PDA

Zobacz pełną wersję : Pieszo z Warszawy w Bieszczady



Zombie
12-07-2006, 13:27
Pod koniec lipca, zaraz po weekendzie 22-23.07 planuję wyruszyć z Warszawy w Bieszczady. Chcę tam dojść pieszo. Celem wędrówki jest Chata Socjologa na Otrycie - magiczne miejsce odbudowane w ciągu ubiegłych dwóch lat przez grupę zapaleńców.

Jeżeli ktoś chciałby przyłączyć się, na całą trasę lub jakąś jej część, to serdecznie zapraszam.
Dziennie planuję robić około 35 km, co oczywiście zależy od terenu.
Pozdrufki.

Aleksandra
12-07-2006, 18:27
Witam,

bardzo fajna sprawa. Tak się składa, że znam mnóstwo osób, które chodziły lub do tej pory chodzą w tym kierunku ;-) Co prawda tylko do Miejsca Piastowego /k. Krosna, ale w to spory kawałek tej trasy. To zbiorowe chodzenie odbywa się od 1 do 13 lipca. Dziś nocują we Frysztaku - jutro wczesnym popołudniem dotrą na miejsce. W załączniku mapka z zaznaczonymi miejscowościami, w których nocują...

Może się przyda - bo tam ludzie życzliwi, przyjmuja pielgrzymów - wędrowców pod swój dach na noclegi. Uraczą kompotem i zawsze pysznym jedzonkiem. Są to tak życzliwi ludzie, że jeszcze w dwudziestoparoletniej histori owej imprezy nie zdarzyło się, aby ktoś schudł pod czas tak długiej drogi:grin:

pozdrawiam
Aleksandra

p.s mnie też zdarzylo się przejść kilka z tych odcinków, szczególnie końcowych... ech dusza się wyrywa... a tu tylko biurko i papierzska zamiast szarych i polnych dróg powiatu eh

Zombie
13-07-2006, 13:37
Wielkie dzięki, pewnie że się przyda ;-)
Może jednak uda Ci się wyrwać w sierpniu chociaż na chwilę.
Pozdrufki.

Wojtek1121
13-07-2006, 18:05
Czy mógłbyś podać przypuszczalne etapy i czy przewidujesz komunikaty z trasy. Napewno uczestnicy forum mieszkający na trasie twego marszu chcieliby Ci pokibicować Pozdrawiam Wojtek.

Aleksandra
13-07-2006, 18:56
Niestety w sierpniu nie dam rady...

Warto planując trase wziąść pod uwagę przeprawę przez Wisłę w okolicach Baranowa Sandomierskiego - zamiast mostem, to promem dla odmiany.


pozdrawiam
Aleksandra

buba
17-07-2006, 22:11
jejku! kapitalna sprawa! nie wiem czy bym dala rade przejsc dziennie 35km, raczej bardziej zdechliwe ze mnie stworzenie.. ale chyba nie idziecie glownymi drogami?? bo chyba fajniej tak polami? jakos miejsce piastowe mi sie zle kojarzy (jako wielkie skrzyzowanie) i nawet autkiem staram sie je ominac. Zycze udanej wedrowki- bede caly czas z wami myslami. Licze potem na jakas relacje, zdjecia itp. Napewno czekaja was niezapomniane przygody!!! super ze jeszcze tacy ludzie sa na swiecie! trzymam kciuki , zycze pogody i samych dobrych duchow na trasie :D

Zombie
18-07-2006, 19:07
Wojtku1121,
nie wiem czy bede mial dostep do forum na trasie. Dzisiaj bede mial nowa elektroniczna zabawke, wiec kto wie...
Z pewnoscia, w sytuacji, gdyby ktos chcial sie dolaczyc, bedzie ze mna kontakt telefoniczny. Namiary mozna znalezc na stronie Chaty Socjologa, miedzy innymi w dziale imprezy.

