PDA

Zobacz pełną wersję : Wernisaż - relacja z zagadkami



Henek
18-12-2005, 21:05
... a to Bieszczady właśnie

Wernisaż tej wystawy miał się dokonać w Bieszczadach. Wypadało aby miał również bieszczadzki charakter. A zaczęło się tak :

Delikatne płatki śniegu spływały na tą bieszczadzką wioskę znaną raczej z deszczu.
Ostatni tydzień listopada to jednak okres gdy zima wpycha się w tą krainę wyganiając niedobitków błąkających się pomiędzy górami.
Ale i miejscowa ludność nie jest skora do wychodzenia z domu w taką pogodę.

Wysiadam z porannego autobusu razem z pewnym jegomościem w dużym czarnym kapeluszu. Ten jegomość i ten kapelusz robią klimat w całej okolicy. Klimat nie tyklo poetyczny.

Idę jego tropem do jedynego otwartego baru. Tam czekają na mnie : Ciepły i Królewicz
Nasza trójka jest patrolem zwiadowczym wernisażu.

W kiosku kupujemy mapę wydaną pod okiem pewnego gościa z Krosna.
Tłumaczę że to jest najlepsza mapa , a poza tym mapa może sie przydać (?)

Aluminiowe puszki zakupione w miejscowym sklepie lądują w plecaku. Możemy ruszać.
Z mapy wynika że cerkwisko nieopodal drogi będzie miejscem gdzie mamy trafić na szlak.
Jest
Mozolnie wspinamy się do góry obserwując położone poniżej domostwa. Wszystko wokół przypruszone świeżym śniegiem. A z tego domostwa dym z komina niczym w bajce wije się prosto do góry.
Bukowy las z rzadka urozmaicają ośnieżone choinki.

Coraz głębsze oddechy i jesteśmy coraz wyżej. Kamienne grzywacze na szczytowych graniach gonią Królewicza do robienia zdjęć.
Czarno-białych

Na szczycie polanka odsłania widok w jedną stronę . Zimowa pochmurna pogoda nie
sprzyja robieniu zdjęć.

Po krótkim odpoczynku odpadamy w dół. Mamy spore przesunęcie czasowe. To co rozpiska opiewała na 1,5 godziny my zrobiliśmy w 2,5.
Ale tak to już jest zimową porą. I tak jest dobrze bo te 20 cm. śniegu nie włazi nam za kołnierz

Kolejna godzina marszu wzmaga pragnienie. Dochodzimy do żródła. Możnaby rzec do wodopoju.
Ale okazuje sie że można pić dopiero po przegotowaniu.

I tu następuje zadadka : Skąd wyruszyliśmy i gdzie jest ten wodopój ze zdjęcia gdzie doszliśmy popołudniem ?

Piotr
18-12-2005, 21:18
I tu następuje zadadka : Skąd wyruszyliśmy i gdzie jest ten wodopój ze zdjęcia gdzie doszliśmy popołudniem ?
Pasowało by to na trase z Cisnej do Łopienki, od Dołżycy czarnym szlakiem przy cerkwisku i cmentarzu, potem przez Łopiennik. Buda na zdjęciu to baza w Łopience.

Anyczka20
18-12-2005, 22:21
Delikatne płatki śniegu spływały na tą bieszczadzką wioskę znaną raczej z deszczu.
Cisna

Z mapy wynika że cerkwisko nieopodal drogi będzie miejscem gdzie mamy trafić na szlak.
Dołżyca-czarny szlak

Na szczycie polanka odsłania widok w jedną stronę .
Łopiennik

Dochodzimy do żródła. Możnaby rzec do wodopoju.
baza w Łopience.....w lecie dają tam mięte do picia :lol:

Pozdrawiam

bertrand236
19-12-2005, 09:04
z pewnym jegomościem w dużym czarnym kapeluszu
Pozdrów Ryśka jak go zobaczysz od faceta, co mu z Poznania papier dowozi.
Synowie mieli mu jesienia nowy Pavulon postawić. Zrobili to???
Pozdrawiam

Henek
19-12-2005, 20:32
Miało być z zagadkami. A tu zanim powsadzałem wszystkie zdjęcia do kompa zostałem znokautowany błyskawicznymi ripostami.
Niestety , następne zagadki (które się pojawią w dalszy ciągu) są trudniejsze.

