PDA

Zobacz pełną wersję : Sianki, 22 września



Stały Bywalec
25-10-2005, 13:11
Obowiązkowa pielgrzymka do Grobu Hrabiny. Dojechaliśmy szczęśliwie do parkingu w Bukowcu, na ostatnich 3 km droga jest gorzej niż zła. Trzeba jechać b. uważnie i na 2-gim biegu.
Wcześniej, w punkcie kasowym BdPN w Tarnawie Niżnej kupiłem „Akcję „Wisła””, wydawnictwo IPN z 2003 r. Bardzo polecam tę książkę osobom interesującym się najnowszą historią Bieszczad. Jest to wybór profesjonalnych referatów historycznych na ten temat. Cena 28 zł.
Zrobiliśmy pieszą trasę aż do punktu widokowego na ukraińskie Sianki. W drodze „tam” zajrzeliśmy na cmentarzyk w Beniowej, a „z powrotem” poszliśmy już drogą, obok jedynego zamieszkałego domu w Bukowcu.
Kum się tą trasą zachwycał, ja trochę mniej, gdyż szedłem nią chyba już 6-ty lub 7-my raz.

A na parkingu w Bukowcu małe zaskoczenie. Właśnie szykowaliśmy się do odjazdu (był już wieczór), gdy od strony Tarnawy N. nadjechał volkswagen (chyba) „mieszkalny”. Wysiadła z niego para sympatycznych ludzi + ich autostopowicze (ale ci zaraz sobie poszli w kierunku Negrylowa). A państwo, którzy przyjechali, pochwalili się nam, że zamierzają tu (na parkingu w Bukowcu ! :o ) przenocować. I pytali się, co my o tym sądzimy.
Nasza odpowiedź była, z konieczności, nieco dwuznaczna.

sofron
29-10-2005, 21:26
he he. Ja też tak zrobilem w 98 roku i o pierwszej w nocy obudzili mnie nasi zołnierze pukając lufą kałacha w szybę. Stałem potem w gaciach na deszczu i spowiadałem się z danych osobowych i zawartości bagażnika. Ciekawe jak Ci, których Ty spotkałeś?
Nas zakapowali ówcześni lokatorzy Negrylowa. Są bardzo uczynni.
sofron

Thorgus
20-11-2005, 17:39
... czasy się jednak zmieniły i droga do Sianek stała się już dość częstą trasą turystów, a napotkanie straży granicznej nie budzi już niepokoju i lęku - - w pewnym sensie ta ścieżka utraciła swój dawny urok

Stały Bywalec
21-11-2005, 12:51
w pewnym sensie ta ścieżka utraciła swój dawny urok
Zdecydowanie tak.
Pierwszy raz tamtędy szedłem na początku lat 90-tych ub. wieku. :) Na ostatnim odcinku leśnej ścieżki do Grobu Hrabiny nie było żadnych drewnianych utwardzeń ani mostków, brnęło się przez błoto i skakało przez strumyki.
I komu to przeszkadzało ? :(

zbyszekj
21-11-2005, 14:46
Widzę że zeszło na wspominki. Troszkę sie cofnę. Połowa lat siedemdziesiatych , budują drogę z Mucznego w strone Sianek, mineli juz Tarnawę i budowa zmierza w stronę potoku Negrylów. Wysiadamy z samochodu z tłuczniem gdzieś w okolicy dzisiejszego parkingu w Bukowcu i idziemy dalej wąska drogą jeszcze nie utwardzoną. Z opowiadań rodziców moich kolegów ktorzy sa pogranicznikami wywnioskowalem że gdzieś za potokiem Niedzwiedzim są ruiny kaplicy i jakieś nagrobki, docieramy w to miejsce po dość dlugim czasie, kaplica byla w oplakanym stanie nagrobki zarosnięte, trudno było odczytać napisy, podeszliśmy w rejon dzisiejszego punktu widokowego, widok był bardziej rozległy, ale nad Sanem zasieki z drutu kolczastego i 6 metrowy pas orny, oddzielajacy nas od "kochanego brata ze wschodu". Wracamy tą samą drogą, zbieramy jagody do wiaderek i czekamy na ciężarówkę z tłuczniem żeby nas zabrała z powrotem do Lutowisk, to moje pierwsze spotkanie z Grobem Hrabiny.

Stały Bywalec
27-11-2005, 12:33
(...) Wysiadamy z samochodu z tłuczniem gdzieś w okolicy dzisiejszego parkingu w Bukowcu i idziemy dalej wąska drogą jeszcze nie utwardzoną (...)
Zbyszku, to może także pamiętasz, dlaczego poskąpiono asfaltu na ostatni odcinek tej drogi, tj. ok. 3 km przed parkingiem w Bukowcu ?
Z Tarnawy N. jedzie się tam dosyć przyjemnie, choć jest bardzo wąsko i zdarzają się nieliczne dziury i garby. Natomiast ostatnie 3 km, brrrr. :twisted:

Napisz śmiało, minęło tyle lat, że już dawno nastąpiło ewentualne przedawnienie ... :)

zbyszekj
27-11-2005, 13:26
O ile dobrze pamiętam to drogę budowała firma ZBL/Zarząd Budownictwa Leśnego/ z Ustrzyk Dolnych, ostatni odcinek został właściwie nie dokończony, zaczeto stawiać potężne obory na tz. bydło opasowe które miało być hodowane na Tarnawie. Był okres ze sprowadzono trochę bydła a np. kiszonkę wożono samochodami wojskowymi z poznańskiego. Zapach był bardzo ciekawy. Kiedy pułkownik Doskoczyński rządził na Mucznym to szlaban stał niedaleko przekaźnika , dalej wstęp już był wzbroniony, ja miałem to szczęście że od czasu do czasu jeździłem w ten rejon z znajomymi pielęgniarkami na szczepienia, ponieważ w Mucznym mieszkali także pracownicy cywilni. Najgorszą zbrodnią była rekultywacja terenów w rejonie Górnego Sanu za pomoca materiałów wybuchowych. Przy budowie drogi pracowali także więźniowie z tz. OZ-tów czyli Ośrodków Zamknietych których w tamtych czasach w Bieszczadach było sporo. Wykonywali oni rózne prace w PGR, Lasach Państwowych i w budownictwie/mieli oni niewielkie wyroki lub odsiadywali końcówki wyroków/ może to sposób na tych wszystkich którzy unikają np. płacenia alimentów, mogli by zapracować na swoje długi.Do lat siedemdziesiatych bylo mnóstwo pozostałości po dawnych wsiach niestety zostało to co jest. Szkoda tylko że Ukraincy nie zabezpieczaja ruin po swojej stronie, a poza tym utrudniają dojscie. Wzdłuż granicy mają strefę oddzielona wysokim płotem i nie mozna tam wejść.

zbyszekj
27-11-2005, 13:32
A jeszcze jedno droga którą obecnie jeździ sporo aut ma sowjego gospodarza ale nie ma na nia pieniedzy. Dzieje sie to samo co z droga do Wołosatego. Ale chyba nie jest tak tragicznie ostatnio widziałem tam 4 autokary i kilka busów oraz sporo samochodów osobowych, w najblizszym czasie nie przewiduja remontu tej drogi, chyba że coś sie zmieni i np. wymysli ktoś przejście graniczne na przełeczy Użockiej. ale mam nadzieje ze nie będzie tak madrych pomysłów.