Buba,
oczywiscie ze polami i lakami.
Baranow raczej obowiazkowy.

domina
18-07-2006, 21:06
Marcin jakbyś pobłądził i przypadkiem wyszedł z lasu w okolicach Opola, to daj znać ;-) opolszczyzna to gościnny region,:smile: zapraszam

buba
19-07-2006, 00:15
czemu ja nie mieszkam na waszej trasie??? tak moze byscie zechcieli mnie odwiedzic?.. :)

Zombie
19-07-2006, 15:02
Hejkum, Dominika.
Miło Cię usłyszeć. To już chyba prawie dwa tygodnie nie widzieliśmy się ;-) Jak Ci mija użeranie się z dzieciakami? Czyśbyś zakończyła pracę?
Jeżeli pobłądzę aż tak bardzo, to nie omieszkam odwiedzić. Ale kompas w ręku chyba mi na to nie pozwoli. Choć miło byoby Cię znowu zobaczyć...

Zombie
19-07-2006, 15:05
Buba,
przecież to wystarczy wsiąść w pociąg i dojechać gdzieś na trasę.
Telefon do mnie znajdziesz, można zsynchronizaować się i razem powędrować.

Od wczoraj jest już piąta chętna osoba. Dwie dołączają się na tydzień, jedna na pierwszy, druga na drugi. Dodatkowo Karol w okolicach Radomia, ale deklarował tylko jeden dzień.

Na ostatnich kilka dni przyłącza się też Gospodarz z Chaty. Zapowiada się miła wędrówka. Zresztą, w tak doborowym towarzystwie nie mogłaby być inna ;-)

Zombie
19-07-2006, 15:11
Wczoraj na otryckim drzewie wiadomości przetestowałem swoją nową zabawkę. Skoro tam działa, to pewnie i na tym forum będę mógł być aktywny, zawsze i wszędzie.

buba
19-07-2006, 16:16
przemysle :) tylko obawiam sie ze wasze odcinki i tempo troche przerastaja moje mozliwosci..wiesz, ja raczej pelzam niz chodze ;)

Zombie
19-07-2006, 17:07
Nie przekonasz się, dopóki nie spróbujesz ;-)
Zawsze możesz dołączyć tylko na weekend, a nawet na jeden dzień. Jest po drodze sporo ładnych miejsc, przez które będziemy przechodzić.
Zapraszam :-)

andrzej627
20-07-2006, 00:29
24 lipca wieczorem Zombie będzie specjalnym gościem Skypecastu Bieszczadników. Opowie nam na żywo o swojej wyprawie.

Zombie
20-07-2006, 20:18
Test komunikatora...

Zombie
21-07-2006, 21:00
Moja nowa zabawka nie sprawuje się tak, jakbym sobie tego życzył, niemniej jednak działa ;-) Obsługa forum jest natomiast mocno utrudniona.

Jeżeli uda się, to będę w miarę na bieżąco robił wpisy z trasy. Gdyby jednak nie ukazywały się tutaj, to na pewno będzie relacja na stronie Chaty Socjologa w dziale Drzewo Wiadomości.

Gdyby ktoś jeszcze chciał się dołączyć, to zaproszenie do "wycieczki" jest wciąż aktualne.

Pozdrufki,

Zombie
22-07-2006, 16:11
To już ostatnia wizyta na forum przed "wycieczką".
Wyruszam jutro rano. Kierunek: Puszcza Kozienicka.
Pozdrawiam i zapraszam do czytania relacji na drzewie wiadomości Chaty Sosjologa.

wojtek legionowo
22-07-2006, 20:17
Życzę pięknej pogody takiej jaka jest Ci potrzebna.
Pozdrawiam z Ustrzyk Górnych.

Zombie
23-07-2006, 15:30
Wystartowałem. Ruszyłem ze stacji metra Kabaty niebieskim szlakiem w stronę Chojnowskiego Parku Krajobrazowego. Rozpocząłem wprawdzie trochę później niż planowałem bo dopiero o 12.38. Teraz zrobiłem sobie postój w Chacie Wuja Toma w Konstancinie-Jeziornie na pierwszy tego dnia posiłek. Kiełbaska z grilla w zestawie z dużym królewskim smakuje wybornie. Tylko plecak znacznie cięższy ...

