PDA

Zobacz pełną wersję : Teraz "Solina" - zagrożona strefa ciszy



Piotr
01-03-2006, 08:31
Zrównoważony rozwój na obrzeżach:
http://tinyurl.com/j8qz9

Michał
01-03-2006, 09:58
Witaj Piotrze

Nie wiem jak Ty, ale ja daję sobie spoko. Tytuł tego wątku powinien brzmieć jak napisałem - tera qurwa my. Moja cierpliwość się wyczerpała. Dotyczy to forumowiczów (ich bezwładności i braku zaangażowania w istotę problemu - idee są dla bezrozumnych) i działań osób odpowiedzialnych (raczej nieodpowiedzialnych) za Bieszczady w szerokim aspekcie.

Wątek PAN Parks zdechł, co mnie nie dziwi. Tak samo jak wcześniej na tym forum zdechł inny wątek dotyczący ochrony środowiska. Pozwolę sobie zacytować fragment z oficjalnej strony parku i pozostawię to bez komentarza:
"Fundacja PAN Parks (ang. Protected Area Network – Sieć Obszarów Chronionych) z siedzibą na Węgrzech we współpracy ze światową organizacją WWF http://www.wwf.pl tworzy i rozwija sieć wyróżniających się obszarów europejskiej dzikiej przyrody."

To nfo za serwisem znanym tu na forum.
No to ja się pytam na początek - gdzie qurwa tu tworzenie?! Chyba park i parki krajobrazowe istniały wcześniej. Jakim prawem obca fundacja narzuca nam jej reguły? Nie podoba się? To wara!
I jeszcze na marginesie - Bieszczadzki park nie jest czymś wyjątkowym. Wcześniej zapewne taki badziew - certyfikat miałby Białowieski Park, który nota bene ma inne cenniejsze "papiery", ale jest za mały - musi mieć ponad 20000 ha powierzchni.

Postawię jeszcze wiele innych pytań, ale poczekam na komplet informacji - szczególnie dotyczących ochrony środowiska.

A może wcześniej ktoś z Dyrekcji Parku ruszy tyłkiem i powie co nieco? He,he

Pozdrówka

Piotr
01-03-2006, 12:07
Nie wiem jak Ty, ale ja daję sobie spoko.
Spokój to ja sobie juz dawno dałem, ale mam nadzieje tylko chwilowo - trzeba będzie uderzyć z zaskoczenia w czuły punkt :) Ale to jeszcze nie dziś.
Niestety jedyne co można robić to ponarzekać sobie na forum a oni czytaja, mają niezły ubaw i i tak zrobią swoje. Ale też dzieki temu może troche turystów przejrzy na oczy i zacznie bardziej selekcjonować miejsca do których jeździ nie bacząc na bzdurne reklamy tylko na stan faktyczny.
Temat moze powinien brzmiec "Teraz k.. to samo",bo taki jest mniej więcej trend, juz pisałem o tym kiedys. Polega to na bezmyslnym małpowaniu. Jak jest woda,to musi byc to wszystko co jest na/w wodzie gdzie indziej. Mozna trąbić na cały świat: ludzie przyjeżdżajcie na j. solińskie, jeden z nielicznych malowniczych akwenów ze strefą ciszy, jestesmy z tego dumni. I wykorzystać tę niewatpliwą zaletę. A mozna tak jak chce starostwo powiatowe: wszędzie zgnoili jeziora, to my też zgnoimy - nie będziemy gorsi. Nic sie nie stanie bo wszędzie sa zgnojone to sie nie wybijemy za bardzo in minus. Za to troche motorowodniaków będzie miało ubaw. To czy będa mieli wyznaczone strefy czy cały akwen nie ma znaczenia - piszę będą bo z artykułu wynika że decyzja juz zapadła. Czyli jak sie nie umie cos wymyslec samemu to wali sie takie durnowate, sprawdzone pomysły, a ucieszą sie nie tylko motorowoniacy ale i gestorzy bo zasada "a po nas chocby potop" kwitnie w Bieszczadach przepięknie. Sam jestem ciekaw jak zrobi to "organ", który na swoim podwórku, na swoim ryneczku nie potrafił przez lata zrobić nawet Centrum Informacji Turystycznej - zatrudniając tam ignorantów i dyletantów, którzy chyba najdalej w Bieszczadach to byli w Huzelach - w niedziele na spacerku po kościele. Swoją drogą ciekawe czy juz cos się zmieniło w tym zakresie.
BTW: dobrze by było nie zapomniec o w miare nowym lądowisku dla samolotów na Półwyspie Brossa. W "sikaniu" ze szczęscia nad tanimi liniami lotniczymi do Rzeszowa i tłumom domniemanych zagraniczniaków dobrze byłoby to połaczyć. Angol czy inny Holender ląduje w Rzeszowie, tu przesiada sie na cos mniejszego i leci na podwórko do Brossa. Tam ma pomost z zacumowanymi motorówkami i skuterami do wyboru do koloru. Poszaleje dookoła Suchego Dębu (Julo bedzie happy) i myk z powrotem na samolot a wszytko to pod wpływem kitów do wciskania których nawołuje RARR w końcówce ozonowego artykułu, notabene wywodzącego się chyba z tego wątku:
http://forum.bieszczady.info.pl/bieszczady2111.html czyli pozlepianych materiałów ze stron internetowych i wypowiedzi forumowiczów bo autor nie miał czasu sam tego sprawdzic z czego się zresztą wytłumaczył, chyba coby to był niesamowity zbieg okoliczności. Ale artykuł generalnie ok.

