PDA

Zobacz pełną wersję : Żubracze - cmentarz widmo?



Piotr
29-12-2005, 15:39
Zagadka do rozwikłania której, niezbędna jest wiedza forumowiczów i ich bogata bibliografia, której mi niestety brakuje. Mam nadzieję ciekawy temat zwłaszcza dla lubujących się we wszelkich pozostałościach po minionej epoce - zwłaszcza dawnych cmentarzach.
Zaglądając w sierpniu na cmentarz w Żubraczem nie miałem w zasadzie wątpliwości gdzie się znajduję, jednak szybko okazało się, że nie jest to takie proste. Jesienią postanowiłem wspomniec o tym miejscu, ponieważ w internecie krucho ze wzmiankami, toteż na stronie znalazł się ten tekst:
http://www.twojebieszczady.pl/st_cerkwie/zubracze.php ,aby zasyganalizowac istnienie takiego miejsca turystom, którzy maja podobne hobby, gdyż mimo że opisywany teren leży 100m od szosy, to tak naprawde mało kto wie co tam jest i rzadko kto zagląda. Od tego czasu cmentarz przypomina mi co jakiś czas o sobie (jak żaden inny) pod postacią przeróżnych emaili, a to z podziekowaniem za jego dostrzeżenie, a to wręcz przeciwnie.
Nie zainteresowałbym się tym głebiej, gdybym nie przeczytał art. w jednym z tygodników. Autorka tekstu - Anna Skibniewska - bardzo jednostronnie przedstawia sprawę, jakby pisała typowo pod jedną osobę i chciała dokopać każdemu oprócz tejże. Wystarczy tam raz być i wcalenie znać głebiej tej sprawy by się zorientować, że kobieta nie wie o czym pisze bo w terenie wygląda to nieco inaczej lub celowo kłamie i drwi aby wyolbrzymić problem.
Jedyne co się zgadza, to nagły przyrost krzyży o którym wspomina. Nawet na zdjęciach pod pierwszym linkiem widać, że są świeżutkie. Ponadto inny forumowicz w innym wątku o tym cmentarzu potwierdza, że jeszcze wiosną 2005 ich tam nie było:
http://forum.bieszczady.info.pl/bieszczady2108.html
Będąc tam w sierpniu rozmawiałem z kilkoma osobami - również miały odmienne zdanie i poinstruowały mnie jak na cmentarz wejść, aby nie podpaść i nie narazić sie na bluzgi, gdyż droga jest niedostępna.
Nie nam rozstrzygać ten lokalny problem. Typowe "piekiełko". Zresztą, żeby było ciekawiej bohaterowie artykułu, którzy wypierają się istnienia tego cmentarza, niechcący sami go "reklamują" jako atrakcję dla turystów:
http://www.bieszczady.net.pl/zuber
gdzie po prawej stronie w "Atrakcje" stoi jak byk: Zabytkowy cmentarz - 100m. (zrobiłem screena na wszelki wypadek...)

I wreszcie pytanie: lokalne konflikty to nie nasza sprawa, ani też co i ewentulanie kto komu przeszkadza (bo na moje oko to nie dotyczy tylko cmentarza), ale chciałbym w końcu się upewnić czy jest tam cmentarz, czy też popełniłem pomyłkę i dałem się nabrać - jak również niektóre przewodniki (np. Rewasz wspomina o pocerkiewnym cmentarzu) czy mapy: cerkwisko jest zaznaczone i na Compassie i na Ruthenusie, jest również na WIG-ówce z 1936 roku). Tymczasem wg artykułu "Sąd Rejonowy w Lesku w osobie asesora Roberta Maślanki zauważył, że nie można tego terenu uznać za cmentarz". No to jak to w końcu jest? Czy to własnie w tym miejscu stała zaznaczona na mapach cerkiew ( októrej autorka artukułi pisze "jakaś kaplica prawosławna") a wokół niej znajdował się przycerkiewny cmentarz, czy też było to gdzie indziej. Jak długo miejsce pochówku można uznawać za cmentarz jeśli nie ma na nim nagrobków lub są mocno zniszczone (to chyba do prawników)? Czy idąc tym tokiem rozumowania zdewastowane pozostałości np. w Prełukach, Zubeńsku (tu pratycznie nic juz nie zostało, a wiem że będzie on wkrótce poddany renowacji na miare mozliwości), Rajskiem, Szczerbanówce, Radziejowej, Tyskowej, itd - również nie są już cmentarzami? Szczególnie interesują mnie zapisy o tym cmentarzu i cerkwi w literaturze ambitniejszej niż przewodniki.