Zombie
23-07-2006, 15:38
waży 21 kg. Na szczescie słońce nie jest takie straszliwe. Przeszedłem na razie 7.94 km, tempo mam 6.01 km/h. Następna relacja pewnie wieczorem. Pozdrawiam ;-)

damian
23-07-2006, 19:28
waży 21 kg. Na szczescie słońce nie jest takie straszliwe. Przeszedłem na razie 7.94 km, tempo mam 6.01 km/h.

no no.... niezłe tempo, zważywszy na wagę plecaka:!: powodzenia!!!

Zombie
23-07-2006, 21:24
Na dzisiaj to już koniec. 26,35 km na pierwszy dzień (w dodatku bardzo krótki) w zupełności wystarczy. Leże juz sobie w namiocie kilka kilometrów przed Górą Kalwarią. Jutro wczesna pobudka. Pozdrufki i trzymajcie kciuki.

KAHA
24-07-2006, 09:30
trzymamy kciuki, czekamy na relacje i zyczymy dojscia.... pogoda Ci za bardzo nie sprzyja...

Zombie
24-07-2006, 10:35
Relacje są kilka razy dziennie. Jednak ze względu na trudności z lądowaniem baterii piszę je prawie wyłącznie na stronie Chaty Socjologa w dziale Drzewo Wiadomości www.otryt.bieszczady.pl (http://www.otryt.bieszczady.pl)

Przepraszam za utrudnienia i zapraszam do lektury.

andrzej627
24-07-2006, 23:39
Marcin jest już w Mniszewie, 10 km przed Magnuszewem. Był dzisiaj wieczorem gościem w Skypecast Bieszczadników.

Zombie
25-07-2006, 08:20
Witam wszystkich w ten piękny poranek. złość mnie ogarnia na sam widok słońca, które juz nieźle grzeje. Dzień rozpoczął się od operacji nóg, jest dobrze. Startuję w stronę Kozienic. Dzisiaj niestety spora część wzdłuż drogi. Wczoraj udało się przejść 35,35 km, dzisiaj planuje podobnie. Pozdrufki.

banana
25-07-2006, 11:41
Powodzenia Marcin!
Twardy z Ciebie zawodnik. Jest faktycznie goraco....chociaz dzisiaj moze troche chlodniej niz wczoraj. W Przemyslu moze spasc deszcz, bo niebo jest zachmurzone.... Wiadomosci na stronie Chaty czytam. Wiernie Ci kibicuje... Czekam na nowe wiadomnosci.

Henek
25-07-2006, 22:31
Niech ochłoda spłynię na Cię i da ukojenie.
Powodzenia

Zombie
25-07-2006, 22:58
A ja juz od półtorej godziny mam odbój. Pomysł z przeczekamiem upałów okazał się b.dobry. Dzień był mimo wszystko straszliwie męczący. Najpierw kilkanaście km poboczem, na szczescie trawiastym, wzdłuż szosy kozienickiej (i to była najprzyjemniejsza część dnia), a później piaszczystyni polnymi drogami do lasu. a tutaj znowu sam piach. Makabra. Śpię w puszczy ok 7 km NW od Kozienic. Pozdrawiam

Zombie
26-07-2006, 15:14
Dzisiaj tuż po 8 rano zrobiłem setny kilometr, co oznacza że 1/5 trasy mam juz za sobą. Od 10.30 leże w samym środku puszczy mając juz za sobą 18.05 km dzisiejszego dnia. Czekam aż upał zrobi się bardziej znośny. Nocowal będę kilka km przed Zwoleniem. A od jutra drogą aż do Ożarowa. Pozdrufki.

Zając
26-07-2006, 23:42
witam,
przypominamy, ze cały czas można się do wyprawy dołączyć- Zapraszamy.

wszystkich zainteresowanych niusami z trasy (i nie tylko) zapraszamy na http://drzewo.otryt.bieszczady.pl/

pozdrawiam i DZB

Z.