Derty
01-03-2006, 13:58
Niestety jedyne co można robić to ponarzekać sobie na forum a oni czytaja, mają niezły ubaw i i tak zrobią swoje

Właśnie, jak zastopować erozję systemu ochrony przyrody, której jesteśmy obecnie świadkami? Przenoszenie kompetencji w tym zakresie na samorządy to już gwóźdź do trumny tego systemu. To po diabła Min. Środowiska, wydziały wojewódzkie itd? Może nie warto utrzymywać tej bandy urzędasów, skoro umie produkować tylko nowe, co raz gorsze ustawy? Ale to oczywiście pytanie retoryczne... I może PN-y też już niepotrzebne, skoro muszą prosić zagraniczne fundacje o nauki, jak chronić? Zamknąć PN-y, wpuścić fundacje?

Ciekawi mnie, czy samorządowcom 'solińskim' wystarczy rozumu, żeby pojąć, co jest wartościowe na terenie, którym zarządzają. Obawiam się, że pociągnie ich głównie wizja 'lądowiska u Brossa' lub wizyt mamoniastych gości o nalanych karczychach i włoskach na jeżyka :P No i może co poniektórzy już zainwestowali w skuter wodny? Się okaże...
Metodą drobnych i większych kroczków zamieniono np Podhale w cuś, co nie przypomina w żaden sposób regionu turystycznego. Ledwie góry widać zza co raz większej masy budynków i ośrodków. Miało nie być inwestycji nad zalewem Czorsztyńskim, ale Osada Turystyczna już istnieje. Kompleks hotelowy z przypiętą dla niepoznaki działalnością pseudoskansenu. Flotylla stateczków zaraz okaże się za mała, a trasy po Zalewie za krótkie. Co następne?
50 liet kommunizma w Bieszczadach też pójdzie na marne - chyba. Zapensjonatuje się, zabasenuje wioski, zmotoryzuje akweny, zbuduje osady, miasteczka i centra turystyczne. Produkt turystyczny zawali półki. Oby tylko się znalazł nabywca ;> Zza zakopiańskich bud sterczą góry jakie takie. Zza bieszczadzkich cud-inwestycji słabiutko wyzierają trzy lub cztery połoninki i morze 'Falowych' gór, z których tak łatwo wypędzić jedyne skarby - duże ssaki i ptaki. Czy napewno puste, lesiste pagóry zainteresują zachodnich turystów?

PS: Wezbrał na Forum i zamarł szybko wątek wędkarski. Mam pytanie - czy władze gmin bieszczadzkich czynią cokolwiek, aby uatrakcyjnić łowiska powyżej zapory i zalewu? Choćby poprzez wsparcie zarybiania 'sportowymi' gatunkami ryb? Czy ktokolwiek to robi?

