PDA

Zobacz pełną wersję : Rajskie - płk. Pawłusiewicz - temat kynologiczny



musia
26-04-2006, 14:30
Moi drodzy.

Od dawna nie jeżdę :( :cry: w Bieszczady. I narazie nic się nie zmieni w tym kierunku.
Wiadomo finanse. No, może uda mi się zaciagnąć męża z naszym jachtem nad Solinę , bo tam jeszcze nie pływaliśmy. Ale...

Przystępuję do sprawy.

Czy mogłabym liczyć na informacje od was , którzy w 2006 r. będą w Rajskiem , a szczególnie w leśniczówce na konkretny temat.

Czy są tam jakieś pamiatki po pułkowniku Pawłusiewiczu, ślady po jego psach gończych polskich .

Wtedy te gończe były nazywane ogarami. Żyły tam: ŚPIEWAK, ZAGRAJ , NUTKA, LUTNIA ...

Ogromnie, ogromnie mi na tym zależy.
Jakiekolwiek ślady, fotografie, zapiski, wspomnienia z polowań na rysia, dzika czy wilka.

Wystarczy mi , że napiszecie : tak w lesniczówce, ew. gdzieś indziej , są takie rzeczy.
Wtedy pewnie sie sprzęgnę i tam dojadę.

A może ktoś tam już trafił w ubiegłych latach?,
Dajcie znać.

Gończy polski - (ówcześnie ogar) wygląda tak.
daję adres do strony z gończymi polskimi
www.goncze.com

Sorry, fotkę mego Opusa dam później (mysz nie łapie wklejania adresu do zdjęcia).

Gdyby ktoś zabłądził w do Rajskie.

domina
27-04-2006, 20:25
Cześć
po przejżeniu wątku o wilkach zorientujesz się, że myślistwo nie cieszy się szczególnym uznaniem na tym forum...ale życzę powodzenia w poszukiwaniach :).

Gar
27-04-2006, 22:06
Wiadomo finanse. No, może uda mi się zaciagnąć męża z naszym jachtem nad Solinę :mrgreen:

musia
27-04-2006, 22:46
Nie chodzi mi o myślistwo. Sama nie poluję, chociaż mam psa z gniazda polującego. Mam w planach wykorzystanie jego pasji łowieckiej na konkursach myśliwskich. Jest to konkurencja tropowców (chodzenie po śladzie zwierzyny) jak i dzikarze, gdzie zachowania psów też są kontrolowane.

Piszę w sprawie Pawłusiewicza, gdyż sama jako bibliotekoznawca zajmowałam się XVII dziełem Jana Ostroroga "Myślistwo z ogary" . Poza tym pisała pracę końcową z podyplomowej historii o myślistwie i kulturze szlachckiej XII w...

Obecne typowe ogary polskie zarejestrował pochodzący z Kresów płk Kartawik w latach 50-tych.
Tą lżejszą formę później nazwaną "gończym polskim" właśnie płk Pawłusiewicz odbudowywał, pierwszy pokazywał ją na wystawach, zalecał jako wyśmienitego psa łowieckiego.
Rasa przetrwała dzięki niemu.
Od 22 lat staramy się o rejestrację w FCI (Międzynarodowa Federacja Kynologiczna). Zakończy się to może w tym roku na wystawie światowej w Poznaniu.

Ja gończakami , ich historią zajmuję się od '84 roku. M. in. dzięki książce młodzieżowej "Dzikus czyli wyjęty spod prawa" W. Żółkiewskiej, gdzie bohaterami są m.in płk i jego psy. Mój podpis jest cytatem z tej pozycji.
A ponieważ sama ma OPUSA , to mogę was zapewnić , że jego ujadanie (gon) gdy poczuje dzika ma niesamowitą melodię.

Dlatego w aspekcie czysto historycznym poszukuję tych informacji z pierwszego postu.