Zombie
27-07-2006, 10:17
Witam ponownie. Nocowałem wczoraj w leśniczówce 10 km przed Zwoleniem. Rewelacja, zwłaszcza prysznic wiszący na jabłonce. Wczoraj na koniec trasy pedometr wskazywał ponad 124,5 km, czyli dokladnie 1/4 trasy. To taki mały sukces :-)

Zombie
27-07-2006, 10:18
Od prawie pół godziny jestem na pierwszym postoju na Orlenie w Zwoleniu. Przeszedłem juz dzisiaj ponad 11 km, ale słońce zaczęło mocno dokuczać. Chcę dzisiaj dojść do Lipska. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za słowa wsparcia.

Zombie
27-07-2006, 10:21
Od soboty będę maszerowal dzielnie z Zającem. Jeżeli ktoś jeszcze miałby ochotę dołączyć się, to serdecznie zapraszamy. (Karol niestety zrezygnował)

banana
27-07-2006, 11:17
Hejka! Ciesze sie, ze bedziesz mial towarzystwo i jak zawsze podziwiam Twoj hart ducha. W Przemyslu dzisiaj troche lepiej niz wczoraj. Slonce wprawdzie dalej pali, ale jest tez lekki wiaterek. Zycze szerokiej drogi... i do uslyszenia w nastepnych relacjach z trasy.

Zombie
27-07-2006, 14:39
Raz jeszcze dziękuję całemu "sztabowi" wspierającemu. Szczególne podziękowania
należą się mojemu naleśnemu (<i>to od nadwornego</i>) lekarzowi wyprawy za ciągłe monitorowanie procesów życiowych oraz natychmiastowe konsultacje medyczne). Pozdrawiam z rodzinnej wsi Jana Kochanowskiego, 8 km przed Ciepielowem.

muflonpl
27-07-2006, 14:45
powodzenia gdyby nie inne plany chetnie bym sie przylaczyl ;)

Zombie
28-07-2006, 12:35
Polska to strasznie dziwna kraj, jak mawiał Zulu Gula. Nie mogłem odezwać się wczoraj wieczorem bo nie było zasiegu. A nocowałem w Dreźnie, 6 km przed Lipskiem ;-)
Zrobiłem wczoraj kolejne 34,8 km, a dzisiaj od 10 już kilometrów mam 1/3 trasy za sobą. Pozdrufki.

WojtekR
28-07-2006, 13:03
Witaj Zombie,
Gratuluję pomysłu i życzę wytrwałości. Gdybyś "nawalił" mogę cię podrzucić trochę samochodem bo mieszkam niedaleko od Ożarowa (Ostrowiec Św.) i jadę dziś na ryby nad Wisłę (w tamte rejony) :grin: :grin: :grin:

Julo
28-07-2006, 14:03
Zombal trzym się. Jak odciski? Dojdziesz w 1 parze butów? Ja kiedyś przeszedłem Polskę z pn na płd i zużyłem 3 pary. Co prawda to były "pionierki" (wyrób skóropodobny). Dzisiaj miłe spotkanko z ekipą DonGore?

Misiek
28-07-2006, 16:12
Dzisiaj Marcin byl na antenie Radia Bieszczady, ktore mu kibicuje i zyczy powodzenia. Zombalu, jak tylko sie uda, sprobuje zdobyc nagranie dla Ciebie. Tak na pamiatke;-) Trzym sie.

exr

Zając
28-07-2006, 18:55
no właśnie,
akurat w czasie audycji byłem na zewnętrzenej (upał mnijeszy niż wczoraj8-) )
i dopiero wróciłem
jak będziecie mieć tą nagrywkę dajcie znaka na forum albo na drzewie.
pozdr
Zając

Zombie
28-07-2006, 23:10
Nawet nie wiecie jak to milo jest Was wszystkich uslyszec (czyt. przeczytać:) Dzięki raz jeszcze za wsparcie. Wojtku, dzięki za pomoc, ale nie nawalę ;)

Zombie
28-07-2006, 23:14
Ja juz od kilkudziesięciu minut w namiocie 7 km przed Ożarowem. Ekipa też juz sobie pojechała i znowu jestem sam (i był raz sobie chomik ...i chomik został sam... ;)
W planach na jutro dojście pod Sandomierz. Zawsze wyobrażałem sobie, że za Wisłą to bedzie juz z górki. I pewnie tak bedzie :) Jutro dołączają się dwie osoby, zostaną juz do końca. Z pewnością bedzie latwiej. Dobranoc.

Zając
29-07-2006, 10:17
Witam,
no dołączymy ;-) a jak!
primo: dojedziemy w czasie popołudniowej siesty
drugie primo: dojedzimy, ale nie wiemy gdzie... :lol:
się zdzwonimy ...:idea:
pozdrawiam
Z.

zillo
29-07-2006, 10:58
Mogę tylko zakrzyknąć ( za moją znajomą) "Alleluja i do przodu". Jest to chyba hasło trochę innej pielgrzymki, ale jak pobudza:grin: . Trzymaj się. Podziwiam.

Zombie
29-07-2006, 12:36
Rano przekroczyłem drugą setkę kilometrów, jutro bedzie już połowa trasy. Teraz czekam na drugą część ekipy i wyczekuję popołudnia 3 km za Ożarowem. Pozdrufki.

Zombie
29-07-2006, 18:28
Ekipa dotarła o 15. Nastawienie bojowe, humory dopisują. Pojedli, popili i powoli ruszamy dalej. Planujemy Sandomierz, ale zobaczymy co z tego wyjdzie..

Henek
30-07-2006, 21:42
Obserwuję z uwagą całą podróż.
Ciekawi mnie jak jest zaplanowana trasa poniżej Sandomierza. Jeśli prowadzić bedzie w okolicy Rzeszowa to chciałbym się osobiście spotkac i dopingować.
Pozdrówki

Zombie
01-08-2006, 00:56
Jesteśmy o kolejne 34,5 km bliżej Chaty. Dzisiaj śpimy w sadzie u księdza w miejscowości Nowy Nart. Ksiądz proboszcz (74 lata) podjął nas kolacją i oprowadził po wybudowanym przez siebie kościele. Nota bene słyszał o pożarze Chaty i jej odbudowie (pracował kiedyś w Bieszczadach). Z powodu wizyty w świątyni nie mogłem też wziąć udziału w skajpkaście Bieszczadników - przepraszam Andrzeju. cdn

Zombie
01-08-2006, 01:04
Odsłuchałem wszystkie wiadomości, było mi niezmiernie miło.
Dzisiaj natomiast jedna rzecz sprawiła nam niezmierną radość. Otóż już od kilku godzin jesteśmy na tym samym arkuszu mapy co Rzeszów. Zatem już prawie u celu.
Heniu, Rzeszów planujemy minąć od strony wschodniej przechodząc najprawdopodobniej przez Wysoką Głogowską, gdzie chciałbym spędzić następną noc.

Zombie
01-08-2006, 01:06
Jutro w Radio Bieszczady bedzie druga część audycji o wyprawie. Zapraszam do posłuchania.

andrzej627
01-08-2006, 03:18
Z powodu wizyty w świątyni nie mogłem też wziąć udziału w skajpkaście Bieszczadników
Zadzwonimy do Ciebie następnym razem. Za tydzień bedziesz już chyba u celu.

andrzej627
01-08-2006, 03:29
Jutro w Radio Bieszczady bedzie druga część audycji o wyprawie. Zapraszam do posłuchania.
O której godzinie?

Radia Bieszczady można słuchać za pomocą Winampa klikając w:
http://www.darko.net.pl:7777/listen.pls

Julo
01-08-2006, 11:09
Zombal, jak pogoda? Upał zelżał? W W-ce pada i 22 stopnie. Ulga. Róbcie notatki, będę Was męczył o reportażyk do Biuletynu Otryckiego. Trzymcie się.
Next year proponuję to samo, ale na rowerach. Co Ty na to?

Henek
01-08-2006, 13:26
Rzeszów od wschodu ? Toż to moje rodzinne okolice. Wyślij jakiegoś sms na moją komórke 602-613-409 bo inaczej nie znajdę Was w lasach Wysokiej Głogowskiej. ...a może sie przydam jako przewodnik ?
pozdrówka z Rzeszowa

Henek
02-08-2006, 23:01
Cała trójka dotarła do Rzeszowa szczęśliwie. Wieczorne rozmowy i przygotowanie do snu. Jutro wczesnym rankiem wyruszją na południe.Kierunek Sanok. Chata coraz bliżej.

