PDA

Zobacz pełną wersję : Ah ten Potocki



Barnaba
18-01-2006, 02:48
byłem jakiś czas temu w Bieszczadach. Zabrałem się stopem z jakimś myśliwym, no i od słowa do słowa, na Potockiego zeszła rozmowa.... Szanowny Pan kierowca miał delikatnie mówiąc negatywne zdanie o twórczości tegoż autora. W miejscu noclegu, też przysłuchiwałem się rozmowie o poczynaniach pana Potockiego. hmmm Kolejne negatywne opinie.Dowiedziałem się wtedy że Dusiołki to tak na prawdę przerobione Topilaki (a raczej legendy o nich). W drodze powrotnej do domu, zagadnąłem tatę... Okazało się, że nie wszyscy całkowicie negatywnie podchodzą do kolejnych publikacji Potockiego.

W Sylwestra dowiedziałem się że w Baligrodzie przytoczone Topilaki są nadal traktowane całkiem serio. Pomyślałem sobie, ze jeśli w Baligrodzie można usłyszeć odpowieści o Topilakach, a ktoś zmieni nazwę na np Dusiołki, do tego pominie fakt że jest to przekształcenie korzenia roślin, i będzie sprzedawać zwykłe drobne rzeźby jako Dusiołki, tonie można tego nazwać promowaniem Bieszczadów, a już tym bardziej kultury tego regionu.

W tomiku "Księga legend i opowieści Bieszczadzkich" czarno na białym stoi że legenda o Dusiołkach jest stworzona w 1989 roku! Jeśłi przyjąć "wymysł" autora za fakt to tym bardziej dziwne wydaje mi się piewsze zdanie tej samej książki, w którym autor ubolwea że historię Bieszczadów poznajemy przez "Łuny w Bieszczadach". W tym wypadku według mnie przytoczony zbiór legend jest jeszcze mniej wiarygodny niż Łuny...

Większość z nas się spotkała z tymi publikacjami. Chciałbym się zapytać was drodzy forumowicze. co o tym sądzicie? A może sami podzielicie się legendami ciekawymi?

Jabol
19-01-2006, 11:32
w Baligrodzie przytoczone Topilaki są nadal traktowane całkiem serio.
Zgadza sie 8) Nawet jeden z Topilaków ma przykazane pilnować chatki...Całkiem serio :)

Barnaba
19-01-2006, 14:21
Taaaa słyszałem o tym, za klamke robi :) A tak swoja drogą to ten topilak to co to konkretnie jest? Jakaś narośl na korzeniu, przekształcenie korzenia czy co?

Kriss40
07-02-2006, 13:58
Panie Barnabo, w większośći słowników "ah" wygląda nieco inaczej :oops: Pozdrawiam

Jaro
07-02-2006, 17:41
Panie Barnabo, w większośći słowników "ah" wygląda nieco inaczej :oops: Pozdrawiam

Juz nie masz sie Krzysiu do czego przyczepic, co za roznica czy bedzie ah czy ach. Nie to jest sensem tego tematu :)

Kriss40
07-02-2006, 17:46
Nie tylko nie jest sensem, to jest bezsensem, jak się wali ortografy i to w tytule :) O ile pamiętam to Ty też odsyłałeś kiedyś ludzi do słownika ortograficznego (i bardzo dobrze), więc nie kumam :) Ja się czepiam, a Ty nie bardzo wiesz, co chcesz :) Słonka

Zosia samosia
14-02-2006, 18:59
ach..... ten Potocki..... :roll: :roll: :roll: :roll:

faramka
28-03-2008, 17:49
Cześć!
Czy ktoś orientuje się, gdzie można znaleźć większość książek Potockiego, które nie są dostępne w księgarniach wysyłkowych? Standardowo są to trzy pozycje: "Księga legend i powieści beskidzkich", "Legendy łemkowskiego Beskidu" oraz "Żydzi w Podkarpackiem". Na stronie Potockiego jest obszerny spis publikacji, więc przykro zaskakuje mnie ta znikoma dostępność czy raczej niedostępność, nawet np. na allegro...
Aha, no trochę więcej znalazłam na stronie wydawnictwa Carpathia, ale tam nie ma np. "Listów o miłości" (wyd. Abres).
Będę wdzięczna za informacje i wskazówki do poszukiwań :)
Pozdrawiam,
Paulina

lucyna
28-03-2008, 18:25
Najtaniej można kupić w leskiej synagodze. Jest tam stoisko z pamiątkami, a wśród nich są prawie wszystkie publikacje Potockiego.