Pozwolę sobie wstawić te 2 nasze rasy polskie psów myśliwskich (mamy 5 - chart polski, Polski Owczarek Nizinny- PON, Podhalańczyk oraz ogar i gończy polski - nasze pomniki kultury szlachcekiej)

Przepraszam , że tyle tych czarnych- podpalanych :lol: :oops:
Te własnie hodował w Rajskiem , w Bieszczadach płk "Wujek" Pawłusiewicz. I ich śladów tam szukam.

musia
27-04-2006, 22:55
No i ukochana moja rasa , bohater całego tematu GOŃCZY POLSKI

Barnaba
28-04-2006, 02:06
Wiadomo finanse. No, może uda mi się zaciagnąć męża z naszym jachtem
ROTFL ROTFL
pies fajny. Jeśłi chodzi o mnie

myślistwo nie cieszy się szczególnym uznaniem na tym forum
czy ja wiem? Ostatnio zaczynam zmieniać zdanie na ten temat, ale mniejsza o to.


ślady po jego psach hmmm może sie nie znam, ale raczej niejeden deszcz ślady zatarł. A tak serio, to tu niewiele po człowieku zostje, a co dopiero po jego psach.

buba
28-04-2006, 12:43
Wiadomo finanse. No, może uda mi się zaciagnąć męża z naszym jachtem nad Solinę ... no comment.. :mrgreen: :wink:

lucyna
28-04-2006, 13:57
Ogary są kochane. Mój nieżyjący pies autentyczny geniusz był mieszańcem mama wilczur tata ogar. Cudowny pies. Z uwagi na sentyment proszę się ze mną skontaktować tel.

domina
28-04-2006, 21:55
Musiu pięknego masz psa. Niestara jestem, ale przeżyłam już kilka swoich psiaków. Ostatni mój pies był mieszańcem owczarka niemieckiego i dobermana - bardzo mądry, a zarazem straszny wariat, niczego się nie bał...z wyjątkiem wody :).
Wiem, że to nie bardzo w związku z Bieszczadami, ale cieszyłabym się, gdyby ten temat zyskał na kynologiczności. Nie mam teraz psa, ale pracuję nad tym. Chwilowo nie mam na to warunków, ale mam za to czas na przestudiowanie cech poszczególnych ras. Może podzielicie się swoimi uwagami na ten temat. Są psy-wędrownicy :) ?
pozdrawiam

długi
29-04-2006, 11:36
Wędrowanie z psem to osobny problem. Kwestie prawne itp były już na forum dość szeroko dyskutowane. Ja podzielę się swoimi doświadczeniami.
Pies potrzebuje bardzo dużo wypoczynku. W domu nie zauważamy nawet ile czasu poświęca on na drzemkę. Na wędrówce zaczynają się problemy. Pies jest aktywny przez kilkanaście godzin. Trzeciego, czwartego dnia był tak zmęczony, że zasypiał przy każdym, nawet kilku minutowym postoju dla sprawdzenia mapy. Gdy zrobiłem postój w Łopience na zwiedzenie okolicy, pies przez 12 godzin nie wyszedł z namiotu, spał jak zabity.
Mam 2 pokolenie dużego sznaucera, to wyjątkowa rasa. Jest jednak dość samodzielny, czasem krnąbrny i wymaga uważnego prowadzenia. Jest bardzo spokojny. Z moim chodziłem do psiej szkoły - kurs PT, nie szkoliłem jako obronnego. Wygląd czarnego bydlaka jest wystarczająco odstraszający, a uczenie tak dużego psa agresji uważam za bardzo ryzykowne. Stawiałem na posłuszeństwo i opanowanie.
Myślę, że właściciele piesków innych ras, mieszańców znajdą wiele argumentów, że ich pies jest najmądrzejszy, najlepszy, najukochańszy. I o to chodzi. Pies w domu jest przede wszystkim do kochania. I duże sznaucery świetnie się do tego nadają. Moje były najczulszymi niańkami dla chłopaków.
Pozdrawiam
Długi

