PDA

Zobacz pełną wersję : Samochody terenowe - jaki wybrać?



Marcowy
04-01-2006, 17:17
Na kanwie motywu, który pojawił się w innym wątku...

Powoli przymierzam się do zakupu autka, a od dość dawna chodzi za mną Jeep Cherokee. Na szczęście przyssał się do mnie ten starszy model, ok. 10-letni, z kanciastą budą, wart jakieś 10-15 tys. Zastrzegam, że nie zamierzam nim "niszczyć bieszczadzkich szlaków" ;) Podoba mi się sylwetka i tyle. Ale nie mam żadnego doświadczenia z samochodami 4x4, wobec czego zbieram opinie z różnych źródeł i uprzejme pytam praktyków: czy warto się pakować w taki zakup?
Domyślam się, że 4-litrowy silnik benzynowy potrafi zarżnąć finansowo, zatem czy lepiej kupić diesla czy założyc instalację gazową? Jakie są - proporcjonalnie do innych modeli terenówek - koszty utrzymania i ewentualnych napraw? Czy 10-letni egzemplarz Cherokee jest bardziej, czy mniej awaryjny od innych 4x4? Czy nie ma problemów z serwisem w Warszawie i "w Polsce"?
Jeśli macie doświadczenia z tą marką, modelem lub innymi terenówkami, nie bądźcie skąpi i podzielcie się :)
Pozdrawiam serdecznie

irek
04-01-2006, 17:50
He He ja tez sie przymierzam ale najpierw musze sie pozbyc obecnego autka. W tej cenie co napisales mozna juz je pokusic na Nisana GR o niebo lepszego od Jeepa. Ma dobre opinie w necie i wsrod bieszczadzkich uzytkownikow aut terenowych.

robines
04-01-2006, 19:09
Podoba mi się sylwetka i tyle.
Tu masz rację(chociaż o gustach podobno się nie dyskutuje)

W tej cenie co napisales mozna juz je pokusic na Nisana GR o niebo lepszego od Jeepa. Ma dobre opinie w necie i wsrod bieszczadzkich uzytkownikow aut terenowych.
Tu zaś irek ma całkowitą rację bo GR to naprawde świetna furka,wytrzymalsza,tańsza w utrzymaniu i z dostępem do części nie ma problemu.Kolega ma Nisana(też nim jezdziłem przez jakiś miesiąc)i jest naprawdę świetny.Osobiście, aktualnie jeżdzę samuraiem(to taka najmniejsza suzuka)Jest to autko 4 osobowe(chociaż dla mnie tylko 2-osobowe gdyż "pozbyłem się" tylnej kanapy :lol: )Jest bardzo tanie w eksploatacji a dostęp do części jest jeszcze lepszy jak do nisana.Za stosunkowo nieduże pieniądze(5-15 tyś)mozesz miec taką małą zabawkę 4x4.Po zakupie jakiejkolwiek terenówki(jeżeli myślisz o jeżdzie w prawdziwym terenie :D )trzeba wykonac kilka "poprawek" po fabryce...ale to już inna bajka.Zajrzyj na forum www.rajdy4x4.pl Poza tym służę radą na priv :wink:

lucyna
05-01-2006, 11:49
Ostatnio szukałyśmy z kolezanką terenówki. W Rzeszowie w komisie widziałyśmy cudo soknstruowane dla Bundeshwery. Rocznik 1982 r. ale samochód służył jako zabawka myśliwemu, jest w bardzo dobrym stanie. Parametrów nie pamiętam kompletnie się na tym nie znam ale autko cudo.

Doczu
06-01-2006, 08:38
A mnie tam najbardzie podobają się UAZ'y. Mam jakiś sentyment do nic, i chciałbym takiego mieć. Szkoda, że nie są najtańsze w eksploatacji :-(

długi
06-01-2006, 10:24
A mnie tam najbardzie podobają się UAZ'y.