Mości Barnabo jeżeli jesteś nadal zainteresowany bieszczadzkim folklorem to dam Ci do skserowania kilka ciekawych książek.

marcins
28-03-2008, 18:46
Toż w Bieszczadach jest jeszcze jakiś folklor?

Piotr
28-03-2008, 19:14
Toż w Bieszczadach jest jeszcze jakiś folklor?
Grupa Bieszczady :mrgreen:

Krzysztof Franczak
28-03-2008, 19:41
Powiem tak : buszując w archiwach można się ciekawych rzeczy dowiedzieć.

lucyna
28-03-2008, 20:08
Grupa Bieszczady :mrgreen:
Tee nie nasz Zielony czepiasz się, a co najgorsze przynudzasz:mrgreen:

@ Marcin coś niecoś pozostało. Są sławne Uherczanki i kilka innych zespołów ludowych (jak te panie gotują, niech schowają się najlepsi kuchmistrze). Pozostały ślady dawnych wierzeń. A reszta pozostała w książkach. Myślałam o 13 tomie "Bieszczaadu", "Płajach", pamiętnikach, książkach Ossendowskiego.

trzykropkiinicwiecej
01-04-2008, 18:19
..a no i Prababka by mnie zaślachtała jakbym nie wspomniał o Magii i Gusłach...!!! powiem szczerze że od ludowej "znachorki" można się wieleeeeee dowiedzieć...... ba!

klopsik
01-04-2008, 22:03
Barnabo TUPILAK/i, wystepuja nie tylko kolo Baligrodu ale w calej kulturze slowanskiej pod roznymi nazwami i funkcjami:wink:Najwieksza moc maja z smoczego drzewa

Krzysztof Franczak
01-04-2008, 23:04
"Miejscowa ludność z kości i rogów m.in. wytwarza tupilaki - śmiercionośne amulety przedstawiające dziwne postacie. Dawniej wysyłano je wrogom, aby ich uśmiercić. Przy tym trzeba było bardzo uważać, ponieważ obdarowanie osoby o większej mocy mogło zawrócić nieszczęście i zabić nadawcę. Współcześnie tupilaki zmieniły swoją funkcję i służą jako talizmany-pamiątki przynoszące szczęście".
To nie jest opis okolic Baligrodu a.... Grenlandii.

marcins
01-04-2008, 23:19
Tee nie nasz Zielony czepiasz się, a co najgorsze przynudzasz:mrgreen:

@ Marcin coś niecoś pozostało. Są sławne Uherczanki i kilka innych zespołów ludowych (jak te panie gotują, niech schowają się najlepsi kuchmistrze). Pozostały ślady dawnych wierzeń. A reszta pozostała w książkach. Myślałam o 13 tomie "Bieszczaadu", "Płajach", pamiętnikach, książkach Ossendowskiego.

Niestety w większości to już tylko historia...

lucyna
01-04-2008, 23:27
Wszystko oprócz fantastycznej kuchni. Ta ma się dobrze. Każdy kto spróbował gołąbków sanockich, gołąbków z tartych ziemiaków, pieczonych pierogów, pierogów z kaszy i mięsa lub z kaszy i sera z maczanką, świeżutkich proziaków z masłem, domowego chlebka z masłem i kiszonymi rydzami, sosu z suszonych prawdziwków ten wie o czym piszę.

trzykropkiinicwiecej
03-04-2008, 16:50
..no tak.. Lucyno... wspominałem o Magii ... ;-)

a amulety na złe i dobre dalej robią gdzieniegdzie miejscowi... i wcale nie pod sprzedaż...

lucyna
03-04-2008, 17:42
Mam nóż prababci-znachorki. Przedziwny, przypomina półksiężyc lub sierp. Ach te nasze tradycje.

jacob.p.pantz
03-04-2008, 17:49
Mam nóż prababci-znachorki. Przedziwny, przypomina półksiężyc lub sierp. Ach te nasze tradycje.

http://content.answers.com/main/content/wp/en/8/8a/Panoramix.png
(-;

Serdeczności,

Kuba

lucyna
03-04-2008, 17:53
Nie taki
ma dwie rączki

jacob.p.pantz
03-04-2008, 18:05
może ośnik? (-;
http://www.kosy.eu/fotki/o118d.jpg
albo zwykły współczesny do siekania ziół?
http://www.gama2000.pl/photos/th/1173708909.jpg

Serdeczności,

Kuba

lucyna
03-04-2008, 18:09
Zbliżony do tego drugiego. Tylko nie taki "elegancki". Mój niestety taki "siermiężny" wykuty przez kowala. Podobny ma Pękalski.