Julo
03-08-2006, 11:28
Henek, dzięki za gościnność i miłe przyjęcie naszych kolegów. Wszyscy im kibicujemy, choć nie wszyscy wpisują się na drzewie albo na forum. Ale wiem, że czytają. Zapraszamy serdecznie do chaty.

Henek
03-08-2006, 17:56
Wczoraj (środa) miałem okazję powitać wedrowców na przedmieściach Rzeszowa. Do spotkania doszło na moście na Wisłoku (fot1)
Po krótkich działaniach opatrunkowych (fot2) młodszego z Marcinów ruszyliśmy na południe. Trasę wybieraliśmy poza traktami klucząc zawiłościami ścieżek , zacierając za sobą ślady.
Niestety. Nie na wiele się to zdało. Wkrótce zostaliśmy wytropieni przez znanego bieszczadzkiego tropiciela czyli Jabola.
Namierzył nas miedzy ciepłowniczą rurą a czaszczorami(fot3)
Po wymianie uścisków, wiadomości, komplementów i życzen grupa ruszyła dalej.

Zombie
05-08-2006, 11:09
Po kilkudniowej nieobecności na Forum witamy z powrotem. Cierpimy ostatnio na niedostatek snu, stąd ta absencja.
W pierwszej kolejności raz jeszcze serdecznie dziekujemy Henkowi za wspaniałe przyjęcie i ogromną gościnność. To był niezapomniany dzień. Henek bardzo nam pomógł, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni. Henku, pozdrów Rodzinę i sąsiadów.

Zombie
05-08-2006, 11:16
W czwartek doszliśmy do Dynowa robiąc odrobinę ponad 40 km. Piatek prawie cały był deszczowy. Z Dynowa wyszliśmy dopiero o 10. Założyliśmy sobie dotarcie do Sanoka, nawet zarezerwowalem domek niedaleko skansenu. Niestety okazało się, że dystans jest większy niż sądziliśmy. Pomimo wszystko tuż po północy udało się dotrzeć do celu robiąc tego dnia 53,24 km.

Zombie
05-08-2006, 11:21
Za chwilę ruszamy z Sanoka w stronę Polańczyka. Pozdrufki serdeczne.

damian
05-08-2006, 13:25
macie tempo chlopaki!!! Cel juz widac jak na dloni! trzymam kciuki do konca! pozdrawiam!

Zombie
05-08-2006, 19:16
Ciagle pada,a ja chodzę ulicami i na przekór wszystkim moknę... Pozdrufki spod Hoczwi.

annamarie
05-08-2006, 20:45
dla calej ekipy: Powodzenia na ostatnim etapie wyprawy. Ostatnie kilometry sa podobno najprzyjemniejsze; wspaniala mieszanka zmeczenia i swiadomosci zblizajacego sie celu.
A ten deszczyk - pewnie w nagrode za upor. Tak troche jak deszcz oklaskow.

Wspanialy pomysl. Gratulacje !!

siostra zająca
05-08-2006, 22:54
No chłopaki jestem dumna , zwlaszcza z Brata i brata Brata :) sciaskam mocno!

Julo
06-08-2006, 16:09
Łok-ekipa dochodzi właśnie do Chaty Socjologa. Na górze jest kilka osób, czekają z transparentami. Pozdrufki z Helu. Julo

Zombie
06-08-2006, 16:36
Już nie możemy się doczekać... Minęliśmy Serednie, mamy coraz bliżej. Przed zmrokiem powinniśmy dotrzeć do Chaty. Pozdrufki z grzbietu Otrytu.

Zombie
06-08-2006, 22:24
Wyprawa zakonczona sukcesem! Po 15-tu dniach i ponad 520 km, tuz po godz. 19 dotarlismy na Otryt. Teraz napawamy sie blogim nastrojem. Pozdrufki serdeczne ;-)

wojtek legionowo
07-08-2006, 05:43
Serdecznie Wam Gratuluje !

