PDA

Zobacz pełną wersję : Krzemieniec- Okrąglik



Barnaba
13-04-2006, 00:20
Witam!
Planuję wypad tą trasą. Pełny odcinek to Ustrzyki, Rawka, Krzemieniec, Okrąglik, Cisna.
Jadę z ekipą, która ma różne obiekcje do tej trasy, a to że długa, że lasem, i w ogóle zero optymizmu. Jestem niejako organizatorem wyprawy i chciałbym się upewnić co i jak. Sam trasę wyznaczałem tak, aby jak najwięcej odwiedzić takich miejsc, gdzie jeszcze nie byłem. No i wypadło na ten odcinek graniczny.

Z map nie wynika jednoznacznie czy szlak jest po naszej stronie, czy nie. Jak wygląda sprawa z punktu widzenia pograniczników? Kolejna sprawa to fakt że będziemy dość zmęczeni po poprzednim dniu. Znów odwołam się do mapy Ruthenusa i na szlaku widać tam jakąś wiatę, czy szałas... Jeśli moje grono owieczek powie mi "dość", czy da się tam przekimać? W ogóle czy to stoi jeszcze? No i z nów co na to panowie z SG? Czy da się tę trasę przejść w jeden dzień?

W ogóle czy ktoś przebył tę trasę, i podzieli się wrażeniami? Cała moja wiedza i niewiedza, wynika z genialnego przewodnika Bosza, jednak wiekowość owego wydania i zawarte informacje na temat tej trasy.... zaowocowały tym wątkiem.

KAHA
13-04-2006, 09:19
mi sie wydaje ze to dosc dluga trasa... ale ja jestem maly leszczyk... z tego co kojarze to cala trasa jest po naszej stronie, zreszta i tak teraz wszyscy jestesmy w unii w zwiazku z tym nie powinno byc zadnych problemow ;)) mysmy z reguly tą trase rozbijali na dwie

WojtekR
13-04-2006, 10:16
Trasa biegnie granicą (od słupka do słupka) do Okrąglika dalej już (na pewno wiesz) tylko na naszym terenie. Ja co prawda szedłem w odwrotną stronę i to nie całą wyznaczoną przez Ciebie (Wetlina, Jawornik, Rabia Skała, Kremenaros, Rawki i Działem do Wetliny - w początku maja ze śniegiem momentami po pas). Jeżeli miałbym iść tak jak planujesz wybrałbym się w pełni lata, wychodząc wcześnie rano (jak obliczyłem to ponad 14 h ciągłego marszu!). Będzie wtedy większa szansa na przejście od początku do końca (zresztą wszystko zależy od kondycji grupy, ale z tego co piszesz, przy braku optymizmu jest zagrożenie, że nie przejdziecie). Większość szlaku prowadzi mimo wszystko lasem z niewielkimi polanami przy kulminacjach. Dla mnie jest on mało ciekawy krajobrazowo, choć należy go przejść :D , żeby sie samemu przekonać. Jeszcze jedno: na całej trasie granicznej masz jedynie zejścia z Wielkiej Rawki, Rabiej Skały i Okrąglika (2) - to mało, w razie czego (odpukać), na takiej odległości. Życzę powodzenia

lucyna
13-04-2006, 12:14
Trasa ciekawa, nieszablonowa i możliwa do przejścia dla bardzo wytrwałych marszerów. Znam kilka osób które ją przeszły. Sama raczej nie jestem w stanie jej pokonać w ciągu jednego dnia. Nawet latem przy dobrej pogodzie.

malo
13-04-2006, 12:24
BTW:

Jadę z ekipą, która ma różne obiekcje do tej trasy, a to że długa, że lasem, i w ogóle zero optymizmu. Sam trasę wyznaczałem tak, aby jak najwięcej odwiedzić takich miejsc, gdzie jeszcze nie byłem.
Barnaba, ale myślę że każda wyprawa ma swoją specyfikę.
Inna jest wyprawa na której chcesz zaprezentować region który juz znasz jakiejś ekipie.
Inna jest wyprawa na której chcesz odwiedzić miejsca w których jeszcze nie byłeś.
Czasem te cele są trudne do pogodzenia i któraś strona może nie wyjść zadowolona
(zazwyczaj staram się żeby to towarzysze byli zadowoleni, a osobiste cele zrealizowac na osobistej wyprawie lub z równie zaangażowanymi bieszczadnikami).