Góral
29-04-2006, 15:38
Piękne pieski! Sam chodzę z psem bardzo dużo po górach, przede wszystkim po Beskidach. Zawsze miałem teriery (fox, welsh) więc początkowo trzeba je było bardzo pilnować bo jako psy myśliwskie reagowały na najmniejsze poruszenie się czegoś w lesie czy w trawie. Ale są za to niestrudzone, gdy zapewni im się wodę i żarcie będą cały czas gotowe do drogi. Najbardziej wkurzają mnie ludzie którzy idą z psem w góry i nie zabierają wody dla niego. Sam patałach po każdym większym podejściu żłopie pól litra a psu nic nie da. A przecież w suche dni moze się zdarzyć że pies sam nic nie znajdzie.

barszczu
23-05-2006, 13:50
Czy są tam jakieś pamiatki po pułkowniku Pawłusiewiczu, ślady po jego psach gończych polskich .

Wtedy te gończe były nazywane ogarami. Żyły tam: ŚPIEWAK, ZAGRAJ , NUTKA, LUTNIA ...

juz niebawem - myslę, że na wakacjach 2006 ukaże sie nakładem mojego skromnego wydawnictwa książka wspomnieniowa J. Pawłusiewicza pt. "Na dnie jeziora". Znajdzie się w niej sporo informacji o hodowanych przez Pawłusiewiczów ogarach - zdjęcia też.
Proszę uzbroić się w cierpliwości i sledzic naszą stronę internetową.

Pozdrawiam

musia
24-05-2006, 08:40
Dziękuję bardzo , za informację.

Książkę znam. Są to wspomnienia płk. I jest tam faktycznie wiele interesujących dla mnie wiadomości. Korzystałam zresztą z niej przy mojej pracy magisterskiej. Tyle, że ze starego wydania.

I gdybym mogła prosić o orientacyjną cenę i czy w razie czego jest możliwość zamówić wysyłkowo - byłabym wdzięczna.

Pozdrawiam musia i OPUS Kłusująca Sfora - gończy polski "ogar Pawłusiewicza"

barszczu
24-05-2006, 09:38
Książkę znam. Są to wspomnienia płk. I jest tam faktycznie wiele interesujących dla mnie wiadomości. Korzystałam zresztą z niej przy mojej pracy magisterskiej. Tyle, że ze starego wydania.

To będzie całkiem nowe wydanie. Na fotografiach będą m.in. Karo s. Hałasa i wyciąg z Polskiej Księgi rodowodowej dla Hałasa II. Poza tym wiele fragmentów ktore z wydania I wyciela cenzura. Wszystkie nasze ksiazki mozesz kupic na stronie (link ponizej) w sklepie internetowym poza tym bedzie ogolnie dostepna w Polsce (MPiK, Matras itp.)

MF
24-05-2006, 20:48
Pies potrzebuje bardzo dużo wypoczynku. W domu nie zauważamy nawet ile czasu poświęca on na drzemkę. Na wędrówce zaczynają się problemy. Pies jest aktywny przez kilkanaście godzin. Trzeciego, czwartego dnia był tak zmęczony, że zasypiał przy każdym, nawet kilku minutowym postoju dla sprawdzenia mapy. Gdy zrobiłem postój w Łopience na zwiedzenie okolicy, pies przez 12 godzin nie wyszedł z namiotu, spał jak zabity.
Hmm... A nasz skubaniec (mieszaniec 30 kg niewiadomego pochodzenia ;) ) nie miał z tym większego problemu. Z wyjątkiem wypijania gigantycznych ilości wody podczas wycieczek. Tam, gdzie nie ma za wiele strumyków itp., musielismy taszczyć całe litry w plecaku.
Wada (nie do wykorzenienia żadnym sposobem) naszego pieska polegająca na uporczywym i bardzo mocnym ciągnięciu za smycz okazała się w pewnych okolicznościach zaletą: podczas stromego podejścia na Caryńską moja lepsza połowa zasuwała za psem jak na orczyku :lol:

Doczu
25-05-2006, 11:25
musia - bardzo ładny pies. Wydaje mi się, że psa tej rasy ma właściciel Wilczej Jamy w Mucznem. Nie jestem kynologiem wiec na 100% nie jestem pewien, ale bardzo podobny psiak.
Co do piesków myśliwskich, sam już od dłuższego czasu zastanawiam się nad beaglem, jednak mieszkam w bloku i kurcze targają mną rozterki czy pieskowi nie będzie najzwyczajniej źle się mieszkało w bloku. Fakt mam gdzie chodzić na spacery (nieopodal jest kawałek lasu, oraz duzy teren zeielony) , ale nie wiem czy to nie za mało.
Z drugiej jednak strony chciałbym miec jakiegoś towarzysza w czasie bieszczadzkich wędrówek.

Doczu
25-05-2006, 11:26
juz niebawem - myslę, że na wakacjach 2006 ukaże sie nakładem mojego skromnego wydawnictwa książka wspomnieniowa J. Pawłusiewicza pt. "Na dnie jeziora". Znajdzie się w niej sporo informacji o hodowanych przez Pawłusiewiczów ogarach - zdjęcia też.
Też czekam z niecierpliwością.
A przy okazji - kiedy pojawi się nowa mapa Bieszczadów ?

musia
25-05-2006, 12:59
Doczu

Co do beagle'a w bloku.


Byłabym ostrożna - w doborze tej rasy do tych warunków. Jest to pies mały ale z ogromną pasją. Musisz mu zapewnić bardzo dużo ruchu na powietrzu - codziennie.
W domu zaś różnorodność zajęć. Zresztą każdy pies , który się nudzi - broi.

Zależy to też od hodowli , z której bierzesz psiaka. Twojego temperamentu. Ja jestem wolniejsza, spokojniesza i dla mnie beagle jest ponad moje pojmowanie świata.
Jak się zastanowię to gończak jest najżwawszy z tych co miałam - dog niemiecki, basset hound. No może jeszcze ogar.

Nigdy , ale to nigdy nie kierujcie się modą lub niewinnym spojrzeniem.
Beagle to rasa gończa, myśliwska, z pasją. Więc pies karny usłucha - nawet jak znajdzcie trop. A jeżeli już pójdzie po farbie jakiejś zwierzyny - to może być ciężko.
Dlatego my albo inaczej myśliwi szkolą psy w konkretnym zakresie. Pójdzie za dzikiem , ale "respektuje" sarnę. To znaczy nawet jeśli ta przebiegnie pod nosem , nie poleci za nią.
Poruszanie się z takim psami musi być przemyślane. Bo niestety zdarzają się "ludzie" i "granatniki" . Odbezpieczony - strzela na oślep do "kłusujących wg niego psów".
I nie należy uogólniać, że każdy myśliwy. Po prostu sa tacy - co pierwej strzelaja a potem pytają "kto zacz"?

Pozdrawiam musia

Doczu
25-05-2006, 16:23
Doczu
Co do beagle'a w bloku.Byłabym ostrożna - w doborze tej rasy do tych warunków.
To tez własnie dlatego myślę nad tym już od ponad miesiąca.

Zosia samosia
25-05-2006, 22:52
a fotografiach będą m.in. Karo s. Hałasa i wyciąg z Polskiej Księgi rodowodowej dla Hałasa II.

Hrabia kupuje psa:
-Jaki jest jego rodowód? - pyta właściciela.
-Och, panie hrabio, on pochodzi z tak znakomitego rodu, że gdyby umiał mówić, to z nami nie zamieniłby nawet jednego słowa!


:twisted: :twisted: :twisted: :mrgreen: :mrgreen: