PDA

Zobacz pełną wersję : Wędrówka i noclegi "na dziko"



Guinness_83
27-08-2005, 08:39
Witam :-)
Ponieważ to mój pierwszy post, to chciałbym sie grzecznie przywitać ze wszystkimi forumowiczami i miłośnikami Bieszczad:-)
Jako, że w Bieszczadach byłem już kilka razy, a w te wakcje zebrała się fajna ekipa, to planujemy w przyszłym roku zrobić sobie kilkudniową wędrówkę po górach. Tak ze wstępnych planów wynika że przynajmniej jeden lub dwa noclegi by nam wypadły w rejonie gdzie za bardzo nie ma gdzie się rozbić, wobec czego chciałem zapytać jak wygląda rozbijanie się na dziko?
Że nie wolno to wiem:-P A w parku narodowym to już w ogóle można zapomnieć.
My chcielibyśmy się rozbić mniej więcej na szlaku. Co natomiast jeśli szlak biegnie prawie na granicy kraju? Zgarną nas strażnicy graniczni??:> Czy park krajobrazowy, to jak park narodowy (tzn. też nie wolno choćby nie wiem co)?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Jak jeszcze zrodzą się jakieś pytania to napiszę;-)

naive
27-08-2005, 13:24
Musisz pamiętać że w lesie / niezależnie czy jest to park krajobrazowy/ , nie wolno biwakować poza miejscami wyznaczonymi przez nadleśniczego / art. 30 ust. 1 pkt 10 ustawy o lasach /. Trzeba też wiedzieć iż las to nie tylko teren na którym rosną drzewa i krzewy, ale wszystko to co z lasem jest zwiazane, w przypadku Bieszczadów wszystkie grunty należące do Lasów Państwowych. Z tego co tu przeczytasz na forum bez trudu wybierzesz sobie takie trasy na których nie zajdzie potrzeba łamania przepisow prawa. A jeśli masz zamiar złamać, o to co z Tobą zrobia straż leśna i straż graniczna pytaj w tych instytucjach, ryzykujesz że będą to wczasy nie tańsze niż gdzieś na Lazurowym Wybrzeżu. Dodam jeszcze iz bieszczadnik to ktos kto przestrzega wszystkich przepisów o ochronie przyrody.

długi
27-08-2005, 13:38
Jest dość wypowiedzi na forum. Opcja wyszukaj.
Raczej nie spotkasz rad w stylu "nie ma strachu, śpij gdzie popadnie".
Większość tu obecnych wyrosła już z "dziecięcej choroby" włażenia tam, gdzie nie wolno. Jest jeszcze problem innych mieszkańców lasu. Tych małych i tych większych. Mniejszym Ty zaszkodzisz, większe Tobie.
No dość zrzędzenia
Opisz w przybliżeniu trasę, to postaramy się doradzić, jak nie stracić widoków i spać gdzie wolno.
Pozdrawiam
Długi

Marcowy
27-08-2005, 22:09
No halo... Biesy to jedna wielka dzicz :wink: Niepotrzebna adrenalinka typu "spieprzamy przed mundurowymi!". A jeśli potrzebna, to mogę polecić kilka fajnych miejsc w Warszawie :D

Guinness_83
27-08-2005, 23:34
Witam ponownie:-)
Dzięki za odpowiedzi.
Otóż... Jako grupa nie zamierzamy śmiecić, drzeć się itp. chodzi tylko o rozbicie namiotu na szlaku i przespanie się do rana. Ten kłopotliwy nocleg wypada gdzieś na niebieskim szlaku na południe od Wetliny. Chodzi o to że chcemy wyruszyć z Wołosate do Ustrzyk Górnych, potem niebieskim szlakiem wzdłuż granicy i zielonym albo żółtym zejść do Wetliny. Według czasów podanych na mapie jest to ponad 13 godzin i nie wiem czy wszyscy na pewno wytrzymają. Wiem ze można tą trasę skrócić ale chcieliśmy iść właśnie tędy;-)

naive
28-08-2005, 09:43
Mało precyzyjnie określasz swoje plany. Najlepiej napisz co chcielibyście zobaczyć i ile dni macie na to. Z tego co napisałeś wyżej nie rozumię, czy w ciągu jednego dnia chcielibyście przejść z Wołosatego przez Ustrzyki do Wetliny ? Skoro i tak gdzieś trzeba nocować to przejdzcie z Wołosatego do Ustrzyk, jak rozumie przez góry a nie szosą, a w drugim dniu z Ustrzyk do Wetliny. Bo cały ten teren to park narodowy, nawet przebywanie po zmroku jest zabronione, bo w tym czasie po szlakach przemieszczają się zwierzątka.

Doczu
28-08-2005, 10:51
Guinness_83 A ja mam pytanko nieco OT
Gdzie Ty mieszkasz w Czeladzi ? Mieszkałem tam z 10 lat więc może sie znamy

martin-79
28-08-2005, 12:50
do Guiness83
zrobiłem ta trase w 13 godzin ale była to bardzo cieżka trasa.Opcja jest tez wejscie nie z wolosatego ale z wejscia na mala rawke-droga pomiedzy ustrzykami a wetlina.Wtedy zrobicie ja spokojnie w jeden dzien.Ale jesli chcecie zrobic całą trase tak jak piszesz to ok.Co do noclegu na dziko to bedzie ciezko poniewaz ta trasa jest cały czas kontrolowana przez straż pieszą lub na motorach. I wtedy możecie liczyc na szczescie ze was nie zobacza ze sie rozbiliscie.Jedynym pewnym i bezpiecznym miejscem na nocleg jest szałas specjalnie do tego celu wybudowany przez slowaków.jest tam miejsce na ognisko,ławki. znajduje sie on oczywiscie na naszym terytorium w miejscu gdzie łaczy sie nasz szlak z szlakiem slowackim na rabia skałe a wiec niedaleko juz wetliny ale nie tak blisko (ok.3 godz do wetliny) a wtedy proponowałbym nie schodzic do wetliny tylko isc dalej przez jawornik i zejsc na dół w smerku.szlak was poprowadzi.
powodzenia

martin-79
28-08-2005, 12:56
aha ja wychodzilem z ustrzyk nie z wolosatego

Guinness_83
28-08-2005, 16:36
Witam :-)
Wielkie dzięki martin-79 :-D To dla mnie bardzo cenna informacja;-) Rozumiem że ten szałas znajduje sięna szlaku i nie da się go nie zauważyć? Wtedy faktycznie można by kontunować trasę przez Jawornik.
Doczu, kiedyś mieszkałem na Składkowskiego, a teraz koło Dziekana:-)
Naive, w jeden dzień chcemy zrobić trasę Wołosate-Wetlina, ale skoro jużmam info od martina-79, to chyba skorzystamy z jego doświadczeń.
Pozdrawiam

naive
28-08-2005, 19:11
Jedynym pewnym i bezpiecznym miejscem na nocleg jest szałas specjalnie do tego celu wybudowany przez slowaków.jest tam miejsce na ognisko,ławki. znajduje sie on oczywiscie na naszym terytorium

Czy Ty przypadkiem nie wprowadzasz kolegi w błąd ? To miejsce znajduje sie po stronie slowackiej i ma służyć tym co po tamtej stronie wędrują. Nie wolno zapominać iż granicę wolno przekraczać tylko na przejściach, a przejścia tam nie ma. Poza tym ta wiata służy do ochrony przed deszczem , po polskiej stronie jest BdPN, po słowackiej też park narodowy. Czyli krótko mówiąc informacja jest nieprawdziwa, a zastosowanie sie do tej rady może doprowadzić iz wycieczka w przyspieszonym trybie znajdzie się we właściwej placówce straży granicznej najpierw po słowackiej a potem polskiej stronie. O takim drobiazgu jak łamanie przepisów o ochronie przyrody to szkoda wspominać. Trzeba też pamiętać o bezwględnym zakazie uzywania ognia w jakiejkolwiek postaci, o rozpalaniu ognisk nie wspominając.

Doczu
28-08-2005, 20:05
Doczu, kiedyś mieszkałem na Składkowskiego
No to musze Cię znać przynajmniej z widzenia, bo tez na Składkowskiego mieszkałem.
Zresztą wśród rówiesników miałem ksywkę, jak tu.
Co zaś się tyczy tematu posta, to mam na ten temat podobne zdanie co naive.
Zresztą nie oczekuj, aby ktoś tu Ci podawał sposoby łamania prawa (a takim jest biwakowanie na dziko, rozpalanie ognisk itp), bo to forum skupia raczej miłosników a nie przeciwników Bieszczad.

marekm
28-08-2005, 21:33
Jedynym pewnym i bezpiecznym miejscem na nocleg jest szałas specjalnie do tego celu wybudowany przez slowaków.jest tam miejsce na ognisko,ławki. znajduje sie on oczywiscie na naszym terytorium w miejscu gdzie łaczy sie nasz szlak z szlakiem slowackim na rabia skałe

martin-79, naive ma napewno rację co do tego, że szałas te znajduje się po słowackiej stronie, jest on odalony ok 20-30 m od liniji granicznej. swoją drogą jest tam całkiem nastrojowo, przynajmniej jak tam ostatnio przechodziłem.

Guinness_83
28-08-2005, 23:10
Ekhm... Panie Doczu i Naive... My się chyba nie zrozumieliśmy. Czy zostałem nazwany przeciwnikiem Bieszczad? Zwróćcie uwagę, że ja nie piszę, że idziemy w góry z zamiarem rozbijania się na dziko, palenia ognisk, śmiecenia itd. Wątek ten założyłem w celu zorientowania się jak sprawa wygląda w razie gdyby zaszła taka potrzeba i mając nadzieję, że uzyskam jakieś cenne rady od ludzi którzy znają ten rejon i są w stanie wskazać jakieś miejsca noclegowe czy coś. Bo może akurat gdzieśtam jest jakaś baza, pole, które nie jest zaznaczone na mojej mapie.
Pozdrawiam:-)

Guinness_83
28-08-2005, 23:11
Sorki dwa razy mi się post wysłał;-)

Doczu
29-08-2005, 10:41
Ginness_83 >>> prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach, przy szerokopojetej dostępności dość dokładnych map, przy odrobinie checi mozna, a nawet nalezy wycieczki planować, tak, aby nocować/biwakować w miejscach do tego przeznaczonych.

Bo może akurat gdzieśtam jest jakaś baza, pole, które nie jest zaznaczone na mojej mapie.
Dobra rada - uzywaj najnowszych wydań i wierzaj mi miejsca przeznaczone do biwakowania/nocowania sa na mapach turystycznych skrzętnie zaznaczane. Owszem nieraz zdarza sie przesunięcie takiego miejsca w terenie względem mapy, jednak ogólna lokalizacja z reguły się zgadza.
Co zaś się tyczy miejsca, które opisał kolega martin, to pomijając fakt, że znajduje sie ono po stronie Słowackiej nie jest to miejsce przeznaczone do nocowania. I o ile ludzie tam czasem nocują (przymusowo bądź planowo), to musisz się liczyć z tym że jak trafisz na upierdliwego filanca lub pogranicznika, bedzie Cię to kosztować kilkaset PLN a i wycieczka może zostac w nieoczekiwany sposób przerwana. Ryzyko podjęcia decyzji "czy warto ?" musisz podjąć sam.
Pozdrawiam i zycze powodzenia

martin-79
30-08-2005, 20:13
powiem szczerze , ze nawet nie zauważyłem że ten szałas znajduje sie po stronie słowackiej. Szliśmy szlakiem i nagle sie pojawił. Ale jeśli tak jest to faktycznie nie ciekawie to wyglada.Bedzie duże prawdopodobieństwo ,że straż tam zaglądnie.
w zwiazku z tym chyba bedziecie musieli ten szlak przejsc caly w dzień.
pozdrawiam