Browar
01-03-2006, 21:14
Witam!
Miałem w tym roku przyjemność spływu Czarną Hańczą czteroosobowym
kanoe.Niestety ostatnie dwa jeziora spływu czyli Białe i Necko nie są
strefami ciszy.Nie mówiąc o tym że biwak tam jest
niemożliwy-motorowodniacy pływali nawet o północy(ich trzeźwości nikt
pewnie nie sprawdzał) to niestety przemknięcie po tych akwenach to
horror z powodu potężnych fal wywołanych głównie skuterami.
O dziwo fale od statków rejsowych były KILKUKROTNIE mniejsze...
Akurat nie przepadam za Soliną,więc mnie jest wsio rawno ale starosta
zrobi turystom niezłe kuku jeżeli dopuści do choćby małego ustępstwa.
Nad jez.Nidzkim jest ustępstwo i wolno na sinikach do linii wys.
napięcia przebiegającej nad jeziorem więc trudno o bardziej czytelną
granicę.Polują tam też gliny na silnikowców i co?I nic
niestety,motorowodniacy nieskorzy do przestrzegania jakichkolwiek
zakazów.Jak się już zadomowią,opanują teren błyskawicznie.
A lobby motorowodne to potęga i kupa szmalu.
Pozdrav

lucyna
02-03-2006, 10:25
: Wezbrał na Forum i zamarł szybko wątek wędkarski. Mam pytanie - czy władze gmin bieszczadzkich czynią cokolwiek, aby uatrakcyjnić łowiska powyżej zapory i zalewu? Choćby poprzez wsparcie zarybiania 'sportowymi' gatunkami ryb? Czy ktokolwiek to robi
Nie, wola przygotowywać następne projekty budowy kałuż na przepływających przez ich miejscowości rzeczkach. Jest kilka takich projektów czegoś co szumnie nazywa się zalewami.

naive
02-03-2006, 10:53
Ja akurat nie jestem "wielbicielem" Soliny. Tamta okolicę odwiedza wielu ludzi, w tym stała "klientela" ze wzgledu na warunki takie jak obecnie. Pomysły z dopuszczeniem na zalewie ryku silników świadczą iz rządzący w powiecie leskim nie bardzo wiedzą o czym mówią. Bo w sumie rzesza "motorowodniaków" nie jest aż tak liczna by zrekompensować odejście stamtąd ludzi lubiących wzgledną ciszę. Niestety obserwując kolejne pomysły rządzących odnoszę wrażenie, że wypowiadaja sie nie wtedy gdy rzeczywiście maja cos do powiedzenia, ale wtedy gdy ktos o cos ich zapyta niezależnie od stopnia wiedzy w tej dziedzinie .

demq
05-03-2006, 12:51
zapraszam do dyskusji o utworzeniu w Beskidzie Niskim pojezierza tzn pobajorza :cry: :cry: :cry:

http://beskid-niski.pl/forum/viewtopic.php?t=340

pozdrawiam

lucyna
08-03-2006, 10:39
Wątpię aby zlikwidowano strefę ciszy na Jeziorze Solińskim. Wg znowalizowanego prawa o tym będzie decydował lokalny samorząd, a konkretnie starosta leski. Nawet osoby zajmujące się turystyką aktywną mają bardzo mieszane uczucia. Strefa ciszy przyciąga turystów, liczne grono wędkarzy i żeglarzy. Następna rzecz to ta, że polańczyk jest uzdrowiskiem. jeden ze wspólpracujących ze mną blisko osrodków bedzie się dynamicznie rozwijał, właśnie archiekt przedstawił plany. W Polańczyku także niedługo powstanie bardzo dobry kompleks wypoczynkowy. Ludzie inewstują oczekując, że ten region bedzie rozwijał się w takim a nie innym kierunku. następna rzecz to ta, że z jeziora pochodzi cała woda pitna przeznaczona dla Ustrzyk Dol.Rozwiązaniem jest zalew dolny. Na Jeziorze Myczkowieckim w chwili obecnej strefa ciszy nie występuje. Nie widać jednak większego zainteresowania tym akwenem wśród wotorowodniaków. Tutaj pojawia się prawdziwe zagrożenie gdyż zalew dolny jest miejscem przebywania wielu ptaków wodnych. szczególnie w sezonie zimowym.
Sądzę, że jest to wiele krzyku o nic.

naive
08-03-2006, 19:58
Sądzę, że jest to wiele krzyku o nic.

A ja myślę że jest się czym martwić. Bo temat nie wypłynął bez powodu. Jak zwykle w takich sytuacjach, paru "spoconych" facetów chcialoby zgarnąć trochę kasy. A że przy okazji cały tamten rejon na tym straci, to zapewne ich nie obchodzi. To ten sam "twórczy" ciąg zdarzeń co i w otulinie BdPN - mam na mysli betonowanie Jasła i Beskidnika.

WueM
08-03-2006, 23:44
Przepraszam, że się wcinam.
Michale, zresztą też i Piotrze: nie rezygnujcie z uświadamiania ludzi, nie wycofujcie się z dyskusji. Niech przeciwnicy wiedzą, że można myśleć inaczej jak oni. Ciągłe, cierpliwe powtarzanie swojego zdania przynosi efekty. Trzeba tylko (niestety) czasu.

Nie poddawajcie się, ONI właśnie na to liczą.

bartolomeo
23-03-2006, 16:50
Być może jutro się dowiemy, czy Solina będzie nadal objęta strefą ciszy:
http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,3229776.html
Jak chyba wiekszość z osób na tym forum mam nadzieję, że strefa ciszy nie zniknie. Tym bardziej, że po dłuższej przerwie planowałem w tym roku powrót na żagle na Solinie...

Pozdrawiam
Bartek

lucyna
27-03-2006, 10:35
Już wiemy strefa ciszy jest utrzymana na obu akwenach. W piątek samorządowcy powiatu leskiego przygotowali odpowiedni dokument, który zaostrza przepisy wydawania zgody na posługiwanie się silnikiem. Ponad to zobowiązuje wszystkich użytkowników aby wymienili stare sprzed 1990 r silniki na nowe. We wtorek bedzie głosowanie.

Michał
27-03-2006, 18:50
Witaj

Już wiemy strefa ciszy jest utrzymana na obu akwenach.

Oczywiście mam głeboko w dup.. co wyprawiają na zalewie - dla mnie to nie Bieszczady.
Zabieram wąta w tym wątku tylko w jednym celu - Lucynka!! Co się takiego stało, że zamilkłaś w watku Pan coś tam?
Czyżbyś już uzyskała certyfikat?, czy może Twój kolega super przewodnik dał Ci znać coby się zamknąć?
A może dla Ciebie jako przewodnika środowisko to tylko dupa, na której można wyciągnąć parę groszy?
To, że władcy Bieszczadów nie otworzą ryja tu na forum było dla mnie oczywiste - ale już zaczynam opowiadać znajomym z Bieszczadów jak mają pojmować zrównoważone coś tam - czyli jak chłopie - babo nie masz układu z parkiem lub LP to zapomnij i stul pysk.

Fajnie przyglądać się jak Ty jako orędownik tego gniota powoli chyłkiem wycofujesz się a jednocześnie w innych wątkach bijesz się jak to bardzo jesteście zaangażowani.

Życie nie wymyśli lepszego scenariusza.

Pa

Anyczka20
27-03-2006, 19:16
A może dla Ciebie jako przewodnika środowisko to tylko dupa, na której można wyciągnąć parę groszy?
Uważam, że przesadziłeś. Nie jesteś przewdonikiem, nie mieszkasz tu a Lucynę powinieneś przeprosić. Troche szacunku chłopie. Powiem Ci tylko tyle, że praca przewodnika to jedna z fajniejszych. Nie będę na forum z Tobą o tym dyskutować, bo zauważyłam, że potrafisz tutaj tylko oczerniać, ubliżać i niesłusznie oceniać. Jeśli masz ochote to mozemy spotkac się kiedyś na żywo jeśli Cie na to stać i sobie pogodamy o tym jak to my przewodnicy wykorzystujemy Bieszczady do zarobienia pieniędzy, jakimi jesteśmy materialistami i jak mało nas obchodzi przyroda. :roll:
Pozdrowienia dla Opola

Michał
27-03-2006, 20:20
Witaj

Pozdrowienia dla Opola
dziękuję w imieniu wszystkich Opolan zakochanych w Bieszczadach.

Nie rób za adwokata diabła - zadałem tylko parę prostych pytań, i nie tylko do przewodnika, ale do człowieka myślącego. Liczę, że z czasem doczekam się odpowiedzi.
A wszystkim przewodnikom po Bieszczadach życzę oprowadzania turystów w środowisku, którego nie będą się musieli wstydzić. I godnych zarobków.
Szanuję każdą pracę - a na spotkanie ? chyba szkoda Twojego cennego czasu skoro podsumowałaś moje wypowiedzi w ten sposób.

Pozdrawiam serdecznie z pięknego Opola i jeszcze piękniejszych tuttejszych lasów.

Anyczka20
27-03-2006, 20:50
Szanuję każdą pracę - a na spotkanie ? chyba szkoda Twojego cennego czasu skoro podsumowałaś moje wypowiedzi w ten sposób.
Nie szkoda mi czasu na spotkanie, chociażby po to aby zmienić zdanie :D

joorg
27-03-2006, 21:04
Jeśli masz ochote to mozemy spotkac się kiedyś na żywo jeśli Cie na to stać i sobie pogodamy o tym jak to my przewodnicy
Taka ...Dziewczyna proponuje spotkanie a TY co Michał ?

a na spotkanie ? chyba szkoda Twojego cennego czasu skoro podsumowałaś moje wypowiedzi w ten sposób.
nie obrażaj sie jeżeli ktoś nie zgadza sie z Twoim zdaniem (chyba nie jestes JK) pogadać zawsze można --Michał nie bądż rura i nie pękaj :wink: jak Dziewczyna proponuje spotkanie (oczywiście piszę to w ramach żartu , co by rozładować" iskrzenie ")

Browar
27-03-2006, 21:08
W temacie PAN Parks nic nie zostało wyjaśnione,Michał ma 100% racji,nie dajmy wątkowi zdechnąć.BdPN z nami nie będzie gadał ale z organizacją przewodnicką musi.Czyli Lucyna mogła by dla nas uzyskać odpowiedzi na zadane pytania,chyba że nie chce...

Michał
27-03-2006, 21:45
Witaj

Taka ...Dziewczyna proponuje spotkanie a TY co Michał ?

Chłopie - ja już tu nogami przebieram na myśl o takim spotkaniu. Ale zaraz spadam z krzesła na ziemię - co taka ślicznotka może zyskać ze spotkania z takim już staruchem jak ja?
Poza tym jakoś umawianie się ze ślicznotkami z tego rejonu mi nie wychodzi.
Ale wróćmy do tematu - bo moderator któryś tam (zapewne ten z Opola jako pierwszy) dziabnie te pogaduchy i wywali (słusznie) do kosza.

Sprawy strefy ciszy regulują odpowiednie przepisy - i żadne widzimisie wójta czy innej władzy samorządowej nie unikną spotkania z nimi. Wystarczy, aby ludzie z Bieszczadów szeroko rozumianych trzymali rękę na pulsie i w razie głupawych decyzji natychmiast pisali do wojewody. To powinno wystarczyć - no kurde, chyba że to już Pan Sparks czy jak mu tam.

Pozdrawiam z ciepłego już Opola

malo
27-03-2006, 21:53
co taka ślicznotka może zyskać ze spotkania z takim już staruchem jak ja?
Michale uwierz w siebie. Napewno możesz jeszcze czymś się udzielić. A jak kobieta proponuje to nie odmawiaj.

lucyna
28-03-2006, 14:01
Ależ zamilkłam bo nie lubię strzępić języka po próżnicy. U mego Kolegi wszystko jest ok. Niedługo wyjeżdża do USA promować Bieszczady i chwała mu za to. Nie, nie dałam się scertyfikować. Tylko z prostej przyczyny nie chcą ze mną pracować. Na zebraniu Lidera + bardzo chciałam wejść do rady programowej. Głosowanie to była sromotna porażka. Nie poparły mnie nawet osoby ze mną współpracujące od kilku lat. Dostałam 14 głosów. Po tem mi powiedziano, że to mogło być głosowanie przeciwko Pściuk. I tak to odebrałam. Coś we nie pękło. Już póżniej zdobyłam dotację na założenie firmy i na serwis. Zamknęłam się we własnym świecie. Codziennie dostaje kilka zapytań, klienci walą dezwiami i oknami. Komercja to mój świat. Jestem pracocholikiem uzależnionym od sukcesu. Potrafię docenić dobrą pracę. tę widzę w PANparksie.
Czy przyroda bieszczadzka jest mi bliska? Mogę tylko powiedzieć, że jestem jej częścią. Po efektach ich poznacie. Pa Michał

lucyna
28-03-2006, 18:31
Anyczko dziękuję. na to spotkanie wybierzemy się obie. mam nadzieję, że Michał nie stchórzy. Spotkanie z nami może sie dla niego skończyć szokiem. Tym bardziej, że Ola dolączy.

Piotr
28-03-2006, 21:32
ale z organizacją przewodnicką musi..
Nie musi :) Raz ze nie ma takiej organizacji, która chciałaby o tym z parkiem gadać. Dwa - zgadnij kto wydaje licencje przewodnikom na ten obszar i masz odpowiedź m.in. dlaczego nie chciałaby.

lucyna
30-03-2006, 11:04
Nie musi Raz ze nie ma takiej organizacji, która chciałaby o tym z parkiem gadać. Dwa - zgadnij kto wydaje licencje przewodnikom na ten obszar i masz odpowiedź m.in. dlaczego nie chciałaby.
Przykro mi ale mylisz się w obu przypadkach. Organizacje przewodnickie chetnie rozmawiają z parkiem. Trudno mi wypowiadać się w imieniu organizacji przewodnickiej, bo nie czuję s ię związana z zadną z nich. Jestem członkiem klubu tylko dlatego, że tam są moi koledzy. Nie ma żadnego podziału pomiędzy parkowcami a nami zawodowymi. Kilka razy byłam kontrolowana przez straż zawsze przebiegało to z uśmiechem na buzi kontrolujących, kontrolowanej i ku uciesze grupy. Z dyr pracuje mi sie bardzo dobrze, z personelem także. Nie wspomnę o PAN parksie, którego zostałam fanką. Chylę czoło przed tym co robią, szanuję ich za zaangażowanie. Denerwują mnie tylko wypowiedzi ne forum. Zamiast zadzwonić, wysłać meila większośc się czepia i szuka przeciwnika. Gdy nurtuje mnie pytanie lub troska to kontaktuję się z osobą odpowiedzialną za coś i wyjaśniam. Doskonale Piotrze wiesz o tym, bo wyrwałam Cię dziś coś przed północą.
Szykują się zmiany w parku. Najprawdopodobniej już nie będziemy mieli licencji. Co najgorsze nie będzie też szkoleń nad czym boleję.Mylisz my się ,sorry nikt mnie nie upoważnił, ja się nie obawiam restrykcji ze strony parku ani nikogo innego. Bardzo lubie z nimi pracować, a Kolegę na którym tu na forum kilka osób usiłuje wieszać psy uważam za bardzo dobrego kumpla. Mam nadzieję, że kiedyś zasłużę sobie na jego przyjaźń.Serdecznie pozdrawiam lucyna

Piotr
30-03-2006, 11:22
Organizacje przewodnickie chetnie rozmawiają z parkiem.

Raz ze nie ma takiej organizacji, która chciałaby o tym z parkiem gadać.

lucyna
30-03-2006, 11:54
Sory Piotr źle zrozumiałam. Tu masz racje. Nie słyszałam o tym aby któryś przewodnik miał wątpliwości w stosunku do parku. Rozmawialiśmy o PANparksie i zawsze wypowiadalismy sie o tym pozytywnie.

Michał
03-04-2006, 20:30
Rozmawialiśmy o PANparksie i zawsze wypowiadalismy sie o tym pozytywnie.

No i właśnie - wszystko cacy a my obce tu gęby rozdziawiamy i jakoweś dyrdymały pociskamy. Cisną mi się inne słowa, ale ktoś czuwa i mnie dupnie - no nie!
:lol:

Jak zawsze pozdrówka

Kriss40
03-04-2006, 22:40
:) Miło Cię widzieć. Pozdrawiam. Myślę tylko, że niepotrzebnie tracisz czas i siły... Kto wie, może Wielki Moderator potwierdzi wkrótce moje obawy?