naive
29-12-2005, 19:46
W książce Stanisława Krycińskiego "Cerkwie w Bieszczadach" / Rewasz 2005/ jest mowa iz ostatnia cerkiew w Żubraczem została wybudowana w 1907 r/ była cerkwią filialną parafii Solinka/. Decyzją WRN w Rzeszowie z 24 stycznia 1953 r, cerkiew tę / i jeszcze 5 innych/ przekazano JW 2304 z Baligrodu z prawem rozbiórki, a materiał miał być przeznaczony na budowę urządzeń granicznych. Konkretnie z materiału z tej cerkwi wybudowano stajnię dla WOP w Roztokach Górnych. Wg. autora zachować się miała dolna część kamiennej mensy ołtarzowej i dwa kute krzyże więńczące cerkiew, używane potem jako nagrobne. Cmentarz cerkiewny to sześć nagrobków i pięć starych drzew. W narożu cmentarza powinna być kwatera z I wojny światowej / stąd może wizyta Austriaków/ .

naive
29-12-2005, 20:00
Przepisy prawa są jasne - poniżej stosowny fragment ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych:
Art. 6.
1. Użycie terenu cmentarnego po zamknięciu cmentarza na inny cel nie może nastąpić
przed upływem 40 lat od dnia ostatniego pochowania zwłok na cmentarzu.
Po upływie powyższego terminu wójt (burmistrz, prezydent miasta) może wydać
decyzję o użyciu terenu cmentarnego na inny cel zgodny z planem zagospodarowania
przestrzennego, z zastrzeżeniem ust. 2.
2. Jeżeli teren cmentarny stanowi lub stanowił uprzednio własność Kościoła Katolickiego
lub innego kościoła albo związku wyznaniowego, wydanie decyzji o
użyciu terenu cmentarnego na inny cel wymaga zgody właściwej władzy tego
kościoła lub związku wyznaniowego.
3. Decyzję o użyciu terenu cmentarnego, będącego uprzednio cmentarzem wyznaniowym
Kościoła Katolickiego lub innego kościoła albo związku wyznaniowego,
na inny cel wydaje się po zasięgnięciu opinii właściwej władzy tego kościoła
lub związku wyznaniowego co do sposobu oznaczenia i upamiętnienia terenu
pocmentarnego.
<4. Użycie terenu cmentarnego na inny cel jest dopuszczalne pod warunkiem
zachowania znajdujących się na jego terenie zabytków, które mogą być
przeniesione w inne miejsce po uzyskaniu pozwolenia wojewódzkiego konserwatora
zabytków. >
5. W przypadkach uzasadnionych szczególnymi celami publicznymi właściwy ze
względu na miejsce terenu cmentarnego organ może wystąpić do ministra właściwego
do spraw wyznań religijnych o zwolnienie z wymogu uzyskania zgody,
o której mowa w ust. 2.
Więc widać z tego że w Żubraczem ciągle istnieje cmentarz wyznaniowy. A to co się wokół niego dzieje to miejscowy "folklor". A to co robi pani wójt to i tak trochę przymało, przecież terenu cmentarza nikomu nie można sprzedać, podobnie jest z wydawaniem pozwolenia na np. budowę.

Barnaba
25-02-2006, 20:39
Ale numer z facetem, Pan Radziszewski to był wuj mojej koleżanki..... i nasłuchałem się o nim (no ale nie mi go oceniać), natomiamas podziwiam finezję proboszcza jak ukarał (pośmiertnie co prawda) owego obywatela.

A tak swoją drogą, to skoro nagradzają ludzi pośmiertnie, to czemu nie karać?

Osobna sprawa, że nie chciałbym mieć grobu na swoim podwórku, takie śmiertelnie poważne gospodarstwo... eh. Ciekawe jak rozwiązana zostanie sprawa z ujęciami wody (bo pewnie przy domu gdzieś tam studnia jest)