PDA

Zobacz pełną wersję : Ustrzyki Gorne w marcu - oj oj!



kasiek
25-03-2006, 11:44
Witajcie, dawno mnie tu nie bylo, ale wlasnie pare dni temu wrocilam z Biesow i mam pare uwag co do zaplecza logistycznego dla turystow o tej porze roku...bylismy z mezem w ustrzykach od 19 do 22 marca...nic....ciesza. wiatr - super! nocleg u Pani Irenki - rewelacja:-) ale poza tym....NIC...no nie oczekuje, zeby bylo jak w sierpniu, ale mailam nadzieje, ze choc z jeden bar bedzie czynny zeby cos cieplego zjesc, nie mowiac o napojach :wink: a tu nic, kompletnie. dobrze, ze gorace kubki wymyslono. i tak sobie mysle, ze szkoda, ze w moich ukochanych Biesach tak jakos bylo calkowicie pusto...i taka mnie refleksja naszla, ze to dobrze, ze nie robimy tam krupowek, ale przydaloby sie zeby choc jedna buda byla czynna....jacys ludzie (turysci) sie tam czasem pojawiaja..dobrze, ze sklep choc otwarty byl od poniedzialku...ale niedziela byla o tzw. "suchym pysku". no i taki mam postulat i apel - poprosmy ladnie Miesjcowych zeby cos jednak tam bylo otwarte. W takiej Cisnej zycie tetni ( wiem bo przejezdzalam) nawet pod Rawkami jest cieple zarcie i piwko (wiem, bo bylam) - a Ustrzyki - cudne, ale jakby zapomnialy o ludziach
tak czy siak bylo cudownie, wieosne widac z kazda godzina bardziej, pozdrowienia serdeczne i byle do sierpnia:-)

zillo
25-03-2006, 14:38
I niech tak zostanie, cicho, pusto i bez sklepów. Bieszczadnik sobie poradzi i po browca, jak Ty, pod Rawki skoczy. CISZAAA.

bertrand236
25-03-2006, 16:33
Jak Lach prowadził bar, to było gdzie zajść. Teraz czytam, że jego następcom sie nie chce otwierać. Wietrzę tu działanie okrutnego prawa rynku... Ale Lachowiu się chciało...
Pozdrawiam

Barnaba
26-03-2006, 18:39
a z innej strony można na to spojrzeć.... mianowicie jak się gdzieś ucho przyłoży to słychać że z pracą w Biesach kiepsko, że bieda i w ogóle.... a jak już są jacyś potencjalni klienci, to gospoda zamknięta i nie ma gdzie dać komuś zarobić.
Swoją drogą widzi mi się że ciekawiej można spędzić czas w Stuposianach przed sklepem, obserwując strusie, niż siedzieć "u Lacha" ...

Jabol
26-03-2006, 20:55
No nie 8) ale macie problem... A mnie sie właśnie teraz najbardziej podoba...

KAHA
27-03-2006, 09:00
ta cisza i spokoj.... ja bym teraz wlasnie chciala byc... a jedzenie cieple mozna samemu zrobic ;)

KKKrzychoo
27-03-2006, 09:08
ta cisza i spokoj.... ja bym teraz wlasnie chciala byc... a jedzenie cieple mozna samemu zrobic
Zgadzam sie KAHA ja też tam chcę..... a buuuuuuuuuu...... :cry:

lucyna
27-03-2006, 11:47
Jak Lach prowadził bar, to było gdzie zajść. Teraz czytam, że jego następcom sie nie chce otwierać. Wietrzę tu działanie okrutnego prawa rynku... Ale Lachowiu się chciało...
A ja się cieszę, że nie prowadzi. Nie lubie truć ludzi. A zdarzyło mi się to właśnie w owym oprzybytku. Zresztą goprowcy mi mówili, że to ich najleszy klient.

zillo
27-03-2006, 20:08
ta cisza i spokoj.... ja bym teraz wlasnie chciala byc... a jedzenie cieple mozna samemu zrobic
a co ja pisałem parę postów wcześniej, coraz bardziej mi się Kaha podobasz :wink:

KAHA
28-03-2006, 08:55
coraz bardziej mi się Kaha podobasz
:oops: :oops: :oops:

irek
28-03-2006, 09:30
Swoją drogą widzi mi się że ciekawiej można spędzić czas w Stuposianach przed sklepem, obserwując strusie, niż siedzieć "u Lacha" ...