Były dostępne UAZy przerabiane w Polsce - nowe. Nazywały się GRANIT i miały silniki Diesla z Andrychowa, chamulce tarczowe i kilka innych ulepszeń. Buda z plastiku. :?
Nie wiem , czy ta wersja jest nadal dostępna.
Jeepa będzie sprzedawać Tosia. Nie będzie drogi. Ma instalację gazową.
Długi

Barnaba
07-01-2006, 02:14
może nie 4x4, ale co chodze po bardziej (i mniej) cywilizowanej części Biezczadów, to wszedzie miejscowi śmigają fiacikiem. Osobiście zdałbym się na ich doświadczenie. Takim wszędzie zajedziesz!!!

Doczu
07-01-2006, 08:20
może nie 4x4, ale co chodze po bardziej (i mniej) cywilizowanej części Biezczadów, to wszedzie miejscowi śmigają fiacikiem. Osobiście zdałbym się na ich doświadczenie. Takim wszędzie zajedziesz!!!
Ooo przepraszam - w maju ub.r jechaliśmy z kumplami z Tarnawy do Bukowca 27 letnim VW Golfem - kurde i nawet schludnie w środku wyglądał. A jak kierowca nim ciął ...

piotrek_brk
07-01-2006, 12:03
Zastanawiamy się z ojcem nad kupnem Wrangler'a (używany rzecz jasna). Na allegro chodzą po 15-20 tys., a gość z warsztaty mówi, że są na prawdę bardz dobre. Odradzał nam GAZiki i UAZy, bo się cały czas psują. A marze nie to Land Rover Defender :)

irek
07-01-2006, 12:53
może nie 4x4, ale co chodze po bardziej (i mniej) cywilizowanej części Biezczadów, to wszedzie miejscowi śmigają fiacikiem. Osobiście zdałbym się na ich doświadczenie. Takim wszędzie zajedziesz!!!

He he to chyba bardziej z musu i ekonomi a nie dlatego ze to swietne auto teren;)
Fakt 126 ma zalety mozna go samemu z popychu odpalic lub sie wypchac z blota oraz naprawic auto u kowala i to chyba koniec zalet tej terenowki ;)

friber
07-01-2006, 13:16
Zastanawiamy się z ojcem nad kupnem Wrangler'a
Kupujac wranglera musisz zwrócic uwage na okablowanie i rózne przeróbki zwiazane z elektryka,elektryka to choroba tych aut,jak nie cos ze stacyjka to z niewiadomego powodu ci nie chce zapalic,ale jak bedziesz mial szczescie to powinienes byc zadowolony. Wedlug mnie chyba najladniejsze terenowe auto moze sie naprawde podobac super dzwiek silnika w wersjach o wiekszych pojemnosciach no i w terenie tez jest niezle dzieki poteznej mocy,ale ma pare mankamentów sam takiego mialem to wiem.Jezeli nie sugerujesz sie wygladem to Nissan Patrol,moze byc tez ta stara wersja nie musi to byc od razu GR konstrukcja i mosty sa o wiele bardziej wytrzymale. Pozdrawiam

Doczu
07-01-2006, 15:18
Wedlug mnie chyba najladniejsze terenowe auto
To chyba mamy różne gusta, bo mnie wrangler zupełnie się nie podoba, i niezdrowo kojarzy mi się z "dresiarstwem". Wybaczcie ale takie mam skojarzenia.

Barnaba
07-01-2006, 15:27
taaa. Mi najbardziej sie podoba Patrol GR Wagon. Duże auto, co sie nie boi bieszczadzkich dróg. bo na te całkowite odludzia to jak już to quad zostaje.

pyton
09-01-2006, 10:52
Witaj.
jaki kupić? Zalezy ile masz kasy. (na zakup i przede wszystkim na eksploatację - nie mówie o paliwie ale o częściach, chyba że masz na nowy....)
Nissan Patrol: (do 1998 rocznika)ekstra wóz, wytrzymały, dobre osiagi terenowe; częsci cholernie drogie
Mitsubishi Pajero: polecam krótkiego do rocznika 1996/97 z silnikiem diesla, dobry wóz, zwrotny, klasyczna rama i wytrzymały; części : da sie przezyć
Isuzu trooper: do rocznika 1992: polecam wesje długa z 2,8 Tdi dobre osiągi terenowe, wygodny, części w miare tanie
Opel Monterey: roczniki 1993-1997 z dieslem 3,1: bardziej luksusowy wóz terenowy ale sprawny w terenie, części niekiedy tańsze od troopera bo wiele pasuje od opli, ogólnie polecam; silnik na niższych obrotach troche wołowaty ale dobry koń pociągowy
Jeep Cherokee itd: legendy samochodów terenowych ale tylko legendy: skrzynia automat dyskwalifikuje (wg mnie), stały napęd na 4 dyskwalifikuje: szybsze zuzycie mechanizmów; częsci tanie tylko w USA (jak znasz angielski techniczny i zamowisz przez internet to naprawde tanie - ale tylko podstawowe mechaniczne i blacharskie: ozdobna listwa boczna kosztuje tyle co przednie światło); jesli juz to z silnikiem 2,5TD i maualna skrzynią.
Suzuki Vitara: bardziej SUV niz terenowka ale dzielny w terenie (do rocznika 1996) i bez niskich prógów; dobry wóz dla rodziny bez bardziej ekstremalnych przejazdów; części da sie przezyc, duzo z odzysku
Suzuki Samurai: jak go zliftować i poprzerabiac to bardzo dzielny wozik 2 osobowy na najcięższe przeprawówki. Uwaga bo wywrotny przy duzych prędkosciach i zakrętach(waskie i stosunkowo wysokie auto...)części j.w.
Honda CRV,HRV - nie polecam
Kia Sportage - nie polecam (lesnicy klną na nie jak szewcy)
UAZ[/[b]b] - jak nie potrzebujesz wygód to extra terenówka: nie gniotsa nie łamiotsa!!!UAZ Granit - bardziej cywilizowany UAZ ale niepotrzebnie wporwadzli w paru miejscach kompozyty...
To nie są moje bajania bo samochodami 1-6 sam sie poruszałem (najkrócej patrolem -poł roku bo zjadły mnie części, cherokeem 8 miesięcy bo sie rozsypał przeni dyfer; pajero służyło 2,5 roku aż pękła głowica bo go skatowałem na piaskach; najdłużej trooperem - 3 lata i do tej pory, Moneterey wypożyczany od mojego mechanika - bardzo sobie go chwali; vitara jeżdzi mój brat). pozostałe opinie od warygodnych uzytkowników lub od mechanika. Kto by chciał więcej info odsyałam na www.rajdy4x4.pl lub www.off-road.pl albo pogadać z uzytkownikami 4x4 z okolicy...
pozdrawiam
PYTON (ale sie naklepałem.... :shock: )

Marcowy
09-01-2006, 11:03
Jeep Cherokee itd: legendy samochodów terenowych ale tylko legendy: skrzynia automat dyskwalifikuje (wg mnie), stały napęd na 4 dyskwalifikuje: szybsze zuzycie mechanizmów; częsci tanie tylko w USA

No to mnie załamałeś :shock: Ale lepiej dowiedzieć się tego teraz, niż po zakupie :) Bardzo dziękuję i pozdrawiam.

pyton
09-01-2006, 11:22
...no i nie mówie o silniku 4,0: instalacja gazowa ponad 2 tysiące albo 16 litrów benzyny, a w terenie to znajomy osiagnął 25 jadąc stale na reduktorze prawie 16km...
ale nie panikujmy: warto popatrzeć na ceny w sklepach interentowych części tych co sie zmienia najczęściej: klocki hamulcowe, amortyzatory, swożnie, końcówki drążków: zrób sobie kalkulacje do kilku róznych samochodów co ci sie podobają i bedzie wiadome...
ja zaczynałem od ARO243 z 1983 roku: smaochód był spoko ale tylko na lato. Jak sie przesiadłem na patrola z 1988 to był cud techniki ale zezały mnie części i po pół roku jeździełem juz cherokim ale sie rozsypał dyfer (może przypadek...) i wsiadłem do pajero z 1986 - doooobry wóz ale nie wytrzymał 6-godzinnego kopania w piasku przy +45 stopniach w słońcu i na ostatek poleciała głowica (jak to wygrało rajd paryz-dakar?....
troperem jeżdze juz prawie 3 lata i jest spoko (chyba sie tez troche ustatkowałem :roll: żona, dziecko...i błoto do 3/4 koła.... może za rok lub 2 bedzie Monterey....
Land Rover discovery to też przyjemny wóz: sprawny w terenie, silnik 2,5TD wystarcza, przyjemny do przeróbek, części bardzo róznie...a mechanim tym jeździ i klnie bo mu teraz zamarza - kiepski rozrusznik i układ podgrzewania świcami....ale ogólnie OK
Popatrz, posłuchaj, pokalkuluj bo warto sie zastanowić. Żeby tylko wygląd wozu i zachwalanie sprzedającego nie zmydliło Ci oczu bo mozna wdepnąć... (mówie z doswiadczenia)
Pozdr i do spotkania 4x4 w biesach
PYTON

robines
09-01-2006, 14:58
Jeep Cherokee itd: legendy samochodów terenowych ale tylko legendy: skrzynia automat dyskwalifikuje (wg mnie), stały napęd na 4 dyskwalifikuje: szybsze zuzycie mechanizmów; częsci tanie tylko w USA (jak znasz angielski techniczny i zamowisz przez internet to naprawde tanie - ale tylko podstawowe mechaniczne i blacharskie: ozdobna listwa boczna kosztuje tyle co przednie światło); jesli juz to z silnikiem 2,5TD i maualna skrzynią.
Zgadzam się całkowicie...przykro mi Marcowy...

Marcowy
09-01-2006, 15:07
Zgadzam się całkowicie...przykro mi Marcowy...

No dobra, wyleczyłem się z Jeepa. Ale z inicjatywy Pytona zachorowałem z kolei na Opla Monterey :D Do tej pory chyba nie do końca zdawałem sobie sprawę, że coś takiego w ogóle istnieje, ale popatrzyłem na Allegro i... ładne toto.

irekr
09-01-2006, 21:08
Gdybym miał kupe czasu i miejsce to był sobie złozyl cos takiego:
1, Buda od Range RoVera
2. Silnik od Lublina - Andoria 4C90 z turbodoładowaniem
3. Sprzegło od starego Ducato lub GAZ 69M
4. Przekłądnia posrednia od GAZ-a
5. Skrzynia biegów od FORDA Transita wersji 42 - 6cio biegowa
6. Wały posrednie od starego Land Rovera
7. Mosty od UAZ-a
8. Koła od Forda Transita

Lupino
17-01-2006, 21:21
Witam!

Dla odmiany chciałbym polecić samochód japoński :)- najbardziej rozpowszechniony motel terenowy Toyoty na świecie - Toyotę Hilux 2,4 TD.
Używamy go w firmie do jazdy w terenie, jak i w mieście.
Jest to rocznik 97, ma przejechane 100 tys.
Zalet ma wiele, ma świetny silnik z turbo, pali umiarkowanie - na jednej osi (przedniej) ok 8 litrów. Ma reduktor, jest pojemna - mieści 5 osób + 0.5 tony ładunku.
W ciągu prawie 7 lat nic się nie zepsuło! Oczywiście był serwisowany.
Ma też kilka wad. Pierwsza to za mały prześwit pod skrzynką przekładniową a druga to niedzielona przednia kanapa! Sprowadza się to do tego że pasażer i kierowca muszą mieć taką samą pozycję. Jest trochę sztywna ale w terenie sobie radzi świetnie. Minusem jest też to że jest ich w Polsce niewiele i są problemy z używanymi częściami.
Muszę zaznaczyć że nie jeździmy nią offroadowo ;).

pozdrawiam

J.Lupino

WueM
28-01-2006, 00:01
Dobra, a ja sobie jeżdżę po terenie Polonezem na gaz. Co prawda po nizinach i z obstawą - zawsze jest ktoś do pchania. Służbowy szpadelek też mam zawsze gotowy. Choć lepszy jest (był) duży fiat (z kilkoma cegłami w bagażniku). O maluchach słyszałem wiele pochlebnych opinii, jak choćby taką, że samemu można się wypchnąć z błotka przy znaczącej pomocy samochodu. Sam jeżdziłem maluchem. Nie macie pojęcia ile się do niego zmieści! Chociaż koledzy jeżdżą trabantem (z tym lepszym silnikiem). Ma jedną niezaprzeczalną zaletę - w razie potrzeby można go po prostu przenieść.
Pozdrawiam wszystkich 2x4

żubr
08-05-2006, 21:54
....a ja tam jednak plecam maluszka, jeżdże bisem i nie było drogi gdzie bym nim nie wjechał a jeżeli takie są to znaczy, że: należy ruszyć tyłek i podreptać sobie co nieco......fakt że pare razy miałem takie sytuacje że przypalałem sprzęgło by wyjechać z jakichś dziur ale...nikt mnie jeszcze nie wyciągał a przejechałem wiekszość dróg w biesach....podsyłam zdjęcie mojego pierwszego maluszka w zimowej szacie co by nie było że sie nie da....

malo
08-05-2006, 22:36
Popieram maluchy w 100%.
Choć ostatnio zdarzyło mi się wjechać do lasu Matizem (w trójmiejskie lasy).
Już wyjeżdżam z powrotem... a tu leśny mi szlaban zamknął. Byłem 5 metrów od ruchliwej szosy, ale bez możliwości wjazdu na nią. Jadę do innego wyjazdu - to samo. Już miałem narobione w portkach. No ale chyba przecież nie pójdę jak głupi do leśnego położyć uszu i poprosić o wpłatę na rzecz państwa.
Obleciałem wszystko wokół szukając co by tu wymyślić .
Wypatrzyłem tylko taki jeden suchy jar do którego dałoby się wjechać od góry drogami, i zjechac nim do szosy, po którym kiedyś chyba zjechał traktor. (Kto z trójmiasta to wie jakie górskie tereny i jary są na wzgórzach, choć tam jary na szczęście o połowę mniej wcięte niż w Bieszczadach, ale też nie ma co).
Poodsuwałem z niego gałęzie, wycofałem się spod szlabanu i dookoła dojechałem do początku tego jaru od góry marząc żeby wszystko się udało. Bo jak mi utknie w tym jarze to już będzie kaplica.
Jak zjeżdżałem to gałęzie pracowały po całej karoseri, od podłogi do dachu. Na końcu jeszcze ostru zakręt przy stercie drewna. Było ciasno. W końcu odetchnąłem. Udało się wybrnąć. Ale co nasrałem w portki to moje.
Więc to czy samochód jest terenowy to bardziej zależy od użytkownika. Nawet małego Matiza można tak ochrzcić.

Przez to miejsce które przebrnąłem tym mikrusem wiekszy terenowy po prostu by się nie zmieścił, bo stoki jaru były zadrzewione. I za to lubię "terenowe" maluchy.
Ale Lupino, przyznam też że za HiLuxem zawsze tęsknie patrzę. Taki terenowy autobus w sam raz na różne imprezy lub idealne rodzinne autko.

ps: Irekr, a reduktor?

marekm
09-05-2006, 22:20
....a ja tam jednak plecam maluszka, jeżdże bisem i nie było drogi gdzie bym nim nie wjechał a jeżeli takie są to znaczy, że: należy ruszyć tyłek i podreptać sobie co nieco......

to tak dla przypomnienia :

http://www.bieszczady.info.pl/0,223,0,0,echo.html

jeżeli o Maluchu i biesach mowa

Barnaba
07-06-2010, 13:37
heheh z filmu wynika, że nie ma reguły
http://fishki.net/comment.php?id=69541
heh, uśmiałem się

Derty
09-06-2010, 12:42
Czyli jednak deta czas nabyć;) Pomknie się z Terki do Dołżycy i dalej na Wetline...mrrr

huskypodlaski
12-06-2015, 16:36
Ja właśnie też potrzebuję jakiegoś dobrego auta, które będzie mi służyło zarówno do jazdy po lasach, jak i codziennego użytku po "normalnych" drogach. Przeglądam tylko oferty nowych samochodów. Ostatnio byłem we Wrocławiu i zainteresowała mnie oferta salonu samochodowego na Kamiennej. Jestem juz prawie zdecydowany na Suzuki Vitarę, podobno świetnie sprawdzają się w terenie. Zaproponowano mi swietną ofertę cenową, ale chciałbym zapytać, czy ktoś ma doświadczenie z tym autem.


Na kanwie motywu, który pojawił się w innym wątku...

Powoli przymierzam się do zakupu autka, a od dość dawna chodzi za mną Jeep Cherokee. Na szczęście przyssał się do mnie ten starszy model, ok. 10-letni, z kanciastą budą, wart jakieś 10-15 tys. Zastrzegam, że nie zamierzam nim "niszczyć bieszczadzkich szlaków" ;) Podoba mi się sylwetka i tyle. Ale nie mam żadnego doświadczenia z samochodami 4x4, wobec czego zbieram opinie z różnych źródeł i uprzejme pytam praktyków: czy warto się pakować w taki zakup?
Domyślam się, że 4-litrowy silnik benzynowy potrafi zarżnąć finansowo, zatem czy lepiej kupić diesla czy założyc instalację gazową? Jakie są - proporcjonalnie do innych modeli terenówek - koszty utrzymania i ewentualnych napraw? Czy 10-letni egzemplarz Cherokee jest bardziej, czy mniej awaryjny od innych 4x4? Czy nie ma problemów z serwisem w Warszawie i "w Polsce"?
Jeśli macie doświadczenia z tą marką, modelem lub innymi terenówkami, nie bądźcie skąpi i podzielcie się :)
Pozdrawiam serdecznie

Szkutawy
12-06-2015, 18:34
Tak mam obecnie takie auto. Chcesz kupić model 2006 - 2014, czy ten nowszy? Napisz na pw co Cię interesuje to odpowiem późnym wieczorem.

Slav
07-09-2015, 21:58
Jest tu może jakiś posiadacz Discovery z lat 95-98 lub Terrano II z silnikiem 2.7 ?

Barnaba
19-10-2015, 02:13
No ja od paru lat zarzynam dyskotekę, trzysetę.
https://www.youtube.com/watch?v=6I0SlzL79dM

Slav
02-11-2015, 10:27
Napisałem na pw.

partyzant
07-05-2016, 15:46
Może ktoś przepłaci za UAZa i da 10 tys, bo tyle mniej więcej kosztuje używana winda. PCPR nie dofinansuje używanych rzeczy a na nową windę ponad 25 tys+ montaż nie ma pieniędzy.
UAZ jest zarejestrowany i sprawny, drobne mankamenty estetyczne idzie poprawić. Bez problemu porusza się na znaczne odległości, silnik andorii, pali ok10l oleju. Winda potrzebna dziecku do zamontowania przy tarasie:
40492 40493