Co do samej trasy 2 myśli:
1. Może warto odwrócić jej kierunek na Cisna-Ustrzyki.
W takim kierunku "temperatura" rośnie bo większe atrakcje (Kremenaros, Rawki) zostawiasz na drugą część trasy.
2. Mam myśl - może warto zahaczyć o Słowację, gdzie schodzą na tamtą stronę szlaki. Zejść przy Rabiej Skale i wrócić na Kremenarosie. To przy wariancie na dwa dni, bo wydłuża trasę, ale nie traci się jakichś szczególnych atrakcji zamieniając ten niedługi fragment graniczny na słowacką stronę. Pogranicznkami słowackimi raczej bym się nie przejmował. Słowacy też schodzą na naszą stronę, spotykałem ich przy schroniskach.
Odcinek trasy słowackiej widziałem w pełni ujety na mapach ExpressMap (te laminowane).
pzdr

Barnaba
13-04-2006, 14:39
ze śniegiem momentami po pas
No to mi się widzi, że będzie trzeba się dokładnie wywiedzieć przed wyjazdem czy i ile tego śniegu. Wstyd przynać ale moja ekipa wybiera się chyba w adisaskach..... no i oni to raczej rano obejść namiot w koło a potem piwko wypić wolą..... Pomyślałem sobie że ich wzdłuż Sanu przeciągne, a potem jak im się spodoba to wyciągnę do Cisnej górą...... ale już mi świta inny pomysł..... z piekła rodem hyhy

A swoją drogą czy ktoś się wybiera na tę (tę graniczną) trasę w majowy weekend? Jest jeszcze opcja że moje grono owieczek zadecyduje że pojawi się w Cisnej stopem, a mnie pobłogosławią i sam będę napirał.... Kto wie czy nie lepiej, cisza spokój, brak marudzenia "daleeeko jeszcze" no i własne tępo marszu...

KAHA. Leszcze też by przeszły tą trasę, o ile ma się podejście takie jak ja, mianowicie że odpoczywać można w pociągu.... Zanim dojadę do Poznania, to już usiedzieć na miejscu w przedziale nie mogę..... czyż nie lepiej się pożądnie zmęczyć dzień wcześniej?

irekr
13-04-2006, 15:10
Przebyłem ta trasę kilkakrotnie, ale tylko w kierunu Rawki - Rabia Skała.
1. Pogoda musi byc znakomita, zero opadów i sucho.
2. Wystartowac trzeba o świcie, tak by Rawki lub Małe Jasło (w zalezności od kierunku) "zdobyć" najpóźniej o 9-tej rano.
3. Na całej trasie w zasadzie nie ma wody. Jedyne źródło przy szlaku jest na Płaszy, po północnej stronie, przy skraju lasu, ok. 10 metrów od szlaku po słowackiej stronie. Żródło jest zadaszone, wobec czego łatwo je odszukać. Sa tablice informacyjne po słowacku.
4. Odradzam przechodzenie wczęsniej niż w połowie maja. Śnieg w lesie juz nie lezy natomiast odcinki otwarte są najczęściej pokryte zmarzniętym lodem. Dlatego lepiej poczekac az wszystko sie rozpuści i dokładnie wyschnie. Jeżeli padało przez ostatnie 48 godzin to w zasadzie szlak nie jest do przejścia w ciagu jednego dnia.
5. Minimalna grupa to cztery osoby.
6. Trasa nie jest technicznie trudna, natomiast jest monotonna, bardzo długa i BARDZO wyczerpująca. Wychodząc rano około 6-tej z Bacówki Pod Rawkami dotarłem do Smereka (zejście czewonym z Okręglika) około 18:30. Jeżeli iśc do Cisnej to wychodząc około 6tej z Bacówki przed zmrokiem powinno sie dotrzec do torów kolejki w Cisnej. Jeżeli zamarudzicie na trasie i nie dotrzecie przed 17tą na Wielkie Jasło to radzę zejść z Okraglika niebieskim szlakiem do Przełęczy Nad Roztokami i do Cisnej dość droga przez Liszną. Nie ryzykujcie schodzenia po ciemku miedzy Małym Jasłem a Cisną, niby prosta trasa ale po ciemku bardzo łatwo zabładzić. W szczególności jak się nie zna trasy na pamięć, wyreby lasy likwiduja czasami oznaczenia szlaków i na odcinku kilkuset metrów mozna nie napotkać żadnego paska. Łatwiej i pewniej zejść z Wielkiego Jasła ścieżką (nieoznakowaną) w kierunku północno-wscodnim, zaprowadzi dokładnie do smazalni ryb w Przesłupiu.
7. W czasie przejścia nie zapomnijcie WYŁACZYC telefony komórkowe.

zillo
13-04-2006, 15:13
Znam Twoja cała trase i wiem, że nie możesz odwrócic tego odcinka jak radzi malo. Co do SG, pewnego pięknego ranka w trybie alarmowym ewakuowałem obóz na szczycie Jasła. Strażnica jest blisko i myślę, że naszych patroli może tam troche być, a grupa, jak pisałes 8 osób jast spora. W pojedynkę faktycznie przeszedłbyś niezauważony. Swoją drogą trasa bardzo ambitna i dla "Twioich ludzi" będzie niezłym egzaminem. Acha, szedłem koniec kwietnia, śniegu było masę ale na północnych zboczach, w tym roku może być gorzej.

malo
13-04-2006, 15:19
ad. 3. woda jest jeszcze na Przełęczy pod Czerteżem (lub Przełęczy pod Borsukiem).
Dokładnie nie pamiętam juz która przełęcz - w każdym razie ta z taką większą polanką od polskiej strony. Strumień kilkadziesiesiat metrów od granicy na skraju polanki w zasięgu wzroku. (Mam nadzieję że zwinięto już stamtąd pocisk moździeżowy który tam znalazłem w `97).

irekr
13-04-2006, 15:20
Odnosnie szałasu: jakiś czas temu stał niedaleko Rabiej Skały, ostatnio słyszałem od kolegów że poszedł na opał.....
O noclegach radzę zapomnieć....
SG--- cóż jest to wewnętrzna granica UE i w zasadzie nie jest tak pilnowana jak granica z Ukrainą. natomiast gorąco odradzam jakiekolwiek przebywanie po zmroku na tym terenie. Noc macie i tak nieprzespaną....

malo
13-04-2006, 15:25
Szlak jest na tyle wychodzony że w razie czego można nim też łatwo pójść po zmroku. A od Rabiej Skały to już nie jest BdPN - więc można po zmroku.
(Chyba tylko poniżej Rożków są takie polany na których można by nieco zgubić po ciemku, ale to już blisko Cisnej.)

irekr
13-04-2006, 15:29
Szlak jest owszem wychodzony, natomisat jest na odcinku Małe Jasło/ Cisna sporo "odejść" od glównego szlaku i po ciemku mozna je bardzo łatwo pomylić, tym bardziej jak się trafi na odcinek gorzej oznakowany. Szukając właściwej drogo - po ciemku! - marnuje się sporo czasu, a robi sie coraz ciemniej.....

malo
13-04-2006, 15:41
Szukając właściwej drogo - po ciemku! - marnuje się sporo czasu, a robi sie coraz ciemniej.....
No ja pisałem właśnie z myślą: jeśli w założeniu dopuści się trasę po ciemnemu.
Zasada tam jest prosta - trzymać się grzebietu, nawet jeśli za Rożkami nie spadną z grzbietu właściwym szlakiem to i tak spadna do Majdanu - czyli są w domu. Choć owszm pamiętam że scieżka momentami odbiega od grzbietu (chyba na Worwosce).

irekr
13-04-2006, 16:16
A potem mocno kluczy przez młodniki i trawersuje zbocze bez oznaczeń. Pierwszy raz jak tam lazłem kilkadziesiat lat temu to nieźle sie naszukałem znaków na drzewach....

Tak czy owak wycieczka jest przednia... jęzory do pasa.....

Barnaba
13-04-2006, 19:10
No to ja już wiem, że w maju nici z trasy, ale kto wie.... nastepnym razem nie odpuszczę! Puki co ekipa zaczyna mi sie wykręcać i wykruszać..... normalka (jeszcze nigdy nie skompletowałem sobie ekipy na Bieszczadowanie) Sprawa wyjaśni się na miejscu. Jadę z dość specyficzną ekipą, jeśłi któryś dotrzyma mi towarzystwa i wcześniej nie będzie "stynkoł" i do tego warunki będą znośne.... to czemu nie spróbować? Jest parę miejsc gdzie można spasować i zejść do drogi.... a reszta mże iść dołem o :),
Jeszcze słóko na temat wody.... między Jasłami jest jeszcze źródełko....
Na koniec jeszcze pytanie do Irka: dlaczego noc nieprzespana? Co masz na myśli? Bo mi się widzi, ze jeśłi bym się zdecydował na nocleg, to byłbym tak wyczerpany że ciężko byłoby mi podnieść powieki......

WojtekR
13-04-2006, 20:14
W czasie przejścia nie zapomnijcie WYŁACZYC telefony komórkowe.
???? Co miałeś na myśli?

zillo
13-04-2006, 21:49
irekr napisał:
W czasie przejścia nie zapomnijcie WYŁACZYC telefony komórkowe.

???? Co miałeś na myśli?
Może pierony :?:, a może złapią słowacką sieć i trzeba bedzie bulić podwójnie :?:
też jestem ciekaw.

irekr
13-04-2006, 22:03
1. Wyłaczyc trzeba dla przyzwoitości żeby jakiemus debilowi nie zachciało sie nam przerywac kontemplacji bycia na łonie natury.
2. Nie ma nic bardziej obciachowego niz dźwięk dzwonka telefonu i widok gadającego dresiarza/buraka na szlaku z burakiem w garści
3. Z czysto praktycznych wzgledów: w partiach szczytowych najcześciej jest zasięg i to wielu sieci naraz: słowackich, węgierskich, ukraińskich i nawet austriackich; nie dośc że roaming drogi to jeszcze samo okresowe logowanie telefonu do sieci (wykonywane bez wiedzy uzytkownika co pewien czas) potrafi w najmniej oczekiwanym momencie kompletnie wyładowac akumulator, telefon wówczas pracuje z pełną moca. Jak się coś zaczyna dziać to wtedy brak pradu.
4. Noc nieprzespana? Zalicz jedną noc w szczerej głuszy niedaleko siedzib niedżwiedzi i jeleni to sam będziesz wiedział....

malo
13-04-2006, 23:34
3. Z czysto praktycznych wzgledów: w partiach szczytowych najcześciej jest zasięg i to wielu sieci naraz: słowackich, węgierskich, ukraińskich i nawet austriackich;
Hmm.. węgierskie, austiackie - trochę niebywałe.
Natomiast ukraiński zasięg chyba wyłapuje w Bieszczadach (na szczytach) znacznie częściej niż nasze polskie stacje. To fakt.


4. Noc nieprzespana? Zalicz jedną noc w szczerej głuszy niedaleko siedzib niedżwiedzi i jeleni to sam będziesz wiedział....
Lisy też potrafią dać nocny koncert - mało miły.

MF
14-04-2006, 09:06
irekr napisał:
3. Z czysto praktycznych wzgledów: w partiach szczytowych najcześciej jest zasięg i to wielu sieci naraz: słowackich, węgierskich, ukraińskich i nawet austriackich;

Hmm.. węgierskie, austiackie - trochę niebywałe.
Węgierskie jak najbardziej - na Wetlińskiej łapie Vodafone HU

WojtekR
14-04-2006, 09:36
Co do 1, 2, 3 - to znane powody, które są (powinny być) kanonem zachowania się w górach. Myślałem o jakichś innych, ukrytych...
Co do pkt. 4 - mam zaliczone :D

irekr
14-04-2006, 11:17
Odnosnie tego co słychac na duzych wysokościach: na Połoninie Wetlińskiej jakiś czas temu nasłuchiwałem sobie taksówki poruszające się po Budapeszcie. Nic dziwnego: Budapeszt jest w zasięgu optycznym z Wetlińskiej oraz z Tarnicy. Z Wetlińskiej oprócz Tatr widać także w czasie bardzo dobrej widoczności masz telewizyjny na Świętym Krzyżu.

buba
14-04-2006, 11:50
nie wiem czy mam na mysli ten sam szalas co wy, z tego co pamietam to byla raczej taka wiata dosc porzadna i byla przy szlaku ale juz po slowackiej stronie. I ona byla jakos dalej w kierunku rawek niz pod rabia skala (wstyd mi ale nie pamietam dokladnie jej lokalizacji). Spalam w niej latem 2003 i bylo bardzo sympatycznie, noca wprawdzie jakas zwierzyna krecila sie w okolicy ale nie okazala sie grozna. Kolo 4 rano nawiedzili nas panowie z SG , wylegitymowali, mysmy ich poczestowali czekolada i spalismy dalej :)

zillo
14-04-2006, 18:22
Noc nieprzespana? Zalicz jedną noc w szczerej głuszy niedaleko siedzib niedżwiedzi i jeleni to sam będziesz wiedział....
Ej, Barnaba jesteś tam, Irek chyba Ciebie nie docenia :?

yasiolek
24-07-2006, 09:42
siemka
poczatkowo chciałem przejść od roztok do ustrzyk w 1 dzień ale czytajac wasze opinie to zastanawiam sie nad tym. Dlatego chciałbył sie dowiedzieć czy w okolicach Okąglika jest jakaś polanka aby rozbić namiot??
i 2 pytanie: czy jest wiata pomiedzy Rabia skała i Czołem??
z góry dziekuje za odpowiedz.

damian
24-07-2006, 12:41
Teoretycznie rozbić namiotu nie można nigdzie... praktycznie czasem ludziska rozbijają się pod Jasłem. Słowacka wiata jest w okolicach Rabiej Skały, w niej również spać nie wolno, ale wiele osób tam nocuje, generalnie bez większych konsekwencji...

Barnaba
24-07-2006, 23:01
W ogóle tak sobie widzę, że co jakiś czas (przed sezonem) powracają pytania w ogólnym stylu "czy można spać na dziko" hihih Faktycznie- Jasło aż sie prosi o kimanie- zwłaszcza że prawie na szlaku źródełko co by się można było natutkać wody....

yasiolek
24-07-2006, 23:03
ale mi chodzi o okrąglik.. gdyz wybieram sie z roztok g.