Strusi juz niema, jak zima chowaly glowy w snieg odmrozily sobie uszy. Teraz sa dziki i daniele.

kasiek
28-03-2006, 14:54
No widze ze nawet temat Was zaciekawil. No macie swieta racje - ja tez jestem szczesliwa ze cisza i spokoj i wcale nie mialam namysli tego, zeby tam bylo gwarno jak na deptaku i zeby wszedzie byla ciepla micha...ale na serio, jak sie nie zrobilo zakupow (bo tez nie bylo bardzo jak) po drodze z Woli Michowej w niedziele, a wczesniej dzien szlo sie po pas w siegu na Magurycznym to mogl czlek przypuszczac, ze w Ustrzykach choc jaka zupine (a nie mowiac o innym napoju) :wink: znajdzie...i to bylo ciezkie doswiadczenie, ale jasne- do przezycia:-).
A swoja droga sluszna uwaga, nie ma roboty, a turytsa ni ma gdzie zjesc pomidorowej...no ale to nasze sa w koncu ukochane Biesy, wiec ja nie mam zalu, tylko pic mi sie chcialo :lol:
podrowka

TQT
09-01-2007, 22:01
Ta.. szkoda, że zamknięte,a le cóż.. Wybieram się w marcu tu i tam.. Dobrze, że epi biorę - sam sobie ugotuję.. zupkę chińską :P

chris
10-01-2007, 01:49
Ja nie wiem, co macie do Przyjaciela mego, Andrzeja Lacha Załęskiego - jednej z ciekawszych postaci bieszczadzkich ... Zatruć przypadki znam także z wielkich miast (vide : Mc Donald ,ach, jakże wielki,wielki ;)))) .A to, że niekiedy poda sól zamiast cukru do kawki lub widelec do mieszania herbatki? Toć to Bieszczady właśnie.... A do Pelego tez nie miałbym pretensji - po sezonie trza odpocząć nieco. I nie chce mi się wierzyć, by hotel PTTK w UG nie serwował czegosikkk tam ;). Choć drogo.

lucyna
10-01-2007, 06:57
Strusi juz niema, jak zima chowaly glowy w snieg odmrozily sobie uszy. Teraz sa dziki i daniele.
:evil: Szanowny Panie Ireneuszu proszę nie rozsiewać plot i nie uprawiać wrogiej propagandy. Strusie padły z powodu patasiej grupy. Wszyscy to w Bieszczadach wiedzą. Azjaci wraz z Buschem rozrzucili nam zarazki patasiej grypy w celu eksterminacji całej populacji bieszczadzkich strusi. Fakt, jeden struś padł ale drugi był przewidujący i w obawie o własny los poszedł do garnka. W zwiazku z tym, że patasia grypa może wrócić wiosną zaczęto tam hodować dziki i daniele. Niestety, jeden z dzików obawiając się zarazy poszedł do garnak. Drugi w tej chwili myśli nad swoim losem i z tego co wiem ma iść śladem swojego kolego. Z poważaniem Źyczliwa

TQT
10-01-2007, 20:20
Ja nie wiem, co macie do Przyjaciela mego, Andrzeja Lacha Załęskiego - jednej z ciekawszych postaci bieszczadzkich ... Zatruć przypadki znam także z wielkich miast (vide : Mc Donald ,ach, jakże wielki,wielki ;)))) .A to, że niekiedy poda sól zamiast cukru do kawki lub widelec do mieszania herbatki? Toć to Bieszczady właśnie.... A do Pelego tez nie miałbym pretensji - po sezonie trza odpocząć nieco. I nie chce mi się wierzyć, by hotel PTTK w UG nie serwował czegosikkk tam ;). Choć drogo.
Si! Lach jest cool
w maju 06 z ziomami z Pozka wpadliśmy doń i nie dość, że się najedliśmy, nasłuchaliśmy śpiewów i sami naśpiewaliśmy, to jeszcze nocleg wykupiliśmy w jednej z "dobudówek" :) ruch był straszny, bo toż to weekend majowy był, a noclegi z 7zł na wygodnym materacu były :D i to dla 8 osób
i czarcie żarcie było git..
Lach czytał książeczkę o Zakapiorach..
..który z nich z bocianem w reklamówce biegał? Józek?

A dla Zakapiorów z owej książeczki piwko się zawsze znalazło.. w przyniesiony plastik rzecz jasna:D

chris
14-01-2007, 00:45
Już nie pamiętam roczku, ale jakiś czas temu ekipa TVN (chyba TVN) namierzyła zakapiora konsumującego bociana, mieszkał ;) czasowo gdzieś w Tarnawie wtedy, w budynkach po Igoopolu . Rwetes był na cały krajjj. Pozdro ,TQT.

TQT
14-01-2007, 22:33
Lach nam opowiadał o tym bocianowym Zakapiorze.. Po jakimś czasie tenże Zakapior przyszedł do Lacha i to właśnie on dostał piwko. Taki podchmielony był już :) (Lach też chyba)
Zastanawiam się, czy nie można kipić tej książeczki.. Trzeba będzie Lacha spytać w marcu, jak Bóg da.

Piotr
14-01-2007, 23:24
..który z nich z bocianem w reklamówce biegał? Józek?
Józek Polański. Stacja tv to był Polsat, a książkę kupisz na Allegro - I wydanie jest teraz po 19, drugie można kupić za 29 (jak jest). Na miejscu, w kiosku w Cisnej widziałem po 46 czy 48zł. Lekka przesada.