: zapora i elektrownia wodna na Sanie (do zalania 60 ha), ośrodki aktywnego wypoczynku, osiedle domków, wyciąg narciarski. Wszystko to w Parku Krajobrazowym Doliny Sanu.

więcej:
http://tinyurl.com/e27ha

damian
11-08-2005, 13:16
włos się na głowie jeży co w tym kraju ludziom do łba strzela.... Na szczęście to nie przejdzie... gorzej z zabudową, tu nie ma już odwrotu...

MF
11-08-2005, 13:40
Na ofercie budowlanej naszego klienta skorzystaliby miejscowi i turyści – twierdzi Robert Oleniacz, szef R&R.
Miejscowi - owszem, turyści moim zdaniem niekoniecznie. Mówiąc szczerze - dla większości z nich mieszkańców Bieszczad przyroda, cisza i spokój, czyli to, co nas tam ciągnie, to żadna atrakcja. Przede wszystkim muszą z czegoś żyć... Obawiam się, że nigdy tak do końca nie uda się pogodzić obu racji, ale dobrze byłoby zachować rozsądek - z ta zaporą to już przegięcie. Jakiś kompromis chyba jest możliwy, pytanie tylko, jak go osiągnąć. Miejsca pracy dla ludzi niekoniecznie muszą oznaczać zabetonowanie Bieszczad, a infrastrukturę można rozwijać w sposób wyważony.

naive
11-08-2005, 15:08
Jakiś kompromis chyba jest możliwy, pytanie tylko, jak go osiągnąć.

Myślę że tak. Oczywiście najprościej byłoby włączyć te tereny w granice BdPN. BdPN w swoich planach rozwojowych ujął włączenie do parku terenów na południe od grzebietu Otrytu i na wschód od Solinki. W ten sposób dwukrotnie zwiekszyłaby sie powierzchnia parku. Tylko moim zdaniem to jest kompletnie nierealistyczne , więc niemożliwe do uzyskania. Napewno całą dolinę Sanu i to wszystko co jest na południe od niej powinno sie włączyć do BdPN.
Te 200 ha ląk kupiono pewnie kiedys za grosze, a teraz chce się na tym zbić fortunę. Miejmy nadzieję że władze gminy Lutowiska zablokują ten pomysł. Z drugiej strony powinny też wyznaczyć teren poza obszarami najcenniejszymi przyrodniczo, do zagospodarowania przez "przemysł " turystyczny. W samym Smolniku np. teren gdzie straszą pozostałości socjalizmu , ale przede wszystkim w Lutowiskach.

długi
11-08-2005, 16:06
Nie znajduję słów.
Czy głupota musi iść w parze z pieniędzmi?
Czy nie ma w Polsce dość bogatych i mądrych ludzi, którzy utworzyliby prywatny rezerwat, park krajobrazowy, teren chroniony? Tylko szmal i szmal?
Jestem załamany.
Nie mam urlopu i jescze "mój" zakątek chcą zniszczyć. Wielu forumowiczom znana Antonina Majsterek z Krywego gdy pytałem ją co pocznie z bobrami, gdy jej zaleją oborę powiedziała: przeniosę oborę. To osoba borykająca się z trudami mieszkania na odludziu, pozbawiona drogi, mostu, dla której każdy turysta to parę groszy, ma więcej świadomości ekologicznej niż majętny gość z Sanoka. Pozostaję w nadziei, że jak Pan Bóg chce kogoś pokarać, to mu najpierw rozum odbiera. Rozum już został odebrany, pozostaje czekać na karę.
Długi

WojtekR
11-08-2005, 19:36
Czas wyruszać na wschód...Została jeszcze w miarę dzika Ukraina...
Pozdrowaśki

Michał
11-08-2005, 20:01
Długi!!!!!
Zgłaszam się na forum tylko z jednego powodu -

Nie mam urlopu i jescze "mój" zakątek chcą zniszczyć
jeżeli naprawdę zależy Ci na utrzymaniou Doliny Sanu - to możesz spać spokojnie. Teren ten jest objęty rezerwatem. I po drugaśki - od 1 sierpnia obowiązuje nowa ustawa o ochronie przyrody, zgodna z dyrektywami UE - zapyutajcie więc szefa gminy dlaczego wali w ch....
Macie (mamy) tylko jedno wyjście - zamiast pociskać bzdety i pierdoły na tym forum - zbombardujcie gminę (gminy) zapytaniami. Mają zasrany obowiązek natychmiastowej reakcji.

Echhhh

Pozdrówka dla Was wszystkich

Zosia samosia
11-08-2005, 21:59
Witam.
Wracam na forum z powodu "Dolina górnego Sanu", która jest mi bardzo, bardzo bliska.
Bodajże dwa tygodnie temu rozwalił mnie jeden widoczek a mianowicie pole namiotowe w rezerwacie "Krywe". Zaniemówiłam wprost z wrażenia. Później jeden ze znajomych wyjaśnił mi, że jest to pole prywatne, że na tym polu nie kazdy moze biwakować, tylko jakieś szczególne osoby, ze nawet Rewasz pisze o istnieniu tego pola (sprawdziłam - istonie), ze służy wyższym celom, korzystają z niego ekipy naukowe, itd.
Na ekipe naukowców ta wiara mi nie wygladała - bynajmniej.
Nigdy nie szwendałam się w tamtych rejonach w upalny letni dzień, jesienią i zimą nigdy tam nikogo nie było. Może więc moje zaskoczenie było nieuzasadnione.
Ale to i tak nic, bo na kolana powalił mnie jakiś hardcorowy koleś ujeżdżający na piekielnie głośnej, jakiejś motocyklopodobnej maszynie po tymże rezerwacie. Nie za bardzo mu szło, więc co rusz dodawał gazu. Tak swojsko się zrobiło w rezerwacie.
No i parking tuż obok szlabanu (nota bene - podniesionego).

I teraz muszę przyznac rację Michałowi, który dawno temu, nie pamiętam w jakim wątku pisał, ze nie mam racji mówiąc, że Bieszczadów nie da się zadeptać. Nie miałam wtedy racji, ani trochę.
Oczywiście, że sie da. Zadeptać, zajeździć, zasmiecić.

Po nas choćby potop

Michał
11-08-2005, 23:50
Witaj Zosiu

Oczywiście, że sie da. Zadeptać, zajeździć, zasmiecić

Zaprawdę nie mam satyfakcji z tego powodu - tamte wątki, o których wspominasz, to historia. Z reguły jest z tym wszystkim tak jak z dziećmi - jak młode to się bunntują i gadają o prehistorycznym podejściu do życia, ale jak osiągną 30-kę - zaczynają się mocno walić w łeb i zastanawiać - dlaczego?

Zresztą - prawdę mówiac w tamtych wątkach mocno się "buntowałem" przeciw łamaniu prawa przez osoby, które zostały powołane/mianowane do jego przestrzegania.

Ale - nie ma sensu rozwijać tego - być może kiedyś w Biwszczadach spotkamy się i na spokojnie wymienimy swoje opinie.

P.s.
Bieszczady mają jedną felerną przewagę - bardzo spory obszar tych gór jest objęty ochroną - i z tego co do mnie dociera - bedzie jeszcze większy. Parki krajobrazowe zapewne zamienią się w rezerwaty - a wtedy rzeczywiście - bedzie to miejsce tylko dla naukowców - no ... umówmy się


Serdecznie pozdrawiam

irek
12-08-2005, 01:12
Wiesz co Michał chyba cie polubiłem ;)

długi
12-08-2005, 10:02
jeżeli naprawdę zależy Ci na utrzymaniou Doliny Sanu - to możesz spać spokojnie. Teren ten jest objęty rezerwatem. I po drugaśki - od 1 sierpnia obowiązuje nowa ustawa o ochronie przyrody, zgodna z dyrektywami UE

Naprawdę mi zależy. Z wiekiem robię się coraz bardziej "zielony". Nawet w tym złym eko znaczeniu. Przynajmniej gdy idzie o Duszatyn i Dolinę Sanu.
Podaj proszę nr Dz.U.
Długi

leszczu
12-08-2005, 10:53
Witam, wszystkich dla mnie to wszystko jest jakieś dziwne całe zamieszanie wokół tej sprawy.
zapora he he chyba w snach.
Dlaczego w takim miejscu gdzie jest ochrona przyrody może to wszystko to jeden wielki bezsens ten artykół ma na celu sam nie wiem co ma na celu??
Jak chce inwestować niech inwestuja tam gdzie można a nie gdzie im się podoba juz rok temu słyszałem na sesji w Lutowiskach jak wielki biznesmen przyjechał i bedzie budował zapore na sanie przecież to nie jest realne.
Wiem że z praca jest ciężko i wiele osób z mojej gminy miało by tam zatrudnienie przy pracach i obsłudze ale nie oszukujmy sie.
Niektórzy z wielkich miast myslą sobie że ludzie będą pracować za kromke chleba pamietam takiego jednego co miał dawać pracę w warszawie tak jak by tam ludzi nie było do pracy.
podkreslam niektórzy nie wszyscyz wielkich miast a wogule ta sprawa jest taka drażniąca niby że cos się zrobi a i tak nic nie bedzie zrobione tak jak kiedyś miała powstac wioska turystyczna zbudowana przez Holendra.
To jest moja opinia mieszkańca tej Gminy o której się pisze na tym forum i prosze na mnie nie najzdzac za to co myśle
Pozdrawiam. :D
Ps.Pasowało by opracować zrównowazoną strategię rozwoju gminy(gdzie można co można itd.)

~~misiek
13-08-2005, 10:45
Jaka zapora? A Chata Puchata, to pewnie przystań dla jachtów. Ze też Marcin P. i Alicja W. z TVP.Lesko-ski, nic na temn temat nie mówią, a "tfórcy" z MM co na to? No... ale zobaczyć Bossa z Ewą płynących po Połoninach, to dopiero atrakcja dla Miasta Upadłych Marzeń.

robines
13-08-2005, 20:24
Kto chce zapory niech zapieprza do Soliny :!: :twisted:
Ale się zdenerowałem :evil:

Ale to nie przejdzie...na szczęście :lol:

Pozdrówka :wink:

Jabol
14-08-2005, 16:57
Spokojnie Nie denerwujmy się :D Michał slusznie zauważył że duża część Doliny Sanu jest objeta ochroną. To nie jest takie łatwe do odkręcenia, pozatym opor srodowiska Bieszczadzkiego byłby gwałtowny i żarliwy. Śmiejmy się z pazernosci i błyskow chorej fantazji coponiektorych... Problem za to istnieje w dziedzinie żywiołowo pojawiajacego sie budownictwa letniskowego :evil: Niektórzy maja takie dziwne podejscie: "jaki piekny odludny zakatek! Postawię tu sobie domek! :? " Z racji mojego obecnego zajęcia odwiedziłem kilka moich ulubionych uroczysk po wsch str soliny i... zastawałem tam całe nowe wsie letniskowe (np Berestyszcze :evil: ) Nad tym pasowałoby jakos zapanować...

admin
14-08-2005, 22:32
Nad tym pasowałoby jakos zapanować...

To samo Olchowiec. Kiedy pierwszy raz pojechałem tam na ryby ostro walczyłem z pokrzywami aby dotrzeć nad wodę. Gdy w tym roku po kilku latach pojechałem w moje ulubione miejsce ponownie byłem w szoku.
Miasteczko domków z podjazdami z kostki i antenami satelitarnymi :(
Nie ma już tego Olchowca.

damian
14-08-2005, 23:06
jak mialem 18 lat i poznalem pewną uroczą damę to marzyliśmy by zamieszkać w lopience...w malym domku z duuuzym sadem i stadem psów i kotów... na szczęście po zmądrzeniu przyszla świadomość, że skoro ja móglbym tam wybudować dom, to po chwili cala wieś bylaby zabudowana... może niektórzy nie mądrzeją? :lol:
A swoją drogą, czytalem kiedyś że wszystkie samowolki wokól zalewu będą rozbierane, dzieje się coś w tym kierunku?
A druga sprawa to czy w Olchowcu i Berestyszczu to też samowola?????
Z innej strony akurat temu zjawisku ciężko będzie zapobiec, choć można by je ograniczyć do miejsc już zagospodarowanych (wzdluż obwonic itp.) A czy bieszczadzkie gminy mają wogóle plan zagospodarowania, czy to wszystko się dzieje jak na dzikim zachodzie, gdzie mi się podoba tam se wybuduje? jetsem ciekaw
Bo skoro taki pomysl jak z tą zaporą przechodzi do mediów i jest promowany przez biuro nieruchomości (!!!) to coś tu chyba jest nie tak, a ten chlop który ma te ląki to nie wiedzial co i gdzie kupowal za marne grosze. jestem już kurcze stary :( ale wciąż wiele absurdów mnie dziwi...

naive
15-08-2005, 11:07
to coś tu chyba jest nie tak
Masz rację, cos tu jest nie tak. Bo władze bieszczadzkich powiatów i gmin latami tolerowały bezprawie, warto by ktos sprawdził czy od wybudowanych na dziko domów pobierały podatek od nieruchomości ? Jeszcze raz przeczytałem tekst w gazecie, od którego zaczęła sie dyskusja. Ciekawą "filozofię" prezentuje wójt gminy Lutowiska:

Włodzimierz Podyma, wójt gminy Lutowiska:
Ten obszar od dawna był przewidziany pod inwestycje. Dla gminy to dodatkowe pieniądze z podatków. Natomiast nie będzie zagospodarowany lewy brzeg Sanu od Dwernika aż po Ruskie, chociaż właściciele działek naciskali, by przyznać im prawo zabudowy.

Może jeszcze nurt Sanu podzielić na pół - prawy intensywnie eksploatowany i ten lewy w stanie naturalnym.
Damianie gdyby te łąki kupił jak piszesz "chłop" to po pierwsze kupiłby tyle ile byłoby mu potrzeba , a po drugie pasałby tam owieczki i inne bydełko. Jeśli juz to właścicielem jest "chłop z Marszałkowskiej".

PiotrekF
15-08-2005, 13:52
Nabywanie gruntów , zabudowa daczami czy też gmachami letniskowymi byla a teraz dalej trwa i przybiera na "tempie" . Przypomnę może tylko pojedynczy przyklad : Dwerniczek i budowa "domku" bylego wiceministra . Może bym i nie mial nic przeciw temu ( nie chodzi mi o "formę" zdobywania funduszy ) ale slyszalem na wlasne uszy wypowiedzi owego "eks" o miejscowych (zwlaszcza o tych co mu budowali bo nie wszystko "firma" mu budowala) - pogardliwe . A sposób traktowania miejscowych to taki "pański" (za umycie swojego mercedesa placil ile wyjęlo mu się z kieszeni czasem bylo to 500 zl - tym "kupowal" sobie "szacunek" ) . A potem widze go w telewizji w jego posiadlości przy kominku z miejscowymi "wladnymi" ze "szklaneczkami" w rękach . Tak zaskarbial sobie "przychylność" wszystkich (teraz to on już śp. więc może nie powinienem w ten sposób... wtedy szlag mnie trafial) i mam wrażenie że podobne dzialania są tych "budujących" . A miejscowi :wladni" są szczęśliwi gdy są zaproszeni i mogą się otrzeć o "znaczących" i być dla nich (przykladowych z Marszalkowskiej) "pomocni". Za dobrą przyjmą każdą mrzonkę "tego" biznesmena który sie u nich zjawi nie bacząc na bzdurność "planów" (tak jest nie tylko w B. ale wszędzie gdzie tylko "tacy" się zjawią) i będą "promować" snując .... o zatrudnieniu , podatkach , pracy ... . Wiem że się egzaltuje wspominając o tym ale .... zbudowano już w niejednej enklawie "daczę" (ba cale osiedla) mimo oporu i protestów . Potem tylko wyjaśnienia sprawdzania ....i cisza bo czas plynie i nie pamieta się .... pojawiają sie nowe "tematy"


Pozdrawiam
PF

admin
15-08-2005, 14:11
Właśnie - na szczęście i miejscowi już się nauczyli obiektywnego patrzenia. Przykładem może być MM (tfu) i zadymy w Lesku opisywane tu na forum przez np. Staszka przy próbach "animacji" miejscowych do scenariusza.
O kolejną zaporę w Bieszczadach bym się nie obawiał - chyba że w snach jak napisał Leszczu . No chyba, że Majkel Dżakson kupi te ziemie i zechce tam postawić Neverland.

Nie dziwmy się też zabudowie letniskowej. Gminy sprzedają działki łatając budżety to ludzie na nich budują.
Myślę, że temu co sie dzieje winne są gminy i brak jakiegokolwiek pomysłu i planu na Bieszczady.

długi
15-08-2005, 15:49
A ja dziwię się. Dziwię się brakowi podstawowej wiedzy prawnej u urzędników i braku konsekwencji w stosowaniu prawa. Ludzie pobudowali się nad Soliną i psa z kulawą nogą to nie obchodziło. Teraz płacz będą burzyć. A można było przy pierwszej chałupce stawianej na dziko wydać nakaz rozbiórki i dalsze by nie powstały. Sprzedano działki budowlane i rekreacyjne, ale zapomniano o wodociągu i kanalizacji. Kto kontroluje w gminie szczelność "szamb" i gdzie są wywożone? A to gmina wydaje zezwolenia na działalność "asenizacyjną".
Jednemu i drugiemu na razie konsekwentnie odmawiają budowania się w Hulskiem. Ale tam sprzedano w ręce prywatne kilkaset hektarów. Jak długo Hulskie pozostanie ostoją ciszy dla Piotra? Myślę, że to są takie baloniki próbne, co da się przepchnąć. Kto krzyknie brawo, kto podniesie lament.
Długi

MF
16-08-2005, 09:47
A ja dziwię się. Dziwię się brakowi podstawowej wiedzy prawnej u urzędników i braku konsekwencji w stosowaniu prawa.
Obawiam się, że to nie brak wiedzy i konsekwencji jest przyczyną. Przynajmniej nie jedyną. Niestety w naszym kraju da się wybudować prawie wszystko i prawie wszędzie - kwestia ceny, bynajmniej nie ceny materiałów, projektów i robocizny. Miałem okazję kilka razy zetknąć się z działaniem tego mechanizmu i nie chcę uogólniać, może i nie wszędzie tak jest, ale doswiadczenia wielu wielu moich znajomych potwierdzają zasadę: "płacisz - budujesz". Dopóki tak będzie, to żadne plany zagospodarowania przestrzennego i inne regulacje nie powstrzymają żywiołowej zabudowy letniskowej. Ta zabudowa sama w sobie nie jest zła: kwestia tylko, co i gdzie się buduje.

damian
16-08-2005, 12:49
Mówiąc "CHLOP" nie mialem na myśli bynajmniej rolnika, użylem tego w sensie gość, facet itp... Taki mój idiolekt :) Nie mam zludzeń, że to 'marszalkowska'...

Wkurza mnie to, bo sam planuję zakup domu w górach, na zaciszu... no ale jaki sens pytać o plan zagospodarowania, skoro w każdej chwili może tam powstać daczowisko, i moja chalupka (koniecznie stara drewniana chata) będzie tam wyglądala jak buda dla psa któregoś z sąsiadów...
Ech to Polska wlaśnie... Biesy, jak już ktoś napisal, to nie wyjątek... Bylem ostatnio w glince w żywieckim, park krajobrazowy, też niby nie wolno, a okazuje się że wolno... szkoda gadać!
Pozdrawiam

lucyna
16-08-2005, 18:49
Mam ochotę zachowac się jak niegdyś Misiek. Dosłownie szlag mnie trafia, gdy spotykam się z taką bezprzykładna głupotą i pazernością. Najgorsze jest przyzwolenie miejscowych notabli na tak idiotyczne pomysły. dolina sanu to miejsce magiczne, wyjątkowe. Nie wprowadzamtam komercyjnych turystów. Musi byc coś co jest święte. Obawiam się, że sytuacja wymknie się spod kontroli. najlepszy przykład to okolice zalewu. 90 % samowolek Teraz panowie organizują się w stowarzyszenie obrony domków letniskowych. Swiat stanął na głowie.

damian
19-08-2005, 04:47
Spalić.......................Ogień oczyszcza.........

naive
19-08-2005, 10:32
Co nas może czekać, jeśli nie będzie sensownej koncepcji zagospodarowania Bieszczadów, mozna prześledzić na przykładzie Mazur, poniżej link do tekstu na ten temat :

http://wiadomosci.onet.pl/1242206,2677,kioskart.html

Wczoraj w programie E. Jaworowicz było na temat konfliktu właścicieli gruntów z dyrekcją Wigierskiego Parku Narodowego, było też o Karkonoskim Parku Narodowym .Swoją drogą nie wiem dlaczego np. w Bieszczadach obecna ANR sprzedawała ziemię leżącą w sąsiedztwie BdPN , chociaż wiadomo iż nie nadaje się do wykorzystania rolniczego. Poza tym ziemi nadającej się do celów rolnych a leżącej odłogiem jest dużo, np. w Trzciańcu w gm. Ustrzyki Dolne są wręcz "medalowe" plantacje barszczu Sosnowskiego. Trzeba pamiętać że zgodnie z obecnym prawem prywatne grunty można włączyć do parku narodowego za zgodą właściciela, możliwe jest wywłaszczenie ale wiadomo że w sytuacjach naprawdę wyjątkowych. Skoro więc i ANR i gmina Lutowiska sprzedały mniejsze lub większe działki w dolinie Sanu, prawie niemożliwe jest by tam "zawitał" BdPN i skutecznie ten unikalny teren chronił