PS.
Kubusiu lubisz sałatki z ziemowitów doprawione tojadem mocnym?

jacob.p.pantz
03-04-2008, 18:16
Kubusiu lubisz sałatki z ziemowitów doprawione tojadem mocnym?

pytanie bezprzedmiotowe niestety - produkty pod ochroną

Serdeczności,

Kuba

lucyna
03-04-2008, 18:19
Nie, rosną w moim ogrodzie.

jacob.p.pantz
03-04-2008, 18:35
Nie, rosną w moim ogrodzie.

no to zmienia nieco postać rzeczy
- ale jeszcze jakiś lokalny odpowiednik winegreta by się zdał, coby nie na sucho...
np. żmijowy jad - ale skąd go wziąć?

Serdeczności,

Kuba

lucyna
03-04-2008, 18:40
Tego Ci u nas dostatek: "ostre jak u węża ich języki, a jad żmijowy pod ich wargami".

jacob.p.pantz
03-04-2008, 18:46
niemożliwe - a o kogóż to mogłoby chodzić?!

Serdeczności,

Kuba

lucyna
03-04-2008, 18:49
Tak się zastanawiam. Pachnie tu filancami. Ach te skojarzenia.

jacob.p.pantz
03-04-2008, 18:53
Tak się zastanawiam. Pachnie tu filancami.

jeśli idzie o mnie - żadnego nie obwąchiwałem, tedy trudno mi się odnieść

Serdeczności,

Kuba

Marcin
18-05-2008, 10:33
Wracając do tematu... czytał ktoś najnowszą książkę Potockiego: Przystanek Bieszczady...?
tu już mała dyskusja na ten temat się rozpoczęła http://www.bieszczady.pl/Wsiadz_na_8222_Przystanku_Bieszczady_8221_Andrzeja _Potockiego?newsID=5135

chris
18-05-2008, 21:22
... książkach Ossendowskiego.

Miejmy może świadomość, że całość wiedzy Ossendowskiego na temat etnografii czy, jak kto woli, etnologii Bieszczadów przedwojennych oparta była na pracach Reinfussa ;), czego Ossendowski zresztą nie ukrywł (bibliografia, autorstwo zdjęć). 8-) Ale nie o tym...

Potocki? Ah ,(sorry), jakoś go nikt nie lubi, zewsząd utyski, a to o wykorzystywaniu cudzych wizerunków, a to o przekręcaniu faktów, a to o naginaniu legend ... No ale jak TV nadjedzie, jakoś lokalne utyski wymiękają. Jakoś w punktach sprzedaży nikt nie woła: "a kysz, apage", itd. Powiedzmy na to : "licencia poetica", sobie myślę, że każdy może pisywać, co zechce na tematy bieszczadzkie, co widać np. na tym forum, zatem czegóż chcieć od p. Potockiego?

pozdro, oczywiście :)

Barnaba
19-05-2008, 12:52
Chris, no ale na forum przecież najprawdziwsza prawda jest, ta jedyna i najsłuszniejsza. Aż dziw bierze że nie wiedziałeś :) Co tam Endrju do Foruma, do pięt nie dorasta :)

dorota z krakowa
19-05-2008, 18:56
Mam tę książkę, przeczytałam; zobaczyłam w niej fotografie wykonane przez moją przyjaciółkę Etę Zarębę. Wysłałam jej maila z wiadomością o książce i okazało się, że pan Potocki nawet jej nie zapytał, czy może zamieścic wykonane przez nią zdjęcia.
Napisała do niego - nawet nie raczył odpowiedziec.
Sama książka jest jak jaka jest, ale żerowanie na cudzym dorobku twórczym chyba jest mało fajne.

chris
19-05-2008, 20:21
... no ale na forum przecież najprawdziwsza prawda jest, ta jedyna i najsłuszniejsza. Aż dziw bierze że nie wiedziałeś :) Co tam Endrju do Foruma, do pięt nie dorasta :)

no taaa ;), tylko pomyślałem niegdyś, pewnie błędnie, jak to ja :), iż prawd jedynych nie ma, podobnie,jak nie ma jednej historii czegokolwiek, a jest ich, tych historii, dotyczących jednego zdarzenia, nawet najbłahszego, nieskończenie wiele ... :arrow:

no i znowu utysk na Endrju, jak czytam u Doroty :-(.
Pozdro.

Barnaba
20-05-2008, 00:00
no taaa ;), tylko pomyślałem niegdyś, pewnie błędnie, jak to ja :), iż prawd jedynych nie ma, podobnie,jak nie ma jednej historii czegokolwiek, a jest ich, tych historii, dotyczących jednego zdarzenia, nawet najbłahszego, nieskończenie wiele ... :arrow:

Tak, ponoć trzech ludzi ma cztery zdania...

Krzysztof Franczak
20-05-2008, 10:27
Mam tę książkę, przeczytałam; zobaczyłam w niej fotografie wykonane przez moją przyjaciółkę Etę Zarębę. Wysłałam jej maila z wiadomością o książce i okazało się, że pan Potocki nawet jej nie zapytał, czy może zamieścic wykonane przez nią zdjęcia.
Napisała do niego - nawet nie raczył odpowiedziec.
Sama książka jest jak jaka jest, ale żerowanie na cudzym dorobku twórczym chyba jest mało fajne.
Można by wydać książkę na ten temat , np pt: "Przypadki Andrzeja Potockiego"

chris
25-05-2008, 20:48
Można by wydać książkę na ten temat , np pt: "Przypadki Andrzeja Potockiego"

jestem niemal całkowicie pewien, iż ktoś dziełko pod wspomnianym przez Ciebie tytułem jednak popełni, za 50, może za 64 lata :wink:.

ps. a może nieco wcześniej.

Zefir
26-05-2008, 20:52
Mam tę książkę, przeczytałam; zobaczyłam w niej fotografie wykonane przez moją przyjaciółkę Etę Zarębę. Wysłałam jej maila z wiadomością o książce i okazało się, że pan Potocki nawet jej nie zapytał, czy może zamieścic wykonane przez nią zdjęcia.
Napisała do niego - nawet nie raczył odpowiedziec.
Sama książka jest jak jaka jest, ale żerowanie na cudzym dorobku twórczym chyba jest mało fajne.

No cóż, najważniejsze - jak to próbowała mi wpoić Basia Z (zresztą nieskutecznie) - jest PR:twisted:.

Basia Z.
27-05-2008, 09:30
No cóż, najważniejsze - jak to próbowała mi wpoić Basia Z (zresztą nieskutecznie) - jest PR:twisted:.

Oj, kolego Zefirze - nie przekręcaj moich słów.

Po pierwsze - w którym konkretnie miejscu napisałam, że PR jest najważniejsze (jeśli tak napisałam - proszę o cytat) ?

Pisałam, że jest dosyć ważne przy promowaniu własnej idei, a Ty kompletnie nie umiesz tego robić.

Poza tym - w dobrym i właściwie stosowanym PR nie ma nic nagannego, a w używaniu cudzych zdjęć / tekstów, bez wiedzy ich autora - jest.

Bardzo dziwne, że jesteś podobno studentem dziennikarstwa, lub prawa a nie rozumiesz tej różnicy.

Pozdrowienia

Basia

Zefir
27-05-2008, 09:59
Oj, kolego Zefirze - nie przekręcaj moich słów.

Po pierwsze - w którym konkretnie miejscu napisałam, że PR jest najważniejsze (jeśli tak napisałam - proszę o cytat) ?

Pisałam, że jest dosyć ważne przy promowaniu własnej idei, a Ty kompletnie nie umiesz tego robić.

Poza tym - w dobrym i właściwie stosowanym PR nie ma nic nagannego, a w używaniu cudzych zdjęć / tekstów, bez wiedzy ich autora - jest.

Bardzo dziwne, że jesteś podobno studentem dziennikarstwa, lub prawa a nie rozumiesz tej różnicy.

Pozdrowienia

Basia

Oj Basiu, ja właśnie widzę tą różnice. Tak się składa,że na forum PTTK dawałaś mi rady w oparciu o pewne autorytety medialne. Jak widzisz medialność nie zawsze idzie w parze z ideami i z szacunkiem do...
Co do twoich zarzutów o brak medialności - "do owczego pędu nie zmierzam". Jeśli są osoby, które chcą pomóc -to OK, jeśli ich nie ma - zbędnej socjotechniki nie bedę stosował.
Przynajmniej na forum.

Basia Z.
27-05-2008, 11:50
Oj Basiu, ja właśnie widzę tą różnice. Tak się składa,że na forum PTTK dawałaś mi rady w oparciu o pewne autorytety medialne. Jak widzisz medialność nie zawsze idzie w parze z ideami i z szacunkiem do...


A to jest jasne.
Ale to dwie zupełnie różne rzeczy.

B.

Marcin
13-10-2009, 10:59
A. Potocki, Kapliczka pamięci, Libra 2009.

"Miałem wśród nich przyjaciół. Większość z nich przewinęła się przez moje życie i tylko nielicznych znam z opowieści. Wszyscy w jakiś szczególny sposób zapisali się we wczorajszym Bieszczadzie, współtworzyli jego niepowtarzalny koloryt. Kapliczka pamięci jest podziękowaniem za ich obecność w naszym życiu, któremu przydali wiele wzruszeń, ale także czasami zwyczajnej okazji pogadania przy piwie."

Dobra ściąga dla przewodników, którzy masowo zatrzymują się z grupami na parkingu pod Siekierą. Mają oni czasami problem z upierdliwymi turystami, którzy jednak czasami trafiają się i pytają "kto to?"... Styl wspominkowy, trochę zaduszkowy... Taki klasyczny Potocki, czyli kto był kim w Bieszczadach.

Ps. I Kto kiedyś nie chwalił się że znał tego lub tamtego niech pierwszy rzuci w Potockiego kamieniem.
Ps. II "Grobowiec" Sikorki będzie na 1 listopada gotowy.

Krzysztof Franczak
13-10-2009, 11:28
No to ja głazem bo większości nie znam.

Jabol
13-10-2009, 12:40
Ps. I Kto kiedyś nie chwalił się że znał tego lub tamtego niech pierwszy rzuci w Potockiego kamieniem.
normalnie nawoływanie do przestepstwa :D to ja też moge kamyk i paczke żwirku na dodatek bo nie znam chyba żadnych byłych i obecnych VIPów bieszczadzkich...

Marcin
13-10-2009, 12:46
Panowie nie róbcie z siebie świętych... :-) tu nie chodzi tylko o tzw zakapiorów... ja tam się kiedyś będę chwalił że żyłem w czasach JP II :-P

trzykropkiinicwiecej
13-10-2009, 13:10
...dzieci sieci... masakra... K-Pax dobrze się czujesZ?

Marcin
13-10-2009, 21:52
Wykładnia dla ...:
Posłużyłem się paralelą, parabolą, przenośnią, porównaniem, przypowieścią, alegorią (wiesz tam w tym twoim buddyzmie czy innym tam takim też coś podobnego występuje). Wiesz takie pismo co to święte nazywają i tam jest taki jeden podobny do Sokratesa, Konfucjusza czy Buddy (przynajmniej wg K. Jaspersa) no wiesz ten co go Jeszua w pewnej innej książce nazwali. I on tym co sprawiedliwość chcieli za dość uczynić i wyrwać chwastkę to im taką świnie podrzucił że aż się zmieszali.
Miałem na myśli to że...
w wątku, w którym wszyscy rzucają przypowieściowe kamienie na A. P. należałoby się zastanowić nad tym czy rzeczywiście te kamienie mu się należą... chciałem przez tego posta przekazać również że nie należy "wieszać psów" na A. P. bo sami mamy również podobne skłonności... Jesteśmy chwalipiętami. Czyli cieszy mnie to że Bieszczady mają swojego A. P. Tzn biorę poniekąd Pana A. P w obronę.

A jak tam twoje zdrowie ...? :-P

Piaskowce z Solinki... i to rozumiem.

trzykropkiinicwiecej
14-10-2009, 18:15
..a dziękować dziękować... po nowemu...
..aha.. czyli że to jak z tym Thurmem Wielkim synem Ubla Abm Kabma co to pod Cycerowicami wieszał dywany? No to wszystko jasne... sprawdzam łączność jedynie.. a tu masz.. synapsy mają na rzeczy i nie ma co się niepokoić.. Co Ty .. w Budduźmie to nie ma nic.. Pustka jest ino.. ale to też nic...

Marcin
14-10-2009, 20:41
Gdyby nie było Niczego, nie byłoby Andrzeja P. no i zostałby spełniony postulat Kononowicza ("nie będzie niczego"). Ty rewolucjonisto...! ;)
dużo czosnku, miodu z Dziurdziowa i mleka...
pozdrawiam

Browar
02-11-2009, 20:22
A. Potocki, Kapliczka pamięci, Libra 2009.


Dobra ściąga dla przewodników, którzy masowo zatrzymują się z grupami na parkingu pod Siekierą. Mają oni czasami problem z upierdliwymi turystami, którzy jednak czasami trafiają się i pytają "kto to?"... Styl wspominkowy, trochę zaduszkowy... Taki klasyczny Potocki, czyli kto był kim w Bieszczadach.

Ps. I Kto kiedyś nie chwalił się że znał tego lub tamtego niech pierwszy rzuci w Potockiego kamieniem.
Ps. II "Grobowiec" Sikorki będzie na 1 listopada gotowy.

Fajna broszura,z przyjemnością przeczytałem.