PDA

Zobacz pełną wersję : Bezpieczenstwo



A_nka
19-04-2006, 17:43
Od ponad 10 lat mieszkam poza Polska i poniewaz nie mam tam duzo rodziny, wiec i nieczesto tam bywam. A jak juz pojade to najczesciej do Krakowa i malej wsi, gdzie mieszka moja babcia. Tym razem postanowilismy jechac w gory: Tatry albo Bieszczady. Chcialam Was zapytac jak wyglada sprawa bezpieczenstwa w Bieszczadach. Zawsze gdy w Polsce legitymujemy sie paszportami (moj maz niemieckim) sciagamy na siebie uwage, szczegolnie w mniejszych miescowosciach. Kiedys wlamano sie do naszego starego, zardzewialego, rozklekotanego Forda chociaz obok staly duzo lepsze samochody, ale na polskich rejestracjach. W Bieszczadach planujemy przejsc szlak czerwony i spac na polach albo w schroniskach. Myslicie, ze bezpieczenstwo, tzn. ewentualny napad z bronia w reku :wink: albo cos podobnego moze nam grozic tylko dlatego, ze komus bedzie sie wydawalo, ze skoro przyjezdzamy z Niemiec to na pewno jestesmy milionerami? I czy bedziemy sie rzucac w oczy, czy Bieszczady sa pelne zagranicznych turystow?
Prosze, nie myslcie, ze probuje kogos urazic. Po prostu nie wiem i dlatego pytam. I moze to troche trudno zrozumiec, ale chociaz jestem Polka to Polska jest czasem dla mnie jak egzotyczny, obcy kraj. A Bieszczady sa na samym koncu tego kraju.
I jeszcze pytanie odnosnie czerwonego szlaku. Mozna go przejsc bez namiotu spiac w schroniskach albo na prywatnych kwaterach? Narazie znalazlam tylko informacje o polach namiotowych. Aha, jedziemy na poczatku wrzesnia – pola beda jeszcze otwarte?
Pozdrowienia
:D

Browar
19-04-2006, 19:58
Bieszczady są bezpieczne,nikt was nie napadnie (napewno bezpieczniejsze od Tatr).
W Bieszczadach prawie nie ma zagranicznych turystów w przeciwieństwie do Tatr.
Wrzesień to sezon(studenci),wszystko otwarte.Pola namiotowe i scroniska są czynne cały rok.

zillo
19-04-2006, 20:17
Potwierdzam, to co wyżej napisał Browar. Wrzesień jest idealnym terminem. W górach głównie studenci, zagraniczny tutysta jest rzeczywiscie rodzynkiem. Nie sadzę by Wam cos groziło. Sam wędrowałem po Bieszczadach z przyjacielem z Bawarii, był zachwycony, że jest jedynym Niemcem w górach. Czerwony szlak, jeśli zaczniecie od Cisnej, mozna przejść bez problemu nocując w schroniskach, bez namiotu. W żadnym ze schronisk nie odmówią Wam noclegu ( w najgorszym razie - gleba). Napisz na PW to pogadamy szerzej.
Pozdrawiam.

malo
19-04-2006, 23:27
Ej, chłopaki.... to wcale nie tak do końca z brakiem zagranicznych turystów.
Moją pierwszą wyprawę`97 w Bieszczady zrobiłem w dacie 10-24czerwca.
O ile w pierwszych dniach wyprawy (szedłem od Komańczy) było oczywiście odludzie, o tyle w ostatnich dniach wyprawy ścigałem się już z wycieczkami niemieckich emerytów na połoninach.
Więc nie od dzisiaj Niemcy przyjeżdżają w Bieszczady.
Aniu, napadów z bronią w ręku to bez przesady, obawiać się nie musisz.
Natomiast kradzież jak to kradzież, wszędzie występuje bez względu na miejsce.
Tu powinna wystarczyć jedna zasada - zostawić samochód na umówionej prywatnej posesji.

marcin2000
20-04-2006, 10:03
Juz od wielu lat jezdze tylko samochodem w Bieszczady.
Zasada jest prosta, albo zostawic samochod u kogos w ogrodku albo w totalnej gluszy w srodku lasu.
Jeszcze nigdy mi sie nie zdazylo, aby ktos odmowil pozostawienia samochodu na pare dni. Nigdy nie chca kasy, wiec wracam z flaszka lub kawa w zaleznosci od okolicznosci.
W srodku lasu tez wielokrotnie zostawialem samochod, oczywiscie w srodku nie ma nic kuszacego.
A zawsze moge polecic juz znane miejsca porzucania samochodu.

bertrand236
20-04-2006, 11:45
Karawan stał w takich dziwnych miejscach, że trudno opisać. Nigdy nic się nie stało. Czasem tylko miałem problem z wyjazdem /śniegiem zasypało :D /.
pozdrawiam

lucyna
20-04-2006, 13:38
Proszę się nie obawiać w Bieszczadach jest bezpiecznie. Bez problemu można poruszać się po szlakach. Jeżeli chodzi o legitymowanie to może się ono zdarzyć. Jest to region przygraniczny. Wbrew pozorom w Bieszczadach przybywa dużo turystów zagranicznych i nie słyszałam aby się skarżyli na nadmierne zainteresowanie ze strony innych turystów lub jakiś służb.
Na marginesie to woj.podkarpackie jest terenem najbezpieczniejscym w polsce, a nasza policja najskuteczniejsza.

Lech Rybienik
20-04-2006, 15:41
Dziwna prawidłowość. Jak jadę autem na przemyskich numerach legitymują mnie. Jak jadę autem na numerach warszawskich - święty spokój. Ciekawe.
Lech

buba
20-04-2006, 21:03
ja tez nie sadze zeby wam cos grozilo w bieszczadach :) no chyba ze ktos zacznie glaskac male niedzwiedziatka na szlaku ;) jak jezdzilam z rodzicami w bieszczadki czesto zostawialismy samochod przy smolarzach a w ramach wdziecznosci dawalismy im jakies tanie wino-byli zachwyceni!!! :D

A_nka
21-04-2006, 08:47
Dziekuje serdecznie za odpowiedzi i rady. Decyzja juz zapadla: jedziemy w Bieszczady! Ale mi sie zrymowalo. :D
Teraz musze tylko zaplanowac droge. Na pewno sie jeszcze zamelduje z moimi dziwnymi pytaniami.
Pozdrowienia.

długi
21-04-2006, 13:52
Na pewno sie jeszcze zamelduje z moimi dziwnymi pytaniami

I na pewno otrzymasz równie dziwne odpowiedzi.
Wiosennych wrażeń
Długi

Góral
29-04-2006, 13:29
W Bieszczadach najniebezpieczniej jest w lipcu i sierpniu. Wtedy, wsród wielu porządnych ludzi, zjawia się tu także banda wakacyjnych kretynów, miejskich cwaniaczków w wypasionych furach zgrywajacych bohaterów a jak przyjdzie co do czego to okazują się oni zakompleksionymi wymoczkami. Zawszę muszę uważać żeby nie dać się sprowokować. Poza sezonem często zostawiałem samochód otwarty w róznych miejscach i nigdy nic mi nie zginęło, w wakacje straciłem koła, radio i dwie szyby.

bertrand236
29-04-2006, 13:38
w wakacje straciłem koła, radio i dwie szyby.
Interesuje mnie bardzo rejon tego przykrego zdarzenia.
pozdrawiam

Góral
29-04-2006, 14:19
w wakacje straciłem koła, radio i dwie szyby.
Interesuje mnie bardzo rejon tego przykrego zdarzenia.
pozdrawiam

Było to w 2001 albo w 2002 roku. Byłem na rybach w Polańczyku, samochód zostawiłem przy małej obwodnicy (jest tam taka zatoka z wygodnym dojazdem, tuż obok głównej drogi). Zaznaczam że był wieczór ok. 18.00 a więc było całkiem jasno. Poza sezonem parkuję w róznych dziwnych miejscach i nigdy nic takiego mi się nie zdarzyło. Ale moją tezę potwierdza wielu moich znajomych, wszyscy twierdzą że w lipcu i sierpniu trzeba mieć oczy dookoła głowy, m.in. dlatego od dłuższego czasu nie jeżdżę już w tym okresie w Biesczady. Żeby było jasne - nie uwziąłem się na te góry, kocham je najbardziej ze wszystkich gór. Po prostu w okresie wakacyjnym wszędzie rośnie ilość kradzieży, rozbojów i kretyńskich aktów wandalizmu.

bertrand236
29-04-2006, 14:23
Dzięki za odpowiedź. Pytałem, bo od lat jeżdżę kilka razy do roku w Bieszczad. Karawan zostawiam gdzie popadnie /nigdy na posesji miejscowej ludności/ i nigdy nic złego sie nie stało.
Pozdrawiam