KAHA
07-08-2006, 09:57
Gratulacje ;) Teraz czekamy na nastepnych odwaznych... ;)

WojtekR
07-08-2006, 11:12
Gratuluję osiągnięcia celu wyprawy! To fajna sprawa jak człowiek znajdzie się w miejscu, do którego dążył przez wiele dni.
Jak widać, aby być w Bieszczadach wystarczy tylko chcieć.:smile:

banana
07-08-2006, 11:48
Szkoda, że to już koniec... Miło było gościć Was w swoim domu i myślach... chociaż jak widzę pomysłów Wam nie brakuje, więc pewnie jeszcze się spotkamyyyy. Mam nadzieję, że także gdzieś na szlaku. Miłego odpoczynku (a jest po czym) szczególnie dla Zombiego (skąd taka ksywka?), który przeszedł całą trasę. Ten toast za Wasze zdrowie chłopaki!!!!

Misiek
07-08-2006, 12:38
Zombalu, gratualcje! Kolejne wyzwania przed Tobą;)

Zombie
07-08-2006, 16:10
Raz jeszcze serdecznie dziękuję wszystkim za miłe słowa i olbrzymie wsparcie podczas całej podróży.
Szczególnie wielkie podziękowania należą się Henkowi i Jego Rodzinie (bardzo nam pomógł i to aż dwukrotnie).
Dziękuję też DonGore i ekipie kurowozu, Radziowi i Heli oraz Łaciatemu i Jego załodze za odwiedziny na trasie i okazaną pomoc.
Podziękowania również dla naleśnego lekarza wyprawy i obsługi ..

Zombie
07-08-2006, 16:17
.. medialnej ;) Goraco (jak temperatura w pierwszych dniach wyprawy) dziękuję tym wszystkim, którzy byli ze mną podczas całej wedrowki, zwłaszcza w jej pierwszych, samotnych dniach.

Misiek
07-08-2006, 16:31
Krótką relację z wyprawy Marcina znajdziecie na www.twojebieszczady.pl. Ciekawych zapraszam do lektury;-)

Zając
08-08-2006, 05:11
Zając & Muody (Zając) : Witamy, do W-wy dotarliśmy ok 23:00, najmocniej przepraszamy większość mieszkańców Chaty iż nie pożegnaliśmy się osobiście. Musieliśmy się wcześnie zabrać, żeby zdążyć na COKOLWIEK do 100lycy - Pozdrawiamy Was i dziękujemy za wspaniałe powitanie w Chacie, za ciepłe słowa, ciepłą strawę i wodę. Wielkie dzięki dla Zombiego, z którym to mieliśmy przyjemność i ból wspólnie maszerować w pogodzie i nie, w nocy, i w dzień; naleśnemu lekarzowi za opiekę i MOCNE słowa; wielkie dzięki dla Henka, bez którego pomocy pewnikiem nie dotarlibyśmy w Nd. do Chaty, a także dla załogi TICO SX (Łaciat i S-ka) i Prezesowi z rodzinką, dzięki też dla wszystkich, którzy na Drzewie, telefonicznie, sms-owo, za pośrednctwem forum i radia kibicowali i pod3mywali zapał w naszej skromnej ekipe. pozdr.

Henek
08-08-2006, 09:40
Cieszę się.
Cieszę się że cała załoga dotarła cała do chaty.
Wyobrażam sobie to powitanie na górze. Chociaż trudno to sobie wyobrazić.

Aleksandra
09-08-2006, 18:50
Nie było mnie jakiś czas w pobliżu zdobyczy cywilizacji, więc tym bardziej cieszy mnie przeczytanie wszystkich wpisów z tej udanej wyprawy.
GRATULUJE!!!! naprawdę jest czego. I troche zazdroszczę ;)

A nogami się nie przejmujcie - za rok nie bedziecie pamiętać o takich drobiazgach hi hi hi

pozdrawiam
Aleksandra

Zombie
18-08-2006, 10:40
Witam serdecznie.
Kolejnych 9 dni po dotarciu na Otryt spędziłem w Chacie na błogim odpoczynku i przywracaniu nóg do stanu używalności ;-) Cóż, była to moja pierwsza wyprawa tego typu, więc niektóre "patenty" okazały się czasami nie do końca trafione. Za to teraz jestem bogatszy o ogrom doświadczeń ;-)
Jeżeli ktoś jest zainteresowany szczegółami technicznymi, to chętnie podzielę się tym, co wyniosłem z tego spaceru. Niedługo też pojawi się dziennik wyprawy w wersji elektronicznej (na www) wraz z informacjami praktycznymi.

Teraz ciąg dalszy błogiego relaksu, tym razem na Helu, gdzie odpoczywa część ekipy mocno kibicującej podczas drogi.

A później? Wkrótce "Szczecińska Setka" i przygotowania do "Harpagana". A w planach dalszych kolejne nietypowe podróże na i z Otrytu. Rozpoczęły się już przygotowania do rowerów i tratwy.

Pozdrawiam serdecznie i do usłyszonka.

banana
18-08-2006, 12:29
tratwa to może być coś ciekawego, szczególnie na Sanie. Są tu miejsca naprawdę piękne, ale też i trudne. Trzeba uważać.
Życzę miłego odpoczynku nad morzem... I do usłyszenia w następnych relacjach, z następnych ciekawych wypraw.

Zombie
18-08-2006, 19:28
Z tratwą z pewnością będzie mnóstwo zabawy i niezaponianych przeżyć. Na wiosnę planujemy wodowanie.
Mi tymczasem chodzi po głowie jeszcze jeden pomysł, tylko obawiam się że będę musiał realizować go samemu. Chociaż.. kto wie.. Chciałbym powtórzyć swoją ostatnią wycieczkę zimą :-) Wrażenia ogromne gwarantowane ;-)

malo
18-08-2006, 20:17
A później? Wkrótce "Szczecińska Setka" i przygotowania do "Harpagana".
Zombi... Ty z Zamościa na Harpagan... no no, nieźle z Ciebie mobilny człowiek. Ja jakoś bym chciał ale nigdy się jeszcze nie odważyłem na Harpagana.

Zombie
25-08-2006, 15:19
Dzisiaj wyjeżdżam na Szczecińską Setkę, czyli XXX Ogólnopolski Kwalifikowany Zlot Pieszy "Gryf Pomorski 2006", podobno bardzo fajna impreza. Dowiedziałem się o niej kilkanaście dni temu od chłopaka, który przyszedł do Chaty, a ja właśnie wyjeżdżałem na Hel.

W przyszły weekend jest Marszon, z Krakowa do jednego ze schronisk, tegoroczna trasa ma chyba 78 km.

Ja też byłem na Harpaganie. Kiedyś trzeba spróbować ;-)

Pozdrufki

Zombie
01-12-2006, 18:17
Witam ponownie po dłuższej przerwie.
Ferwor walki z babilonem ograniczył chwilowo mój kontakt z Forum, niemniej jednak nadrawiam szybko zaległości. Miło być z powrotem z Wami ;-)

Szczecińska Setka okazała się być nie do końca trafionym pomysłem w obliczu świeżo zakończonego "marszu" na Otryt. Pod koniec 43-go kilometra przestała mi się ruszać noga w stawie skokowym. O setce mogłem więc zapomnieć. Nie przeszkodziło mi to jednak stanąć w klasyfikacji na 50 km z... piątym czasem ;-0)

A teraz pora na budowę tratwy...

Mam ogromną nadzieję, że spotkamy się ponownie podczas następnej drogi na Górę, nie tylko wirtualnie.

Miło byloby spotkać znajome twarze w realu, a nieznajome w końcu poznać...

Pozdrufki serdeczne,
Marcin

banana
06-12-2006, 13:36
Z czego będzie ta tratwa? W Przemyślu mieszka pewien Pan, który co najmniej dwa razy płynął tratwą z Przemyśla do Gdańska. Raz była to tratwa drewniana, a raz z butelek po napojach... :D
No jeśli ta tratwa będzie płynąć po Sanie, to na pewno się spotkamy... wszak San przepływa przez Przemyśl i okoliczne wioseczki... prawda? Zatem:
Do zobaczenia Marcinie... :wink: