Zobacz pełną wersję : Wołanie z Połonin. Czy ktoś odpowie ?
"Wołanie z Połonin " to tytuł książki którą kończe czytać.
Książka jest zbiorem relacji spisanych przez poszczególnych GOPR-owców z działań z jakimi się zetkneli idąc na ratunek w Bieszczadach
Książkę czyta się lekko i przyjemnie i w dodatku wywiera bardzo duże wrażenia. (Wywarła na mnie duże wrażenie - gdy czytałem o tym co słyszałem ale z zupełnie innej strony)
.....Czy ktoś odpowie ? mi na pytanie
dlaczego na żadnym z bieszczadzkich portali internetowych nie na wzmianki o tej pozycji wydawniczej ??? .... a może jest wzmianka ale jej nie znalazłem ???
Czy ktoś odpowie czy w ogóle na portalach internetowych powinny się takie wzmianki na temat wydawnictw związanych z Bieszczadami pojawiac czy też nie ???
Czy ktoś odpowie ....Czy internet jest wykluczeniem pozycji drukowanych ... czy też powinien łączyć się naprzemiennością informacji (np. o nowych pozycjach ???? )
Prosze o każdą odpowiedź.
Czuję się zagubiony. Nie wiem o co chodzi ? Pewnie chodzi o pieniądze.
z bieszczadzkich portali internetowych nie na wzmianki o tej pozycji wydawniczej ??? ....
jest Henek, jest u Irasa na www.bieszczady.net.pl i nawet był konkurs ..., :D
a co do Twojej opinii o tej książce zgadzam się, jednego brakuje mi ,listy nazwisk wszystkich Goprowców od początku istnienia Bieszczadzkiej Grupy - ale w drugim wydaniu mysle że będzie ,Barszczu zadba o to.
joorg pisze :
jest u Irasa na www.bieszczady.net.pl i nawet był konkurs
Daj dokładniesze namiary , bo z moją znajomością wyszukiwania nie znajdę tego za rok .
Daj dokładniesze namiary
wejdż na tą str ,kliknij w archiwum w news ,nastepnie w April 2006 i tam jest kilka artykulików na ten temat
ps. jestem teraz na etapie zbierania autografów Ludzi którzy sie tam wypowiadali -- kiedyś Ci powiem w jakim celu to robię.
Książkę czyta się lekko i przyjemnie
Książkę kupiłem w zeszłym tygodniu w jednym ze schronisk, które odwiedziłem. Nie dokończyłem mojej wędrówki po górach gdy już była przeczytana. Biorąc pod uwagę czas jaki mi pozostawał po całych dniach łażenia (tylko późne wieczory) i np. brak oświetlenia w "Chatce" u Lutka (ponad godzina z książką przy latarce) opowieści naprawdę wciągają i tylko żal pozostał, że taka ona "cienka". Czy wie ktoś, czy będzie jakaś następna część (nie wydanie)?
wywiera bardzo duże wrażenia
Prawda jest taka, iż znając te wszystkie rejony i mając świadomość jak czasem nawet latem szlak daje się we znaki to przypadki opisujące akcje zimą budzą jeszcze większy szacunek dla ludzi, którzy tworzyli tą historię.
Pozdrawiam
Dzieki joorg za namiary. Pokazują że gdzieś w olbrzymiej przestrzeni internetowej zawisła taka informacja. Pomiedzy mnóstwem innych informacji.
Ciekawe co pisze Sajmon
Książkę kupiłem w zeszłym tygodniu w jednym ze schronisk
a więc wynika że o tym wydawnictwie dowiedział się przypadkowo i nie z netu.
W bibliografi na forum też brak jakiejś wzmianki.
czekam na odpowiedzi na pozostałe pytania min :
Czy ktoś odpowie czy w ogóle na portalach internetowych powinny się takie wzmianki na temat wydawnictw związanych z Bieszczadami pojawiac czy też nie ???
Swego czasu byl u mnie news dotyczacy promocji tej ksiazki w Sanoku i Warszawie. Trzeba czytac na biezaco. :)
Internet predko ksiazek nie wypchnie, nawet nie biore pod uwage takiej mozliwosci. Jesli pojawiaja sie nowe pozycje wydawnicze chyba wszystkie serwisy o nich pisza (a przynajmniej raz jeden o jednej, a drugi o innej). Na dowod przejrzyj wiadomosci w moim serwisie (z 24 maja).
Czy ktoś odpowie czy w ogóle na portalach internetowych powinny się takie wzmianki na temat wydawnictw związanych z Bieszczadami pojawiac czy też nie ???
Pojawiaja sie i beda pojawiac, co do tego nie ma najmniejszych watpliwosci.
o tym wydawnictwie dowiedział się przypadkowo i nie z netu
Tak było. Pomimo tego, iż przed wyjazdem spędziłem w necie mnóstwo czasu (oczywiście w tematyce Bieszczadów), ta pozycja nie rzuciła mi się w oczy - a raczej powinna...
...a ja sobie tak myślę:
jak się już otrząśniecie z szału bieszczadzkiego w ktory wpadaja nowi amatorzy tych gór to na spokojnie wszystkie ISTOTNE informacje z portali bieszczadzkich beda do was docierać. mówie z własnego doświdczenia: na poczatku wszystko oglądałem ile wlezie byle oglądnąć, zobaczyć"dowiedzieć się" a w gruncie rzeczy niewiele mi w glowie zostawało bo za dużo tego było. Chyba sie starzeje bo teraz jak przeglądam bieszczadzkie serwisy to selekcjonuje infomacje, jakims podświadomym kluczem. I informacja o tej książce od razu rzuciła mi sie w oczy :-)
Pozdrawiam
PYTON
Lech Rybienik
31-05-2006, 11:03
Ja także dowiedziałem się z netu, byłem nawet w Warszawie na promocji owej książki.
Czyli gdzieś krażyły informacje...
jak się już otrząśniecie z szału bieszczadzkiego w ktory wpadaja nowi amatorzy tych gór
... a ja myślę sobie tak:
Skoro jest możliwość dostępu do informacji tak masowej jaką jest net to nie jest chyba nagannym zachowaniem czerpanie tej wiedzy i myślę, że w obecnej dobie postępu nikt z tego "szału " się nie otrząśnie.
Wyjeżdżałem w Bieszczady nie po raz pierwszy, drugi czy dziesiąty i za każdym razem (na szczęście) jest coś nowego czym można się podzielić z innymi. A w tej materii każdy słuchacz czy czytelnik będzie takim "amatorem" mimo, iż schodził te góry "w te i nazad".
jak przeglądam bieszczadzkie serwisy to selekcjonuje infomacje
i masz oczywiście tu rację. Gdybym szukał książki o pracy GOPR-u pewnie bym znalazł tą pozycję. Natomiast Henek - jak mniemam - pisał o braku informacji promującej tą książkę.
Ja także dowiedziałem się z netu
Widać tak było. Ale chyba trzeba pamiętać, że net nie jest medium podobnym do gazety, w której jak już coś wydrukują to za 50 lat, jeżeli papier przetrwa, przeczytamy to samo i nic więcej. W necie te informacje są bardzo dynamiczne i być może i Ty i Pyton mieliście szczęście, że w odpowiednim miejscu i czasie na odpowiednich stronach internetowych się znaleźliście.
Pozdrawiam i Szacuneczek
Książka miala własnie wznowienie- mozna ją kupić między innymi na allegro.
A ja tak myślę ...że jak spotkacie wydawnictwo bieszczadzkie które was zainteresuje to podzielcie się tą informacją na forum.
A nie tylko dla siebie.
barszczu
06-06-2006, 15:14
Książka miala własnie wznowienie- mozna ją kupić między innymi na allegro
Książka nie miała wznowienia - to cały czas jest jedno i to samo pierwsze wydanie - ukazała się 10 kwietnia, nakład 1500 egz. już się kończy - można ją kupić na allegro, w naszym sklepie internetowym, w niektórych bieszczadzkich schroniskach, w niektórych punktach kasowych BdPN, w księgarniach w sanoku i lesku itp...
Pozdrawiam
PS. Wydalismy właśnie album "Czarnohora" - www.bieszczady.net.pl o tym juz napisały
Oglądałam obie ale jestem pod wrażeniem estetycznym wołania z połonin. jest prześliczne.
Książka nie miała wznowienia - to cały czas jest jedno i to samo pierwsze wydanie
A pisałem już wcześniej ...,? że będzie ponowne wydanie --" Wołanie z połonin" jest moim zdaniem bardzo dobrą i ciekawie napisaną książką (gratulacje dla E Marszałka i Goprowców za ciekawe i pouczające relacje ) .Gratulacje dla wydawcy za piękną "szatę" graficzną i dobre materiały użyte do druku.-- ale proszę w 2 wydaniu o załączenie listy z datami i nazwiskami wszystkich" Goprowców" Bieszczadzkiej grupy ,od początku istnienie do dnia dzisiejszego, w pierwszym wydaniu brakowało tej listy.(a może jest tylko ja się nie doszukałem , ale chyba nie ..)
barszczu
07-06-2006, 08:30
ale proszę w 2 wydaniu o załączenie listy z datami i nazwiskami wszystkich" Goprowców" Bieszczadzkiej grupy ,od początku istnienie do dnia dzisiejszego, w pierwszym wydaniu brakowało tej listy.(
te uwagi skieruj do GP GOPR i do redaktora - E. Marszałka, i dzieki za dobre recenzje
Pozdrawiam
Anyczka20
25-10-2006, 19:47
Troszku spóźnione ale....z okazji Dnia Ratownika życze wszystkim goprowcom dużo zdrowia, cierpliwości i wytrwałości w wykonywanej pracy i życiu prywatnym:grin:
Przy okazji bardzo chciałam podziękować tym którzy brali udział w niedziele
(22.10.2006) w akcji na Połoninie Caryńskiej w imieniu poszkodowanego i jego rodziny...gdyby nie Wy...
Maciej.K
25-10-2006, 21:53
Może trochę nie temat ale miłośników gór i podobnej tematyki powinna zainteresować książka Michała Jagiełło „Wołanie w górach”. Jest to książka o akcjach ratowniczych w Tatrach. Bardzo ciekawie napisana. Polecam na jesienne wieczory.
Muszę przyznać, że to jest najczęsciej kradzona mi książka [nazwijmy to pożyczana]. Miałam już z 5 egzemplarzy. Daję do poczytania ku przestrodze a one znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Miałam już chyba z 6 egz Wołania z połonin. Będę musiała kupić 7. Bardzo też lubię ją dawać jako prezent. Jest to udeńko wydawnicze
Czarek pl
26-03-2007, 17:24
Książka nie miała wznowienia - to cały czas jest jedno i to samo pierwsze wydanie - ukazała się 10 kwietnia, nakład 1500 egz. już się kończy - można ją kupić na allegro, w naszym sklepie internetowym, w niektórych bieszczadzkich schroniskach, w niektórych punktach kasowych BdPN, w księgarniach w sanoku i lesku itp...
Pozdrawiam
PS. Wydalismy właśnie album "Czarnohora" - www.bieszczady.net.pl (http://www.bieszczady.net.pl) o tym juz napisały
Troszkę dziwne bo właśnie otrzymałem pocztą tę książkę i wyraźnie pisze-wydanie II-poprawione.Ale moje pytanie jest inne.Czy Ewa Beynar-Czeczot,której wspomnienia również są w tej książce to córka Pawła Jasienicy?
Czarek pl
26-03-2007, 17:31
Barszczu,zwracam honor już po wysłaniu poprzedniego wpisu zauważyłem,że Twój jest z czerwca 2006 więc od tego czasu wiele się mogło zmienic,sorka:-).Ale pytanie o panią Ewe Beynar-Czeczott jest dalej aktualne.
Na stronie 356 "Bieszczad 10" znajdziemy informację :
cytat
"Na terenie osiedla (budowniczych zapory sollinskiej) w latach 1964-1965 powstawala ksiazka "Rzeczpospolita Obojga Narodow" opracowywana przez Pawla Jasienice (Lecha Beynara) - ojca naszej kolezanki inz. Ewy Beynar , ktora pracowala jako inspektor nadzoru inwestorskiego."
Czarek pl
26-03-2007, 23:36
Na stronie 356 "Bieszczad 10" znajdziemy informację :
cytat
"Na terenie osiedla (budowniczych zapory sollinskiej) w latach 1964-1965 powstawala ksiazka "Rzeczpospolita Obojga Narodow" opracowywana przez Pawla Jasienice (Lecha Beynara) - ojca naszej kolezanki inz. Ewy Beynar , ktora pracowala jako inspektor nadzoru inwestorskiego."
Serdeczne dzięki!
Swoja drogą czyż to nie cudowne,że tak wspaniały człowiek jak P.Jasienica jest w pewien sposób wpisany w Bieszczady?Zawsze był dla mnie kimś ważnym wiec tym bardziej cieszę się,ze w Jego życiu tez były te magiczne góry.
jeden z Pulpitów
27-03-2007, 23:24
.Czy Ewa Beynar-Czeczot,której wspomnienia również są w tej książce to córka Pawła Jasienicy?
Na to już odpowiedziano.
Dodam tylko, że Ewa wraz ze swoim mężem Oldkiem jest z tych pierwszych pionierskich "zaciągów" Bieszczadzkiego GOPR, obecnie oboje w stanie pozasłużbowym.
Przez lata byli znani dla turystów z dyżurów sierpniowych (ostatnio chyba z 6-8 lat temu, a może więcej ?) w letniej dyżurce pod Tarnicą.
pozdrawiam
Czarek pl
28-03-2007, 18:53
Na to już odpowiedziano.
Dodam tylko, że Ewa wraz ze swoim mężem Oldkiem jest z tych pierwszych pionierskich "zaciągów" Bieszczadzkiego GOPR, obecnie oboje w stanie pozasłużbowym.
Przez lata byli znani dla turystów z dyżurów sierpniowych (ostatnio chyba z 6-8 lat temu, a może więcej ?) w letniej dyżurce pod Tarnicą.
pozdrawiam
Ech,szkoda,że człowiek nie wiedział o tym wcześniej.Miło by było pogawozyć z panią Ewą o jej ojcu i o historii Polski i to w jakim otoczeniu?!Bieszczadzkich jednotysięczników;-).Ale moze kiedyś gdzieś w Wołosatem,Ustrzykach,czy Wetlinie a moze na szlaku będzie okazja Ich spotkac.Jeszcze raz dziękuje za fajne odpowiedzi.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.