...ale wrócmy do relacji ...

Samotna , można by rzec opuszczona baza w Łopience przyjęja nas swoimi gościnnymi stołami i ławami.
W pełnym komforcie można było usiąść i wyciągnąć puszkę konserwy a następnie przepić ją płynem zamkniętym w aluminowej puszce.

Piszę o tych puszkach bo mam taką manię chodzenia z puszkami. Raz pełnymi a potem pustymi. Wszystkim tłumaczę że na skupie dobrze płacą za puszki i dlatego zabieram opóżnione do swego plecaka.

Obiadowy odpoczynek zakłócały dżwięki pracujących pilarzy. Od czasu wyjścia na szlak nie spotkaliśmy oczywiście nikogo. Tu jednak w tej dolinie rozpoczęły się drzewne żniwa.
Mimo póżnej pory (było już po 15-stej) praca trwała w najlepsze.

Koniec listopada to krótki dzień. Dochodząc do cerkwi mieliśmy świadomość że to już ostatnie światło.
Zdjęcia poniżej jest lepsze niż prawda o zmierzchu.

Boczne dzwi otwarte zapraszają na chwilę modlitwy. Ale tak naprawdę to przebywanie w tym miejscu i o takiej porze jest już modlitwą.

Trudno pytać o sens (ale po co pytać ?)

cdn

Henek
20-12-2005, 19:57
Zmrok dopełnił się. Resztki światła zgasły zanim doszlismy do Spisówki.
Droga jak droga. Pokryta lekko świeżym śniegiem.
Można iść po ciemku.

Z boku dochodzą odgłosy wody skaczącej po kamieniach. Raz bliżej raz dalej.
Takie miejsca , takie sytuacje gdzie nic nie widać wyzwalają w atmosferze nowe , pozytywne relacjeosobowe.
Wtedy można mówić więcej i lepiej.
Można słyszeć więcej i lepiej.

...długie minuty ...długie tup, tup, tup, tup

Nie wiemy gdzie jesteśmy dokładnie. Mija godzina , albo dwie.
Wzmagający się szum wyostrza wzrok.
Przydrożna wiata. Jak bosko można się wyciągnąc na ławie.

Odpalona latarka potwierdza tablicą że są to Sine Wiry

Późne dotarcie do schroniska wpłynęło na to że błogosławiony sen dopadł nas natychmiast

Nastepny dzień wenisażu.
Ranek. Pogoda pozwala na obejrzenie końcówki wczorajszej nocnej marszruty.

Ale nie ma co marudzić. Szable w dłoń i w górę.
Jeśli strzałka mówi że mamy godzinę w górę to i tak potrzeba na to przeznaczyć co najmniej 1,5 godziny.
a dotego szlak plącze sie z drogą zrywkową. Słychac piły . Droga jest używana, a więc rozbabrana do granic niemożliwości.
Wariantujemy aby nie utopic się w błocie.
W nocy spadł lekki śnieżek. Po wyjściu na grań i pożegnaniu dróg można iść spokojnie.

Spokój zakłóciły tylko ślady które weszły na szak.
świeże ślady odciśnięte w świeżym śniegu.
Jedne większe a drugie mniejsze.

I tu jest zagadka numer 2 : KTO ZOSTAWIŁ TE ŚLADY ?

cdn

Jabol
20-12-2005, 21:07
...

irek
20-12-2005, 21:10
To juz sie zaczely te trudne pytania? ;) bede strzelal słoń ?

joorg
20-12-2005, 21:46
"miedżwiadek" jakiś -ale platfus musiał być ?? a może to są rakiety bez butów ? :)

długi
21-12-2005, 09:39
To biedne bieszczadzkie dzieci leśniczego jeszcze nie dostały butów
Długi

Henek
21-12-2005, 23:07
Odciśnięte w świerzym śniegu ślady wyrwały nas ze stanu pływania myślowego.
Aktywowane skanery penetrowały teren wokół. Uszy nabrały większych rozmiarów i przeszły na nasłuch w niższych częstotliwościach.
Rozmowy ustały.
Znajdujący się po prawej stronie młodnik z dużą ilością poplątanych iglaków podlegał ścisłej inwigilacji.
Kurcze, jaka była instrukcja w czasie spotkania przerośniętego pluszaka.
Kolega uspokaja szeptem przekazując informację gdzieś tam przeczytaną : że podobno już poszły spać.
Ale czy one też to czytały ?

Odpowiednia motywacja daje więcej energi niż tabliczka czekolady.
Dość szybko wzosiliśmy się kolejne metry w górę.

Będąc jeszcze w schronisku podsłuchaliśmy pomunikaty pogodowe podawane przez GOPRowców.
Ten z Chatki był bardzo obrazowy:
Widoczność : łódź podwodna

Dochodząc do granicy lasu wiedzieliśmy już dokładnie co to znaczy.
Buczyny majaczyły we mgle.

Przy wyjściu z lasu na połoninę przypomniałem sobie opowiadanie ludzi z Radomska :
W czasie wieczornrgo spotkania u Lutka opowiadali jak pewnego razu zimową porą podążali w odwrotnym kierunku - a więc z Orłowicza na Krysową -
Przez trzy godziny szukali wejścia do lasu aby trafić na szlak. Zapadł zmrok i po wypiciu tresztek eliksirów bieszczadzkich zawrócili po ciemku do Wetliny

Teraz podążając tą trasą przyznawałem rację i podziwiałem mądrość decyzji o wycofaniu się.
To są trudne decyzje i do nich trzeba dorosnąć.

Widoczność : ŁÓDŹ PODWODNA
Stan psychiczny lekko zanurzony (a jescze dzisiaj mamy dotrzeć do przeznaczenia czyli Pod Małą Rawkę.
Jest decyzja : na przełęczy wlejemy w siebie nutkę optymizmu.
Gdy jednak stawiamy nogi na przełęczy nie jest przyjemnie.

Wiatr. Wieje mocno ( a właściwie to pi.----)
Tyko co piąta kropla alkoholu z buteki trafia do kieliszka.
Resztę wywiewa wiatr. Nawet napić się nie można

cdn.

Jabol
21-12-2005, 23:27
...

Astra:)
22-12-2005, 11:38
Hahaha... No pieknie... CDN... Opowiadajta, opowiadfajta, Święta idą :D, marznę bo "pi...." i "nawet napić się nie można" :D :) :D To opowiadajta! :)

Henek
23-12-2005, 20:54
Poranne przebudzenie. Świadomość kołuje zakosami myśli zadając retoryczne pytanie:
Wstawać już czy jeszcze nie.
Wczorajsze dotarcie pod Małą Rawke i powitanie pozostałych uczestników wernisażu przez Patrycję i Michała miało serdeczny charakter.
Teraz są skutki.
Zresztą po co wstawać ? Co to nie widziałem łodzi podwodnej ?

Nagły przerażliwy krzyk wyrywa ludzi ze śpiworów.
Biegnę w kierunku krzyku i zdębiałem

Dwóch ludzi stoi na balkonie w samych slipkach i wrzeszczy trzymając aparaty w dłoni (uwaga - fotograficzne aparaty )

Ogłupiony zjawiskiem biegnę również po aparat i wpycham się na balkon.
A tam pięknie ośnieżnone połoniny srebrzą się na tle błekitnego nieba. A do tego jeszcze poranne słońce polewa miodem oświetlenia po graniach.

I tak to mogłem zrobić fajne zdjęcie ludzi w majtkach a zamotałem się widokami.

Po porannym posiłku wzmocniona ekipa ( tym razem do ośmiu osób) wyrusza w stronę Rawek. Jeszcze wczoraj totalne chmury i wiatr , a dzisiaj jakże niespodziewana nagroda w postaci zimowych pejzaży podkreślanych słiońcem.
Oczywiście że powstaje duże mnóstwo zdjęć. Taka okazja nie zdaża się często. Szczególnie że jest to koniec listopada. Najbardziej nielubiany przez turystów okres.

Na szczycie obserwujemy przewalające się chmury . Wieje
Na dużej wieje dużo. Robimy grupówkę. Najlepszą grupuwkę od czasu dr. Tulpa.
Powie ktoś że nieskromnie jest się chwalić. Ano tak. Nieskromnie.

Zejście szlakiem w dół przeciąga się i wzmaga pragnienie.
Na pętli spiętrzone do decyzji. Jeden po samochód reszta do Lacha.

O tej porze w Górnych niewiele obiektów jest otwartych. Dokładnie to tylko BUDY U LACHA były otwarte. Nawet sklep zamknięty.
Wchodzimy. Andrzeja nie ma. Rolę gospodarza kreuje Krysia (tak się przedstawiła)

Wchłaniając brakujące płyny nawiązujemy pierwsze kontakty z miejscową ludnością.
W ramach promocji zostajemy poproszenii na degustację miejscowego wyrobu.
To jest tak zwany produkt bieszczadzki

Wdziędzność okazaliśmy zwykłym produktem z banderolą i gdyby nie konieczność wieszania zdjęć gościnność Krysi i miejscowych przedłużyłaby się nadtto.

Na szczęście przyjechał samochód. Wracamy
cdn.

bertrand236
23-12-2005, 21:06
Wchodzimy. Andrzeja nie ma.
Andrzej otwarł swoją knajpkę nad Soliną od strony Jawora. Teraz tam go znajdziesz.

Pozdrawiam

barszczu
24-12-2005, 12:44
W kiosku kupujemy mapę wydaną pod okiem pewnego gościa z Krosna.
Tłumaczę że to jest najlepsza mapa , a poza tym mapa może sie przydać

a dziękuję, dziękuje pięknie! dodam że byłem na wernisażu, a raczej dotarłem pod Rawki w tym dniu po wernisażu, ale prace obejrzałem - bardzo mi się podobały.
Wesołych Świąt

barszczu
24-12-2005, 13:14
Tyko co piąta kropla alkoholu z buteki trafia do kieliszka.

ja od "małego" używam tzw. piersiówki hehe

barszczu
24-12-2005, 13:16
O tej porze w Górnych niewiele obiektów jest otwartych. Dokładnie to tylko BUDY U LACHA były otwarte

a nieprawda, bo ja w tym czasie siedziałem w zajeździe "Pod Caryńską" obok - to jedyny lokal w UG czynny cały rok bez przerwy

Henek
29-12-2005, 20:10
Zbliża się wieczór.
Samochód w którym znajdują się oprawione zdjęcia należy uzbroic w łańcuchy aby mógł dotrzeć w pobliże schroniska.
Zdjęcia oprawione w drewniane dębowe ramki ze szkłem stanowią spory ciężar.

Jest ich 32
Rozłożone na stołach wprawiają w zakłopotanie : gdzie je wszystkie rozwiesić ?

Następuje grupowa narada. Po pierwsze jak to zrobić aby szystkie się zmieściły.
Po drugie jaką wybrać kompozycję ułożenia.
Wspólnymi siłami przy sporym zaangarzowaniu Michała (gospodarza) kolejne zdjęcia znajdowały swoje miejsce.

Dzięki temu że wnętrze jest w drewnie można było uzyskać klimatyczny efekt całości.
Cała seria zdjęć znalazła swoje miejsce na skośnym suficie. Bardzo oryginalne położenie.
Już w trakcie rozkładania uczestnicy wernisażu obstawiali swojego konia, czyli te zdjęcia które wydają się im sugestywne i nieprzeciętne.

Jako autor mam świdomość że nie będę stawał w tym szeregu co
Wiem że niełatwo dogonić najlepszych:
T.Budzińskiego - mistrza fotografii bieszczadzkiej
Eta Zaręba - poezja ujęć
R.Nater - piękno w każdym calu
Grzech - malowniczość
W.Sosnowski- poszukiwanie nieodkrytego

Szuranie butów na ganku. Docierają zbłąkani turysci z Lublina. Są pierwszymi gościami wystawy.
Wkrótce dociera patrol Staży Granicznej. Z żywym zainteresowaniem przyglądają się zdjęciom i namawiają do dalszych działań chcąc być przy tem pomocnym.

Kolejne pytania, kolejne gadania, kolejne planowania ....
Kolejne komentarze których już nie przekaże.
Powiem tylko że wieczór przeciągnął się długo, długo


cdn (ostatni)

Henek
02-01-2006, 20:51
Witam w Nowym Roku dobrymi życzeniami
i kończę rozprawkę ze starym.

Kończenie pobytu w Bieszczadach (podobnie jak kończenie roku) niesie z sobą refleksje i niechęć powrotu.
Chciałoby sie żyć ułudą jeszcze choćby cwilę dłużej.
Poranek Pożegnania. Ostatnia ścieżka prowadzi prosto na środek Połoniny Caryńskiej.
Mimo pochmurnej pogody i nie tej pory roku spotykamy na szlaku ludzi, Pierwszych ludzi w czasie całego wernisażu. Najpierw dwóch starszych śmigaczy co schodząc z Carycy cięli na Rawki a na obiad mieli dojść do Górnych, potem dwie dziewczyny (skąd u licha się tam wzięły ?)
Mimo pochmurnej pogody widoczność dość dobra.
Jak się okazało (póżniej) była nawet bardzo dobra. Z grzbietu Carycy wyrażnie rysowały się sylwetki poszczególnych górek leżących po ukraińskiej stronie.

I tu pojawia się ostatnia zagadka. Może ktoś pomoże ją rozwiązać?
Patrzcie na zdjęcia. To widok z Caryńskiej wzdłuż doliny Wołosatego.
W lini prostej ok 40 km widać było pasmo Pikuja.
Trochę na prawo jest Borżawa - to jakieś 60 km w lini prostej.
Natomiast na lewo od Pikuja widać wyrżnie ośnieżone szczyty pasma leżącego gdzieś dalej.
Co to za pasmo ? Co to za góry ?

Nie mam map króre ułatwiłyby identyfikacje. A może ktoś po prostu wie ?




P.S. Dziękuję wszystkim czytającym za cierpliwość i uwagi.
Mimo że nie odpowiadałem to czytałem je z wielką uwagą.

Anyczka20
02-01-2006, 20:59
Gorgany?

irek
02-01-2006, 21:21
Mi sie wydaje ze to Borzawa, przy takiej widocznosci raczej nie widac Gorganow. Bedac 2 razy na Pikuju (raz to byl listopad mroz i dobra widocznosc) ciezko bylo wypatrzyc Gorgany a co dopiero z Carynskiej, ale moze sie myle.

irek
02-01-2006, 21:31
2 fotki Borzawy z Pikuja

Anyczka20
02-01-2006, 21:49
Mi sie wydaje ze to Borzawa, przy takiej widocznosci raczej nie widac Gorganow. Bedac 2 razy na Pikuju (raz to byl listopad mroz i dobra widocznosc) ciezko bylo wypatrzyc Gorgany a co dopiero z Carynskiej, ale moze sie myle.

Ja tam nie wiem...ale Henek na zdjęciu zaznaczył Borżawę.. :lol:

Piotr
02-01-2006, 22:09
Co to za pasmo ? Co to za góry ?
Trochę niewyraźne, ale patrząc z tego miejsca i sugerując się położeniem charakterystycznej Pliszki, w miejscu, które zaznaczyłeś powinny być Gorgany Zakarpackie, Pasmo Strimby (Strimba - 1723m n.p.m). To najdalej i najbardziej na lewo, natomiast prawa czesc miejsca które zaznaczyłeś to powinna być po prostu Połonina Krasna (Gropa - 1568m n.p.m). Jedyną inną mozliwością jest w zasadzie Świdowiec, ale to wątpliwe z tego miejsca.

irek
02-01-2006, 22:11
Ja tam nie wiem...ale Henek na zdjęciu zaznaczył Borżawę.. Laughing

Tylko czy to napewno Borzawa, jak dla mnie to troche zabardzo w prawo od Pikuja. ;) nareszcie trudniejsza zagadka :P

Piotr
02-01-2006, 22:22
Tylko czy to napewno Borzawa, jak dla mnie to troche zabardzo w prawo od Pikuja. ;)
Wg mnie też. Tak to wygląda jakby na tą "Borżawę" załapała się Polonina Równa, na prawo od Ostrej Hory. Albo ja źle patrze :)

Anyczka20
02-01-2006, 22:51
Wg mnie też. Tak to wygląda jakby na tą "Borżawę" załapała się Polonina Równa, na prawo od Ostrej Hory. Albo ja źle patrze
no i pomieszanie z poplątaniem :wink: :lol:

joorg
02-01-2006, 23:52
Gorgany?
chyba Anyczka ma racje -- wg wszelkich układów to może być wstęp do Gorganów
(no no nie jestem taki znawca ale po konsultacjach "u żródła"takie stwierdzenia padły -ale z pewnymi wątpliwościami?? ze względu na brak pełnej wyrazistości )
informuje , ze konsultacje dalej trwają ...

Myszkin
03-01-2006, 17:23
Gorgany jak nic. Ludzkie oko może być omylne w przeciwieństwie do...Google Earth :)

Henek
03-01-2006, 17:35
Zaznaczona Borżawa pokazuje Borżawę ze swoimi charakterystycznymi przepaścistymi zboczami. Dzięki tym zboczom zawsze można rozpoznać to pasmo.

Dużo na prawo jest Ostra Hora (niewidoczna na tych zdjęciach)

Głosowanie że to Gorgany nie do końca jest przekonujące. Gorgany powinny być zasłonięte przez masyw Szerokiego i Tarnicy.- zresztą na jednym zdjęciu lekko się wyłaniają i są ciemne.

Ciekawe podejście Myszkina który pisze :

Ludzkie oko może być omylne w przeciwieństwie do...Google Earth

ale czy napewno ? Przyglądnij się oznaczeniom bieszczadzkim.
Trzeba je traktować z przymrużeniem oka.

Przy okazji małe pytanko ? Czy zdaża się Wam planować trasę ustalając ją wcześnie przez Google Eart ?

Myszkin
03-01-2006, 18:49
Racja, niektóre oznaczenia mogą budzić wątpliwości, ale umiejscowienie w Google Earth Gorganów jako całego pasma w prawidłowym miejscu (tzn tam gdzie powinny się znajdować) jest pewne na 101% - w końcu to nic innego jak zdjęcia satelitarne nałożone na trójwymiarowy model.

friber
03-01-2006, 20:08
Jesli chodzi o Gorgany to moglo by to byc pasmo Molodej i Jajka iliemskiego bo sa wlasnie na prawo od pikuja,ale jak dla mnie troche za dleko,duzo wczesniej jest pasmo jawornika moze to bycJawornik.Jesli chodzi o trójwymiarowy model to lepszy znajdziecie na stronie http://worldwind.arc.nasa.gov/.Jest poprostu bardziej czytelny.

Henek
03-01-2006, 22:48
Dla dociekliwych zamieszczam zdjęcie o większych rozmiarach na zewntrznym serwerze
Wystarczy kliknąć : http://marfot.pl/wschodnie.jpg

.

Henek
06-01-2006, 20:38
Ciągle nie daje mi spokoju to co pisze Piotr na temat tych gór :

powinna być po prostu Połonina Krasna (Gropa - 1568m n.p.m). Jedyną inną mozliwością jest w zasadzie Świdowiec,

No właśnie : Do Połoniny Krasnej będzie w lini prostej z 80 kilosów a do Świdowca dobrze ponad 100.
Czy jest możliwe widzieć NA TAKĄ ODLEGŁOŚĆ ???

Przypomnę , że nie było inwersji a pogoda była pochmurnie nieciekawa.

Na jaką odległośc najdalej można oglądać bez przyządów optycznych ? stojąc na jednej z górek bieszczadzkich ?

joorg
06-01-2006, 21:51
Na jaką odległośc najdalej można oglądać bez przyządów optycznych ?
ja nie wiem ??? :roll: czy aparat fot. (widać dobrej klasy ) nie jest przyrządem optycznym ???
Twój link z wyrażniejszym obrazem poszedł w "świat"( geografowie i kartografowie ) i jakoś nie mam odp . czekam... jak tylko coś będę miał to napisze

joorg
06-01-2006, 22:06
poszedł w "świat"( geografowie i kartografowie )
....dodam jeszcze z wykształcenia i praktyki -- ale coś sie chyba "boją "bo słabo widzą...

friber
07-01-2006, 01:21
Henek dlaczego nie przeanalizowales mojej koncepcji.Jezeli juz to Gropa iSwidowiec sa dokladnie za pikujem i na pewno odpadaja po drugie duzo za daleko.Jezeli chodzi o gorgany to na prawo sa tylko Moloda iJajko iIemskiei tego sie trzymam jezeli mialy by byc to gorgany.Natomiast moim zdaniem to wcale nie sa gorgany jest duzo szczytów które teoretycznie mogly by byc wlasnie nasza zagadka i nie naleza do gorganów

strimba
24-01-2006, 00:49
... wyrażę to nieśmiało. Niższą z nieznanych górek widać jako połoninę z Borżawy [równoległe pasmo, gdy patrzy się z głównego grzbietu Borżawy na pn-wsch]. Intrygowała mnie podczas marszu. To może być np. Czorna Repa lub Smerek. Wyższe górki po lewej stronie fotki wyglądają jak Gorgany, choć z tej odległości trudno zidentyfikować konkretne szczyty. Krasna odpada - za daleko, Świdowiec już zupełnie. Gdy szliśmy przez Krasną, to Świdowiec było widać dopiero z jej południowego krańca. Te odległości są olbrzymie. Np. ze Strimby widać Świdowiec jako bardzo odległe pasmo. Zimą widoczność jest ok, ale gdy patrzy się np. w "polską" stronę ze Stoha [tego w Borżawie], to grupa Tarnicy majaczy daleeeeko na horyzoncie ledwo widoczna.

Piotr
24-01-2006, 08:31
Krasna odpada - za daleko.
Krasna jest widoczna z Caryńskiej, podobnie jak Strimba. We wspomnianych wczesniej panoramkach wydawnictwa Wit jest zimowa panorama z Caryńskiej (inwersja) na której widoczne są obie. Ale to przy inwersji.

strimba
24-01-2006, 09:42
To wspaniale, że widać Strimbę i Krasną. Rzeczywiście idzie od nich do nas ciąg dolin i jest "przelot". Nie przypuszczałem jednak, że jest taka panorama. Temat widokowy jest mi bliski, bo "wychowałem" się na naszych Bieszczadach, lecz teraz z braku czasu na wszystko jeżdżę głównie w Karpaty Wschodnie. Zawsze patrzę w polską stronę :)