PDA

Zobacz pełną wersję : Stokówką pod Otrytem do Chmiela. Spalony jeleń, 7.X.



Stały Bywalec
25-10-2005, 16:54
To zdecydowanie najkrótsza wycieczka, ale w końcu trzeba było dać wytchnienie nadwyrężonym ścięgnom i stawom. Wczoraj była wyprawa na Połoninę Wetlińską, przedwczoraj na Połoninę Bukowską i Masyw Tarnicy. A jutro powrót - trzeba być wypoczętym przed całym dniem kierowania pojazdem.

Z Sękowca wyszliśmy w stronę Otrytu, przeszliśmy koło recepcji (baru), potem obok domku myśliwskiego i poszliśmy dalej krętą stokówką pod Otrytem aż do Chmiela, a konkretnie do podejścia z Chmiela na Otryt w kierunku Chaty Socjologa. Stamtąd zeszliśmy w dół, poszliśmy przez wieś do drogi zatwarnickiej. Znów napatoczył się sklep objazdowy, tym razem jednak nic w nim nie kupiliśmy. Doszliśmy do sklepu „stacjonarnego”, o którego nowej obsadzie już pisałem.
Wypiliśmy w nim po piwie, zrobiliśmy uzupełniające zakupy na jutrzejsze śniadanie i szosą zatwarnicką wróciliśmy do Sękowca.

Po drodze minęliśmy gospodarstwo agroturystyczne Pani L. w Chmielu, które tak Was niedawno na forum interesowało. Z zewnątrz wygląda całkiem, całkiem. :)

Zdarzyło się też coś innego tego dnia, co nas trochę zaintrygowało. Idąc stokówką pod Otrytem przechodziliśmy odkrytym, niezalesionym terenem, gdzie znajduje się ambona myśliwska. I pod tą amboną leżało niedokładnie spalone zwierzę, jeleń. Musiało być zabite i palone niedawno, gdyż idąc poczuliśmy najpierw smród spalenizny, a dopiero później zobaczyliśmy zwłoki zwierzęcia. Jaka mogła być przyczyna tego całopalenia ? Może zastrzelone zwierzę miało widoczne oznaki choroby (jakiejś „jeleniej grypy” na przykład) ? A może myśliwy zastrzelił nie taką sztukę, jaką mu było wolno i w ten nieetyczny sposób zatarł ślady swojej pomyłki ? Już się chyba nigdy tego nie dowiem.